24 lipca 2015

Gdzie nakładać róż? A raczej gdzie nie powinien się znaleźć...








O miejsce w którym należy nakładać róż pytałyście mnie wiele razy. Dzisiaj troszkę o tym, jednak nie będzie to post w stylu tych, których pewnie widziałyście sporo. Nie będzie tutaj poszczególnych typów twarzy z zaznaczonymi plamkami w których róż ma się znaleźć. Takie podziały, na pozór pomocne często wprowadzają trochę zamętu- wiele z nas ma problemy z oceną kształtu własnej twarzy i wyraźnym przyporządkowaniem jej do któregoś typu.
Mnóstwo tego typu rysunków zawiera też straszne błędy, proponują bowiem nakładanie różu w rożnych kształtach, czasem bardzo pociągłych i sięgających do uszu:D

Zawierają w sobie jednak ten porządny element magicznej recepty i przepisu na sukces, który powiem nam; takie i takie osoby powinny nakładać róż tu i tu.
Tymczasem przepis jest jeden: unikaj błędów a będzie więcej niż dobrze!




Wiemy już, ze miejsce pod kością policzkową sięgające aż do uszu, nie jest miejscem dla różu.
I właśnie tym tropem dziś pójdziemy- paradoksalnie, niezależnie od kształtu twarzy łatwiej znaleźć dobre miejsce dla różu wiedząc, gdzie nie powinien się znaleźć.

Mi właśnie taka widza pomogła najbardziej. Obecnie zawsze nakładam róż na policzki malowanej osoby, dość intuicyjnie.


Problem z rozmieszczeniem różu mamy również wtedy, kiedy przybiera on na naszych policzkach konkretny kształt. Plamę okrągłą, bardziej podłużną. Pod tym względem namalowany rumieniec nie może różnic się od naturalnego- choć nie musi znajdować się w tym samym miejscu (a często nie powinien) to jego krawędzie muszą być tak samo niezauważalne.


Wiele z nas popełnia błąd stwarzając wyraźną plamkę różu na policzkach. Winne jest tu zbyt słabe blendowanie, nakładanie od razu zbyt mocnej warstwy oraz...pędzle:) Szukamy pędzelka który od pierwszego dotknięcia stworzy odpowiedni kształt rumieńca tak że nie będziemy musiały nad nim za bardzo pracować. Często jednak okazuje się, że im mniej konkretny w formie pędzelek tym lepsze rezultaty. Lekkie, puszyste, odrobinkę większe, nakładające róż delikatną warstwą choć na pozór mało precyzyjne dają bardzo naturalny efekt.
Aby idealnie nałożyć róż trzeba też zaczynać od naprawdę niewielkiej ilości i pomalutku zwiększać ją, rozcierając w celu zatarcia granic.

Często radzę dziewczynom by przy nakładaniu różu nie myślały o konkretnym kształcie, ale o samym kolorze, o tym jak ten kolor działa na twarz w różnych miejscach.

Ponieważ różni się od koloru naszej twarzy (wyrównanej podkładem), jako 'coś innego'  lubi skupiać na sobie uwagę. Dlatego nie możemy przesadzać. Przez to,nasz róż może również skupiać uwagę na różnych punktach naszej twarzy a więc optycznie ją poszerzyć, 'spłaszczyć' jeśli zadziałamy zbyt na środku. Nie służy jednak do konturowania:).
Tak naprawdę często zdarza się, że jeśli mamy wyjątkowo drobną twarz, róż będzie zajmował naprawdę niewielki fragment.


GDZIE RÓŻ NIE POWINIEN SIĘ ZNALEŹĆ?
__________________________________________



Zbyt blisko boków nosa, środka twarzy. 
Choć nasz naturalny rumieniec często może znajdować się w tym miejscu, kiedy wykonujemy makijaż warto aby to miejsce twarzy było jak najbardziej ujednolicone, lekko rozjaśnione. Właśnie ten zabieg gwarantuje nam efekt idealnej cery i właściwie rozkłada 'ciężar' wszystkich elementów. Możecie zasugerować się tęczówką- róż nie powinien być nakładany przed jej zewnętrzną krawędzią. Zdarza sie że rozcieramy go w tym kierunku ale to musi być działanie bardzo delikatne.


Zbyt wysoko, na szczycie kości policzkowych, blisko oczu. 
Tego chyba nie trzeba tłumaczyć:).Szczyt kości policzkowych to miejsce na ewentualne rozświetlenie, róż może się do nich zbliżać, ale niech robi to minimalnie.



Zbyt blisko uszu, linii włosów. 
To błąd jaki popełniamy najczęściej. Być może po części dlatego, że wszędzie widzimy przykłady takiego nakładania różu i chyba troszkę opatrzył nam się jako ten właściwy. Może czujemy też, że róż powinien łączyć się czy przechodzić w bronzer.Często też wybieramy cieplejsze róże i próbujemy nimi kontrować twarz nakładając je poniżej kości policzkowej i wyciągając do uszu.
Jeśli popatrzymy na odległość od kącika oka, do uszu możemy podzielić ją na pół- róż nie powinien wychodzić za daleko na połowę przy uszach:)


Zbyt nisko, pod kością policzkową.
W wielu przypadkach okazuje się, że róż dobrze jest nakładać nie niżej, niż koniec nosa:). Wgłębienie pod kością policzkową to też nie miejsce na róż. Nałożony zbyt nisko na policzkach róż, może delikatnie optycznie przesunąć policzki w dół, przez co sprawią wrażenie lekko opadających a my możemy wyglądać odrobinkę starzej. Jeśli już mamy popełniać w tej kwestii jakiś błąd, lepiej jest umieścić róż byt wysoko niż zbyt nisko.




Kształt jaki powstał na zdjęciu jest tylko rejonem w którym róż może się znaleźć. Oczywiście nie chodzi nam o to by przybrał dokładnie taką formę:).





Kiedy już upewnimy się, że nie nakładamy różu w tych miejscach, zostanie nam ten bezpieczny rejon w którym będzie on wyglądał dobrze. Tym sposobem niezależnie od proporcji naszej twarzy i jej kształtu uda nam się trafić kolorem tak, by wyglądał naturalnie i nie raził.
Nałożony w niewielkiej ilości, dobrze roztarty będzie subtelnym uzupełnieniem.

To, czy nałożymy go odrobinkę bliżej środka czy bardziej na zewnątrz ( nie zbliżając się jednak do linii włosów czy uszu!) na pewno wyczujemy same a po paru próbach po prostu zobaczymy co wygląda lepiej.


Mam nadzieję że post jakoś pomógł początkującym:) Na pewno jeszcze postanie o tym filmik ale za nie zabiorę się w przyszłym tygodniu:)


Jeśli macie pytania lub coś pominęłam piszcie i przypominajcie się;)

Buziaki

Ala



109 komentarzy:

  1. ja mam pedzel do różu z gosha, nie jest ściety chociaż panuje powszechna opinia że pędzel do różu musi być ścięty. Kiedy tym pędzlem nakładam róż, zawsze wygląda to naturalnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście wolę właśnie te które nie są ścięte i częściej ich używam, moim zdaniem ścięte mają większą tendencję do stwarzania podłużnej plamki:)

      Usuń
    2. Też tak myślę. Ściętymi zawsze wychodziła mi plama...

      Usuń
    3. Alu to którym konkretnie pędzelkiem nakładasz?

      Usuń
  2. Które róże mineralne i "zwykle" (lecz nie zapychające) są warte polecenia, uwagi?

    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana mineralne to w większości, poza tym lubię Ives Rocher - średnią morelę bo to bardzo uniwersalny kolor. Ale najwięcej będzie zależało właśnie od tego jakiego odcienia szukasz;)

      Usuń
    2. Ja też polecam średnią morelę - bardzo ładny i mega wydajny. Warto polować na promocję ;)

      Usuń
  3. Te różne rysunki, publikowane często na różnych portalach internetowych to tragedia! Kiedy zaczynałam malować brwi, trafiłam na poradę, że do mojej sercowatej twarzy pasują brwi skośne i proste (bez tego załamania). Wyglądałam tragicznie... Ja najczęściej widzę róż nałożony jak bronzer...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię nakładać i rozcierać róż palcami ;D A to miejsce, w którym nakladasz róż najpierw zauważyłam w azjatyckich makijaż, stwierdziłam, że wygląda dużo lepiej niż nakładanie go prawie pod ucho i właśnie tak zaczęłam się malować ;)

    Kari Na

    OdpowiedzUsuń
  5. Alinko! Mam duzy problem mianowicie mam 15 lat i juz mam pajaczki! Kilka na lydkach i udach ale za to caala pupe! Dlaczego one powstaja? I co bys mogla mi doradzic? :( :( RATUJ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czuję cię, siostro :( niestety, możesz tylko nieco sobie pomóc, by ich za dużo nie powstawało, ale nie ma żadnych magicznych sposobów. bądź delikatna w codziennej kąpieli - nie tak gorąca woda, niemaltretowanie skóry (mocne peelingi, intensywne masaże). wiele to nie pomoże, ale przynajmniej nie zrobią ci się kolejne pajączki z twojej winy. na pewno przydadzą się balsamy z ziołami, które lubią naczynka - oczar, arnika. ja nie widziałam jednak dużej zmiany, wciąż się pojawiają nowe, ale może u ciebie będzie lepiej.

      Usuń
    2. Kochana niestety anonimek ma rację- na te które już powstały nie ma cudownego sposobu poza zamykaniem które i tak nie zawsze daje efekty. ale oprócz tego co napisała możesz próbować suplementów wzmacniających naczynia: http://kosandkons.pl/p186140red-off-system-suplement-na-naczynia-noble-health-suplementyhtml i inne tego typu.
      Najważniejsze to się nie martwić:) Osobiście nie uważam żeby naczynka komukolwiek ujmowały uroku- moja przyjaciółka ma ich pełno, też na nie narzekała, ale tak naprawdę ma piękne nogi i ja bym w życiu o tych naczynkach nie wiedziała gdyby mi nie powiedziała;)

      Usuń
    3. Ehh no cóż... dziękuje :) od dzisiaj postaram się tym tak nie przejmować ;) przeciez w koncu to nie koniec swiata! :D

      Usuń
    4. Anonimie z 14:44 jestem w twoim wieku i również mam pękające naczynka (od paru lat trwały rumień na twarzy, pajączki na kostkach i barkach). Taka już nasza uroda, jeśli będzie ci to bardzo przeszkadzało możesz je usunąć laserowo w przyszłości. Myśle, że faktycznie powinnaś zrezygnować z gorących prysznicy i nie eksponować
      nóg nadmiernie na słońcu, a przede wszystkim nie myśleć o tym ;)
      Kamila

      Usuń
    5. Polecam preparaty uszczelniające i wzmacniające naczynia, zawierające rutozyd i witaminkę C, popularne Rutinoscorbin :) Do tego maći z kasztanowcem i babką lancetową :) Mam taki, super chłodzi i wspomaga nasze krązenie :) http://www.doz.pl/apteka/p12905-Zel_z_kasztanowcem_milorzebem_i_babka_lancetowata_200_ml_Gorvita :) Dbaj o nóżki i o skórę, masuj ją, odradzam kąpiele w gorącej wodzie, bo te sprzyjają powstwaniu naczynek (to po prostu pęknięte naczynia krwionśne, które widzimy, przez delikatną barierę naskórka) :) To tyle z mojej strony. Powodzenia!

      Usuń
  6. Dawno temu obiecałam sobie, że jak tylko "wyprowadzę" skórę na prostą, nauczę się wszystkiego o poprawnej aplikacji różu... Niestety czas mija, a moja cera cały czas ma prolemy. Dotyczą one niestety właśnie tego rejonu, gdzie powinien znajdować sie róż (obręb mniej więcej wielkości połowy płatka kosmetycznego). Z tego powodu całkiem rezygnuję z tego kosmetyku, bo uważam, że nierówna cera poraktowana różem wygląda jeszcze gorzej... Wiążę swój problem głównie z problemami układu pokarmowego. Od kiedy piję zioła wspomagające trawienie jest nieco lepiej, choć tak naprawdę nie wiem już co robić dalej... Powoli zaczynam wątpić.

    pozdrawiam, smutna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest trądzik czy jakieś krostki? Dermatolog moze by cos poradził?

      Usuń
    2. Kochana a próbowałaś wypijać wodę z łyżeczką octu przed posiłkami?:) to też pomaga:) a jeśli z trawieniem tak źle, to możesz jeszcze sprawdzić enzymy swansona albo now na allegro:) ajurweda też ma mnóstwo patentów i przepisów na dania poprawiające trawienie. Być może przydały by się też jakieś kiszonki:>

      Usuń
    3. picie 1/3 szklanki wody z łyżką octu przed posiłkami które wiesz, że będą ciężkie, głównie obiad, baardzo pomaga, mi całkiem wyczyściło cerę :) ogólnie dieta lekka dla wątroby, przetestowałam to u siebie gdy zachorowałam na mononukleozę i musiałam stosować taką lekkostrawną dietę bez cukru, bez pszenicy, mniej produktów pochodzenia zwierzęcego a na prawdę masę warzyw i owoców - nigdy nie miałam takiej świetnej cery :) a z trądzikiem męczę się od prawie 10lat.
      dziękuję Alinko za Twoje rady, to u Ciebie wyczytałam o piciu octu i oleju lnianego, ziółek, cały czas się tego trzymam i moja skóra ma się bardzo dobrze :)

      Usuń
    4. Nie wiem tylko, czy przy nadkwasocie - którą rzekomo mam - ocet byłby wskazany. Próbowałam kilka razy go pić, tj. polecacie, ale czasem bolał mnie po nim żołądek (tak mi sie przynajmniej wydaje, że to on był winowajcą), poza tym wszyscy mi ten sposób odradzają, żeby "nie popsuć sobie żołądka przez eksperymenty". I bądź tu mądry... W sumie o stosowaniu tego octu rzeczywiście niewiele wiem, nie wiadomo, jak kto zareaguje - czy jest bezpieczny dla każdego? Jak ze stosowaniem na dłuższą metę? Czy są skutki uboczne? Jaki ma wpływ na inne narządy? Wiele niewiadomych.

      K.

      Usuń
    5. Kochana K, jeśli masz nadkwasotę picie octu nie ma sensu bo stosuje się go właśnie w celu dodatkowego zakwaszenia, co u Ciebie jest zupełnie nie potrzebne:)

      Usuń
  7. Alu co byś poleciła do ujarzmienia puszących się włosów? Są gęste ale bardzo cienkie i suche

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi pomogl olejek arganowy z marion :)

      Usuń
    2. Kochana na pewno olejowanie przed myciem, co jakiś czas mycie odżywką, do tego jakieś fajne serum wygładzające np http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36791 albo http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=54115
      no i solidne nailżanie polecam maskę natur vita aloesową;)

      Usuń
    3. Natur Vita jest genialna na puszenie! A jeszcze z dodatkiem kilku kropel gliceryny już w ogóle miodzio ;)

      Usuń
  8. Alinko ja bym Cię bardzo prosiła tylko o jedną radę jeśli mogę :) czy powinnam nakładać puder matujący puszkiem zaraz po tym, jak nałożę filtr, czy może też powinnam odczekać jakiś czas?
    Post bardzo przydatny :) nie widzialam Cie nigdy "w calej okazalosci" ale wysoki stan ewidentnie Ci pasuje :)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M najlepiej poczekać chwilę, często producenci to zalecają. Poza kiedy wszystko się 'uleży' będziesz wiedziała gdzie działać:D

      Usuń
    2. No racja ;d dziękuję Ci za odpowiedź ;)

      Usuń
  9. Bardzo przydatny post Alinko.Może w końcu zakupie jakiś róż i zacznę uzywac :-) Od lat używam bronzera zarowno do konturowania jak i lekkiego opalania twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo nie no róż musi być:))) moim zdaniem jako jeden z niewielu kosmetyków potrafi tak cudownie działać:D

      Usuń
  10. Alinko masz naprawdę piękne włosy świetnie się układają! Tak naturalnie w ogóle jesteś przepiękną kobietą

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny wykres stworzyłaś. Wiele obrazuje. Przyznam, że z nakładaniem różu u mnie różnie bywa. Wszelkie wpadki rozmywam odrobiną pudru transparentnego. A co do pędzla, stale szukam doskonałego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Alinko, a jaki pędzel do różu polecasz? Bo szukam dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy wyniki konkursu z pędzlami? ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyny za godzinkę ogarnę wszystkie odpowiedzi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, juz nie mozejy sue doczekac. Tak czy siak jakis 1 pedzel sobie kupię. :-)

      Usuń
  15. Widziałam taką azjatycką grafikę która polecała nakładać róż właśnie w tym miejscu, o którym mówisz i połączyć plamy na każdej z części twarzy poziomo przez nos. Wyglądało to ciekawie, ale nie naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To ja chyba jestem jakimś wyjątkiem, bo kiedy nakładam róż w dobrym miejscu mam wrażenie, że moja twarz robi się bardziej okrągła a kiedy nałożę go bliżej uszu wygląda to o wiele lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja mam bladą cerę i problem z doborem różu, by nie wyglądał jak plama czerwieni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana bardzo jasny róż ma Yves Rocher, Inglot też ma jasne odcienie;)

      Usuń
    2. Anabelle Minerals Romantic-zerknij. :)

      Usuń
  18. Super post. Tego mi brakowało. Dziękuję. Mam pytanie nie na temat które już zadaam na innym blogu ale może ty Alinko mi pomożesz. U trychtologa dowiedziałam się że mam tłustą skóre głowy, na kamerce było widać tłuszcz na cebulkach włosowych. Bardzo mnie to zzaskoczyło bo nie myślałam nigdy, ze mam przetłuszczającą się skóre głowy. (myje włosy co dwa dni i jest ok). Pani trychtolog powiedziała że mam używać mocnyc szamponów. Ale cały czas?? Zaczełam stosować peelingi i mocniej oczyszczam skóre głowy ale czy powinnam całkowicie odstawić łagodne szampony bez SLS itp.? Wydaje mi sie że ciagłe maltretowanie skóry ślilnymi detergentami raczej mi nie pomoże. Z góry dziękuję za pomoc <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana a czy ze skórą głowy w ogóle jest jakiś problem? Co spowodowało Twoją wizytę? Wiesz, jeśli myją skórę łagodnymi szamponami mogłaś to robić co dwa dni, to moim zdaniem taki wynik jest bardzo fajny i jeśli taki stan Ci odpowiadał nie ma co go zmieniać.

      Usuń
    2. Do trychtologa poszłam bo mi włosy wypadają strasznie ( od tego czasu odkryłam już że mam problem z tarczycą i już się lecze). Troszkę się wystraszyłam po wizycie bo mi powiedziała, że mam łupież tłusty i powinnam odstwić delikatne szampony itp. Ale po moim wstępnym przeszukaniu internetu to raczej kobieta przesadziła. Tłuszcz pod kamerką rzeczewiście było widać ale wydaje mi się że jak raz na jakiś czas użyje peelingu ( robie cókrowy i kupiłam sobie olwke salicylową) i mocniejszego szampony to będzie ok. Moje rozumowanie jest że ciągłe traktowanie skóry silnymi środkami nie rozwiąze problemu a wręcz odwrotnie.

      Usuń
    3. Jeśli to problem hormonalny to odpowiedź masz gotową: ogarnij organizm na tym poziomie (dieta, odpowiednio dobrane leczenie u endokrynologa, suplementacja, wyregulowanie rytmu dobowego, spersonalizowana i regularna aktywność fizyczna, zwłaszcza trening siłowy + np. pilates flow), a pielęgnację dobierz rozsądnie tak jak będzie Ci odpowiadać, możesz używać delikatniejszych szamponów bez SLS i np. raz w tygodniu używać czegoś co mocniej oczyści skalp, dodatkowo pielęgnacja pod kątem pobudzenia mieszków włosowych i rozszerzenia ich ujścia - wcierki przede wszystkim. Dla mnie to jakaś paranoja, że lekarz poleca retro metody w pielęgnacji przetłuszczającej się skóry głowy, prowadzi to do błędnego koła ("wysuszenie" skalpu, potem znowu nadprodukcja sebum itd.) a w rezultacie do totalnego rozregulowania i po co to, skoro sedno problemu leży zupełnie gdzie indziej...

      Usuń
    4. Zapomniałam dodać, że świetny szampon na łupież tłusty to Vichy Dercos http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=4778 Alina polecała też kiedyś przeciwłupieżowy Natura Siberica który zbiera świetne recenzje ogólnie, ale jest dość trudno dostępny i dodatkowo - rozchwytywany.

      Usuń
  19. Cudowny post, cudowny. Dziś właśnie przed wyjściem z domu zrobiłam sobie wielką plamę na poliku, zamiast subtelnego, różowego akcentu;). Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do kogo Ty masz kobieto pretensje?

      Usuń
    2. Troszkę niemiło to zabrzmiało:-( więcej luzu.

      Usuń
  20. Ja podchwyciłam bardzo dobrą wskazówkę od Bobbi Brown: żeby róż nakładać tam gdzie policzki wystają najbardziej podczas uśmiechu, i też poniżej, tak jakby w trójkącie. Bobbi Brown też radziła, że najlepiej spojrzeć na siebie, kiedy jest się po jakimś wysiłku: nasz naturalny rumieniec najtrafniej wskaże miejsce, w którym trzeba nałożyć róż:) i rzeczywiście, to się sprawdza: prawdziwy rumieniec zawsze występuje też poniżej wystającej części policzków. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat ten sposób ma jedną malutką wadę- kiedy się uśmiechamy policzki się unoszą, więc finalnie nasz róż będzie nałożony ciut niżej niż chciałyśmy:)

      Usuń
  21. Alinko, ja nie na temat ale mam pytanie - jakie produkty albo może zestawy polecasz na odbudowe i nawilżenie włosów suchych? Dodam że moje włosy są z natury niemalże identyczne jak Twoje, próbuje znaleźć dla nich odpowiednią pielęgnacje żeby nie były suche i matowe ;) Z góry dziekuje, Marti.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana humektanty i emolienty:)) Ale jeśli chodzi o konkretne produkty mistrzem nawilżenia jest: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40836

      Usuń
    2. Perfumy?

      Usuń
    3. Akurat tę maskę mam i faktycznie super nawilża, ale u mnie nie sprawdza się w deszczowe dni, bo puch gwaratowany ;) Bardziej chodzi mi o jakieś zestawy do zabiegów które mogłabym raz na jakiś czas w domu sama wykonać, np Joico K-pak - tylko jego cena jest wysoka.. Zabiegi keratynowe Encanto kiedys robiłam często, efekt idealny, ale na dłuzszą mete strasznie zniszczyłam sobie nimi końcówki i musiałam o połowę ściąć włosy :( Marti.

      Usuń
  22. Hah to z tym różem nie jest u mnei tak źle w takim razie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Eh, a ja mam roze ale nie potrafiw ich nalozyc, zawsze wygladam przez to jak wymalowany clown :D

    OdpowiedzUsuń
  24. O! post, na który czekałam! :) Wydaje mi się, że nie robię tego źle :) Dobrze wiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  25. Alu, mimo iż mam 51 lat, to systematycznie czytam Twoje wpisy, wręcz nie mogę się doczekać kolejnych :))) Mam prośbę: jaki krem, żel mi polecisz pod oczy i na powieki, aby ujędrnić skórę i wyglądać młodziej? Bardzo liczę na Twoją pomoc, pozdrawiam (marzycielka... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo marzycielko miło mi;)) Myśle że pewnie będziesz musiała sprawdzić parę, ale dobrym pomysłem może być; http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=61867

      Usuń
  26. Cześć:) Chciałabym się trochę Ciebie poradzić. Więc jestem blondynką (mhmm ciemny złoty kolor), zielone oczy , jasna cera, piegi . Mam problem z doborem dobrej paletki dla mnie a konkretnie z tych trzech ( http://kosmetykomania.pl/product-pol-5347-MAKEUP-REVOLUTION-Paleta-32-cieni-AFFIRMATION.html , http://kosmetykomania.pl/product-pol-4735-MAKEUP-REVOLUTION-Paleta-32-cieni-BEYOND-FLAWLESS.html , http://kosmetykomania.pl/product-pol-4348-MAKEUP-REVOLUTION-Paleta-32-cieni-FLAWLESS.html ) Więc jak uważasz, które odcienie będą najlepsze? Z góry dziękuję za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam do różu pędzel RT. Uwielbiam go. Właśnie poluje na róž MACA w odcieniu Cubic.
    Post jest dla mnie na czasie. Przemierzam sieć w poszukiwaniu idealnej porady a tu proszę taka miła niespodzianka.
    Myślisz Alinko, że ten odcień Maca będzie delikatny? Słyszałam od wizażysty w Douglasie ze odcień różu powinien być w naturalnym odcieniu naszych ust.
    Pozdrawiam cieplutko
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie widzę Cię ale wybrałaś bardzo naturalny i uniwersalny więc pewnie będzie ok;) kierowanie się odcieniem ust na pewno jest też super wyjściem jeśli boimy się wpadki:))

      Usuń
  28. Super post, zawsze mam problem z nakładaniem różu, często ląduje zbyt blisko linii włosów... :/ Teraz będę starała się podążać za Twoimi wskazówkami :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Super post!
    Ja mam pędzel do różu z AM, niestety nie umiem go używać. :( Zawsze wychodzi mi plama, którą trudno zmodyfikować. Jakimi ruchami należy nakładać róż i potem blendować, jak to mówisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana same ruchy nie są tak ważne jak ilość od jakiej zaczynasz- zawsze przed dotknięciem policzka jeszcze muśnij pędzlem nadgarstek, to bardzo pomaga:) Ja wykonuję ruchy które przypominają takie szybkie pociągnięcia oraz kółeczka:)

      Usuń
  30. A ja roz nakladam na powieki ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Alinko gdzie kupić bazę pod cienie Zoeva?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj teraz to znowu jej nie ma nigdzie, ew na niemieckim douglasie:(

      Usuń
  32. Ja mam naczynka, więc różu CHYBA nie potrzebuję.
    Zastosowałam go kiedyś kilka razy i kiepsko to wyglądało. Może źle go nałożyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Cześć! Możesz odpowiedzieć mi na pytanie? Czy mogę stosować lekki krem brzozowy Sylveco, mając cerę suchą i naczynkową? Czy pęknięte naczyńka mogą zostać podrażnione? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej nie, myślę że będzie raczej łagodził:)

      Usuń
  34. świetny post, pomagasz niejednej z nas z tymi makijażowymi trudnościami :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Często mówią, żeby nakładać róż do linii włosów i wzdłuż skroni, aby optycznie wyszczuplic twarz ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba brązer bo o różu nigdy nie słyszałam ;)

      Usuń
    2. Czytalam ostatnio nawet w gazecie, chyba to była Naj :) filmiki na youtube też się takie pojawiły :)

      Usuń
  36. Ja nie mogę znaleźć odpowiedniego pędzla do mojej twarzy. Wszystkie sa dla mnie za duże niestety.

    OdpowiedzUsuń
  37. Często widzę dziewczyny, które nie dość, że robią z siebie ruską lale, to dodatkowo róż jest nałożony przy samym nosie i wygląda jakby był "pacnięty" pędzlem ;]

    OdpowiedzUsuń
  38. ja z tym długo miałam problem, ale w końcu doszłam do swojego ideału :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nakładanie różu to pozornie prosta sprawa ale żeby efekt nie był sztuczny trzeba na to chwile poświęcić. Dobrze jest też znać podstawowe zasady nakładania, aby uwydatnić to co chcemy zachować to, czego nie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj często widuję ten błąd, że dziewczyny używają rożu zamiast bronzera :D Ja mam cerę naczynkową, więc wszelkich róży unikam jak ognia. Jednak są dziewczyny, ktorym róż tak dodaje uroku, że powinny nosić go zawsze i zrobić z niego swój "must have"! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dobre podejście, faktycznie łatwiej się zastosować do zasady "gdzie nie nakładać" :))
    p.s. jak zwykle piękne zdjęcia Alinko!

    pozdrawiam ciepło b-urb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj! ;)
    Ponawiam pytanie:
    Poszukuję dobrego serum z wit. C, żadnego jeszcze nie stosowałam, ale słyszałam o Flavo C z Auriga, BU, Pharmaceris, chciałabym poznać też Twoje typy, może polecasz któreś szczególnie? Moja skóra jest mieszana, z zaskórnikami, łatwa do "zapchania", z przebarwieniami i ostatnio dość szorstka :( Z góry dziękuję! ;)
    Pozdrawiam,
    Aga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana zdecydowanie Falvo C ale forte, Bu na pewno, caudalie: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=70471
      :)

      Usuń
  43. Jesteś moją idolką! Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe posty:) Dzięki Twoim radom poprawiłam swoją pielęgnację i widzę efekty:) Dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Alinko mam ciemniejsza karnacje więc używam bronzera zamiast różu. Mój podkład to Max Factor colour adapt odcien Sand. Do tej pory używałam bronzera z hm ten jaśniejszy odcień gorgeous tan ale mam wrażenie że jest trochę za jasny 😡 może polecilabys mi jaki kolor mam wybrać? Mam skórę wpadajaca w żółte tony, kolor baardzo podobny do tego co ma mila kunis 😁 pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana mogłabyś spróbować Lily Lolo Oha la la, wszelkich wiśniowych tintów, z inglota ciemniejszy jest 69, 62 ale nie wiem czy nie były by zbyt mocne;)

      Usuń
  45. Ostatnio używam tylko bronzera i rozświetlacz.

    OdpowiedzUsuń
  46. Mimo, że bardzo lubię róże, to na czas letni porzucam je na rzecz bronzerów. U mnie kluczem jest umiar i jednak znajomość własnej mimiki i kształtu.
    W sumie to ten poradnik "rysunkowy" wyszedł Ci znakomicie, bo byłam go w stanie odnieść również do swojej twarzy, choć mamy zupełnie inny kształt :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Prześliczna bluzka Alinko, pochwal się gdzie kupiłaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  48. Moim patentem na nie kładzenie różu zbyt blisko nosa jest przyłożenie 2 palców (wskazującego i środkowego) do skrzydełka nosa. Róż nakładam za palcami. Polecam tą metodą, szczególnie początkującym!

    OdpowiedzUsuń
  49. Post świetny! Ale ja mam pytanie o Twoją garderobę :) gdzie można dostac tę przepiękną bluzkę i spódnicę, którą masz na zdjęciach?

    OdpowiedzUsuń
  50. Fajny post. Polecasz jakieś konkretne nie drogie pędzelki? Ja zawsze nakładam ściętym, używam róży Butterfly romantico i wygląda naturalnie i tak ożywia buzię :)

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.