Chyba dotąd nie zdarzyło mi sie kupić sukienki w myślą o Sylwestrze. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz:)
Sama nigdy też nie podejrzewałabym się o kupno sukienki w cekinach... ale muszę przyznać że podczas ostatnich sukienkowych poszukiwań nie udało mi sie trafić na nic ładniejszego. Kręciłam sie w okół tej sukienki ponad tydzień i próbowałam swoim zwyczajem znaleźć jakiś odpowiednik na allegro ale nic z tego.
To sukienka tajemniczej i nie istniejącej w internecie firmy włoskiej Soky&Soka. Kupiłam ją w Krakowie na początku ul. Floriańskiej w sklepie z modą włoską- można tam kupić sukienki naprawdę dobrej jakości więc jeśli jesteście z Krakowa i akurat czegoś szukacie możecie tam zerknąć. Ceny sukienek wahają sie od 120zł do 200zł.
Moje 'allegrowe' poszukiwania kończyły sie na tym że znajdowałam same asosy po 400zł więc dałam sobie spokój i wróciłam do sklepu:)
Sukienka nie ma pleców- zamówione 'silikony' czekają na poczcie więc w sylwestra będę kobietą o pół silikonowych piersiach:) Przynajmniej nie pękną- ale mam nadzieję że sie nie odlepią:D
Butów nie ma. Wypadało by mieć coś cielistego ale jakoś nie chce mi sie za nimi biegać. Ostatecznie wezmę czarne. Póki co mam takie:))
Makijaż będzie raczej prosty. Cekiny brokaty i sztuczne rzęsy to zdecydowanie za dużo. Może postawię na usta i delikatny makijaż oczu. Z makijażem w Sylwestra zawsze mam problem... to znaczy właściwie nie mam problemu, po prostu zostawiam go w najdelikatniejszej wersji.
Makijaż może być super utrwalony, ale mało który wytrzymuje całą noc tańców, gorąco, skakanie, pocenie i tak dalej.
Można go oczywiście poprawić ale chyba nie chce mi sie o tym myśleć.
Nie chce być też 'zaklajstrowana' jak renesansowy obraz:D
Podczas moich sieciowych poszukiwań okazało sie że cekiny 'mają branie':) W sklepach wiedziałam wiele ślicznych, luźnych cekinowych bluzek i myślę że taka bluzka z ładnymi spodniami i szpilkami może zdecydowanie wystarczyć.
W New Yorkerze wypatrzyłam też piękne spodenki ze złotymi cekinami.
Najzabawniejsze jest to że jeszcze nie wiem gdzie idę na Sylwestra. Zobaczymy co sie wydarzy- chyba trafię w zupełnie losowe miejsce:) Zawsze najbardziej lubiłam domówki...
A Wy, Kochane, gdzie sie wybieracie? Macie już skompletowaną garderobę, szukacie czy olewacie sylwestrowe poszukiwania? A może stawiacie na makijaż i np. nową szminkę?
Czy wydarzył sie w Waszym życiu Sylwester który szczególnie lubicie wspominać?
Piszcie koniecznie:>
Całuski,
Alina