Kiedy zaczynałam uczyć się makijażu, bardzo często sięgałam po jeden kolor- był to róż we wszystkich możliwych odcieniach:D Po prostu nieziemsko podobał mi się róż na powiekach i nosiłam go często nawet na co dzień! Z biegiem lat jakoś zupełnie zrezygnowałam z tego koloru, ale ostatnio kiedy zobaczyłam jeden z pigmentów Inglota z Atomówkami (sparlke spirit) na nowo się zakochałam i postanowiłam wrócić do mojego ulubionego koloru:D
Dzisiaj makijaż jaki robiłam rano- pyłek z Inglota niesamowicie mi się podoba i noszę go od paru dni:)
Cała kolekcja z Atomówkami jest urocza ale z wszystkich kosmetyków właściwie tylko ten zostanie ze mną na dłużej- po prostu odcień jest idealnie trafiony i pasuje do mojej karnacji:)
Oprócz niego na powiekach użyłam jeszcze cienia no name, który dostałam w zestawie od przyjaciółki- ale mam wielki zamiar wybrać się jeszcze do Maca i Inglota wybrać coś nowego do mojej różowej kolekcji:D
Innym odcieniem który uwielbiam, a którego nie noszę jest liliowy i też muszę to zmienić!!
Strasznie dawno nie kupowałam pojedynczych cieni- na takie 'cieniowe' zakupy nie wybierałam się ładnych parę lat i muszę powiedzieć, że nie mogę się doczekać:)))
Tak samo mam z półproduktami- dopiero niedawno zrobiłam zakupy na mazidłach i naturalisie, kupiłam rzeczy do wcierki i trochę peptydów:)
Na twarzy mam podkład Mac Face & Body i to też jedna rzecz z tych starszych ulubieńców do których wróciłam- niezawodny jeśli moja skóra robi się bardziej sucha!
Na ustach NYX Monte Carlo:)
Jestem strasznie ciekawa czy macie jakieś produkty lub kolory z których korzystałyście na początku nauki makijażu ale od lat z nich nie korzystałyście!
Jeśli tak- napiszcie!!
Jeśli macie pytania też dajcie znać!
Buziaki
Ala
Śliczny ten pyłek! Ja jednak od jakiegoś czasu zauważyłam, że rezygnuję z pyłków na rzecz lśniących cieni Nabli (swoją drogą, poznałam je dzięki Tobie!). Wygoda użytkowania sprawia, że sięgam po nie dużo chętniej niż po produkty sypkie.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, muszę Ci powiedzieć, że pięknie wyglądasz. Minęło już dobrych kilka lat odkąd zaczęłam czytać Twojego bloga, a Ty nic się nie zmieniłaś. Zatrzymałaś czas! ;)
Pozdrawiam, Ewelina
Oj bo kiedyś lśniące były tylko pyłki ale teraz cienie im naprawdę dorównują a są właśnie wygodniejsze tak jak piszesz- szczególnie jeśli chcemy się szybko pomalować:D Bardzo się cieszę, że Nabla Ci się podoba, ja też je lubie:D ale teraz dużo marek wprowadza takie cienie i to jest super :>>
UsuńPiękny makijaż!
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko u mnie bardzo szybko się zmienia, lubię zmieniać kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPamiętam starą Alinę z czasów studiów (jesteśmy w podobnym wieku). Kupowałam z Twojego polecenia Viperę (pyłki mam do dziś), chodziłam po perełki kosmetyczne do Pigmentu, do drogerioapteki w Galerii Krakowskiej po liner do ust Misslyn, miętowy błyszczyk Bourjois... Ach te stare czasy :) Miło zobaczyć wpis w takim starym stylu, chętnie obejrzę też u Ciebie nowe polecenia z MACa i Inglota. Tu gdzie teraz mieszkam w końcu mam MACa dostępnego to może sama się skuszę, jak za starych dobrych czasów :) Alinko, tyle lat, influencer marketing w ogóle mnie nie kręci już i są tylko 2 osoby, które czytam i oglądam: Ty i Maxineczka. Byla jeszcze Megilounge, ale ona teraz tylko czasem coś na insta wrzuci. Dla mnie, kobiety po 30, tylko Wasz content został na takim poziomie,ze jestem Wam wierna. Powodzenia Alinko :)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że Alinka jest po 30tce:) Ja mam 26 lat, a wyglądam od niej starzej.
UsuńA co do poziomu makijażowego contentu w sieci, to całkowicie się z Tobą zgadzam. Niewiele jest spokojnych, rzeczowych kanałów, z których można czerpać informacje. Dominują 'influencerzy', których recenzjom nawet nie jestem w stanie zaufać, bo mam wrażenie, że większość ich działalności polega na postach sponsorowanych...
A! Jest jeszcze jedna osoba, którą warto oglądać. Lisa Eldridge. Jeśli jej nie znasz, to koniecznie wygoogluj nazwisko. Jej tutoriale to prawdziwa skarbnica wiedzy z najwyższej półki. Polecam też jej książkę o historii makijażu. :)
Znam Lisę, ona maluje a nie przemalowuje twarz :)
UsuńObecnie trudno o dobrej jakości content dla kobiet, które dojrzewaly wraz z pierwszymi blogerkami i vlogerkami. Wyczuwa się sztuczność, część poszła w lifestyle, a mnie cudze życie nie interesuje, bo mam swoje, a część dostosowuje się do młodszej widowni, np. RLM. A vlogerki po 40. często z kolei prezentują mega drogie kosmetyki i brakuje u nich średniej półki. Jasne, teraz mnie stać na szminki MACA czy krem z Diora, ale też mam inne wydatki w życiu i nie lubię przepłacać. U Aliny mam wszystko: tańsze, droższe, ekonomia, zwykłe, do tego piękne zdjęcia - dlatego ciągle z nią jestem. I nawet sponsorowane posty mnie u niej nie rażą. Jest jedną z osób, która wg mnie zasługuje na życie z bloga. A większości influencerek raczej radzilabym iść do normalnej pracy ;)
Ojeju Anonimku dziękuję ślicznie:)) Megilounge też oglądałam i ogólnie pamiętam mnóstwo dziewczyn, najmilej wspominam nawet takie z wizażu gdzie było makijażowe forum:)))) ja sama obserwuję dalej babeczkę ze stanów, którą czytałam zanim jeszcze sama założyłam bloga i ją uwielbiałam: https://www.makeupandbeautyblog.com/ Lisę też bardzo lubię:D Też bardzo fajne kanały mają takie starsze babeczki ze stanów i one dużo mówią o pielęgnacji retinoidami kwasami itp:D
UsuńAlu, a czym robiłaś kreskę w tym makijażu? :)
OdpowiedzUsuńKochana kreski zawsze robię albo pisakiem eveline albo nabli:)
UsuńKiedyś uzywałam niebieskich cieni i srebrnych, teraz żle się czuje w tych kolorach. Mam 30 lat i z poczatkòw makijazu uwielbiam brzoskwiniowe blyszczyki, pudry rozswietlajace, brazery i pylki i cienie my secret. Generalnie mam wrazenie, ze jeszcze te 10-14 lat temu to w drogeriach te kosmetyki byly znacznie gorszej jakosci niz obecnie. A moze zrobisz wpis o tych zapomnianych perelkach sprzed 10 lat😁?💄💄💄
OdpowiedzUsuńJestem za! Post o kosmetykach, które Alina lubi od początku bloga aż do teraz 😀
UsuńAlinko, zrobisz post o ulubionej biżuterii?
OdpowiedzUsuńTeż chcę taki post ☺
OdpowiedzUsuń