Kręciłam się w okół tego zestawu w Sephorze chyba 4 dni i w końcu go kupiłam: )
W pieknej kosmetyczce na zameczek zanajdziemy: bronzer Hoola, rozświetlacz High Beam, tusz do rzęs Bad Gal Bronze i kredke Gilded... mi udało sie kupić zestaw za 200 zł (nikt tego nie widziii...) co nie jest aż tak horendalną sumą biorąc pod uwage że np High Beam w sephorze kosztuje 160zł, na allegro około 80, Hoola w Sephorze kosztuje 120, na allegro 40, tusz w sephorze 80zł na allegro 50-70 zł a kredki ani w sephorze ani na allego nie widziałam...
W krakowskiej Sephorze zestawik chyba ostał sie właśnie ze wzgledu na cene, bo widziałam go już przed wakacjami i nie wiem czy można go gdzieś jeszcze dostać- szukałam na allegro bez rezultatu...
High beam jest jednym z najbardziej znanych benefitowych produktów i musze stwierdzić że całkowicie zasłużenie!! Niby jest dużo świetnych rożświetlczy w kamieniu... jednak high beam dystansuje je wszystkie. Jego sekret tkwi w konsystencji i szlachetności perlowej masy. Kiedy przyjżywmy sie high beamowi w pojemniczku zobaczymy jak pięknie mieni sie subtelnymi odcieniami pastelowego różu i dostrzeżemy że drobinki wcale nie są takie małe, a jednak...
Może to zasługa umiejętnego marketingu ale coś takiego jest w high beam, że po jego nalożeniu czujemy sie jak księżniczki! Efektowi po aplikacji nadziwić się wprost nie mozna- przeglądamy sie w lusterku i stwierdzamy że nasza twarz lśni tak jak twarze gwiazd na zdjęciach! Nakładaniu zaś towarzyszy takie miłe uczucie, że chciało by się dodawać go ciągle troche więcej.
Napewno ogromną zaleta High beama jest jego multizadaniowość; kiedy śpieszymy sie może zastąpić cień do powiek, kiedy nasza twarz wygląda na zmęczoną mieszając go z podkładem dodamy jej subtelnego blasku, gdy chcemy ja wymodelować nic nie sprawdzi sie lepiej, Przy odrobinie czasu naprawde można wyczarować nim arcydzieło umiejętnie mieszając go z podkładem i stapniując efekt... Można naożyc na niego puder lub brązer i nie tracie wiele ze swoich właściwości: )
Jest to małe cudo bez którego oczywiście można sie obejśc....ale ile tracimy nie posiadając go poczuje tylko ten który go wreszcie kupi- absolutnie ubóstwiam ten produkt, razem z hollywood glow zreszta:)
Zaczniemy od długo porządanej przezemnie Hooli: )
Ten brązerek świetnie spełnia swoje zadanie- jest całkowicie matowy co bardzo mi odpowiada, odcień ma całkowicie brązowy bez odrobiny pomarańczu- to jest taka ładna kawowa-oliwka hehe
Nałożony na twarz wymaga dodania odrobiny różu na policzki dla ożywienia kolorytu, trzyma sie długoi naprawde wygląda wyjątkowo dobrze- zupelnie inaczej od wielu bronzerów o pomarańczowym odcieniu. Bedzie odpowiedni zarówno dla blondynek jak i brunetek- właścicielki skóry o różowawym bądz brzoskwiniowym odcieniu nie mają sie czego obawiać- Hoola używany delikatnie napewno bedzie wyglądał świetnie. Korzystanie z niego to czysta przyjemnośc- jest aksamitny, rozprowadza sie bardzo wygodnie, nie robi plam- pod warunkiem że użyjemy pędzelka innego niż proponowany przez benefit i dodany w pudełeczku... ten bowiem, płasko ścięty nie jest zbyt szcześliwie wyprofilowany i jakbyśmy go nie układały zawsze zaczynamy od prostokątnej plamki:D
Gilded jest złotą kredką ktora jest do wszytkiego i troche do niczego... ma cudowny, złoty opalizujący na pomarańczowo- różowo kolor, z czym że jest dośc delikatny- tak jakby troche transparentny. Bardzo fajnie wygląda nałożony na policzki- nie ma efektu tandetnego złota zupełnie nie na miejscu. Na powiekach jako sam cień generalnie nie robi kariery: ) Za to dobrze wypadł jako lekka baza pod matowe cienie- zostawia pod nimi ładne malukie drobinki i całości dzieki temu wygląda o wiele lżej niz na matowje bazie. Ładnie rozświetla kaciki oka ale nie trzyma sie w nich zbyt dlugo... Chyba najlepiej sprawdza sie na ustach- faktycznie robi taki 'tropikalny' look-bardzo ładnie wygląda, nie jest zbyt nachalny , można na niego nałożyć blyszczyk:) I tak choć w sumie jest to produkt którego nie potrzebowałam i nie potrzebuje, polubiłam go szczególnie za kolor i szukam dla niego zastosowania:)
A bad gal Bronze... baaardzo mi sie spodobał- ma cudowne opakowanie.. niestety jest to produkt ewidentnie dla blondynek- przy blond włosach wyglada naprawde o wiele lepiej: ) Pozatym niczego mu nie brakuje- to bardzo dobry tusz o wyjątkowej trwałości! Trzeba troche uważac przy nakładaniu gdyż szczoteczka średnio rozczesuje rzęsy i łatwo o pajęcze nóżki, ale gdy bedziemy dawkować go ostrożnie możemy wyczarować nim piękną firaneczke. Świetnie wydłuża rzęsy a w przeciwieństwie do swojego czarnego brata ma bardzo małą szczoteczke- o wiele trudniej sie uciapać i łatwiej sięgnąć do rzęs w kącikach oczu:) właścicielki krótkich jasnych rzęs powinny być zadowolone- jeśli uważacie że czerń jest dla was za sztuczna lub wolicie używać nietuzinkowych kolorów zdecydowanie polecam!
oczywiscie na all hooli nie znajdziesz oryginalnej;) nie ma co liczyc, ze puder za 40zl jest oryginalny bo widac, ze to podrobka.... szkoda, ze tego nie dopisalas bo jeszcze sie ktos napali i kupi na all tania podrobe;)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Mam pytanie, a mianowicie- czy Ty jesteś autorką zdjęcia, gdzie pokazujesz bronzer Hoola? Zależy mi na odpowiedzi, najprawdopodobniej kupilam podrobke i chcialabym miec porownanie...
OdpowiedzUsuńAnonimku, tak ja jestem autorką tego zdjęcia:) Jeśli Hoola którą kupiłaś jest lekko satynowa i bardziej żółta to najprawdopodobniej podróbka- sama z taką się zetknęłam:)
OdpowiedzUsuńMam zarówno High beam jak i hollywood glow. Obydwa są świetne!!! Faktycznie - bez High beam może się obejść tylko ten, kto go jeszcze nie próbował, bo te Kobietki, które go miały już z niego raczej nie zrezygnują ;) Hollywood glow jest niesamowity (o ile mówimy o tym samym). Ja mam go w postaci pięknego, mieniącego się pudru. Dzięki niemu można uzyskać efekt rozświetlonej skóry gwiazd jak np. J Lo. Pozdrawiam :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńbronzer hoola bez lusterka wewnątrz opakowania jest podróbką, poza tym puzderko wierzchnie w oryginale nie zdejmuje się całkowicie tylko odchyla. Mam porównanie przed sobą oryginał kontra podróbka. Podróbka jest nieco jaśniejsza ale odcień nie jest zły, w każdym razie bezpieczniejsza dla osób mniej wprawionych w nakładanie bronzera.
OdpowiedzUsuńOpakowania z lusterkiem i odchylajacym sie wieczkiem zostaly dopiero wprowadzone w zeszlym roku. Starsze opakowania (ja swoje kupilam na stoisku Benefit w kwietniu zeszlego roku i ma ono jeszcze "stare" opakowanie") wygladaly dokladnie tak jak na zdjeciu Brunetki, zdejmowane wieczko i bez lusterka. Osobiscie wolalam jakos stare opakowania, ale nowe moze trudniej podrabiac?
OdpowiedzUsuńzrób słodki makijaż na randke żeby był sexy i zmysłowy
OdpowiedzUsuń