PODKŁAD LILI LOLO- RECENZJA
Witajcie Kochane:)
Ostatnio zachęciłyście mnie do przyżenia się podkładom mineralnym:) Z tej okazji podjęłam współpracę z firmą Costasy (www.costasy.pl), która udostępniła mi podkład mineralny Lily Lolo do testowania:) Bardzo mnie to cieszy i przy okazji pozdrawiam i dziękuję Pani Aleksandrze:)
Tutaj możecie zobaczyć recenzję, a niżej zdjęcia i kolory wszystkich dostępnych produktów:)
Jako minerałowy ignorant miałam wysokie wymagania względem podkładu- chciałam by nakładał się łatwo, bezproblemowo i szybko niczym klasyczny podkład i nie wymagał szczególnej ostrożności czy też dał się nałożyć za pomocą zwykłego pędzla:) Chciałam by nie wysuszał mojej skóry i nie tworzył efektu maski. Obawiałam się że stanie się pudrową warstwą na moich policzkach a skóra pod nim będzie przesuszona i zmęczona....Na szczęście nic takiego się nie stało- by łam bardzo pozytywnie zaskoczona!
Tutaj widać skład:)
Kolory....
Gama kolorystyczna podkładów Lily Lolo jest naprawdę świetna! Bez problemu wybrałam mój idealny odcień i ku mojej ucieszę odnalazłam wiele kolorów posiadających żółte pigmenty! Jestem pewna że każda z nas będzie w stanie odnaleźć swój idealny kolor wśród dostępnych podkładów- zupełne bladzioszki będą zachwycone, ponieważ kolorów idealnych dla nich jest dużo, również opalone dziewczyny będę zadowolone:) Kolory różnią się od typowych drogeryjnych mnogością odcieni więc dziewczyny które miały dotychczas problemy ze znalezieniem idealnego podkładu mogą poczuć się zainteresowane;) Sama dopóki nie odnalazłam mojego podkładu Bobbi Brown nie mogłam wybrać w 100% pasującego koloru- teraz na szczęście nie miałam z tym problemu:)
Aplikacja...
Tutaj wszystko przebiegało bez problemów- przy testach z użyciem pędzla wcale nie przeznaczonego do minerałów nie miałam problemów z równym rozprowadzeniem podkładu i uzyskaniem odpowiedniego krycia:) Narobienie sobie nim plam jest bardzo trudne a o efekcie maski nie ma mowy- nawet po nałożeniu przeze mnie wielu warstw podkład dalej wyglądał bardzo naturalnie.
Pojemniczek jest wygodny i nie utrudnia obchodzenia się z podkładem:)
Efekt....
Podkład nie daje efektu ciężkiego matu ale również nie świeci się i nie błyszczy- skóra po nałożeniu wygląda zdrowo i gładko. Nierówności są delikatnie wygładzone, kolor ślicznie wyrównany- w ciągu dnia ten efekt nie znika:) Podkład jest na tyle kremowy w swej sypkości ze idealnie stapia się ze skórą subtelnie ją upiększając. Wszystkie nakładane na niego kosmetyki typu róż czy brązer rozprowadzają się niesamowicie równo, nie zbierają przy nierównościach i trzymają się praktycznie 100% dłużej!
Ja obeszłam się bez używania korektora i głównie moje cienie pod oczami (taak też mam:D) były ładnie zakryte:)
Trwałość...
Podkład trzymał się dzielnie od 10 do 18-19 i nie wymagał poprawek- z trwałości jestem zadowolona- jako bazy użyłam kremu nawilżającego beż którego nie mogę się obyć:)
Odczucia...
Kiedy w ciągu dnia dotykałam skóry twarzy miałam uczucie że jest otoczona delikatną ochronną warstewką i to bardzo mi się podobało. Miałam również wrażenie że skóra jest nawilżona i zrelaksowana- podkład nie zmęczył jej, co zdarzało się wielu innym podkładom. Wszystko wygadało bardzo ładnie- cały dzień byłam bardzo zadowolona z tego jak zachowywał się na mojej buzi:)
Dla kogo?
Zdecydowanie nie tylko dla fanek minerałów! Myślę że dziewczyny które chciały by zdecydować się na 'zdrowsze' podkłady ale obawiają się że ich brak rozeznania w kwestii minerałów może przyczynić się do złego wyboru tutaj mogą być spokojne. To podkład dobry do tego aby bezboleśnie rozpocząć swoją przygodę z minerałami. Bezpieczny skład i wysoka jakość produktu są bardzo zachęcające. Marka zaś jest na tyle uznana na światowym rynku że możemy czuć się bezpieczne- i jeśli komuś odpowiada sypka forma podkładu będzie zadowolony:)
Podkład bez obaw mogę polecić młodym dziewczynom, chcącym uzyskać delikatne krycie jak i starszym które chcą ukryć niedoskonałości czy poeksperymentować z minerałami:)
Podkład na stronie Costasy kosztuje 69.90zł.
Mam nadzieję że recenzja Wam sie przyda- jeśli nie teraz to może w przyszłości:)
Jeśli macie jakiekolwiek doświadczenia z tymi podkładami chętnie o nich poczytam:)
No i jeśli możecie polecić mi jeszcze inne minerałki też chętnie zapoznam się z Waszymi sugestiami bo powiem że trochę się zajawiłam:D Szczególnie na róże:))
całsuki!
Brunetko, recenzja świetna, bardzo fajnie że przedstawiłaś wszystkie kolory. Gdzie zaopatrzyłaś się w Lili Lolo?
OdpowiedzUsuńduży wybór kolorów, śledzę Lili Lolo na Facebooku, mają ładne kosmetyki, a minerałki lubię:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) trochę się namaziałam tymi podkładami:D
OdpowiedzUsuńMój podkład dostałam do testów ale normalnie można je kupić na www.costasy.pl
Piękność Dnia właśnie jakoś kojarzę Cię z minerałków:)
OdpowiedzUsuńJa mam w stosunku do "minerałów" dokładnie takie same odczucia, jakie Ty miałaś-tj. wydaje mi się, że firmy kosmetyczne produkujące "minerały" są tak nastawione na ich "mineralność" ;>, że na 2-gi plan schodzi jakość i łatwość użycia...
OdpowiedzUsuńAle skoro Ty zmieniłaś zdanie-to coś musi w tym być :)
Świetna recenzja :) U mnie też niedawno pojawił się bardzo podobny post, z tym, że pełna recenzja dopiero za 2-3 dni :) I przyznam szczerze, że mamy nieco inne odczucia w stosunku do tych konkretnie minerałów :) Zwłaszcza, jeżeli chodzi o gamę kolorystyczną :D
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja! Ile te podklady kosztuja? Mozna je dostac za granica? Chyba popytam wujka gugla ;)
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś się na nie skuszę
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa konsystencja :)
pozdrawiam
Super recenzja rzeczywiście, bo o Lily Lolo jest niewiele w świecie recenzji ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za swatche! Mnie nie przekonuje fakt że nie można zamówić samych próbek (ewentualnie przy jakimś zamówieniu) bo tak cieżko mi dobrać odcień na oko, z minerałami nie raz się przekonywałam że to co brałam na odczepnego często okazywało się najlepsze.
Ja najbardziej lubię minerały Joppa i Lumiere.
Ale zainteresowałaś mnie istotnie spojrzeniem na Lily!
Brunetko, wyczerpująca recenzja, świetna robota! Choć w moim odczuciu lily lolo w porównaniu do innych mineralnych marek wcale takiego dużego wyboru odcieni nie ma :) Oczywiście na tle gam kolorystycznych podkładów drogeryjenych to i tak morze możliwości ;))) Ja w każdym razie nie zdołałam w LL dobrać sobie koloru. A do do właściwości LL, znam lepsze podkłady, chociażby lumiere. Ale oczywiście każdemu pasuje coś innego, LL ma swoje wierne fanki.
OdpowiedzUsuńNieświadomie zrobiłaś popularny wśród minerałoholiczek test paskowy, na tzw. "indianina" ;)))
Lily Lolo ma swoją stronę internetową http://www.lilylolo.co.uk i tam próbki są. 1,29 GBP za jedną ;>.
OdpowiedzUsuńA tak odnośnie samych kosmetyków -- uwielbiam ten podkład, jest genialny :)!
oo, no wlasnie będę dzisiaj testować podkład i róż :) bardzo podoba mi się ta błyskawiczna wysyłka z lily lolo
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa i rzeczowa. Zaintrygował mnie ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam minerały! Jak dla mnie wygrywają Everyday Minerals, mają różne formuły (matowe, półmatowe, kryjące) i mnóstwo odcieni. Ja używam kryjących i muszę powiedzieć, że kryja idealnie lepiej od ELDW. Nie przesuszają i idealnie stapiają się ze skórą. Niestety musiałam pożegnać się z nimi na zimę, bo moja skóra w tym okresie jest baardzo sucha i potrzebowałam czegoś w kremie, ale jak tylko zrobi sie cieplej znów do nich powrócę! :)
OdpowiedzUsuńJa tak z innej bajki się wtrącę bo ten podkład w opakowaniu wygląda jak lody czekoladowe xD hehehhe
OdpowiedzUsuńzouza01
Oj, podkład kusi kusi, choć akurat moja cera nie jest chyba wymagająca i toleruje drogeryjne podkłady. Świetna recenzja, no i prezentacja kolorków :*
OdpowiedzUsuńI popieram - pierwsza myśl jak zobaczyłam ten podkład: pyszne lody orzechowe:):) Pozdrawiam
Nigdy nie mialam styczności z takimi podkładami... ale kocham moje satin Liquid i chyba nie chce przechodzic na nic innego :) ale z Twojej recenzji wynika ze ten byłby dla mnie idelany :) jednak :D brak funduszy nie pozwala mi na testowanie poki co :D
OdpowiedzUsuńŚwietna, wyczerpująca recenzja :) Pozdrawiam :))
Moja przygoda z mineralami zaczelam sie dawno temu od firmy Everyday Minerals(chyba nie tylko moja;))W kazdym razie mialam okazje poznac wiele firm,ktore proponuja typowo mineralne kosmetyki a nie paseudomineralne,ktore pojawily sie niczym wielka fala na ogolnodostepnym rynku.
OdpowiedzUsuńWarto zaznaczyc te roznice poniewaz jest to bardzo wazne,tak samo jak to,jakie sa uzywane skladniki i np.podklady potrafia roznic sie pomiedzy soba w formulach ale...nie o tym chcialam:D
Z LL mialam okazje zapoznac sie dawno temu,o ile podklady mi nie podeszly to np.roze czy brazery jak najbardziej tak.U mnie na blogu jest mala notka na ten temat z przedstawionymi kolorami,ktore posiadam:)
Cammie slusznie zwrocila uwage na test paskowy;)w przypadku mineralow jest malo przydatny;)))
Pozdrawiam cieplo:*
szkoda, ze nie można powiększyć zdjęć ze swatchami :(
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. Myślę że dla osób które zdecydują się kupić te minerałki, swatche będą bardzo cenne. Swoją drogą po zdjęciach widać że masz ŚWIETNĄ cerę i chyba nawet nie potrzebujesz podkładów ;)
OdpowiedzUsuńNoo - minerały? Ho ho! :D Ja używam Lucy i jestem w miarę zadowolona, chociaż trochę za mało mnie matuje. Jednak uwielbiam to naturalne wykończenie, a zmatowić buzię raz czy dwa w ciągu dnia to nie taki wielki znowu wysiłek ;).
OdpowiedzUsuńBuźki Brunetko :*
Ja niestety jestem w dalszym ciągu minerałową ignorantką.
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas to zmienić.
Pełno tego podkładu wszędzie. Dziś chyba na mineralnekosmetyki widziałam też recenzję tego podkładu.
Bardzo podoba mi się recenzja ;)
Bardzo lubię produkty mineralne i chyba się skuszę na ten podkład :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój kolor włosów , powiedz proszę czym farbowałaś włoski ?
ja jako minerałoholiczka za absolutny kwc uznaję podkład Blusche Full Matte (paradoksalnie nie daje efektu mocno matowego) :) http://www.blusche.biz/Store/
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Aż mi ochoty narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, zaraz dwa komentarze przedemną tutaj możesz zobaczyć : http://brunettesheart.blogspot.com/2011/02/hej-dziewczyny.html#links ( to jest link do teraźniejszego koloru naszej Brunetki ;)) a wcześniej jest filmik na youtube : http://www.youtube.com/watch?v=f1UbvsyNJVQ
OdpowiedzUsuńMyślę że mogłam odpowiedzieć na to pytanie ;P
Przy okazji twoje pisanie na blogu mnie tak wkręca, więc gdy tylko przychodzę po zajęciach do domu, wchodzę na moja przeglądarkę i klikam na twój blog. Nie wiem jak ty to robisz, ale jestem nieziemska - BRAWO dla tak wspaniałej bloggerki ;p
no no no, faktycznie niezla gama kolorów :)
OdpowiedzUsuńKat, myślę że przerzucę się na nie zwłaszcza w lecie- ze względu na kolor który jest moim idealnym opalonym odcieniem:D
OdpowiedzUsuńCathy dziękuję! Zaglądałam do Ciebie i muszę powiedzieć ze masz piękną kolekcję! Ale najbardziej zachwyciły mnie Twoje portrety- jesteś prze piękną kobietą!! No a co do kolorków ja mam zastrzeżenia tylko do najciemniejszych kóre są za żółto-pomarańczowe dla Polek:D
Urbanku za granicą jak najbardziej są dostępne:) tutaj kosztują 69 zł- może za granicą są tańsze?
Patrycjo konsystencja też mi się spodobała:)
dezemko dziękuję! Masz rację- w przypadku każdego chyba podkładu trudno wybrać na oko- bo na twarzy różnie to wypada...
cammie dziękuję! Chętnie przetestowała bym lumiere o którym piszesz- myślisz ze dla suchej skóry był by ok?:) no i Indianin to też chyba typowy test przy zwykłych podkładach?:)
pinky dziękuję za przydatną informację:)
anu Kochana jaki masz róż!! nie mogę się doczekać żeby go zobaczyć!
Złota dziękuję!
Niciula dziękuję za rekomendację- jak zostanę minerałowym ekspertem na pewno się skuszę!
Zouza masz rację:D mogło by być napisane: biała czekolada:D
Listkowa hahha już druga propozycja lodowa:D dziękuję za miłe słowa!
Alu tez lubię satin liquid:) całuski!
Hexxano dziękuję- ja właśnie jestem bardzo ciekawa tych róży- na pewno zaraz zerknę do Ciebie:):*
Anonimku wezmę to pod uwagę!
Madlenn dziękuję:) na cerę chucham i dmucham:D
Siulko również przesyłam całuski!! sprawdzę lucy:)
Lady Flower dziękuję- może faktycznie warto spróbować się zapoznać- jeśli nie z podkładami to na pewno z różami!
Anonimku to była farba pokazana w tym poście: http://brunettesheart.blogspot.com/2011/02/hej-dziewczyny.html
ale nie polecam- zniszczyła trochę włosy i jakimś cudem zachwiała ich tłuszczową gospodarką:( kolor wolno schodzi ale już nie jest taki ciemny.
Pilar chętnie zobaczę ten podkład- dzięki za link:)
Thenatoorat dziękuję:D po swatchach byłam cała w podkładzie:D
OdpowiedzUsuńAnonimku dziękuję za tak mile słowa- dwoję się i troję żeby wam się podobało więc słowa uznania bardzo mnie cieszą:*
gosiaq w porównaniu ze sklepową to nieb a ziemia:D
róż mam w kolorze ooh la la i ładnie obiecuje, że postaram się zrobić mu zdjęcia jutro, chociaż z moim aparatem to tak trochę na dwoje babka wróżyła, wyjdzie albo nie wyjdzie
OdpowiedzUsuńużyłam też dzisiaj podkładu lili lolo w odcieniu china doll i jestem zakochana. akurat ta mniejsza niż zwykle w przypadku minerałów gama kolorystyczna pomogła mi dokonać jakiegoś wyboru, zamawianie próbek z EDM zajęło mi dwa tygodnie tęgiej rozkminy :)
swoją drogą to dzisiaj dostałam też przesyłkę próbek z lucy minerals, więc będzie wielkie testowanie ;)
o - coś za mną zaczyna niebezpiecznie chodzic to Lily :))) trzeba będzie się rozeznać :))
OdpowiedzUsuńoTAGowałam Cię i ja :)
http://sweet-and-punchy.blogspot.com/2011/03/otagowana.html
i zapraszam do siebie czasem :)
Brunetko :) przy zakupie cienia z LL Miami Toupe ( booooskii!!!!) otrzymałam próbke podkładu w odcieniu blondie. To moj pierwszy tego typu podkład i sprawdzając jego konsystencje zostałam oczarowana! Jeśli ktoś chce czegoś lekkiego i mineralnego to jest to! Czekam do maja i zkaupie pełno wymiarowy produkt. Będzie idealny na lato, przynajmniej tak sądze! Pozzdrawiam fanki LL;)
OdpowiedzUsuńMnie też ten test skojarzył się z indiańskim malowaniem twarzy:D
OdpowiedzUsuńBrunetko, lumiere ma kilka formuł, na pewno dobierzesz właściwą do potrzeb skóry.
OdpowiedzUsuńhttp://www.lumierecosmetics.com/catalog/Face_Base-1-1.html
Anu oh la la to piękny kolor! super że go masz:) czekam na testy:*
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję za tag:)) całuski!!
Katarzyno Miami toupe pierwszy zwrócił moja uwagę! fajnie że podkład Ci odpowiada...a w ogóle cienie są piękne- wyglądają oszałamiająco!
kokosowa panno hahha chyba powinnam sie wystylizować do zdjęć na Pocahontas:D
Cammie dziękuję! juz obczaiłam, oczywiście zeszłam na róże i właśnie tam siedzę:D
Ponad rok temu byłam mineralną ignorantką. Koleżanka zachęciła mnie do wspólnych zakupów mineralnych ... i przepadłam. Niesamowite jest to jak dzięki minerałom i naturalnej pielęgnacji stan mojej skóry się poprawił. Przekonałam się do róży, którym dawniej mówiłam zdecydowane nie! ;) Kilka firm przestestowałam, zostałam przy dwóch Evryday Minerals oraz Lucy Minerals. Przymierzam się do Lumiere ... tylko nie mam czasu na zakupy :-)
OdpowiedzUsuńNo i przez minerały pokochałam pędzle do makijażu ... :-)
Dzięki za recenzję!:) Z LL jeszcze nie miałam do czynienia, ale coraz bardziej kuszą;)I te róże.. Ooh la la i Candy Girl wyglądają świetnie;p
OdpowiedzUsuńA z minerałami miałam już co nieco do czynienia.
Everyday Minerals, Lucy, Lumiere i Meow Cosmetics. Też mam suchą skórę i najlepiej sprawują się u mnie Lumiere i moje ukochane Meow:>EDM było niezłe, ale zdarzało mu się podkreślać skórki;/
Uwielbiam minerały latem, na filtry, ale zimą jestem raczej wierna płynnym podkładom;p No w tym roku BBcream'om;>
kochana moja a co myślisz o tym podkładzie do cery bardzo problematycznej, z bliznami?
OdpowiedzUsuńfajna recenzja poz
OdpowiedzUsuńSuper, że zrobiłaś tą recenzją :) Ja od niedawna zaczęłam swoją przygodę z podkładami mineralnymi Everyday Minerals- kolory są boskie! Nareszcie nie wyglądam jak pomarańczka ;) Niestety mam tłustą skórę i mimo nawilżania itd. bardzo intensywnie świeci mi się twarz i muszę używać bibułek lub pudru bambusowego a pod koniec dnia zaczyna mi się ważyć...ale za to, że doskonale pasuje mi kolor mogę mu to wybaczyć ;)
OdpowiedzUsuńjsldufyluf
OdpowiedzUsuńMam jasna karnacje a może nawet bardzo jasna nie potrafię tego ocenić dlatego tez nie wiem jaki odcień podkładu mineralnego był by lepszy China Doll czy może Porcelain? Proszę o podpowiedz
OdpowiedzUsuńWitaj Brunetko,
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie takie pytanie, który z odcieni jest jeśli o najjaśniejszy chodzi zaraz po Porcelain? China Doll? hmmm... Warm Peach też wygląda na Twoich zdjęciach na bardzo jasny, ale ciężko mi ocenić...
Witaj Kochana! Wszyscy pytają Cię o rady więc i ja zaryzykuję:-) Bardzo chciałabym,żebyś pomogła mi ocenić różnicę między odcieniem popcorn a warm honey.Chcę sobie zakupić jeden z tych odcieni na lato,kiedy będę delikatnie opalona.Mam podobną karnację do Twojej i na zimę pewnie wybrałabym popcorn ale latem może okazać się troszeczkę za jasny... Dlatego też bardzo bym Cię prosiła,żebyś napisała czy warm honey jest mocno ciemniejszy od popcorn? Czy różnica jest niewielka?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za pomoc i ściskam bardzo,bardzo mocno:*
U mnie Warm Peach w teście paskowym pomarańczowieje na twarzy. :( Dziwne, bo nałożony na całą twarz pędzlem idealnie współgra z moją szyją, nawet powiedziałabym że wyglądam w nim nieco zbyt jasno, odrobinę niezdrowo. Może powinnam szukać w innej grupie kolorystycznej... Blondie, Barelly Buff, może Popcorn. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńMoże masz jeszcze te próbeczki i chciałabyś kilka z nich sprzedać? :) Bo nasz dystrybutor nie sprzedaje samych próbek, a ja kompletnie nie wiem w co celować, chciałabym kupić biga.
Zstanawia mnie tylko jedno. Z tego co wiem (moge sie mylic:P) to jesli produkt sklada sie 100% z samych mineralow to jest ze tak powiem "wieczny" tzn nie ma terminu waznosci a jak widac na zdjeciu te podklady maja 24 miesiace waznosci. Czyli albo mam zle informacje albo produkt nie zawiera wylacznie samych mineralow :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym dobrać sobie idealny kolor, ale z obrazka ....ciężko!
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że na stronie nie mam możliwości zakupienia większej ilości próbek w woreczkach strunowych :-(
Niestety nigdzie nie znalazłam porównania np mojego koloru z Bobbi Brown z podkładami LL.
swietna recenzja... calkowicie sie pod nia podpisuje Alinko. Puder Lily Lolo juz od dawna jest moim faworytem, a odcien Blondie doskolone laczy sie z moja jasna karnacja.. Polecam angielska strone www.feelunique.com/brands/lily-lolo - ja przez nia zamawiam moj puder bo cena to £12.50 co na zlotowki wychodzi okolo 61zl. Do tego darwmowa wysylka na caly swiat:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny mam do sprzedania nowy, ale otwierany i raz próbowany podkład lily lolo w kolorze warm peach. Podkład kupowałam pierwszy raz i nie trafiłam z kolorem, jest dla mnie za ciemny i nie bardzo mam co z nim zrobić. Zainteresowane proszę o kontakt: rebel_flower@interia.pl Sprzedam taniej niż na stronie costasy.
OdpowiedzUsuńLily lolo nigdy nie miała. Ale moim numerem jeden jeśli chodzi o kosmetyki mineralne jest marka Earthnicity Minerals. Dobre krycie, trwałe, bezpieczne i zdrowe i do tego w przystępnej cenie adekwatnej do wydajności :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z Lily Lolo. Dotychczas testowałam tylko Annabelle oraz Earthnicity i druga marka sprawowała się na mojej cerze lepiej. Podkład Annabelle maskował wszystkie poblemy, ale czułam na twarzy nieprzyjemną 'maskę'. Podkład Earthnicity zaś był lekki, ale przy tym krył równie dobrze (jak nie lepiej), dzięki czemu zasłużył na miano mojego faworyta. Może jednak skuszę się na eksperyment i spróbuję czegoś z LL..;)
OdpowiedzUsuńUżywałam podkładu China Doll i krycie mnie nie zachwyciło, chociaż sama formuła była dobra. aktualnie korzystam z produktów Earthnicity i jestem bardzo zadowolona efektem!
OdpowiedzUsuńTestowałam, jednak moim ulubieńcem niezmiennie pozostaje marka Earthnicity. Nigdy mnie nie uczuliła, nie przesuszyła. Krycie ma perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńMiałam kosmetyki ich firmy jednak przeszłam na Earthnicity Minerals, które okazały się dużo lepiej kryjące i nie robią mi się po nich wypryski :D
OdpowiedzUsuń