HITY TYGODNIA I NOWOŚCI: złote mleko, Affect Naturally Matt, szampon, tusz.

Dzisiaj HITY TYGODNIA- będzie złote mleko, dwie piękne paletki w tym jedna z samymi matami, serum z peptydami, szampon, tusz i herbatka na zimowe wieczory:)

Koniecznie zobaczcie i dajcie znać co najbardziej wpadło Wam w oko!

Rozwiązanie rozdań będzie po weekendzie, bo wtedy będę mieć czas czytać komentarze>

Zapraszam na posta z hitami:)

Zaczniemy od czegoś o czym rozmawiałam z jedną z Was w komentarzu:) Czytelniczka wspominała, że dla niej na podwyższenie odporności najlepiej działa 'złote mleko'. To połączenie kurkumy, czasem pieprzu, cynamonu z mlekiem. Z tego połączenia wychodzi coś naprawdę pysznego.

Sama jakiś czas temu przy okazji zakupów na iherb kupiłam gotowe złote mleko- kurkuma połączona jest ze zmielonymi daktylami, kardamonem, wanilią, ashwagandą i pieprzem. Dodatek ziół będzie dodatkowo działał uspokajająco wzmacniająco na nasz układ nerwowy:)

Ja mój mix piję z mlekiem ryżowym ale bardzo często dodaję go również do kaszy jaglanej na słodko tworząc złotą kaszę:D
Niestety moje opakowanie już się kończy i tym razem chyba zrobię własną mieszankę- koniecznie wykorzystując daktyle i ashwagandę!

Wreszcie paletka z matowymi brązami, która naprawdę mi się podoba;) Affect Naturally Matt to połączenie którego brakowało mi u Zoevy a brązy idealnie pasują do mojego odcienia skóry. Rzadko zdarza się by coś pod względem odcieni przypominało moją ulubioną Elegantissimi a Affect naprawdę okazał się super. Brakuje mi tylko troszkę ładniejszego opakowania:D
Affect w Krakowie możecie zobaczyć w Pigmencie:)

Kolejny fajny tusz Eveline czyli Big Volume Dark Balm- u mnie raczej wydłużający niż pogrubiający:) Kupiony nieoczekiwanie w małej drogerii:> Mam wielką słabość do tuszy tej marki- szczególnie kiedy troszkę podeschną świetnie wyczesują rzęsy. No i oczywiście są tanie- to jedne z tych tuszy do których wracam z przyjemnością:D

Klairs Midnight Blue, Youth Activating Drops (klik) to od jakiegoś czasu dodatek do mojej pielęgnacji:) Następca peptydów z Mizona sprawdza się jeszcze lepiej. Jest błękitne, lekkie, przyjemnie nawilżające i idealne na noc- w tym momencie po myciu skóry wieczorem to najczęściej stosowany przeze mnie produkt;) Mamy tu połączenie  EGF (sh-Oligopeptide-1) i bFGF (sh-Polypeptide-1) z ekstraktem z borówki.
Kropelki bardzo fajnie wpłynęły na moją skórę w ciągu ostatnich tygodni i razem z Madarą i Skin Ceuticals spisują się świetnie.
Jeśli szukacie czegoś z peptydami to na pewno warto wypróbować właśnie Klairs- ja markę darzę dużą sympatią bo ich krem bb też bardzo przypadł mi d gustu!

Pukka Three Cinnamon czyli cynamonowa herbatka służy mi za bazę do przygotowania rozgrzewających połączeń z miodem, cytryną i pomarańczą:) Sama w sobie ma delikatny smak, oczywiście pięknie pachnie ale moim zdaniem najlepiej nadaję się właśnie do tego by ją wzbogacać.

Rzadko testuję nowe szampony, ale ten zbierał na tyle pozytywne opinie, że byłam ciekawa czy naprawdę na nie zasłużył:) Wzmacniający szampon micelarny Nivea to nowość w ofercie marki, której jedną z odżywek do włosów bardzo lubię. Szampon zawiera ekstrakt z lilii wodnej na 5 miejscu w składzie, lanolinę, sok z aloesu, olej macadamia, pantenol oraz oczywiście micele. Na drugim miejscu w składzie mamy sls, więc jest to raczej szampon oczyszczający, którym zmyjemy środki do stylizacji, serum, oleje itp. Ja takie szampony stosuję co jakiś czas, by dokładniej wszystko usunąć. Co ciekawe, ten szampon nie wysuszył włosów, leciutko je wygładził, dobrze oczyścił (a stosowałam jakiś czas temu po olejowaniu), ogólnie miło mnie zaskoczył. Powiedziałabym, że pomimo sls, jest wyjątkowo delikatny i najwyraźniej reszta składników działa w ten sposób. Skalp nie był podrażniony, przesuszony, włosy pozostawił miękkie i przyjemne w dotyku. Opakowanie przypomina opakowanie płynu micelarnego, produkt nie zawiera silikonów ani parabenów. W szamponie nie znajdziemy też barwników.

Na głównym zdjęciu oraz zdjęciach niżej piękna paletka Bobbi Brown Caviar & Rubies. Jak na limitowaną paletkę Bobbi Brown przystało, wygląda genialnie.  Mamy tu maty, perły i cień z drobinkami, trochę w stylu Sensuelle Nabli. Właśnie Bobbi miała takie cienie jako jedna z pierwszych i pamiętam jak parę lat temu w końcu kupiłam sobie pojedynczy, lśniący cień tej marki:D

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i pytania- przypominajcie się jakby co:)

Chętnie pomogę jeśli macie jakiś problem, nawet nie związany z postami!

Dajcie znać co wpadło Wam w oko:)

Buziaki

Ala