31 października 2013

Jak ćwiczę mięśnie brzucha + rezultaty.






Pytałyście o ćwiczenia na brzuch i rezultaty. Długo zabierałam się za to by zrobić z brzuchem coś konkretnego i wreszcie jakoś ruszyłam do przodu, chciałam więc pokazać Wam, co dokładnie robię. Zauważyłam, że te ćwiczenia dają naprawdę fajne efekty i właśnie dzięki nim jestem zadowolona.
Mam nadzieję że pomogą Wam w treningach:)


30 października 2013

Jakie badania warto wykonać kiedy mamy problem z wlosami, trądzikiem, cieniami....


 




Bardzo wiele z Was pisze do mnie w sprawie wypadających włosów czy problemów skórnych. Często wspominacie o podkrążonych oczach, hormonalnym trądziku. Pomyślałam, że warto napisać o badaniach związanych z takimi problemami, bo sama ostatnio z niecierpliwością czekałam na wyniki.

Po odstawieniu hormonów chciałam skontrolować je, pod katem wypadania i tego, czy powinnam spodziewać się powrotu trądziku. Chciałam zobaczyć czy po jakimś czasie wszystko wróciło do normy i przy okazji, wykonałam też podstawowe badania.

Jestem bardzo ciekawa czy same badacie się co jakiś czas i co dopisałybyście do mojej listy. Jakie badania warto wykonać raz na jakiś czas? Jakie problemy mogą dać znać, że czas się zbadać?


Wypadanie włosów.

Sezonowe wypadanie to rzecz jak najbardziej normalna, ale jeśli problem jest nasilony i trwa długo, warto się zbadać. Tutaj najlepiej sprawdzić:
  • morfologię
  • TSH (lub jeśli chcemy być dokładniejsze Ft3 i Ft4 )

Badanie TSH pozwoli określić zdrowie naszej tarczycy i wykluczyć łysienie o podłożu hormonalnym. Morfologia pozwoli wykluczyć anemię, bardzo często odpowiedzialną za wypadanie.


Trądzik.

  • Badania hormonalne: tutaj wiele zależy od tego co zaleci lekarz, często wykonuje się bardziej ograniczone badanie. Najczęściej jest to: prolaktyna, testosteron, estradiol, progesteron androstedion, tarczyca.

  • Testy na nietolerancje pokarmowe. Bardzo ważne a zupełnie pomijane w większości przypadków. Moja przyjaciółka ma duży problem z trądzikiem i dopiero alergolog doszukał się powiązania między nietolerancją pokarmów a jej problemami skórnymi, na które nakładają się jeszcze problemy z hormonami. Jeśli macie trądzik i dodatkowo skłonności do alergii skórnych, warto o tym pamiętać.

  • Wymaz ze stanów zapalnych. To opcja dla dziewczyn z bardzo zaognionym trądzikiem, które rozważają kurację antybiotykiem lub wspomaganie suplementami i chcą wiedzieć, jakie bakterie są odpowiedzialne za trądzik. Dzięki temu mamy pewność że antybiotyk zostanie dobrze wybrany, możemy też wybrać autoszczepionkę.


Podkrążone oczy/ blada cera.

  • Morfologia. Będzie tutaj najbardziej pomocna, bo zależy nam na tym, aby wykluczyć anemię.Cienie mogą występować z powodu braku witamin przede wszystkim przez brak wit B6 i kwasu foliowego .
  • Alat/Asp wątroby. Tutaj też warto wykluczyć problemy z wątrobą, szczególnie jeśli przez dłuższy okres przyjmujemy leki.
  • Nietolerancje pokarmowe. Cienie pod oczami mogą być również oznaką alergii, więc jeśli podejrzewamy u siebie coś podobnego możemy się na nie zdecydować.

Dajcie znać czy zdarzało Wam się ostatnio badać, czy raczej o tym zapominacie? Co jeszcze dopisałybyście do listy niezbędnych badań, zupełnie różnych?:)



Buizaki

Alina


29 października 2013

Makijaż: granat, złoto, brąz i fiolet krok po kroku.


  


 


Dziś makijaż w którym łączymy złoto, trochę grantu, brązów i odrobinę fioletu:) Zdecydowanie bardziej nadający się na większe wyjścia, ale uwodzicielski i dość uniwersalny. Niżej możecie zobaczyć kosmetyki których użyłam. Znów sięgnęłam po paletkę z Sleeka, do tego dobrałam trochę cieni i dwa pyłki:

Illamasqua Ore
Vipera 105
Mac Mulch (brąz)
Inglot 563 (brązowy mat do brwi)
Inglot 135 (złoto)
 
Nie jest zbyt skomplikowany, ale ważna jest kolejność:) Złoto i pyłki nakładałam jako ostatnie, by nie traciły na intensywności w czasie rozcierania.








Tym razem zaczęłam od podkreślenia załamania i dokładnego rozblendowania cieni powyżej, w kierunku brwi.
Wybrałam do tego granatowy cień z paletki, dodając odrobinkę fioletu w miejscu, gdzie zbliżyłam się do wew. kącika.
Dolną powiekę podkreśliłam brązem i złotem, nakładając je kolejno w zew. i wew. kąciku.
Zewnętrzny kącik górnej powieki pomalowałam brązem, mieszając go z grafitem i granatem. Połączyłam tą plamkę z kolorem w załamaniu.





Linię rzęs podkreśliłam eyelinerem, rysując kreskę. Wzmocniłam też cień w załamaniu.



Dolną powiekę rozblendowałam jeszcze przy pomocy brązowego matu. Linie wodną podkreśliłam na czarno a na powiekę ruchomą nałożyłam złoty cień. 
Ponieważ pokrył moją kreskę musiałam wrócić do niej i lekko podkreślić grafitowym cieniem z plaetki Sleek. Trochę tego cienia nałożyłam też w samym kąciku.

Na koniec środkową część powieki ruchomej musnęłam jeszcze pyłkiem z Vipery i pigmentem z Illamaqua.
Niżej widzicie gotowy efekt po wytuszowaniu rzęs.







Mam nadzieję że makijaż jakoś zachęci Was do eksperymentów:) Jeśli macie pytania na które nie odpowiedziałam wcześniej piszcie koniecznie:)

Buziaki

Alina



28 października 2013

Najlepszy kosmetyk dla skóry....






Istnieje jeden 'kosmetyk' który sprawdza się na mojej skórze najlepiej. Nigdy nie zapycha, nie drażni, skóra nigdy nie ma go dość. Kiedy o nim zapomnę lub zaniedbam pielęgnację, zmieniam się nie do poznania i nie ratuje mnie nawet dobra dieta;)
Nasz tajemniczy bohater jest tani i przyjemny w stosowaniu, ale warto robić to w domowym zaciszu, kiedy mamy dostatecznie dużo czasu. Możemy zdecydować się na dłuższy zabieg lub krótką 'maseczkę'. 
O czym mowa? Czemu jest taki niedoceniany?



27 października 2013

Top 5 kremów z bardziej naturalnym składem.









Pytania o kremy ciągle powracają w komentarzach i nie ma chyba dziewczyny, która w pewnym momencie nie szukałaby kremu dla siebie. Dziś chciałam pokazać Wam takie, które warto sprawdzić w pierwszej kolejności kiedy rozglądamy się za czymś nowym.

Zwracałam uwagę na trochę lepsze składy, choć oczywiście możecie wybierać też wśród kremów drogeryjnych. Jeśli będziecie chciały, mogę przygotować też takie podsumowanie, dziś zajmijmy się tymi, posiadającymi więcej naturalnych składników. Będą to głównie kremy nawilżające i lekko natłuszczające, które możemy kupić z myślą o zimie, ale znajdzie się też coś dla dziewczyn z cerą tłustą.




26 października 2013

Który lepszy? Dwa makijaże: kreska + smoky: khaki i fiolet.





 

Jestem bardzo ciekawa która wersja tego makijażu jest bardziej w Waszym stylu. Czy wolicie kreski, czy lepiej czujecie się w przydymionej i roztartej górnej powiece?
Tym razem mam dla Was makijaż w pięknych, niecodziennych kolorach razem z tutorialem, pokazującym jak wykonać podstawową wersję i przemienić ją w wersję wieczorową w dosłownie parę minut:)
Może macie ochotę na fioleti i khaki na powiekach?



25 października 2013

Jak rozcierać cienie. Idealne cieniowanie krok po kroku z filmikami.








Wiele z Was pyta mnie o to jak rozcierać cienie. Dziś chciałabym abyśmy zajęły się sposobami i akcesoriami, które mogą nam w tym pomóc. Niestety nie miałam czasu nagrać całego długiego filmiku, ale mam fragmenty, które jakoś zobrazują to o czym pisze. Nie martwcie się też jeśli coś Wam nie wychodzi. Cała sztuka rozcierania polega na praktyce i poznaniu kształtu swojego oka.
Jakie są moje patenty na rozcieranie? Jakie pędzle polecam?



24 października 2013

Czerwone usta: tak czy nie? Jak utrwalić szminkę?





Noszenie czerwonej szminki nie zdarza mi się często. Myślę że to, ile razy gościła na moich ustach mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, oczywiście pomijając makijaże jakie wykonywałam na bloga.
Najczęściej nie mam na nią ochoty i wolę usta z balsamem, ale z drugiej strony czerwień ciągle kusi i o sobie przypomina. Zwraca uwagę i wymaga dokładności. W trakcie dnia wymaga też poprawek i głodowania, chyba że uda nam się dorwać naprawdę trwałą szminkę i odpowiednio ją nałożyć;) Jeśli już się na taką decyduje, zawsze wygrywają produkty matowe, bo czerwone błyszczyki zjadam w mgnieniu oka.
Jaki jest mój sposób na nakładanie czerwieni na usta?


23 października 2013

Rozdwajające się końcówki czyli jak dzielimy włos na czworo + wyniki konkursu z kremem.






Rozdwajające się końcówki do wciąż problem wielu dziewczyn. Często pomimo świadomej pielęgnacji i podcinania problem nawraca. Miesiąc po wizycie u fryzjera nasze końce znów się rozchodzą, plączą, same nie wiemy co robić. Warto przyjrzeć się podstawowym błędom, tym pielęgnacyjnym i tym, jakie popełniamy w trakcie stylizacji czy na co dzień... Jak „dzielimy włos na czworo”;)


Prostowanie.

Niestety jest to jedna z rzeczy mająca największy wpływ na stan naszych końców. Jeśli mamy włosy suche, rozjaśniane czy farbowane, regularne prostowanie będzie ich gwoździem do trumny. Oczywiście, możemy bawić się w zabezpieczanie końców, nie liczmy jednak na to że jakiś kosmetyk ocali nasze końce przed temperaturą. Często efekt bywa odwrotny od oczekiwanego, prostujemy bowiem włosy 'skąpane' w kosmetyku, który przecież też reaguje na wysoką temperaturę.
Jeśli mamy poważny problem z końcówkami, prostownicę lepiej schować, zrobić dwumiesięczną przerwę z podcięciem na początku i zobaczyć czy pomoże to włosom.




Błędy w pielęgnacji.

Często bardzo pochłania nas pielęgnacja włosów, ale jeśli mimo tego nie widzimy poprawy w ich stanie. Chodzimy do fryzjera i regularnie podcinamy, jednak problem powraca. Często winne jest tu przeproteinowanie. Warto przyjrzeć się składom kosmetyków jakich używamy. Powinnyśmy unikać alkoholu, wybierać nawilżacze bez protein (mlecznych, sojowych), keratyny, za to wybierać takie, które mają w sobie aloes, glicerynę, pantenol.
Dobrym przykładem takiego nawilżacza jest aloesowa maska Naur Vital czy granat z Alterry. Nawet jeśli wybieracie coś do zabezpieczania końcówek warto zwracać uwagę, czy sera nie posiadają protein (choć warto uważać też na jedwabie:). Takim przykładem jest serum z Biovaxu i złoty eliksir z Gliss Kura.


Suszenie.

Potrafi dać w kość włosom rozjaśnianym i suchym... Dzieje się tak, kiedy włosy pod wpływem gorącego powietrza nagle oddają wilgoć i to właśnie takie skoki najbardziej je wykańczają. Jeśli wiecie, że Wasze włosy są szczególnie suche i wrażliwe najlepiej będzie jeśli zaczniecie suszyć je letnim powietrzem lub dacie im wyschnąć samoistnie. Możecie też wypróbować spowalniacz wysuszania, jakim jest żel z siemienia lnianego. U mnie żel sprawia, że włosy schną o wiele wolniej, są nawilżone, błyszczące i gładkie, nawet jeśli suszę je na szczotce. Możecie nanieść go tylko na końce włosów:)


Rozjaśnianie.

Największy klasyk i wróg zdrowych końcówek. Jedne włosy znoszą rozjaśnianie lepiej, inne gorzej ale generalnie lepiej go unikać. Jeśli macie suche, wysokoporowate włosy najlepiej odpuścić sobie wszelkie rozjaśnianie.






Uszkodzenia mechaniczne.

Obecnie zaczyna się ciężki okres dla naszych końcówek. Niedługo zaczną nagminnie ocierać się o nasze szaliki, kołnierze płaszczy, marznąć na mrozie, suszyć się w powietrzu o niskiej wilgotności.
W tym okresie szczególnie ważne jest podcinanie, aby włosy w zetknięciu z materiałami nie 'zadzierały ' się dalej. Dobrym sposobem jest chowanie ich pod czapkę, oczywiście jeśli jesteśmy w stanie to zrobić. Warto też przyciąć trochę więcej aby uszkodzenia nie przechodziły wyżej, ale uwaga: wbrew pozorom nie każdy fryzjer dysponuje odpowiednio ostrymi nożyczkami. Narzędzia są niesamowicie ważne i sama znam wiele przypadków dziewczyn, które pomimo regularnych wizyt u fryzjera nie były zadowolone a ich końcówki nie były ścięte lecz zmiażdżone. Same często też fundujemy sobie takie ścięcie, szczególnie jeśli używamy zwykłych nożyczek;)
Często za uszkodzenia końcówek mogą odpowiedzialne być również... szczotki:) Takie z ostrymi, zaczepiającymi końcami, źle wyprofilowane grzebienie z łączeniami, czasem drewniane grzebienie złej jakości.


Zła dieta.

Być może suchość i kruchość naszych włosów nie wynika tylko z błędów pielęgnacji ale również diety. Niestety, zanim zobaczymy efekty takich zmian może minąć bardzo wiele czasu, ale i tak warto je wprowadzić nie tylko ze względu na włosy.
Często brakuje w naszej diecie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie Omega 3, białka, minerałów i witamin. Tutaj niestety nie ma drogi na skróty i trzeba porządnie zabrać się za swoją dietę i zadbać o siebie. Jest to jednak coś, co przynosi najlepsze rezultaty na dłuższą mętę i jedyny sposób w który warto inwestować.


Dajcie znać jeśli macie sprawdzone pateny na rozdwojone końce. Czy też borykacie się z tym problemem?


buziaki

Alina


P.S Na koniec mam jeszcze wyniki konkursu z kremem na przebarwienia, zgłoszeń było mnóstwo a niestety mam tylko 5 kremów. Mam jednak nadzieję że pomogą dziewczynom. Zdobywają je:

ilona.cyprian
Ursie13
princesssa3
bruneteczka
diffuser28

 Gratulacje:) Skontaktuje się z Wami mailowo, proszę jeszcze Ursie13 o podanie adresu:)




22 października 2013

Tydzień w zdjęciach.







Niby to tydzień w zdjęciach, ale właściwie dwa tygodnie a nawet ciut więcej. W ostatnim czasie dzieje się u mnie tak wiele, że ciężko było mi zebrać się i podsumować tygodnie w miarę regularnie.
Wszystko zaczęło się od warsztatów prowadzonych przez Kominka, na których byłam razem z Anwen i Pauliną z Być Idealną. 

Tomka znam już długo,byłam świadkiem już paru jego rewelacyjnych wykładów, tym razem też nie nie zawiódł, choć całość przygotowana była z myślą o firmach współpracujących z posiadaczami blogów. Już czekam na jego nową książkę i jestem jej strasznie ciekawa.
Świetnie było też poznać organizatorów z Click Apps, Rahima i Michała, oraz blogerki prowadzące blogi rozwojowe: Krufkę, Nadine i Happier at Life:) Dotychczas nie miałam pojęcia o istnieniu tak fajnych blogów rozwojowych, obecnie już mocno się w nie wciągnęłam. Dziewczyny często piszą naprawdę piękne rzeczy:)





Tydzień później obył się następny świetny wykład, tym razem prowadzony przez Gosię Boy. To piękna i bardzo inspirująca kobieta, tym bardziej cieszyłam się, że mogłam zamienić z nią parę zdań. Zerknijcie na dziewczynyniepłacza.pl, bloga którego prowadzi razem z przyjaciółkami.


 



Moje ostatnie tygodnie wypełniły też spotkania z dziewczynami i to tymi najbliższymi... Z jedną wybrałam się do fryzjera, z drugą zrobiłyśmy sobie babski wieczór, a z Anwen i Pauliną pochodziłyśmy po sklepach. Niby nic specjalnego, ale wszystkie moje przyjaciółki zajmują bardzo ważne miejsce w moim sercu. Kiedyś lepiej dogadywałam się z facetami, teraz dziewczyny to dla mnie druga rodzina:) Cieszę się bo od następnego miesiąca jedna z nich dołączy do mnie na siłowni:)


  



Dzięki całej akcji z Biodermą miałam okazję spędzić jeszcze cudowny dzień w towarzystwie Maxineczki.
Już nie mogę doczekać się zwieńczenia konkursu, kiedy w Krakowie odwiedzi nas Katosu i wybrane czytelniczki:) Na obiedzie z Maxi miałam okazję zjeść genialny stek, którego żadną miarą nie udało mi się odtworzyć w kuchni:)






Wracając do fryzjera:) Po prawej widzicie anioła z Neo Hair Cut gdzie zabrałam moją przyjaciółkę. Efekty tej wizyty (a raczej paru:) jeszcze Wam pokaże, póki co sama zastanawiam się czy nie zafundować sobie takiej pseudo grzywki jak na czerwonym zdjęciu:)




 
Jakiś czas temu odwiedziłam Wawel i czakram, ale nic nie czułam;) Mój plan "doenergetyzowania" się legł w gruzach:D Ponieważ jeszcze parę dni temu było zimniej, całkowicie przerzuciłam się na buty jesienne. Muszę odwiedzić szewca by uratował dwie inne pary, ale zrobiłam też zakupy i w Reserved wybrałam buty, które widzicie niżej. Całkiem na dole widać zapomniany zakup z przed dwóch lat. Nie chodziłam w nich bo wydawały mi sie za wysokie. Teraz chyba się przyzwyczaiłam:)







W chłodniejsze dni sięgam też po owocowe herbaty, które uwielbiam:) Do tego, odnalazłam moje ukochane gwiazdki Milky Way. Pamiętam ich smak z dzieciństwa, później jeszcze wielokrotnie przewijały się przez moje ręce, by całkowicie zniknąć ze sklepów. Strasznie się ucieszyłam że je odnalazłam:)

Obok bransoletka z Mango, już druga w mojej kolekcji zapinana na klamerkę. Takie zawsze strasznie mi się podobały:)



 


Dalej 'mieszkam' na siłowni. Teraz nie tylko w Paltinium ale też w Extreme i postanowiłam mocniej przycisnąć brzuch bo go zaniedbałam. Zobaczymy czy uda mi się ruszyć i zmienić stan ze zdjęcia. W treningach zeszłam na mniejsze ciężary i próbuję robić wszystko bardziej poprawnie, ale nadal mam wrażenie że idzie mi komicznie:D

Od jakiegoś czasu testuję też samoopalacz w sprayu i muszę powiedzieć, że jest niesamowicie wygodny i bardzo ciężko o smugi:) Pewnie niedługo pojawi się pełna recenzja.





Dajcie znać jak minął Wasz tydzień i jeśli macie pytania piszcie:) Muszę jeszcze ogarnąć konkurs z kremem na przebarwienia bo mam duże opóźnienie:)

Buziaki

Alina

21 października 2013

Co stosuję pod oczy?





Często pytacie mnie czego właściwie używam pod oczy i co mogę polecić. Do niedawna nie sięgałam po nic konkretnego, czasem nakładałam krem Sylveco, czasem masło shea, zwykle wystarczył sam tonik. Ostatnio jednak odgrzebałam kosmetyk kupiony jakiś czas temu i na fali zachwytu działaniem żywokostu, zrobiłam do niego drugie podejście. Jak efekty? O co chodzi?


20 października 2013

Makijaż dzienny w wieczorowy: tutorial.






Często zdarza mi się zamieniać makijaż dzienny w wieczorowy i mam na to swój, sprawdzony sposób. Ponieważ moje dzienne makijaże najczęściej ograniczają się do kreski, na ich podstawie można łatwo stworzyć wieczorowy makijaż obejmujący cieniowanie całej powieki.
W takiej sytuacji kreska jest doskonałą bazą i wiele roboty mamy już z głowy:) Rzęsy są zagęszczone a kreska jest naszą prowadnicą i pokazuje jak mamy prowadzić cienie dalej.

Dziś chciałam pokazać Wam makijaż w kolorach, które widzicie niżej. Jestem ciekawa czy często zdarza Wam się zamieniać swój makijaż dzienny w wieczorowy, czy raczej zmywacie i zaczynacie od początku.
 


 


Zaczęłam od podkreślenia dolnej powieki, używając cienia wypiekanego z TBS w numerze 03.
Jasną perłą rozjaśniłam też kącik oka, a powieką ruchomą musnęłam matowym cielistym kolorem z paletki Ultra Matts Sleeka.





Mokrym pędzelkiem i cieniem Mystic Night z Everyday Minerals narysowałam kreskę. Dodatkowo lekko wycieniowałam załamanie z pomocą fioletu i cielistego cienia z paletki.
Kreski malowane mokrym pędzlem to mój zdecydowanie ulubiony sposób na minerały... Wtedy nie tylko pięknie się trzymają, ale te zyskują na intensywności.


 


Linię wodną zaznaczyłam na biało, pomalowałam rzęsy. Nasz makijaż jest już gotowy i teraz, możemy zmienić go w mocniejszy, bardziej odpowiedni na wieczór.




Niżej możecie zobaczyć użyte kosmetyki. Cień TBS nr 03, mineralny cień sypki Everyday Minerals w kolorze Mystic Night, fioletowy brokatowy pyłek z Vipery nr 121, paletka Sleek Ultra Matts oraz perła Inglota.






Aby przyciemnić makijaż sięgnęłam po śliwkowy mat z paletki. Nałożyłam go na kreskę i na powiekę, lekko wyciągając do góry. Czasem możecie zechcieć użyć bazy, ale ja akurat pominęłam ten krok.




Później zaczęłam dodawać czerń w zewnętrznym kąciku i rozcierać ją do środka. Jeśli już skończymy cieniowanie, możemy jeszcze raz wzmocnić kreskę i namalować ją cieniem lub eyelinerem.
Niżej widzicie już gotowy efekt, Na ostatnim zdjęciu dodałam jeszcze pyłek z Vipery.



 



Dajcie znać czy też w ten sposób zmieniacie swoje makijaże:)
Jeszcze jedna sprawa... Wczoraj pytałyście o szpagat i o to jak się rozciągam.Oprócz filmu który wczoraj linkowałam w komentarzach, bardzo polecam filmy tego faceta (klik).

Pytałyście też w jakim punkcie zaczynałam i muszę powiedzieć, że byłam zupełnie nie rozciągnięta, ale od kiedy zaczęłam chodzić na Muay Thai zrobiłam duże postępy, które tak naprawdę dokonały się w pół roku. Wtedy od zera doszłam do momentu w którym brakowało mi może z 15-20 cm do szpagatu. Potem miałam przerwę w rozciąganiu i wróciłam do niego dwa tygodnie temu, dochodząc do momentu kiedy już malutko mi brakuje. Rozciągam się po każdym treningu około pół godziny.

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania piszcie:)

Buziaki

Alina





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.