Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty

15 października 2012

Makijaż: smoky eyes, granat, zieleń, żółć







Wczoraj wieczorem wróciłam do domu z Blog Forum Gdańsk i dziś zabrałam się za bloga:) Impreza była naprawdę niezapomniana! Teraz strasznie miło znów coś dla Was robić, muszę wszystko zaplanować, zająć się Waszymi przesyłkami, rozwiązać konkurs z Cogitors...
Chcę zaplanować posty o pielęgnacji i zapuszczaniu włosów:) Film nagram kiedy całkiem wyzdrowieje. 

Dziś makijaż łączący w sobie kolory po które nie sięgam zbyt często- granat, zieleń i żółć. To taki bardziej imprezowy eksperyment wykonany aby zobaczyć jak można takie barwy połączyć. Może kogoś zainspiruje, może same przekształcicie go na własny użytek:)





 
 





Niżej kosmetyki których używałam. Zaczęłam od czarnego eyelinera pominiętego na zdjęciu, użytego jako baza, na który nałożyłam granat z Safari i zielenie i żółć z paletki Metal Mania Coastal Scents. Sięgnęłam również po zieleń z Catrice i granaty z paletki Lovely. Na ustach mix szminki Misslyn 298 z różem inglota w kremie nr 90:)


Rozświetlacz to Pink Quarz z Bobbi Brown, róż to średnia morela z Ives Rocher... Ten róż powinien odstać jakąś nagrodę bo jest najbardziej uniwersalnym różem na świecie:) Jeśli  nie wiecie jaki róż wybrać możecie brać go w ciemno! Świetnie wygląda na dziewczynach o zupełnie różnej karnacji i to zupełny ewenement!








Dziś muszę się wyleczyć z resztek przeziębienia w ekspresowym tempie. Troszkę pytałyście o mój boks tajski, który zaczęłam trenować więc pewnie niedługo napiszę coś więcej...Jutro właśnie mam trening więc mam nadzieję że się pozbieram. Przyjaciel podesłał mi kiedyś świetny rysunek:) Oj, ile w nim prawdy!







Ja zupełnie jak dziewczyna na dole obrazka mam na dziś poważne plany przejścia dwóch aktów w Diablo;)

Do zobaczenia w następnym poście Kochane! Mam nadzieję że miło spędziłyście weekend, dajcie znać co u Was!

Buziaki

Alina



11 października 2012

Makijaż na imprezę: kreski ze złotem.







Dziś coś troszkę innego bo bardziej błyszczącego- klasyczna kreska w połączeniu z lśniącym złotem na dolnej powiece.

Niczego złotego i lśniącego ostatnio nie robiłam a chciałam w jakiś sposób urozmaicić zwykłą kreskę. Takie połączenie może wyglądać nawet lepiej na posiadaczkach oczu niebieskich, jeśli zaś macie oczy zielone możecie zmienić kolor samej kreski na ciemny fiolet, śliwkę lub bordo.


Ja na kreskę nałożyłam odrobinę fioletowego pyłku z Vipery nr 121. Miejscami troszkę go widać:)



   



 



Na codzień raczej nie sięgam po błyszczące pyłki czy brokatowe eyelinery ale wzbogacenie dolnej powieki o taki błyszczący akcent na imprezę czy szczególną okazję. Oczywiście możemy również odwrócić kolejność i zafundować sobie złotą kreskę na górnej powiece a dół podkreślić matową czernią:)





 



Na dolnej powiece połączyłam złoty eyeliner z Essence, pyłki z Vipery: Galaxy nr 104, 105 i cień nr 145.
Eyeliner o żelowej bazie pozwolił na dodawanie pyłków bez obsypywania i całość świetnie się trzymała.

Dodałam również sztuczne rzęsy Demi Wispies z Ardelle aby linia rzęs była pełniejsza.
Tym razem postawiłam na kryjący podkład bo jestem przeziębiona i inny nie poradził sobie z czerwonym nosem:) Jeśli potrzebujecie miejscowo mocniejszego krycia bardzo polecam Bobbi Brown Stick Foundation.




 




Dziś wieczorem będę mięć dla Was jeszcze biustonosze z ćwiekami, a poza tym pomału pakuję się na wyjazd do Warszawy a później do Gdańska na Blog Forum:) Mam nadzieję że uda mi się opanować przeziębienie do tego czasu:(

Buziaki Kochane, piszcie jeśli macie pytania a ja idę dalej nadrabiać postowe zaległości:))

Alina











30 września 2012

Makijaż: smoky zgaszona zieleń i różne wersje koloru ust.








Ostatnio zauważyłam że wróciła moda na elementy czepiące ze stylu militarnego... Pomyślałam że można by wykorzystać je w makijażu, i sięgnąć po zgaszone zielenie, które na blogu dotąd nie gościły:)


Wyszło coś co nazwałam militarnym smoky:) Sam makijaż oka jest bardzo prosty i postanowiłam na szybko przygotować dla Was tutorial zdjęciowy, bo dawno go nie było. Mam nadzieję że jakoś Wam pomoże i jakaś część z Was z niego skorzysta!







Tym razem  do makijażu oczu użyłam  paletek Coastal Scents: Metal Manii i Mirage.W obu przypadkach sięgnęłam po zgaszone zielenie. Niżej możecie zobaczyć których kolorów dokładnie użyłam.Tak ładne zielenie trafiły mi się akurat tylko w tych paletkach i wcześniej po nie nie sięgałam. Ale jeśli posiadacie Sleek Au Naturel możecie użyć znajdującej się tam zieleni.










Zaczęłam od nałożenia jasnej zgaszonej zieleni w załamaniu i roztarciu jej w górę. Następnie kredką Golden Rose podkreśliłam linię rzęs, linię wodną i narysowałam kreskę na górnej powiece. Roztarłam ją w górę pędzelkiem tak aby stanowiła bazę dla cieni nakładanych na mokro.





Przeszłam do metalicznej zieleni z paletki Mirage ( ta na samym rogu) i nałożyłam ja na całą powiekę mokrym pędzelkiem. Połączyłam z kolorem w załamaniu i przeszłam do jaśniejszego koloru którym rozświetliłam wewnętrzny kącik. Jasnym zgaszonym brązem podkreśliłam dolną powiekę na całej długości.






Ciemną sosnekową zgaszoną zielenią z paletki Metal Mania podkreśliłam zewnętrzny kącik.
Wróciłam również do czarnej kredki i raz jeszcze podkreśliłam linię wodną oraz linie rzęs na górniej powiece.







Pomalowałam rzęsy i to wszystko! Makijaż jest bardzo prosty, może być naszym makijażem dziennym i wieczorowym, zależnie od tego jaki kolor ust do niego wybierzemy.







Zaczęłam od ust w wersji nude, potraktowanych podkładem i muśniętych pudrem. Taka wersja pasowała mi bardziej do makijażu dziennego, choć bardzo lubię również ciemniejszą i cieplejszą wersję....











W ramach mocniejszej i imprezowej wersji wieczorowej wybrałam chłodną fuksję z H&M Kiss Me Later.
Taki kolor w wersji matowej pewnie prezentował by sie równie fajnie więc warto eksperymentować:)) Ja nie mogłam znaleźć mojej szminki z Eveline;/





  




Ostatnio bardzo lubię używać różu Inglota w kremie nr 92 jako matowej szminki lub mieszać go z błyszczykiem. To piękny ciepły kolor, bardziej brzoskwiniowy niż nr 90, który też uwielbiam. Niżej możecie zobaczyć wersję matową i z błyszczykiem.








Jestem ciekawa która wersja kolorystyczna ust jest Wam najbliższa i jakie kolory szminek najbardziej lubicie:)


Jeśli możecie polecić jakieś fajne zgaszone zielenie od oczu będę bardzo wdzięczna, może inne dziewczyny znajdą coś dla siebie:)


Miłej niedzieli Kochane!!

Alina





22 września 2012

Granatowy makijaż na imprezę.




 
Dzisiaj mam dla Was imprezowy makijaż w granatach i błękitach. Ostatnio rzadko sięgałam po takie kolory i kiedy miałam ciemniejsze włosy wyglądały na mnie troszkę gorzej.. Teraz postanowiłam wrócić do granatów, chciałam aby makijaż był całkiem matowy, ale jak na złość nie mogłam odnaleźć granatowego matu... Co wyszło z eksperymentów widzicie niżej:)


W konsekwencji dodałam również troszkę granatowych drobinek aby dodatkowo podbić kolor i nadać makijażowi większego blasku:)








 Kosmetyki których użyłam:

Podkład Bobbi Brown Foundation Stick 15
Korektor Mac Pro Longwear NC 20
Cienie:
Paese Dancing Queen (numer sie wytarł)
Flormar Terracota Trio Eye Shadow 08
Wibo Lovely Terra Cotta Compact 02
Bell Cień w kremie 180

Eyeliner Virtual (granatowy)
Na ustach balsam+ podkład+ róż w kremie Inglot nr 90
Róż Bobbi Brown+ bronzer Peony Pink i Bahama Brown

I zapomniany na zdjęciu tusz I Love Extreme.




 





Dziś znowu jestem strasznie zabiegana, jutro postaram się wrzucić coś podobnego do ostatniego postu z DIY:) Muszę zdążyć jeszcze na trening (tym razem Capoeira z przyjaciółką) i jakoś się pozbierać bo ostatnia moja doba była jak z życia wyjęta:) Spędziłam świetny wieczór i cały następny dzień z przyjaciółkami którym wysyłam gorące buziaki i jednak był to najfajniejszy moment tygodnia.


Kiedyś nie przepadałam za 'babskimi' spotkaniami,wolałam towarzystwo facetów, nie miałam tak bliskich przyjaciółek. Trochę się zmieniło i teraz wiem że bez nich moje życie było by o wiele uboższe:) 









Wieczorkiem odpowiem jeszcze na Wasze pytania w poprzednim poście a póki wysyłam buziaki,

Alina




4 września 2012

Makijaż dzienny: fiolet, złoto, brąz.









Ostatnio pojawiły się prośby o większą ilość makijaży dziennych, mam więc dla Was tutorial. Tym razem coś błyszczącego, bardziej lekkiego, z przewagą fioletu, złota i brązów. Makijaż jest prosty i nie powinnyście mieć większych trudności z jego wykonaniem...Wiele cieni nakładam na powieki palcem, nie ma tu też żadnego skompilowanego blendowania:)

Na twarzy rządzą minerałki, bo zależało mi na bardziej matowym wykończeniu.... Zapraszam do oglądania filmiku. Coś z pielęgnacji również w nim znajdziecie:)





Niżej możecie zobaczyć rezultaty oraz poczytać czego dokładnie użyłam.







Użyte kosmetyki:

Podkład Annabelle Minerals Golden Light
Korektor Annabelle Minerals Dark
Mac Pro Longwear Concealer
Bronzer Hoola
Bobbi Brown Shimmer Brick
Lioele Carry Me Blusher 01
Czarna kredka Golden Rose
Cień TBS 10
Cień EDM Mystic Night
Cień Bell Diamond Eyes nr 180
Cień Loreal Chrome Shine nr 165
Inglot nr 395
Cień w kremie KIKO nr 6
Tusz Lash Stiletto + I Love Extreme
Kredka do ust Bobbi Brown Pink Ballet
Balsam Lioele Glo- Stick 
Transparentny błyszczyk
Paletki Mirage CS & Au Naturell
MAC pigment Vanilla




  




Tym razem zdecydowałam się na bardziej rozświetlająco- błyszczącą wersję makijażu, przez co może być również naszym makijażem wieczorowym w delikatniejszym wydaniu. Sięgnęłam po mój ukochany cień Bell i nowego ulubieńca z Everyday Minerals.



  




Użyłam również cienia Kiko, takiego jak te które jakiś czas temu mogłyście wygrać na blogu:) Mój fiolet jest niesamowicie intensywny i trwały, świetnie trzyma wszelkie inne cienie. Mac'owa wanilia jest moim ukochanym pigmentem, który ciągle się nie kończy mimo tego że wielokrotnie lądował na podłodze.








Makijaż przywodzi mi na myśl lato... Mam nadzieję że jeszcze trafią nam się prawdziwie słoneczne dni i troszkę sie nimi nacieszymy. Ja niestety dziś bezskutecznie czekałam na słońce.



 



Byłam pewna że nie uda mi się go dziś zamieścić ale się uparłam. Składanie filmiku zajęło mi więcej czasu niż zwykle bo dodatkowo podłożyłam głos no i kręciłam dziś początek z pielęgnacją... Ale ciesze się że udało mi się wszystko dobrze oświetlić.








Jeszcze wesoła wiadomość dla Krakowianek:) Szykują nam się darmowe warsztat makijażu, a ja jestem na etapie poszukiwania miejsca i sali... Mam nadzieję że wszystko wypali i z niektórymi z Was będę mogła spotkać się w październiku:)))


Buziaki

Alina






23 sierpnia 2012

Makijaż: mocny dzienny, kreska, czarna linia wodna.








Pod poprzednim filmikiem na yt pojawił sie komentarz który zyskał wiele głosów poparcia. Chodziło o makijaż z kocią kreską, linią wodną zaznaczoną na czarno i mocno wytuszowanymi rzęsami. Pomyślałam że ostatnio w większości makijaży linia wodna była zaznaczona na biało więc przyda sie mała odmiana. Na końcu posta przygotowałam jeszcze dla Was oko w wersji bez podkreślonego załamania jeśli lubicie eksperymentować.






 

Taki makijaż może być makijażem dziennym dla tych z Was które lubią stawiać na oczy, albo makijażem wieczorowym dla tych dziewczyn które linie wodną podkreślają na czarno głównie na wieczorowe wyjścia.








Kosmetyki których użyłam:

Podkład Maybelline Pure Liqiud Mineral
Korektor Mac Pro Longwear jako baza
Korektor Korres
Paletka Loreal (Penelopa)
Czarna kredka Golden Rose
Bronzer Benefit Hoola
Tusz Flormar Rotating
Paletka Au Naturell (czerń)
Rozświetlacz Hollywood Glow, Benefit
Bronzer Bobbi Brown 
Róż Inglot
Błyszczyk Flormar Super Shine M10
Tusz Essence I Love Extreme
Cienie Inglot : 395, 461,352 (jasny mat) 563 (brąz do brwi)
Eyeliner Eveline







Tusz z Essence bardzo lubię ale niestety u mnie szybko znika i obsypuje się pod oczami przez co rzadko się na niego decyduje. O dziwo to samo było z tuszem Diorshow, który też szybko ewakuował się z moich rzęs i po całym dniu wyraźnie wolał miejsce pod oczami... Zaraz po nałożeniu dawał tak ładny efekt że trochę mu to obsypywanie wybaczałam. Essence I Love Extreme ma podobną  szczotkę i daje równie mocny efekt od pierwszego pociągnięcia.








Wiele z Was pytało o podkład z Maybelline Pure Liqiud Mineral i o to czy nadaje się do skóry mieszanej. Niestety zauważyłam że najlepiej spisuje się na skórze suchej lub normalnej a z mieszanej będzie szybciej znikał. Obecnie często go używam bo trafił kolorystycznie w resztki mojej opalenizny ale zamierzam wrócić do Bobbi:)








Niżej możecie zobaczyć wersję w której nie podkreślamy załamania a górna kreska nie jest rozmyta. Na sobie wolę wersję z podkreślonym załamaniem bo bardziej powiększa oczy i kreskę w wersji lekko rozmytej, szczególnie brązowym cieniem na którego tle ładniej wybijają sie rzęsy.

Ale bardziej minimalistyczna wersja na wielu dziewczynach wygląda super więc warto próbować:)








Ostatnio odezwała sie do mnie Aneta Winiarska, która jakiś czas temu przeprowadziła wywiad z Anwen:) Owocem naszej rozmowy jest  również mały wywiad, który możecie przeczytać tutaj:

  
Jest mi oczywiście bardzo miło i serdecznie pozdrawiam Panią Anetę:)







Jeśli macie pytania piszcie koniecznie, chętnie na nie odpowiem!


Póki co zabieram sie za następny post... zdradzę Wam sposób na moje szybkie, naturalne oczyszczanie skóry twarzy.

Buziaki


Ala





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.