31 lipca 2011

Ampułka nabłyszczająca Alfaparf.



 

Hej Kochane:)


Ostatnio w mojej kosmetyczce goszczą ampułki do włosów- dziś opowiem Wam o wrażeniach po użyciu ampułki Alfaparf, Semi Di Lino Diamante- Illuminating Essential Oil.

Kupiłam ją za 10zł w sklepie z kosmetykami do włosów (dokładnie stoisko w Galerii Pogoria w Dąbrowie Górniczej:)) 




Skład:
propylene glycol, alcohol denat., water, mirystyalcohol, cetrimonium chloride, lauryl alcohol, parfum, fragrance, polysobate 20, PEG-75 lanolin, linseed acid, ethoxydiglycol, centella asiatica / hydrocotyl extract, CI 42090/FD and C Blue No. I, linalool, limone, citral, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde (lyral).



 


Jest to ampułka mająca regenerować i nabłyszczać włosy- stosujemy ją max 2 razy w tygodniu (choć ja nie polecam jej częściej niż raz w miesiącu:) nakładając na włosy (najlepiej mokre)  i trzymając pod ręcznikiem około 15 minut. 


Co zauważyłam? 

Włosy są zauważalnie bardziej błyszczące- u mnie efekt był faktycznie cudowny- regeneracji jednak nie zauważyłam- przeszkadzał mi za to zapach- bardzo, bardzo intensywny- i nie sądzę  by dodawanie tak mocnej perfumy było konieczne.

W trakcie aplikacji zawartość ampułki trafiła na rankę w palcu- od razu poczułam duże stężenie alkoholu- co pasowało by do zauważalnego przez wiele dziewczyn wysuszenia włosów po dłuższym stosowaniu. 

Efekt błysku utrzymał sie do trzeciego mycia- z każdym dniem delikatnie słabnąc.Nie jest to produkt trwały- raczej na wielkie wyjścia czy specjalne okazje.


Zalety:

-widoczne nabłyszczenie
-całkiem duża ampułka
-włosy są sypkie i gęściejsze
-nie obciąża włosów
-cena


Wady:

-alkohol denat w składzie
-po pewnym czasie może wysuszać
-zapach; intensywny przypominający męskie pefrumy
-może podrażniać skórę głowy (więc lepiej unikać aplikacji w tych miejscach)
-efekt dość szybko znika







Hm.. ja mam mieszane uczucia- efekt i owszem był bardzo fajny- nie sądzę jednak by był to preparat który jest w stanie pomóc moim włosom na dłużej- radziłabym używać max raz w miesiącu- skład nie wygląda zachęcająco. Chyba skuszę się na niego ponownie tylko przed ślubem hehe:>

A jakie są Wasze ulubione ampułki? Stosujecie je? Czy możecie coś polecić? 

Piszcie koniecznie- o wszystkim chętnie poczytam:)

Całuski! 

Brunetka

28 lipca 2011

Zdjecia z Hiszpanii.





Hej Kochane:)

Po pierwsze- bardzo, ale to bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze! Dziękuję również za tagi- naprawdę niezmiernie mi miło, ale głupio mi bo jakoś nie mogę się do żadnego zabrać- co nie znaczy że nie cieszy mnie to że tak licznie je od Was otrzymuje:) Myślę że najszybciej pojawi sie tag o 'mieszkanku' moich kosmetyków- kiedy tylko sama urządzę moje nowe mieszkanie:)

Po drugie- filmiki. Szlag mnie trochę trafia bo aktualnie nie mam jak nagrywać:( Pracuje od 7 do wieczora i choć zabrałam ze sobą cały zestaw do kręcenia filmów po prostu nie mam na nie czasu.
Ale filmiki powrócą, tym bardziej że mam Wam pełno rzeczy do pokazania i naprawdę nie mogę się doczekać nagrywania- obecnie pracuje nad zmontowaniem zestawu oświetleniowego:)


No a po trzecie- dzisiejszy post- zebrałam zdjęcia z trzech moich Hiszpańsko-Francuskich wypraw by parę Wam pokazać:)


 

Pulę otwiera 'zdechły' francuski pies w wesołym miasteczku:D




Na tą atrakcję niestety okazałam się za duża:D


Ale na tą nie:)



Tutaj akurat zdjęcia z przed roku- będąc z przyjaciółką w Mataro (Hiszpania) natrafiłyśmy na święto z pięknymi kukłami w roli głównej:)


 



 

Hiszpania nocą:)







Francuskie morze, niestety w tym roku natrafiłam na jakieś zimne prądy i za dużo nie popływałam:/


Nie ma to jak dobrze zamknąć oczy do zdjęcia:D



Lol- nie dano mi pojeździć Melexem, mogła by to sie źle skończyć ale kierowce zawsze można poudawać:)

  

Śliczne wesołe miasteczko we Francji:)



No i taak większość czasu spędza sie na plaży- z tyłu pomykają babcie- o dziwo były większymi fankami smażenia ode mnie:D



Teraz zaczynam pomału przygotowywać Color Guide dla blondynek i myślę że to będzie jeden z pierwszych filmów jakie nagram- no i oczywiście postaram się pokazać Wam moje francuskie zdobycze kosmetykowe- bo hiszpańskich nie ma za wiele:)


Całuję Was wszytskie gorąco:*

Brunetka

25 lipca 2011

Makijaż: czerwień, turkus, złoto.






 Hej Kochane:)


Miałam małą przerwę w blogowaniu- całe dwa dni zajęła mi przeprowadzka a w nowym mieszkaniu nie mam jeszcze internetu:) Przede mną jeszcze malowanie pokoju i przedpokoju- myślałam że jest to o wiele łatwiejsze a tu klops:D

Dziś makijaż dla odważnych brunetek o piwnych oczach:) Wykonany zupełnie przypadkiem , zdziwiłam się że całkiem w porządku to wygląda. Do tego pierścionek z H&M- kolejny z serii plastików udających kamienie szlachetne hehe:)







Makijaż wykonałam przy użyciu:

Czerwieni, zółci, pomarańczu i morskiego błękitu z paletki Sunset Sleek.
Nałożyłam kolory na bazy z paletki Primer Palette:)

Na ustach Nars Turkish Delight.



 











 Prosiłyście też w ostatnim poście o fotki całej buzi z otwartymi oczyma- więc wklejam:)
 Faktycznie trudno sie te rzęsy nakleja i optycznie obciążają oko- ale myślę że jakbym sie z nimi bardziej nagimnastykowała udało by mi sie przykleić je jeszcze sensowniej:D



  



No i dziś po pierwszym dniu pracy właśnie siedzę przy komputerze z ampułką na włosach:


Tutaj recenzja na kwc http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=11918

Zaraz ide ją spłukać i na pewno napiszę o efektach- zaopatrzyłam sie w jeszcze inne ampułki w ramach przygotowywania posta o pielęgnacji włosów innej niż naturalna:D

Do zobaczenia wkrótce!

Całuski!!

21 lipca 2011

Makijaż fiolet, sztuczne rzęsy, zieleń.


 
Hej Kochane:)

Dziś makijaż dla brunetek o zielonych oczach- na brązowych oczach prezentuje się równie fajnie więc również możecie go wykonać. To kolejny imprezowy makijaż. Tutaj pole do popisu jest dość duże, szczególnie jeśli chodzi o użyte przez Was odcienie fioletu- jeśli lepiej czujecie się- np. w śliwkach użyjcie ich- będą świetnie pasować:)


Główną rolę grają rzęsy – tym razem są to rzęsy Inglot nr 28S.
Muszę powiedzieć że pomimo swojej spektakularności są trudne w użyciu- gruba linia 'przylepu' z cyrkoniami trudno dopasowuje się do linii naszych rzęs i łatwo tutaj o wrażenie ciężkich oczu- polecam więc tylko na przebierane imprezy lub do zdjęć:)








Użyte kosmetyki:

Fiolety: H&M, Manhattan,
Czerń APC ze złotymi drobinkami,
Cienie Flormar
Cień Orchid Lily Lolo
Brokat Vipera


Żel do układania brwi Delia

Podkład Makeup Forever HD Foundation

Bronzer Joko

Szminka Flormar

Błękitny brokat Virtual









Jutro czeka mnie wielka przeprowadzka- wreszcie znalazłam mieszkanie i wprowadzamy się do niego z chłopakiem:> Muszę więc urządzić kącik do nagrywania i bezcieniowy stół do fotografowania kosmetyków:D Ogólnie jestem mega podekscytowana- chcę wszystko szybko pomalować i pięknie urządzić:) Trzymajcie kciuki:)


A w poniedziałek wybieram się do pracy- tym razem będzie to praca w konserwacji- będę kontynuować szlachetną tradycję jaką rozpoczęłam rok temu konserwując Sukiennice- zawdzięczają mi najpiękniejszy z możliwych kolor cegiełek:D Teraz przypadnie mi konserwować Pałac Kultury w Dąbrowie Górniczej- pozdrawiam więc wszystkie Dąbrowianki:)
No i na pewno zdam relację z mojej transformacji z kobiety w robola:D Szkoda mi tylko bo będę musiała zrobić sobie przerwę w zajęciach fitness na które zaczęłam chodzić:( Chyba że znajdę coś w Dąbrowie:)


Całuski!!
Brunetka

19 lipca 2011

Błyszczyk Essence Stay With Me.

ESSENCE STAY WITH M







Dziś zdecydowanie dołączę do fanek błyszczyka Essence- Stay With Me:)

Kupiłam go w Hiszpanii i od razu został moim ulubionym błyszczykiem- kosztował niewiele (w Polsce 8.90zł) ale skusiłam się tylko na jeden kolor- taki najbardziej odpowiedni- ciepły łosoś o nazwie My Favourite Milkshake. Kolor jest niesamowicie uniwersalny. Pasuje zarówno chłodnym jak i jasnym typom, bardzo ładnie podkreśla usta i zapewnia nam lekki, naturalny efekt:)








Błyszczyk ma być błyszczykiem trwałym- jego trwałość jest można by określić jako normalną, ale efekt jaki daje na ustach jest naprawdę ładny. Wielokrotnie zdarzało mi się polecać go różnym dziewczynom i każda była zadowolona:>

Równo się rozprowadza i nie tworzy smug- dzięki śmiesznemu aplikatorowi naprawdę bardzo łatwo sie nim pomalować, choć ja zawsze mam większe problemy z górną wargą:) Zapach jest bardzo przyjemny- na pewno nie będzie nikomu przeszkadzał.






Mój kolor mogę polecić fankom delikatnego efektu- usta są ładnie, nienachalnie zaznaczone-  za tak niską cenę efekt jest naprawdę bardziej niż zadowalający!








Błyszczyki występują w 6 kolorach, moim zdaniem brakuje tylko ładnego jasnego karmelu:)





No i dziś recenzja z arbuzem w tle  więc trochę o arbuzach i o tym co można z nich zrobić;)



  



Arbuzy zawierają sporo cytruliny - to aminokwas, który jest prekursorem argininy- ta z kolei ma znaczny udział w procesie gojenia - pomaga w formowaniu proliny, która z kolei jest niezbędna do tworzenia nowego kolagenu. 
Po rożnych zabiegach czasem jest stosowana właśnie suplementacja arginina dla przyspieszenia gojenia sie ran- możemy więc spożywać arbuzy po kuracji kwasami:)
 
 Poza tym arbuzy sa niedoceniane jako źródło likopenu, ich miąższ ma 4mg/100g, a dla porównania pomidory 3mg, koncentrat pomidorowy zas 12mg - wiadomo, ze arbuzów pozera sie wielokrotnie więcej. Likopen arbuzowy jest jak najbardziej przyswajalny


Maseczka do twarzy z arbuza:)

Dla cery przetłuszczającej się. Składniki: 1 plasterek arbuza. Wyciśnij sok z plasterka arbuza. Posmaruj nim twarz, nie wcierając i omijając okolice oczu. Pozostaw na 15 minut. Zmyj dokładnie najpierw bardzo ciepłą wodą, a potem zimną. Ten słodki lotion nie tylko działa odświeżająco i pomaga pozbyć się niewielkich wyprysków.  



Koktajl arbuzowy  

Sposób przygotowania:
Arbuz bez pestek pokroić w drobne kostki i razem z sokiem z limonki  i cukrem zmiksować w mikserze. Dodać miętę i przelać do naczynia, następnie dodać wodę i lód. Wszystko dokładnie wymieszać. Możemy dodać truskawki- ja uwielbiam takie połączenie- albo dodać alkoholu i mamy gotowy drink:)

Świetna jest również wersja z dodatkiem lodów śmietankowych:)) Wtedy nie dodajemy soku z limonki, tylko mielimy truskawki i dodajemy do całości lody...

Mmmm!


A Wy lubicie arbuzy? Ja je uwielbiam ale jakoś nigdy nie chce mi sie ich kroić:D 

Całuski!

Alina
E

18 lipca 2011

Outfit hippie.

OTD W STYLU HIPPIE


Hej Kochane:)
Spacerek, wiadomo- nie zrobił nikomu źle, a czasem robi nawet dobrze:D Choć mieszkając w Krakowie można powątpiewać w słuszność określenia- 'wyjść na świeże powietrze' to wczorajsza pogoda była na tyle wspaniała że wywabiła mnie z mojej chatki.
No i przy okazji przygotowałam zdjęcia by wykorzystać całość na blogu:)
Zrobiło sie takie hippie głównie przez warkoczyk we włosach:)





Bluzka Bershka
Spodenki Terranowa
Bransoletki H&M
Naszyjniki C&A
Pierścionek C&A
Chusta jako pasek- H&M






Na a takie cudo stało z rana pod moim domem:) Fajne fioletowo różowe zestawienie, jeszcze takiego nie widziałam- no cóż, można pomarzyć:)





A tak nawiasem mówiąc- właśnie przechodzę ostre stadium choroby pt "Łososiowa sukienka":)
Pilnie szukam ale jeszcze nie znalazłam- czegoś co wygląda tak:







Jeśli może w trakcie poszukiwań lekarstw na Wasze odzieżowe choroby trafiłyście gdzieś na lososia, koniecznie dajcie znać, bo ze mną nie za dobrze:D
Całuski!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.