Dzisiaj spojrzymy na kosmetyk, który w internecie zyskał miano kultowego. Ma swoich zagorzałych fanów:) Opinie często są jednak sprzeczne i to nie tylko ze względu na powszechne podróbki. Mowa o Egyptian Magic- wielofunkcyjnym kremie, który dostępny jest np w Sephorach.
Cena jest wysoka- jak ma się do składu i efektów?
Jakie jest moje zdanie, komu polecam a komu nie? I najważniejsze- czy to naprawdę kosmetyk, który możemy bezpiecznie stosować np na noc do skóry tłustej, trądzikowej czy skłonnej do zapychania?
Używam go od pół roku i czas na moją opinię!
Zacznijmy od składu, bo to pozwoli nam uzyskać ogólny obraz konsystencji:)
Składników nie mamy wiele- są tu bowiem tylko:
Olive Oil- oczywiście oliwa z oliwek
Cera Alba- wosk pszczeli.
Honey- miód.
Bee pollen- pyłek pszczeli.
Royal Jelly- mleczko pszczele.
Już na pierwszy rzut oka wiemy- jeśli jesteśmy uczulone na pszczele produkty, musimy uważać, bo kosmetyk niestety może spowodować reakcję alergiczną.
Poza tym naturalny skład jest z pewnością dużą zaletą! Całość tworzy produkt o gęstej, maślanej i dość twardej konsystencji, która pod wpływem palców i ciepła ulega, szybko mięknąć i roztapiając się.
Mamy więc do czynienia z całkiem tłustym mazidełkiem:> Krem zostawia cieniutką tłustą warstwę i przy stosowaniu go nie trzeba nakładać zbyt dużej ilości- w tym wypadku więcej nie znaczy lepiej.
Egyptian Magic możemy stosować właściwie do wszystkiego.
DO CZEGO POLECAM I LUBIĘ?
- Na pewno bardzo polecam jako krem zimowy, ochronę przed mrozami! Tutaj sprawdzi się genialnie.
- Uwielbiam go na ustach- działa lepiej niż nie jeden balsam:)
- Bardzo lubię do rąk, skórek paznokci- choć dłonie nie są bardzo tłuste, warstewka ochronna pozostaje i skóra nie traci nawilżenia tak szybko.
- W okolicach oczu, na rzęsy i brwi- pozytywnie wpływa na włoski, skóra oczu mniej się wysusza.
- Po zabiegach kosmetycznych- ukoi wygoi i przyśpieszy regenerację oraz ochroni delikatniejszą skórę.
- Na moje suchej skórze twarzy również dobrze się spisał- nie mogę powiedzieć by specjalnie mnie zachwycił i aby odmienił moją skórę. Nie było efektu wow, nie jest najlepszym kremem jaki miałam. Ale na pewno jest kremem bardzo dobrym i cenię jego działanie. Efekt przypomina mi bogate kremy brzozowe Sylveco i to jest chyba najlepsze porównanie. Jeśli lubicie tamte produkty, Egyptian Magic również Wam się spodoba.
- Polubicie go tym bardziej jeśli Wasza cera ma skłonności do utraty nawilżenia w ciągu nocy lub rano na skórze brakuje sebum. Dzięki Egyptian Magic łatwiej będzie zachować nawilżenie i krem faktycznie utrzymuje się przez całą noc w jakimś małym stopniu- rano nie ma mowy o wysuszonej skórze.
- Przy skórze skłonnej do podrażnień, przesuszeń, wrażliwej czy delikatnej, podrażnionej i potrzebującej warstwy ochronnej- jak najbardziej ma szanse się spisać.
Co ze skórą tłustą, skłonną do zapychania, trądzikową? Wiele osób stosuje krem z powodzeniem właśnie na takiej skórze. Oczywiście krem może nas zapychać. Możemy też znaleźć częstotliwość aplikacji przy której nie będzie stwarzał problemów.
Jeśli chcemy wypróbować go na takiej skórze zawsze zaczynamy powoli- nie nakładamy go codziennie czy na każdą noc w obfitej ilości. Wystarczy dosłownie odrobinka 2-3 razy w tygodniu. No i oczywiście musimy pamiętać, by bacznie wyglądać ewentualnych śladów alergii.
Jeśli nic się nie dzieje, możemy zwiększać częstotliwość jeśli tego potrzebujemy. Uważamy z aplikacją w strefie T oraz na miejsca z zaskórnikami.
Nikt o tym nie pisze, ale Egyptian Magic możemy mieszać też z innymi kosmetykami.
Możemy mieszać go z kremem dziennym, nocnym, olejkami, kwasem hialuronowym. Może okazać się że połączenie Egyptian Magic z naszym ulubionym kremem będzie idealne!
PRZY CZYM SIĘ U MNIE NIE SPRAWDZIŁ?
Na pewno nie zachwycił mnie w roli kosmetyku do pielęgnacji ciała. Tutaj właściwie nic większego nie zdziałał. Miałam wiele bogatych i naturalnych masełek, które sprawdziły się lepiej.
Wiem, że niektóre osoby stosują go też do włosów- ja mogłam stosować go tylko jako dodatek do olejków.
Sugerując się internetowymi opiniami spodziewałam się lepszego działania na cerę. Choć krem spisał się bardzo dobrze nie nazwałabym go moim kwc. Tutaj wiele zależy od tego czego się spodziewamy i na co nastawimy.
PODSUMOWUJĄC:
Jeśli oleje, masła, tłuste mazidełka w stylu kremów Sylveco (tych w słoiczkach) się u Was sprawdzają to Egyptian Magic ma szansę Wam się spodobać. Możecie nawet być nim zachwycone. Jednak przy skórach skłonnych do zapychania, które słabo reagują na tego typu produkty zalecam ostrożność.
Duże opakowania (118ml) kosztują około 170 zł, małe około 80. Nie jest to więc kosmetyk tani, ale cenę zdecydowanie wynagradza nam wydajność. Duże opakowanie ciężko zużyć- ja mam je już pół roku i widzicie ile na razie ubyło:)
Ze względu na cenę, powiedziałabym, że najprawdopodobniej nie zakupię drugiego opanowania. Być może w przyszłości skuszę się na mniejsze, ale na pewno nie prędko, bo krem jest niesamowicie wydajny:) W okresie zimowym na pewno będę stosować go codziennie- na razie po prostu jest dodatkiem do mojej pielęgnacji, kiedy czuje że moja skóra potrzebuje czegoś bardziej tłustego, bogatego i ochronnego.
Krem naprawdę lubię i widzę, że działanie na moją skórę jest pozytywne- jednak nie pobił innych ulubieńców. Patrząc z innej strony- w swojej kategorii kremów z takim składem faktycznie spisuje się ponadprzeciętnie dobrze. Blisko jest właśnie Sylveco ale Egyptian Magic działa na moją skórę ciut lepiej:)
Krem naprawdę lubię i widzę, że działanie na moją skórę jest pozytywne- jednak nie pobił innych ulubieńców. Patrząc z innej strony- w swojej kategorii kremów z takim składem faktycznie spisuje się ponadprzeciętnie dobrze. Blisko jest właśnie Sylveco ale Egyptian Magic działa na moją skórę ciut lepiej:)
Mam nadzieję że recenzja pomogła tym z Was, które myślały nad zakupem Egytian Magic.
Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii, więc jeśli miałyście z nim styczność dajcie znać jak się u Was sprawdza:)
Buziaki
Ala
Kochana powiedz czy nadal farbujesz włosy henna ?
OdpowiedzUsuńA może jakiś update z Twojej pielęgnacji włosów. Są cudowne ❤️
Kochana farbowałam parę miesięcy temu, nawet nie pamiętam dokładnie;) A pielęgnacja nadal jest taka sama jak w tym poście: http://www.alinarose.pl/2017/11/pielegnacja-moich-wosow-macadamia-john.html nic nie zmieniałam :))
UsuńAlu czym aktualnie farbujesz włosy? Wyglądają fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńKochana parę miesięcy temu farbowałam henną orientany gorzka czekolada. ciężko powiedzieć czy cokolwiek jeszcze zostało- raczej nie:) końce mam jaśniejsze od słońca;)
UsuńAlinko, polecisz jakieś drogeryjne korektory w odcieniu różowym?
OdpowiedzUsuńa do czego mają być?:)
UsuńDo zneutralizowania zielonych cieni w okolicach oczu, gdyż słyszałam, że różowy neutralizuje zielone o ile się nie mylę
UsuńKontynuuję rozmowę. Pytałam co może powodować podskórne grudki wokół ust. Jak wycisnę to po jakimś czasie jest znowu. Wyniki badań mam dobre. Odżywiam się zdrowo nie jem śmieciowego jedzenia a od roku z innych powodów także nabiału. Trochę lepiej jest po toniku norel. Zniknęło gdzieś 40% ale reszta siedzi. Jak sądzisz? Magda.
OdpowiedzUsuńPytałaś o balsamy i pomadki. Ale to nie to bo grudki mam przy ustach i na brodzie. Nigdzie indziej. A pomadek nie używam. Masz może jeszcze jakiś pomysł? Magda
Hej, Magdo. Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twój komentarz. Czy grudki wychodzą czasem na wierzch w postaci białych krostek, czy caly czas są po prostu grudkami? Czy skóra wokół nich jest zaczerwiona, czy ma taki sam kolor jak reszta skóry?
UsuńPozdrawiam, Martyna
Pozwolę sobie podlinkować, mam nadzieję, że Alina nie będzie miała nic przeciwko: http://www.ewaszalkowska.com/2018/01/dermatitis-perioralis-zapalenie.html. Może się przyda :)
UsuńO dziękuję za chęć pomocy. Nie robią się z nich krostki. Po prostu są grudkami cały czas. I mają kolor skóry. Nie są zaczerwienione. To taka kaszka. Gdzieniegdzie skupisko kilku gdzieniegdzie pojedyncze. Magda
Usuńdotykasz często ust rekami albo podpierasz brodę? moja koleżanka tak robiła, cała twarz czysta oprócz własnie brody i przy ustach
UsuńKochana znalazłabyś w necie zdjęcie które pasuje do Twojego problemu? jeśli Ci się uda daj znać ja cały czas myślę;))
UsuńAlu kupiłam próbki estee lauder double wear bo idę na wesele o chciałabym coś trwałego. Nie wiem dlaczego marze mi się strasznie na twarzy, mam smugi a nakładałam raz pędzlem raz palcami i okropnie powchodził mi w pory. Krem przed to spf 50 z dr g. Co robię nie tak?
OdpowiedzUsuńKochana a na innych kremach jak? jak bez kremu? spróbuj i daj znać bo może to kwestia tego jak dr g reaguje z sebum i podkładem. double wear najlepiej nakładać gąbeczką typu beauty blender, zmoczoną:)
UsuńAlinko potrzebuje porady. Potrzebuje tabletki dopochwowe z dobrym składem na odbudowę flory bakteryjnej. Masz swoich faworytów. ?
OdpowiedzUsuńKochana InVag 7:)
UsuńAlinko, serdecznie dziękuję Ci za polecenie grow strong. Do włosów piszących się, świetnie się spisuje. 😙
OdpowiedzUsuńoo to bardzo się cieszę:D
UsuńChciałabym spróbować, choć cerę mam skłonną do zapychania. Poza tym bardzo mi się podoba to opakowanie :D
OdpowiedzUsuńWitam. Mam pytanie: czy obecną porą roku gdy słonko świeci już mocno można stosować krem Effaclar Duo +? I jaki krem nawilzajacy, a nawet przeciwzmarszczkowy na noc polecasz przy takiej kuracji? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnie
UsuńKochana zamień go na krem z kwasem migdałowym np norel czy bielenda:) jeśli chodzi o krem przeciwzmarszczkowy i nawilżający to na pewno lrp substiane a na noc fitomed 11:) ale substiane jest bogaty, więc sprawdzi się tylko poza strefą T, albo an skórze która się mocno nie zapycha. poza tym wszystko z proxylane:) jakby co napisz więcej o skórze;)
UsuńMoja skóra jest cerą mieszaną. Strefa T przetłuszczona z małymi krostkami, nie są to duże gule a małe krosteczki, niektóre z białym czubeczkiem. Natomiast policzki aktualnie są ok ale nie raz bywa tak, że są tak mocno przesuszone że pojawiają się suche skórki. Dziękuję bardzo za odp
UsuńKochana skąd ta bluzka? Wyglądasz bajecznie!
OdpowiedzUsuńforever 21;)
UsuńAlina wyglądasz co raz młodziej i piękniej cud miód i orzeszki :)
OdpowiedzUsuńHej Alinko,
OdpowiedzUsuńCzy mogę nakłać na twarz, po toniku filtr, a dopiero potem krem nawilżający, czy zmniejszy to działanie filtrów ?
powinnaś odwrotnie bo filtry tworza warstwę na skórze
UsuńA odwrotnie - najpierw krem, potem filtr będzie ok?
UsuńNo tak, ale właśnie filtr powoduje, że podkład wygląda u mnie sucho na twarzy, a nie chcę go zmieniać, bo nie robi mi krzywdy w postaci wulkanów.
UsuńJeśli nakłądam najpierw filtr, a potem krem, to jest nawet ok.
tak :)
UsuńCzasami jest potrzebny taki magiczny krem i warto mieć go w każdym domu :)
OdpowiedzUsuńBlog kosmetyczny
Zawartośc tak sporej ilości wosków mnie by nie zachęcała do stosowania na twarz :)
OdpowiedzUsuńAlinko, żel do brwi Neve Cosmetics w kolorze London Ash jaki ma odcień? Czy tam naprawdę nie ma żadnych rudych tonów? Generalnie szukam tuszu do brwi w kolorze jak najbardziej zbliżonym do kredki Nabla - Jupiter. Będę Ci ogromnie wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńKochana w rudy to on na pewno nie wpada, nie jest szary czy bardzo chłodny, od jupitera trochę jaśniejszy ( do niego jeśli nie chcesz rozjaśniać brwi żelem bardziej pasuje lisboa ebony) :)
UsuńA ma trochę brązu? Nie mam ciemnych brwi, Jupiter ma idealny odcień, ale bez wyczesania jest dla mnie zbyt ciemny. Żelu jednak już tak raczej nie wyczeszę :-D czy w takim razie London Ash byłby bardziej odpowiedni? Jeśli znasz coś lepszego innej firmy, również proszę o polecenie, nie uparłam się tylko na Neve ;-)
UsuńOk to w takim razie london ash:)) myślę że będzie super! z takich które stacjonarnie możesz sprawdzić to jeszcze boddi brown ma super kolory!
UsuńAlu, ja mam pytanie trochę z innej beczki.
OdpowiedzUsuńMAluję codziennie kreskę eyelinerem. DO tej pory był to albo Eveline Celebrites, albo Rimmel Glam Eyes, niestety od kiedy przyszła wiosna, a wraz z nią słońce, wiatr, pyłki i jazda motocyklem, moje kreski zwyczajnie spływają. Nie ma znaczenia, czy eyeliner był wodoodporny (gdzieś w międzyczasie miałam jeszcze wodoodpornego Catrice'a), czy łzawię, po prostu wszystko się rozciapuje i zmazuje. Za radami z internetów kupiłam eyeliner w słoiczku make up paris atelier, do tego pędzelek z Inglota (i Hakuro, ale wolę ten pierwszy). Wydałam fortunę, zresztą nauczenie się malowania pędzelkiem i kremowym eyelinerem chwilę mi zajęło :D Rzecz jednak w tym, że kreski teraz nie są OSTRE (i mokre, ale na tym mi aż tak nie zależy), wyglądają trochę jak robione kredką, a nie eyelinerem. Po drugie, nie mogę wejść na załamanie powieki, bo od razu robią się "schodki" (płynny eyeliner po prostu sunął po powiece), przez co często kreski mam troszkę zbyt poziome - wciąż do przyjęcia, lecz nie takie, jak lubię najbardziej :D
Co mogę teraz zrobić? Czy Duraline z Inglota rozwiąże sprawę? "Upłynni" nieco kremowy produkt? A może coś robię nie tak? Poradź coś, bo codzienny makijaż zaczął mnie frustrować zamiast sprawiać frajdę! :(
Kochana moim zdaniem pędzelek może być za mało precyzyjny- musisz mieć maestro
Usuńhttp://www.alinarose.pl/2014/02/3-nowe-pedzle-ktore-bardzo-sie-przydaja.html
duraline może ciut pomóc ale będziesz musiała zobaczyć jak wpływa na trwałość. Pomyślałam jeszcze o eyelinerze max factor- on jest dość trwały, przetestuj go w rossmanie jeśli znajdziesz tester:)
Tylko że tymi skośnymi to w ogóle się robią nie schodki, tylko Tatry! Najpierw bowiem miałam hakuro h85 i dopiero jak nim nie wychodziło, to poszłam w Inglota 23T... Może to kwestia wprawy, ale one po prostu nie chcą sunąć po powiece, no i nie ma tego ostrego wykończenia - czasem jest, ale bywa, że to dopiero piąta kreska na jednym oku w ciągu pół godziny.
UsuńKochana ja tym skośnym maestro maluję kreski z eyelinerem bobbi brown i linia wychodzi mi mega ostra!
Usuńmaestro jest mega cienki i precyzyjny- pamiętaj o nim kiedy zużyjesz hakuro czy inglota. Drugiego takiego jeszcze nie znalazłam:)
ma też różne rozmiary:)
Masz ten 660, prawda? Maestro również ma proste (790), czy je też byś poleciła?
UsuńOgromnie Ci dziękuję za odpowiedzi, jesteś niezastąpiona!
Kochana prostych nie miałam, więc nie wiem ale ten skośny jest super:)
Usuńjak mozna byc takim pieknym i zajebiaszczym :P
OdpowiedzUsuńAlinko,
OdpowiedzUsuńzastanawiam się jakie jest Twoje zdanie na temat popularnych żeli pod prysznic i mydeł. Ostatnio trochę czytałam na temat szkodliwości tych zwykłych z drogerii/marketu. A Ty stawiasz na naturalne produkty czy raczej nie zwracasz na to uwagi? Czego aktualnie używasz? Mogłabyś coś polecić? Może jakiś post na ten temat?
Dziękuję
Karolina
Kochana ja najczęściej używam mydła aleppo, robionej własnoręcznie pasty, klasycznych żeli nie używam ze względu na zbyt mocne przesuszanie skóry:)
UsuńAlinko, pominęłaś moje pytanie o drogeryjnych korektorach w odcieniu różowym :C
OdpowiedzUsuńJest tam gdzieś wyżej w tym poście ;)
Alino, a więc jaki jest Twój ulubiony krem, co jest lepsze??? Może zdradzisz, jakie serum polecasz, jaki krem ma szanse działać? Czekam na post o Twojej pielęgnacji i nie mogę się doczekać, gdyż moja skóra jest bardzo zaniedbana, jest tłusta i łatwo się zanieczyszcza, a chciałabym coś odżywiającego i przeciwzmarszczkowego, bo mam już 30lat, a używam żelu aloesowego i różnych olejków, które są neutralne, lubię je, ale nie działają tak jak tego oczekuję. Pzdr Justyna
OdpowiedzUsuńTak jak powyżej, jaki jest Twój ulubiony krem do twarzy, który działa u Ciebie lepiej? Jakie masła do ciała tak zachwalasz ? :)
OdpowiedzUsuń