Muszę przyznać że uwielbiam lakiery do paznokci i tych Wibo, miałam sporo jeszcze zanim dostałam od nich przemiłą przesyłkę:). Zwykle sięgam po ich lakiery kiedy mam ochotę na ciekawy kolor czy fakturę oraz trochę eksperymentów. Zdecydowanie ich niska cena sprawia, że często zdarza mi się wrzucić jakiś do koszyka i nosić na paznokciach do momentu, w którym nie skusi mnie inny odcień. Mam też parę kolorów do których wracam i dzisiaj w śród tych prezentowanych na zdjęciach też się takie znajdą.
Jakiś czas temu kupiłam kolor z serii Wow Granite Sand, w przesyłce znalazłam inne odcienie. Bardzo podoba mi się widoczny z lewej, chłodny nr 1, dalej jaśniejszy nr 2 i ostatni w szeregu nr 3.
Uwielbiam wszelkie piaskowe lakiery i mam ich w zbiorach sporo a te z Wibo lubię za wyczuwalną strukturę i całkiem duże (np w porównaniu do Paese) drobinki.
Między nie wkradł się ciemny lakier z innej ulubionej serii Wow Glamour Sand, czyli kolejny piaskowy lakier, tym razem z błyszczącymi drobinkami.
Taki lakier kupiłam kiedyś jeszcze w ramach starszej limitki, w innych opakowaniach i był to całkiem ciemny kolor. Tym razem wypróbowałam dwa; bordową trójkę i bardziej granatową czwórkę.
Ta czwórka podoba mi się najbardziej, na zdjęciach niżej widzicie jak ładnie opalizuje na zielono. Daje naprawdę 'kosmiczny' efekt, troszkę jak galaxy nails. Trójka to raczej nie mój kolor ale na paznokciach wygląda całkiem ładnie.
Piaskowe lakiery zyskały moją sympatię głównie dlatego, że nie wymagają takiej perfekcji w nakładaniu i nawet po paru dniach wyglądają dobrze.
Jeśli coś się ukruszy, zupełnie tego nie widać a nawet większy błąd łatwo naprawić- pomalowany na nowo koniec stapia się idealnie z resztą 'chropowatej' płytki. U mnie wystarczyły dwie warstwy.
Pod tym względem tak dobrze nie jest już z matowymi lakierami. Tutaj bardziej widać zadrapania i musimy bardziej się pilnować.
Seria Chic Matte to właściwie matowe 'rodzynki' moich zbiorów, bo wyjątkowo rzadko sięgam bo matowe lakiery i zwykle sprawę załatwia matujący top coat. Ale dwa kolory bardzo przypadły mi go gustu, są to jasna dwójka i ciemna czwórka obie widoczne niżej.
Na końcu w rzędzie szóstka, która w naturze jest troszkę cieplejsza ale akurat mi nie przypadła do gustu.
Krycie jest dobrze, dwie warstwy zupełnie wystarczą.
Na samym dole jeszcze duety czyli Posh Box. Tutaj zdecydowanie niebieski najbardziej mi się podobał, ale generalnie lubię kobaltowe odcienie. Top coat zawarty w zestawie też wygląda całkiem fajnie, zamierzam wypróbować go na jasnych, naturalnych odcieniach.
Od lewej w pierwszym rzędzie: Wow Sand 1, 2, Chic Matte 4, 2 z transparentnym lakierem.
Wow Sand 3, Posh Box kobaltowy, Wow Glamour Sand 4, 3.
Lakiery kosztują około 8zł.
W paczce znalazły się też produkty do ust. Akurat szminki z Wibo zdarzało mi się kupować (lubiłam Elixiry), więc obecność nowej Glossy Temptation bardzo mnie ucieszyła.
Szminki są delikatne, nawilżające, przypominają raczej bardziej nasycone balsamy a konsystencja skojarzyła mi się ze szminkami Celia.
Mają ładny zapach i nie łamią się tak łatwo jak Elixiry, które lubiły totalnie się rozbabrać;). Sprawdziłam 3 ładne róże, które widzicie na zdjęciach:
od lewej nr 3, 5, 6.
Szminki kosztują około 7zł i jeśli szukacie czegoś lekkiego, delikatnego i przyjemnego na pewno warto na nie zerknąć. Nie wysuszają i nie podkreślają zbytnio suchych skórek:).
Lip Lacquery chciałam sprawdzić jakiś czas temu, ale później nie mogłam ich znaleźć. Zacznijmy może od wad i przejdźmy do zalet:).
Na pewno musimy trochę napracować się przy równej aplikacji. Aby pokryć całe usta, potrzebujemy dwóch podejść, po przeschnięciu pierwszej warstwy. Kolory są bardzo intensywne, ale same lakiery dość nawilżające i nie kryją w 100%. Niestety, jeśli nie położymy ich równo mogą tak samo schodzić z naszych ust.
Plus za niewysuszanie ust, obłędny zapach, oraz to, że są w stanie pokryć nawet wnętrze ust. Dokładnie nie wnętrze, ale miejsce w którym często żadne szminki już mi się nie trzymają:)).
Po nałożeniu nie doskwiera nam uczucie ściągnięcia, ale lakiery nie wytrzymują 8 godzin i wymagają poprawek.
Kosztują 10zł i można kupić je jeszcze w sklepie internetowym
(klik).Swoją drogą to dobry sposób na odnalezienie produktów, które z Rossmanów dawno poznikały:).
Niżej na ustach w pierwszym rzędzie szminki Glossy Temptation: 6, 5, 3.
Lakiery: 3, 1, 2.
Jestem ciekawa czy też posiadacie jakieś lakiery tej firmy i które kolory (lakierów lub produktów do ust) są najbardziej 'Wasze':).
Jutro zdradzę Wam mój sposób na maskowanie cieni pod oczami, mam nadzieję że taki patent się przyda:)
Jeśli macie pytania piszcie!
Buziaki
Ala