Czy jesteś przekonana, że Twoja skóra jest sucha z powodu genów lub po prostu taka "Twoja uroda" i nie da się już tego zmienić? Mi zdarzało się tak myśleć:D
Bardzo często nasza cera, zupełnie niezależnie od pielęgnacji bywa sucha tak długo, że przyzwyczajamy się do tego stanu, uważając go za 'wyjściowy':) Jednak niekoniecznie musi tak być!
Powodów dla których nasza skóra jest sucha- i mam tu na myśli permanentny stan większej suchości, obejmujący łuszczenie oraz prowadzące do bardziej widocznych zmarszczek mimicznych, jest oczywiście wiele i często obejmują niewłaściwą pielęgnację.
Dzisiaj jednak pielęgnację pominiemy i skupimy się na dwóch aspektach: niedoczynności oraz niedoborach.
Hormon tarczycy zwiększa proliferację komórek fibroblastów, co później hamuje syntezę kwasu hialuronowego. Hormon tarczycy odgrywa też kluczową rolę w ustanawianiu funkcji barierowej naskórka poprzez zwiększenie aktywności cholesterolu. Będzie więc przyśpieszał tworzenie bariery skóry, a kiedy go brakuje- tak jak w przypadku niedoczynności, będziemy mieć problem z nadmierną suchością.
Zmiany w obrębie skóry, włosów i paznokci są często pierwszymi poszlakami, które mogą naprowadzić nas na to, że mamy problemy z tarczycą.
Jednak oprócz nich, istnieje jeszcze jeden powód suchości skóry, z kórym mamy doczynienia o wiele częściej.
Mowa tu o niedoborach kwasów Omega 3.
Przyjmuje się, że kiedyś w naszej diecie stosunek Omega 6 do Omega 3 wynosił około 1:1 a w diecie współczesnych amerykanów, ten stosunek wynosi 17:1.
Różnica jest więc ogromna i bardzo często właśnie niedobów Omega 3 dobrej jakości ma ogromne przełożenie na to jak wygląda nasza skóra.
Większe deficyty wielonienasyconych kwasów tłuszczowych rozpoznaje się głównie po problemach skórnych- oprócz suchości mówimy wtedy o wszelkiego rodzaju łuszczących się zmianach, czasem alergiach, wysypkach, egzemach.
Oprócz tego możemy mieć również problemy ze sztywnością stawów, problemy z pamięcią, skupieniem, odczuwać pogorszony nastrój lub przechodzić przez jego mocne wahania.
Tak naprawdę bardzo łatwo jest sprawdzić, czy za naszą skórą stoi niedobór Omega 3- wystarczy dodac łyżeczkę dziennie oleju dobrej jakości- kluczowe jest to aby nie był zepsuty, bo niestety te kwasy tłuszczowe należą do najmniej stabilnych a stosowanie tych zjełczałych będzie powodowało w naszym organiźmie reakcje zapalne.
Zepsute, wielonienasycone kwasy tłuszczowe przyniosą nam więcej szkody niż pożytku, więc jeśli decudujecie się na np mix olejów roślinnych, bardzo ważne jest to, aby również w sklepie były przechowywane w lodówce. Ja obecnie używam oleju 1 hundred (klik) null a jeśli chodzi o oleje rybie, stosowałam Norsan:)
Sama w różnych momentach widziałam sporą różnicę w wyglądzie mojej skóry, zależnie od tego co jadłam i dodatek różnych tłuszczów zdecydowanie na nią wpływał! Największą różnicę w obrębie skóry widziałam właśnie przy Omega 3, nawet jedząc więcej Chia, pijąc olej lniany (na samym poczatku mojej przygody z dodatkiem olejów) oraz olej z rokitnika.
Różnicę zobaczymy nie tylko na twarzy, ale też na skórze całego ciała- mogą to być dotąd bardzo suche dłonie czy stopy!
Czasem, jeśli w naszej diecie brakuje dobrych tłuszczy, możemy to przeoczyć i skupiać się na pielęgnacji od zewnątrz, wykonując trochę syzyfową pracę. I wtedy nawet najlepszy pielęgnacyjny plan nie przyniesie większych efektów.
Mam nadzieję, że post okazał się pomocny!
Buziaki
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
❤️
Hej hej! Fajnie że jesteś!
Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️
Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️