ULUBIEŃCY MARCA / HITY TYGODNIA, jedzenie, ubrania, kosmetyki.

Wreszcie udało mi się nagrać nowy filmik i tym razem pokazuję w nim ulubieńców miesiąca, hity tygodnia! Same cudeńka i faworyci, szczególnie do jedzenia i nie tylko! Trochę ciekawostek jeśli za nimi tęskniłyście!
W poście niżej mam dla Was trochę innych rzeczy niż właśnie w filmiku więc czytajcie dalej:>





Bardzo często pytacie mnie o to jakie białko stosuję. Myślę że już od 2 lat nie używam białka z serwatki i zawsze wybieram wegańskie- albo z grochu albo konopne (choć lubiłam też z ryżu).
Testowałam bardzo wiele ale najlepsze jakie miałam to Vivo Perform- ta marka testuje swoje białka pod kątem obecności metali ciężkich, białka są surowe, zawierają mnóstwo świetnych dodatków i roślinne BCAA.
Myślę, że to białko przy którym zostanę- na razie próbowałam tylko smaku słony karmel ale drugie opakowanie niedługo mi się kończy więc pewnie spróbuję wanilię:) Długo zamawiałam też białka z iherb bo tam jest naprawdę ogromny wybór, ale w zasadzie żadne nie jest lepsze niż to. Pokazywałam je kiedyś na Insta- odkryłam je na YT bo marka mocno promuje się u wegańskich sportowców za granicą, więc musiałam dać mu szansę i nie żałuję!
Pierwsze opakowanie kupowałam na stronie Vivo ale drugie zamówiłam już z polskiego sklepu Siła Roślin:) (klik)

Jakiś czas temu zaczęłam stosować nową wcierkę- kupiłam ją przy okazji zakupów na iperfumy. Przeszukałam wtedy cała zakładkę z wcierkami i wybrałam Milkshake Energizing Blend- wszystko przy okazji kupowania mojej ukochanej odżywki Redken All Soft:>

Milkshake ma bardzo dobre kosmetyki do włosów- u nas generalnie mało znane. Ich wcierka skusiła mnie składem. Okazało się, że ma świetny aplikator i choć jest malutka to rozważam kupno drugiego opakowania. Dlaczego? To alkoholowa wcierka, która świetnie odświeża skórę głowy. Nie ma tu żadnego oblepienia, obciążenia- ponieważ myję włosy raz w tygodniu to jest dla mnie bardzo ważne:)

Zobaczę jak zadziała w dłuższej perspektywie i dam znać!

Ten kosmetyk pokazuje w filmiku ale pokochałam go an tyle, że chciałam pokazać go też tutaj:)

To balsamo- szminka Bobby Brown Crushed Liquid Lip w kolorze Lychee Baby. Idealny nudziak do ciemnego makijażu oczu. Na ustach nawet nakładany niedbale rozkłada się niesamowicie równo, lekko wygładza i powiększa optycznie.  To jeden z nielicznych kosmetyków które do mnie przyszły i które zamierzam kupić ponownie, jest absolutnie genialny:>

Na paznokciach ostatnio lakier o który pytacie czyli Ella Mila Time For A Bond Fire (KLIK).

Piękny odcień, trochę ciemniejszy ale nadal wyglądający naturalnie, ja zawsze nakładam go na ich bazę i stosuję jeszcze top, Ella Mila ma lakiery bez 7 toksyn i lepsze składy. To marka ze stanów, możecie ją już kojarzyć bo uwielbiam ich szminki:)

Niżej ubrania z filmu:

Kurtka Kurtka Jeansowa LTB; https://www.zalando.pl/ltb-kurtka-jeansowa-aurora-undamaged-wash-lt121g02b-c11.html

Kurtka Parka Only: https://www.zalando.pl/only-onlnew-kate-spring-jacket-parka-on321g0nb-n11.html

O takiej jeansowej ramonesce marzyłam od dawna, jakoś szczęśliwie udało mi się trafić na ostatnią s-kę. Mam też ciemniejszy odcień (nie czarny, bo wcześniej na zalando był jeszcze granat, teraz niedostępny) i też go uwielbiam!

Lekką parkę też od dawna miałam na oku- to taka kurtka pasująca do wszystkiego i zwykle bardzo się przydaje:D

Już od dość dawna zdradzam mój ukochany krem BB So Bio Etic (recenzja) z kremem City CC od Madary. Madara to moje odkrycie i dalej za mało doceniana u nas marka- ich krem CC jest tak samo świetny jak większość ich kosmetyków. 

Ma od So Bio bardziej beżowy odcień (ja stosuję jedynkę) więc będzie idealna dla dziewczyn o neutralnym odcieniu. Krycie jest delikatne, krem dodatkowo nawilża i mogą go polubić osoby z suchą skórą- u mnie w takich bardziej suchych momentach ładnie się sprawdza. Pewnie jeszcze o nim napiszę lub zrobię jakieś porównanie. Zaczęło sie u mnie od próbki i byłam miło zaskoczona kolorami- ciemniejszy nie jest zbyt ciemny i będzie dla mnie idealny na lato.

Kosztuje więcej niż So Bio bo 117zł (klik) i jest bardziej lekki  ale też bardzo go polubiłam.

Jednym z kosmetyków, które miło mnie zaskoczyły była węglowa pasta Iossi z wczorajszego posta (KLIK) :) Pewnie niedługo pokażę Wam jeszcze drugą pastę Lush, którą uwielbiam ale dzisiaj czarna pasta, idealna do bardziej zanieczyszczonej skóry:) Iossi ma super skład, działa fenomenalnie, świetnie oczyszcza i wygładza jak peeling bo ma w sobie niewielkie drobinki. Zapach jest wyjątkowo przyjemny a kosmetyk super wydajny!

Niżej możecie zobaczyć dwie paletki, których ostatnio używam najczęściej do wykonywania dziennych makijaży. Chciałam pokazać je razem, bo są bardzo podobne i choć na początku byłam sceptycznie nastawiona do nowej Urban Decay Naked Reloaded, to teraz bardzo mi się podoba. Na tyle, że ciężko było by mi wybrać między nią a Sultry z Anastasii, której używam od jakiegoś czasu.

Niektóre cienie (np kremowe maty) przemawiają na korzyść Sultry, jednak niektóre kolory o wiele bardziej podobają mi się w Reloaded. 

Poza tym jestem w stanie pomalować jedno oko z użyciem Sultry a drugie Reloaded i ciężko będzie zgadnąć jaka paletka odpowiada za konkretny makijaż:) Obie są po prostu idealne i może zrobię filmik z porównaniem!

W Reloaded uwielbiam Angel Fire, Dreamweaver (u mnie wygląda idealnie na mokro), Blur, Bucked i Distilled. 

Za to w Sultry kocham, wprost kocham Birch, Twig, Cinder, Teak, Fresh ale myślałam że Pearl będzie ciut lepsze.

Co najbardziej wpadło Wam w oko?

Dajcie znać lub pytacie jakby co! Miłego weekendu dziewczyny!

Buziaki

Ala