29 lutego 2012

Mocniejszy makijaż dzienny dla rudych i brunetek, powiększający oczy









 
Wreszcie mogę Wam pokazać nowy makijaż:) 

Nadaje sie na mocny makijaż dzienny, dla dziewczyn które raczej nie stronią od cieni- wygląda przy tym całkiem naturalnie i pięknie powiększa oczy. 


Jasny kolor na linii wodnej odświeża spojrzenie i czyni makijaż bardziej lekkim. Makijaż idealnie nadaje sie na randkę czy kolację, ale też na imprezę, jeśli chcemy wyglądać świeżo całą noc.

Tym razem również fiolety w roli głównej- ale lekko zgaszone, z dodatkiem błyszczącego cienia i sztucznych rzęs.


Komu będzie pasował? Jeśli zdecydujecie się na użycie podobnych kolorów, makijaż będzie super prezentował się na każdej posiadaczce zielonych lub brązowych oczu i ciepłej karnacji.
Na dziewczynach o chłodnej karnacji fiolety których użyłam mogą delikatnie sprawiać wrażenie zmęczonych oczu czy bladości- lepiej wybrać coś zgaszonego ale przełamać ciepłym cieniem – np. ciepłym intensywnym fioletem zmieszanym z ciepłym beżem.



Zobaczcie filmik:)















 
Rzęsy to Ingloty 44s + kawałki rzęs Ardell Demi Whispies.
Jeśli nie chcecie przyklejać całego paska lub łączyć rzęs, możecie dokleić tylko kawałki w zewnętrznych kącikach.

Róż w Miyo w akcji- tym razem Rose:)


Wszystkie kosmetyki możecie zobaczyć niżej











Delipscious z The Body Shopu, który mam na ustach to jeden z moich ulubionych barwionych balsamów:) Super nawilża i kolor jest całkiem mocny- do tego pięknie błyszczy i nie wymaga dodawania błyszczyka!

Puder Wibo dalej jest eksploatowany jako bronzer;)








Jako rozświetlacza użyłam sztyfu Kiko- jest lekko złotawy i nie mogę sie doczekać aby zabrać go na wakacje bo do opalenizny będzie pasował idealnie:)
Niżej też cień z Manhattanu który uwielbiam- jeden z ładniejszych fioletów jaki posiadam.











To już wszystko, mam nadzieję że makijaż Wam sie spodoba i że znajdziecie okazję aby go wykonać:)

Ja zabieram sie za róże i recenzje podkładu.. przygotuję też dla Was filmik o szminkach i recenzję Wake Me Up Rimmel bo to taka ciekawostka która sie ostatnio pojawiła:)


Buziaki,


Alina




28 lutego 2012

Czego możecie sie spodziewać?







Dziś był chyba mój najbardziej pracowity dzień w tym tygodniu;) Trochę nachodziłam sie po zaśnieżonym Krakowie (od rana niestety zdążyło napadać trochę śniegu- a ja już marzyłam o wiosennym ciepełku:(( ) a przed wyjściem udało mi sie nagrać pare wstawek do filmów dla Was:)


Zrobiłam zbliżenia róży mineralnych Lily Lolo których recenzja i rozdanie pojawi sie na dniach:)








Zaczęłam wstępnie wybierać kosmetyki do  ulubieńców stycznia i lutego, ale bardzo kusi mnie przygotowanie filmiku z ulubionymi szminkami, ponieważ udało mi sie upolować parę absolutnych perełek którymi chcę sie z Wami podzielić- tym bardziej że żadna nie kosztowała więcej niż 10zł:)








Wreszcie zabrałam sie za filmową recenzję podkładu Rimmel Match Prefection. Postaram sie ją szybko obrobić....








A właśnie w tym momencie kończę przycinać filmik z makijażem z filmiku ze sleekiem- wyrenderuje sie do północy a jutro szybko przygotuję fotki i o zamieszczę:) Rudzielce o ciepłej karnacji mogą być zainteresowane, bo dla nich będzie idealny.




 






Wracam do edytora hehe:) Do zobaczenia jutro, miłego wieczoru i miłych snów Kochane:)

buziaki,

Ala



27 lutego 2012

Makijaż: Śliwka z turkusową kreską- makijaż dla rudzielców i brunetek.









Ufff... makijaż robiony wieczorem  więc namęczyłam sie ze światłem:( Ale i tak chciałam pokazać Wam zdjęcia bo makijaż robiłam z myślą o rudzielcach z ciepłą karnacją. Mam ochotę zrobić zestaw trzech pastelowych makijaży dla rudych dziewczyn:>

Każdy z użytych kolorów bedzie rudzielcom pasować- turkusowa kreska na linii wodnej może ślicznie odświeżyć spojrzenie.


Ponieważ nie miałam kredki w takim kolorze zmieszałam korektor z turkusowym cieniem i nałożyłam pędzelkiem.

Śliwka panująca na powiece ruchomej do klasyczny kolor dla zielonookich rudzielców, ale sprawdza sie też na oczach piwnych.








Dziś kończy sie dla mnie filmikowe lenistwo:) Zaczynam obrabiać obiecany Wam makijaż z filmiku o zestawie Sleek (który nawiasem mówiąc jest idealny dla rudych:) i biorę się za róże mineralne Lily Lolo które będę filmować z bliska jutro (Oh la la na żywo:)) 

Pogoda w Krakowie jest tak zmienna że zanim sie rozłożę ze wszytskim słońce zachodzi;/













Mam nadzieję że makijaż przyda sie jako luźna inspiracja. Na początku chciałam zrobić coś całkiem delikatnego i pastelowego ale światło mnie zniechęciło- poczekam z tym na słoneczny dzień:)
Więc dwa makijaże wiosenne pastelowo- rozświetlające pewnie niedługo sie pojawią.

Pamiętam aby napisać Wam wiecej o wodzie z kaiwatu pomarańczy:) Dziś byłam w drogerii Jasmin i zobaczyłam że róże i większość cieni Miyo zniknęła:D



Mam nadzieję że miło spędzacie wieczór:>


Buziaki Kochane

Alina

Konkurs 'Wygraj sesję portretową'




 



Dziś przed zamieszczeniem nowego makijażu donoszę o fajnym konkursie który organizuje moja znajoma:) 

Do wygrania jest sesja portretowa którą wykonają dla Was Kasia Chudy i Łukasz Filipowski.
Jeśli chcecie wziąć udział i macie ochotę na prywatną sesję, koniecznie zerknijcie na facebookową stronę konkursu-http://www.facebook.com/events/325705720798972/









 
Tutaj możecie zapoznać się z twórczością Kasi i Łukasza:









 
Jeśli bierzecie udział życzę powodzenia:) Chyba większość kobiet marzy o profesjonalnej sesji więc mam nadzieję że którejś z Was sie uda!

No a ja wracam do przygotowywania posta:>

Buziaki,

Ala



26 lutego 2012

Nowe wiosenne lakiery do kolekcji, makijaż i woda z kwiatu pomarańczy.






Ostatnio wzbogaciłam moją kolekcję lakierów a ponieważ parę z Was pytało o miętowy kolor na moich paznokciach pod ostatnim filmikiem postanowiłam je Wam pokazać.

Nie za bardzo przepadam za kupowaniem drogich lakierów i zdarza mi się to bardzo rzadko więc nowe lakiery wyszukuję na bazarkach.

Większość z nowych nabytków kosztowała 4zł i nie przeszkadza mi to że muszę nałożyć 3-4 warstwy:) Kiedy zaczynam malować paznokcie i tak rezerwuje na to sporo czasu- najczęściej robię to przy okazji oglądania filmu:>

Kiedy już uporamy sie z nakładaniem warstw lakiery okazują sie być bardzo trwałe więc poświęcony czas jest nam jakoś wynagradzany;)



Niżej możecie zobaczyć nowe nabytki...







 Najpierw zbiór ciepły:) Od lewej: Safari Nail Polish nr 34,  wygrzebany Rimmel nr 21, Miss Selene 191, Safari nr 40.









 Zbiór zimny:) Od lewej:  Safari nr 32,Maybelline mini Colorama 96, Vollare DaVinci  36 ( to ten o który pytałyście)














I lakiery w akcji, kciuk to Maybelline, póżniej od góry, róż Safari, mięta Vollare, koral Miss Selene i jasna oliwka Safari.




  





Morski kolor Safari jest troszkę ciemniejszy niż mięta Vollare ale też go lubię.




 








Kciuk i palec wskazujący to Safari, reszta to mięta z Vollare:)








Dzisiejszy makijaż- coś mnie wzięło na błękity:) Może dlatego że w Krakowiodziłe wreszcie sie wypogodziło!



  





I coś z czego bardzo sie cieszę- nowa woda z kwiatu pomarańczy. Stara już mi sie skończyła, a nie chciało mi sie znów zamawiać jej ze ZSK,  bo nić innego jakoś tam nie wypatrzyłam. Nową wodę z firmy Cosmoveda znalazłam w eko sklepie- jest ekologiczna, kosztuje wiecej (20zł) ale jest jej też ciut więcej bo 275 ml:)

Stosuję ją jako tonik bo uwielbiam ten zapach. Często rozpylam ją też na włosach lub wcieram w dekolt i szyję jak delikatne perfumy. Jak na ekologiczny tonik i delikatne pefrumy czyli 2w1, całkiem ok:D





To jest jeden z niewielu kosmetyków bez których nie umiem sie obyć. Jeszcze o niej napiszę:)









Mam nadzieję że miło spędzacie Waszą niedzielę- mnie czeka jeszcze przygotowanie niedzielnego obiadu, ćwiczenia (tak, wreszcie sie za nie zabrałam:>) i błogie lenistwo...

Buziaki Kochane!!

Ala



25 lutego 2012

Miyo, cienie, róże, tusz- swtache.

Kosmetyki







Dziś obiecana recenzja i swatche cieni i róży Miyo:)
Posiadam parę matów i pereł z drobinkami, róze podbiły moje serce i policzki a tusz czeka na przeschnięcie.

Wszystkie kosmetyki możecie zobaczyć na filmiku, więc zapraszam do oglądania.









 






OMG Eyeshadows, cena: niecałe 5zł lub lekko ponad 5, zależnie od rodzaju.

Cienie dzielą sie na maty, perły z drobinkami i serię cieni metalicznych. Posiadam wszystkie i zdecydowanie maty zrobiły na mnie najlepsze wrażenie.

Cienie matowe są bardzo nasycone i napigmentowane. Kolory są niesamowicie intensywne nie tylko w opakowaniu- tak samo dobrze wyglądają na powiekach.
Nakłada sie je łatwo, choć trzeba uważać żeby nie obsypały sie z pędzelka. Blendowanie i mieszanie ich to prawdziwa przyjemność i bardzo łatwo uzyskać naprawdę fajne przejścia.

Niestety nie są tak trwałe jak np maty Inglota- zdecydowanie wymagają bazy. Bez niej z moich oczu znikają bardzo szybko.

Opakowanie jest całkiem ok- same cienie są ciut większe niż Ingloty więc nie można ich przełożyć do Inglotowskich paletek- trójek lub piątek.





  






Pierwszymi cieniami z Miyo jakie zakupiłam były perły z drobinkami.

Tutaj również nie mam zastrzeżeń- z tego co wymacałam niektóre kolory perłowe są bardziej transparentne, ale do moich nie mam zastrzeżeń.

Oba kolory (Glitz i Gold Dust) są piękne i bardzo ładnie wyglądają na oczach- oczywiście również wymagają bazy i jeśli chcemy uniknąć obsypywania powinnyśmy nakładać je na mokro.


Nakładane na sucho gubią drobinki i wyglądają delikatnej. Nakładanie na mokro pozwala też na lepsze 'wtarcie' i zapobiega wędrówkom cienia:) 
Super do rozświetlania kącików i dolnej powieki.












Razem z cieniami kupiłam róż, który przekonał mnie do siebie na tyle że  zaopatrzyłam sie w drugi kolor. Tym sposobem stałam sie posiadaczką dwóch odcieni- Rose i Sorbet. Miyo ewidentnie trafiło w moje kolorystyczne upodobania.















 

Róże Cheeky Blush serdecznie polecam- kosztują 7zł a kolory są bardzo sensowne. Szczególnie Rose jest niesamowicie uniwersalny:)

Róże mają miękką konsystencję, szczególnie Rose jest miękki- Sorbet jest odrobinę twardszy i to akurat dobrze bo jest bardziej intensywny. To maty dające bardzo fajny i naturalny efekt. Bardzo równo rozkładają sie na policzkach a Sorbet przypomina mój ukochany róz z Lioele.

Znów można by ponarzekać na trwałość, choć róże trzymają sie o wiele dłużej niż cienie bez bazy:)
Dopiero wieczorem zauważyłam że efekt na policzkach był o wiele delikatniejszy.

Rose polecam praktycznie każdej dziewczynie, Sorbet będzie fajny dla tych oliwkowych. Trzeci kolor był bardzo ciepły i nie przypadł mi do gustu.












Super Lash Action 3w1 póki co mnie nie powalił, ale dam mu jeszcze tydzień na przeschnięcie... Obecnie zasycha na rzęsach bardzo powoli, czego nie znoszę, i funduje pajęcze nóżki pomimo fajnej szczoteczki.   

Kosztował 7zł:)









 Niżej możecie zobaczyć cienie:





 







Posiadam też jeden cień metaliczny różniący sie lekko opakowaniem.










Te cienie są lekko wilgotne i niesamowicie napigmentobewane- ale najlepiej wcierać je palcem w powiekę bo pędzelkiem nakłada sie je dość topornie. Mogą zbierać sie w załamaniu choć u mnie to sie nie dzieje. Nie wymagają bazy i nie osypują sie. Posiadam kolor Luxury Leila.












TUTAJ możecie sprawdzić gdzie je kupić:)

Jeśli wiecie gdzie można je dorwać w Waszym mieście, piszcie koniecznie żeby inne dziewczyny wiedziały gdzie ich szukać. Ja kupiłam moje w drogerii Jasmin na ul Długiej w Krakowie.



Piszcie co sądzicie o tych kosmetykach, które polecacie a które odradzacie:)
Mam nadzieję że recenzja sie przyda!


Buziaki Kochane!!


Alina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.