FRANCUSKI MANICURE CZY WIECZOROWE PAZNOKCIE ZE ZŁOTEM?

Dzisiaj paznokcie hybrydowe i zupełnie różne, dwie propozycje. Wolicie elegancki, klasyczny,  francuski manicure czy ciemne paznokcie wieczorowe z elementami złota? Zdradzę Wam też moje sposoby i triki na wykonanie obydwu, szczególnie tego co jest ważne przy robieniu francuskiego manicure hybrydami.





Zacznijmy od ciemnych paznokci. Dla mnie taki manicure jest idealną opcją na wieczór, dopełnieniem zarówno jasnych jak i czarnych outfitów. Jako kolorystycznej bazy nie użyłam tutaj czerni ale innego ciemnego odcienia - pięknej oberżyny z Provocater ( 26 Aubergine ).
To bardzo głęboki odcień, lekko perłowy. Szybko stwierdziłam, że płatki złota, używane do zdobień będą jego idealnym dopełnieniem.

- utwardziłam w lampie 2 warstwy lakieru Aubergine
- pęsetą wybrałam maleńkie kawałki złota i rozerwałam je na nakrętce słoiczka tak, by pasowały do paznokci
- z pomocą tej samej pesety przekładałam je na płytkę (ponieważ nie przemyłam jej po utwardzeniu, złoto idealnie się jej chwytało)
- delikatnie wygładziłam je przyciskając gąbeczką do płytki
- całość pokryłam Topem Shine No Wipe i utwardziłam pod lampą

Zakochałam się w takim połączeniu i  myślę, że częściej będę wybierać je na co dzień:)
Złoto w połączeniu z oberżyną przykuwa uwagę i naprawdę świetnie do siebie pasują. Tak samo jak w makijażu lubiłam takie połączenie (złoto + śliwka, ciemne fiolety) tak tutaj naprawdę mi się podoba. Oberżyna okazała się być idealna.

Mam też dla Was drugą propozycję- klasyczny francuski manicure z delikatnym, srebrnym paseczkiem dzielącym końcówkę i resztę płytki:)
French zawsze spędzał mi sen z powiek- malowanie idealnej, białej końcówki z pomocą zwykłych lakierów było dla mnie niesamowicie trudne. Zawsze coś nie wyszło- to kształt, to grubość, nałożyłam za dużo bieli, po godzinie lakier nadal okazywał się być miękki:D
Malowanie frencha hybrydami to naprawdę drobnostka:

- białą końcówkę możemy poprawiać ile chcemy, nie goni nas czas, nic nie zasycha, możemy sprawdzać mnóstwo wersji.
- możemy pomagać sobie mniejszymi pędzelkami
- choć biały lakier nakładamy z pomocą pędzelka od lakieru, to do kształtowania końcówki i linii wolnego brzegu, używamy już pędzelka do żelu, lekko zmoczonego w cleanerze. Tym sposobem możemy  wyczarować idealny biały koniec o pięknym kształcie z czegoś, co na początku naprawdę nie było idealne:D
- lepiej jest więc na początku tworzenia końcówki nałożyć troszkę więcej bieli i usuwać pędzelkiem idąc w kierunku końca paznokcia, formując idealny kształt.

Na samym początku potrzebujemy jednak idealnej bazy. Lakieru pół transparentnego, który wyrówna kolor naszej płytki bez całkowitego ukrywania go.  Zależy nam na tym, by lakier upiększył naszą płytkę, może być więc lekko różowy czy łososiowy. Ja użyłam koloru 38 Translucent , który u mnie daje efekt mlecznego różu.

Po nałożeniu i utwardzeniu zabieramy się za malowanie białych końców ( 01 White) . To taki mają mieć kształt zależy od kształtu naszych paznokci, generalnie jednak najlepiej wyglądają ładnie zaokrąglone, nawet jeśli koniec paznokcia wyprofilowany jest w kwadrat.

Kluczem do udanego manicure z pomocą hybryd jest też to, by nasza końcówka nie była zbyt gruba i właśnie grubością nie odznaczała się od reszty płytki. Tutaj najłatwiejsze jest po protu lekkie opiłowanie bloczkiem polerskim od góry, kiedy skończymy. Naprawdę wystarczy ledwie parę ruchów- my nie stracimy bieli i nie 'przepiłujemy' jej a całość ładnie się wyrówna. Dopiero wtedy możemy nałożyć top na płytkę;)


Dajcie znać które paznokcie bardziej Wam się podobają!

Buziaki

Ala