Inspiracją dla tego posta była moja suszarka vintage:) Znaleziona na targu okazała się działać i choć nie mogłabym z jej pomocą wysuszyć włosówtak, jak zwykle to robię (tutaj suszenie krok po kroku), to i tak lubie ją za design:)
Od lat układam moje włosy na szczotce, ponieważ z natury są kręcone a osobiście preferuje ich mniej zwariowaną wersję;) W tym czasie nauczyłam się, co najbardziej pomaga zminimalizować negatywne efekty suszenia - a te faktycznie da się odczuć, szczególnie przy wysokoporowatych włosach!
-kiedy suszymy włosy od całkowicie mokrych z użyciem sporej temperatury. Tempo oraz ilość wilgoci jaką muszą oddać + temperatura to właśnie to, co najbardziej im szkodzi, dlatego o wiele lepiej jest dać im trochę podeschnąć samodzielnie- tak aby różnica między stanem wyjściowym a efektem nie była aż tak wielka;)
-kiedy włosy mocno rozjaśniałyśmy a np i tak należały do wysokoporowatych. W momencie kiedy nasze włosy kruszą się, są ekstremalnie delikatne, ważne jest by suszyć je możliwie niską temperaturą, przy uzyciu delikatnej szczotki i tak jak pisałam wcześniej, dawać im wyschnąć samodzielnie w 70%.
-kiedy nasze włosy cierpią w wyniku zmian hormonalnych- np mamy doczynienia z siankiem powstałym w wyniku mocnej niedoczynności tarczycy lub anemi. Takie włosy naprawdę nie lubią być suszone, rozjaśniane, farbowane itp.
Co najbardziej pomagało mi zminimalizowac skutki suszenia?
-olejowanie! Różnica była zawsze dla mnie prost ogromna. Włosy olejowane znosiły suszenie milion razy lepiej! Moje ulubione oleje (klik).
-unikanie częstego stosowania mocych szamponów, częste korzystanie z metody OMO albo mycie odżywką.
-przed suszeniem stosowania na końce niewielkiej ilości masła Murumuru- od lat to moje ulubione masełko do ochrony włosów. Rzadziej korzystam z dedykowanych do tego celu produktów, moje włosy po prostu kochają to masło.
-pozostawianie włosów do wyschięcia samodzielnie w70-80% i dopiero póżniejsze dosuszanie wygładzające:)
-dodatek suplementacji kolagenem- mocne włosy po prostu o wiele lepiej znoszą suszenie.
Często suszycie włosy czy raczej zostawiacie je, by wyschły same?
Jeśli macie pytania, piszcie!
Buziaki
Ala
Hej Alinko, przyznam się, że od niedawna zaczęłam przeglądać Twój blog :) jeśli chodzi o włosy, niestety jestem posiadaczką suchych, krecono-falowanych włosów, do tego mega gęstych, więc pozostawienie włosów aby same wyschły to niestety 4h jak nic..chciałabym wypróbować Twój sposób na suszenie na szczotce , czy mogłabyś mi jakąś konkretną polecić ?:) nie miałam jeszcze takiej okrągłej , więc nie wiem czy na coś konkretnie zwracać uwagę przy wyborze :) chciałam też zapytać, niezwiązane z tematem, kilka lat temu pisałaś o kredce do oczu Zoeva Nude Reflection, obecnie szukałam i nigdzie jej nie ma , czy znasz może jakiś jej "zamiennik"?:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńHej Alinko, ja również jestem posiadaczką gęstych, kręconych i puszących się włosów, niestety głównie suszarką suszę włosy, jakbym chciała zostawić je do samodzielnego wyschnięcia to spooro czasu im to zajmie :) chciałam zapytać - niezwiązane z tym tematem, kiedyś pisałaś o kredce do oczu Zoeva Nude Reflection , niestety już chyba niedostępna jest w sprzedaży,czy znasz jakiś jej "zamiennik" w zbliżonym odcieniu ?:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń