10 lipca 2024

GĘSTE BRWI- domowe sposoby.

  







Choć systematycznie reguluję brwi, co jakiś czas z tego rezygnuję i daje im niemal całkowicie odrosnąć.

Kiedy przez wiele lat wyrywamy włoski, mogą się osłabiać albo zniknąć i będziemy mieć problem z ich ewentualnym odzyskaniem.

Dlatego, w czasie takiego zapuszczania brwi stosuję dwie, sprawdzone metody:

-aplikuje na nie odżywki do rzęs, dokładnie wcierając opuszkiem 

-wieczorem, kiedy odżywka już wyschnie, dodaję olej Rycynowy, ale nie byle jaki, tylko czarny, jamajski, który jest o wiele lepszy i mocniejszy niż klasyczny!


O JAMAJSKIM OLEJU RYCYNOWYM PISAŁAM JUŻ TUTAJ (klik)

Koniecznie zobaczcie ten post bo jest tam mnóstwo screenów opinii dziewczyn, które doczekały się cudownych baby hair przy stosowaniu na zakola!

Czarny Jamajski Olej Rycynowy  KUPICIE NP na ALLEGRO (klik)





Jeśli zależy Wam na brwiach, możecie wykorzystać też wszystkie sposoby na piękne rzęsy, o których opowiadałam w tym filmie:)





Odżywka Wibo już nie jest dostępna, ale ponieważ była bardzo dobra, zrobiłam zapasy i mam jeszcze jedną:) 
Radical zmienił wersję i niestety generalnie obecnie odżywki do rzęs na naszym rynku są słabsze, ale do brwi będą odpowiednie- grunt to częstotliwość aplikacji i tak naprawdę najlepiej jest robić to przynajmniej 2 razy dziennie.


Dajcie znać czy lubicie gęste brwi a może stawiacie na bardziej wyregulowane?
Mam nadzieję że pomogłam!

Buziaki

Ala












6 lipca 2024

HENNA SATTVA Głęboki Brąz efekty na włosach.






Ostatnio pokazywałam Wam popielaty brąz Khadi na włosach, a dzisiaj czas na głęboki brąz Sattva! Byłam ogromnie ciekawa jak wygląda i długo zastanawiałam się między nim a orzechowym brązem. 

Chwycił pięknie, mimo nocnego, troszkę skróconego farbowania, odcień jest głęboki, ciemny, bez nadmiaru fioletowawych czy czerwonych tonów, co niesamowicie mi się podoba. 

W kolorystycznym pojedynku z Khadi wygrał, bo jest po prostu bardziej podobnym do mojego naturalnego, głębokim, ciemnym brązem i pierwszy raz przy hennie mam nadzieję na pozostanie przy jednym odcieniu dłużej 










Kolor okazał się być ciemniejszy niż się spodziewałam, odcień jest piękny, bardzo głęboki, przypomina ciemną czekoladę i szczerze mówiąc lekko zaskoczył mnie tym, że jest tak po prostu jak na hennę brązowy:)


Wypróbuje jeszcze mieszanie go z jasnym brązem i jasny brąz solo, raczej z czystej ciekawości, bo naprawdę dawno nie byłam tak zadowolona z odcienia na żywo a bardzo chciałabym włączyć hennowanie na stałe do pielęgnacyjnej rutyny i być w tym bardziej systematyczna! 

W internecie ciężko znaleźć zdjęcia przed i po, mało jest efektów farbowania i sama nie trafiłam na nic co pomogło by mi dokonać wyboru, więc bardzo zależało mi na wrzuceniu filmiku na IG oraz zdjęć tutaj. 

Kiedyś w przeglądarkach wyskakiwało wiele wyników z forum a teraz w grafice wyskakują głównie zdjęcia produktu:( Myślę, że te zdjęcia dość dobrze pokazują otrzymany kolor, choć wiadomo że zależnie od wyjściowego odcienia efekt będzie inny. 







Przy farbowaniu włosów mojej długości została mi lekko ponad 1/3 opakowania, co bardzo mnie ucieszyło:) 

Na pewno kupię ten odcień jeszcze wiele razy bo jestem oczarowana efektem!
Hennę kupicie w necie oraz w Hebe:)


No i mam nadzieję, że zdjęcia pomogły, jeśli akurat ich szukałyście!


Buziaki

Ala
 




4 lipca 2024

Codzienna pielęgnacja twarzy po 30! Pielęgnacja przeciwstarzeniowa...







Krótki reels na moim IG był ostatnio troszkę przewrotny, bo pokazywał moje ulubione, bardzo skuteczne kosmetyki, które tym razem miały odzwierciedlać stare podejście do pielęgnacji:)

W pewnym momencie, szczególnie na początku, bardzo skupiałam się aktywnych składnikach, retinoidach, kwasach, odpowiedniej kolejności, mniej dbając o moje ciało jak o całość i zupełnie nie przywiązując wagi do działania od środka. 

Teraz trudno w to uwierzyć, ale faktycznie tak było:)

Chyba każda z nas miewa takie momenty zachłyśnięcia się jakimś pielęgnacyjnym podejściem, skupiającym się na działaniach od zewnątrz. Natomiast w działaniu przeciwzmarszczkowym, niesamowicie ważne jest nie tylko odmładzanie skóry twarzy, ale ogólne odmładzanie.



Dzięki temu, że z czasem zmieniłam podejście i skupiłam się na zdrowiu, moja pielęgnacja może być teraz o wiele prostsza, energię czas i uwagę skupiam na innych miejscach, odżywiając cały organizm, nie pokładając już wiary wyłącznie w kosmetyki.

Te, które widzicie niżej na zdjęciu są bez wyjątku świetne i każdy mocno polecam- wpłynęły bowiem w wymierny sposób na wygląd mojej skóry i do tej pory lubię po nie sięgać. Jeśli jednak miałabym wybierać, między kremami a odpowiednim żywieniem i suplementami, wybrałabym to  drugie;)




O diecie już dużo na blogu pisałam, ale mam też moją suplementacyjną rutyne, przeciwstarzeniową, która jest dla mnie mocnym wsparciem i której działanie np na skórę (choć nie tylko) zostało wielokrotnie potwierdzone licznymi badaniami:)


Najszęściej są to:


♥︎ NAC   +   Glicyna

♥︎ Tyrozyna

♥︎ Lizyna

♥︎ Carein Skin Anti Pigmentation (restveratrol, glutation, astaksantyna- wcześniej stosowałam je osobno) 

♥︎ Kolagen wołowy (Młyn Oliwski)

♥︎ Sok z młodego jęczmienia

♥︎ Omega 3 (1hundred)


Taka mieszanka to dla skóry prawdziwa bomba przeciw zmarszczkowa a wiele elementów jest też wykorzystywanych przez ludzi zajmujących się opóźnianiem procesów starzenia. 



Na zdjęciu niżej widzicie też bardziej minimalistyczną wersję pielęgnacji- 


Mydło Aleppo (tutaj cały artykuł)

Jozka Maść 7 Ziół 

Krem ze ślizem ślimaka 

Serum 1hundred

Polemika maska do twarzy


To jest moje minimum, którego używam najcześciej w domu:) 

Jeśli macie pytania, piszcie!


Buziaki



Ala







20 czerwca 2024

Olej na piękną skórę, włosy i nie tylko! 1Hundred Elixir z Omega 3, 5, 6, 7, 9!









Który olej najbardziej odmienił moją skórę?

Powiem Wam, że wreszcie doczekałam się idealnego pod kątem Omega 3 połączenia olejów! A przez lata byłam bardzo ostrożna w suplementowaniu Omega 3, bo są to kwasy z natury dość niestabilne i bardzo szybko się utleniają, a takich zdecydowanie nie chcemy używać! 

Wiele problemów zdrowotnych wynika właśnie z powodu przewagi niewłaściwych tłuszów w diecie, tłuszczów poddanych obróbce termicznej, które mają wpływ nawet na nasz własny lipodogram, co widać przy pobieraniu i badaiu składu tkanki tłuszczowej.

Z tego powodu lata temu przestałam gotować z użyciem olejów, zamieniając je na zdrowe oleje, które najczęściej dodaję do sałatek. To właśnie one, najczęściej stosowane osobno, pokazały mi jak każdy wpływa na mój organizm:)


Trochę sama łączyłam różne oleje- wiele z nich było naprawdę świetne ale brakowało mi połączenia Omega 3, 5, 6, 7 i 9, których u nas w tak dobrej jakości jeszcze nikt nie zebrał:) 


Dlatego największą różnicę w stanie skóry widziałam po 1hundred, który zawiera oleje z:

 nasion czarnej porzeczki, 

nasion granatu, 

ogórecznika lekarskiego, 

orzechów macadamia,

rokitnika, 

wiesołka, 

pszenicy i pestek winogron- i właśnie wszytskie wymienione wyżej kwasy omega!


I tak naprawdę wpływ na skórę, to najmniejsza zaleta 1hundred, bo dla mnie najważniejsze jest spowolnienie procesów zapalnych oraz cudowny wpływ na fukcjonowanie mózgu!



Jeśli chodzi o cerę to różnicę widziałam już w ciągu paru dni stosowania-a ponieważ te oleje wpływają na nasz profl lipidowy, faktycznie poczułam, że nie muszę tak często stosować kremu do twarzy i moja skóra nie przesusza się tak jak dotychczas- a nie dotyczy to tylko skóry twarzy ale całego ciała. 

Dzięki temu po paru miesiącach picia 1hundred, mogłam pojechać na wakacje z dosłownie dwoma kosmetykami do pielęgnacji i całkowicie zapomniałam o więcej niż jednym etapie stosowania kosmetyku:D Naprawdę, w tym momencie moja skóra w najmniejszym stopniu nie potrzebuje tak inetnsywnego nawilżenia jak kiedyś:)

Przeciwzapalne działanie olejów objawia się tym, że na cerze pojawia się mniej niedoskonałości- nie tylko tych związanych z cyklem miesiączkowym, ale też np alergicznych- bo u mnie ekspresowo zniknęła alergia skórna wywołana czymś co jadłam a nie do końca widziałam, że mi szkodziło:) Miałam ją przez jakiś czas na łokciu i po rozpoczęciu suplementacji zniknęła w ciągu paunastu dni.

Około 3 lat temu trafiłam na dr. Brook Goldner, która leczy pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi dietą opartą o warzywa i owoce oraz dużymi dawkami Omega 3, przy zminimalizowaniu wszytskich mniej zdrowych tłuszczów- uzyskując cudowne rezultaty. Dr. Goldner znana jest z zielonych smoothie pełnych Omega 3 i efekty jakie uzyskuje z pacjentami są naprawdę świetne a poprawę widać bardzo szybko. 




Sama w trakcie suplementacji 1hundred odstawiłam inne, stosowane dotąd oleje, by w ten sposób trochę wpłynąć na profil lipidowy i móc lepiej ocenić rezultaty. Nie jest to konieczne, ale wydaje mi się najlepszą opcją:) 1hundred działa, nawet jeśli nasza dieta nie jest idealna i będzie wpływał pozytywnie na stan skóry, pomimo obecności np fastfoodów, ale jeśli zależy nam na najbardziej spektakularnej zmianie, dobrze jest po prostu na czas picia olejku takie rzeczy odstawić. Wtedy o wiele szybciej poczujemy się też lepiej!

Co ciekawe, eliksir 1hundred może również wpływać na dolegliwości związane z miesiączką oraz na nastrój w ciągu miesiąca-  tego niestety nie mogłam ocenić, bo ze względu na diete nie mam z tym problemów, ale wierzę, że oleje potrafią przynieść ulgę. Zarówno olej z wiesiołka jak i z rokitnika, są idealnymi olejami dla kobiet i potrafią bardzo pomóc w problemach hormonalnych! 

Co do wpływu na włosy- tu również zauważyłam zmianę. Najpier po skórze głowy, która wydała mi się bardziej 'zrównoważona', zdrowsza, bo najczęsciej jest w moim wypadku bardziej przesuszona. Włosy na długości również trochę się zmieniły- stały się lepiej nawilżone, bardziej miękkie, mniej puszące (to największa zmiana!).  Pojawiło się też troszkę baby hair- i to calkiem znany efekt suplementacji taką ilośćią różnych kwasów omega:D


Jeśli macie małe dzieci z alergiami skórnymi, egzmemami, atopią itp, to naprawdę warto dać 1hundred szanse! Wiem, że został stworzony przez osoby mające właśnie takie problemy, najpierw na własne potrzeby. Na pewno nie tylko poprawi stan skóry, ale też wzmocni układ immunologiczny dziecka a może nawet pozytywnie wpłynąć na nastrój:)



Jeśli chcecie wypróbować eliksir, co bardzo mocno rekomenduje, użyjcie tego linku i kodu alinarose,  bo z nim będziecie mieć zniżkę -20%!  


W razie pytań piszcie!


Buziaki


Ala



6 czerwca 2024

ZAPARCIA? PROBLEMY Z UKŁADEM POKARMOWYM? Daj szansę karczochowi i imbirowi:)








Masz problemy ze strony układu pokarmowego i to co zjesz nie przechodzi przez niego tak szybko jak byś chciała? 

Zdarza się, że czujesz z tego powodu ogromny dyskomfort? 

Mam dwie rzeczy, które Ci pomogą!


Mowa tu o genialnym wręcz połączeniu- ekstraktu z Karczocha i Imbiru, które w badaniach wykazały zdolność do pobudzania perystaltyki jelit!

Od wielu lat oba ekstrakty są stosowane razem u niektórych pacjentów z SIBO, cierpiących na zaparcia. W wypadku tej dolegliwości, pobudzenie jelita cienkiego jest ważne, aby uniemożliwić bakteriom zbyt długie pożywianie się i mnożenie na jedzeniu, które w jelicie spędza zbyt dużo czasu. Często perystaltyka zostaje lekko zahamowana w efekcie jakiś niefortunnych wyborów dietetycznych a jeśli dodatkowo zaliczymy zatrucie, bakterie lubią zostać tam gdzie nie powinny. Dlatego oprócz pozbycia się ich, ważne jest także przywrócenie dynamiki w układzie pokarmowym:)



Jeśli chodzi o dawkowanie- każdy musi znaleźć swój złoty środek. Zaczynamy od jednej tabletki dziennie przed posiłkiem i jeśli nie widzimy efektu- zwiększamy ilość i częstotliwość o jeden, do momentu kiedy zobaczymy różnice. Najczęściej trwa to parę dni, na trzeci dzień przy dobrej dawce możemy poczuć już ogromną różnicę!

W badaniu o którym wspominam, stosowano 100 mg karoczocha i 20 mg imbiru bezpośrednio PRZED POSIŁKIEM.









Oczywiście dieta również będzie pomocna- dużo błonnika i to tego soczystego- szczególnie z jabłek, innych owoców i warzyw, trochę zrównoważy nam inne rzeczy, które mogą hamować przepływ strawionego jedzenia. 

Ważne jest również, aby unikać wszystkiego co suche i co będzie wysysało wodę z naszego układu pokarmowego- tak zachowują się wszelkie wypieki, chrupki, chipsy, suszone owoce- wszystko co wrzucone do wody, zwiększa swoją objętość:)


Mam nadzieję, że post Wam pomógł!


Buziaki


Ala






3 czerwca 2024

NIEDOBÓR OMEGA 3 JEST POWODEM WIECZNIE SUCHEJ SKÓRY?








Czy jesteś przekonana, że Twoja skóra jest sucha z powodu genów lub po prostu taka "Twoja uroda" i nie da się już tego zmienić? Mi zdarzało się tak myśleć:D

Bardzo często nasza cera, zupełnie niezależnie od pielęgnacji bywa sucha tak długo, że przyzwyczajamy się do tego stanu, uważając go za 'wyjściowy':) Jednak niekoniecznie musi tak być!

Powodów dla których nasza skóra jest sucha- i mam tu na myśli permanentny stan większej suchości, obejmujący łuszczenie oraz prowadzące do bardziej widocznych zmarszczek mimicznych, jest oczywiście wiele i często obejmują niewłaściwą pielęgnację.

Dzisiaj jednak pielęgnację pominiemy i skupimy się na dwóch aspektach: niedoczynności oraz niedoborach.



Hormon tarczycy zwiększa proliferację komórek fibroblastów, co później hamuje syntezę kwasu hialuronowego. Hormon tarczycy odgrywa też kluczową rolę w ustanawianiu funkcji barierowej naskórka poprzez zwiększenie aktywności cholesterolu. Będzie więc przyśpieszał tworzenie bariery skóry, a kiedy go brakuje- tak jak w przypadku niedoczynności, będziemy mieć problem z nadmierną suchością.

Zmiany w obrębie skóry, włosów i paznokci są często pierwszymi poszlakami, które mogą naprowadzić nas na to, że mamy problemy z tarczycą. 



Jednak oprócz nich, istnieje jeszcze jeden powód suchości skóry, z kórym mamy doczynienia o wiele częściej.

Mowa tu o niedoborach kwasów Omega 3. 

Przyjmuje się, że kiedyś w naszej diecie stosunek Omega 6 do Omega 3 wynosił około 1:1 a w diecie współczesnych amerykanów, ten stosunek wynosi 17:1.
Różnica jest więc ogromna i bardzo często właśnie niedobów Omega 3 dobrej jakości ma ogromne przełożenie na to jak wygląda nasza skóra.

Większe deficyty wielonienasyconych kwasów tłuszczowych rozpoznaje się głównie po problemach skórnych- oprócz suchości mówimy wtedy o wszelkiego rodzaju łuszczących się zmianach, czasem alergiach, wysypkach, egzemach. 

Oprócz tego możemy mieć również problemy ze sztywnością stawów, problemy z pamięcią, skupieniem, odczuwać pogorszony nastrój lub przechodzić przez jego mocne wahania.

Tak naprawdę bardzo łatwo jest sprawdzić, czy za naszą skórą stoi niedobór Omega 3- wystarczy dodac łyżeczkę dziennie oleju dobrej jakości- kluczowe jest to aby nie był zepsuty, bo niestety te kwasy tłuszczowe należą do najmniej stabilnych a stosowanie tych zjełczałych będzie powodowało w naszym organiźmie reakcje zapalne. 

Zepsute, wielonienasycone kwasy tłuszczowe przyniosą nam więcej szkody niż pożytku, więc jeśli decudujecie się na np mix olejów roślinnych, bardzo ważne jest to, aby również w sklepie były przechowywane w lodówce. Ja obecnie używam oleju 1 hundred (klik) null a jeśli chodzi o oleje rybie, stosowałam Norsan:)

Sama w różnych momentach widziałam sporą różnicę w wyglądzie mojej skóry, zależnie od tego co jadłam i dodatek różnych tłuszczów zdecydowanie na nią wpływał! Największą różnicę w obrębie skóry widziałam właśnie przy Omega 3, nawet jedząc więcej Chia, pijąc olej lniany (na samym poczatku mojej przygody z dodatkiem olejów) oraz olej z rokitnika.  

Różnicę zobaczymy nie tylko na twarzy, ale też na skórze całego ciała- mogą to być dotąd bardzo suche dłonie czy stopy!


Czasem, jeśli w naszej diecie brakuje dobrych tłuszczy, możemy to przeoczyć i skupiać się na pielęgnacji od zewnątrz, wykonując trochę syzyfową pracę. I wtedy nawet najlepszy pielęgnacyjny plan nie przyniesie większych efektów.



Mam nadzieję, że post okazał się pomocny!


Buziaki

Ala



31 maja 2024

DIETA NA NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY- czy unikać węglowodanów?

 





Jeśli masz niedoczynność tarczycy i od jakiegoś czasu próbujesz zrzucić kilogramy, które może pojawiły się w wypadku tej przypadłości, pewnie spotkałaś się z takimi poglądami, że powinnaś ograniczyć węglowodany, cukier, wszystkie słodkie rzeczy oraz owoce, bo w końcu zawierają fruktozę i może przejść na dietę keto.

Sama lata temu wyleczyłam moją niedoczynność i hashimoto dietą i dzisiaj chciałabym Cię troszkę kontrowersyjnie, zachęcić do spożywania słodkości, ale w bardzo konkretnej formie!


Chodzi oczywiście o owoce.  Kiedy została zdiagnozowana u mnie niedoczynność i hashimoto, sięgnęłam po bardzo prostą dietę, która obfitowała właśnie w surowe warzywa i owoce (tutaj znajdziesz wszytskie wpisy na ten temat).(tutaj znajdziesz wszytskie wpisy na ten temat).

Te ostatnie były wtedy moim głównym źródłem węglowodanów i powiem Ci, że w większości jest tak do dzisiaj!

Obecnie zjadam umiarkowane ilości tłuszczów, dzięki czemu moja wrażliwość insulinowa jest bardzo wysoka i owoce zupełnie nie są dla mnie problematyczne a wręcz nie wyobrażam sobie bez nich mojej diety!


Z czasem zauważyłam i dowiedziałam się, że tarczyca jest organem, który bardzo potrzebuje węglowodanów i moim zdaniem owoce dla osób z niedoczynnością to naprawdę jedna z najlepszych opcji. Nie każdy bowiem dobrze reaguje na ryż i wszelkie inne ziarna, szczególnie te zawierające gluten, który może mocno opóżniać leczenie w przypadku Hashimoto.





Taka prosta dieta obfita w owoce, late temu pozwoliła mojej tarczycy całkowicie się zregenerować i bardzo szybko postawiła mnie na nogi ze stanu w którym naprawdę nie miałam siły na nic- nie mogłam trenować i wychodziłam wtedy z diety keto, która w dużej mierze mnie w to położenie zaprowadziła.

I tego typu diety, diety niskoweglowodanowe, mocno ograniczające węglowodany za każdym razem pogarszały moje samopoczucie i wyniki, bo sprawdzałam to naprawdę wiele razy.


Wszystkie komórki w naszym ciele potrzebują glukozy, nasz mózg potrzebuje glukozy i taki stan w którym przez dłuższy czas naszemu organizmowi tej glukozy nie dostarczamy, uruchamia wiele rezerwowych mechanizmów po to, żeby jednak był w stanie tą glukozę jakoś pozyskać.

Osoby z niedoczynnością bardzo żywo reagują na taką sytuację i wyższe poziomy stresu pogorszeniem samopoczucia, wyników. Podniesione przez dłuższy czas poziomy kortyzolu lub jedno mocno stresujące zdarzenie potrafią mocno odcisnąć się na ich samopoczuciu- te osoby miewają dodatkowo problemy z nadnerczami, często sięgają po kawę, by jakoś dodać sobie choć trochę sił do życia, nieświadomie kreując jeszcze większy deficyt energetyczny i jeszcze bardziej podnosząc poziomy stresu.

Natomiast tym, co bardzo szybko i skutecznie obniża kortyzol jest właśnie glukoza, dlatego w stresujących momentach mamy ochotę na coś słodkiego- nasz organizm chce zbudować zapasy po to, żeby mógł stawić czoła zagrożeniom i to jest mechanizm z którego możemy korzystać- mądrze, dostarczając organizmowi tego, czego potrzebuje ale nie w tej niezdrowej formie.

I owoce są tutaj idealną i stworzoną przez naturę opcją, z której mogą i powinny korzystać osoby z niedoczynnością tarczycy!

Ja od dziecka uwielbiałam słodkie rzeczy i kiedy jeszcze jadłam totalnie wszytsko, kochałam ciasta, torty, czekolady i wszelkie desery- kiedy wychodziłam z choroby, nauczyłam się, że nabiał jest nie dla mnie i zostały mi deserki wegańskie, które jednak często zawierały soję i duże ilości orzechów, więc nie zawsze chciałam się na nie decydować:) Nauczyłam się więc robić owocowe sałatki z owoców i warzyw, które najbardziej mi smakują a nawet słodkie sosy do klasycznych zielonych sałatek aby w ten sposób zjadać więcej zdrowej zieleniny. 

I tak dopracowałam moje ulubione połączenia, że w tym momencie zupełnie nie ciągnie mnie już do klasycznych deserów i słodkości z cukierni- a naprawdę nie sądziłam, że będzie to możliwe!


W ZAKŁADCE TARCZYCA (KLIK) ZNAJDZIECIE CAŁE INFO O MOJEJ DIECIE.



Dlatego jeśli macie niedoczynnośc ale na dietach z małą ilością węglowodanów Wasze wyniki się nie poprawiają, dajcie owocom drugą szansę!

Jeśli macie pytania, piszcie!


Buziaki


Ala


16 maja 2024

MŁODSZA SKÓRA PO LECIE? To możliwe:) Zobacz jakie składniki mogą pomóc Ci w bezpiecznym opalaniu!







Każda z nas wie, że aby uniknąć starzenia skóry latem, skupiamy się na filtrach. Jeśli jednak jesteś osobą, która czasem o nich zapomina, ma problemy z reaplikcją albo pomimo szczerych starań, zawsze ma w lecie problemy z przebarwieniami a np. czeka Cię wakacyjny wyjazd lub dużo pracy na słońcu, mam parę rzeczy, które pomogą Twojej skórze lepiej tolerować promienie słoneczne!



Po pierwsze: Astaksantyna. Jest jednym z najsilniejszych antyoksydantów i wychwytuje wolne rodniki szybciej niż koenzym Q10, witamina C oraz katechiny z zielonej herbaty.

Pełni funkcję ochronną przed fotostarzeniem, zmniejsza procesy uszkodzeń skóry oraz działa przeciwzapalnie dlatego jest świetna dla sportowców mających problemy z np. zapaleniami stawów.

Jeśli zaczniemy suplementację odpowiednio wcześnie przez naszym wyjazdem lub wakacjami, łatwo unikniemy poparzeń słonecznych, nawet jeśli ze względu na typ naszej cery miałyśmy do nich skłonności.



Bardzo wiele osób widzi poprawę stanu włosów oraz ich zagęszczenie po astaksantynie. Wiele opinii np na amazonie czy iherb mówi też o pozytywnym wpływie na cere i astaksantyna często polecana jest na forach właśnie jako wsparcie dla osób mających problemy z włosami i skórą.



Moja przyjaciółka o bardzo jasnej cerze, zawsze męczyła się ze słońcem ale w końcu postanowila się troszkę, bezpiecznie poopalać i przed latem zaczeła suplementować Astaksantynę. Póżniej na własne oczy mogłam zobaczyć, jak zmieniła się jej skóra- pierwszy raz opaliła się na ładny, delikatny karmelowy odcień a nie była spalona i różowa:)



Poza tym oczywiście Glutation; kolejny silny przeciwutleniacz, który potrafi rozjaśnić skórę i zminimalizować przebarwienia. Podobnie będzie działał ekstrakt z lukrecji, ponieważ ma właściwości hamujące pigmentację wywołaną promieniowaniem.

Wiele kobiet o ciemniejszym odcieniu cery stosuje Glutation aby ją rozjaśnić-  i efekty są zauważalne, choć mowa tu raczej o różnicy rzędu 2-3 tonów niż czymś mocno spektakularnym.

Glutation jest świetny na przebarwienia, nawet te, które są bardziej plamami wątrobowymi, ponieważ będzie mocno wątrobę wspierał. Czesto zdarza się że przy takiej suplementacji i odpowiedniej diecie, plamy z dłoni znikają, tak samo jak charakterystyczne plamki w okolicy czoła. 

Będzie to więc fajna opcja dla osób, które mają skłonność do przebarwień, nasilających się latem mimo stosowania filtrów.




Możemy stosować jeszcze Resveratrol
, który będzie działał bardziej całościowo, opóźniał starzenie skóry oraz poprawiał jej elastyczność. Możemy też wypróbować wyciąg z granatu, który również pozytywnie wpływa na metabolizm kolagenu oraz kwasu hialuronowego.

Cera po nim również bardzo się zmienia i robi się jaśniejsza, gładsza, odmłodzona- ale trzeba czasu i w tym wypadku, najbardziej jakość suplementu ma znaczenie. 



Kolejnym ciekawym składnikiem, który czasem pojawia się w suplementach, jest wyciąg z Paproci Złocistej, również działający przeciwutleniająco, immunoprotekcyjnie i fotoprotekcyjnie.

Wszystkie te elementy zawiera też suplement na przebarwienia z Carein  więc jeśli nie chcecie kupoważ tych rzeczy osobno, macie wszystko w jednym:)



Mam nadzieję, że post Wam pomógł!

Buziaki

Ala



10 maja 2024

TRIKI KOSMETYCZNE X POLEMIKA: mgiełka, maska do ust, maska peeling...

 







Potrzebujesz pielęgnacyjnych trików? Może spodobają Ci się moje! Dzisiaj parę sprytnych sposobów na lepszą pielęgnację z kosmetykami naszej, polskiej marki Polemika!

Jak da się wykorzystać naturalne produkty w troszkę inny sposób?




Od Polemiki dostałyście -20% na zakupy w ich sklepie internetowym z kodem AlinaRose20 ! 


Kiedyś w czasie podróży samolotem, moja cera dosłownie umierała z powodu suchego powietrza- było to szczególnie dotkliwe dla cienkiej i delikatnej skóry pod oczami. 

Nałożyłam więc na nie to, co akurat miałam pod ręką- Maskę do ust Polemiki:) I muszę powiedzieć Wam, że do dziś stosuję ten trik, za każdym razem kiedy skóra pod oczami potrzebuje czegoś naprawdę pielęgnującego, otulającego i tłuściutkiego! Maska do ust genialnie nawilżyła skórę na całą podróż i przyniosła mi niesamowitą ulgę! Jest świetna, nawet jeśli używamy jej niezgodnie z przeznaczeniem:D 

Na ustach oczywiście daje tak samo dobre efekty, ale moim zdaniem jest bardzo multifunkcyjnym kosmetykiem, kóry pomoże nam w sytuacjach podbramkowych. Uwielbiam stosować go też jako maskę pod oczy przed ważnymi wyjściami....



....a jeśli już przy nich jesteśmy! Kiedy zależy nam na super gładziutkiej skórze, bo chcemy aby makijaż wyglądał nieskazitelnie, potrzebujemy peelingu enzymatycznego, połączonego z delikatnym złuszczaniem mechanicznym. Ja ostatnio stosowałam Maskę- Peeling z Polemiki i to właśnie taki produkt, kóry nie tylko będzie długofalowo wygładzał naszą skórę ale da również efekty od razu. 

Ważne jest to, aby potrzymać go tak długo, aby zawarte w nim enzymy zdązyły zadziałać i u mnie zwykle jest to około 15-20 minut. Potem wykonuję masaż skóry opuszkami palców i to kluczowy krok, w tracie którego z pomocą zawartych w produkcie malutkich drobinek, złuszczymy martwy naskórek i usuniemy go zmywając maskę.  

Taki domowy zabieg zapewnia efekt gładziutkiej, świeżej skóry która wygląda wręcz pięknie. Troszkę jak skóra dziecka i nie tylko wygląda świetnie bez makijażu, ale kazdy podkład wygląda na niej o wiele lepiej.




Przy i po aplikacji podkładu, również możemy zastosować prosty trik! Jeśli mamy bardzo suchą skórę i na koniec makijażu spryskamy twarz Mgiełką tonizującą, zatrzymamy nawilżenie na bardzo długo!

Różnica jest naprawdę spora, bo mgiełka sama w sobie bardzo fajnie nawilża- będzie więc idealna do nadawania bardziej naturalnego looku makijażowy zbyt matowemu, albo uratowaniu nas przed wysuszaniem skóry przy niesprzyjających warunkach- np w pociagu, samolocie, pomieszczeniach z mocną klimatyzacją.

Mgiełką możemy również spryskać gąbeczkę do podkładu w trakcie aplikacji, aby uzyskać efekt glow i znów bardziej nawilżające działanie. 

Jeśli nasz podkład jest bardzo ciężki i kryjący, ale pasuje nam kolorem i chcemy uzywać go w lżejszej wersji, możemy wymieszać go z odrobiną kremu z zieloną herbatą- Antyoksydacyjnym Kremem nawilżającym:) 

Ten krem jest lekki i nie daje tłustego wykończenia, więc podkłady zmieszane z nim wyglądają bardzo ładnie!



Mam nadzieję, że triki się przydadzą!

Jeśli macie pytania, piszcie!


Buziaki


Ala




CZEKOLADOWY DESER BIAŁKOWY-przepis!

 






Na Instagramie pokazywałam przepis na mój ulubiony, wegański, czekoladowy deser białkowy, więc zostawię go również tutaj!

Składa się z suszonych, świeżych i mrożonych owoców oraz roślinnego białka o smaku czekoladowym.


Oczywiście, kluczem jest tutaj użycie białka, które smakuje Wam nawet bez żadnych dodatków- 

jeśli chodzi o smak ja polecam REDKON i Green (klik)  z USN Plant Protein (klik)- obie czekolady są pyszne!

Jeśli zależy Wam na mega czystym składzie i tym aby białko było testowane pod kątem zawartości metali ciężkich - najlepsze będzie PlantForce Pure (klik)


Do deseru potrzebujemy:


suszone jabłka

suszone wiśnie

borówki mrożone

banan

mleczko kokosowe Real Thai (koniecznie to, inne nie są dobre!)

wybrane białko


Suszone owoce razem z białkiem i borówkami zalewamy wrzątkiem, mieszamy dodając banana i całkość polewamy mleczkiem kokosowym- możemy oczywiście dodać płatki owsiane albo granolę, możemy użyć ulubionej posypki albo innych owoców- wybór mamy ogromny!

Jeśli dużo trenujemy i znusziło nam się białko do picia albo jako dodatek do smoothie, taka opcja jest naprawdę pyszna!




Mam nadzieję, że przepis się przyda!


Buziaki


Ala

16 kwietnia 2024

WIOSENNA PIELĘGNACJA SKÓRY; POLEMIKA, JOZKA, 1HUNDRED, SYLVECO, KOSMETYKI DLA!










Czas na update wiosennej pielęgnacji twarzy i ciała! 

Wiosna, to taka pora, kiedy jeszcze bardziej niż zwykle ciągnie mnie do naturalnych kosmetyków i polskich marek! Więc tym razem to one opanowały półkę w mojej łazience- wszytskie są absolutnie idealne i po prostu uwielbiam je stosować! Jeśli chodzi o piękne składy, nasze polskie, naturalne marki naprawdę są nie do pobicia!

Na oku mam jeszcze parę pozycji ale obecna pielęgnacja sprawdza mi się tak dobrze, że ciężko mi robić w niej miejsce na coś nowego:D Zobaczcie co tak uwielbiam!


Jeśli tak jak ja cenicie sobie naturalne składy i uważacie, że polskie marki nie mają sobie równych, Polemika na pewno Was zachwyci! W mojej wiosennej pielęgnacji, rządzi ich peeling-maska oraz krem!




8 kwietnia 2024

ZŁOTO KOLOIDALNE NA TRĄDZIK I NIEDOSKONAŁOŚCI- czy działa lepiej niż srebro?






Kojarzycie stary sposób naszych babć, które jęczmienie przy oczach pocierały złotą obrączką? Ten patetnt działał, ponieważ zloto ma mocne, antybakteryjne właściwości- szczególnie dobrze radzi sobie z gronkowcem:)

Dlatego właśnie, może być pomocne w pielęgnacji skóry trądzikowej- choć oczywiście nie tylko! 

Ponieważ od lat stosowałam srebro koloidalne i zawsze byłam niesamowicie zadowolona z jego działania na skórę, postanowiłam przetestować złoto, które również jest bardzo popularne jeśli chodzi o wspieranie leczenia skóry, ran, radzenie sobie ze zmianami zapalnymi. 

Kupiłam więc moje złoto jakiś czas temu i dzisiaj mogę podzielić się z Wami moimi obserwcjami.

Oprócz klasycznego, płynnego koloidalnego złota, wybrałam jeszcze Nanomix, czyli żel łączący złoto, miedź i srebro. Tego byłam szczególnie ciekawa, bo podobno połączenia działają o wiele lepiej.

Tutaj zacytuję jedną z opinii jakie znalazłam- tego typu głosy powtarzają się i myślę, że świadczą o cudownym, antybakteryjnym wpływie zlota:) 

Polecam wszystkim! Mój mąż odmroził palca po ar pół roku temu i wdała się sucha gangrena. Lekarz wypisał maść sterydową, ale nie dawał większych nadziei. Po moczeniu palca w roztworze ze zlotem i srebrem -pół na pół, gangrena zaczęła się cofać po niespełna dwóch tygodniach! Ja z kolei używam do twarzy nanozlota i też widzę różnicę w wyglądzie. Super lek i super kosmetyk!





JAK ZŁOTO WPŁYNĘŁO NA MOJĄ CERĘ?


-faktcznie działa antybakteryjnie- przyśpieszylo gojenie malych ranek, zmniejszało stany zapalne. Niedoskonałości goiły się szybciej, złoto też szybko je podsuszało i zdecydowanie taki lekko wysuszający efekt przy codziennym stosowaniu widziałam na swojej skórze. Natomiast przy stosowaniu żelowej formy, nie było to wyczuwalne. 

-złoto zmnieszało opuchliznę- tą w około stanów zapalnych, oraz leciutko na całej twarzy. Nie był to efekt silny, ale mogłam go zauważyć.

- złoto wyrównuje też koloryt skóry- szczególnie jeśli mamy świeże przebarwienia po niedoskonalościach, pomoże nam je rozjaśnić:) U mnie ślady po niedoskonałościach znikały szybciej, robiły się jaśniejsze i skóra szybciej wyglądała lepiej.


Oprócz tego zauważyłam jeszcze parę zmian, które przypisuję bardziej działaniu miedzi w Nanomixie- wzmocnione rzęsy i brwi, lekko ciemniejszy odcień włosków, leciutkie ujędrnienie skóry:)


Powiedziałabym, że złoto działa na mnie odrobinę mocniej niż srebro! 

Nanomix stosowałam pod kremy, po oczysczeniu skóry, złotem przecierałam cerę po myciu rano lub wieczorem:)


Złoto Koloidalne które widzicie na zdjęciach (KLIK).

Kupiłam to złoto jakiś czas temu i zdecydowanie widzę jego wpływ na cerę, chciałabym jeszcze przetestować jakieś zloto z amazona:)


Złoto w postaci żelu razem z miedzią koloidalną i srebrem ma u nas firma Arche- ja na razie kupiłam od nich tylko ten żel, ale widziałam, że mają dużo ciekawych produktów, które zamierzam sprawdzić!

Nanomix zloto, miedź, srebro (KLIK).


tutaj macie takie połączenie w formie sprayu- (klik).


Jeśli zależy Wam na działaniu przeciwzmarszczkowym oprócz tego antybakteryjnego, to miedź może być ważnym dodatkiem- wiele osob opisuje poprawe stanu skóry po stosowaniu miedzi:)



Jeśli macie pytania, piszcie! 

Dajcie znać czy stosowałyście koloidalne złoto!



Buziaki


Ala



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.