Zauważyłam że mało piszę o tuszach, postanowiłam więc zrobić małe podsumowanie i wybrać moich ulubieńców. To najlepsze tusze jakich miałam okazję używać od początku mojej makijażowej przygody, niektóre to bardzo 'starzy znajomi', inne to zupełne nowości. Z tuszami oczywiście bywa tak że u jednych się sprawdzają, u innych bywają zupełnym niewypałem... Trzeba liczyć się z tym że nie wszystko może u Was działać tak fajnie jak u mnie, ale większość tuszy faktycznie jest sprawdzona i lubiana.
Okazało się że w moim tuszowym podsumowaniu prym wiodą dwie firmy, które uważam za tuszowych ekspertów: Max Factor i Maybelline.
Zaczniemy więc od Max Factora, bo były to pierwsze używane przeze mnie tusze, i mogę powiedzieć że nadal uważam je za świetne produkty.
Masterpiece MAX
Jeden z moich pierwszych tuszy więc
mam do niego sentyment:) Sprawdzał się świetnie, ładnie
pogrubiał, rozdzielał rzęsy i nie obsypywał się. Potrafił
całkiem ładnie podkręcić krótkie rzęsy... Cena (różnie, od 30
do 50zł) całkiem ok w stosunku do jakości. Stosowałam go kiedy jeszcze moje rzęsy nie były tak długie i byłam zachwycona efektem. Później okazało się że uwielbia go również moja kuzynka, która używała wersji wodoodpornej w teatrze.
(do kupienia tutaj)
(do kupienia tutaj)
False Lash Effect Gold Mascara+ czarna podstawowa wersja.
Ten tusz kupiłam zaraz po Masterpiece
(wtedy w wersji czarnej) i byłam jeszcze bardziej zachwycona. W tym
okresie uwielbiałam duże silikonowe szczotki a ten tusz miał chyba
jedną z najlepszych. Nie sklejał rzęs, nie obciążał ich zbyt
dużą ilością tuszu, efekt był mocny i ładny od pierwszego
pociągnięcia. Kiedyś bywał o wiele droższy, obecnie ceny się
unormowały i można dorwać je za 30-40zł w promocjach:)
2000 Calorie Dramatic Volume
Ten tusz został polecony mi przez mamę
mojego faceta:) To jej ulubiony tusz i mi również przypadł do
gustu. Świetnie wyczesuje rzęsy, pięknie je rozdziela i potrafi
wyczarować prawdziwą firankę. Przez to że stopniujemy efekt rzęsy
nie są przeciążone i łatwiej unieść je od nasady. W przecenie
można kupić nawet za 20zł.
Bardzo lubię również w wersji z
wygiętą szczoteczką: 2000 Calorie Curved Brush
(znajdziecie je tutaj)
(znajdziecie je tutaj)
Volum` Express One by One Satin Black +
Waterproof
One by One miło mnie zaskoczył.
Podobał mi się w wersji zwykłej i wodoodpornej, choć miałam
wrażenie że szybko wysechł. Bardzo ładnie rozczesuje rzęsy i
zapewnia fajny efekt wydłużający. Pogrubienie można stopniować
ale trzeba uważać aby nie przesadzić. Wersja wodoodporna jest
niesamowicie trwała, myślę że wypada ciut lepiej niż zwykła.
Tusze kosztują około 20zł.
Colossal Volum` Express, + Waterproof
Ten tusz mocno mnie zaskoczył, bo nie
spodziewałam się aż tak ładnego efektu. Szczoteczka nie
obiecywała wiele a efekt jaki uzyskałam przypominał mi troszkę
2000 Calorie. Ciągle bardzo lubię go właśnie za szczoteczkę, ale
również za lekką nieobciążającą formułę i ładne
podkręcenie. Miałam obie wersje i zwykła troszkę mi się
obsypywała. Wersja w kolorze brązowym też wypadała całkiem
fajnie, może być super dla bardzo jasnych blondynek.
(do kupienia tutaj)
(do kupienia tutaj)
Lash Stiletto Volume + Waterproof
Jeden z moich ulubionych tuszy
Maybelline,
który znów uwielbiam za szczoteczkę. Po szczoteczkach silikonowych
wróciłam do zwykłych i ten tusz poleciła mi przyjaciółka.
Zachwyciłam się tym jak pięknie wyczesuje jej rzęsy i również
byłam zadowolona. Wersja wodoodporna lepiej je unosi i jest bardziej
trwała, wydaje się być troszkę lepsza. Kupuje je na allegro bo
ostatnio zniknęły ze sklepów.
MAC, Dazzle Lash
Najbardziej podkręcający i unoszący
rzęsy tusz z MAC'a jaki używałam. Jeśli potrzebujecie właśnie
uniesienia i utrwalenia w takiej pozycji bardzo ten tusz polecam.
Czerń jest piękna i bardzo głęboka, nie daje efektu brzydkiego
matu na rzęsach. Nie obsypuje się, nasilenie można ładnie
stopniować. Szczoteczka jest bardzo mała, świetnie maluje się nią dolne rzęsy, łatwo dostać się do nasady górnych rzęs i solidnie je unieść. Tusze kosztują około 65zł.
Essence, I Love Extreme, Volume mascara
Jeśli zależy Wam na super
dramatycznym i mocnym efekcie, I Love Extreme to jeden z najbardziej
przystępnych cenowo tuszy dających takie rezultaty. Łatwo o
pajęcze nóżki i jeśli nie będziemy ostrożne możemy posklejać
rzęsy, co nie zmienia faktu że jeśli potrzebuje super mocnego
efektu w parę minut zawsze sięgam po niego:) Rzęsy naprawdę rzucają się w oczy, tusz jest idealny jako dopełnienie mocnego smoky eyes.
L`Oreal Volumissime x 5 Carbon Black
Ten tusz najczęściej używałam w
parze z innymi jako ostateczny szlif. Dawał piękny kolor, stosowany na inny świetnie się sprawdzał. Solo również go lubiłam, choć
troszkę się obsypywał. Kiedyś trafiłam na otwierane opakowanie i
muszę stwierdzić że w przypadku tego tuszu świeżość jest
podstawą. Na początku spisuje się genialnie, z czasem troszkę
traci w przeciwieństwie do innych tuszy które z czasem deliaktnie zyskują.
Flormar, High Performance Rotating
Volume Mascara
Rewelacyjny tusz z Flormaru,
zdecydowanie najlepszy z całej oferty. Posiada jedną z najlepszych
silikonowych szczoteczek jaką miałam okazję używać, przepięknie
rozczesuje rzęsy, nie skleja, unosi, wydłuża. Nie należy od
najtańszych bo kosztuje około 50zł ale jest bardzo wydajny, nie
zasycha, z czasem daje coraz ładniejszy efekt, choć trzeba się
więcej namachać:) Powiedziałabym że to chyba najbardziej udany
produkt Flormaru:>
Lancome, Hypnose
Świetny tusz z wyższej półki.
Szczoteczka sprawdza się świetnie, pięknie rozczesuje, unosi,
wydłuża i pogrubia. Opakowanie oczywiście zachwyca, jest bardzo
wygodne i po prostu miło mieć je w swojej kosmetyczce. Najlepiej
sprawdza się na początku, z czasem efekt jest coraz bardziej
delikatny.
Benefit, They`re Real Mascara
Kolejna ciekawa mascara w trochę
wyższej cenie. Szczoteczka jest bardzo udana, mascary trudno pozbyć
się z rzęs. Ładnie ja rozczesuje, unosi i jest naprawdę bardzo
trwała. Szybko zasycha na rzęsach i ładnie wydłuża. Silikonowa
szczotka fajnie je rozdziela i o sklejaniu nie ma mowy. Dobrze jest
malować górne rzęsy po dolnych kiedy na szczotce jest troszkę
mniej tuszu, wtedy efekt jest bardziej subtelny.
MIYO, Super Lash Mascara 3 in 1 Action
Moja ulubiona tania mascara. Kosztuje
parę złotych a można nią wyczarować naprawdę wiele. Daje bardzo
mocny ładny efekt, świetnie sprawdza się do dolnych rzęs.
Zupełnie się nie obsypuje, mogłaby ciut lepiej rozczesywać rzęsy. Szczególnie podobała mi się jej głęboka czerń i to że rzęsy faktycznie odcinają się na tle makijażu.
To już wszystkie tusze z mojej trzynastki:) Oczywiście ciągle szukam nowości bo tusze to jedne z tych produktów które uwielbiam i testowanie ich sprawia mi ogromną frajdę. Ponieważ mam długie, ale proste jak patyki rzęsy nie każdy sprawdza się na nich dobrze.
Jeśli możecie polecić swój ulubiony tusz mnie i innym dziewczynom piszcie! Jestem strasznie ciekawa czego używacie.
Ja zmykam do komentarzy pod poprzednim postem,
buziaki
Alina
P.S. Mam dla Was spóźnione wyniki konkursu z Cogitors:) Blogera zdobyli:
Joanna Karpierz
Justyna Dziekońska
Monika Kulińska
Maria Łaska
Agnieszka Szponar
Marta Liczmańska
Magda Różycka
Ewelina Strzałkowska
Dominika Dąbowska
Konrad Świerczek
Postaram sie szybko skrobnąć do Was maile, mam jeszcze parę zaległych spraw więc proszę o cierpliwość:)
Chyba czas wypróbować MIYO :D
OdpowiedzUsuńMój ukochany tusz to Masterpiece MAX. Próbowałam różnych, ale dla mnie ten jest najlepszy. Lubię mocno podkreślone rzęsy.
OdpowiedzUsuńNO DOKŁADNIE TEN TUSZ TO CUDO W POŁACZENIU Z RZĘSAMI W BUTELECZCE DIVADERM DAJE FAJNY EFEKT ZRESZTA ZROBIŁAM RECENZJE ZE ZDJECIAMI NA BLOGU : http://mulierblog.blogspot.com/
UsuńA ja polecam serum Oceanic plus jakikolwiek tusz wydluzajacy (ja uzywam takiego za 12 zl :P). Efekt sztucznych rzęs gwarantowany. Używam od 2 miesięcy i efekt jest powalający. Na pewno kupię ponownie i od dziś każdej kobiecie w rodzinie będę to serum kupować na prezent. :) Na moim blogu (post z 30 września 2016) zamieściłam zdjęcia przed i po, zapraszam do czytania i komentowania - http://3dekady.blogspot.com/2016/09/jak-osiagnac-efekt-sztucznych-rzes-w-15.html
UsuńKoniecznie należy tutaj dodać "napełniacz" w tubce polskiej firmy Celia. To tubeczka do napełnienia tuszu za około 4-5 zł :) Pogrubia, ma piękny czarny kolor, nie kruszy się, no i ta cena ;) Ja też chwaliłam sobie Rimmel Lash Accelerator, po którym moje rzęsy rzeczywiście rosły szybciej i były mocniejsze.
OdpowiedzUsuńTak Kochana, masz rację powinnam go dodać, zaraz skrobnę edit:))
UsuńKochana, a żółty Lovely? ;)
UsuńLash Stiletto Volume Uwielbiam tą maskarę tylko szkoda że w sklepach stacjonarnych nigdzie nie jest dostępna.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Lovely Spectacular Me
OdpowiedzUsuńJest świetny, ma długą a cienką silikonową szczoteczkę, do tego jeszcze cena ok. 8-9 zł <3
To mój (jak na razie)tuszowy Święty Grall
Mnie uwiódł właśnie ten z Miyo za 8zł taki sam jak Twój;) wypróbowałam już trochę tuszy i rimmela i avonu, maxfactora 2000 calories, obecnie mam tusz z mary kay za 69 zł i jest beznadziejny! W porównianiu do miyo za 8 zł to płakać mi się chce nad straconą kasą;( mam w planach piera rene za 20zł to ten sam producent co robi tusze miyo;) polecam jego czarnego elinera za 18zł świetnie się trzyma i nie odbija, nie rozmazuje!
OdpowiedzUsuńLash Stiletto i MIYO to także moje typy :). Nie znosiłam za to 2000 Callories :)
OdpowiedzUsuńja mam teraz w swoim zbiorze 15 szt. mascar, ale moimi ulubionymi sa dwie z golden rose - big volume fat lash professional mascara oraz cat walk - obie są mega a kosztują ok. 10zł! polecam :*
OdpowiedzUsuńsorki - ten pierwszy jest z eveline ;)
UsuńBardzo przydatny dla mnie post, bo szukam zamiennika mojego ukochanego One by One, który jest świetny, ale po prostu już mi się znudził. Kobieta zmienną jest :)
OdpowiedzUsuńAsia
Loreal- Volume Million Lashes - mój ulubiooony :)
OdpowiedzUsuńgenialny jest według mnie Lancome Hypnose Doll Eyes, naprawdę, zaczynam za nim tęsknić...
OdpowiedzUsuńI Love Extreme chyba mnie wola :D
OdpowiedzUsuńLancome Hypnose to jedna z moich najukochańszych maskar. Świetne są również: Helena Rubinstein Lash Queen Feline Blacks oraz Kanebo 38 C Volume :-)
OdpowiedzUsuńJa również ostatnio pisałam o swoich ulubionych maskarach, między innymi tu: http://pinacoolada.blogspot.com/2012/09/moje-ulubione-maskary.html
OdpowiedzUsuńZ Twojej Top 13 znam cztery: False Lash Effect, Colossal Volum` Express, 2000 Calorie Dramatic Volume i jeszcze One by One. Polecić mogę jeszcze L'OREAL VOLUME MILLION LASHES - podobny efekt jak przy Colossal i One by One, ale nie obsypuje się!
Ja z chęcią wypróbowałabym Lancome, Hypnose i nowość od Diora :)
O już lecę czytać, uwielbiam takie posty:)
UsuńKiedyś używałam Colossal Volum` Express, ale po wypróbowaniu L'Oreal Volume Million Lashes już chyba nigdy nie kupię innego! ;)
UsuńJa tak samo jak Ty bardzo lubię Lash Stiletto w wersji wodoodpornej super unosi i podkręca moja dość krótkie sztywne i proste rzęsy :) Kupiłam go dzięki Tobie i jestem z tego powodu baardzo zadowolona! :P Lubie też Maskarę Wibo Growing Lashes która daje równie świetny efekt jedyny minus to taki, że po pewnym czasie troche się obsypuje.
OdpowiedzUsuńSuper, strasznie sie cieszę że ten tusz u Ciebie też sie spisuje;) Ten tusz wibo też miałam i był całkiem ok ale tak jak piszesz obsypywał sie:(
UsuńJa też bardzo lubię tusze Maxfactora, obecnie używam 2000calorie, masterpiecemax i xperience, który bardzo polubiłam :) Jeśli chodzi o Lancome to używałam Virtuose i był świetny, przede wszystkim bardzo trwały, wytrzymywał cały dzień bez żadnego problemu, a czsem jak go chciałam zmyć za wcześnie, bo po jakiś 3 godzinach to stawiał bardzo duży opór i często zdarzało się, ze nie udało mi sie go zmyć w całości ;P do moich ulubionych maskar należy także l'oreal collagen, dodaje mega objętości, chociaż wiem, że nie każdemu odpowiada ten tusz, ale jak dla mnie chyba jest najlepszy ;) Tylko wersja wodoodporna jest beznadziejna, więc jej nie polecam ;)
OdpowiedzUsuńZ tych, które polecasz stosowałam tylko MF 2000 calorie.
OdpowiedzUsuńI przyznaję, jest rewelacyjny.
Kuszą mnie jeszcze te "tanioszki", które pokazujesz: Miyo i Essence :)
Będę ich wypatrywała w drogeriach :)
Od siebie mogę jeszcze polecić tusz WONDER Oriflame - ten w granatowym opakowaniu.
Kupuję namiętnie od kilku już lat.
Z Essence natomiast bardzo lubię maskarę Multi Action - tę różowa wersję.
Ja właśnie tego z Oriflame nie posiadam, choć miałam okazję go używać i chciałam zamówić ale jakoś zapomniałam:))
Usuńmój ulubiony to one by one satin black, chociaż I <3 extreme essence też spisuje się nieźle :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
TEz lubie i love extree z Essence :) jednak moim ulubiencem od wielu lat jest tusz z meybelline Volume Express Curved Brush (ten niebieski) :))
OdpowiedzUsuńDroga Alino...w języku polskim nie ma formuły "najbardziej ulubione".
OdpowiedzUsuńDziękuję:**
UsuńPomiedzy trzykropkiem a literka w powinna byc spacja. Jesli chodzi o cudzyslow, to taki uzywamy w jezyku angielskim. Jesli chcemy wytykac innym bledy, sami badzmy wzorem do nasladowania.
UsuńMój ulubiony tusz to False Lash Effect, póki co nr jeden ale szukam dalej idealnego tuszu ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie numerem 1 jest COLLOSALL o którym piszesz :) Byłam nim zdziwiona bo kupiłam go dopiero po roku od jego premiery w Polsce i nie sądziłam że może być taki dobry :) Trzeba też brać pod uwagę, że akurat do tuszu nie mam zbyt dużych wymagań, bo moje rzęsy niezależnie od tuszu są krótkie :) Ale nie narzekam, podkreślam moje zalety :)
OdpowiedzUsuńKochana... przeczytałam wyniki i dech w piersiach mi zaparło! Dziękuję prześlicznie! Tak piszczałam z radości, że chłopak myślał, że mi się coś stało :) Pozdrawiam cieplutko :*
Ewelina
Lash Stiletto Volume + Waterproof ja kupuję w drogerii LABOO ;)) i jest to mój "NUMER 1" wśród tuszy do rzęs! ;)
OdpowiedzUsuńchyba wypróbuje MIYO...wcześniej używałam z MIYO, ale wersję Massive Lash Attack Mascara.nadaje fajny naturalny look. rzęsy są podkreślone, czarniejsze, może torchę uniesionie, ale nie są posklejane. i są miękkie w dotyku! Ale to nic przy tuszu z Hean, który kocham. Niestety zepsułam go sobie, a kupowanie na ich stronie mija się z celem. realizują przesyłki za minimum 25zł+9 czy 15zł przesyłka, a sam tusz kosztuje ok 10zł... ale tu naprawdę przy takiej cenie rewelacja ! http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=41148 . do kolosala się zraziłam, bo miałam serię Cat eyes, która podobno jest najgorsza. Obecnie używałam Wibo False Lash, Maximum Volume Mascara. Tyłka mi nie urwał, taki naturalny efekt, którego minusem jest to, że nie podnosi/nie podkręca w ogóle rzęs... więc pewnie mój kolejny zakup to bd MIYO, ale Twoja wersja:)
OdpowiedzUsuńMasterpiece Max Factor, czarny, w złotym opakowaniu - mój sprawdzony, od kiedy pojawił się na rynku do dziś :) Zamawiam go na allegro :)
OdpowiedzUsuń4 z wymienionych znam i tez lubię :)
OdpowiedzUsuńHej! Jestem Twoją fanką już od dłuższego czasu i z chęcią zobaczyłabym makijaż Perfekcyjnej Pani domu. Może stałby się Twoją inspiracją do kolejnego postu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEssence I love Extreme jest moim ostatnim odkryciem :D
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię essence get big lashes :) świetnie podkręca rzęsy !
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować, za tę cenę :)
No nie :D A ja pod poprzednim postem polecałam Tb i ogólnie Max Factor Masterpiece :D
OdpowiedzUsuńA tu widzę, że już znasz nie od dziś :D
Wenece93
Tak, właśnie teraz czytałam że o nim pisałaś, kocham go:))
Usuńjak dla mnie Max Factor ma najlepsze tusze!!! akurat cała twoja trójca jest moja ulubiona:D mogę jeszcze dodać do nich Loreal Lash Architect(ta pierwsza wersja) i Astor 3style( już go wycofali) i mój top 5 jest idealny:D
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę polecić tusze Bourjois,szczególnie Elastic Mascara która daje niesamowity autentycznie wydłużający efekt!
OdpowiedzUsuńPoza tym kończę jeszcze kolejny fantastyczny tusz,też od Bourjois-Volume Glamour Ultra Curl,bardzo przyzwoicie podkręcający tusz,chyba mój ulubiony kiedykolwiek,właśnie kończę drugie opakowanie!
dwa pierwsze to rzeczywiście sprawdzone, zaufane i lubiane tusze. także przeze mnie :) Brakuje mi tu tylko sławnego Wibo w seledynowym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wodoodporny tusz z Pierre Arthes. Wodoodporny za bardzo nie jest, ale daje świetny efekt. Niesamowicie pogrubia i wydłuża.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam też miniaturkę tuszu Diorshow. Dostałam ją przy zakupach w Sephorze. Rewelacja. Tusz marzenie. Gdyby nie cena to właśnie tego bym używała non stop.
Też bardzo lubię tusze MF :)
OdpowiedzUsuńJa dodam jeszcze od siebie Rimmel - Glam Eyes, który świetnie podkreśla i rozczesuje moje rzęsy.
Od lat stosuje tusz Volum' express turbo boost waterproof Maybelline. Jedyny, który "trzyma" moje rzęsy po zalotce, nie kruszy się, ma idealną dla mnie szczoteczkę, bo tych silikonowych w ogóle nie potrafię używać:P. Jest tak stary, że boję się, że pewnego dnia go w końcu wycofają:( ale dzięki Tobie, w razie czego, wiem za czym się oglądać;) dzięki Alinko za ten wpis:):*
OdpowiedzUsuńo tak, połowa z tych, które wymieniłaś to również moi ulubieńcy :) muszę koniecznie wypróbować te, których jeszcze nie miałam. super przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym tuszem jest Rimmel London Sexy Curves. Według mnie najlepiej podkręca rzęsy:)
OdpowiedzUsuńOneByOne był swego czasu moim ulubionym tuszem (gdy kosmetyki nie robiły na mnie takiego wrażenia jak teraz :D), zużyłam 2-3 opakowania. Miyo mam ale jakoś dziwnie mi się z nim współpracuje. na chwilę obecną moim ulubionym tuszem jest Avon SuperShock, ma ogromną silikonową szczotkę i daje piękny efekt bez sklejania :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona to maskara Maybelline New York Volum express turbo boost waterproof - świetnie wygląda na długich, ale rzadkich i cienkich rzęsach, takich jak moje. Co jeszcze mogę dodać? Trzyma się świetnie cały dzień, nie prostuje mi skrętu po zalotce (jak to robią zwykłe maskary) oraz najważniejsze: nie osypuje się, nie wpada do oczu - nosze soczewki kontaktowe, to bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńPopieram w 100% :]
Usuńpaese supra lash - pogrubiajaco podkrecajacy!
OdpowiedzUsuńlubiłam tez bardzo collosala ale maybelline testuje na zwierzetach wiec juz wiecej go nie kupie
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńAle się cieszę :D :D :D Chyba ;) Bo jeżeli przedostatnio osoba to ja, to zjadłaś "r" w nazwisku ;) A jeżeli to nie ja, to trudno, gratuluję serdecznie wygranym :)
Mamy te same typy tuszy - bardzo lubię Masterpiece Max Maxa factora i Colossala Maybelline (chociaż faktycznie trochę się osypuje, to jego jedyna wada, z którą spotkałam się zresztą w tuszach kupowanych w Polsce, gdy kupiłam go w Berlinie albo na allegro od osoby z USA, to nie osypywał się ani troszeczkę ;)) Muszę jeszcze wypróbować One by one, ciekawi mnie ten tusz, a słyszałam o nim różne opinie. I maskary Essence i Lancome też są całkiem niezłe :) Ale od jakiegoś czasu trzymam się średniej półki cenowej :)
Buziaki, yenn
A ja od lat wierna czarno niebieskim tuszom z AvONu :) Mimo szperania i eksperymentów zawsze do nich wracam, bo akurat na rzęsy nie wydaje dużo. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja uwielbiam Colossala Maybelline:), uważam że jest genialny. Loreal Collagen Volume też jest fajny, ładnie pogrubia rzęsy, chociaż po czasie niestety zaczyna się osypywać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maybelline voulume, a ost mam ochotę na one by one ;)
OdpowiedzUsuńmasterpiece nie pobije chyba nic:) uwielbiam. przepadam też za volume express, chociaż dość szybko zasycha, a one by one leży w szufladzie i czeka na swoje 5 minut ;p pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtaa.. volume express... miałam na myśli collosala z maybelline;p
UsuńAstor Look Out oraz bardzo tania i kupiona przypadkiem Lovely, Curling Pump Up Mascara :)
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawdzał się Gosh, Amazing Length'n Build Mascara, jest rewelacyjny! Oraz MF 2000 calorie którego obecnie używam i jestem nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńFalse Lash Effect <- uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle szukam swojego ideału...ale jak dotąd najbardziej chyba olubiłam brązową wersję Giordani Gold z Oriflame.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę tradycyjne niż te elastyczne szczoteczki...a! i nie lubię tuszy wodoodpornych
Bardzo fajna,ciekawa i przydatna notka ;) pozdrawiam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńLoreal Telescopic( złoty) najlepszy na świecie
OdpowiedzUsuńKilka z nich też jest na mojej top liście ; ) Racja Max Factor robi dobre tusze : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Mój nr 1 to Chanel Inimitable - pięknie rozczesuje, podkręca i wydłuża, do tego efekt jest bardzo naturalny i na co dzień to mi pasuje najbardziej. Niestety drogi(ok 120zł), ale ja mam to szczęście dostawać jego próbki od przyjaciółki z Sephory. Dodam, że mam długie i proste rzęsy, cienkie ale gęste. Z tej top 13-tki nie znam tylko tego z Miyo.
OdpowiedzUsuńhej, od niedawna oglądam Twoje filmiki na yt. przy tuszu Masterpiece MAX napisałaś ze stosowałas go gdy Twoje rzesy nie były tak długie. czego używałaś że masz teraz takie piękne, długie rzęsy?
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam ! :)
Uwielbiam Colossala :) Po prostu go kocham:P Muszę wypróbować ten z essense bo moje poprzednie próby z tuszami za parę złoty nigdy nie kończyły się dobrze, albo delikatniutki efekt albo uczulenie :(
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie Brunetko pytanko odnośnie koloru cieni dobieranego pod kolor oczy. Mam szare oczy z pomarańczową planką na jednym z nich. Jaki kolor podbije mi pomarańczową plamkę? Myślałam o zielonym ale może coś podpowiesz innego:)
ja jestem niezmiennie wierna Collosalowi, jak tylko go z jakimkolwiek innym tuszem zdradzę, bardzo tego żałuję. Ewentualnie może być jeszcze rimmel volume express, ale collosal to moja miłość największa ;)
OdpowiedzUsuńhej, a mogłabyś powiedzieć, gdzie można dostać kosmetyki essence, i ten tusz w Krakowie? Najlepiej w centrum, w rynku, koło ronda mogilskiego lub galerii krakowskiej :)
OdpowiedzUsuńessense można dostać w naturze, w Krk pewnie większość ma 2 szafy essense to na pewno bedzie;)
UsuńHm najbliżej rynku to chyba w douglasie na floriańskiej:)
Usuńok, to super! a słyszałyście gdzie można kupić w Krakowie maskę do włosów Kallos Latte? :D
UsuńJeśli są drogerie Hebe w Krakowie to najłatwiej tam
UsuńSą też w drogerii/aptece w galerii Krakowskiej:)
UsuńMaskę i tusz dostaniesz w drogerii Firlit na Długiej ;)
Usuńz Twoich tuszy miałam kilka,a najbardziej lubię Lash Stiletto :) z Essence natomiast polecam Get Big Lashes,super efekt na rzęsach mam też po Rimmel WOW :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj zakupiłam maskarę z MIYO i po jednorazowym używaniu muszę stwierdzić, że jest naprawdę fajna i kosztuje na prawdę niewiele... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam 2000 kalorii, stary ale jary :)
OdpowiedzUsuńTeraz będę testować thy're real, zobaczymy, jak się spisze.
Colossal Volum` Express, + Waterproof też był kiedyś moim ulubieńcem ze względu za świetną szczoteczkę! Moim obecnym ulubieńcem, po które wracam jest tusz: DIOR - Diorshow Iconic Extreme Waterproof Mascara - szczególnie w kolorze ciemny brąz! Cudownie pielęgnuje i odżywia rzęsy, pozostaje na na swoim miejscu nie rozmazując, a z drugiej strony nie jest problematyczny w zmywaniu! Super rozczesuje rzęsy. Mam ich dość sporo, więc zależy mi na dobrym rozczesaniu i przy okazji odżywieniu, polecam do wypróbowania. Dzięki za wpis :* Pozdrawiam ciepło, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńJa kocham Wonder z Oriflame i nie zamienie go na żaden inny
OdpowiedzUsuńŚwietny post;) Ja bardzo lubię żółtego Colossala;)
OdpowiedzUsuńcollosal z maybelline tez mam i jest super ;)
OdpowiedzUsuńFajny post, kiedyś namiętnie poszukiwałam tuszu idealnego, w większości z nich denerwowało mnie, że tak bardzo się osypują. Teraz używam SuperShock z Avon i o dziwo jestem mega zadowolona, to już chyba moje 5 opakowanie, mam nadzieję, że będzie jeszcze długo w sprzedaży. Ma dużą szczoteczkę co akurat mi odpowiada i super pogrubia rzęsy nie sklejając ich. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z nich, sama uzywam supershock max z Avonu, i nawet go lubię, chociaż daje dość taki, codzienny efekt.
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony tusz to na chwile obecna ten co wymienilas z miyo :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Loreal Telescopic, jednak cena nie pozwala mi do niego wrócić:) NA co dzień Colossal:)
OdpowiedzUsuńKochana Alinko ;*
OdpowiedzUsuńPost jak zawsze bardzo przydatny ;) Mam dwa pytania związane z tym postem. Ostatnio w makijażu większą uwagę poświęcam moim rzęsom. Chciałabym je bardziej wyeksponować nie tracąc na tym majątku, nie wydając kasy na przedłużanie itp. rzeczy. W poście wspominasz, że kiedyś Twoje rzęsy były krótkie.. No właśnie co się stało, że teraz jest inaczej? Możliwe, że już o tym pisałaś, a ja przegapiłam post :( Moje drugie pytanie dotyczy podkręcania rzęs zalotką. Wiem, że polecałaś tą z MACa, ale dla mnie jej cena jest kosmiczna. Ja używam zwykłej drogeryjnej zalotki za kilkanaście złotych. Mój problem tkwi w tym, że rzęsy podkręcę i są super. Niestety tylko przez kilkanaście sekund, bo zaraz opadają z powrotem. Nie wiem czemu się tak dzieje. Czasami uda mi się je podkręcić minimalnie, ale jak tylko nałożę tusz zaraz stają się proste jak druty. Może polecisz mi jakiś niezbyt drogi tusz podkręcający albo powiesz co Twoim zdaniem robię źle.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam, szachrajka :***
Spróbuj podgrzać załodze suszarka i wtedy jej użyj, to powinno utrwalić efekt. Polecam maskare tej lift volume express maybelline- w promocji za około 15 zł 😊
Usuńmoim faworytem jest Estee Lauder Sumptuous Extreme. Lubię też tusze Maybelline, ale po podliczeniu ile wydaję na tuszę z dolnej półki (no bo kupić mogę kilka, skoro tańsze ;)) zdecydowałam, że wolę wydać raz a dobrze ;)- i kupuję swój ideał, czyli EL. Dodam, że mam rzadkie, krótkie i trochę nieregularne rzęsy i to jest tak naprawdę jedyna maskara co do której nie mam zastrzeżeń, jest idealna.
OdpowiedzUsuńps. a jak dołoże pod to bazę z lancome lub zwykła z eveline to nie ma lepszego efektu.
polecam YSL, Volume Effet Faux Cils. To raczej górna półka cenowa, ale moim zdaniem wart każdych pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować Cat Walk, bo zbiera na prawdę świetne opinie, może zostanie moim nowym KWC, a raczej TWC ;)
Ja najbardziej lubię colossale z maybelline :) Czasem sięgnę po coś innego, wypróbuje sobie na pewno coś z Twojej listy :)
OdpowiedzUsuńMoje KWC w kategorii Tusz to Lovely Curling Pump Up i nie ma lepszego tuszu jak dla mnie. Kosztuje 9zł, chodź może i kosztował bo od jakiś 2 miesięcy nie umiem go znaleźć :(, ale po przejściu 6 Rossmanów i dzięki mojemu ukochanemu znalazłam 2 ostatnie sztuki, które dostałam w prezencie od Misiaczka :). Nie wiem czy je już wycofali czy nie, ale żaden tusz nie wydłużył mi tak rzęs jak ten. Rzęsy miałam aż do brwi, chodź pod koniec już tak nie wydłużał :P, wydłużenie to jest z pewnością poprzez jego szczoteczkę, którą używam do innych tuszy i daje wspaniały efekt. Sama szczoteczka dobrze podkręca rzęsy i nie skleja rzęs, bez względu na tusz daje piękny efekt. Teraz używam tuszu MySecret Sensitive Mascara ogólnie tusz jest ok ale ma nie fajną szczoteczkę, efekt tuszu był jakby go nie było :/zastanawiając się co z tym zrobić postanowiłam używać szczoteczki z PumpUp i efekt jest jak dla mnie ok.
OdpowiedzUsuńP.S.Dziewczyny jeśli macie swój ulubiony tusz to zachowajcie szczoteczkę bo może to właśnie w niej kryje się "sekret" mascary.
Uwielbiam tę mascarę z Essence, One by One też była przyjemna.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMaxfactor False Lash Effect jest moim nr jeden, tylko on potrafi pomalować moje sztywne i krótkie rzęsy :) Nie wyobrażam już sobie życia bez niego :)
OdpowiedzUsuńColossal Volum Express - mój ukochany tusz! :)
OdpowiedzUsuńHej :) Po Twoim wpisie o OCM i planie pięknej skóry postanowiłam zacząć stosować OCM. Mam do Ciebie kilka pytań.
OdpowiedzUsuń1. Mam cerę trądzikową (ale nie mam ropnego trądziku, tylko zaskórniki i tzw. kaszkę). Jaki stosunek olejów powinnam wybrać? I czego użyć oprócz rycynowego? Mam w domu olej konopny i oliwę z oliwek Extra virgin. Nadadzą się czy lepiej kupić coś innego?
2. Niestety rano nie będę mieć czasu, żeby stosować OCM. Wystarczy OCM wieczorem, a rano płyn micelarny Bioderma, Sebium H2O? Nie zepsuję tym efektu?
3. Czy po OCM powinno się nałożyć krem czy lepiej nie?
Z góry dziękuję Ci za porady i pozdrawiam :*
powinnas isc do dermatologa, a nie wymyslac z twarza i robic sobie krzywde
UsuńMoim zdaniem tusze MF są jednymi z lepszych. Próbowałaś Xperience? Bardzo ładnie rozdzielał i wydłużał. Lash Stiletto Volume od Maybelline miałam i nie wspominam go dobrze.. Kruszył się, nie wydłużał, ogólnie nie uważam, że tusze Maybelline są dobre.
OdpowiedzUsuńU mnie Maybelline zupełnie się nie sprawdza, totalna tragedia. Przetestowałam większość ich tuszów i żaden mnie nie zachwycił. Najbardziej lubię tusze wydłużające, rzadko zależy mi na pogrubieniu ponieważ rzęs mam dość sporo. Polecam Dior Show - moim zdaniem świetnie wydłuża i daje efekt firanek, choć faktycznie cena nie całkiem przekłada się na jakość. Bardzo lubię też Pupa Lash Energizer, moim zdaniem jest naprawdę dobry i można go znaleźć na jakichś przecenach ;) Ponadto niezły jest Loreal Telescopic Carbon Black, zwłaszcza gdy dodatkowo bawię się pudrem do rzęs - jest dosyć mokry [co może przeszkadzać] ale daje piękną czerń. Jeśli chodzi o tańsze to z pewnością Essence jest w porządku ale myślę, że w tusze warto inwestować bo starczają na relatywnie dość dużo aplikacji :) Za to zdecydowanie odradzam Smokey Lash z MakeUpForever - za tę cenę nie warto. Ładnie się trzyma, ale efektu zero.
OdpowiedzUsuńZ innej strony: Mogłabyś kiedyś pokazać triki makijażowe dla osób, które mają dość mało powierzchni powieki ruchomej a dużą przestrzeń do zagospodarowania pod brwiami :)
Pozdrawiam
niestety nie znalazłam jeszcze tuszowego ideału, za każdym razem kupuję innej marki.
OdpowiedzUsuńco do hypnose, to mam zupełnie przeciwne odczucia - dla mnie im był starszy, tym był lepszy i pamiętam, że jak go miałam, to nawet zajrzałam na wizaż i spotkałam się z podobnymi do mojej opiniami. generalnie po otwarciu uznałam go za bubel wszech czasów, a przy końcu opakowania, miałam ochotę na ponowny zakup;)
ostatnio miałam okazję testować guerlain noir g i jestem pod wielkim wrażeniem. nic mi w życiu nie podkreślało spojrzenia jak on, non-stop słyszałam komplementy na temat makijażu oczu, a jedynym odstępstwem od normy był właśnie ten guerlain:) niestety miał też swoje wady, a że jego cena jest wręcz kosmiczna, to pewnie nie zdecyduję się na zakup pełnowymiarowego opakowania...
Uzywam tuszu Yves Rocher - Lash Plumping Mascara, taki w różowym opakowaniu. Używam koloru brązowego. Fajnie zagęszcza rzęsy, nie skleja i nie osypuje się. Osypywanie i sklejanie to dla mnie najgorsze wady tuszu. Nie zniosłabym pajęczych nóżek i "pyłku" pod okiem. Chętnie wypróbowałabym coś nowego ale boję się, że okaże się klapą. Jakoś w większości przypadków mam tak, że jak zdecyduję się zdradzić sprawdzony kosmetyk-jestem za to karana :-)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam http://eveline.eu/product/id/1634.BIG_VOLUME_LASH_mascara.html;
OdpowiedzUsuńdla mnie jest najlepszy - nie drogi, daje swietny efekt i nie zawiera parabenow (niektore ciagle jeszcze je maja). Colossal Volum` Express też miałam i fajnie się sprawdzał, ale Eveline wygrał :D
Nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami- jedynym tuszem, który zakupiłam i posiadał takową- był MF Masterpiece- (ten złoty) który się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńFajnie, że wśród mascar które wymieniłaś, są akurat moje must have :) :)
- Lancome- Hypnose- uwielbiam go w wersji brązowej, ale przez wysoką cene pozwalam sobie na niego raz w roku- w zestawie świątecznym
- MF 2000 calorie- mam go zawsze :)
- Maybelline- Colossal Volum- też w wersji brąz
Kiedyś był znakomity tusz z Clinique- Long Pretty Lashes... Ciekawe, dlaczego go wycofali? Mimo, że mam teraz swoich 3 ulubieńców, tamten był nie do pobicia :)
Co do tubki Celia, musze wypróbować... :) :)
Pozdrawiam, Olga
Hej :) wiesz coś może o przecieraniu twarzy sokiem z aloesu ? Czytałam o tym na forum na wizażu ,że pomaga na trądzik i właśnie tak się zastanawiam czy kiedyś miałaś styczność :)
OdpowiedzUsuńWiem że jest bardzo dobry na włosy hmm.. chyba trzeba będzie przetestować na twarzyczce :P
Pozdrawiam Cię :)
2000 Calorie, bardzo udany tusz :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam Dior Iconic i Chanel Inimitable (aczklwiek stara wersja bardziej mi odpowiadała :) )
Widzę lekkie zmiany w wyglądzie bloga ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam różnych tuszy ze względu na to,że rzęsy to dla mnie najważniejszy element makijażu były te po 90 zł jak i te za 12zł, jednak najlepsza nie zmiennie od kilku opakowań jest Maybelline One by one Volum Express, do szczoteczki trzeba się przyzwyczaić ale daje piękny efekt :)
masa tuszy :) Ja lubię mascarę z rimmel'a Scandaleyes :***
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że trochę nie na temat,ale mam pytanie a mianowice: czy picie 2 kubków pokrzywy i 1 skrzypu dziennie przez 3 miesiące może zaszkodzić? dodam,że łącznie z piciem 1/2 kostki drożdzy.
OdpowiedzUsuńMyślę że to troszkę za dużo... ja odpuściłabym sobie jeden kubek pokrzywy:)
UsuńMuszę któryś wypróbować, miałam już wiele firmowych tuszy i żaden nie spodobał mi się na tyle, żeby drugi raz go kupić :(.
OdpowiedzUsuńWiecie, że założycielem firmy Max Factor był Polak, Maksymilian Faktorowicz ze Zduńskiej Woli? :D A tak w ogóle to super blog Alinko, zaglądam tu codziennie od kilku miesięcy. Patrząc jeszcze na zdjęcia z Twojej sesji ze spotkania z Jagą, zamarzyło mi się, żebyś częściej pokazywała Twój OTD... Chociaż 2 razy w miesiącu:) Pozdrawiam, Ania P.
OdpowiedzUsuńMoimi ulubionymi tuszami jest ten z Vipery, Art & Science oraz z Essence, Get Big Lashes. Essence ma większą szczoteczkę i bardzo fajnie podkręca oraz wydłuża i pogrubia. Vipera ma silikonową szczoteczkę, świetnie wydłuża rzęsy i rozczesuje. Mam wrażenie, że Essence szybciej wysycha w opakowaniu, dlatego gdybym miała wybierac pomiędzy tymi dwoma wybrałabym Viperę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, K.
O dzięki wielkie, ja jeszcze nie miałam żadnego tuszu z Vipery:)
UsuńTe tusze z MF są bardzo dobre. Z prezentowanych tu tuszy miałam jeszcze ten z MIYO.
OdpowiedzUsuńPogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp firmy Yves Rocher!
OdpowiedzUsuńDałam się namówić na niego bez większego przekonania bo wydawało mi się że ma za grubą szczoteczkę. Po kilku użyciach nauczyłam się nią "operować" i jestem baaardzo zadowolona. Rzęsy są wytuszowane po same końcóweczki, nie sklejają się, a tusz się nie kruszy i wytrzymuje bardzo długo. Szczerze polecam wypróbować!
Czarne "pękate" opakowanie, z różowym napisem a cena ok 50zł choć czasem w promocji sporo mniej.
obecnie daję rzęsom odpocząć od tuszu i używam go tylko na imprezowe wyjścia, ale mogę polecić tusz maybelline great lash, który jest klasykiem tej marki, tyle że niestety bardzo ciężko dostępnym w Polsce. Ma malutką szczoteczkę którą można zdziałać cuda i używając go słyszę wiele komplementów odnośnie rzęs :) Moje rzęsy są naturalnie długie ciemne i podkręcone, ale wiem że na krótszych też spradza się świetnie i można za pomoca samego tuszu rzesy troche podkrecic.
OdpowiedzUsuńColossal Volum` Express miałam i jest świetny, bardzo dobrze rozczesuje rzęsy i jest lekki, ale słabo dostępny.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo wymagająca wobec tuszy. Moje rzęsy rosną krzywo, więc łatwo je posklejać. Poza tym przy zbyt ciężkich tuszach zaczynają wypadać. Najlepiej spisują się u mnie delikatne tusze. Moim ulubieńcem jest "All in one" z Alverde.
OdpowiedzUsuńEssence, Get the big lashes w wersji podkręcającej w srebrnym opakowaniu :) efekt podobny do i <3 extreme, ale łatwiejszy i mocniejszy :D
OdpowiedzUsuńPolecam Bare Minerals Flawless Definition, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsexy blacks helenki rubinsytein i wymieniona przez Ciebie maskara max factor 2000 calorie :)
OdpowiedzUsuńto w sumie powiedz,ktory uwazasz za najlepsz...
OdpowiedzUsuńDo moich ulubieńców należą Max factor 2000 calories, tusz z avonu z 3-stopniową regulacją oraz Maybelline Volume Express (też żółty z dużą szczoteczką:) ). Sa naprawdę cudowne i choć lubie eksperymentować z nowościami, to do tych tuszy wracam bardzo często :)
OdpowiedzUsuńsuper post;)
OdpowiedzUsuńloreal volium... ukochany:)
OdpowiedzUsuńdla mnie 2000 calories to porazka, natomiast nalepszy max factor lash extension
OdpowiedzUsuńOstatnio się zastanawiałam nad kupnem maskary Maybelline i po Twojej recenzji się jednak zdecyduję :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńoo jak świetnie! tak się cieszę z wygranej :) nawet się jej nie spodziewałam! dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńa co do tematu posta, mój ukochany tusz do rzęs to Lash Love z Mary Kay. kosztuje ok 70zł, ale wystarcza na ok. 3 miesiące, ma cudowną sylikonową szczoteczkę, która jest w kształcie stożka, więc dociera do najkrótszych rzęs w zakamarkach oczu. moja mama też go kocha, bo się nie obsypuje przez calutki dzień i mama nie wygląda później (jej określenie) jak panda z czarnymi oczami :D do tego bardzo dobrze się zmywa, a mnie - "soczewkowca" nie uczula. co jest jeszcze w nim fajne? że rzęsy są podkręcone, pogrubione i rozdzielone, bardzo łatwo się je modeluje, efekt osiągnięty rano pozostaje taki sam do wieczora i najważniejsze: na rzęsach pozostaje mięciutki, więc jeśli zapomnę, że jestem pomalowana, to nie połamię sobie rzęs pocierając oko (niektóre tusze tworzą na nich skorupę). kocham go z wzajemnością i z pewnością będę mu wierna :)
witam
OdpowiedzUsuńja od dłuższego czasu używam tuszu Oriflame Beauty WONDER i jest ok.
Jakiś czas temu kupiłam tusz do rzęs koloru zielonego i nie wiem jak go sensownie wykorzystać. Sam wygląda nieciekawie. Może Ty Alinko coś sensownego zmalujesz?
pozdrawiam
Witam Alinko mam takie pytanko jak sie mogę skontaktować z tobą w sprawie tego Blogera ? Pozdrawiam Konrad Świerczek
OdpowiedzUsuńPodczas kolorowego tygodnia w Rossmannie zakupiłam 2 mascary ( są to moje pierwsze ) Jedna to Max Factor 2000 Calorie i Big&Beautiful BOOM Astor. Max Faxtor daje taki efekt jakiego oczekiwałam, niestety szybko się osypuje i jest nietrwała, natomiast drugą mascarę bardzo mocno podkreśla rzęsy i mocno je wydłuża, a moje są i tak długie, więc z niej zrezygnowałam ale mogę ją polecić dla osób szukających podrubienia ale także wydłużenia
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam tusze z Gosha,jednak powoli przesadzają z ceną. Także mogę polecić z Astora, StimuLong, a ostatnim odkryciem został tusz z marki Manhattan Long&Swing ok16zł. Ładnie wydłuża, lekko pogrubia i pokręca rzęski. NIE KRUSZY SIĘ. Dość cienka szczoteczka pozwala na pomalowanie nawet najkrótszej rzęsy w wew. kąciku oka. Używam ich także do makijaży ślubnych :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei bardzo lubię maskary naszej polskiej marki Wibo, mam ich kilka w swojej kosmetyczce, a także maskary Miss Sporty, również pięknie podkreślają rzęsy, nie sklejają ich i długo się trzymają
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tusz Eveline 4D Extension volume :) Polecam, cena około 9 zł, a efekt przepiękny :))
OdpowiedzUsuńnajbardziej lubie maybelline. testowalas ten nowy Rocket? polecam
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam i od wielu lat kupuję tusze Oriflame Lash Extreme Mascara. Nie dość, że jest tani, to świetnie też rozdziela pojedyncze rzęski, łatwosię zmywa, nie kruszy sę, nie zastyga za wcześnie. Mój ideał.
OdpowiedzUsuńLancome Virtuose! i No7 KAZDY!
OdpowiedzUsuń:)
Collistar Infinito ! <3
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodała Clinique High Impact Mascara oraz Lancome Hypnose w wersji Doll eyes :)
OdpowiedzUsuńWiększość z nich próbowałam,a gdzie Loreal (telescopic) ? :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po kilku latach poszukiwań tuszu dla alergicznych oczu, znalazłam dwa, które mogę polecić: pierwszy to mój ulubieniec wydłużający i podkręcający rzęsy - Lumene Cloudberry Excellength Mascara, pięknie podkreśla rzęsy i nie podrażnia mi oczu; drugi tusz to Gosh Amazing Length'n Build, mam w kolorze Dark Brown, tez jest super! oba sprawdzają się genialnie szczególnie, gdy rzęsy uprzednio potraktuję serum 3 w 1 z Eveline.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie też do wypróbowania Flormara i Lancome, obym je gdzieś u siebie dostała! Dzięki! :o)
czy był wspominiany Tusz do rzęs Nouveau lashes noir mascara,bo nie czytałam wszystkiego,podobno rewelka ok 45zł.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony to Calvin Klein One Shock Rewelacyjny! Unosi nawet najbardziej oporne rzęsy! Fajnie rozdziela, podkręca i mega wydłuża! Szczoteczka jest sylikonowa, ale bardzo fajna. Ogólnie ciężko dostać, ale jak którejś uda się go zdobyć to z pewnością będzie nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńhttp://podrobkowo-wielkie.blogspot.co.uk/search?updated-max=2013-03-05T08:00:00%2B01:00&max-results=7&start=28&by-date=false nie było takiego tuszu do rzęs :/
UsuńU mnie każdy tusz odbija się na dolnej powiece, dając efekt pandy. Nie mam pojęcia co jest tego przyczyna, ale raczej nie jest to wina tuszy, ponieważ testowałam już większość polecanych na rynku- i nic... zawsze ta panda...
OdpowiedzUsuńMoże poprostu masz mega długie rzęsy... (jak ja...) U mnie najlepiej sprawdza sie colossal volum express - wersja wodoodporna :) czasem panda sie pojawia ;) ale raczej rzadko ;)
UsuńKasiek :)
Bardzo się cieszę! :D
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym tuszem ostatniego roku niezmiennie był Kobo Growing Lashes (wcześniej w limitowance, teraz wprowadzony do stałej oferty).
Lubię go za to, że nie czuć go na rzęsach, nie osypuje się, jest tani i ma niewielką szczoteczkę :)
Pozdrawiam cieplutko ;)
Mój ulubiony to tez 2000 Calorie:) Jestem nim zachwycona, jeden z najlepszych tuszy jakie miałam;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Masterpiece MAX :)
OdpowiedzUsuńa co z Lovely ;> ja go ostatnio kupiłam i jestem bardzo zadowolona, miliard razy bardziej niż z Kobo..
OdpowiedzUsuńI właśnie na to czekałam... ;)
OdpowiedzUsuńKasiek :)
Absolutny geniusz to według mnie Eveline 4D (zielony), kosztuje tylko 10 zł, a działa lepiej niż mój ostatni Maybellline, którego zresztą wymieniłaś (żółty). Pisałam o nim na blogu jeśli ktoś ma ochotę :)
OdpowiedzUsuńA ja nie znoszę tuszy Max Factora. Miałam kilka i wszystkie poszły do kosza. Za to żółty Maybelinne był bardzo przyzwoity. Jednak ulubiony to Definicils Lancome! :)
OdpowiedzUsuń.....ja używam tuszu EVELINE BIG VOLUME LASH dla mnie super jestem zadowolona;) również dobrze spisywał się u mnie tusz z Avon podkręcający rzęsy... o i miałam jeszcze z MaxFator też podkręcający był świetny;) . teraz myśle o tuszu z Lovely -jest zachwalany i skuszę się na niego przy najbliższej okazji.... pozdrawia blog rewelacyjny...anett
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania Oriflame Wonder Lash Mascara. :) Mój faworyt!!!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDo tej pory byłam wielką fanka Max Factora 2000 calorie ale w tym momencie pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp z Yves Rocher podbił moje serducho...naprawdę godny polecenia:)
ten tusz z MIYO jest cudowny:)drugi mój ulubiony to Rimmel Lash Accelerator- podobny efekt do MIYO ale szczoteczka lepiej rozczesuje rzęsy:)
OdpowiedzUsuńmój ulubieniec toooooooooooooooooooooo lamkwwwi.pl/uroda/nowosci-kosmetyczne/kocie-spojrzenie-nowa-mascara-catchy-eyes-od-gosha,21_1279.html
OdpowiedzUsuńHej kochane. Polecam tusz Revlon 3D Photoready. Ma fajna szczoteczke zaokraglona, rowniez z wypustkami, mozna nia swietnie wymodelowac rzesy. Nie brudzi, nie kruszy wie, jak ulozymy rzesy tak sa caly dzien, bo nie obciaza. Nie sadzilam ze mozna tak latwo uzyskac taki efekt, nigdy nie kupilam tuszu dwa razy tego samego. Ten zostaje ze mna na zawsze. A! I nie da sie skleic wloskow, szczoteczka tak rozdziela i pogrubia ze wlosy mi sie zaplataly w rzesach. Cudowny efekt. Alinko musisz sprobowac, Revlon ma swietne kosmetyki. Polecam. Moze Twoj Bobi Brown zastapia, sa trwale. Bo na moich naczynkach wszystko sie topi, a Revlon jest juz ze mna 5 lat, wydajny, mnustwo kolorow, nie brudzi ubran, cudo :*
OdpowiedzUsuńa ja polecam tusz z oriflame wonder lash ( teraz w wersji dramatize ) świetna szczoteczka !!!! pieknie rozczesuje!! ;)
OdpowiedzUsuńTo ja bym była wdzięczna za poradę. Mam długie, ciemne ale niestety bardzo proste i sztywne rzęsy. Zalotka daje efekt na góra 10 minut a potem rzęsy wracają do poprzedniego stanu co nadaje moim oczom "przyćpany" wygląd. Kupowałam tusze, które były nastawione na podkręcenie, ale efekt mnie nie zadowalał. Może ktoś ma, lub miał podobny problem i znalazł tusz dający satysfakcjonujące rezultaty? Z góry dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńJa świetnie podkręcający tusz znalazłam wśród tych... pogrubiających, gdzie o podkręceniu nie ma ani słowa ;) Mam długie, gęste i dość proste rzęsy. Może nie są proste jak druty, delikatne naturalne podkręcenie widać (jak się człowiek przyjrzy ha ha...), ale niemal każdy tusz mi je obciążał, przez co zamiast być uniesione i podkręcone, opadały i były proste. Po długim poszukiwaniu i po bolesnym rozstaniu z Lancome Fatale, trafiłam na Max Factora Masterpiece MAX i dla mnie okazał się strzałem w dziesiątkę :) Jeszcze lepszy efekt osiąga się po chwilowym przytrzymaniu wywiniętych rzęs (ale ten patent polecam każdej dziewczynie, niezależnie od tego, jakiego używa tuszu). Tak dobrze mi służy, że nie zrezygnowałam z niego nawet po wycofaniu mojej ulubionej, brązowej wersji kolorystycznej. Dopóki nie znajdę innego tak dobrego i tak ładnie podkręcającego tuszu dostępnego w brązowym kolorze, będę wierna Max Factorowi. Jako posiadaczka prostych rzęs polecam wypróbować, może Tobie też przypasuje :)
Usuńdla mnie zdecydowanie niezastąpiony nr 1 to Maybeline, Scandal Eyes ! <3 wersja zwykła jest super tak samo jak i wodoodporna, która przeszła o mnie hardcorowe testy i zdała je na 6! Można nawet sobie nurkować na basenie i dotykać rzęs, a nic się nie rozmazuje ani nawet nie obsypuje, tak samo przy myciu twarzy ! niestety tą wersję bardzo ciężko zmyć, więc na codzień zdecydowanie wolę wersję podstawową Extreme Black - na prawdę polecam ! :)
OdpowiedzUsuńMam tez żółciutki z Maybellie NY Colossal Volume, jestem z niego zadowolona. Zapraszam do przeczytania mojej opinii, komentowania, obserwowania. :) http://cruel-opinion.blogspot.com/2013/07/mascara-maybelline-new-york-colossal.html
OdpowiedzUsuńOstatnie odkrycie to Sensique XXL volume color care, fantastyczna szczoteczka, ładny efekt gęstych rzęs i genialna cena:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wracam do tuszu Bourjois Liner Effect w wersji wodoodpornej, bardzo ladnie rozdziela i unosi rzesy i sie nie kruszy. Postanowilam wyprobowac tez tusz Revlon Photoready 3D Volume, nie jest zly, ale jestem troche zawiedziona. Ma dosc rzadka konsystencje i "odbija" sie na gornej powiece, trzeba dosc dlugo czekac az zaschnie na rzesach. I trzeba uwazac bo troche skleja. Wczesniej uzywalam tez Maybelline Cat Eyes, bardzo fajny, ale troche szybko zasycha w opakowaniu i trzeba wyrzucic :( Nastepny w kolejce do wyprobowania jest L'oreal Telescopic, slyszalam bardzo wiele pozytywnych opinii
OdpowiedzUsuńZdecydowanie MF MASTERPICE MAX rządzi !!! Oriflame wonder lash tez jest ok. Natomiast duze szczoty jak np w Colossalu czy w Skandaleyes mnie przerażają. Lancome hypnose na wieksze wyjscia. Lorealowe tusze spadly jakościowo wg mnie. No i YR ma dobre tusze np Sexy Pulp. Polecam !!!!!
OdpowiedzUsuńJa i moja siotra jesteśmy wierne jedynie Rimmel Scandal Eyes ale wyłacznie te w pomarańczowym opakowaniu choć i bardzo dobry okazał się ten zielony. Obecnie skusiłam sie na Scandal Eyes Glam-czarna buteleczka i też zaczyna mi się podobać a zaznaczę ze jesteśmy bardzo wymagające co do tuszu i lubimy mocne podkreślenia a więc polecam:)
OdpowiedzUsuńAlino, ja od siebie chciałabym polecić Ci tusz z Sephory.. jest naprawdę niesamowity, jeden z najlepszych tuszy, jakie używałam. Do tego stopnia mi się spodobał, że już używam drugiego opakowania, a do tego kupiłam jeszcze sobie w kolorze niebieskim :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńColossal Volum` Express, + Waterproof
OdpowiedzUsuńWADA : Jest dobry ale za mocno wydłuża rzęsy
ZALETA: Rzęsy nie są ciężkie, a Kolor jest intensywny i powalający na kolana.
Moje rzęsy są małe i szukam takiego który by skradł moje serce.
Miałabyś coś dla mnie??
Polecam loreal extra volume collagene :) od półtora roku używam tylko ten tusz! Super rozczesuje, podkręca i wydłuża. Dla mnie istotny również fakt, że nie kruszy się, ani nie robi cieni i dobrze zmywa się płyn do demakijażu.
OdpowiedzUsuńPolecam Loreal- False Lash Wings- piękne rzęsy, choć tusz trochę mało wydajny oraz Smoky Extravagant -Make Up For Ever
OdpowiedzUsuńAstor Big & Beautiful Boom (złote opakowanie) jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńBrakło mi tutaj mojej ulubionej maskary All in One Artdeco, która spełnia wszystkie oczekiwania na medal!
OdpowiedzUsuńWidzę, że moi ulubieńcy znaleźli się na Twojej liście :-) Chodzi o Colossal Volum` Express i Max Factor 2000 Calorie (ja używam obydwu w wersji podstawowej). Wypróbowałam już wiele tuszy, ale zawsze wracam do tych dwóch. Niestety, z biegiem czasu ich jakość jest coraz gorsza, zwłaszcza w przypadku tego drugiego. Pamiętam, że jak miałam go po raz pierwszy, był bardzo trwały i super świeży nawet po miesiacy od zakupu. Teraz po dwóch tygodniach tusz zaczyna schnąć i nieestetycznie się osypuje :-( Może zacznę testować inne z Twojej listy...
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam tuszu do rzęs, bo moja próbka z Lancome już zasycha i pora rozejrzeć się za czymś nowym. Przeczytałam Twój wpis i teraz waham się między dwoma tuszami Max Factora:masterpiece i dramatic volume. Kiedyś jeszcze jako nastolatka używałam dramatic look i poza osypywaniem pod koniec dnia był ok. Może spróbuję teraz volume i zobaczę jak spisze się Max Factor po latach odstawki :)
OdpowiedzUsuńwww.ePepa.pl
jak dla mnie najlepszy jest Loreal Telescopic, ale złoty lub czarny, srebrny jest no niczego!
OdpowiedzUsuńI read few articles on this site and I think that your web blog is real interesting and Power to the People of excellent information.
OdpowiedzUsuńJa po wyprobowaniu wieeelu i z różnych półek stale wracam do Rimmela. Ten najpopularniejszy, jak mu tam.. super lash czy cos takiego. Kosztuje zwykle ok10zl. Nigdy mi sie nie osypuje, nie podraznia a efekt mozna stopniowac. Uwazam ze naprawdę wyrzuca się kasę na tusze typu Estee Lauder itp Dla mnie ZADEN z nich nie zrobil szału...
OdpowiedzUsuńMiyo jest straszny, ma krótkie silikonowe wloski, osypuję się strasznie, ciężko go dostać i skleja. Tani badziew! Ale one by one jest ok ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszym tuszem do rzęs jest Maybelline Colossal Volum` Express (koniecznie ten z fioletowymi napisami!) świetnie czesze rzęsy, wydłuża, pogrubia, dodaje niesamowitej objętości! Kocham go! Cena też jest ok, dobry jest jeszcze z Rimme'la Lash Accelerator Endless (niesamowicie wydłużający!) kosztuje ok 19 zł. Używam tylko tych dwóch naprzemian, bo zależy mi na objętości jaką te tusze mi zapewniają. Polecam!
OdpowiedzUsuńA próbowała któraś z was MUSE? Słyszałam, że niezły i faktycznie jest jak piszą, czyli - nie osypuje się, pogrubia i wydłuża. Szykuję się, żeby kupić właśnie.
OdpowiedzUsuńJa testowałam już wiele tuszy... nadal szukam... Jendo tylko się nie zmienia- zawsze pod makijaż stosuje baze i krem pod oczy firmy BeautyLab...Skóra jest odżywiona przez co makijaż wygląda lepiej ;) No ale tuszu nadal nie znalazł:(
OdpowiedzUsuńOjejciu- aż 13 mascar?! Ja chyba jestem bardziej... mono... monokosmetyczna i u mnie Benecos to no1.
OdpowiedzUsuńRadzę unikać Rimmel Wonder'full Mascara z olejkiem arganowym. Strasznie skleja rzęsy. Pracochłonny w stosowaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, ale brakuje mi trochę cen przy każdej z mascar. A jakbyś miała porównać tusz Maca do Benefitu to, który byś wybrała?
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam tuszu Ingrid All in one . Jestem mega zadowolona, ładnie podkreśla rzęsy i je podnosi, plus ma bardzo dobrą cenę. Dla mnie na razie numer jeden, ale zaciekawiłaś mnie tymi wszystkimi propozycjami:)
A mnie się wydaje, że jakiś update propozycji by się przydał. Teraz np. hitem, przynajmniej w mojej kosmetyczce, jest tusz L'Oreal False Lash Wings Sculpt - efekt sztucznych rzęs na zawołanie, bez żadnego doklejania. Rzęsy są grube i piękne.
OdpowiedzUsuńda mnie absolutny top 3 to :
OdpowiedzUsuń-COLLISTAR Infinito
-L'Oreal Paris, Volume Million Lashes So Couture Mascara
-Golden Rose maxim eyes (żołty)
jeszcze dodam czwary tosowany u mnie przez lata to LOREAL OIGINAL VOLUMINOUS (jest też super)
polecam naprawdę
a jeszcze kultowy BOURJOIS VOLUME GLAMOUR!
OdpowiedzUsuńDrogi, ale warty swojej ceny EYES TO KILL Armaniego.
OdpowiedzUsuń