Ostatnio zauważyłam że wróciła moda na elementy czepiące ze stylu militarnego... Pomyślałam że można by wykorzystać je w makijażu, i sięgnąć po zgaszone zielenie, które na blogu dotąd nie gościły:)
Wyszło coś co nazwałam militarnym smoky:) Sam makijaż oka jest bardzo prosty i postanowiłam na szybko przygotować dla Was tutorial zdjęciowy, bo dawno go nie było. Mam nadzieję że jakoś Wam pomoże i jakaś część z Was z niego skorzysta!
Tym razem do makijażu oczu użyłam paletek Coastal Scents: Metal Manii i Mirage.W obu przypadkach sięgnęłam po zgaszone zielenie. Niżej możecie zobaczyć których kolorów dokładnie użyłam.Tak ładne zielenie trafiły mi się akurat tylko w tych paletkach i wcześniej po nie nie sięgałam. Ale jeśli posiadacie Sleek Au Naturel możecie użyć znajdującej się tam zieleni.
Zaczęłam od nałożenia jasnej zgaszonej zieleni w załamaniu i roztarciu jej w górę. Następnie kredką Golden Rose podkreśliłam linię rzęs, linię wodną i narysowałam kreskę na górnej powiece. Roztarłam ją w górę pędzelkiem tak aby stanowiła bazę dla cieni nakładanych na mokro.
Przeszłam do metalicznej zieleni z paletki Mirage ( ta na samym rogu) i nałożyłam ja na całą powiekę mokrym pędzelkiem. Połączyłam z kolorem w załamaniu i przeszłam do jaśniejszego koloru którym rozświetliłam wewnętrzny kącik. Jasnym zgaszonym brązem podkreśliłam dolną powiekę na całej długości.
Ciemną sosnekową zgaszoną zielenią z paletki Metal Mania podkreśliłam zewnętrzny kącik.
Wróciłam również do czarnej kredki i raz jeszcze podkreśliłam linię wodną oraz linie rzęs na górniej powiece.
Pomalowałam rzęsy i to wszystko! Makijaż jest bardzo prosty, może być naszym makijażem dziennym i wieczorowym, zależnie od tego jaki kolor ust do niego wybierzemy.
Zaczęłam od ust w wersji nude, potraktowanych podkładem i muśniętych pudrem. Taka wersja pasowała mi bardziej do makijażu dziennego, choć bardzo lubię również ciemniejszą i cieplejszą wersję....
W ramach mocniejszej i imprezowej wersji wieczorowej wybrałam chłodną fuksję z H&M Kiss Me Later.
Taki kolor w wersji matowej pewnie prezentował by sie równie fajnie więc warto eksperymentować:)) Ja nie mogłam znaleźć mojej szminki z Eveline;/
Ostatnio bardzo lubię używać różu Inglota w kremie nr 92 jako matowej szminki lub mieszać go z błyszczykiem. To piękny ciepły kolor, bardziej brzoskwiniowy niż nr 90, który też uwielbiam. Niżej możecie zobaczyć wersję matową i z błyszczykiem.
Jestem ciekawa która wersja kolorystyczna ust jest Wam najbliższa i jakie kolory szminek najbardziej lubicie:)
Jeśli możecie polecić jakieś fajne zgaszone zielenie od oczu będę bardzo wdzięczna, może inne dziewczyny znajdą coś dla siebie:)
Miłej niedzieli Kochane!!
Alina