KAMIEŃ PEELINGUJĄCY - moja opinia, jak lepiej używać.

Dzisiaj o pewnej małej ciekawostce- kamieniu do peelingu twarzy:) Kamień peelingujący może sprawić, że na dobre zrezygnujemy z innych metod mechanicznego złuszczania skóry- w zapomnienie pójdą wszelkie peelingi, maseczki i podobne produkty.
Tym razem nie tylko o samym kamieniu, ale też trochę o tym dla kogo się moim zdaniem nie nadaje, z jakimi produktami najlepiej go stosować, jak spisuje się po miesiącach używania u mnie.





Kamień peelingujący jest wytwarzany z naturalnej gliny i formowany tak by nadawał się do złuszczania skóry twarzy (choć jest też większa wersja do ciała:).
Używamy go na mokro, razem z naszym produktem do mycia, masując skórę twarzy i wykonując małe kółeczka.
Idea jest taka, że nasz kamień możemy namoczyć w np mydle czy żelu jaki stosujemy i po paru godzinach takiego moczenia kamień nasiąka produktem. Dzięki temu potem przez parę następnych użyć będzie sam wypuszczał pianę:)
Jednak moim zdaniem używanie kamienia i jakiegokolwiek klasycznego żelu czy mydła do twarzy (broń boże z sls!) jest zbyt mocnym połączeniem. Dlaczego?

Choć mały kamień wydaje się niepozornym narzędziem, tak naprawdę jest BARDZO mocny! Oczywiście zależnie od siły z jaką go stosujemy oraz tego z czym go używamy efekty będą różne, ale generalnie  nie jest to najdelikatniejsze złuszczanie o jakim możemy pomyśleć.

Są więc plusy i minusy- największym plusem będzie skuteczność, po kamień pozwoli nam pozbyć się wszystkich suchych skórek. Pod tym względem naprawdę wyróżnia się na tle innych peelingujących produktów- w końcu nie jest kosmetykiem:D  Już po jednym zabiegu widzimy ogromną różnicę- szczególnie przy nakładaniu podkładu. Właśnie podkłady wyglądają później na skórze naprawdę lepiej. Możemy uzyskać ten piękny efekt gładziutkiej skóry.



Minusem jest to, że jeśli zabierzemy się za peeling z żelem i zrobimy to zbyt mocno bo nie mamy wyczucia, łatwo skórę podrażnić.
Z tego względu na początku musimy być delikatne. I oczywiście osoby ze skórą naczynkową niestety powinny odpuścić sobie kamień.

Poza tym w trakcie uważamy na stany zapalne czy niedoskonałości- kamień łatwo może zetrzeć z nich strupki i opóźnić gojenie.

A teraz- jak wyciągnąć maksymalne efekty z naszego peelingu? 
________________________________________________________

Powiedziałabym, że dobrze jest nie wykonywać go zbyt często. Oczywiście wszystko zależy od tego z jaką siłą stosujemy kamień- możemy bowiem przyciskać go do skóry mocniej lub słabiej. Jeśli stawiamy na mocniejsze złuszczanie 2 razy w tygodniu będzie wystarczającą ilością.

Masujemy skórę kamieniem po jej zmoczeniu- kluczowe jest użycie produktu, który zapewni odpowiedni poślizg i stworzy leciutką warstwę między kamieniem a skórą. 

Moim zdaniem najlepiej jest użyć emulsji do mycia twarzy- czegoś jak Cethapil, Physiogel. Tego typu produkty są idealne. Jeśli ich nie posiadamy możemy użyć nawet kremu z dodatkiem olejku.
Sama stosowałam kamień dosłownie z każdym typem produktów do mycia twarzy. Jeśli używacie np mydła Aleppo raz na jakiś czas możecie go zastosować ale tylko przy tłustej, grubszej skórze.
Skóry suche, delikatne i cienkie powinny zawsze stawiać na coś bardziej kremowego przy stosowaniu kamienia.

Później- nie czekamy aż skóra wyschnie- od razu nakładamy nasz krem cz serum. Fajnie jest zastosować np łagodzący żel aloesowy.


Wiem, że istnieje też mydło napełniające, stworzone specjalnie przez Piere de Plaisir, ale moim zdaniem o wiele lepiej po prostu korzystać z naszych ulubionych produktów.

Kamień peelingujący spodobał mi się na tyle, że zamierzam sprawić sobie większy, do ciała:)
Mały kosztuje 18zł i możecie go kupić tu (klik).

Stacjonarnie w Krakowie znajdziecie go w Pigmencie więc koniecznie tam wpadnijcie!

Jeśli macie pytania piszcie i przypominajcie się!
Koniecznie wpadnijcie też do mnie na Instagrama- choć nie mam czasu na robienie filmów na YT to staram się wrzucać więcej relacji na IG i odpowiadać na pytania:> (KLIK). Wczoraj wrzucałam długą relację o włosach:>



Buziaki

Ala