7 października 2020

Lekki żel do twarzy Miya My Skin Booster i jak wykorzystać żelowe kosmetyki w pielęgnacji.








Dzisiaj o tym w jakiej roli możemy używać kosmetyków w żelu oraz jak je wzbogacać i troszkę się nimi bawić- wszystko na przykładzie dwóch fajnych nowości! 

Jeśli jesteście ciekawe o co chodzi, czytajcie dalej:)



Od jakiegoś czasu miałam okazję sprawdzać nowość Miya- dwa żele- boostery czyli multifunkcjonalne kosmetyki z peptydami. Ponieważ na noc stosuję zwykle lekkie kosmetyki, często testowałam je na noc, ale też w ciągu dnia, pod makijaż- i w takiej roli lubię je chyba najbardziej;)

Oprócz klasycznych zastosowań, o których napiszę Wam zaraz niżej, tego typu żelowe kosmetyki wykorzystywałam jeszcze na parę innych, ciekawych sposobów:) 





Jak dokładnie eksperymentowałam z moimi Boosterami?

1. Dodawałam do nich glinkę i stosowałam je jako maseczkę- solo również możemy stosować je w tej wersji ale jeśli chcemy eksperymentować, boostery są świetną podstawą:)

2. Dodawałam do nich kroplę olejku herbacianego i odrobinę glinki po czym stosowałam miejscowo na niedoskonałości. To mój ulubiony patent, bo ich żelowa konsystencja sprawia, że świetnie trzymają się skóry i niedoskonałości pokryte nimi szybciej się goją:)

3.Dodawałam do nich korund lub mąkę ryżową i zamieniałam w peeling. To też fajna opcja jeśli zostawimy booster na skórze np na 15-20 minut a potem zmywając wykonamy lekki masaż drobinkami, składnika jaki dodałyśmy:)

4. Mieszałam je z różami mineralnymi lub rozświetlaczami, w ten sposób tworząc leciutki, żelowy tint:) Dzięki takiemu połączeniu, kosmetyki na skórze wyglądają super naturalnie!



Boostery, to typ kosmetyku, który polubią dziewczyny z mieszaną oraz tłustą, lubiące lekkie, wodniste konsystencje, bezolejowe składy. Jeśli nie lubicie tłustych, bogatych kosmetyków ale potrzebujecie czegoś nawilżającego lub matującego, istnieje duża szansa że polubicie boostery:)

Wchłaniają się eskpresowo i mają równie szybko upiększać naszą skórę. Dzięki momentalnemu nawilżeniu zmarszczki mimiczne robią się mniej widoczne a cera jest leciutko rozświetlona. Nie jest to jednak rozświetlenie wynikające z natłuszczenia a raczej właśnie nawilżenia, przy jednoczesnym delikatnym zmatowieniu- efekt matu jest oczywiście bardziej wyraźny w przypadku boostera matującego:)


Żelowa formuła zapobiega zbieraniu się w zmarszczkach i rolowaniu- to samo dzieje sie z każdym produktem, jaki nałożymy na boostery- podkładami, kosmetykami w kremie typu rozświetlacze i róże.

Szczególnie róże w kremie i płynne rozświetlacze wyglądają na cerze po boosterach bardzo ładnie. 


Wszelkie żelowe kosmetyki u mnie zawsze sprawdzały się się pod makijażem najlepiej, bo zwykle podkłady trzymają się na żelach naprawdę świetnie. Nie tylko te o beztłuszczowej formule ale też te bardziej naturalne, zwykle pełne maseł czy olejków. Bardzo fajnie na boosterach wyglądają też podkłady w sztyfcie. I faktycznie, matujący booster trzyma wszystko o wiele lepiej i przedłuża troszkę mat podkładów. Nie tak bardzo jak typowo matujące bazy, ale jednak wyczuwalnie.

Boostery z pewnością są kosmetykami, które mogłabym polecić każdej osobie, której zależy na działaniu przeciwstarzeniowym, niezależnie od wieku. Są leciutkie, nawilżające, mają proste składy, nie zapychają i przyświeca im raczej idea naturalnego, subtelnego upiększania oraz wydobywania z cery tego, co najlepsze.


Różowy i zielony booster różnią się składem- peptydy działające przeciwstarzeniowo to akurat wspólny element obu wersji ale poza tym w różowym, nawilżającym boosterze znajdziemy:


Hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej- kojący, łagodzący podrażnienia, naczynka, nawilżający.

Ekstrakt z kwiatów peonii- kojący, przyśpieszający gojenie i regeneraujący.

Ekstrakt z nasion bawełny- nawilżający, odżywczy, wygładzający i regenerujący.

Betaina- działająca nawilżająco, ujędrniająco i odżywczo.

Prowitamina B5- wygładzająca, kojąca i przyśpieszająca 

Witamina B3- wygładzająca, ujędrniająca.

Alantoina- łagodząca i kojąca podrażnienia.







W zielonym, matującym boosterze znajdziemy między innymi:


Sok z aloesu- koi, działa regenerująco, nawilżająco i odżywczo.

Ekstrakt z owoców kokosa- nawilża i koi skórę.


Matujący Booster faktycznie o wiele lepiej sprawdzi się na skórze tłustej i mieszanej w kierunku tłustej. Daje nam naturalne, lekko matowe wykończenie i sprawia, że podkłady ładniej się na niej zachowują. Ja stosowałam go w strefie T, byłam bowiem ciekawa jak będzie zachowywał się na nosie czy brodzie i jak wpłynie na trwałość podkładów. Ucieszyłam się widząc różnicę, szczególnie przy minerałach:)







Oba kosmetyki możemy stosować też jako maseczki albo jako odświeżające żele pod oczy, np. przy porannym masażu. To naprawdę przyjemna opcja, sama wielokrotnie wkładałam booster do lodówki, by w cieplejsze dni zastosować go rano pod oczami- chłodny jest genialny:)

Boostery kosztują 44,99zł i znajdziecie je na stronie Miya  (NAWILŻAJĄCY)  (MATUJĄCY)  oraz w sklepach prowadzących markę np Hebe:)

Jeśli macie pytania piszcie!

Buziaki

Ala

16 komentarzy:

  1. Fajnie, że MIYA tak się rozwija. Ja już od dawna nie miałam żadnego ich kosmetyku.
    Lubię takie żelowe konsystencje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam nic z tej marki, widzę że warto ją nieco bliżej poznać :) Ciekawi mnie ta formuła żelowa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry :) żele wyglądaja obiecująco, ale raczej skuszę się na nie za kilka miesięcy. Mam mieszaną cerę, a jednak jesienią i zimą wolę bardziej treściwe kosmetyki :)
    Mam pytanie niezwiązane z tematem posta. Czy możesz polecić coś ekstra pod oczy? W pracy maska uciska mi twarz i zmarszczki pogłębiły się...
    Pozdrawiam serdecznie, Aga 💜

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Alinko,
    ja mam pytanie w innym temacie. Czy mogłabyś doradzić mi czym można pielęgnować bardzo młodą cerę? Siostra ma 12 lat ale buzia już jest zanieczyszczona, ma sporo niedoskonałości. Wiem że dużą rolę odgrywa tutaj dojrzewanie ale czy jest coś czego mogłaby bezpiecznie używać? Chodzi przede wszystkim o mycie buzi, oczyszczanie. Z góry dziękuję Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno udałabym się do dermatologa, a w codziennej pielęgnacji unikałabym wszystkich ostro oczyszczających skórę rzeczy. Do mycia ja bym poleciła np mus Bielenda blueberry, na noc żel aloesowy, i 1-2 razy w tygodniu peeling enzymatyczny np ten cytrusowy z tołpy. Rano można spryskać twarz hydrolatem łagodzącym np. z rumianku lub czystka. Moim zdaniem innych kosmetyków bym nie wprowadzała dla tak młodej cery.

      Usuń
  5. Cześć, polecisz jakiś dobry drogeryjny tusz do rzęs z efektem sztucznych rzęs?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Alinko,
    ja mam pytanie w innym temacie. Czy mogłabyś doradzić mi coś odnośnie pielęgnacji bardzo młodej cery? Siostra ma 12 lat ale buzia już mocno zanieczyszczona, sporo niedoskonałości. Wiem, że okres dojrzewania odgrywa tutaj dużą rolę ale czy jest coś czego bezpiecznie mogłaby używać do mycia, oczyszczania twarzy?
    Z góry dziękuję Ci za odpowiedź, pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Alinko! Bardzo ucieszyło mnie gdy opowiadałaś o guzie brzozy i wspomniałaś o tym że dodajesz różne suszone herbaty do soków itp.Czy mogła byś rozwinąć ten temat? Szukałam w internecie coś na ten temat ale nic nie znalazłam.Najbardziej interesuje mnie aspekt zdrowotny tzn.czy zmielone np.owoce czarnego bzu będą miały większe oddziaływanie niż zaparzenie jako standardową herbate.Z góry bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i rozwinięcie tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Alinko! Bardzo ucieszyło mnie gdy opowiadałaś o guzie brzozy i wspomniałaś o tym że dodajesz różne suszone herbaty do soków itp.Czy mogła byś rozwinąć ten temat? Szukałam w internecie coś na ten temat ale nic nie znalazłam.Najbardziej interesuje mnie aspekt zdrowotny tzn.czy zmielone np.owoce czarnego bzu będą miały większe oddziaływanie niż zaparzenie jako standardową herbate.Z góry bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i rozwinięcie tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tę markę ale żeli jeszcze nie próbowałam. Narobiłaś mi ochotę na ten różowy :) Do tej pory każdy żelowy kosmetyk ściągał mi skórę i był lepki. Jak jest z tymi?

    A tak z innej beczki, jaki zabieg na twarz byś poleciła? Dostałam karnet do kosmetyczki a nie chcę iść tak całkiem w ciemno. Mam 32 lata, skóra normalna, z trochę przetłuszczającym się czołem, zwłaszcza w pracy (klimatyzacja), nie jest wrażliwa. Generalnie cerę mam ładną, pojedyńcze wypryski pojawiają się raz-dwa na miesiąc, ale przebarwienia po nich długo schodzą. Do tego średnie zaskórniki na nosie i pierwsze zmarszczki na czole i między brwiami. Nie chcę robić nic inwazyjnego, żadnych botoksów, zastrzyków itd. Interesowałby mnie efekt przeciwzmarszczkowy, nawilżający, oczyszczający i zwężający pory na nosie. Z góry dzięki za radę :)

    -cuzka

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam podkład od Miya i sprawdza się on świetnie! :D
    Jest bardzo lekki i nie wysusza skóry z czym niestety często mam problem, a do tego Miya ma jeden z najlepszych składów jakie do tej pory znalazłam. Ciekawie brzmi sposób wymieszania tego żelu z rozświetlaczem, myślę, że też tego spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli chodzi o żelowe kosmetyki, to ja na razie próbowałam tylko żelowych płatków pod oczy. Świetnie chłodzą i znoszą obrzęk. Muszę spróbować innych żelowych kosmetyków, tym razem do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Poleciła byś Alino podkład płynny do twarzy trwały o średnim kryciu w tonacji zbliżonej do Annabelle Minerał golden fair. Nie matujacy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też stosuję matujący booster od Miya jestem z niego bardzo zadowolona, super się u mnie sprawdza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.