29 lipca 2012

Makijaż: Akcent na usta: czerwono- oranżowa szminka Atomic Orange.








Już od dawna szukałam szminki wpadającej bardziej w oranż niż czerwień... Ciężko było mi znaleźć coś na tyle intensywnego aby usta nie wyglądały na zbyt ciemne. Uwielbiam ciemne kolory raczej na kimś niż na sobie i zawsze strasznie podobają na dziewczynach o pełnych ustach:)

W końcu udało mi się znaleźć taką intensywną czerwono- oranżową szminkę na stoisku Bobbi Brown, ale pewnie poszukam jeszcze czegoś tańszego aby Wam coś polecić:)

Moja szminka to Atomic Orange, pozostałość z neonowej kolekcji:) Kolor wybitnie na lato, ładnie pasuje do opalenizny. Na codzień wybieram delikatniejsze odcienie więc jest to moje małe szaleństwo:>

Do dzisiejszego makijażu użyłam paletki Mirage z Coastal Scents aby oczy były bardziej delikatne.









Szminka sprawdza się świetnie... To moja pierwsza szminka Bobbi i znów jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. To lekki mat ale taki, który nie wysusza ust i jest niesamowicie trwały. W przypadku takich kolorów trałować jest niesamowicie ważna, czasem kolory szybko znikają z ust zostawiając nieciekawy efekt. Szminki Bobbi można znaleźć taniej na allegro ale trzeba uważać na podróbki.















Dziś wieczorem wybieram się na Prometeusza... Opinie są podzielone, ja strasznie czekałam na ten film i jako fanka Alienów mam wielkie nadzieje:) Może któraś z Was już na nim była? Piszcie co sądzicie!


Jestem też ciekawa jaki jest Wasz ulubiony kolor szminki... czy to raczej beże, róże czy może czerwienie?
Jeśli macie jedna ukochaną szminkę też dajcie znać:))

Buziaki

Ala







28 lipca 2012

Jak szybko pozbyć sie przyszczy domowym sposobem:)










Dzisiejszy post zainspirowała moja przyjaciółka. Spotkałyśmy się ostatnio i 'zdradziła' mi super sposób na to aby wszelkie wredne pryszcze i niedoskonałości szybciej znikały z naszej buzi. Okazało się że to również mój ukochany sposób i stwierdziłam że warto go przypomnieć, bo już się na blogu pojawiał... takich przepisów nigdy za wiele:)

Chodzi o kurkumę- wspaniałą przyprawę która działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i przeciwgrzybicznie.

Możemy wykorzystać ją nie tylko w kuchni ale również w walce z trądzikiem. Kiedyś pisałam o maseczce z kurkumy, dziś podobny ale prostszy przepis na pastę jaką możemy stosować na niedoskonałości punktowo w celu ich szybszego zagojenia. Wszystko znika i goi się o wiele szybciej:)




Potrzebujemy oczywiście kurkumy... moja skończyła się wczoraj i dziś nie mogłam jej znaleźć w sklepie więc na zdjęciach zastąpiłam ją podobną curry tak abyście mogły zobaczyć z grubsza jak wszystko wygląda. Curry niestety nie nadaje sie do naszej mieszanki więc zaopatrzcie sie w kurkumę;)










Naszą pastę zmieszamy z naturalnego jogurtu, kurkumy i odrobiny oliwy z oliwek lub innego oleju jaki lubimy. 

Aby przygotować pastę na jedno miejsce wystarczy wszystko zmieszać w małej ilości na łyżce stołowej. Ja zawsze przygotowywałam mieszankę doraźnie, nie przechowuje jej w lodówce, starałam się zużyć wszystko od razu:)




  




Jogurt mieszamy z kurkumą i odrobiną oliwy lub olejku i nakładamy punktowo na pryszcze które chcemy zniszczyć:) Najlepiej zrobić to na noc lub w ciągu dnia kiedy nie musimy wychodzić z domu. Rano możemy zauważyć że wszelkie niedoskonałości wyglądają o wiele lepiej, po 2-3 dniach nie ma śladu nawet po tych największych.


Pasta z kurkumy brudzi poduszki na żółto, więc trzeba uważać na poszewkę i pościel:)




 



Im częściej stosujemy pastę tym lepiej będzie działać. Najlepszym olejkowym dodatkiem jest olej Tamanu który sprawdzał sie u mnie świetnie i z tego co wiem wielu dziewczynom bardzo pomógł.

Więcej o oleju Tamanu możecie poczytać niżej:



Można kupić go na Biochemii Urody i w Eco Spa.






Mam nadzieję że ten post choć w małym stopniu pomoże tym z Was, które są nękane przez niedoskonałości i trądzik... Warto zaopatrzyć się w kurkumę bo to fajny tani i naturalny sposób, który naprawdę działa.

Maseczki z kurkumy również są świetne, ale o wiele szybciej i łatwiej nakładać ją punktowo, jeśli to właśnie pojedyncze niedoskonałości pojawiły sie na naszej buzi.


Jeśli macie jakieś domowe sposoby które możemy stosować punktowo koniecznie dajcie znać, na pewno pomożecie innym dziewczynom:))


 buziaki

Alina

27 lipca 2012

Prosty makijaż: granatowo- złota kreska.









Siedzę na walizkach:) Niemal dosłownie bo dziś udało mi się przewieźć jakąś cześć rzeczy- dalsza przeprowadzka w poniedziałek...

Chciałam nagrać dla Was szybki i nieskomplikowany filmik z makijażem łatwym do odtworzenia nawet dla amatorek. Tym razem to granatowo- złota kreska, czyli coś w sam raz na cieplejsze dni.

Makijaż nie jest za ciężki a sama kreska absolutnie nie musi być idealna więc jeśli nie wychodzą Wam równe krawędzie czy zakończenie nie musicie się przejmować:)

Zaczynamy od kreski namalowanej eyelinerem w żelu ale możecie użyć również kredki, a później rozcieramy ją lekko granatowym cieniem i dokładamy dalszą, złotą część:)









Cienie jakich użyłam to paletka Samshbox, Inglot 389, Flomar Terracota Trio Eyeshadow 08, Lily Lolo Sticky Coffe.









Po przeprowadzce będę eksperymentować ze światłem i formą filmików:) Postaram sie wszystko zrobić tak abyście mogły jak najwięcej zobaczyć i aby jakość była jak najlepsza... Teraz wszystko trudno mi zorganizować ale już cieszę się że będę mogła od nowa urządzić małe miejsce do nagrywania...







 Mam nadzieję że taki makijaż przyda Wam się i będziecie mogły wykorzystać go w różnych okolicznościach:))

Buziaki Kochane i do jutra,

Ala





26 lipca 2012

Metamorfoza czytelniczki: Aneta.







Dziś coś dla dziewczyn które lubią metamorfozy... Czas na kolejną czytelniczkę! Tym razem poznacie Anetę, posiadaczkę pięknych brązowych, migdałowych oczu i ust, które od razu zwróciły moją uwagę na przesłanym przez nią zdjęciu.

Niżej możecie je zobaczyć, razem z tym co udało nam się osiągnąć:) Jak widzicie tym razem wersja kolorystyczna jest bardziej odważna i myślę że kolor cieni na powiekach jest wręcz dla Anety stworzony.
  







Zaczęło się niewinnie, od brązowej bazy. Uzgodniłyśmy że postawimy na oczy, tak by Aneta mogła jak najwięcej podpatrzeć. Wcześniej myślałam nad fioletem ale ponieważ Aneta nie potrzebowała neutralnego makijażu zdecydowałam się na morski cień. Postawiłam również na coś lekkiego i kobiecego nie podkreślałam więc nadmiernie dolnej powieki i nie chciałam postarzyć Anety zbyt mocnym makijażem:) Bez niego prezentowała się na tyle pięknie że uważałam aby nie przesadzić:)



 




Usta Anety zostawiłyśmy w naturalnym kolorze, nie doczepiałyśmy również sztucznych rzęs:)
Cały urok makijażu uwidocznia się kiedy Aneta spogląda w dół, co moim zdaniem jest bardzo fajnym rozwiązaniem bo nie etapujemy kolorem na powiekach wyciągniętym bardzo wysoko.
Najbardziej intensywny kolor położyłam tylko do linii naturalnego zagłębienia powieki, wyżej lekko wycieniowałam go brązem.







Cienie których użyłam to:

Mac Mulch (brąz na zewnątrz)
Czerń Inglot
Inglot 461 (średni brąz)
Sephora Glittering Sand (w wew. kącikach)
Pyłek ACP nr 42 (turkus)
Pyłek Virtual Shine Stars (ciemniejszy morski błękit)
Eyeliner Bobbi Brown Caviar


Podkład Bobbi Brown, Korektor Kryolan, Flormar Perfect Coverage nr 02.
Róż Ives Rocher średnia morela
Bronzer Hoola, Benefit
Tusz Flormar Rotating
Szminka Flormar True Colorl nr 95
Błyszczyk Flormar l401




 







Anecie efekt bardzo się podobał, co mnie ogromnie ucieszyło, i oczywiście chcę ją gorąco pozdrowić!



Jestem obecnie w trakcie przeprowadzki i mam prawdziwe urwanie głowy:D Obiecałam Wam filmik o farbach ale musicie jeszcze chwile poczekać bo wymaga całkiem sporego posta i póki co chyba nagram prosty makijaż dla dziewczyn które dopiero zaczynają :)







Mam nadzieje że dziewczyny o podobnym typie urody co Aneta zostaną jakoś zainspirowane:)

Dzięki za wszystkie Wasze komentarze pod ostatnim postem, wiele z Was było zainteresowanych tańszym odpowiednikiem szarego cienia, obiecuję że będę się rozglądać i dam znać jeśli go znajdę:)

Buziaki

Alina




24 lipca 2012

Makijaż dzienny, przed i po, śliwkowe smoky i bluza:)







Dziś chciałam wrzucić luźny post i szybciutko pokazać Wam makijaż dzienny jaki ostatnio najczęściej noszę. Jest super szybki i łatwy do wykonania i głównie dlatego tak często sie na niego decyduję.  

Niżej możecie zobaczyć efekt przed i po:) 'Przed' nie jest w sumie wcześniejszym zdjęciem, bo zrobiłam je po zmyciu makijażu, kąpieli i... maseczce z kurkumy:)
 



 


Mój makijaż jest niesamowicie prosty- składają się na niego dwa cienie i  rozmyta kreseczka. Ja dodałam kawałek sztucznych rzęs w zewnętrznym kąciku ale zwykle pomijam ten krok. 



Cień którego użyłam to Stone z Smashboxa- piękna ciepła szarość wpadająca w fiolet:)
Nałożyłam go na cała powiekę ruchomą i wyciągnęłam lekko w zewnętrznym kąciku....








Zwykłą czarną kredką narysowałam kreskę i lekko roztarłam pędzelkiem. Starałam się aby była grubsza w zewnętrznym kąciku i wychodziła do góry. Linię wodną podkreśliłam na biało a kącik rozświetliłam perłowym cieniem z Inglota.








Aby wykonać taki makijaż nie potrzeba żadnych specjalnych umiejętności:) Myślę że może być fajnym rozwiązaniem dla zapracowanych i śpieszących się amatorów. Usta zostawiłam w matowej wersji i naturalnym kolorze:) 

Mam nadzieję że taki prosty makijaż kogoś zainspiruje, ostatnio było kolorowo i skomplikowanie więc teraz coś super prostego:)






Czas na mały offtop- zaczął się okres wyprzedaży więc postanowiłam zaopatrzyć się w coś na jesień... troszkę przezornie bo czuje że najcieplejsze dni już za nami:( Poluje więc na bluzy i ostatnio udało mi się wygrzebać w Bershce taką super uniwersalną bluzę z napisami. Na plecach ma zamek i jest niesamowicie miła w dotyku... 






Makijaż jaki wykonywałam wczoraj, z myślą o zielonookich dziewczynach mających ochotę na smoky. 

Ciemna śliwka wygląda pięknie na blondynkach o zielonych oczach, tutaj użyłam cieni z Mirage Coastal Scents i pięknego cienia sypkiego z Inglota nr 22. Ten cień bije wszystkie na głowę, jest niesamowicie uniwersalny:)






Dzisiaj czeka mnie jeszcze trening Muay Thai:) Zapisałam sie ostatnio i pomalutku wdrażam się w ćwiczenia... Dajcie znać jeśli też coś trenujecie, jestem ciekawa czy są tu jakieś walczące czytelniczki:)

Jutro postaram się wrzucić filmik o farbach do włosów z apteki- tych zdrowszych i dających o niebo lepsze rezultaty niż klasyczne... dla dziewczyn które włosy farbują ale może też dla waszych mam i przyjaciółek:)

Buziaki Kochane

Ala



23 lipca 2012

Odżywiamy skórę... od środka, czyli jakie owoce możemy zjeść aby wyglądała lepiej:)






Dziś nie o makijażu ale o pielęgnacji... i to o pielęgnacji od środka czyli  głównie o tym co pysznego możemy zjeść dbając o naszą skórę i z czego przyrządzić smakowitą sałatkę:) 

Jak pewnie wiecie od momentu rozpoczęcia planu pięknej skóry owocowe i warzywne sałatki codziennie goszczą na moim stole. Teraz, kiedy owoców jest mnóstwo sytuacja o wiele bardziej sprzyja miłośnikom takich deserów- właściwie codziennie kupuję coś na bazarku i dziś chcę pokazać Wam owoce na które najczęściej sie decyduje. 

Jestem też ciekawa czy znajdują sie wśród nich i Wasi ulubieńcy:) Czas nakarmić naszą skórę!



Pierwszym owocem który zjadam codziennie jest arbuz. Uwielbiam arbuzy, dodaje je do każdej sałatki lub zjadam solo. Są świetne na gorące dni i zawierają mnóstwo ustrukturyzowanej wody więc czasem zjadanie ich może być lepszym pomysłem niż wypijanie wody mineralnej:) Posiada również dużo likopenu a jego pestki to świetne źródło potasu, więc warto nauczyć sie je zjadać:)







Najlepsze arbuzy to te ciemno czerwone- teraz można je kupic w bardzo niskich cenach i zdecydowanie warto poszukać ich w sklepach. Ja codziennie zjadam taką część jaką widzicie wyżej.




   




Truskawki pomału znikają z bazarków... trudno też dostać takie które nie były by potraktowane sporą ilością chemii ale jeśli Wam sie uda to naprawdę warto sie najeść:) Truskawki to prawdziwa bomba witaminowa a jeśli męczycie sie z anemią również mogą Wam pomóc bo zawierają dużo żelaza.  Jeśli trafimy na odpowiednie- są pyszne. Ja trafiłam na takie pare razy, dostałam też woreczek domowych truskawek i smak był niezapomniany:)




  



Już zaczął sie sezon na śliwki... Wszelkich odmian o wielu kolorach:) Wcześniej trochę o nich zapomniałam, teraz wracam szczególnie do mirabelek- to chyba mój ulubiony rodzaj. 

Śliwki to zdecydowanie owoce dla dziewczyn z cerą naczynkową- zawierają  C i K, które wspomagają przepływ krwi i uszczelniają naczynia krwionośne. Zawierają wiele potrzebnych organizmowi składników, takich jak potas, wapń, żelazo, magnez i błonnik. Mają także dużo witamin: A, C, K, E, B6, zawierają polifenole. Działają też antyoksydacyjnie:)







Ostatnio totalnie zachorowałam na punkcie agrestu:) Wygrał nawet z ukochanymi czereśniami- agrest to mój smak z dzieciństwa... dodaje go teraz do każdej owocowej sałatki i często podjadam czytając:)

Agrest zawiera sporo cennych minerałów, w tym żelazo, magnez, fosfor i wapń, skutecznie wspiera też układ kostny i mięśniowy, zapobiega anemii. Świetnie wpływa na układ pokarmowy, obfituje również w antyoksydanty dzięki czemu troszczy sie o naszą skórę opóźniając procesy starzenia.
Uznanym przeciwutleniaczem, którego również sporo w agreście, jest witamina A. Ta nie tylko zadba o cerę, ale i nada jej ładniejszy kolor.






Czereśnie to również jeden z moich ulubionych owoców zawierających mnóstwo antyoksydantów. Nadają sie również na składnik maseczek- takie właśnie czereśniowe maseczki miała stosować kochanka króla Francji Ludwika XV, hrabina du Barry:) Ja jeszcze nie próbowałam ale coś czuję że jutro wybiorę sie po nie na bazar i dam znać jak ma sie sprawa z maseczką.




 




Dziś  udało mi sie kupić jeszcze papierówki, podpisane przez sprzedającą babcię jako 'papierówki ze starego sadu':)) Faktycznie wyglądały na bardziej naturalne więc wzięłam ich więcej...Kiedyś wchodziło sie na drzewa po takie papierówki, zbierało z trawy i były tak przepyszne:) Zobaczymy czy te dzisiejsze dorównają 'wspominkowym' jabłkom.

Kochane jedzcie owoce- u mnie żaden krem nie dał tak dobrych rezultatów jak odpowiednia dieta:) 


Jestem ciekawa czy Wy też podjadacie sałatki owocowe i jakie są Wasze ulubione owoce lub smaki z dzieciństwa. W tym roku przetestowałam wiele dziwnych owoców ale jednak nie ma to jak nasz agrest i czereśnie:)

Buziaki

Ala







22 lipca 2012

Makijaż: Turkus z dodatkami, krok po kroku.





Jestem ciekawa czy lubicie turkus... Ja bardzo, szczególnie jako akcent w biżuterii i dodatkach. Dziś chciałam pokazać Wam  makijaż z turkusem w roli główniej. Aby nie było za nudno dodałam jeszcze złoto, granat i brązową kreskę... Mam nadzieję że taki makijaż zainspiruje którąś z Was do eksperymentowania z turkusowymi cieniami- a może często nosicie turkus na powiekach w postaci kresek czy delikatnych akcentów?

Dajcie znać czy lubicie ten kolor- ja długo miałam opory ale w końcu sie przekonałam:)









  

 



Cienie:

Ingloty: 467,413, 504, 395, 134
Granat Safari
Złoto Loreal
Vipera Galaxy 145

Usta Inglot Sleeks Cream 89+ troszkę transparentnego błyszczyka dla błysku.

Podkład TBS Extra Virgin Minerals
Róż Ives Roches Średnia morela
Tusz Miyo 3w1
Eyeliner Lioele i Sephora, Taupe






Turkusowe cienie spodobały mi sie szczególnie w połączeniu z brązową kreską- możecie zrobić ją używając perłowego cienia lub brązu z drobinkami. Nałóżcie go mokrym pędzelkiem na kreskę namalowaną żelowym eyelinerem- dzięki temu makijaż może być o wiele ciekawszy:)

Jeśli w makijażu stawiacie na minimalizm lub dopiero zaczynacie możecie postawić na turkusową kreskę- potrafi wyglądać pięknie przy każdym kolorze oczu.








Sypki cień z Vipery, Galaxy dalej jest eksploatowany i przechodzi drugą młodość po wygrzebaniu z pudełka:) 

Cień Safari to jeden z moich granatowych ulubieńców i jeden z najfajniejszych kosmetyków w przystępnych cenach jakie udało mi sie upolować.











Kochane, dajcie znać co robicie w ten niedzielny wieczór:) Ja muszę jeszcze 'wyolejować' włosy i przygotować post z kolejną metamorfozą- tym razem też trochę turkusową:)




  



Życzę Wam miłego końca weekendu i zmykam troszkę sie porozciągać:) Piszcie śmiało, jeśli macie jakieś pytania o których zapomniałam, przypominajcie:)) Czekam na info od Was!

Buziaki


Ala




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.