DERMA ROLLER- jaki kupić?

Dzisiaj post troszkę na życzenie;) Wiele z Was pyta mnie o Derma Rollery, ich działanie, o to jaki roller kupić i jak wykonywać domowy zabieg. Sama mam paroletnie doświadczenie z rolkami i różnymi modelami, mogę więc powiedzieć Wam o wszystkim co wiem- postanowiłam podzielić post na parę części i dzisiaj zajmiemy się tym, jaką rolkę kupić i nie będziemy rozpatrywać długości igieł, tylko jakość urządzeń;)
Koniecznie zobaczcie posta bo sprawa nie jest tak prosta i istnieje wiele różnych opinii w tym temacie!




Na naszym rynku w pewnym momencie były do kupienia takie rolki jaką posiadam ( i z powodu ich niedostępności dalej trzymam ją jako przykład:D) - to rolki Medik8, teraz do kupienia w nowej wersji o nazwie SKINOLLA - lepsze o tyle, że mają po prostu wymienne głowice.  Producent twierdzi, że jedna głowica wystarczy na 100-180 zabiegów. 
I to jest jedna szkoła: kupić 'porządniejszy'  derma roller z tytanowymi igiełkami i stosować go parę razy.

Jednak jest też druga szkoła i w tym duchu częściej wypowiadają się specjaliści czyli lekarze med. estetycznej, którzy wykonują zabiegi dermarollerami na pacjentach (a nie jest to aż tak super powszechne, poza tym dla nich oczywiście dostępne są zupełnie inne długości igieł:):
kupić sprzęt tani i stosować go TYLKO RAZ po czym zwyczajnie wyrzucić. Na żadnym filmie youtuberek które wykonują takie zabiegi w domu nie znajdziecie tej informacji, ale jeśli dobrze poszukacie zobaczycie, że wiele profesjonalistów zawsze kładzie akcent na wspomniane 'stosuj tylko raz'. I to nie tylko dlatego, że oni oczywiście muszą taki sprzęt wyrzucić- bo tak naprawdę profesjonaliści korzystają z nakłuwaczy czwartej generacji czyli np Infini RF z Lutronica czyli termoliftingu mikroigłowego). Mówi się o stosowaniu jednorazowym dlatego, że już po takim zastosowaniu igły tępią się, czego gołym okiem nie zobaczymy:). Skóra, choć nam wydaje się miękka, jest naprawdę w stanie wpłynąć na końcówki igieł naszych rolek. To samo dotyczy zresztą igieł do wykonywania makijażu permanentnego, igieł do wykonywania zastrzyków- można znaleźć bardzo fajne powiększenia ilustrujące to jak z czasem zmieniają się ich końcówki. W związku z tym- nigdy nie kładziemy naszego rollera tak by opierał się na igłach!!

Zwolennicy tego podejścia twierdzą- ponieważ używasz tylko raz, możesz kupić tanią rolkę, choć oczywiście lepiej będzie wybrać coś z tytanowymi igłami.
W śród użytkowników stosujących rolki w domach nie jest to podejście popularne, bo całość jest wtedy o wiele bardziej kosztowna.

Choć zabiegi wykonujemy co 3- 6 tygodni (mówię tu o takim przy którym by z długością 0.5, 0.25 czuć się ok stosujemy krem z lidokainą) no to w dłuższej perspektywie i tak całość trochę nas kosztuje.

I teraz- czy są użytkownicy, którzy osiągnęli dobre efekty przy wielokrotnym stosowaniu lepszej jakości rolek? Są. Czy są tacy, którzy zrobili sobie więcej szkody niż pożytku? Też są.

Idealnie było by wymieniać głowice rolki przy każdym zabiegu- i taki zabieg wtedy traktować jako coś w co więcej inwestujemy. Taka wersja na pewno jest najbezpieczniejsza i gwarantuje, że skórze nie zaszkodzimy- oczywiście jeśli wiemy o rolowaniu odpowiednio dużo. Choć producenci zapewniają, że wielu rolek możemy używać wielokrotnie, tak samo wielu profesjonalistów podchodzi do tego sceptycznie więc tutaj musimy wybrać, co uważamy za lepsze.

To na jaką wersję się zdecydujecie, jest Waszą decyzją;) Jeśli chodzi o jakość samych rolek to ja zdecydowanie polecam właśnie Medik8:) Ta marka ma też świetna gamę pielęgnacyjną.

Osobiście nie wykonywałabym na pewno rolowania z pomocą taniej rolki więcej niż jeden raz.


Lecę odpisywać na Wasze pytania pod poprzednią notką ale jakby co piszcie też tu!

Buziaki

Ala