Dziś chciałabym pokazać Wam pare kupionych ostatnio kosmetyków- tym razem post obfitować będzie w ekologiczną pielęgnację więc dostał nazwę z 'eko' w tytule:)
Załapałam sie ostatnio na niesamowite przeceny kosmetyków Alterry w Rossmanie więc musiałam Wam o nich donieść! Ale najpierw....
Samoopalacz w wersji eko:) Miałam wiele samoopalaczy w różnych cenach ale nigdy nie testowałam żadnego bardziej 'organicznego'. Kosmetyki Anne Marie Bordlind nie są tak mocno ekologiczne jeśli chodzi o skład ale postanowiłam spróbować i zacząć właśnie od ich SunLess. Zwykle przestawałam używać samoopalacza ze względu na zapach- który najpierw lubiłam lecz potem mnie zmęczył. Ten kosmetyk miał nie przypominać zapachem normalnych samoopalaczy- ja trochę wyczuwam tą charakterystyczną nutkę ale faktycznie jest dość delikatna- efekt taki samo mocny jak w przypadku zwykłych samoopalaczy:)
Smarowałam nim tylko buzię i choć jeszcze za wcześnie na werdykt, póki co jestem zadowolona. Kosztował niecałe 40zł i wygląda na dość wydajny- kiedy sie skończy pewnie zamienię go na Sante, nad którym sie zastanawiałam:)
Przy okazji pozdrawiam serdecznie panią aptekarkę z apteki Studenckiej, która okazała sie kojarzyć bloga:>
Będąc w Rossmanie trafiłam na przeceny produktów Alterra- kremy kosztowały 7zł więc kupiłam dwa:) Pierwszy z nich to krem nawilżający na dzień- jestem nim zachwycona i muszę powiedzieć że niczym nie ustępuje podobnemu kremowi z Eco Cosmetics czy Flos Leku! Posiada wszystkie cechy dobrego eko kremu i mogę go z czystym sumieniem polecić!
Za 2 zł kupiłam też nawilżającą maseczkę, nie miałam jednak okazji jeszcze jej używać- dam znać jak sie sprawuje w ciągu najbliższych dni:)
Mój olejek z Alterry prawie sie kończy więc kupiłam następny- tym razem inny rodzaj:) Padło na oliwę z oliwek i limonkę- zmywam nim makijaż, dolewam do ocm, olejeuje nim włosy i smaruje ciało- to bardzo wielofunkcyjny kosmetyk:)
Na koniec kosmetyk z rodzaju tych które uwielbiam- krem tonujący:) Również Alteryy czyli w wersji eko- musze przyznać że zakochałam sie w nim od pierwszego użycia! Pachnie identycznie jak mój podkład Lavery i choć kryje bardzo delikatnie i raczej nie nawilża na długo bardzo ładnie wygląda na skórze- buzia wydaje sie być bardziej opalona, ale nie znajdziemy na niej widocznej warstwy kosmetyku.
Kosmetyk dostaje ogromny plus za to że sie nie roluje! Kolor jest ciemny- w pierwszym odruchu byłam pewna że zbyt ciemny dla mnie- tak naprawdę okazał sie być idealny. Ma być brzoskwiniowy ale dla mnie to raczej ciemny beż.
Co najważniejsze- nie roluje sie! To dla mnie bardzo ważne, bo większość podkładów czy kremów tonujących w wersji eko lubi sie rolować:)
Oczywiście to raczej rozwiązanie dla dziewczyn nie lubiących mocnego krycia i kochających dobre składy:) To małe cudo kosztowało 7zł i chyba kupie sobie drugie opakowanie na zapas bo boje sie że zniknie z półek- znając moje szczęście...
Następna ciekawostka to gąbeczka- też naturalna, gąbka Konjac. Kosztowała 15zł (też Rossman).
To gąbeczka do demakijażu, masażu i oczyszczania skóry twarzy i szyji czy dekoltu. Na opakowaniu znajdujemy informację że można jej używać bez środka myjącego ponieważ sama zawiera naturalny środek myjący, jednak niestety nie radzi sobie z makijażem.
Za to bosko masuje! Jest bardzo miękka i przyjemna- jeśli posmarujemy buzię olejkiem możemy masować ją przy pomocy wilgotnej gąbeczki i zapewnić jej ultra delikatny peeling. Masowanie twarzy z użyciem tej gabki strasznie mi sie spodobało więc zostanie w mojej łazience na stałe!
Gąbkę dostajemy w wersji wilgotnej ale zasycha na twardo- jej kształt jest bardzo fajny, nitka przydaje sie do zawieszenia gąbeczki:)
Nazbierało sie tez trochę kolorówki:) Jednym z nabytków udało mi się wykonać dziś miętowe smoky eyes...
Mowa tu o sypkim cieniu APC nr 42. Mam pare tych cieni i choć nadają sie głównie do nakładania na mokro to bardzo je lubię.
Nowy kolor to jasna opalizująca mięta, idealna na wiosnę i lato. Kosztował około 14 zł.
Miętowy jest też błyszczyk- tego typu produkty do ust to moja największa słabość. Na próżno szukałam wycofanego Fresh Gloss z Spehory, kupiłam więc Bourjois Gloss Menthol. Zaplaciłam za niego 20zł (allegro) i efekt bardzo mi sie podoba. Kolor na ustach jest lekko widoczny, błyszczyk nie ma smaku, długo sie trzyma i tworzy śliczną taflę.
W Naturze też wygrzebałam coś przecenionego- tym razem był to cień Catrice za 11zł.
Dwie piękne zielenie "Mars Attack" to mat i perła- chodziło mi głównie o śliczny jasny zielony mat:)
Nowy bronzer Butterfly Collection kupiony na bazarku za 5zł okazał sie całkiem fajny:)
Użyłam go w nowym makijażu. Butterfly Colletion miewa naprawdę fajne kosmetyki- pamiętam świetne metaliczne cienie które kiedyś wypuścili:)
Ostatnimi dwoma kosmetykami są nabłyszczacze do włosów- Toni&Guy oraz Lecher. Oba są troche inne i sprawdzają sie na inncyh włosach- Toni jest niesamowicie lekki i będzie super do cienkich przetłuszczających sie włosów a Lecher jest mocniejszy i będzie lepszy do grubych i suchych włosów:)
To już wszystko:) Jeśli macie jakieś pytania piszcie- chętnie odpowiem:)
Może posiadacie któryś z pokazywanych kosmetyków- myślę że nawet na pewno z czymś sie spotkałyście- piszcie jak sie u Was sprawdzają!
Buziaki
Alina
Chyba skuszę się na tą gąbkę z R. Ale obawiam się czy nie będzie za mocna dla mojej naczynkowej skóry. Bo większość takich rzeczy jest dla mnie za mocnych.
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na ten krem tonujący bo lubię takie kremy ale z tego co patrzę bardzo ciemny niestety:( Za bladzioch jestem.
Mam olejek z Alterry o innym zapachu - lubię ale stosowałam tylko na włosy. Jest ok ale nie pobija moich własnych mieszanek do olejowania włosów czy choćby Sesy. Nie zauważyłam jakiegoś super działania choć olejowanie włosów kocham i mi służy, ale raczej go ponownie nie kupię.
Ja też sie balam że będzie za mocna dla mnie- ale jest delikatna bo z wieżchu jest śliska- więc tylko masuje ale nie ściera- i to jest super bo jednak większość gąbek ściera skórę i nie ślizga sie po buzi:)Ja też nie jestem jakimś wielkim fanem tego olejku na włosach- wolę używać go do zmywania makijażu:)
UsuńWiele dobrego słyszałam o alterra ale jeszcze nigdy nic tej serii nie miałam. muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńBrunetko uważaj na maseczkę Alterry, zrób najpierw test. Mnie niestety strasznie uczuliła, zrobiła mi to samo co dziewczyna opisuje na tym blogu: http://recenzjekosmetyczne.blogspot.com/2011/05/dziewczyny-poparzya-mnie-maseczka.html
OdpowiedzUsuńDzięki stokrotne Kochana:)) Zobaczę na jakimś małym fragmencie i dam znać czy u mnie też sie tak dzieje- pamiętam ze kiedyś dostałam od dziewczyny z Niemiec taką maseczkę i efekty były podobne- nie jestem jednak pewna czy to była alterra ale na 100% coś z aloesem!
UsuńPewnie chodzi o Megi i o Alverde :)
UsuńOstrzegam przed maseczką nawilżającą z Alterry ->
OdpowiedzUsuńhttp://anne-mademoiselle.blogspot.com/2012/02/o-niezbyt-przyjemnej-przygodzie-z.html
Dzięki Kochana- zrobię dziś test na małym fragmencie skóry:)
UsuńWidzę ,że zakupy jak najbardziej udane :) Skusiłabym się na ten olejek z atlery ale wole jednak z pestek winogron ( bardzo dobry do masażu )
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten jest najbardziej 'normalny' i przypominający kuchenne olejki:D za to go lubie bo ja też uwielbiam olej z pestek winogron i oliwę z oliwek:)
UsuńHello!
OdpowiedzUsuńNa fb pisałaś że głównie do Cb przychodzą dz z opadająca powieką i są zaskoczone efektem.
a ja ciągle Ci przypominam o tym makijażu :D
A z porad, to mogłabyś mi polecić róż do policzków dla cery -myślę ze jest ona jasna- z piegami rudowłosej. taki różowy, łososiowy odcień? Nie jakiś masakrycznie drogi, no i dostępny na rynku. Miyo niestety u mnie nie ma. Mam róż ale bardziej brzoskwinia i się czuje właśnie taka Pani Jesień. aaa i kiedys juz pisałam pod postem jakimś pytanie o cienie , cos do brwi . Tak jak wyżej jasna cera , bo podkładu , co prawda sporadycznie, ale uzywam max factor lasting performance 100. piegi, rude włosy. zielone oczy jak to cos pomoze;p
wenece93
Wenece Kochana a ja ciągle czekam na koleżankę z opadającymi powiekami która obiecała po-pozować mi do filmiku:) próbowałaś średniej moreli z Ives Rocher? jest całkiem fajny:) a do brwi polecam po prostu dobranie matowych cieni- wybór kolorów jest tak duży że łatwo trafić na coś co będzie nam pasować w 100%:)
UsuńDziękuję:* Nie próbowałam.
Usuńaaach no ja tez czekam na te koleżankę :) jakbym mieszkała bliżej to sama bym wpadła, byle by mieć ten makijaż oka dla opadającej :)
Póki co stosuje triki z poprzedniego , dawnego już posta:)
wenece93
Ja wypróbowałam już 3 olejki z alterry, ale właśnie ten limonkowy odpowiada mi najbardziej działaniem i zapachem :) A co do kremu tonującego, moja cera akurat przechodzi okres buntu wobec podkładów które mam więc chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobne odczucia:) A za taką cenę na ten krem na pewno można sie skusić- choć szkoda że nie można sprawdzić koloru;/
Usuńmiętowe smoky pokaż koniecznie :) mam świra na punkcie tego koloru ostatnio i niedawno zakupiłam miętowy cień w inglocie :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham ten kolor- szukam takiej koszuli:D
UsuńNie wiedziałam że taką gąbeczkę można dostać w Rossie! :o
OdpowiedzUsuńJa jakimś cudem na nią trafiłam bo była na samym dole półek:D
UsuńUwielbiam kosmetyki Alterry- jestem ich mega fanką i dlatego chyba skuszę się na ten krem tonujący korzystając z rabatu.
OdpowiedzUsuńOstatnio też zafascynowałam się Catrice- świetne mają szminki. Na pewno też się skusisz. Nudziaki piękne- właśnie jednym zachwycam się u siebie na blogu.
Szminki są niesamowicie kremowe i kryjące, polecam wszystkim.
hej!
OdpowiedzUsuńMam akurat te dwa kremy! Zgadzam się z tym, że są świetne! Tonującego używam zamiast fluidu, a tego z aloesem na noc, bo na dzień jest dla mnie troszkę za treściwy, ale też jest super! Posiadam również odżywkę do włosów z alterry (bodajże z granatem) jest świetna! Włosy po niej są sypkie, miękkie i błyszczące! :)
a tak nawiasem mówiąc uwielbiam Twój blog! :*
zapraszam do mnie :)
Posiadam krem tonujący - niestety nie jestem zadowolona, jest za ciemny, wstrętny bladzioch ze mnie i jakoś mi nie służy, odstawiłam go. Tak jak napisałaś , zapachem przypomina lavere. Mam też krem nawilżający , aplikowałam go z dwa razy,czeka na swoją kolej , musiałam go odstawić ponieważ dostałam wstrętnego uczulenia na truskawki i byłam zmuszona posiłkować się produktami aptecznymi . Czaje się na olejek , teraz tylko czekam kiedy skończy się moja vatika. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajna ta gabeczka:)szkoda ze u mnie nie ma Catrice...bardzo fajne zakupy:)zwłaszcza z Alterry:)
OdpowiedzUsuńPosiadam ten krem tonujacy i jestem z niego zadowolona , kiedy sie gdzies spiesze i nie mam czasu na zbytnie angazowanie sie w makijaz wtedy jest niezastapiony :)
OdpowiedzUsuńAlu,
OdpowiedzUsuńpiszę odnośnie poprzedniego tutorialu "make up no make up" gdzie można było składać "zamówienia" chciałam Ci przypomniec że obiecałaś mi nową wersję makijażu Eleny Gilbert, mam nadzieje że o mnie nie zapomniałaś:)
Ola
fajnie jest poczytać wszystkie wpisy bo akurat napaliłam się na maseczkę.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać jak pojadę do Polski i rzucę się na te produkty alterry;)
OdpowiedzUsuńp.s. miałam dziś próbować Twój ostatni make up ’no make up’. I nici z tego, zaspałam rano no i miałam ’no make up’ haha;)
Brunetko, zainteresowałaś mnie tym kremem tonującym z Alterry :)Ale też zastanawiam się, czy nie będzie dla mnie za ciemny. Piszesz, że kolor okazał się dla Ciebie w sam raz, ale jak rozumiem, wcześniej używałaś kilka razy samoopalacza z A.M. Borlind i dlatego odcień jest ok? Czy tak ładnie się wtopił?
OdpowiedzUsuńGąbeczke kupię na pewno, krem tonujący pewnie też.. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Alterra! Mam nadzieję, że i Tobie będą pasować. Zaciekawiłaś mnie tym aloesowym kremem, właśnie jestem na etapie poszukiwania kremu, który w końcu nie będzie zapychać. Olejek jest boski, mam wersję z granatem i awokado i tak jak piszesz, jest wielofunkcyjny, tylko trochę niewydajny. Teraz mam w planach wypróbować wersję z pomarańczą i brzozą. Krem tonujący mi niestety nie przypadł do gustu. Dostałam go na wizażu w celu przetestowania. Potrzebuję większego krycia a on tylko matuje i nadaje kolor, w dodatku dla mnie za ciemny. Ciekawa jestem jak sprawdzi się maseczka, na wizażu ma fatale opinie. Niektóre dziewczyny pisały, że wywołała ogromne podrażnienie, pieczenie a twarz wyglądała jak poparzona :O Też ją mam ale boję się użyć, chyba wypróbuję na małej powierzchni twarzy.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje :)
koloryzująca alterrja jest bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na kolorówkę APC, ale jeszcze nie widziałam jej stacjonarnie. A podobno puder sypki mają fajny
OdpowiedzUsuńAlinko powiedz cos wiecej o olejowaniu wlosow olejkiem z Altery. wiem ze wspominalas juz cos na ten temat na yt ale teraz nie moge znalezc tego filmiku. Chyba zaczynam sie przekonywac do marki Rossman ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię wszelakie mentole na ustach, lubię mrowienie!!! :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo miło się czytało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;-)
Hej Alinko ;)
OdpowiedzUsuńPisalam już ostatnio do Ciebie zapytanie (dość długaśne) ale chyba zostało pominiete.
Chyba zaopatrze sie w ten krem brzoskwiniowy, mam jednak nadzieje ze nie bedzie za ciemny bo jestem blada.
Jesli moge doradzić w sprawie samoopalacza to ponoc bardzo dobry jest z Lirene(tak twierdzi moja siostra).Co prawda nieeko ale pachnie w porządku i dosyć dobrze sie trzyma ;)
W sprawie koloru miętowego to powiem, ze bardzo fajnie wygladają w tym kolorze lakiery do paznokci, a raczej paznokcie nimi pomalowane ;)
Mila ;)
Mam ten zielony krem z Alterry - świetnie robi skórze, porządnie ją odżywia, skóra jest miękka i sprężysta! :) Jednak jest dla mnie zbyt bogaty i na buzi zostawia lekki film (do codziennego makijażu się nie nadaje), więc nakładam go w wolne dni. Warto!
OdpowiedzUsuńJak ten olejk z aleterry stosowac do wlosow? Bo wąłsnie nie wiem jka sie za to zabrac
OdpowiedzUsuńKupiłam w promocji aloesowy krem na dzien Alterra i jestem również nim zachwycona! Jest rewelacyjny. Skorzystałam z wizażowego kodu zniżkowego i udało mi się go kupić za 6, 5zł :D
OdpowiedzUsuńKupiłam też na noc krem z orchideą.
Na maseczkę aloesową uważaj bo podobno można nią poparzyc skórę!
Miętowy błyszczyk? :)
OdpowiedzUsuńMam ten olejek limonkowy i nie mam do niego za bardzo przekonania...chociaż muszę spróbować pozostałych żeby porównać.
Ja mam spray z Toni&Guy i nie zauważyłam jakiegoś oszałamiającego efektu jego działania a do tego męczy mnie zbyt ostry zapach (co dla innych jest zaletą) kosmetyku który gryzie się z moimi perfumami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHey:) Powiedz proszę gdzie kupiłaś nabłyszczacze do włosów- Toni&Guy?i ile kosztował;), jestem z krk i właśnie poszukuje czegoś takiego na moje matowe włosy:/
OdpowiedzUsuń:**
Zaintrygowałaś mnie tą Alterrą:)chyba sobie coś kupię z tej firmy bo lubię naturalne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńtez posiadam cien Butterfly i jestem zadwolona! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zrobienia dużych zakupów Alterrowych. Na pewno wybiorę sobie któryś z olejków, ale trochę martwi mnie alkohol wysoko w skladzie ich kremów... Na moje naczynka raczej odpadają :( Czy w tym aloesowym też jest alkohol?
OdpowiedzUsuńRuduś
mam ten krem z altery z aloesem, ale coś mi nie podszedł.. robiłam już do niego kilka podejść, ale za każdym razem jak go nałożę to go czuję na twarzy przez parę godzin, nie jest to film.. ale takie dziwne uczucie :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak właśnie zachowuje sie większość eko kremów- nie zawierają silikonów ani parafiny stąd to dziwne uczucie:)
UsuńKurcze miałam ten zielony krem aloesowy z Alterry i u mnie się nie spisywał zupełnie. Gdy używałam go na dzień nałożony na niego podkład ważył się i brzydko wyglądał. Poza tym zostawiał na twarzy film który mnie drażnił. oddałam go chłopakowi i na całe szczęście on jest z niego zadowolony:)
OdpowiedzUsuńTo dlatego że kremik nie ma silikonów- praktycznie każdy podkład je posiada i dlatego z eko kremami mieszają sie kiepsko- z tych których używałam Alterra jest w jakimś minimalnym stopniu najbardziej normalna i ja akurat tego filmu nie czuje:)
UsuńNo to już wiem przynajmniej dlaczego podkład tak brzydko wyglądał i następnym razem na dzień eko kremu chyba nie kupię:) A może mogła byś polecić jakiś krem na dzień który dobrze by się spisywał?
UsuńNie wiem jak u Ciebie ta maseczka i krem z aloesem z Alterry się sprawdzi, ale u mnie to był koszmar. U mnie wszędzie, gdzie położona została maseczka pojawiło się pieczenie i skóra stała się czerwona jak u Indianina... a krem... w moim przypadku strasznie napinał (nieprzyjemnie) skórę. Miałam wrażenie, że zamiast kremu na twarzy mam beton... Teraz próbuję wykończyć go na moje stopy, ale bardzo opornie mi to idzie.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten miętowy błyszczyk. Możesz nam go zaprezentować na ustach?
OdpowiedzUsuńWszędzie szukałam gąbki i w żadnym Rossmanie w Krakowie nie mogłam jej znaleźć:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Alterry. Muszę rozejrzeć się za tą gąbką, perspektywa masażu mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na blog, przez przypadek, a raczej przez filmik z makijażem Kim Kardashian ;) Od dziś będę każdego dnia zaglądać. Mam nadzieję, że pojawi się więcej makijaży dla blondynek z szarymi oczami do tego o bardzo jasnej karnacji. Przejrzałam chyba całe archiwum a niestety nie znalazłam żadnych informacji na Twój temat, ile masz lat itp. Wiem tylko, że mieszkasz w Krakowie, a jednak wolałabym wiedzieć troszkę więcej ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mała.
Witam kolejną kosmetyko-maniaczkę;*
OdpowiedzUsuńJestem "świeżynką" w waszym wirtualnym świecie, ale mam nadzieję że się tutaj zaklimatyzuję ;].
Kosmetyki alterry są świetne! I jestem niesamowicie ciekawa jak ten Twój błyszczyk z Bourjois wygląda na ustach ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Buziaki;*
P.S. Już od dłuższego czasu Cię obserwowałam - jesteś niesamowita! Twoje makijaże są śliczne;) Będę stałą bywalczynią.
Lilciunia.
mam ten krem tonujący brzoskwiniowy, fajnie się sprawdza :) chociaż trzeba się sprężać przy nakładaniu, szybko robi się "suchy" :)
OdpowiedzUsuńa ja nie lbuie kremów tonujących bo mi plamy na twarzy robią zawszeee i to każdy krem ;/ a chciałabym j elubic ;]]]]
OdpowiedzUsuńeeeee - przecież ten krem tonujący roluje się na maksa jak użyty jest w nadmiarze :>
OdpowiedzUsuńJa również mam ten nabłyszczacz Lecher. Jest świetny. Mam nadzieję, że Tobie też będzie pasował.
OdpowiedzUsuńAlinko
OdpowiedzUsuńmam do ciebie jeszcze jedno pytanie: którą paletę bardziej polecasz
Paletkę Smashbox Softbox czy tą którą skonponowałaś w inglocie ? które cienie są trwalsze ?
Brunetko ja czekam z niecierpliwością o wpis o aktualnej pielęgnacji i planie pięknej skóry w 3 miesiące, jak ci idzie? :)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Genialny blog! Lubię takie..mm<3
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ! Rewanżyk?:) Będzie miło:> www.mollymango.blogspot.com
Używam kosmetyków Alterry i jestem z nich bardzo zadowolona. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie są testowane na zwierzętach i w większości przypadków nie posiadają składników pochodzenia zwierzęcego. Mam szampon i odżywkę do włosów, olejek do masażu i krem o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńKrem aloesowy jest idealny dla mnie. Na początku miałam mieszane uczucia, ponieważ dziwnie się rozprowadza, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Bardzo często miałam problemy z oczami przez kremy do twarzy, teraz tego problemu nie mam. Do tego jest bardzo wydajny.
Brunetko czy stosowałaś kiedyś beta karoten? Pytam, ponieważ zastanawiam się nad zakupem i nie wiem który wybrać.
OdpowiedzUsuńJa tez polowałam od dłuższego czasu na ten brzoskwiniowy krem z Alterry,lecz niestety nie znalazłam go w Rossmanie,musiałam nacieszyć się tym z dzikiej róży ale niestety troche mnie uczulił i zapchał:(
OdpowiedzUsuńAgata- kosmetyki te, mimo że nie zawieraja w składzie składników pochodzenia zwierzęcego,niestety sa testowane na zwierzętach;(
OdpowiedzUsuńZnalazłam taką informację na ten temat: http://www.snobka.pl/artykul/alterra-naturkosmetik-11361
UsuńDroga Alino!
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać czy używałaś może kremu BB firmy Garnier?Może masz jakieś informacje na jego temat- chodzi mi przede wszystkim o to czy nie zapycha porów... bo to mój największy problem:( pózniej często nie wiem jak sie ratować i czym "wykurzyć" zaskórniki(apropos-jeśli masz na to spr. sposób ,chętnie posłucham
POZDRAWIAM GORĄCO!
Mnie BB z Garniera zapycha - skóra mieszana.
UsuńAlinko , może dodasz coś do "metamorfoz"?
OdpowiedzUsuńPodpowiedź na posta ;p
Wiem, że koloryzujesz włosy henną.
Ale czy używałaś tej z venity? Chodzi mi czy ona jest dobra dla włosów, bo ponoć henny oblepiają nie powinno się ich stosować.
An.Loo.
Świetne zakupy! Uwielbiam olejki z Alterry. Są świtne do olejowania włosów. A nabłyszczacz Toni&Guy to legenda. Ja ostatnio nabyłam olejek Joico i świetnie się po nim włosy błyszczą, są mięciutkę i co najważniejsze nie widać jak bardzo są zniszczone. Mam niestety bardzo zniszczone włosy z wewnętrznej strony (od szyi), a na zewnątrz ładne i lśniące. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNarobilas mi ochoty na ten olejek (zreszta nie Ty pierwsza :) ) chcialabym zaczac olejowac wlosy i wlasnie zastanawiam sie nad tym olejkiem tylko z tego co wiem to sa rozne rodzaje ich, ktory polecilabys do olejowania wlosow?:) I jeszcze jedno pytanko: czy wlosy olejuje sie na noc i zmywa to dopiero rano? ^^
OdpowiedzUsuńTakie chłodzące błyszczyki były też z Essence żółty,czerwony i fioletowy ;)Jakbyś chciała kiedyś jeszcze jakiś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten krem tonujący z Alterry, nie jest od dla Ciebie za tłusty? Ja mam ostatnio mega problemy ze świeceniem buźki, ale nie wyrzucam go, daję mu szansę.
OdpowiedzUsuńWidziałam cię ostatnio w h&m świetnie wyglądałaś:)
OdpowiedzUsuńAlinko możesz mi napisać jak dbasz o tą gąbeczkę konjac? Czytałam na innych blogach że wychodzi na nich pleśń i dużo dziewczyn je po prostu wyrzuciła a ja bym się chciała nią dłużej nacieszyć. Bardzo zależy mi abyś odpisała mi na maila karolcia_86@op.pl Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmi ten krem z Altery nie przypasowal (ten z aloesem)
OdpowiedzUsuń