Dziś o rzęsach- jak je efektywnie podkręcić i jak o nie dbać, gdy już je podkręcamy, malujemy itp:)
Stan i długość naszych rzęs zależy w dużej mierze od nas. Wiele dziewczyn chciało by mieć bardziej podkręcone czy długie rzęsy i na szczęście tutaj wiele zależy od naszego uporu.
Koniecznie zerknijcie na filmik:)
Chcemy podkręcić rzęsy ale ciągle bezowocnie szukamy tuszu który sobie z nimi poradzi? Lepiej dajmy sobie spokój i zamiast kupować ciągle nowe tusze zaopatrzmy sie w zalotke:)
Jeszcze jakiś czas temu uważałam że zalotki sa przereklamowane. Dopóki nie przetestowałam zalotki z MAC'a- używałam co prawda wcześniej innych zalotek ale nie byłam do nich przekonana. Mac natomiast zrobił na mnie ogromne wrażenie i odtąd się z nią nie rozstaje.
To pierwszy 'makijażowy przyrząd' bez którego nie ruszam sie na krok i z którego korzystam codziennie.
Niżej możecie zobaczyć różnicę- rzęsy pomalowane po podkręceniu i bez.
Zalotka kosztowała 70zł ale mogę z czystym sercem powiedzieć że jest warta tych pieniędzy. Pomijając to, że zostanie z nami na bardzo długo, jest wykonana niesamowicie porządnie i wyprofilowana w sposób jaki minimalizuje możliwość uszkodzenia rzęs. Żadnych ostrych krawędzi, tępych metalowych fragmentów.
Jak widzicie, jest trochę szersza niż zwykła zalotka, przez co obejmuje wszystkie rzęsy za jednym zamachem. Idealnie dopasowuje sie do oka i korzystanie z niej to naprawdę sama przyjemność:)
Oczywiście, jeśli mamy naturalnie podkręcone rzęsy, zalotka nam sie nie przyda- ale jeśli nasze rzęsy są proste, lub krótkie może okazać sie wybawieniem:)
Jeśli wolicie tańsze zalotki, możecie wypróbować Sally Hansen i Gosh. Obie firmy są godne polecenia. Inglota testowałam w salonie ale nie byłam przekonana- może Wy ich używacie?
Zerknijcie też na recenzje zalotki:
Troche mitów, czyli czego nie zrobi Wam dobra zalotka?
Nie przytnie Wam rzęs.
Metalowa część musiałaby być ostra jak nóż, kiedy w dobrej zalotce jest wygładzona.
Nie wyrwie Wam rzęs.
Próbowałyście wyrwać kiedyś rzęsę? Trzeba bardzo mocno pociągnąć (mocniej niż przy wyrywaniu brwi) i boli to strasznie. Jeśli rzęsa wypada po samym chwyceniu zalotką to znaczy że wypadła by pewnie przy demakijażu. Widać jej żywot dobiegł końca lub nasz organizm jest osłabiony. Wyrwanie zdrowych rzęs zalotką nie jest ani łatwe ani możliwe.
No dobrze, załóżmy że zaopatrzyłyśmy się w zalotkę i chcemy jej używać? Na co zwrócić uwagę?
Działanie zalotki jest proste- zgina nasze rzęsy, a kiedy pomalujemy je tuszem, wygięcie zostaje utrwalone. Pomyślmy o naszych rzęsach jak o włosach, którymi są- gdybyśmy zginały włos w jednym miejscu przez długi czas pewnie mógł by sie w tym miejscu osłabić a nawet złamać. Z rzęsami co prawda nie jest tak źle ponieważ są grubsze i lepiej nawilżone niż włosy na głowie, ale jeśli będą ciągle przesuszane tuszami do rzęs mogą być bardziej podatne na uszkodzenia.
Chcemy używać zalotki. To świetna okazja aby zacząć dbać o nasze rzęsy! Nie potrzeba im wiele- wystarczy delikatny demakijaż i nawilżenie po:)
- Wybieraj dobre tusze do rzęs ( i eyelinery!). Jeśli Twoje rzęsy są w złej kondycji nie maluj ich codziennie. Daj im przerwę i poszukaj tuszu z apteki (La Roche Posay) ablo tuszu ekologicznego (Physicians Formula).
Wykonuj delikatny demakijaż z pomocą czegoś tłustego, lub zawsze kończ czymś tłustym:)
Na noc zawsze smaruj rzęsy odżywką, olejkiem lub wazeliną (patrz odżywki i przepis).
Jeśli jesteś w domu i nie chcesz malować rzęs, zaaplikuj odżywkę i zrób im małe wakacje od tuszu.
Unikaj zbyt częstego doklejania sztucznych rzęs . Składniki kleju mogą drażnić cebulki rzęs i powodować wypadanie.
Jakie odżywki wybrać? Szybki przegląd delikatnych odżywek do rzęs dostępnych w drogeriach:)
Serum L'Oreala jest całkiem ok- dobrze nawilża rzęsy, sprawia że są trochę dłuższe na końcach- dzięki braku przesuszenia nie kruszą sie i nie zcierają więc mogą być dłuższe. Jeśli uda Wam sie kupić serum taniej to polecam- w cenie regularnej jest dość drogie (60zł) a podobne rezultaty można osiągnąć z pomocą innych odżywek.
Tańszy odpowiednik świetnego MAC Fix+ do rzęs. Możemy używać go jako baza pod tusz i jako serum na noc. Chyba lepiej sprawdza sie jako baza, bo jako serum zapewni nam tylko lekko dłuższe końce rzęs. Kosztuje grosze (10zł?) więc warto sie zaopatrzyć:)
Wzbogacona wazelinka. Gwarantuje troszkę dłuższe, mocniejsze i grubsze rzęsy. Szybko możemy zaobserwować wygładzenie rzęs, ale na prawdziwe rezultaty czekamy ponad miesiąc- najlepiej trzy:) Ja rezultaty zauważyłam głównie na brwiach- zagęściły sie przy początku tam gdzie było ich mało i skóra była sucha. Używam jej codziennie na noc. Kosztuje 16zł i można ją dorwać np. w Super Pharm.
Kosztuje około 20zł i należy trzymać sie od niego z daleka bowiem nie daje nic a może podrażniać. Ma za to super aplikator który możemy wykorzystać jeśli juz licho nas podkusiło...
Możemy pielęgnować rzęsy bardziej naturalnymi sposobami:) Do ścisłej czołówki zaliczają sie:
Olej rycynowy- zupełny klasyk z jedną podstawową wadą- może poważnie drażnić gałkę oczną więc smarujemy nim tylko rzęsy.
Wazelina- jeden z tańszych i łatwiejszych sposobów na nawilżanie rzęs i jeden z fajniejszych kosmetyków na noc. Rzęsy stają sie mocniejsze, grubsze, ładniejsze i ciut dłuższe.
Oleje wszelakiego rodzaju:) Nie są tak dobre jak olej rycynowy ale jeśli z jakiś powodów nie możecie go używać nie martwcie sie, olej z pestek winogron, czy oliwa z oliwek też są ok:)
Witaminki i odżwyki w kapsułkach- np Odżywka Keratynowa Gal. Kosztuje 9zł, zawiera witaminę A i E, olej z wiesiołka, rycynowy i z ogórecznika. Wzmocni i zagęści rzęsy.
Możemy również same przygotować prostą odżywkę.
Wystarczy w małym pojemniczku, wymnieszać wazeline z paroma kroplami olaju rycynowego, arganowego (czy innego jaki posiadamy), kapsułkami Gal (bądź innymi z wit, E) i taką mieszkankę nakładać na rzęsy po demakijażu.
To juz wszystko:) Jakie są Wasze patenty na ładniejsze rzęsy? Czy używacie zalotek? Co możecie polecić innym dziewczynom?
Piszcie Kochane, czekam na Wasze komentarze:))
Całuski,
Alina
W moim przypadku podrkęcanie rzęs zwykłą zalotką nie działa... Jedynie w momencie gdy je pomaluję tuszem i wtedy podkręce - jednak słyszałam, że nie jest to najlepsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńJednak 70zł na zalotkę to dla mnie za dużo - może gdybym miała wolną gotówkę ;P Aczkolwiek bardzo mnie zachęciłaś do zalotki MAC. Myślisz, że w tej MAC'owskiej jest coś innowacyjnego czego nie mają zwykłe zalotki oprócz długości?
wiesz dlaczego tak sie dzieje? dlatego, ze tusze zawieraja w sobie wode a ta rozprostowuje efekt zalotki. im mniej podkrecone rzesy z natury tym gorsze rozprostowanie po wytuszowaniu. jednak sa na rynku takie tusze ktore pomimo zawartosci wody trzymaja efekt podkrecenia i ja przez 8 lat taki stosowalam, byl to tusz wodoodporny z miss sporty, teraz niestety wycofany :(:(:( w zwiazku z czym mam problem bo nie moge znalezc nastepcy, kazdy inny puszcza efekt zalotki :( jako uzytkowniczka zalotki od 10 lat kazdego dnia moge ci powiedziec, ze ta z maca nie ma nic innowacyjnego poza tym, ze jak wspomniala alina ma dobrze wygladzone brzegi. przy zakupie zalotek wazne jest by sprawdzac czy ten metal przyciskajacy rzesy nie jest ostry jak noz (tanie zalotki np w pepco czy sklepach typu wszystko po.... zl czesto tak maja) ale zalotki np z rossmanna/natury sa juz w porzadku, zupelnie wystarczajace. te tanie za 2,5-5 zl kupuje jedynie dla gumeczek, ktore co jakis czas trzeba wymieniac bo UWAGA! uszkodzone gumeczki obcinaja rzesy! tego naprawde trzeba pilnowac i uwazac bo juz kilka razy przegapilam moment ich zuzycia i chodzilam z przycietymi rzesami :)
Usuńpytanie do aliny: czy znasz tusze ktore trzymaja efekt zalotki w 100% czyli tak jak podkrecisz to po pomalowaniu tak pozostaja?
Mam podobny problem i jak na razie najlepiej utrzymują efekt zalotki dwa tusze- Max Factor False Lash Effect i Maybelline Colossal Volum' Express, ale zaznaczam, że mam je w wersji wodoodpornej; )
UsuńJakby mi ktos w glowie czytal. Dokladnie mam ten sam problem i tez najlepiej sprawdzal sie ten z miss sporty. Na szczescie wylapalam moment kiedy go wycofywali i kupilam zapas ale ostatni wlasnie sie konczy i bede szukala nastepcy. Ja moge wam polecic ewentualnie trwala na rzesy wimperwell. Samej ciezko zrobic ale jeslk macie kogos kto pomoze to jest to prosty zabieg na podkrecenie rzes do 6tyg. Zestaw na 18 zabiegow kosztuje ok 80zl. Gdyby ktos znalazl idealny tusz prosze o info w komentarzach
UsuńJa stosuje olejek rycynowy:) Brwi się zagęściły i przyciemniły a rzęsy mniej wypadają:)
OdpowiedzUsuńJestem Tobą zachwycona! twoim wyglądem, głosem i sensownym wypowiadaniem się!
OdpowiedzUsuńWow, ale efekt :) kusząca ta zalotka :) ja stosowałam kurację L'biotica i byłam bardzo zadowolona, po 2 tygodniach było już widać pierwsze efekty w postaci ładniejszych, błyszczących rzęs. Po 2 m-cach przestała na mnie działać i odstawiłam ją, żeby zrobić sobie przerwę. Teraz znowu do niej wracam.
OdpowiedzUsuńdzięki za tą recenzję, bo ta zalotka łazi za mną już od dawna i chyba w końcu pójdę i ją kupię. wrócę również do L'biotici, bo efekty były naprawdę zadowalające :)
OdpowiedzUsuńJa sie nie zgodze z mitem nr 2 ponieważ pare razy naprawde wyrwalam rzesy zalotka i bolalo jak cholera!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kung fu
Hej :]
OdpowiedzUsuńJa używałam kiedyś olejku rycynowego i tych kapsułek z Gala (nadal mam ich pare:D) ale nawet jak dawałam ich mało na rzęsy to spływały mi do oczu i wiadomo czym się to kończy. Spróbuję może z wazeliną bo jest bardziej tłusta :D Co do zalotki to u mnie niestety efekt podkręcenia utrzymuje się max 30 min po czym rzęsy wyglądają jak przed podkręceniem. Próbowałam paru zalotek, różnych sposobów, ale efekty jak na razie mizerne. Nawet podgrzewałam trochę zalotkę, ale zwykle kończyło się to niezbyt dobrze :D Na razie zrobiłam sobie przerwę od zalotki, ale podejmę jeszcze może pare prób podkręcenia moich krótkich i prostych rzęs :D
Pozdrawiam
Remedy
Mam długie rzęsy, ale nie są one jakoś szczególnie podkręcone, więc zalotka to dla mnei najlepsze rozwiązanie. Używam jej zawsze przed tuszem lub samą jak nie chce mi się rzęs potem tuszować - efekt jest zawsze super. Moją kupiłam keidyś w rossmanie za 10zł i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu wpadłam na recenzje jakiegoś środka na porost rzęs - cholernie drogiego - ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy. Dziewczyna stosowała go dość długo i z krótkich nijakich rzęs zrobił się jej cudowny gigantyczny ich wachlarz!
apropo rzęs - NIECH MI KTOŚ, BŁAAAAGAM, POLECI TUSZ DO RZĘS,którty baaardzo pogrubi, lekko wydłyży, ale przede wszystkim - nie poskleja, nie pozostawi grudek. Do 30 zł. Błagam ! Pomóżcie!
OdpowiedzUsuńDość dobrze sprawował się Enchant z Avonu(to chyba tylko zasługa szczoteczki), jednak wysechł doszczętnie po około 2/3 tygodnaich :/
Błagam pomózcie! Chcę mieć gruuuube , czaaaarne rzęsy!
Polecam Love Alpha Natural Fiber tusze, kupilam ostatnio na ebayu (u Chinczyka, ale z numerem seryjnym tuszu), wyszlo mi w przeliczeniu 30 zl. Jestem nim zachwycona. To jest teraz moj numer 1:)
UsuńMaybelline New York - One by One Satin Black... najlepsza maskara jaką miałam - a dużo jeż testowałam...
UsuńMaybelline volum express;)
UsuńPrzypomniałam sobie jak to się nazywa - Revitalash
OdpowiedzUsuńdzięki ,ze napisałaś o tych odżywkach na pewno którąś się skusze:) Ja używam zalotki i daje mi to na prawdę fajny efekt. Ja mam tanią zalotkę z rossmana ale chyba kupię sobie jakąś lepszą:) Mam nadzieję ,że filmik też niedługo będzie można obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńprzez miesiąc przeprowadzałam eksperyment i dolne rzęsy smarowałam tylko na prawej powiece, po pomalowaniu różnica w długości widocznie zauważalna:) ogólnie na noc rycynowy to zdecydowany must have:)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze pytanie: jak nakładasz wazelinę na rzęsy?
OdpowiedzUsuńmój partner dziś w Rossmanie właśnie zapytał "a co to jest?" pokazując na zalotkę ;)
OdpowiedzUsuńMożna też podkręcić rzęsy u kosmetyczki:) zabieg trwa około godziny, płaciłam 60zł, a rzęsy były podkręcone przez 3 miesiące! Raz na jakiś czas można sobie zafundować;)
OdpowiedzUsuńMagda
ja korzystam tylko z olejku rycynowego a zalotke wlasnie gdzies zgubilam :/
OdpowiedzUsuńEfekt po zalotce jest piorunujący... Ja chyba nie umiem się takim sprzętem posługiwać, bo u mnie efekt jest żaden. U mnie pierwszą zasadą pielęgnacji rzęs jest nieużywanie tuszy po terminie przydatności (co nie dla wszystkich jest oczywiste)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z tym, że zalotka nie wyrywa rzęs. Nieumiejętnie używana potrafi zrobić sporą krzywdę. Mam koleżankę, która zalotką powyrywała sobie połowę rzęs. A takie miała ładne... :P
OdpowiedzUsuńJak traktuje się rzęsy niedelikatnie "bo muszę mieć pięęęękne rzęsy!" to później takie są niestety skutki.
Zresztą odnoszę wrażenie, że ładniej wyglądasz z samym tuszem. Zalotka sprawia, że wyglądasz na zdziwioną, chociaż może to tylko na tym zdjęciu...
Pozdrawiam ^^
Zgadzam się z Tobą, osobiście używałam zalotki takiej metalowej jw., ale też termicznej (Revlon) i ta druga spisuje się rewelacyjnie. Metalowa zalotka czasem wyrywała mi rzęsy, a poza tym stały się one mocno osłabione i wyglądały na "wymęczone". Po zakupieniu zalotki termicznej te problemy zniknęły. Rzęsy wyglądają bardziej na naturalnie wywinięte niż po zalotce metalowej. Nigdy już nie powrócę do zalotki metalowej i nie zgadzam sie z opinią Alinki, że nie uszkadza rzęs.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZainspirowana tym postem, zrobiłam sobie mazidło do rzęs i brwi,
OdpowiedzUsuńzmieszałam z euceryną:
olej z kiełków pszenicy,
pestek śliwki,
truskawki,
z pestek granatu (pomyliłam z pestkami śliwki, wiec niech zostanie, dobry jest na opuchnięte oczy także nie zaszkodzi),
kapsułkę oleju z wiesiołka,
hydrolizowaną keratynę,
hydrolizowane białka jedwabiu,
mleczko pszczele,
dodałam kapsułkę witaminy A +E,
całość wymieszałam.
Tężeje w lodówce i czeka na pierwsze użycie ;)
Jestem ciekawa efektów.
Pozdrawiam
juz od dluzszego czasu kusi mnie zalotka ale widze ze musze na nia poodkladac zeby kupic porzadna a nie najpier wydac kilka razy pieniadze na badziewie :P
OdpowiedzUsuńjezeli chodzo o pielegnacje rzes to lata temu odkrylam super sposob i bardzo czesto slysze ze mam piekne rzesy.... ;-) otoz nakladam prawie co noc na rzesy odzywke do wlosow WAX :D ona sobie na nich zasycha, ja ide spa ci wszystko jest ok.
nawet jak sie dostanie przypadkiem do oka to nie podraznia a przy regularnym stosowaniu rzesy sa bardziej nawilzone, dluzsze i widac malutkie nowe rzeski ktore nam zageszczaja wachlarz! :D
stosuje ta metode od 3 lat i szczerze moge polecic
kiedys używałam zalotki codziennie i raz wyrwałam sobie rzęsy do połowy oka... komicznie wyglądałam i jakiś czas odrastały :/
OdpowiedzUsuńMam zalotkę z rossmana, od 3 lat(ale używam jej co kilka dni, zwykle szkoda mi czasu), nic mi się z nią nie stało, nie wyrywa rzęs, a kosztowała kilkanaście złotych. 70 zł szkoda by mi było.
OdpowiedzUsuńEfekt, jaki dała ta zalotka jest zniewalający! Jednak żal mi wydać aż tyle na zalotkę :( Nie wiedziałam za to, że wazelina również dobrze działa na rzęsy, zacznę stosować na noc, bo z olejkiem rycynowym to nie zawsze mi się chce... ;)
OdpowiedzUsuńJakość wykonania zalotki to jedna sprawa, ale niekoniecznie inna osoba musi być zadowolona z zalotki, która nam pasuje. Zalotki są bowiem różne, niektóre bardziej wygięte, inne mniej, np. na zdjęciu widać, że MAC jest bardziej wygięty niż "zwykła" zalotka. Stopień wygięcia zalotki musi być po prostu kompatybilny z naszym kształtem oczu. Próbowałam wielu zalotek i jeszcze nie znalazłam ideału, bo zalotka dla mnie musiałaby być naprawdę mocno wygięta. Używam teraz taniej zalotki Elite, ale muszę rzęsy podkręcać na dwa razy, bo w zewnętrznych kącikach w ogóle przez zalotkę nie są łapane.
OdpowiedzUsuńPolecam też elektryczne zalotki. Trzeba pamiętać tylko, że w przeciwieństwie do tradycyjnej zalotkę elektryczną stosuje się już po pomalowaniu rzęs. Rozgrzewa wówczas woski zawarte w tuszu i rzęsy się podkręcają. Świetnie nadaje się też do podkręcania przyklapniętych rzęs w ciągu dnia.
kiedys uzywalam zalotki potem rpzestalam musze worcic do tego - ale musze kupic zalotke ;))
OdpowiedzUsuńUzywam zalotki i raz przydazyla mi sie przykra sytuacja nie polecam nikomu- kiedy juz trzymalam rzesy na zalotce bylo cicho w domu i nagle cos trzasnelo i sie wystraszylam.. teraz pomyslcie gdzie zostaly moje rzesy... polowy nie mialam :( ale na szczescie po jakims czasie odrosly :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMadlenn u mnie zwykła zalotka też nie robiła cudów- i zastanawiałam się co ludzie widzą w tej zalotce shu uemura bo przecież to tylko zalotka- ale ta z maca jednak dała efekty- myślę że jest po prostu dobrze wyprofilowana:)
OdpowiedzUsuńRemedy a próbowałaś wodoodpornego tuszu?
meis o Revitalash rozmawiałam ostatnio z koleżanką i jej znajoma też miała firanki:) Więc pewnie jest wart swojej ceny:)
Anonimku może Colossal lub One by One?
Madziu dziękuję za rade!! Taka trwała na rzęsy brzmi całkiem ciekawie- a czy nie wpłynęło to na stan rzęs?
Zoila u mnie przy innych zalotkach też nie było efektu... myślę że to zależy też od gumki a raczej jej wyprofilowania i profilu samej końcówki:)
Visenna wspaniała mieszkanka:D sama bym sobie u Ciebie zamówiła haha:)) Mam nadzieje że efekty będą super- w sumie to raczej jestem pewna:D powinnaś opatentować!!
Maju dzięki za zdradzenie sekretu!! Chyba okradnę jakąś koleżankę z ociupinki waxa:D
Atqa Beauty mac ma też malutką zalotkę którą można podkręcić wszystkie rzęsy jeśli normalne zalotki nie dają rady. I jest w takim podróżnym rozmiarze:) a na elektryczne ostatnio patrzyłam ale obawiam się bo nie dość że ten tusz to jeszcze temperatura:)
moze to glupie pytanie.. ale chciałam spytac co oznacza nakladanie cieni na mokro? i dodatkowo mam pytanie co do cieni prasowanych i tych sypkich jak np. vipery czy naklada sie je tym samym pedzelkiem??
OdpowiedzUsuńAnonimku nakładamy cienie na morko mokrym pędzelkiem na lekko zwilżoną powiekę:) dobrze taki cień z pędzelka rozmieszać najpierw na ręce- też wilgotnej:)takie cienie są bardziej nasycone,kolory stają sie mocniejsze:) Oba rodzaje cieni o których mówisz możesz nakładać tym samym pędzelkiem- ale te sypkie lepiej wklepać płaskim pędzlem by nie sypały sie i lepiej przyczepiły sie do powieki:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ci sie zagesciły brwi dopiero to na zdjęciach zauwazyłam i chyba sobie kupie ten specyfik co ty bo ja mam taki problem że mam rzadkie brwi i do tego jasne i prawie ich nie widac ciągle musze robic henne lub dorysowywac kredka braki włosków w łuku brwiowym masakra ;D jestem brunetką o ciemnych oczach ale z jasnymi brwiami ;P dziwne no nie..tzn jak byłam mała to byłam blondynka ale z czasem włosy mi bardzo ściemniały a brwi pozostały jasne no i rzadkie dlatego chcę je zagęścić ;)...ja od niedawna posiadam te kasulki Gal A+E o których wspomniałaś i podczas nakładania ich na twarz zauwazyłam że wzmocniło mi rzęsy ale oczy też szczypia jak wpadnie to do oka, o walzelinie nigdy bym nie pomyślala aż musze spróbować...posiadam wszystkie składniki jakie wymieniłas wiec może skusze sie na taka domową recepture na rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam karolciaoo
powinnas zglosic swoj blog na bloga roku :) (o ile juz tego nie zrobilas) :):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja używam zalotki, jakiejś niedrogiej z drogerii i krzywdy moim rzęsom nie robi :) ale fakt, że dbam o nie, od kilkudziesięciu miesięcy nakładam olej rycynowy i odżywki do rzęs (zazwyczaj jak zużyję trochę odżywki to dolewam do niej olejku). Teraz testuję krem do rzęs L'biotica.
OdpowiedzUsuńBrunetko, nie ma się co obawiać temperatury. Taka elektryczna zalotka-grzebyk nie poparzy, nie ma też negatywnego wpływu na rzęsy. Używałam parę lat non-stop i nic złego się nie działo.
OdpowiedzUsuńwitam:)
OdpowiedzUsuńchciałabym się zapytać co sądzisz o tych zalotkach na baterie (rozgrzewaja sie i na ciepło podkręcają rzęsy). Mam jedną ale niewiem czy używanie jej nie osłabia rzęs.. w każdym razie podkręca bardzo ładnie:)
PS chyba zainwestuje w ten krem L'biotica:)
Pozdrawiam!
Ja używam zalotki, którą mam już chyba z 5 lat (miała w komplecie wymienne gumki). Robię to jednak tylko okazjonalnie, bo przeważnie zapominam przed pomalowaniem.
OdpowiedzUsuńJa nie stosuje niczego do wzmacniania rzęs, takie prepraty w wiekszości są dość niebezpieczne dla gałki ocznej i gdyby czasem cos sie tam dostało to mogloby narobić kuku.
OdpowiedzUsuńJa sie stram dbać o oczyska moje ze względu na problemy wzrokowe kobiet w mojej rodzinie:) i nie pcham tam niczego czego nie muszę :)
Zalotki nigdy nie uzywalam, ale troche mnie zachęciłaś:) moze spobie taką sprezentuje na nowy rok.... :)
Buziak! :)
Poluję na L`Bioticę, ale na razie nie mam czasu, by zajść do SuperPharmu.
OdpowiedzUsuńZalotki się boję, bo znając mój talent, wepchnęłabym sobie ją do oka, wyrwała rzęsy albo je połamała. Tak to jest jak się ma dwie lewe ręce;)
Rzeczywiście bardzo pomocny wpis. Zalotka wygląda według mnie nieco jak przyrząd tortur :P całe szczęście, że nie muszę jej używać. U mnie na blogu akurat recenzja odżywki L'Biotica- zainteresowanych zapraszam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrunetko a nie próbowałaś zamawiać na stronie shu uemurura? Chciałam właśnie sobie ją zakupić- ta złota wersja mi się podoba :) ale tak jak Ty boje się z ebaya zamawiać...
OdpowiedzUsuńale zagmatwałam tą nazwę :P shu uemura, oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńKrem L'biotica jest rewelacyjny,używam go od prawie roku.Rzęsy są zdrowsze,bardziej błyszczące i "lepiej się układają" :)
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzyć się w zalotkę MAC.Też kiedyś nie wierzyłam w zalotki,dopóki nie odkryłam połączenia tusz wodoodporny+zalotka.Moje rzęsy są bardzo proste i pod wpływem tuszu opadają w dół i tylko tusze wodoodporne są w stanie utrwalić podkręcenie.
ja mam zwykłą, tanią zalotkę, kupioną w Rossmann'ie i tusz prostuje mi rzęsy (różne tusze, niewodoodporne)...
OdpowiedzUsuńChyba kupię tą zalotkę z maca, bo szukałam też bezskutecznie tej od Shu Uemura (dobrze napisałam? :P). I ten krem brzmi zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że oleje działają świetnie na rzęsy. Odkąd myję nimi twarz widać spore zagęszczenie, szczególnie dolnych rzęs, sama byłam zdziwiona jak wybujały! Tylko nie stosuję olejku rycynowego, ogólnie go nie toleruję. Z odżywek do rzęs i brwi używam tej z Pierre Rene, cudów nie zdziałała, ale do układania brwi jest w porządku. Warto przesmarować rzęsy odżywką przed tuszowaniem, jest różnica :)
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze na ta zalotke widac ogromna roznice
OdpowiedzUsuńja mam jakąś tanią zalotkę i ... leży w szufladzie, jakoś ciężko mi się z nią wspołpracuje.... a podkręcenie moim rzęsom by się przydalo ;P
OdpowiedzUsuńdo pielęgnacji używam z powodzeniem olejku rycynowego, byle nie za dużo go nakładać co by nie spłynął gdzieś do oka ;)
muszę się koniecznie rozejrzeć za tym kremem L'biotica i też wypróbować
chyba wypróbuję ten krem L`biotica :) tym bardziej, że przydałby mi się do wzmocnienia brwi :)
OdpowiedzUsuńBrunetko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten wpis :D właśnie wykopałam moją zalotkę z dna kosmetyczki, użyłam i patrzę w lustro i uwierzyć nie mogę :D
Zaciskałam kilka razy, tylko im bliżej końców tym bardziej odchylam rączkę od twarzy. Efekt powala :D
Jest jeszcze jeden składnik, wprost wspaniały dla rzęs - LECYTYNA! Taka z półproduktów albo taka z apteki. Szukałam kiedyś na KWC odżywki do rzęs idealnej - wrażliwe oczy itp - i trafiłam na odżywkę Talika Lipocils, opartą na lecytynie właśnie. Od kiedy bawię się półproduktami - przypomniałam sobie o niej i ukręciłam masełko z shea i lecytyną. (Przepis u mnie na blogu http://czarownicujaco.blogspot.com/2011/12/u-wiedzmy-w-spizarce-zioowo.html i http://czarownicujaco.blogspot.com/2011/11/o-kremikach-sow-kilka.html )
W stosowaniu przyjemne, moje hiperwrażliwe oczy nie mają nic przeciwko a rzęsy mają się dobrze pomimo regularnej henny u kosmetyczki :) Świetna alternatywa dla tych, którzy unikają rycyny :)
Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy i filmiki :)
Czarownicująca
Ja używam olejku rycynowego. I od tego czasu widzę znaczną różnicę w stanie moich rzęs.
OdpowiedzUsuńWitam:)idzie może dostać tą zalotkę w jakimś sprawdzonym sklepie internetowym?:)w mojej okolicy niestety nie idzie dostać tej zalotki:/ Cysia
OdpowiedzUsuńja od dłuższego czasu też nie rozstaję się z zalotką, używam firmy elite, taką jak ta http://torebka.kafeteria.pl/index.php?mode=view&id=17715
OdpowiedzUsuńco prawda nie mam porównania z innymi (bo jestem zadowolona z tej ;o ), ale sprawdza się dobrze, jest solidnie wykonana, ma wymienną gumkę. mogę polecić.
Hej dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńJakieś 4 lata temu zdarzył mi się wypadek..
Piec wybuchł mi na twarz.. na szczęście nic mi nie
poparzyło ale spalilo grzywkę, trochę włosów, brwi
i co najgorsza.. została połowa długości rzęs.. Płakałam
najbardziej nad rzęsami ponieważ miałam baaaardzo długie. Wszyscy śmiali się że po tym podpaleniu w końcu mam normalnej długości rzęsy jak wszyscy :D
a ja nie mogłam tego przeżyć..
Stosowałam olejek rycynowy jakieś 2 miesiące albo i dłużej.. i rzęsy wrociły do swojej pierwotnej długości:)
Na prawdę, serdecznie polecam ten naturalny, zwykły i tani sposób.
chyba czytasz w moich myślach.. cały dzień zastanawiałam się nad zakupem zalotki. W końcu nic nie wybrałam, dlatego dzięki za ten post. Pomoże mi podjąć decyzję.
OdpowiedzUsuńA jak z zalotkami termicznymi/elektrycznymi ? są warte uwagi? :)
OdpowiedzUsuńA czy przy tej zalotce z Mac'a musze używać wodoodpornego tuszu żeby utzymał się efekt? :)
OdpowiedzUsuńHej, masz świetnego bloga, a Twoje porady są świetne:) Mam pytanie, kupiłam olejek rycynowy i tam na opakowaniu pisze że to jest środek drażniący ściany jelit, to czy to jest ten sam olejek, czy się pomyliłam?
OdpowiedzUsuńP.S życzę dalszych sukcesów ;)
Twój blog jest najlepszym jakiego do tej pory czytałam :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze mam proźbe mogłybyście mi poradzić jakies wypraktykowane tusze do rzęs , żeby podkręcały rzesy i co najważniejsze nie sklejały ich ( bo tego nienawidze ) :)
OdpowiedzUsuńAlino Kochana Twój blog jest prze genialny!
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do tuszy mogę Tobie jak i innym odwiedzającym ten blog polecić tusz z firmy FM zwie się 3 step Maskara i moim zdaniem to najlepszy tusz jaki do tej pory miałam:) nie skleja, wydłuża, rozdziela:D polecam gorąco!
Hej:) a co myślisz o zalotce termicznej? Bo zastanawiałam się czy lepiej, czy tak samo działa jak zwykła zalotka?
OdpowiedzUsuńJestem tu przypadkiem, czytam i czytam i co raz bardziej mi sie tu podoba. Kusi mnie ta zalotka. Mam dlugie, ale opadajace szczegolnie w kacikach rzesy i prawie zaden tusz sobie z nimi nie radzi, oko ciagle wyglada na smutne i przymkniete. Sposob na to - zalotka? Niestety ta jak na mnie troche za droga, ale moze warto zainwestowac na dluzszy czas. A moze jest jakis tanszy, w miare dobry odpowiednik?
OdpowiedzUsuńMi niestety raz udało się wyrwac sobie rzęsy zalotką :/ Właśnie je podkręcałam kiedy mój chłopak wszedł do pokoju i nie wystraszył i "podskoczyła" mi ręka. W ten sposów wyrwałam sobie połowe rzęs z jednego oka. Na szczęscie była to ta połowa bliżej kącika więc za bardzo nie rzucało się w oczy :D
OdpowiedzUsuńP.S. Właśnie trafiłam na TWojego bloga i jestem zachwycona- na pewno bede czytać regularnie :D
Odkrylam Cie niedawno, ale juz cie kocham Alinko!!! Co do Catrice Lash Plus kompletnie sie zgodze- podraznilo mi oczy- nic wiecej. Zamowilam sobie odzywke keratynowa i jak tylko dojdzie to zrobie magiczna mieszanke;) Dziekuje Ci bardzo za cenne porady!!!
OdpowiedzUsuńWitam:) ja nigdy nie używałam zalotki (zawsze się bałam że powyrywam sobie rzęsy :D ) uwielbiam długie rzęsy, zresztą jak każda z nas ;] polecam wam mój ulubiony tusz firmy Heleny Rubinstein:
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.pl/search?hl=pl&tbo=d&biw=360&bih=567&tbm=isch&sa=1&q=tusz+do+rzes+Hr&btnG=#i=12
Jest poprostu rewelacyjny!!! Co prawda troszkę drogi ale naprawdę warto;) A jeśli mamy inne wydatki i chciałybyśmy zaoszczędzić to polecam wam tańszy tusz np. Scandale eyes firmy RIMMEL + pyłek do rzęs który wygląda tak :
http://www.google.pl/search?q=lash+powder+essence&hl=pl&tbo=d&biw=360&bih=567&tbm=isch&source=lnms&sa=X&ei=1RqJUJKCPYqSswbX8oD4Dg&ved=0CAgQ_AUoAQ#i=9 również świetnie wydłuża rzęsy:)
Najpierw tuszujemy delikatnie dolne i górne rzęsy nakładamy troszkę pyłku i znowu tuszujemy powtarzamy 2-3 razy i mamy rzęsy do nieba :D Pozdrowienia dla Ali i czytelniczek:)
Właśnie zauważyłam że złego linka wkleiłam:| chodziło mi o ten zloty tusz HR w panterke:)
Usuńalina, z ta wazelina na rzesy to poniosla cie wyobraznia :) oczywistym jest, ze wazelina nie ma zadnego wplywu na rzesy gdyz sama w sobie jedynie zapobiega utracie wilgoci np w skorze a rzesy sa martwym tworem naszej skory :) podobnie jak odzywki do wlosow dzialaja na nie doraznie poprawiajac ich wyglad wizualny to nie sprawiaja, ze wlosy "zdrowieja". wazelina moze wnikac w przestrzenie miedzy łuskowe rzes dlatego ich wizualny wyglad moze wydawac sie lepszy ale nie ma ona zupelnie NIC co sprawiloby, ze zaczna rosnac a do tego sie wydluza :) nawet w przypadku kontaktu wazeliny z linia rzes (kontakt z nasada wloskow a co za tym idzie bliskosc cebulek). Zauwazylam juz dawno, ze duzo dziewczyn ponosi wyobraznia i dziala u nich sila sugestii, ze cos pomaga mimo iz z natury jest to niemozliwe. Rozne cuda juz slyszalam np ze odzywka do wlosow zregenerowala rozdwojone koncowki badz nakladanie odzywki do wlosow na ich koncowki zahamowało ich wypadanie :)
OdpowiedzUsuńInaczej sprawa sie ma z olejkiem rycynowym gdyz ten majac kontakt z nasada rzes dziala na cebulki powodujac, ze wloski moga wyrastac mocniejsze, grubsze co za tym idzie rzadziej wypadaja dzieki czemu mamy ich wiecej. co do twierdzenia, ze specyfiki wydluzaja rzesy tez bym nie przesadzala bo te wydluzenie jest zazwyczaj tylko wizualne w zwiazku z przyciemnieniem rzes a jak wiadomo wiekszosc z nas koncoweczki rzes ma tak cieniutkie, ze niekiedy az bezbarwne i niewidoczne, dlatego tez kiedy zostana one przyciemniona (jak wiadomo rycyna ma takie wlasciwosci) to wydaja sie one nam dluzsze :)dlatego tez nie ma co doprawiac do tego nadmiernej filozofii bo cudow po prostu nie ma :)
Nie zgodzę się. Nikt nie powiedział, że wazelina przyspiesza wzrost czy wydłuża. Ona zatrzymuje wodę, tak samo, jak w naskórku, przez co sprawia, że włosy są bardziej wytrzymałe (np. na tortury zalotką). Z olejem rycynowym to też trochę miejska legenda. Olej działa lekko drażniąco, przez co poprawia ukrwienie cebulek. Ale nie zgodzę się, że przyciemnia, jestem blondynką, używam oleju na włosy i nic nie przyciemniło (a szkoda, liczyłam na to). Za to nawilżony, wygładzony i błyszczący włosy może się optycznie ciemniejszy (tak samo, jak włosy zniszczone wyglądają na jaśniejsze, wypłowiałe).
UsuńCo sądzisz o zalotkach z firmy 'elite' ?
OdpowiedzUsuńWitaj Alinko;)
OdpowiedzUsuńNa początku chcialabym nadmienić że Twój blog bardzo przypadl mi do gustu,odkąd go wynalazlam,śledzę niemal codziennie.Twoje rady są rewelacyjne:)
Co do pielęgnacji rzęs marzy mi się ta zalotka z Maca.Niestety jestem ze Szczecina a u nas Maca niet;/A może wie któraś z dziewczyn czy Mac planuję sprzedaż wysyłkową??:)Byłabym przeszczęśliwa. Natomiast szczerze polecam odżywkę Revitalash.Stosuję już jakieś 5 tyg. i efekt jest mega:)
Pozdrawiam cieplutko:)Buziaczki Kochana:*
znalazłam na Twoim blogu bardzo dużo cennych podpowiedzi, dziękuję.
OdpowiedzUsuńprzeszkadza mi jedna rzecz w oglądaniu filmików - ilosc blyszczyka na Twoich ustach, jakgdyby posmarowane miodem...
pozdrawiam
ja obecnie zrobilam odzywke do rzes - w pustym opakowaniu po odzywce takowej (czyli zwykla tubka ze spirala jak po tuszu): l'biotica+olej rycynowy+sok z pokrzywy. A zalotke mam i uzywam od wielu lat- oczywiscie co jakis czas wymieniam i kupuje nowa- po dluzszym uzywaniu peka ta gumeczka ktora sciska rzesy. Ja kupuje zalotki w h&m - super sa, albo z firmy Venita (ostatnio kupilam) za 7zl i dopiero zaczne uzywac :)
OdpowiedzUsuńkupiłam kiedyś najtańszą zalotkę, ale chyba zacznę myśleć o jakiejś droższej wersji.. i smaruje sb rzęsy olejkiem rycynowym, inaczej by mi wszystkie powypadały:)
OdpowiedzUsuńWczoraj wybrałam się, żeby kupić zalotkę MAC i ona aktualnie kosztuje 94zł ! O zgrozo! Niestety nie wzięłam jej, bo ta dla mnie bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńodżywka do rzęs Revitalash! b. droga, ale trzeba przyznać, że meega skuteczna. takiego efektu się nie spodziewałam. pierwsze efekty widać już po miesiącu regularnego stosowania. po 4 miesiącach mam nieprawdopodobnie długie rzęsy :)
OdpowiedzUsuń...to teraz odstaw revitalash i poczekaj, rzęsy ci wypadną. to przeładowany chemią shit.
UsuńCześć Alinko i Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńAlinko, ta zalotka to FULL LASH CURLER...?
Mam dylemat....chcę kupić zalotkę MAC'a, ale nie wiem którą....:(
na blogu dziewczyny,której wkleiłaś link jest zarekomendowana HALF LASH CURLER...(ta mniejsza i tańsza)...:)
jestem w kropce...nie mogę się zdecydować.....:( którą polecacie...?
Po odżywce keratynowej GAL (tej w formie rybek) dostałam 2 jęczmienie na oku i skończyło się wizytą na okulistycznym pogotowiu... Także odradzam!!
OdpowiedzUsuńZdrowe rzęsy można jak najbardziej wyrwać zalotką. Mi to się niestety dwa razy przytrafiło i to z połowy oka miałam wyrwane. Nie używam już tej zalotki bo była to wina jej uchwytu w którym moja dłoń się ślizgała.
OdpowiedzUsuńHej, mam pytanie odnośnie tej zalotki z Mac,a - czy gumki w tej zalotce też trzeba wymieniać tak często jak w innych, tańszych zalotkach?
OdpowiedzUsuńWyrwanie polowy rzęs jest możliwe, zwłaszcza jeśli kichamy w złym momencie.. ;)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się wersja z zalotką. Rzęsy nie są PODKRĘCONE, tylko złamane i dziwnie sterczą do góry, w dodatku się podzieliły. Masz długie rzęsy i może dlatego nie powinnaś traktować ich zalotką tak blisko powieki, tylko mniej więcej w połowie długości? Albo nie ściskać ich tak mocno
OdpowiedzUsuńAlinko, a gdzie kupiłaś tę zalotkę za 70 zł? ja widziałam ją po 94 zł w Dougals'ie. (jestem z Krakowa)
OdpowiedzUsuńA czy istnieje jakiś tanszy odpowiednik tej zalotki z MACa? Tylko żeby też była taka szeroka i chwytala wszystkie rzęsy na raz
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia. Pozdrawiamy Esense.
OdpowiedzUsuń