29 listopada 2012

Jak wypełniać brwi pisakiem?






 

Wczoraj z okazji TAG'u' ile warta jestmoja twarz ' pokazywałam Wam kosmetyki których  najczęściej używam. Wśród nich znalazł się pisak do brwi Misslyn, a ponieważ prosiłyście abym napisała o nim coś więcej, dziś pokaże Wam jak wygląda, jak go używam i jakie są efekty.

Obecnie posiadam dwa kolory. Jaśniejszy kupiłam już dawno temu, ale jakoś o nim zapomniałam. Ostatnio wróciłam do niego, kiedy odkryłam że to najszybszy i najwygodniejszy sposób na podkreślenie czy wypełnienie brwi przed wyjściem.
Dokupiłam ciemniejszy i chłodniejszy brąz i muszę przyznać że pisaki są super:)

  • Nie musimy ich ostrzyć, końcówka pozwala na dokładne wypełnienie czy nawet dorysowanie pojedynczych włosków.
  • Są bardziej trwałe niż cienie czy kredka, a przy tym mniej widoczne, lepiej stapiają się ze skórą i nie rzucają się w oczy.
  • Moc krycia możemy stopniować.
  • Jeśli lubimy taki efekt możemy od razu uzyskać ostrą linię.









Jak wypełniam moje brwi pisakiem?

Zawsze zaczynam od wypełnienia najwyższego punktu łuku po czym przechodzę dalej i wypełniam końcówkę. To właśnie najczęściej koniec wymaga wypełnienia i podkreślenia dlatego warto zacząć od niego i ocenić na ile jeszcze powinnyśmy popracować nad samym początkiem.

Odradzam wypełnianie brwi od początku i fragmentów najbliżej nosa, łatwo wtedy o nienaturalny i zbyt ciężki efekt, gdyż to właśnie mocny początek najbardziej zdradza że majstrowałyśmy przy brwiach. Czasem wystarczy dosłownie parę cieniutkich linii imitujących włoski czy podkreślenie dolnej krawędzi.


Jeśli w Waszych brwiach są miejsca w których nie rosną włoski (blizna), taki pisak również świetnie się sprawdzi. W tych miejscach możecie nałożyć drugą warstwę aby upodobnić je do koloru włosków.

Po podkreśleniu możemy utrwalić całość przeźroczystym żelem:)





 




Kolory pisaków jakie posiadam to Blonde i Brunette. Blonde jest jaśniejszym, cieplejszym, brązem, Brunette jest chłodniejszy i ciemniejszy.

Jaśniejszy kolor sprawdzi się również na rudych dziewczynach o włoskach w kolorze ciepłego brązu. Po nałożeniu troszkę się utlenia i odrobinkę schładza.


Jestem zadowolona z obu kolorów, choć używając ciemniejszego trzeba bardziej uważać. Jeśli macie naturalnie brwi w kolorze ciemnego brązu, będzie dla Was idealny.Blondem lubię delikatniej zaznaczać przód brwi:)








Pisaki  które posiadam kosztują 30zł i kupiłam je w Galerii Krakowskiej w drogerii- aptece.

Jestem ciekawa czy zdarzyło Wam się używać pisaków do brwi. Na allegro widziałam też pisaki Flormaru i może jeszcze je przetestuję:)

Tak jak mówiłam, to fajne rozwiązanie dla dziewczyn które potrzebują ekspresowego podkreślenia. Dalej lubię używać cienia, ale kiedy się śpieszę, o wiele szybciej podkreślam brwi pisakiem.

Dajcie znać co sądzicie o takim rozwiązaniu... Skusiłybyście się na pisakowe podkreślanie brwi?:)


Buziaki

Alina



P.S. na Wasze pytania pod poprzednim postem odpowiem jutro bo znów lecę na trening:)




28 listopada 2012

Ile warta jest moja twarz, TAG+ kosmetyki kolorowe których aktualnie używam.






 

Jakiś czas temu wiele dziewczyn w TAG'u 'ile warta jest moja twarz' liczyło ile kosztują ich kosmetyki do makijażu. Ja też obiecałam sobie że policzę ile w sumie kosztowała moja kosmetyczka, ale jakoś ciągle umykało mi to z głowy. Może również ze względu na dużą rotację kosmetyków których używam... W końcu zebrałam się i odłożyłam produkty któryce faktycznie często sięgam i które stanowią swego rodzaju podstawę w kosmetyczce:)

Jak wiele blogerek posiadam dużo kosmetyków, szczególnie kolorówki. Ciągle sięgam po coś innego, ale to co szczególnie uwielbiam to dobieranie podróżnych zestawów składających się z tych najpotrzebniejszych rzeczy. Kiedy gdzieś wyjeżdżam i muszę się spakować, wybieranie tego najfajniejszego minimum sprawia mi ogromną frajdę. Tym razem również zrobiłam taki mały przegląd i wybrałam te najpotrzebniejsze.



Przejrzałam kosmetyki po które sięgam na szybko, spiesząc się, kiedy muszę gdzieś wyjść, ale nie jest to żadna wyjątkowa okazja. Przygotowałam dwa zestawy czyli prosty i rozszerzony, zawierający kosmetyki po które sięgam jeśli mam więcej czasu i ochoty:)












Wersja podstawowa:

Podkład Alva, light, 60zł lub podkład Alverde 03, 30zł (allegro).

Lub w wersji mineralnej:

Podkład mineralny Annabelle Minerals, golden light, 30zł
Tusz do rzęs Max factor 2000 Calorie, 20zł
Cień Inglot 134, 10zł
Róż w płynie Lioele Pop Cherry Tint 39zł, lub róż z buraczka- 0zł:)
Błyszczyk Whisper Lily Lolo, 39zł

Razem: 267zł


Podkłady Alva i Alverde to moje dwa ukochane eko podkłady. Alva ma idealny kolor i świetnie nawilża, Alverde używam czasem jako korektora jeśli zależy mi na bardziej 'naturalnym' w składzie makijażu. Kiedy było cieplej częściej sięgałam po podkłady mineralne, szczególnie Anabelle o którym już dużo Wam opowiadałam.

Korektor Gosha to nowy ulubieniec o którym pisałam wczoraj, do tego najczęściej sięgam po róż w płynie Lioele lub róż z buraczka:) Moim ulubionym tuszem ostatnio jest 2000 Calorie.
Jeśli chodzi o cienie to panuje u mnie zupełnie minimum i ograniczam się do brązu Inglota którym często robię na mokro kreski.

Do łask powrócił odgrzebany pisak do brwi Misslyn, który kupiłam już spory czas temu ale jakoś odłożyłam na bok. Obecnie to najszybszy sposób na wypełnianie moich brwi i bardzo go polubiłam.
Błyszczyk to Whisper z Lily Lolo:)

Wersja podstawowa to 267zł czyli całkiem ok:)








 
Wersja rozszerzona:

Konturówka Bobbi Brown, Pink Ballet, 80zł
Cień Golden Rose, Terracotta Glitter 229, 22zł
Cień do rozświetlania Loreal Chrome Shine, 165 około 20zł (allegro)

Razem 302zł

Tutaj jest już więcej drogich kosmetyków bo mamy bronzer i konturówkę Bobbi Brown:) Konturówka to naprawdę genialna sprawa, tym bardziej że udało mi się znaleźć mój idealny kolor. Niestety jej cena była dość wysoka i skutecznie podbija nasze podsumowanie;)
Cień Golden Rose to moja ukochana czerń z dodatkiem brokatu a Loreal Chrome Shine to piękne jasne złoto, ślicznie rozświetlające makijaż.

Bardzo rzadko zdarza się abym używała kosmetyków z obu zestawów naraz, często coś tam pomijam. Jestem ciekawa jak jest z tym u Was... Ile jest warta Wasza twarz, ilu kosmetyków używacie do dziennego makijażu?


Dajcie znać czy też robiłyście takie podsumowania z okazji pojawienia się tego tag'a na innych blogach i jakie sumy Wam wychodziły:)










Ostatnio po powrocie do domu czekała na mnie miła niespodzianka. Opakowanie, czystego, naturalnego soku jabłkowego od Royal Apple. Uwielbiam sok jabłkowy, a ten był oczywiście pyszny i posłużył mi do rozpuszczania nowego suplementu który testuję:) Royal Apple, dziękuję!








To już tyle na dziś:) Właśnie wróciłam z treningu z mocno pokopanymi nogami i marzę tylko o ciepłej kąpieli:>


Buziaki Kochane i miłego wieczoru:*

Alina



27 listopada 2012

Świetny korektor pod oczy Gosh.








Dziś chciałabym pokazać kosmetyk, który na pewno przyda się wielu dziewczynom:) Mowa oczywiście o korektorze pod oczy, poleconym mi jakiś czas temu przez jedną z czytelniczek w trakcie lekcji makijażu (Gosiu, dzięki!). Często testuje produkty które zdobyły serca moich przyjaciółek i koleżanek, również dzięki Wam udało mi się znaleźć parę ulubionych kosmetyków. Tym razem również jestem zachwycona i zdecydowanie musiałam pokazać Wam małego cudotwórcę....



Naszym dzisiejszym bohaterem jest korektor w pędzelku Gosh Click'n Conceal w kolorze 01. Jego największą zaletą jest to, że w żadnym najmniejszym stopniu nie podkreśla  suchych skórek okolic oczu, nie zbiera się w załamaniach i optycznie ujednolica skórę pod oczami tak, że wydaje się być bardziej gładka. 






  





Gosia opowiadała mi że sama długo szukała korektora który pod oczami wyglądałby dobrze. W końcu udało jej się znaleźć korektor drogeryjny, który nie wysusza skóry pod oczami, nie przemieszcza się i nie zbiera w załamaniach. Postanowiłam go wypróbować i faktycznie złego słowa powiedzieć o nim  nie mogę:)

Stopnień krycia określiłabym jako średni, ale efekt rozjaśnienia i wygładzenia jako mocny. W ten sposób kontrolując warstwy możemy również uzyskiwać różny stopień krycia.
Skóra pod oczami jest ładnie rozświetlona, wygląda zdrowo, koloryt jest wyrównany. 

Nie przebija trwałością macowego pro longwear, ale wygląda tak dobrze że zupełnie mi to nie przeszkadza:)


Korektor nie wysusza i nie 'ściąga' skóry, nakładanie jest bardzo przyjemne ( po wyciśnięciu pod oczami, wklepujemy go powoli opuszkami). Ciemniejszy kolor będzie dobry tylko dla dziewczyn o ciemnej karnacji, trzeci kolor to zieleń przeznaczona do maskowania zaczerwienienia na skórze.

Korektor zdecydowanie najlepiej sprawdzi się pod oczami niż na niedoskonałościach.









Musze przyznać że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, bo ten korektor jest świetny! Oczywiście będzie bardziej nadawał się dla dziewczyn o jasnej karnacji i niestety mnogość odcieni nie jest jego zaletą, ale warto przetestować go na półce Gosha:) Najfajniejsze jest to że oko jest rozświetlone ale korektor pięknie stapia się ze skórą i pozostaje niewidoczny.
  

Na allegro widziałam je za 29zł, w sklepach ceny sięgają 39. W Krakowie kupiłam go w GK, a dokładniej drogerii- aptece.









Póki co korektor w pędzelku pozostaje moim KWC drogeryjnych korektorów. I tym sposobem odkładam ponowny zakup Bobbi:D

Dajcie znać czego używacie pod oczy, może tym razem też coś polecicie.


Buziaki Kochane!


Alina







25 listopada 2012

Makijaż paletką Loreal, podkład Bourjois 123 Perfect czyli zdobycze z przeceny w Rossmanie:)






Jak pewnie większość z Was wie, w Rossmanach trwa właśnie tydzień czterdziestoprocentowej przeceny na kolorówkę:) Ja również wybrałam się na małe zakupy aby zobaczyć co jeszcze zostało na ogołoconych półkach. Największe wzięcie miały podkłady Bourjois i cienie Loreal. W galerii Krakowskiej nie znalazłam już tego co chciałam, ale w innym Rossmanie było o wiele lepiej. Tym sposobem stałam się posiadaczką paletki cieni z Loreal i podkładu Bourjois właśnie.

Dziś makijaż jaki wykonałam przy użyciu wspomnianych kosmetyków. Na oczach mamy więc tylko cienie Color Riche w kolorze P3 a na buzi podkład 123 Perfect.







 





Na te cienie czaiłam się już jakiś czas. Podobał mi się właściwie każdy zestaw kolorystyczny i pewnie w przyszłości jeszcze jakiś dokupię. Najpierw chciałam nabyć brązy ale później uległam pięknym morskim odcieniom i właśnie paletka w kolorze P3 trafiła w moje ręce. Bez przeceny cienie kosztują dość dużo, bo o ile się nie mylę, 50zł ale ja zapłaciłam za nie trzydzieści parę.

Najtrudniej dostać obecnie właśnie brązy, ale z tego co widziałam cienie można kupić na allegro za dwadzieścia parę złotych:)











Podkład 123 Perfect nabyłam z ciekawości. Tak się jakoś zdarzyło, że w ciągu jednego dnia poleciły mi go dwie koleżanki, a że lubię podkłady Bourjois, pomyślałam że zaryzykuje. Kosmetyk zdobył wiele pozytywnych recenzji na kwc i faktycznie spisuje się całkiem fajnie. Jeśli ktoś nie potrzebuje mocnego krycia ani zabójczej trwałości obecnie można go nabyć za około 29zł i taka cena jest jak najbardziej ok. Posiadam odcień 52, w sam raz na zimę.












Na ustach jeden z ulubionych błyszczyków: Ives Rocher w kolorze Fraise, a do tego róż również z YR w kolorze średnia morela.

Niżej możecie zobaczyć swatche paletki Loreala. Powiedziałabym że to takie idealne imprezowe połączanie, świetnie nadaje sie na smoky z odrobiną koloru!









Dajcie znać co udało Wam się upolować w Rossmanie i czy też załapałyście się na przeceny:)

Jeśli czekacie na odpowiedź pod poprzednim postem, odpowiem na nie około 22 bo dziś i wczoraj miałam dzień bez komputera:)

Buziaki

Alina








23 listopada 2012

Jak zmatowić skórę, sposoby i najlepsze pudry matujące.





 

 

Dziś coś dla tych dziewczyn, które męczą się z nadmiernym świeceniem skóry. Wiele z nas lubi efekt zdrowego błysku, ale równie wiele kobiet ma z błyszczącą się cerą duży problem...
Przygotowałam dla Was parę wskazówek i najlepsze pudry matujące które możemy stosować jako wykończenie:)


Jeśli chodzi o wybór kosmetyków, dziewczynom które wcześniej używały klasycznych podkładów, polecam poeksperymentowanie z podkładami mineralnymi. W większości przypadków taka zmiana pozwala na zminimalizowanie błysku w ciągu dnia i uzyskanie ładniejszego matu przy prostszym składzie:) Następnym bardzo pomocnym produktem jest puder matujący lub utrwalający. Na końcu podaję parę, w które naprawdę warto zainwestować.




Co mogę zrobić jeśli borykam się z problemem świecącej skóry?



  • Nie przesuszaj jej! Jeśli ciągle będziesz ją oczyszczać możesz wpaść w błędne koło. Wtedy Twoja skóra będzie zmuszona do produkowania większej ilości sebum aby się natłuścić i odbudować ochronną warstwę.

  • Jeśli masz tłustą skórę przetestuj podkłady mineralne. Nie zatykają porów i będą o wiele lepsze dla skóry niż matujące podkłady.

  • Używaj maseczek z glinki. Naturalne glinki posiadają zdolność absorpcji sebym, kaolin możesz dodać również do zwykłego pudru i uzyskasz w ten sposób puder matujący:) Maseczki z glinki dają świetne rezultaty w matowieniu skóry.

  • Aby uniknąć efektu maski w trakcie nakładania pudru, zetrzyj jego nadmiar z pędzelka na rękę i przenoś na twarz delikatnie dociskając pędzelek miejsce przy miejscu. Wtedy puder będzie mniej widoczny, ale lepiej spełni swoją funkcję bo 'przygnie' do skóry lub podkładu.



W ciągu dnia....

  • Postaw na bibułki matujące. Te, które warte są polecenia to Wibo, Oil Control Paper z Artdeco oraz bibułki matujące Clean & Clear (można znaleźć na allegro). Jeśli zauważymy że nasza skóra zaczyna się świecić, przyciskając lekko bibułki w wybrane miejsca możemy usunąć nadmiar sebum.

  • Jeśli nie jesteśmy przekonane do bibułek, możemy zaopatrzyć się w 'chowający się' pędzelek do pudru w metalowym etui i w domu nakładać na niego odrobinę naszego matującego pudru, po czym schować do torebki. W ten sposób trochę pudru zostanie na pędzelku i możemy musnąć nim ekspresowo buzię w trakcie wizyty w łazience.





Najlepsze pudry matujące....





Kryolan, Anti Shine Powder 


Chyba najbardziej niezawodny puder matujący, który radzi sobie nawet w bardzo trudnych przypadkach:) Daje efekt mocnego płaskiego matu, jest trwały i bardzo wydajny a opakowanie mieści dużą ilość produktu. Świetnie sprawdza się przy makijażu ślubnym. Jeśli czujecie że potrzebujecie niezawodnego produktu matującego warto go nabyć.




 

 
Lily Lolo, Flawless Matte Powder

Biały matowy puder w wersji mineralnej. Matuje skórę, przedłuża trwałość makijażu, nie bieli. Coś dla dziewczyn które lubią kosmetyki mineralne. W tej kategorii faktycznie nie ma sobie równych i sprawdza się świetnie. Mat jest troszkę mniej trwały niż ten z Kryolanu ale generalnie nie ma się do czego przyczepić. Opakowanie jest bardzo ładne i poręczne.







 
Biochemia Urody, Puder perłowy

Następna alternatywa dla klasycznych pudrów. Nie wysusza, daje ładny naturalny efekt, jest lekki i transparentny. Ładnie wygładza skórę, zmniejsza widoczność porów i zmarszczek. Świetny skład również przemawia na jego korzyść:)





 


Essence, Fix & Matte Translucent Loose Powder

Porządny kosmetyk w przystępnej cenie. Jeśli szukacie czegoś co cenowo mieści się w granicach parunastu złotych warto wybrać Essence. Dobrze matuje, długo się utrzymuje. Może delikatnie wysuszać, nałożony w większej ilości może również lekko bielić.





 



Vichy, Dermablend puder utrwalający

Dobrze matuje, choć nie jest tak trwały jak Kryolan. Dobrze utrwala makijaż, nie zapycha, nie bieli. Lepiej nakładać go pędzelkiem niż załączoną gąbeczką:)





 


Dr. Hauschka, Jedwabny puder do ciała

Matujący puder w wersji eko. Ma wiele zastosowań, bo możemy stosować go również jako dezodorant czy suchy szampon. Opakowanie jest duże, więc wystarcza na naprawdę długo. Na twarzy puder nie daje efektu płaskiego matu ale raczej delikatniej satyny, jako wykończenie makijażu sprawdza się cudownie. Świetnie sprawdza się na filtrach, jest dobrą bazą pod makijaż mineralny. 





 


 
Biochemia Urody, Puder bambusowy

Kolejny świetny puder BU, który sprawdza się świetnie u wielu dziewczyn. Mat jest ładny, nie zupełnie płaski ale zauważalny. Choć nie należy do najtrwalszych jest świetnym naturalnym rozwiązaniem dla dziewczyn obawiających się zapychania:)




Dajcie znać jakie są Wasze ulubione sposoby na zmatowienie skóry i jakich produktów używacie:)

Mam nadzieję że post pomoże tym z Was które szukały dobrego pudru lub męczyły się z nadmiernym świeceniem:))


Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało:) Jeśli szukacie idealnego kremu na zimę, zerknijcie na posta TUTAJ, dzięki Wam zebrała się mała lista najlepszych produktów:)



Buziaki

Alina











22 listopada 2012

6 kremów na zimę dla każdego + dwie naturalne propozycje.









Ostatnio parę z Was pytało mnie o kremy na zimę. Ten temat powraca co roku i wiele z Was poszukuje czegoś czym mogło by ochronić swoją skórę przed mrozami. Osobiście decyduje się na bardziej naturalne specyfiki, ale przygotowałam dla Was parę kremów po które możecie sięgnąć w okresie zimowym. Być może niektóre z nich goszczą na Waszych półkach również przez resztę roku:) Przygotowałam również dwie naturalne propozycje, dla tych z Was które preferują prostsze rozwiązania.

Przy okazji poszukiwania odpowiedniego kremu na zimę pojawia się mnóstwo problemów, szczególnie jeśli jesteśmy posiadaczkami skóry tłustej. Parafina, często obecna w składzie może nas zapychać, w rezultacie używanie tłustego lub półtłustego kremu na całą buzię będzie niemożliwe.

Jeśli posiadacie mocno przetłuszczającą się strefie T, dobrym rozwiązaniem jest stosowanie dwóch rodzajów kremów, bardziej lekkiego kremu na strefę T, odpowiedniego dla skóry tłustej, oraz ochronnego, cięższego kremu w miejscach najbardziej wrażliwych na mróz czyli np. policzkach.

Takie połączenie sprawdza się bardzo dobrze u wielu dziewczyn, ale to jaki krem będzie działał u nas, jest kwestią bardzo indywidualną:) Jeśli możecie polecić kremy które sprawdzają się u Was, podajcie je w komentarzach, inne dziewczyny na pewno skorzystają z Waszych rad.









Avene, Cold Cream, do suchej i wrażliwej skóry.


Przyjemny i delikatny tłuścioszek idealny dla skóry suchej. Świetnie spisuje się w trakcie mrozów, będzie służył również dziewczynom mającym problemy z naczynkami. Dobrze współpracuje z podkładami, choć ze względu na tłustą warstewkę dziewczyny lubiące mat, będą musiały częściej sięgać po puder. Bardzo lubiłam jego zapach:)






 


 
Galderma, Cetaphil DA Ultra emulsja nawilżająca.

Coś dla dziewczyn potrzebujących bardziej nawilżenia niż natłuszczenia. Jeśli jesteście posiadaczkami skóry mieszanej ale zaobserwowałyście suche skórki ten krem może pomóc. Kiedy większość półtłustych lub tłustych kremów jest za ciężka ten może być fajną alternatywą.





 



Dax Cosmetics, Perfecta Cera Naczynkowa, Krem obkurczający naczynia krwionośne

Coś dla dziewczyn borykających się z cerą naczynkową. Uspokaja skórę, zmniejsza rumień, nadaje się również do cery tłustej czy mieszanej. Jeśli jesteście posiadaczkami cery suchej możecie dodatkowo nałożyć inny tłusty krem np. na policzki.
Świetnie chroni skórę w zimie:)







Nepentes, Emolium, Krem barierowy i Krem Specjalny.

Oba kremy nadają się lepiej do skóry suchej lub normalnej. Również dziewczyny borykające się z naczynkami mogą je wypróbować (szczególnie wersję barierową). Krem Specjalny to typowy krem półtłusty, sprawdzający się świetnie na mrozach, bardziej natłuszcza. Krem barierowy daje bardziej matowy efekt.






Iwostin, Sensitia, Krem tłusty.

Krem do zadań specjalnych i stosowania w czasie największych mrozów. Nie podrażnia, ryzyko zapychania jest niewielkie, świetnie sprawdza się również na noc. Totalne must have przy wyjazdach na narty:)






 

GlaxoSmithKline, Dermosan N + R, półtłusty.

Dobry tani krem ochronny, idealny na zimę. Nie zawiera parafiny, gliceryny, dobrze współpracuje z podkładami. Nie zapycha i może łagodzić podrażnienia. Jeśli szukacie czegoś łatwo dostępnego i taniego warto się za nim rozejrzeć.





Naturalne rozwiązania;




Masło shea.

To jeden z najlepszych naturalnych obrońców naszej skóry w zimie. Odżywia, dostarcza witamin A, E i F, przyspiesza gojenie drobnych ranek i łagodzi podrażnienia, nie zatykając przy tym porów.
Idealnie nadaje się do stosowania w miejscach potrzebniejszych bardziej tłustych rozwiązań jak np. policzki czy usta.
Sama używam go od ponad roku i jestem bardzo zadowolona.




 



Niezmydlana Frakcja Sojowa 60% steroli

O frakcji sojowej napisała mi kiedyś jedna z Was. Sterole  wchodzą w skład lipidów warstwy naskórka i zajmują trzecie miejsce za kwasami tłuszczowymi i ceramidami. Tworzą film na powierzchni skóry, który powstrzymuje wchłanianie substancji toksycznych oraz zapewnia właściwy poziom nawilżenia skóry. Frakcja idealnie nadaje się do ochrony skóry tłustej czy trądzikowej, możemy mieszać ją z olejami (polecam olej z pestek malin) lub dodawać do robionych kremów.
Łagodzi rumień, nie pozostawia tłustej warstwy. Można kupić ją przez internet w ecospa lub naturaliskosmetyki.




Dziewczyny, piszcie jakich kremów używacie w zimie i jaki jest Wasz typ cery. Jeśli posiadacie ulubiony kosmetyk który sprawdził się na Waszej skórze dajcie znać innym, Wasze komentarze na pewno będą pomocne:)


Jeśli lubicie kosmetyki z aloesem możecie również wziąć udział w rozdaniu TUTAJ:)

buizaki

Alina 







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.