28 lutego 2014

Kto wygrywa pilnik Scholl + moja opinia.




Dzisiaj zgodnie z obietnicą pilnik Scholla powraca na blogu, razem z rozwiązaniem konkursu i ostateczną recenzją. Jeśli jesteście ciekawe jak sprawdził się w moim wypadku, jakie są jego zalety i wady czytajcie dalej. Może stosowałyście podobne urządzenia i możecie coś o nich powiedzieć?



27 lutego 2014

Ulubieńcy lutego.




Koniec miesiąca  zbliża się wielkimi krokami, czas więc na ulubieńców. Styczniowych nie było, więc kosmetyków uzbierało się troszkę więcej. Tym razem mam Wam do pokazania wiele ciekawych i przede wszystkim pięknie pachnących produktów. Niektóre są ze mną ponad miesiąc, inne krócej ale po każdy sięgam wyjątkowo często i z każdego jestem wyjątkowo zadowolona.

Mamy tutaj sporo kolorówki, mgiełki do ciała, paletki, róże, peeling i dwa produkty do pielęgnacji twarzy. Wszystko widzicie na zdjęciach niżej.



   

Jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione produkty ostatniego miesiąca. Czekam na Wasze komentarze (i być może linki:) i zapraszam do czytania:)




25 lutego 2014

3 nowe pędzle, które bardzo się przydają.


 

Ostatnio wymieniałam pędzelki na nowe bo te, które szczególnie długo były ze mną odeszły na emeryturę;) Nabyłam więc trzy nowe, które obecnie bardzo mi się przydają. Pomyślałam, że pokaże je Wam, bo dwa z nich to absolutne must have, niesamowicie ułatwiające wykonywanie makijażu.

Jeśli szukacie pędzli dla siebie i kompletujecie swój zestaw zerknijcie na dwa posty niżej, z pędzlami do twarzy i oczu. Znajdziecie tam przykłady tańszych i droższych pędzelków oraz podstawowych i rozszerzonych zestawów:)


Jestem też ciekawa jak wiele pędzli posiadacie. Macie duże zbiory, czy raczej trzymacie się paru sprawdzonych pędzli?




24 lutego 2014

Wygraj elektroniczny pilnik do stóp Scholl Velvet Smooth.





Jakiś czas temu, przy okazji tygodnia w zdjęciach pokazywałam Wam nowy, elektroniczny pilnik do stóp Scholla, Velvet Smooth. Dziś, jak łatwo się domyślić, macie okazję aby własnoręcznie go przetestować:)
Być może macie problem z suchą, twardą skórą stóp? Pozostaje wziąć udział w konkursie.
Ja już przetestowałam mój pilnik, niedługo zdradzę Wam jak spisał się u mnie.
Jeśli chcecie zobaczyć jak poradzi sobie u Was, spełnijcie poniższe warunki:)



23 lutego 2014

Mój mix olejków do olejowania. Olejki eteryczne oraz ich działanie na włosy i skórę głowy:)




 

Ostatnio prosiłyście o włosowy post, dziś więc pokaże Wam jak sporządzam mój mix do olejowania włosów, który stosuje zamiennie z olejem lnianym. Wykorzystamy trochę zapomniane, a świetnie działające olejki eteryczne, które również mają zbawienny wpływ na nasze włosy i skórę głowy. Dziewczyny borykające się z łupieżem, przetłuszczającą skórą głowy czy chcące przyśpieszyć porost mogą poczuć się zainteresowane:)



22 lutego 2014

Ratunek dla suchej skóry ;)


 


 


 
Wiele z Was co jakiś czas pyta mnie o dobry krem który pomoże suchej skórze. Zwykle polecam Sylveco lub A-Dermę, tym razem chciałam pokazać Wam jeszcze jeden produkt, który kiedyś stosowałam z bardzo fajnymi rezultatami:)
Kto nie słyszał o Physiogelu? Wydaje mi się, że takich osób na blogu będzie niewiele, ale może i tak dla kogoś będzie nowością.
Physiogel Krem był jednym z pierwszych kosmetyków aptecznych, jakie zaczęłam testować parę lat temu. Teraz przypomniała mi o nim przyjaciółka, która wtedy stosowała go razem ze mną i została przy nim do dziś.
Chciałam pokazać Wam wersję nawilżającą i jej mniej udanego brata: krem łagodzący.



21 lutego 2014

Zioła na trądzik.



 

Wiele dziewczyn decyduje się na ziołowe terapie aby wzmocnić włosy, tymczasem zapominamy, że zioła mogą w tak samo świetny sposób wpłynąć na naszą skórę. Dotyczy to w szczególności tych z nas, które borykają się z trądzikiem. Oczywiście, zioła nie w każdym wypadku gwarantują poprawę, ale mimo to warto próbować. Musimy też pamiętać, że nie należy upatrywać rozwiązania w jednej metodzie pozbywania się trądziku ale działać kompleksowo. Jeśli więc zdecydujemy się na zioła, które pomogą nam oczyścić skórę, powinnyśmy również popracować nad dietą i pielęgnacją.



20 lutego 2014

Jak rozświetlić skórę. Spsooby na rozświetlacze i baza rozświetlająca Lumene:)






Już dość dawno temu stworzyłam dla Was posta o tym jak zmatowić skórę (klik), tym razem pokaże Wam parę sposobów na rozświetlenie. Czasem, mając do dyspozycji tylko jeden kosmetyk możemy wykorzystać go na parę sposobów. 
Jeśli nasze środki finansowe są ograniczone,  nawet posiadając perłowy lub satynowy cień w kolorze naszej skóry, możemy pięknie rozświetlić twarz. Troszkę dziś będziemy kombinować i mieszać produkty, polecę Wam też parę dobrych, tańszych odpowiedników rozświetlaczy.



18 lutego 2014

Rozstępy: jak się ich pozbyć.









Przez wiele dziewczyn zwane tygrysami, rozstępy są jednym z najbardziej kłopotliwych skórnych problemów. Dziś zajmiemy się właśnie nimi, jeśli więc macie jakieś doświadczenia koniecznie podzielcie się własnymi sposobami na rozstępy z innymi czytelniczkami. Tym razem, większy nacisk chciałabym położyć na walkę z tymi starymi, bo tutaj sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i trudna. Powiemy sobie jednak troszkę o tym jak im zapobiegać i jak przyśpieszać gojenie tych nowych.

Warto przekopywać się przez fora na których dziewczyny dzielą się swoimi sposobami. Wszystkie linki znajdziecie niżej. Okazuje się, że w przypadku rozstępów wiele do powiedzenia mają też kulturyści;)
Doświadczenia wielu osób znajdują się na setkach stron z rozmowami forumowiczów, z którymi warto się zapoznać. Tutaj znajdziecie wszystko w pigułce, ale jeśli zdecydujecie się na któreś rozwiązanie, musicie jeszcze pogrzebać:)


Posiadaczkami rozstępów jest niemal 80% kobiet. Są tak powszechne jak cellulit i najczęściej powstają w okresie dojrzewania, kiedy nabieramy kształtów, oraz w trakcie ciąży. Problemy z nimi mają też mężczyźni i często walczą tak samo wytrwale:)

Rozróżniamy dwa rodzaje rozstępów z którymi walczymy trochę inaczej. Różowe, świeże rozstępy traktować kremami, by zapobiegać ich rozrostowi lub zmniejszać.




Perłowe, stare, paroletnie rozstępy są niestety najtrudniejsze do usunięcia i nie zawsze da się to zrobić całkowicie. (O tym jak można sobie z nimi poradzić napisze Wam niżej.)


Dlatego tak ważna jest prewencja. Nie musimy wydawać majątku na kremy czy olejki. Najlepiej sprawdzają się preparaty z mocznikiem (więcej możemy poczytać między innymi tutaj KLIK). Robioną maść z większą ilością mocznika może przepisać Wam dermatolog (te z Was, które wykonują kosmetyki same mogą kupić składniki i stworzyć własną wersję), możecie też wybrać coś z dostępnych na rynku: Cerkoderm, Xerial, Rombalsam Urea, Seni Care.

Możemy również mieszać je z balsamami i olejkami. Ważna jest tutaj systematyczność i cierpliwość:)


Jeśli rozstępy już pojawiły się na naszej skórze, powinnyśmy skupić się na pracy nad nimi. Tutaj możliwości jest wiele i zdecydowanie nie należy zaniedbywać tematu:) Możemy wybrać krem z poniższej listy, lub kremy z heparyną, które u wielu dziewczyn przynoszą dobre efekty.

Typowe przykłady kremów z heparyną to:

Lioton 1000
Lipohep
Heparizen
Heparizen
Heparinum
Heparin-Hasco


Wiele dziewczyn po 2-3 miesiącach stosowania ich widziała sporą różnice. 




 
Oprócz tego możemy wypróbować klasyczne kremy:


C.S. Dermatologie, Triffadiane
Fissan
Bio Oil
Ava, Krem na rozstępy i blizny
Alphanova Sante, Anti - Vergetures
Elasti-Q Original, Krem do ciała zapobiegający rozstępom
E. T. Browne, Palmers, Cocoa Butter Formula, Massage Cream for Stretch Marks (Skoncentrowany krem przeciw rozstępom)
A-Z Medica, No-Scar, Perła Inków,
Eco Plant, Emulsja do ciała likwidująca rozstępy z zawartością peptydów i kwasów omega 3-6-9
Bingo, Spa, Krem na cellulit i rozstępy z L - karnityną, kofeiną i imbirem
E. T. Browne, Palmers, Cocoa Butter Formula, Scar Serum with Vitamin E (Serum na blizny z witaminą E)


Inne maści z heparyną- przyrzeczone na blizny:
 
Alcepalan
Cepan, krem w tubie,
Tointex, krem (Alantex)



Co zrobić jeśli rozstępy są z nami od wielu lat? Niestety, klasyczne kremy niewiele pomogą. Zamiast wydawać na nie pieniądze, lepiej odłożyć je i zdecydować się na któreś z bardziej pewnych rozwiązać. Uwaga, tym razem są to o wiele bardziej skomplikowane rzeczy;)


Co najbardziej pomaga dziewczynom w walce z rozstępami ?

Mikrodermabrazja, fraxel,mezoterapia, często w towarzystwie z naświetlaniami. 

Niestety, trzeba liczyć się z dużą ilością zabiegów jakim musimy się poddać. Pierwsze, delikatne rezultaty mikro dziewczyny widzą po 4-5 zabiegach. Często lekarze włączają jeszcze kurację kwasami, aby zwiększyć skuteczność zabiegów. Jest szansa ,że rozstępy będą mniejsze , mniej widoczne , ale czy znikną ? Na to nie ma nigdy 100 % gwarancji. Większość dziewczyn jest jednak zadowolona i pozytywnie wypowiada się o efektach. W wielu przypadkach małe rozstępy znikają, większe stają się o wiele mniej widoczne. Cała seria zabiegów nie jest niestety najtańsza, ale jeśli ktoś czuje duży dyskomfort z powodu rozstępów, powinien się nad nią zastanowić.

Złuszczające kremy i kwasy; mieszanki Atrederm lub Saliderm na zmianę z Pilarixem lub innym kremem z mocznikiem. Uwaga! Wszelkie eksperymenty z kwasami osobom niedoświadczonym mogą przysporzyć więcej szkody niż korzyści. Jeśli wiemy, że nie mamy o tym pojęcia, lepiej oddać się w ręce specjalisty. Wiele dziewczyn jednak świetnie radzi sobie sama stosując:
Kwas migdałowy (najczęściej 10, potem 20%, raz w tygodniu lub częściej, zależnie od reszty kuracji)
Na rozstępy dobre również będą: AHA powyżej 30%. TCA, mlekowy, glikolowy, retinoidy największe dawki nakładane kilkakrotnie w ciągu dnia (uwaga na skórę płytko unaczynioną!).
Wypowiedzi doświadczonych dziewczyn znajdziecie między innymi tutaj (klik).





Skin needling – dermaroller.

To również metoda dla bardziej doświadczonych. Sama zaczęłam kurację rolką i po paru zabiegach widziałam zadowalające rezultaty. Rozstępy zaczęły robić się mniej widoczne, cieńsze. Ważna jest tutaj jakość naszego sprzętu, długość igieł...Nie polecam kupowania tanich rolek na allegro, dobrze jest zainwestować większą sumę w coś pewnego. Sama posiadam dwie rolki, jedną z Medik8, drugą trochę tańszą, o dłuższych igiełkach, dedykowaną właśnie rozstępom. Tańsze rolki powinny być używane jednorazowo i nie eksperymentowałabym z wielokrotnym używaniem ich, choć wiem że wiele osób używa ich i tak z dobrym skutkiem. Tutaj decyzja należy już do Was;)

Rollerem z igłami 0,5 mm nie usuniemy rozstępów, najskuteczniejsza długość igieł to 1,5mm, ewentualnie może być 1,0mm. Ciężko jednak na takie trafić, efekty mogą zależeć też od miejsca które rolujemy i grubości skóry.
Rolowanie nie jest sposobem dla każdego. Musimy pamiętać o utrzymywaniu higieny i dezynfekowaniem zarówno skóry jak i sprzętu. Łatwo zrobić sobie krzywdę nietrafionym preparatem który nałożymy po. Zanim zdecydujemy się na zakup warto poczytać więcej o rolce na forach (klik) (klik).

Sama mam zamiar wrócić do rolowania za jakiś czas. Zrezygnowałam z niej z powodu braku czasu, ale rezultaty były bardzo kuszące. Sama wybrałam metodę, w której roluję się bardziej intensywnie ale rzadziej. Zabiegi nie należą do najprzyjemniejszych, ale spokojnie można je wykonać samemu.

Wiele dziewczyn korzysta na zmianę z rolki i kwasów, ale to już bardziej skomplikowana sprawa.
Tutaj możecie zobaczyć rezultaty pewnego pana, który zastosował rolkę na świeże rozstępy (klik).
To raczej ciekawostka, bo nie znajdziemy w tym poście żadnych ważnych konkretów, ale efekty widać gołym okiem.

Niestety, zarówno kwasy jak i rolka to metody dość skomplikowane. Na początku powinnyśmy przekopać się przez masę informacji na forach aby jak najlepiej przygotować się na wszystkie trudności. Jeśli nie czujecie się pewnie, oddajcie się w ręce kogoś komu możecie zaufać:)



Na koniec mam jeszcze do Was gorącą prośbę. Jeśli też należycie do grona posiadaczek rozstępów dajcie znać co ewentualnie Wam pomogło, oraz czego próbowałyście bez większych rezultatów. Na pewno pomożecie innym dziewczynom:)

Kiedy pojawiły się Wasze rozstępy? Macie z nimi duży problem?

Buziaki

Ala
 


17 lutego 2014

Czy kosmetyki mogą pogarszać stan skóry trądzikowej? I trochę więcej....









Na początek oczywiście najmilsza wiadomość:) Tym razem szczęście uśmiechnęło się do
monia348@...:) Gratulacje, Moniu za jakąś chwilę napiszę do Ciebie maila. Jeśli nie udało Wam się tym razem, nie martwcie się, czeka nas jeszcze parę mini rozdań:) Wróćmy jednak do dzisiejszego tematu...


Pamiętam, że parę dni temu jedna z Was pytała na blogu o to, czy kosmetyki kolorowe mogą zaostrzać jej trądzik. Temat wpływu kosmetyków na naszą skórę jest bardzo ciekawy i wiele z Was podnosiło go już w komentarzach. Dziś troszkę o tym porozmawiamy.

Jestem ciekawa, jaki jest Wasz stosunek do tej sprawy i po której stronie się odnajdujecie. Czy nie przejmujecie się i nie widzicie u siebie korelacji między np. kolorówką a stanem cery, czy staracie się wybierać jak najbezpieczniejsze rzeczy i stan Waszej skóry bardzo od tego zależy?

Byłybyście w stanie przejść mały kosmetyczny detox? Z czym miałybyście największy problem (ja chyba z szamponem i odżywką, moje włosy na pewno trochę odczuły by ponowne przejście na całkowicie naturalną pielęgnację;)?
Może chcecie spróbować i dać sobie powiedzmy tydzień? Jeśli macie ochotę, możemy spróbować razem, dajcie znać :)(troszkę już pisałam o tym w poście KLIK)



16 lutego 2014

Oddam rozświetlacz. Kolorówka H&M: czy warto?






Ostatnio zwróciłam uwagę na półkę z kolorówką H&M:) W najbliższym czasie sprawdzimy parę ich kosmetyków i zobaczymy które warte są zainteresowania, a które nie. Dziś coś co przynajmniej u mnie sprawdza się fajnie i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło....

Rozświetlacz...
Rozświetlacze to z pewnością kosmetyki kochane przez wiele dziewczyn. Sama mam parę w moich zbiorach i choć wolę te w płynie, mały kosmetyk H&M też przypadł mi do gustu.
Jedna z Was będzie miała okazję przetestować go ze mną, bo drugi egzemplarz chciałabym dziś rozdać.Zobaczymy czy też go polubicie:) Jeśli macie na niego ochotę zostawcie mi maila w komentarzu jak ostatnim razem!


Rozświetlacz z H&M ma delikatny, jasno brzoskwiniowy odcień i opalizuje na różowo. Jak widać na swatchach niżej, na opuszkach udało mu się stworzyć piękną taflę. Tak też najlepiej nakładać go na kości policzkowe, aby uzyskać lepszy efekt możemy nawet nakładać go na mokro.

Niestety, nakładany pędzlem lubi się osypywać i aby zwiększyć jego trwałość, lepiej lekko wcierać go palcami. W ten sposób najlepiej stapia się ze skórą.



 


Efekt przypomina mi stary rozświetlacz Bell, który został już wycofany. H&M ma jednak ładniejszy, opalizujący odcień. Mógłby być troszkę trwalszy, ale to jak długo trzyma się na naszej skórze zależy też od podkładu i sposobu nakładania, więc wybaczam mu że nie jest tak niezniszczalny jak Bobbi czy płynny Benefit.





 

I tak jestem miło zaskoczona. Opakowanie jest ładne i poręczne, kolor jest uniwersalny i trafiony.
Właściwie nie ma się do czego przyczepić i jeśli jesteście fankami rozświetlaczy na pewno warto spróbować. Ja skusiłam się jeszcze na tint, paletkę, eyeliner o których też Wam napiszę:)

Czekam na Wasze zgłoszenia

Buziaki

Ala

15 lutego 2014

Higiena uszu: co i jak?






Dziś trochę o higienie uszu, czyli ciekawym temacie o którym wiele się nie mówi:)

Jestem ciekawa jak Wy czyścicie uszy i czy miałyście styczność z jakimiś dobrymi patentami, lub sprawdzonymi preparatami, stworzonymi specjalnie do tych celów:) Jakie grzechy popełniamy w trakcie czyszczenia uszu? Ja powinnyśmy to robić poprawnie?

Po pierwsze i chyba najważniejsze:  woskowina, której nie darzymy zbytnią sympatią, jest nam bardzo potrzebna. To naturalna wydzielina pełniąca w uchu bardzo ważne funkcje: oczyszczającą, nawilżającą i osłonową. Natłuszcza przewód słuchowy, chroni go przed urazami, zbiera kurz a jej skład chroni przed drobnoustrojami:) Zawiera głównie skwalen i lanosterol substancje te zapobiegają namnażaniu się bakterii i grzybów, chroniąc ucho przez infekcjami.
Jednak zbyt długie utrzymywanie się woskowiny może czasem prowadzić do powstania korka woskowinowego.

Największym grzechem popełnianym w trakcie czyszczenia uszu, jest głębokie patyczkowanie. Często prowadzi o wepchnięcia woskowiny głębiej, naruszenia naskórka. Dlaczego stosowanie patyczków do byt głębokiego oczyszczania jest takie złe?
Bo może sprawić, że woskowina wpychana do wnętrza zaczopuje przewód słuchowy. W takim przypadku może dojść do bolesnego zapalenia. Poza tym, jeśli zbyt mocno wpychamy patyczek, możemy nawet uszkodzić błonę bębenkową. Poza tym, takie mechaniczne czyszczenie może nasilać produkcję woskowiny.






Jak zatem czyścić uszy?

Możemy użyć bawełnianej lub muślinowej ściereczki, owinąć ją wokół małego palca, lekko zwilżyć i namydlić. Małym placem nie sięgniemy w głąb ucha a dobrze wyczyścimy wszystko, co może rzucać się w oczy na zewnątrz. 

Jeśli czujemy, że potrzebujemy bardziej dogłębnego oczyszczania, możemy do ucha zaaplikować 2-3 krople parafiny. To patent który zdradził mi znajomy lekarz. Taki zabieg możemy powtórzyć przez 2-3 dni.


Na rynku istnieją jeszcze specjalne preparaty do czyszczenia uszu. Mogę polecić np. najbardziej znany Audispray. Jest to roztwór wody morskiej, poddawany kontroli mikrobiologicznej, który szybko rozpuszcza woskowinę i zapewnia nam trzymanie prawidłowej higieny uszu. W tym momencie sama korzystam właśnie z wersji dla dorosłych:) Audispray może być znany również mamom, które w ten sposób czyszczą często uszy swoim dzieciom:) Oczywiście podobnych preparatów jest mnóstwo: Olivocap, Otomer, Otozil:)




Dajcie znać jakie są Wasze doświadczenia z czyszczeniem uszu. Czy kiedyś trafiłyście z tą sprawą do lekarza? Takie czyszczenie jest ponoć bardzo nieprzyjemne, mi na szczęście jeszcze nie było dane go doświadczyć:)
Jeśli macie jakieś pytania piszcie:) W razie czego odpowiem na Wasze pytania jutro:*

Buziaki

Ala
 
 








14 lutego 2014

Mój super trwały makijaż na Walentynki.






Zwykle w Walentynki stawiam bardziej na klasyczne, bardziej romantyczne i delikatne makijaże, niż na wyraźne eksperymenty. Tym razem również trwałość makijażu jest dla mnie szczególnie ważna, dlatego powstał na bazie cieni w kremie i żelowego eyelinera.
Jestem ciekawa czy obchodzicie Walentynki i czy planujecie coś specjalnego, czy może zupełnie nie przywiązujecie wagi do tego święta? Jak jest z tym u Waszych partnerów?

  
Dzisiejszy makijaż jest nieskomplikowany i nie powinnyście mieć problemów z jego wykonaniem. Sama zaczęłam od nałożenia fioletowego cienia w kremie Kiko  na wewnętrzną część powieki ruchomej i eyelinera z Vipery na część zewnętrzną. To właśnie utrwalająca baza dla moich cieni sypkich....


13 lutego 2014

Olejek różany i kto wygrywa olejek arganowy.


 

Na początek oczywiście ważna sprawa organizacyjna, czyli rozwiązanie wczorajszych poszukiwań nowej właścicielki olejku. Zgłoszeń było ponad 1300 a olejek mam niestety tylko jeden, ale myślę, że w najbliższym czasie coś się jeszcze pojawi i dzielenie się prezentami z paczuszek wprowadzimy na stałe:) Póki co wylosowana została ewelina279@wp.pl, która maila ode mnie już dostała:> Wracamy więc do tematu dzisiejszego postu, również olejkowego...


Nie każdy lubi różany zapach, ale u mnie zawsze wywoływał szczególnie miłe skojarzenia. Choć niekoniecznie sięgnęłabym po różane perfumy, to kosmetyki uwielbiam i często właśnie sprawdzam ich zapach. Dzisiejszym bohaterem będzie olejek różany, którego używam głównie do ciała oraz jako dodatku do innych kosmetyków.
Przez moje ręce przewinęło się parę różanych olejków różnych firm, teraz zaczynam drugą buteleczkę olejku ze skarbów maroka (klik). Co olejki różane mogą zrobić dobrego dla naszej skóry?



12 lutego 2014

Oddam olejek arganowy :)






Wczoraj otrzymałam miłą, kosmetyczną niespodziankę od merlin.pl  :) Przyznam, że nie wiedziałam iż w ofercie sklepu znajdują się eko produkty do pielęgnacji. Oprócz zestawu z tuszem, moja paczuszka zawierała właśnie eko olejek arganowy marki Le Petit Olivier. 
Ponieważ olejku arganowego mi nie brakuje, postanowiłam podzielić się moją paczuszką z Wami.

Dlatego szukam czytelniczki chętnej do przygarnięcia olejku.
Jeśli macie na niego ochotę po prostu zostawcie maila w komentarzu i  napiszcie, że jesteście chętne.



 
  



Może już jesteście fankami arganowych olejków, może będzie to Wasz pierwszy kosmetyk tego typu.
 Tak czy siak na pewno będzie mu lepiej u Was niż u mnie:)

Razem z olejkiem czekam na Wasze zgłoszenia. Jutro dam znać do kogo pojedzie!

Buziaki
Ala

 

11 lutego 2014

Pomadka ochronna Sylveco: czy się sprawdziła?





Tym razem zajmiemy się pielęgnacją ust a dokładniej pomadką ochronną Sylveco. Jak wiecie, bardzo lubię produkty tej firmy, nie mogłam więc nie sprawdzić ich balsamu. Skuszona cynamonowym zapachem (uwielbiam!) zdecydowałam się na wersję rokitnikową.

Skład, jak w przypadku wszystkich produktów Sylveco jest bardzo dobry. Mamy tu przewagę olejków, co faktycznie wyczuwamy w konsystencji produktu.

Skład: Glycine Soja (Soybean) Oil, Beeswax, Lanolin, Hippophae Rhamnoides Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Butyrospermum parkii (Shea Butter) Fruit, Theobroma Cacao Seed Butter, Betulin, Carnauba Wax, Cinnamonum Cassia Oil.


Oto co pisze o pomadce producent:

Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
W składzie: olej sojowy, wosk pszczeli, lanolina, olej rokitnikowy, masło karite, olej jojoba, olej z wiesiołka, masło kakaowe, betulina, wosk Carnauba, olejek cynamonowy.




Pomadka  na kwc zdobywa głównie pozytywne oceny (klik). Niestety, to pierwszy produkt Sylveco który zupełnie się u mnie nie sprawdził.  
Lekko natłuszczał i nabłyszczał usta ale zupełnie ich nie nawilżał.
Wręcz przeciwnie, zaobserwowałam szybsze przesuszanie i brakowało mi dłuższego uczucia komfortu. 
Nie podoba mi się również zapach, choć oczywiście po naturalnym produkcie nie spodziewałam się cudów. Lubię bardziej ziołowe czy naturalne zapachy, ten jednak całkowicie nie trafił w mój gust.

Pomadka zostawia też lekko gorzkawy posmak, co nie nakłania do ponownej aplikacji. Nie jest to nic silnego, ale ja delikatnie go czuje.


Wiem że pomadki Sylveco maja grono wiernych fanek i sprawdzają się u większości dziewczyn. Chyba przez to spodziewałam się czegoś zupełnie innego i wręcz genialnego, tymczasem na moich ustach pomadka nie zdziałała niczego szczególnego.

Kosztuje około 7-8zł, można je kupić w eko sklepach, sklepach zielarskich czy niektórych aptekach.





Miałyście z nią styczność? Jak Wasze wrażenia?
A może używacie wersji podstawowej? Czy Waszym zdaniem jest lepsza?

Dajcie znać czego jeszcze używacie do ust:)

Buziaki

Ala

10 lutego 2014

Podład Skin Balance Pierre Rene. Jak wypada w porównaniu do Color Stay?




Dziś troszkę o podkładzie, na którego recenzje czekałyście.  Pierre Rene Skin Balance, zyskał już grono wielbicielek na kwc i to całkowicie zasłużenie:) Jeśli macie mieszaną lub tłustą skórę i szukacie czegoś trwałego oraz dobrze kryjącego, powinnyście zerknąć na recenzje. Jak wygląda na skórze? U kogo się sprawdzi i jak wypada w porównaniu do słynnego Revlon Color Stay? Jakie ma wady? 
Wszystkiego dowiecie się z reszty posta...




9 lutego 2014

Eyeliner z winylowym połyskiem.



 


Na eyeliner z winylowym połyskiem miałam ochotę już od dawna, pamiętam bowiem że Sephora wprowadziła taki produkt w limitce jakiś czas temu. Później znów powrócił i znów go przegapiłam.
Kiedy parę tygodni temu trafiłam na nie w przecenie, zrobiłam mały zapas. 

To, co najbardziej podobało mi się w takich eyelinerach to połysk i super głęboka czerń. Kreski są naprawdę bardzo, bardzo czarne i na tle jasnych, matowych cieni rzucają się w oczy. Myślę , że będą świetnie wyglądać przy jasnej oprawie oczu i blond włosach. W takiej sytuacji mają dobre warunki do stworzenia super kontrastu:)





Sam produkt posiada jednak małe wady. Konsystencja gęstego lakieru do paznokci utrudnia malowanie kreski i wyciąganie końcówki. Produkt nie wodoodporny, co z pewnością by się przydało.
Dość szybko zasycha, ale na końcach kreski po jakimś czasie nie wygląda już tak dobrze. Są to jednak małe wady, które można przełknąć dla ładnego połysku raz na jakiś czas.

Sama sięgam po niego, kiedy mam ochotę na kreski przyciągające uwagę. 
Czarna linia nad naszymi rzęsami lekko lśni, pobłyskuje, skupia na sobie wzrok. Przez te błyski na środku powieki, również lekko powiększa oczy.





Zastrzeżenia można mieć właśnie do trwałości i braku precyzji przy malowaniu. Wymusza to jednak konsystencja produktu i np. zmiana pędzelka niewiele by tu dała.
Mimo wad lubię go nosić i uważam, że szczególnie na żywo wygląda bardzo dobrze. Niestety, zdjęcia nie oddają jego 'mocy':)




W Sephorach jakiś czas temu można było znaleźć go przy kasach, razem z innymi przecenionymi produktami. Nie pamiętam dokładnie ile kosztował, ale chyba około parunastu złotych.

Miałyście do czynienia z takimi lśniącymi kreskami? Wolicie maty czy może eyelinery z drobinkami?

Buziaki

Ala

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.