Witajcie Kochane:)
Dziś kosmetyki które zdobyły sobie dobrą sławę na yt- Flormar:) Już jakiś czas temu otrzymałam od nich paczuszkę ale recenzja trochę się odwlekła ze względu na choróbsko- teraz choróbsko trochę pokonane a recenzja gotowa:)
Sam kontakt z firmą Flormar był bardzo przyjemny- Pani Sylwia z którą pisałam maile jest bardzo miłą osobą i wszystko przebiegało bardzo sprawnie.
W paczuszce przyszły do mnie; puder, mozaika, róż, podkłady, cienie, szminki, tusz, lakier, kredka, roż i brązer:)
Całą recenzję możecie zobaczyć tutaj:
Niżej w skrócie opiszę po kolei produkty:)
Zacznę od pudru-ulubieńca: TERRACOTA POWDER
Wypiekany puder o satynowo matowym wykończeniu (zdecydowanie w kierunku matu) i ślicznym kolorze. Choć nie lubię satynowych konsystencji na policzkach , ten puder jest na tyle dyskretny jeśli chodzi o błysk że przekonał mnie do siebie- stosunek błysku do matu jest bardzo dobrze wyważony:) Kolor również okazał się trafiony- całość daje bardzo ładny, zdrowy efekt na skórze- staje się ona delikatnie promienna a koloryt jest ładnie wyrównany. Trwałości nic nie zarzucę- wad produktu nie znalazłam. Cena (trzydzieści parę złotych) jest jak najbardziej adekwatna do jakości.
Tak wyglądają kasetki pudrów TERRACOTA, róży i mozaiki:)
Wypiekany róż TERRACOTA BLUSH- ON
Ten produkt również okazał się być bardzo fajny- jest o wiele bardziej satynowo- perłowy niż puder i trzeba mieć to na uwadze. Przypomina roże KOBO ale wydaje się być od nich lepszy. Jest bardzo połyskliwy i fanki takiego efektu będą zadowolone- na pewno z jego pomocą łatwo o efekt jaki widzimy na wybiegach Victoria's Secter:D Jeśli lubicie maty trzymajcie się od niego z daleka- ja lubię maty ale ten róż całkiem przypadł mi do gustu- jest na tyle drobno zmielony że połysk wygląda naturalnie i brak w nim widocznych drobinek- bliżej mu do tafli niż do brokatu:) Sam kolor jest ładny- dla mnie nie jest idealny ale wypada całkiem fajnie:) Postaram się przygotować jakiś makijaż z jego wykonaniem. Kosztuje trzydzieści parę złotych i jest go bardzo dużo- tak jak w przypadku pudru kosmetyk oceniam na plus:)
ULTRA BLACK LINER
To czarna kredka- jest miękka i dobrze się nią maluje- dobrze trzyma się oka bo jest należycie 'lepka' jednak po rozmazaniu widać że czerń ma zielono granatowy ton. To źle miesza się z cieniami i jeśli nie używacie podobnych odcieni będzie wyglądało źle- jakość jest ok ale kolor niestety nie- jeśli taki efekt jest jednak jakimś cudem przez Was porządny możecie się na nią skusić, kosztuje pewnie parę złotych:)
MATTE TERRACOTA EYESHADOW
To wypiekane matowe cienie które są tak naprawdę cieniami satynowymi:) Tutaj odczucia mam dwojakie- kolorem jasnym jestem absolutnie zachwycona a szarym zupełnie nie:D Jasny jest cieniem który polecałabym każdej kobiecie- daje piękny naturalny efekt rozświetlenia i nie daje się łatwo zidentyfikować jako cień na powiece!! Moim zdaniem jest to jeden z kosmetyków które każda z nas powinna mieć. Szarość natomiast bardzo szybko znika z powieki tworząc prześwity i bardzo słabo się trzyma- nawet na bazie- jej nie polecam- nie wiem natomiast jak z innymi kolorami. Jasny odcień zagościł na stałe w mojej kosmetyczce!
No i tutaj już mój ulubiony odcień:
MOSAIC COMPACT POWDER
To również bardzo fajny produkt- mozaika pudrowa która po zmieszaniu może pełnić rolę bronzera- kolor jest bardzo ładny, konsystencja również odpowiednia- ładnie rozprowadza się na skórze, nie tworzy plam, wygląda naturalnie:) również jest lekko satynowa ale tylko minimalnie:) Ja jestem z niej bardzo zadowolona- super sprawdza się do delikatnego przyciemnienia policzków i myślę że przede wszystkim dla bladych dziewczyn będzie ok:)
Kosztuje chyba około dwudziestu paru złotych:)
10X LENGHTENING SCULPTING MASCARA
To niestety najgorszy produkt z paczuszki- na szczoteczkę tuszu nabiera się niewiele, szczoteczka jest źle zaprojektowana, tusz nie wydłuża ani nie modeluje rzęs spektakularnie- by osiągnąć mocny efekt trzeba się namachać ale wszystko szybko się obsypuje:( Kosztuje chyba paręnaście złotych ale jakościowo wypada słabo.
SZMINKI
Otrzymałam parę szmineczek, niektóre w formie testerów:)
TRUE COLOR LIPSTICK nr 12
To szminka która najbardziej przypadła mi do gustu- najbardziej nawilżająca o pięknym łososiowym kolorze ślicznie wygląda na ustach i nie mam do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń. Na stałe zagościła w mojej kosmetyczce i naprawdę lubię jej używać:) Kosztuje chyba paręnaście złotych (10-13zł) więc cena jest śmieszna a produkt super:)
LONG WEARING LIPSTICK nr 16
Odrobinę mniej nawilżająca, mniej błyszcząca za to bardziej intensywna szminka również spisywała się ok- wolę jednak mocniejszy efekt nawilżenia TRUE COLOR . Jeśli jednak nie zależy Wam na nim polecam również tę ponieważ jest troszkę bardziej trwała.
TRUE COLOR LIPSTICK MATTE
Odcienie matowe szminki TRUE COLOR wypadają super jednak są stworzone nie dla mnie. Moje usta nie tolerują szminek matowych:( Jednak sam efekt na ustach jest super- mat jest powiedziałabym idealny- nie za mocny nie za słaby- taki naturalny. Jeśli lubicie takie szminki może być to szminka dla Was:) Poleca zwłaszcza przedstawione niżej kolory- wszystkie są super:)
STICK FOUNDATION
Chyba był by moim KWC gdyby nie zapach. Podkład w sztyfcie (co uwielbiam) okazał się dla mnie lepszy niż Pan Stick MaxFactora ponieważ jest bardziej kremowy i nawilżający- nie daje również tego oleistego efektu Pan Sticka. Dla mojej suchej skóry to była by poezja:) Niestety podkład ma zapach szminek naszych babć czy mam:D No a ja tego zapachu nie lubię i nie mogę się przemóc do używania podkładu- a wielka szkoda ponieważ na mojej skórze wygląda idealnie. Efekt jest porównywalny z moim Bobbi Brown- skóra wygląda równie zdrowo i młodo- podkład nie tworzy efektu maski co jest rzadkie jeśli chodzi o podkłady w sztyfcie. Kosztuje chyba około 13 zł (!!) i autentycznie nie mogę odżałować tego zapachu- jeśli lubicie taki i macie skuchą skórę – a akurat szukacie czegoś taniego to może być strzał w 10:) Krycie na poziomie średnim, co akurat poczytuję za zaletę.
Tak czy siak pozytywnie nastroiło mnie to na resztę podkładów Flormaru:)
MAT VELVET
To podkład matujący który zadziwił mnie tym że nie wysusza skóry:) faktycznie matuje i choć kolor nie mój miło się go nosiło. Kryje na poziomie średnim i ładnie matuje- to trzeba mu przyznać choć mat nie trwa jakoś porażająco długo to myślę że to cena jaką warto zapłacić za brak efektu wysuszającego:) taki dość delikatny w strukturze i efekcie ale bardzo na plus- myślę że kosztuje poniżej 20zł ale nie wiem na pewno;)
PRETTY COMPACT BLUSH ON
Zestaw różu i bronzera (?)- ciemniejszy kolor okazał się dla mnie za czerwony ale róż był boski:) Bardzo ładny odcień, taki piękny jasny róż z efektem delikatnego rozświetlenia. Pięknie wygląda na policzkach i trzyma się cały dzień- zestawowi nic oprócz nietrafionego koloru bronzera zarzucić nie mogę więc po prostu polecam drugi zestaw kolorystyczny gdzie bronzer jest w odcieniu kawy z mlekiem:) Kosmetyk bardzo polubiłam i myślę że okaże się ulubieńcem wielu dziewczyn:D
PODSUMOWUJĄC jestem bardzo miło zaskoczona:) Większość produktów jest bardzo fajna i naprawdę warta swojej ceny- tym bardziej ze ceny nie są za wysokie co jest ich ogromnym plusem:)
Teraz kluczowa kwestia – gdzie można to kupić? Stoisk Flormaru nie ma w drogeriach więc pozostają sklepy internetowe- jeden z nich to ślicznotka a drugi to maxel-cosmetics:) Jeśli robiłyście zakupy w sklepie tego typu i możecie coś polecić innym dziewczynom Wasze rady na pewno sie przydadzą:)
Jeśli macie jakieś doświadczenie z kosmetykami Flormaru to również dajcie zanć- ponieważ kosmetyki nie są ogólnie dostępne do pooglądania każda informacja na coś sie przyda:)
Z mojej strony to chyba tyle- mam nadzieję że moja recenzja komu pomoże:)
Gorąco całuję i pozadrawiam:D
FLORMAR-PRZEGLĄD KOSMETYKÓW:)