Tak naprawdę od dość dawna nie zdarzyły mi się kosmetyczne zakupy, którymi jakoś bardziej bym się emocjonowała. Myślałam, że może ze względu na ogólną dostępność, kosmetyki przestały być dla mnie czymś szczególnie nęcącym, ale okazało się, że musiałam po prostu na nowo odnaleźć to, co najbardziej mnie w nich interesuje i trochę trafić na pasjonujące mnie tematy. Tak trafiłam na wcierkę z melatoniną, drugą wcierkę miałam w formie odlewki od przyjaciółki, dzięki drugiej przyjaciółce przypomniałam sobie o suplementach które chciałam kupić… I tym sposobem zrobiłam spore jak na mnie zakupy, bazujące głównie na polskich markach… Więc strasznie ucieszyłam się, że w tym momencie jakoś je wsparłam:)
Oczywiście mam też inne produkty- zobaczcie koniecznie co kupiłam i co aż tak mnie cieszy:D