Dzisiaj dwa tanie, nawilżające i lekkie podkłady, które uwielbiam! Są zupełnie różne ale oba wyglądają na mojej skórze wyjątkowo ładnie i naprawdę upiększają skórę- a to zawsze jest dla mnie najważniejsze:)
Essence Hello Good Stuff jest bardziej kremem koloryzującym niż klasycznym podkładem, ale pod pewnymi względami bardzo przypomina mi Mac Face & Body.
Kupiłam go już dość dawno temu z czystej ciekawości- kolor o dziwo pasował, bo jaśniejszy ma lekko żółte tony i to, już na samym początku miło mnie zaskoczyło:)
Ten produkt jest bardzo nawilżający- tak samo jak wspomniany mac, ma lejącą konsystencje i wykończenie typu glow- jeśli lubicie mat, omijajcie go szerokim łukiem:) Za to posiadaczki suchej skóry mogą bardzo go polubić!
-naprawdę dobrze nawilża!
-skóra wygląda młodziej, zyskuje młodzieńczy glow
-podkład nie podkreśla porów ani zmarszczek
-ładnie wyrównuje koloryt…
A jeśli chcemy wzmocnić krycie, bardzo dobrze łączy się z innymi produktami- np gęstymi i kryjącymi korektorami! W efekcie wygląda to naprawdę super- mamy lekką konsystencję ale miejscami uzyskujemy krycie o jakie nam chodzi.
To taki przyjemny, nawilżający podkład na co dzień, który możemy nałożyć szybko, wyglądać z nim świeżo i nie martwic się o wysuszenie skóry. Ten błysk jest jego charakterystyczną cechą, którą bardzo lubię.
Rimmel Kind & Free kupiłam całkiem niedawno i jestem zachwycona- jedyną jego wadą jest dla mnie kolor- najjaśniejszy 150 jest jednak dość ciemny i odrobinkę za różowy. Mimo to, na skórze wygląda pięknie! Zachowuje wszystkie mocne strony podkładów tej marki bez ich wad. Mamy wiec piękne, naturalne lekko satynowe wykończenie, charakterystyczne dla Rimmel ale tak jakby jeszcze lepsze i ładniejsze niż w innych podkładach. Nie ma za to podkreślania suchych skórek i efektu widocznego produktu.
Kind & Free cudownie stapia się z cerą, optycznie ją wygładza a przy tym bardzo przyjemnie nawilża. Nie ma w sobie nic tłustego, lepkiego, jest bardzo lekki, nakłada się go niezwykle przyjemnie. Do tego świetnie trzyma się w ciągu dnia! Nie dzieje się to, czego naprawdę nie lubię- podkład nie waży się, nie wyświeca, nie wchodzi w interakcje z kremami (nawet na olejowych serach wygląda super!) i po paru godzinach dalej wyglądamy świetnie. Najbardziej jednak lubię go za to, jak ładnie optycznie wygładza cerę, pomimo tego że nie jest silikonowym wygładzaczem i jest bardzo leciutki.
Ma też całkiem dobre krycie jak na tak lekki produkt- większe niż essence i bardzo mi się to podoba:) Oba bardzo ładnie się ze sobą łączą, choć maja zupełnie inne konsystencje!
Naprawdę bardzo je polecam- do sprawdzenia w drogerii jest chyba bardziej Essence ale jeśli lubicie błysk to przypadnie Wam do gustu!
Sama jestem jeszcze ciekawa korektora Rimmel z tej serii, ale na razie go sobie odpuściłam bo o ile marki często tworzą nowe konsystencje podkładów, to w obrębie danych serii korektory bywają odgrzewanymi kotletami z innych, starszych wersji...
Jakie lekkie i przyjemne podkłady/bb możecie polecić?
Buziaki!
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
❤️
Hej hej! Fajnie że jesteś!
Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️
Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️