Chyba czas na mały update pielęgnacji włosów:)
Obecnie ciągle zapuszczam włosy... udało mi się wyciąć wszystkie zniszczone końce- efekt ombre dwa lata temu:) Ciągle podcinałam włosy ponieważ nie chciałam aby suche końcówki rozdwajały się w górę włosów- dlatego obecnie moje włosy sięgają biustu- możecie zobaczyć niżej jak wyglądają z tyłu.
Tak właśnie kręcą się kiedy nic się z nimi nie robi:)
Najlepsza rada jaką mogę udzielić zapuszczającym włosy dziewczynom to 'nie podcinajcie włosów za często':) Oczywiście, jeśli Wasze włosy są bardzo zniszczone (szczególnie na końcach) lepiej wyciąć jak najwięcej- możecie robić to stopniowo, jak ja, albo diametralnie skrócić fryzurę i zacząć z czystym kontem:>
Teraz kiedy moje włosy nie są zupełnie zniszczone, nie przycinam ich, czeka mnie tylko stopniowanie u fryzjera- ale dopiero kiedy osiągnę wymarzoną długość.
Przez 8 miesięcy nie farbowałam włosów- ostatnio skusiłam się na Vanitę i zmieszałam czerń z wiśnią- kolor już się wypłukał i obecnie zamierzam lekko przyciemnić włoski henną z Lusha.
Zwykłe drogeryjne farby zniszczyły moje włosy, rozjaśnianie okazało się być zabójcze dla końcówek. Jeśli farbujecie włosy zwykłymi farbami polecam przetestowanie farb Biokap a Krakowiankom udanie się do Apteki Studenckiej na ulicy Studenckiej i zerknięcie na francuskie farby ziołowe- teraz nie pamiętam nazwy, ale na szczęście są tańsze niż używana przeze mnie wcześniej puravera- kosztują około 30zł.
Obecnie w domu realizuje mały plan pielęgnacji, który uporządkowałam aby stosować go regularnie. Nie jest bardzo wymagający ale może jakoś rozjaśni sprawę:)
Moja pielęgnacja polega na korzystnym łączeniu różnych kosmetyków- tych ekologicznych i tych drogeryjnych. Całkowite odstawienie kosmetyków z silikonami nie służyło moim włosom- teraz nauczyłam się mądrze ich używać i zobaczyłam że w niektórych momentach mogą pomagać:) Ponieważ posiadam z natury twarde i druciane włosy, szybko się niszczą- wygładzenie silikonami w moim przypadku zapobiegało uszkodzeniom a włączenie do pielęgnacji kosmetyków bez silikonów zapobiegało przeciążeniu i przesuszeniu włosów.
Raz dziennie:
Wcieram w końce maleńką ilość olejku arganowego lub oleju monoi. Jeśli macie tłuste włoski pewnie ten krok będzie zbędny- jeśli jednak Wasze włosy są suche, stylizujecie je przy użyciu ciepła, rozjaśniacie lub farbujecie olejki mogą się przydać. Wcieram je w suche włosy, lub aplikuje na mokre jeśli akurat są umyte.
Spsikuje włosy wodą różaną lub wodą z kwiatu pomarańczy aby nadać im piękny zapach.
Delikatnie szczotkuję szczotką z naturalnego włosia.
W nocy delikatnie związuję je go góry, bez użycia gumki- po prostu zaczepiam je o siebie zwijając w kółko na szczycie głowy- w ten sposób nie plączą się a rano jest ich optycznie więcej- to efekt splątania do góry:)
Masuje skórę głowy:) To zdecydowanie najprzyjemniejszy krok. Delikatny masaż możemy uskuteczniać w trakcie kąpieli czy filmu- może to też robić nasz partner. Masaż wykonujemy opuszkami palców, delikatnie masując- pobudzamy tym samym krążenie krwi i stymulujemy włosy do szybszego wzrostu:)
Dwa razy w tygodniu, lub raz w tygodniu:
Olejuje moje włosy. Najczęściej mieszanką Amli i olejku monoi, czasem dodaje olejek arganowy, olejek z Alterry lub elixir z Kerastase. Zdarza mi się że dodam do olejku odżywkę - np. John Master Organics- Shine On (choć jest bez spłukiwania:)).
Z olejkami na włosach chodzę około 2-3 godziny po czym myje włosy lekkim szamponem i przepłukuję sokiem z aloesu:)
Niżej ulubione szampony:
Loreal Professionel Curl Contour dla włosów kręconych. Nawilża i lekko poprawia skręt- czasem nie trzeba nawet odżywki bo włosy po samym szamponie wyglądają super.
Lovea Shampooing Brilliance l' Argan- mój ukochany eko szampon. Ma piękny zapach, super skład i znakomicie nawilża włosy:)
Więcej możecie poczytać tutaj:)
Aubrey Organics, J.A.Y. Desert Herb Revitalizing Shampoo w małej wersji. Podobny do Evening Primrose JMO ale tańszy:)
Vichy Dercos przeciw wypadaniu włosów. Jest ze mną od trzech lat i daje najdłużej świeże włosy ze wszystkich znanych mi szamponów.
Trzy razy w tygodniu:
Myje włosy:) Staram się nie myć moich włosów częściej bo kiedy zaczęłam to robić codziennie włosy stały się przetłuszczające i problematyczne. Zauważyłam że im rzadziej tym lepiej ale rzadziej niż 3 razy w tygodniu to też nie za dobrze:D
Używam na zmianę szamponów eko i wygładzających szamponów drogeryjnych. To samo z maseczkami.
Nakładam maskę lub odżywkę po myciu, jeśli akurat nie olejuję włosów.
Robię to na dwa sposoby:
Opcja z super lekkimi włosami:
Nakładam maseczkę na wilgotne ale nie umyte włosy- trzymam na nich 20-30 minut po czym spłukuję i myję szamponem Vichy.
Opcja z super nawilżonymi i zregenerowanymi włosami:
Myje włosy i nakładam na nie maskę lub odżywkę- trzymam 15 minut po czym spłukuję chłodną wodą. Ostatnie płukanie wykonuję wodą mineralną z dodatkiem octu jabłkowego- zapewnia włosom piękny błysk i domyka łuski:)
Czasem używam też wody z kwiatów pomarańczy lub aloesu...
Niżej ulubiona maseczka i odżywka. Maska Loreal Professionel Absolut Repair gości w mojej łazience już od 3 lat i zawsze pomaga- nie ma co sie rozpisywać- włosy są po niej jak nowe:)
Lovea Nutritif Le Karite to odżywka eko o pięknym orzechowym zapachu. Odżywia i nawilża ale trzeba trzymać ją na włosach około 20-30 minut:)
Raz w miesiącu:
Aplikuję na włosy ampułkę. O ampułkach możecie poczytać
TUTAJ. To coś zdecydowanie dla dziewczyn, których włosy są w złym stanie- ja jestem na finiszu i będę z nich rezygnować ale generalnie polecam bo warto, szczególnie po zabiegach fryzjerskich.
Dwa razy w miesiącu, jeśli mam ochotę:)
Robię domową maseczkę z miodu jogurtu oliwy i jajka.
Nowy ulubieniec- maska do włosów Granat i aloes Alterra. Super cena i efekty- ale warto potrzymać ją około 20 minut aby były lepiej widoczne:)
Czego nie robię:
Nie szczotkuje włosów gdy są mokre. Nie wycieram ich intensywnie ręcznikiem.
Nie suszę suszarką- najczęściej daje im wyschnąć samoistnie.
Nie prostuje więcej niż raz między kolejnymi myciami. Obecnie prostuje tylko grzywkę ale staram się robić to po tym jak umyje włosy i naturalnie sobie wyschną.
Nie związuję ich ciasno z tyłu głowy. Najczęściej je rozpuszczam i daje im spokojnie żyć własnym życiem:)
Jak zagęściłam włosy?
Piłam codziennie sok z natki pietruszki i jabłka. To niesamowite ale po 3 miesiącach zauważyłam mnóstwo krótkich włosków stręczących na czubku głowy- teraz już są o wiele dłuższe:)) Moja koleżanka Madzia również piła sok i po dwóch miesiącach jej fryzjerka była zszokowana ilością nowych włosków!
Jeśli miałyście problemy z wypadaniem włosów z powodu niedoborów i chcecie przywrócić im gęstość nie ma chyba nic lepszego. Jadałam wiele suplementów ale baby hair nie doczekałam się po żadnym z nich. Trzeba mieć oczywiście sokowirówkę która wyciśnie sok z listków i jabłka. Jedno duże jabłko starczy aby nadać smak naszemu soczkowi- im kwaśniejsze tym lepsze.
Szklaneczkę zielonego soku wypijamy codziennie przez 2-3 miesiące a później cieszymy się nowymi włoskami:>
Ogromnym bonusem jest to że włosy przestały wypadać niemal całkowicie:)
Co jeszcze chciałabym zmienić?
Chciałabym zacząć stosować wcierki aby wzmocnić nowe włoski- chcę wrócić do Capitawitu ale zapach mnie odstrasza:D poza tym nie chcę od moich włosów niczego więcej- mam nadzieję że będą takie jak są teraz ale urosną jeszcze trochę:)
Piszcie Kochane jak wygląda Wasza pielęgnacja włosów!
Czy to co robicie również możecie ułożyć w jakiś plan, jakie są Wasze ulubione kosmetyki?
Jestem niezwykle ciekawa, mam nadzieję że razem uda nam się jak zawsze odkryć coś ciekawego!