Jakiś czas temu na Instagramie (klik) opowiadałam Wam o tym jak udało mi się wprowadzić moje Hasimoto w remisję i uzyskać naprawdę super wyniki. Od wielu lat eksperymentowałam z dietami i mogę powiedzieć, że naprawdę sprawdzałam wiele sposobów odżywiania, aby odkryć co mi pomoże. Każdy jest inny, ale bardzo prosiłyście bym opowiedziała jak było w moim wypadku, dlatego dzisiaj dość obszerny post o tym co jem a czego nie jem:)
Disclaimer: nie jestem lekarzem, to nie są porady medyczne, nie próbuje nikogo leczyć. Dziele się tylko moim doświadczeniem, bo spotkało mnie coś dobrego i być może, okaże się ze komuś jeszcze pomogą zmiany w diecie. Nie koniecznie takie jakie robiłam ja. Może inne, takie, które rezonują z Wami:)Nie upieram się przy wizji jednej idealnej dla wszystkich diety. Jednak wierzę, że dieta może bardzo pomóc- a jaka ona będzie to już zależy tylko od Was:)
Ok, zaczynamy! Tak naprawdę bardzo trudno było mi o tym pisać. Wiem, że takie teksty potrafią wprowadzić wiele osób w bardzo zły nastrój i doskonale to rozumiem. Kiedy jesteśmy chorzy i nie mamy zbytnich perspektyw na poprawę stanu zdrowia każda ‚wyleczona marchewką’ osoba może nas tylko dodatkowo wpienić. Ale mam też nadzieje, że takie osoby poczują choć odrobinkę nadziei i nieśmiało marzę o tym, że ktoś poczuje się lepiej. Jeśli miała by być to tylko jedna osoba, to już będzie warte nawet najgorszych gromów jakie miały by na mnie spaść. Jedzenie to drażliwy temat :D
Dlaczego tak wierze w moc diety? Przez 8 lat sprawdzałam mnóstwo różnych sposobów odżywiania. Było wiec AIP paleo, ketoza klasyczna, bez nabiału a nawet wegańska, Eksperymentowałam z popularną teraz, głównie za granica dietą, w której jemy głównie mięso (carnivore diet, na którą przechodzi mnóstwo wegan), próbowałam diety ajurwedyjskiej.
Dawno temu zaczęłam jednak od diety, składającej się z owoców i warzyw, głównie po to aby pozbyć się trądziku. Później po okresie głównie ,siłkowej’ diety z przewagą nabiału, jaj, mięsa i mniejszą ilością warzyw, zostało u mnie zdiagnozowane hashimoto i niedoczynność tarczycy. Wiele z Was pewnie dobrze zna ten problem- moje tsh podchodziło pod 6 a ja nie miałam siły wstać z łóżka. Przeciwciał było sporo (wtedy podchodziły pod 200- co jest jeszcze w miarę dobrym wynikiem bo ludzie mają czasem po tysiąc, ale idealnie wynik powinien być mniejszy niż 9), miałam stan zapalny, nie było tragicznie, ale niestety najlepiej tez nie.
Wtedy pierwszy raz wróciłam do mojej pierwszej diety, składającej się głównie z warzyw i owoców pod wszelkimi postaciami, mnóstwa zielonych sałat, soków, orzechów. Po dwóch tygodniach moje tsh spadło z 6 do 2, konwersja się poprawiła. W ciągu kolejnych tygodni było jeszcze lepiej, zeszłam do 1.8 i strasznie żałuje, że nie mierzyłam wtedy przeciwciał. To był mój wielki eksperyment. Czułam się jak nowa:) Nie mogłam uwierzyć ze tak się stało. Wszystko wróciło do normy i to tak szybko! Pilnowałam diety i czułam się bardzo dobrze. Włosy przestały być jak miotła, sucha skóra zniknęła, odzyskałam sile, motywacje, nie miałam już tego okropnego 'tarczycowego doła'.
Zdecydowałam że nie będę brać leków i nigdy tego nie robiłam, do czego oczywiście nikogo nie zachęcam. Wiele z Was pytało jednak czy biorę leki, więc muszę o tym napisać;)
Jakimś cudem nie chciałam od razu wierzyć że chodzi o dietę. Jeszcze dwa razy próbowałam keto a moje złe wyniki wracały. Po dwóch podejściach wiedziałam ze to diety nie dla mnie. Jeśli komuś pomogły bardzo się ciesze!:) Grunt to znaleźć coś co służy naszemu ciału.
To wszystko u mnie działo się na przestrzeni lat. Strasznie ciężko było mi odpuścić dietę pod treningi i siłownie. Męczyło mnie to białko, którego koniecznie chciałam jeść dużo i poszłam w stronę soi nabawiając się po dwóch tygodniach dość mocnego trądziku:) Po jakimś czasie zrobiłam testy na nietolerancję i tam oczywiście wyszły , bez zaskoczenia: nabiał, drożdże, kazeina na pierwszym miejscu. Oprócz tego było jeszcze parę innych rzeczy i wyeliminowanie tych pokarmów, w dłuższej perspektywie bardzo mi posłużyło. Zbóż i tym podobnych nie jadłam dość długo i niestety teraz wiem, że nie są dla mnie:)
Za każdym razem kiedy moje wyniki się pogarszały wracałam do warzyw i owoców a po jakimś czasie wszystko było ze mną ok. Obserwowałam ze mój organizm naprawdę na dość spore możliwości regeneracji i jeśli tylko coś zepsułam, szybko wracał do normy. Pokazywałam moje wyniki lekarzom i miałam z nimi bardzo ciekawe rozmowy:D Zdecydowanie byłam przypadkiem jakoś wzbogacającym ich doświadczenie i praktykę, o takie eksperymenty;) W tym momencie lekarze byli też zgodni, że nie ma potrzeby stosowania u mnie żadnych leków. Nie mogłam znaleźć mojego najgorszego wyniku przeciwciał ale pamiętam, że to było około 200.
Nie jestem przeciwniczka żadnej konkretnej diety:) Jestem za tym, by każdy znalazł najlepszy sposób odżywiania dla siebie i eliminował produkty które mu nie służą. Wiele osób odzyskało zdrowie, robiąc rzeczy delikatnie mówiąc, odwrotne do tych, które robiłam ja:) Jakimś cudem nie chciałam od razu wierzyć że chodzi o dietę. Jeszcze dwa razy próbowałam keto a moje złe wyniki wracały. Po dwóch podejściach wiedziałam ze to diety nie dla mnie. Jeśli komuś pomogły bardzo się ciesze!:) Grunt to znaleźć coś co służy naszemu ciału.
To wszystko u mnie działo się na przestrzeni lat. Strasznie ciężko było mi odpuścić dietę pod treningi i siłownie. Męczyło mnie to białko, którego koniecznie chciałam jeść dużo i poszłam w stronę soi nabawiając się po dwóch tygodniach dość mocnego trądziku:) Po jakimś czasie zrobiłam testy na nietolerancję i tam oczywiście wyszły , bez zaskoczenia: nabiał, drożdże, kazeina na pierwszym miejscu. Oprócz tego było jeszcze parę innych rzeczy i wyeliminowanie tych pokarmów, w dłuższej perspektywie bardzo mi posłużyło. Zbóż i tym podobnych nie jadłam dość długo i niestety teraz wiem, że nie są dla mnie:)
Za każdym razem kiedy moje wyniki się pogarszały wracałam do warzyw i owoców a po jakimś czasie wszystko było ze mną ok. Obserwowałam ze mój organizm naprawdę na dość spore możliwości regeneracji i jeśli tylko coś zepsułam, szybko wracał do normy. Pokazywałam moje wyniki lekarzom i miałam z nimi bardzo ciekawe rozmowy:D Zdecydowanie byłam przypadkiem jakoś wzbogacającym ich doświadczenie i praktykę, o takie eksperymenty;) W tym momencie lekarze byli też zgodni, że nie ma potrzeby stosowania u mnie żadnych leków. Nie mogłam znaleźć mojego najgorszego wyniku przeciwciał ale pamiętam, że to było około 200.
Zbyt długo siędę w tym temacie by udawać ze mój sposób jedzenia jest jedynym właściwym. To dość zabawne bo są na świecie ludzie, jedzący tylko surowe lub smażone mięso, którzy również wprowadzili swoje choroby autoimmunologiczne w remisje. Próbowałam tego sposobu ale u mnie akurat skutek był odwrotny. Jeśli jesteście ciekawi możecie zobaczyć np kanał Mikhaili Peterson (klik)- ta babeczka jest orędowniczka carnivore diet:) Tutaj tez znajdziecie fajny kanał Phila Escota, który leczył się z choroby autoimmunologicznej i je praktycznie samo mięso (klik) . Takich kanałów jest mnóstwo, znajdziecie też osoby, które osiągnęły to bardziej zrównoważoną dietą- ba, nawet wróciły do jedzenia glutenu (np ta kobieta) i nie mają z tego powodu żadnych problemów.
Mi się akurat to nie udało, ale - ja to nie Wy, więc trzymam kciuki za Wasze jak najlepsze wyniki przy jak najmniejszych staraniach:D
Wiele osób leczy choroby autoimmunologiczne u innych z pomogą diety pogodnej do mojej- ostatnio znalazłam siostry, które się tym zajmują (klik). Ludzie osiągają naprawdę fajne efekty, więc nie jestem odosobniona:)
Wróćmy jednak do tego, co na pewno najbardziej Was interesuje:
CO MI POMOGŁO?
Na początku, kiedy czułam się najgorzej a moje wyniki były najsłabsze zaczęłam po prostu jeść mnóstwo surowych owoców i warzyw, liści, trochę orzechów, pestek, robiłam dużo soków. Przez te dwa tygodnie, do momentu kiedy poczułam się tak świetnie, że znów zrobiłam badania, to była cała moja dieta:)
W tym momencie wygląda to już troszkę inaczej ale nadal nie jem paru rzeczy.
TO JEM:
-warzywa- właściwie wszystkie, również psiankowate, które teoretycznie miały by mi szkodzić- nic takiego się u mnie nie dzieje. Większość warzyw lubię jeść na surowo, robię wszelkiego rodzaju sałatki. Gotuję też i piekę, uwielbiam szczególnie bataty.
- owoce- tak samo bez problemu zjadam wszystkie owoce na jakie mam ochotę i właściwie nic mi nie szkodzi. Unikam winogron jeśli nie są eko, nie przepadam za cytrusami.
- nasiona, pestki, orzechy- wiele diet np autoimmune paleo je wyklucza ale w moim wypadku zupełnie nie wpływają na wyniki. Nie jem tylko orzeszków ziemnych.
- roślinne mleka.
- algi.
- zielone liście i soki- codziennie dość sporo, staram się jak najczęściej robić jakąś sałatkę. Zawsze sokuję natkę z pietruszki i seler.
- mięso- rzadko i raczej w małych ilościach. Na początku długo go nie jadłam i myślę że z tego względu szybciej doszłam do siebie, ale zamierzam sprawdzić jak będę się czuć na diecie z dodatkiem mięsa i pewnie sprawdzę badania ale to za jakiś czas. Tak jak pisałam- ludzie samym mięsem też się leczą... Mi taka dieta nie pomogła, a wręcz przeciwnie, ale ludzie chwalą np paleo itp. Swoją drogą- dajcie znać jeśli na paleo udało Wam się zejść z przeciwciałami poniżej 9, to będzie super info!
NIE JEM:
-nabiału, jajek- ze wszystkich rzeczy on najbardziej 'dawał mi w kość. Dla jasności- próbowałam nabiału owczego, koziego, surowego mleka od wiejskich krów, eko serów, naprawdę najlepszych rzeczy- za każdym razem jest źle, wszelki nabiał nie jest dla mnie. Jajka i mleko były w stanie najszybciej popsuć mi wyniki.
-soi- niestety okazało się, że też mi nie służy.
-zbóż- robiłam test i badałam się jedząc bezglutenowe owsianki, quinoę no i choć tragedii nie było, to moje przeciwciała nie były tak nisko jak teraz (wtedy nie mogłam zejść poniżej 50- co wiele osób i tak uznaje za dobry wynik, jednak zdaniem wszystkich lekarzy specjalizujących się w temacie, tak jak pisałam ideał to wynik mniejszy niż 9).
Tak wygląda obecnie moja dieta. Zalety są takie, że jestem zdrowa. Ponieważ w najgorszych momentach czułam się bardzo źle, za nic nie chcę do nich wracać i nie żałuję, że nie jem codziennie pizzy, tortów i naleśników:D Minusy takie że nie jem na mieście tak dużo jak kiedyś a to bardzo lubiłam, raczej z powodu samego wyjścia niż jedzonka. Teraz muszę być bardziej wybredna i nie zamówię każdej rzeczy, choć w Krakowie jest naprawdę dużo opcji gdzie mogę spokojnie zjeść coś pysznego:)
Czy robię odstępstwa?
Tak, zdarza mi się co jakiś czas i jeśli tylko moja dieta jest ok przez resztę czasu to wszystko jest ok. Ale tak jest teraz, na początku musiałam być bardziej ostrożna.
To zagadnienie było dla mnie bardzo ciekawe- wiele czytałam o tym, że trzeba jeść kolagen. kurkumę, zioła itp. Muszę powiedzieć, że za pierwszym razem, kiedy moje wyniki tak bardzo się poprawiły nie suplementowałam się zupełnie niczym. Wniosek z tego był dla mnie taki, że nie potrzebowałam za bardzo niczego z wymienionych rzeczy.
Potem, kiedy chciałam po latach drugi raz poprawić swoje wyniki (bo znów zaczęłam jeść nabiał itp) dodałam kolagen, kurkumę, parę innych rzeczy. Poprawa nie była jednak sporo szybsza i nie uważam tych dodatków za konieczne. Jednak dla tych z Was które bardziej interesują się sprawą, polecam zerknąć na to - Ancestral Supplements Thymus (klik)- coś dedykowanego dla osób z problemami autoimmunologicznymi, użytkownicy bardzo chwalą:)
Za to coś co naprawdę najbardziej mi pomogło to soki!
SOK Z NATKI PIETRUSZKI I SOK Z SELERA.
Staram sie pić jeden albo drugi codziennie. Działają tak dobrze ze względu na zawartość Apigeniny, o której cały, ciekawy filmik możecie zobaczyć niżej.
Zawsze pytacie mnie o to ile natki zużywam i jest to mniej więcej tyle ile widzicie na zdjęciu:)
Niektóre pęczki są małe, wtedy zużywam dwa- ogólnie oczywiście im więcej tym lepiej więc jeśli już robicie sok możecie po prostu używać dwóch. Do tego dodaję jedną cytrynę, jedno jabłko, czasem korzeń pietruszki, buraka:)

Na zdjęciach w poście widzicie trochę jedzonka, które udało mi sie uchwycić;) Filmiki z jedzonkiem wrzucę na instastories w moim profilu na IG (KLIK) więc obserwujcie go jeśli jesteście ciekawe:)
KOLEJNA WAŻNA SPRAWA: STRES.
Stres potrafi mocno wpłynąć na nasze wyniki z wielu względów. To jest właściwie temat na cały osobny post, ale w moim wypadku problemy z tarczycą później jeszcze wiązały się z mocno wymęczonymi stresem nadnerczami i musiałam trochę zwolnić;)
Podobno, osoby mające problemy z tarczycą to często te, które muszą robić wszystko najlepiej, szybko, nie dają sobie chwili na wytchnienie. Ja nauczyłam się wypoczywać, kiedy moje ciało daje mi do tego sygnał i nie forsować się ani nie zmuszać do niczego z obawy przed lenistwem:D
Napiszcie czy też miałyście lub macie problemy z tarczyca? Kiedy czułyście się najlepiej a kiedy najgorzej? Od czego się zaczęło?
Co Wam pomaga, co szkodzi, opiszcie swoje doświadczenia tak żeby jak najwięcej osób nie czuło się samotnie z tym tematem:)
Ja trzymam kciuki za Wasze zdrówko!
Buziaki
Ala
Cześć Alinko! Ja też jestem przekonania, że dietą można regulować tarczycę. Na przełomie września i października również wykazało mi że coś mam z nią nie tak. Jednak symptomy zaczęły się pojawiać 2 miesiące wcześniej. W jedną chwilę straciłam połowę włosów! Byłam załamana, oprócz tego czułam się obco w swoim ciele, jakbym patrzyła na siebie z perspektywy osoby trzeciej. Ze względu na pracę zagranicą nie mogłam iść do lekarza. Po powrocie do Polski w badaniach moje TSH wyniosło 3,14 a antyG i antyPO bliskie 200. Endokrynolożka powiedziała mi, że na razie nie mam co leczyć i mam czekać aż wyniki mi jeszcze urosną! (O.O). W międzyczasie przeszłam na dietę unikającą cukru ze względu na inne problemy zdrotne. Przestałam słodzić kawę, nie jadłam żadnych slodyczy a zamiast tego jadłam kiwi, banany, borówki amerykańskie. Myślę, że dzięki temu doszłam do TSH 1,67, przeciwciała nadal w okolicach 80 ale to o połowę mniej. Teraz mam wyciskarkę wolnoobrotową, z której codziennie robię koktajle owocowo-warzywne z dodatkiem siemienia lnianego. Włosy odrastają więc sukces ale wciąż dość dużo ich wypada. Mam nadzieję że się to zmieni. Zdrówka! Trzymaj za mnie kciuki :)
OdpowiedzUsuńOo Kochana ale fajnie że napisałaś;))) Super że dodałaś takie proste zmiany a masz takie piękne efekty! Bardzo motywujące i mam nadzieję że będzie coraz lepiej:** dawaj znać na bieżąco!
UsuńCzekałam na ten post :) Czy robiąc badania za każdym razem robiłaś caly pakiet tarczycowy ? Czy tylko same przeciwciała ? Jakiego sprzętu używasz do koktajli ? Ja mam zwykły kielichowy i niestety koktajle nie są idealnie gładkie co mnie bardzo denerwuje. Ile jesz warzyw owoców dziennie ? Jakie tłuszcze ? Mam Hashimoto i niestety na mnie dieta paleo zadziałała bardzo źle. Pewnie też czynnik psychiczny miał znaczenie. Takie duże ilości mięsa jadłam z wielkim obrzydzeniem i niechecia. Tak w ogóle to napisz jeszcze jeden post z przykładowym jadłospisem ! 😀
UsuńZnam dwie osoby, które wyleczyły się z hashimoto (nie mają przeciwciał, tsh w normie itd.). Jedna z nich stosowała diety, biorezonans - twierdzi, że pomogło głównie wyeliminowanie glutenu :) druga z tych osób nie robiła nic poza braniem euthyroxu - choroba od tak samoistnie ustąpiła. Dlatego nie do końca wierzę w diety i inne sposoby. Moim zdaniem ta choroba jest niezbadana, u niektórych po prostu przechodzi co jakiś czas w fazę spoczynku - niektórzy przypisują tą zasługę diecie, suplementacji itp.
UsuńKochana, bardzo Cię proszę o jakieś przepisy na sałatki :-)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze- ja nie robiłam ani jednej sałatki w życiu z przepisu:D Po prostu łączę to co lubię i polecam żebyś też tak spróbowała- ale przepisy były np tu
Usuńhttps://www.alinarose.pl/2017/02/piekna-skora-ulubiona-saatka-i-ksiazka.html
https://www.alinarose.pl/2017/07/3-sposoby-na-waczenie-do-diety-wiekszej.html
i jest jedna na ig;)
Cześć Alinko.
UsuńCzy mogłabyś podać swój dzienny przykładowy jadłospis. Od czego zaczynasz dzień, czy pijesz kawę, co jesz na śniadanie, obiad, kolację i przeróżne przekąski w ciągu dnia. Czy są to tylko salatki, koktajle i soki?
Pozdrawiam Paulina
Alinko!
UsuńKochana, powiedz mi proszę, czy można po jakimś czasie odstawić przyjmowanie Eutorydoxu (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam nazwę- chodzi mi o hormony)?
Z góry dziękuję za odpowiedź, to dla mnie ważna kwestia.
Pozdrawiam cieplutko 😊
Buziaki :)
UsuńHej, świetny wpis. Mam azs i po diecie RAW jest zdecydowana poprawa. :D Dzisiaj jest mój pierwszy dzień "celery juice" Najpierw woda z cytryną, potem sok z selera naciowego, a później owoce i może jakaś sałatka na kolację.
OdpowiedzUsuńSuper, że propagujesz zdrowe odżywianie :D
O widzisz! Jestem na wielu raw forach i grupach i to o czym piszesz jest akurat dość częste- ludziom się bardzo poprawia;) potem niestety wielu napotyka schodki, ale na protokole mm też są super wyniki a tam ludzie jedzą potem najróżniejsze rzeczy i spotkałam przypadki 'gotowane' wyleczone, co jest super;)
UsuńWow jesteś taka obiektywna i otwarta, nie dziwie się że Ci się udało. Niektórzy zamykają się na różne sposoby jedzenia, są albo tylko paleo albo vege i to dla nich jedyne słuszne opcje. Mi paleo pomogło ale tylko do pewnego stopnia, przeciwciała spadły z 300 do 100, szukam dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję i trzymam kciuki:)) Bardzo ładny wynik!
UsuńBardzo potrzebny wpis. Niestety też mam hashimoto i coraz częściej zastanawiam się kto tego teraz nie ma ;) również eksperymentuję z dietą i moje wyniki po ograniczeniu zboża i większej ilości warzyw i owoców były lepsze, ale najlepszy wynik TSH miałam kiedy nie trzymałam się żadnej diety i jadłam co chciałam :D
OdpowiedzUsuńhaha no to chyba jest dowód na to że najważniejsze jest szczęście i brak stresu:D
UsuńKochana trzymam za Ciebie kciuki!! Ja też lubię pizzę,frytki to jedno z moich ukochanych jedzonek a teraz przecież frytki belgijskie są takie popularne haha:D ale tak szczerze mówiąc jakoś specjalnie za nimi nie tęsknie i sama się dziwie, ale chyba dlatego że na co dzień jem rzeczy które mi tak samo smakują więc nie ma dramatu:D a mój facet je wszystko jak leci i miałabym mocne pokusy:D
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Jest dużo mitów na temat żywienia u Hashimoto. Świetnie że o tym piszesz :).
OdpowiedzUsuńMam inne pytanie - jak przyciemnić za jasny podkład? Był post o rozjaśnianiu a co na przyciemnienie? Dostałam zbyt jasnego mac studio (o jeden ton) i nie mam na niego żadnego pomysłu.
Dziękuję:) Kochana Hean, Nyx i chyba catrice nawet mają przyciemniacze:
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,167006,hean-foundation-darkening-shade.html
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,114896,nyx-pro-foundation-mixer.html
najlepiej kupić i zmieszać - chyba że masz w domu inny bardzo ciemny podkład, wtedy można jeszcze tak eksperymentować ale to już większa zmiana bo i mix konsystencji i właściwości:)
Alinko potrzebuje Twojej porady.
OdpowiedzUsuńObecnie mam bronzer z vibo czekoladke medium Ale jest za ciemna. Z daleka wyglądam jakbym była brudna. Jaki drogeryjny bronzer polecasz ?
Mam skórę żółto oliwkowa i obecnie używam podkładu bourjois 123wanilia
Kochana zobacz Kobo bo mają jasny kolor; https://www.alinarose.pl/2015/05/bronzer-do-konturowania-jedyny.html
Usuńpoza tym gosh ma ładny odcień, z tańszych sensique ale bardziej beżowe (gosh jest idealny do oliwkowych), z droższych hoola i hoola light:)
twu, lite:D
UsuńJa mam zdiagnozowano hashimoto od roku , przeciwciała 1300,tsh w normie. Lekarze każą jedynie czekać. Nie jem nabiału i glutenu, unikam straczkow. Ostatnio zaczęłam tzw protokół aip, ale się poddalam. Niestety moja dieta przed zdobyciem wiedzy, co mi szkodzi była oparta o make pszenną, nabiał i jajka. Warzywa jadłam w zupie, na kanapkach i w ulubionych obiadach z makaronem itp oraz jako surówki, rzadziej surówki. Dlatego jedzenie samych warzyw, mięsa i odrobiny owoców wywołało u mnie taki stres, że stwierdziłam, że nic dobrego z tego nie będzie. Do tego po 2 tygodniach wyniki nic się nie ruszyły.Teraz uczę się cieszyć jedzeniem bez moich ulubieńców, pieke bezglutenowy, bezdrozdzowy chleb, ciasta itp. Cieszę się jak dziecko gdy coś wyjdzie :D mam nadzieje, że w końcu wyniki się poprawią, jeśli nie, będę eliminować dalej :(
OdpowiedzUsuńWiesz co zawsze możesz jeszcze zrobić odwrotnie- 2 tygodnie samych owocków i warzyw, to mało czasu i żadnych niedoborów się nie nabawisz a jeśli wyniki się poprawią to super- i wtedy łatwiej dodawać jedną rzecz na raz:)
UsuńTak zrobię, ale dopiero na wiosnę,teraz muszę ogarnąć życie zawodowe, które nie ułatwia poukladania diety. Problem jest jeszcze taki, że jestem bardzo szczupła, 48/49 przy 167cm i generalnie prawie wcale nie odczuwam głodu, jem wtedy, kiedy wiem, że będzie smaczne. Po tych 2 tygodniach protokołu, kiedy starałam się jeść dużo,mimo, że smakowało mi średnio spadlam do 46,5kg. Zdecydowanie muszę iść do dobrego dietetyka bo bez "bata" nad sobą nie dojdę do ładu :)
UsuńBardzo ciekawy wpis Alinko! Nie wiem czy miałam problemy, zwykle badając się moje ths jest jak najbardziej w normie teraz TSH 0,87, dlatego przeciwciał nie badałam. Mam inny problem jak leukopemia 2,6 no i niski poziom krwinek. Nie wiesz z czym to się wiążę? W diecie od dawna mocno unikam nabiału, soji i glutenu. Staram się jeść zdrowo, ale uwielbiam używać izolatu białek serwatkowych, bo póki co mam obsesje jak chodzi o białko właśnie, a bywało, że miałam jego niedobory wcześniej w diecie. Rzadko jadam też mięso, ale niedoborów żelaza czy wit B nie mam, więc nie czuję potrzeby. A co ze strączkami? Wiem, że mają fityny czy coś co niekorzystnie może wpływać, jak to jest u Ciebie?
OdpowiedzUsuńKochana ja teraz strączków a bardzo nie jem, nie czułam by mi szkodziły ale zwykle nie chce mi się ich przyrządzać:D dla mnie białko serwatkowe to była niestety jedna z gorszych rzeczy- za to z roślinnymi białkami już nie mam takich problemów. u mnie to widać było głownie po skórze;) nie wiem czy pomoże ale zobacz to: https://draxe.com/leukopenia/ jest jeszcze taki bardzo wzmacniający grzybek, nazywa się chaga i ponoć też jest fajny w takich przypadkach (iherb:))
UsuńPaulina Markowiak zbadaj się pod kątem niedokrwistości megaloblastycznej m.in. z niedoboru witaminy B12. Ona może dawać taki obraz krwi. I może nawet nie chodzić o to, że za mało masz jej w diecie, ale że Twój organizm ma upośledzone wchłanianie tej witaminy.
UsuńWielu lekarzy powtarza jak mantre, że tarczyca nie ma możliwości regeneracji. Słysząc od lekarzy, że niedoczynnośc, że hashimoto i w domyśle hormony, powiedziałam tylko "super, dziękuje" i poszłam robić swoje. Regularne posiłki, dieta bogata w białko, błonnik, witaminy, zdrowe tłuszcze z totalną eliminacją nabiału (którego już kilka lat unikałam ze względu na nieprzyjemne dolegliwości), glutenu właśnie dla usprawnienia pracy tarczycy i po 3mc wyniki jak z bajki, po 6mc 35kg mniej na wadze. Nastrój super, jelita super, tarczyca super, energii więcej niż dziecko! Wiem jedno- chcecie zregenerować tarczycę odstawcie nabiał i gluten (gluten mimo nawet nieposiadania nietolerancji bardzo mocno przeszkadza tarczycy w odpowiedniej pracy). Moje koleżanki również mają hashimoto, ale wygodniej zacząć brać hormony i wiecznie narzekać, że coś jest nie tak, że źle się czują. Ehh..."bo lekarz mówił" i nieważne, że ich organizm woła o pomoc to bóg w postaci lekarza mówił i rzecz święta, niepodważalna, amen. A skazywać się od młodych lat na hormony, przecież to chore- i pytanie kogo wtedy tylko leczyć z tej nieodpowiedzialności- lekarzy czy pacjentów, brak słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z tego zaśnieżonego Krakowa.
Beata
Hej Kochana dziękuję ślicznie za komentarz:D Super że Ci się udało, no i tak, śnieg dzisiaj u nas króluje haha:D
UsuńDziewczyny....sa ludzie chocby tacy jak jak ktorzy ze wzgledu na chore jelita nie moga jesc warzyw surowych....wiec co wtedy??
UsuńJak myślisz Alinko czy testy na nietolerancje pokarmowe jak np Food Detective są wiarygodne? Chciałabym wykonać je w domowym zaciszu i nie wiem czy warto wydawać ok 450zl na tego typu test czy lepiej pojechać gdzieś gdzie wykonują tego typu badania? Co do problemów z tarczycą to na szczęście ich nie mam i oby tak już zostało :)
OdpowiedzUsuńKochana ja zaczęłam od food detective już dawno temu i miałam porównanie z wykonywanym później bardziej kompleksowym na chyba wszystkie produkty świata- wyniki takie same:D
UsuńDziękuję Ci za szybką odpowiedź :-* W takim razie jednak zainwestuję w Food Detective ;)
UsuńJa robiłam test Food Profil i nie polecam. Wyszedł bardzo dziwnie i pisałam nawet w tej sprawie do producenta. Wydałam 1500 zł i niczego się nie dowiedziałam. Alinko jaki Ty test najbardziej polecasz ?. Mnie ciekawi czy mam nietolerancje kazeiny bo laktozy mam.
UsuńTakie testy jak Food Profil z naukowego punktu widzenia, są bezsensowne, ponieważ badają poziom przeciwciał IgG, które mają niewiele wspólnego z alergia czy nietolerancją. Nawet gdy wynik wychodzi dodatni na określony produkt nie oznacza to, że należy go wykluczyć z diety. Testy które potwierdzają alergię badają przeciwciała IgE. Jeżeli podejrzewa się nietolerancje jakiegoś produktu, należy obserwować objawy po produktach spożywczych i skonsultować to z alergologiem czy dietetykiem, który pomoże i wytłumaczy jak to robić.
UsuńW jakiej formie dostarczasz białko ;)? Liczysz kalorie i makro czy jesz na oko?
OdpowiedzUsuńTeraz już jem na oko, kiedyś bardzo liczyłam:)
UsuńSuper wpis♡
UsuńTeż mam Hashimoto i tylko dieta składająca się przede wszystkim z warzyw i owoców daje najlepsze rezultaty!! Obiniża przeciwciała, daje niesamowite samopoczucie.
Ale mimo wszystko walczę cały czas że skóra i mocno przetłuszczającymi się włosami.
Alinka,a co ze strączkami?
Świetnie, że zdecydowałaś się dodać ten wpis! Ja nigdy bym nie zbadała TSH gdyby nie wizyta u ginekologa. Planuję ciążę i zapytałam go, czy powinnam się jakoś szczególnie przygotować. Zalecił mi zbadać dla pewności TSH. Jak dostałam wynik byłam mocno zaskoczona. 17! Zrobiłam cały panel tarczycowy i Endo zdiagnozowala Hashimoto. Nie miałam żadnych klasycznych objawów, totalnie nic. Nikt w rodzinie na to nie cierpiał. Jestem przekonana, że mogę to wyregulować dietą, ale biorę hormony, bo bardzo mi zależy, żeby w ciąży wszystko było ok. Jednak później na pewno będę się starała odejść od tabletek.
UsuńJak z owoców i warzyw dostarczasz białko ;)?
OdpowiedzUsuńRozumiem że pytasz skąd dostarczam jego większe ilości? Z mięsa (bo jest wypisane w 'jem':) ale w małych ilościach, a do tego z białka z groszku, konopnego itp:)
UsuńSuper wpis ♡
OdpowiedzUsuńJa tak samo mam Hashimoto i tylko dieta głównie warzywno-owocowa powoduje obniżenie przeciwciał, wzrost energii i ogólne polepszenie zdrowia i samopoczucia.
Alinka,a co że strączkami? :)
oo super to słyszeć:) ja strączków jem teraz mało, kiedyś jadłam więcej ale wtedy nie sprawdzałam dokładnie czy wpływają na moje przeciwciała:)
UsuńSuper wpis♡
OdpowiedzUsuńTeż mam Hashimoto i tylko dieta składająca się przede wszystkim z warzyw i owoców daje najlepsze rezultaty!! Obiniża przeciwciała, daje niesamowite samopoczucie.
Ale mimo wszystko walczę cały czas że skóra i mocno przetłuszczającymi się włosami.
Alinka,a co ze strączkami?
Część Dziewczyny! Podpisuję się pod tym, co pisze Alina:) Sama miałam diagnozę Hashimoto w maju ubiegłego roku i zaczynałam od ostrej fazy hashitoxicosis (nadczynność). Dzięki lękom na zbicie FT3 i FT4 nabawiłam się super niedoczynności. Po odstawieniu leków zrobiłam testy na alergię pokarmowe, by sprawdzić odpowiedź immunologiczną na pokarmy, obczytałam się w temacie i odstawiłam gluten, nabiał, kofeinę, alkohol. Unikam chemii - o tym warto pamiętać przy Hashimoto. Unikajcie fluoru, chloru, bromków. Są pasty do zębów bez fluoru, kosmetyki możecie robić same (sprawdźcie, jak robi je Lauren Singer). I wyluzować przede wszystkim, odpuścić, nie stresować się. Dodam, że wyniki mam w normie, jedno przeciwciało już poniżej normy, drugie wciąż ładnie spada. Jestem pełna nadziei:) Gorąco polecam Wam książkę "Rozszyfruj swoją krew" w wersji rozszerzonej i oczywiście książki dr Wentzl. Powodzenia, życzę wszystkim zdrówka:*
OdpowiedzUsuńKochana super że napisałaś, dodałaś mega cenne rzeczy o jakich ja zapomniałam:) To jeszcze podrzucę https://www.facebook.com/hashimotos411page/ i https://www.facebook.com/datiskharrazianpage/ obok Izabeli to też taki bardziej znany spec od hashi:))
UsuńPotwierdzam...stres jest w stanie mega podkręcić chorobę ja jestem na etapie ustawiania tsh po drugiej ciąży😁a tak nie w temacie..Alu czy możesz polecić tusz który nie będzie powodiwał opadania rzęs podkręconych zalotka
OdpowiedzUsuńAha, zapomnialam dodac, że początków choroby upatruje w zbyt intensywnych treningach (baaardzo dużo ćwiczyłam), ponad połrocznej kuracji na skórę z izotretynoiną - po tych dwóch razem wszystko mnie zaczęło boleć, a ja się nie regenerowana i oto choroba gotowa. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
OdpowiedzUsuńAlina a jak ryby i alkohol? Występują w Twojej diecie? Mają jakiś wplyw?
OdpowiedzUsuńOj pije bardzo mało więc ciężko powiedzieć a ryb nie lubię więc w ogóle nie jem... ale miałam rozmowę z taką panią, której immunolog wyrzucił ryby z jadłospisu, nie wiem czy wszystkie i nie wiem dlaczego.
UsuńA bierzesz jakieś suple z dha? Albo pijesz oleje?
UsuńPamiętam że kiedyś piłaś z czarnuszki :)
Pozdrawiam, Karolina
Alino, super że napisałaś ten post. Też mam niedoczynność i hashimoto i nikt nie potraf mi pomóc. Co do diety AIP to wytrwałam 2 tygodnie, a Paleo ta montonia jedzenia mnie wykańczała. Jedyny efelt bardzo chudłam. Mam do Ciebie kilka pytań.
OdpowiedzUsuńZ tego co widze jesz spirulinę. Jak ją przyrządzasz i czy nie podwyższa Ci przeciw ciał?
Co do zbóż, to rozumiem że quinoi i ryżu nie jesz wcale?
W czym robisz soki?
Asia
Hej Kochana:) Tak, dla mnie spirulina jest całkiem bezpieczna;) teraz quinoi i ryżu nie jem- z ryżem robiłam eksperyment i nie za bardzo mi 'leży' a szkoda bo lubię:) zjem raz na jakiś czas, ogólnie raczej unikam- ale piję mleko ryżowe i jest ok:)
UsuńSoki robię w wyciskarce, mam kuvingsa;)
Dziękuję za odpowiedź :* :)
UsuńAsia
Alinko ratuj, szukam cały dzień i dalej nie jestem pewna.. mam mały problem z zaskórnikami zamkniętymi. Kupiłam krem Pharmaceris T z kwasem migdałowym 5% na noc, tylko nie wiem, czy tylko on zastępuje mi krem na noc a rano normalnie krem nawilżający z filtrem? Czy w tym czasie mogę używać też toniku Bielendy z kwasami ten mezo power zielony wraz z serum też z tej serii czy to już za dużo?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci z góry za pomoc, bo nie wiem co robić :)
Kochana możesz, ale zobacz najpierw jak działa sam krem. I dajesz go na noc i albo na tym kończysz, a jeśli chcesz też rano to pod krem nawilżający i filtr:) daj znać czy on w ogóle ruszy zaskórniki zamknięte- to odporne dziady więc jakby nie szło pisz dalej:)
UsuńWszystko jasne! Dziękuję Ci bardzo, dam znać czy działa :):)
UsuńPolecam profil na fb " Odmładzanie na surowo"
OdpowiedzUsuńZnam od początku:) W polsce raw jest mało popularne i dopiero zaczyna karierę, w stanach to już przemielili na sto stron, wiele osób od tego odeszło, ogólnie cała historia ruchu jest super ciekawa;) nie mogę się doczekać by zobaczyć jak będzie u nas:)
UsuńAlinko, czy najadasz się tym jedzeniem? Byłam kiedyś około 2 miesiące na diecie owocowo-warzywnej i bardzo często czułam głód, strasznie brakowało mi np ryżu czy kasz..
OdpowiedzUsuńTak ja się najadam bez problemu, nawet mogę się łatwo przejeść, ale rozumiem o co chodzi bo ponoć wiele osób na początku ma z tym problem- objętość większa a ilość kalorii mniejsza.
Usuńhej
Usuńczy potrafisz podac/obliczyć stosunek skladnikow makro ; bialko /tluszcz /wegle
z mojego doswiadczenia trudno jest uzyskac 2000 z warzyw i owocow ..kilogram bananow ,codziennie musialabym zjadac [dzien w dzien ;) ,,, bo to TŁUSZCZ "bije' kalorie :( ...
W jakiej formie dostarczasz białko? Czy jest możliwe utrzymać zapotrzebowanie na dotychczasowym poziomie po eliminacji mięsa i nabiału z diety?
OdpowiedzUsuńJa akurat czasem jem mięso, ale tak da się bo są vege sportowcy i oni suplementują tak jak zwykli tylko białkiem roślinnym:)
Usuńacha, ale jeśli pytasz bardziej o raw to moim zdaniem raw sportowcy nie wyglądają pod względem sylwetkowym tak dobrze jak klasyczni:D dla mnie to dieta super do leczenia, ale nie pod budowanie mięśni czy bicie rekordów siłowych:D
UsuńU mnie też niestety wyszła niedoczynność, a potem jeszcze dowiedziałam się o Hashimoto. TSH na poziomie 3,9 jednak przeciwciała prawie 700. Zażywam leki na niedoczynność, czuję się średnio, niedługo robię kolejne badania. Dodatkowo nasiliło mi się AZS, astma oskrzelowa i mam wrażenie, że wada wzroku również się pogorszyła. Ciągle kołatania serca, puls często ponad 100. Ale Twój wpis dał mi nadzieję. Nie ukrywam, że zapewne bardzo trudno będzie mi przejść na tak restrykcyjną dietę, ponieważ jem w zasadzie wszystko, uwielbiam nabiał, a przecież mam uczulenie na kazeinę. Uważam jednak, że zdrowie jest najważniejsze i zrobię wszystko, aby czuć się lepiej. Dziękuję Ci za ten wpis, naprawdę dało mi to wiele do myślenia i może w końcu trafię na dobry tor. Ściskam mocno i pozdrawiam! ❤️
OdpowiedzUsuńHashimoto zdiagnozowano u mnie dwa miesiące temu zupełnie przypadkiem - wykonałam wszystkie badania pod kątem planowania ciąży. Okazało się, że TSH mam w normie, ale za wysokie, by bezpiecznie zajść w ciążę. USG tarczycy i przeciwciała wskazały na chorobę autoimmunologiczną. Od razu rozjaśniło mi się, skąd ten brak energii i zmęczenie. Na razie biorę sztuczny hormon. Dieta jak u Ciebie raczej nie wchodzi w grę, bo mam zespół jelita drażliwego, więc praktycznie wszystko mi szkodzi. Obecnie jestem na diecie low FODMAP, która wyklucza żywność z fermentującymi węglowodanami. Nie jest lekko ;)
OdpowiedzUsuńCześć Alinko,czy mogłabyś podać jakiś zestaw obiadowy bardziej treściwy niż sama sałatka i owoce?Jestem na diecie paleon wcześniej byłam na aip i mam dosyć jedzenia tego mięsa...trudno mi coś wymyślić,żeby było treściwe,bo sałatka to ja się nie najem.Prosilabym Cię bardzo,żebyś napisała coś jadasz na obiady.
OdpowiedzUsuńDziękuje i Pozdrawiam
no widzisz, są takie dni kiedy na obiady jadam sałatki, owoce, czasem coś pieczonego, warzywa, pieczarki, bataty- co ja tam mogę doradzić:D ziemniaczki są calkiem fajną opcją, Twoje ulubione warzywka, pomyśl co lubisz;)
UsuńA ziemniakami jesz Alinka?
UsuńZ tą dietą to jest naprawdę ciężko tym bardziej, że w tej sytuacji każda dieta musi być indywidualnie dopasowana metodą prób i błędów.
OdpowiedzUsuńBlog kosmetyczny
oj tak:D
UsuńKorzystałaś kiedyś z biorezonansu? Mam aktualnie straszny problem z cerą, i chce zlokalizowac przyczyne... Już sama nie wiem czy iść w biorezonans, czy food detective :/
OdpowiedzUsuńHa, ja robiłam wszystkie 'alternatywne' badania dostepne w pl bo mnie to mega ciekawiło:D robiłam analize z włosa, która też jest ciekawa… do biorezonansu mam mieszane uczucia, robiłam nawet w dwóch miejscach by zobaczyć czy będą zgodne wersje:D Niby coś tam się zgadzało, ale takie rzeczy to ja umiem z twarzy u kogoś wyczytać:D więc ja jestem akurat sceptyczna, a co do fd, to są chyba nawet ciut tansze ocje gdzie kupujesz pakiet w necie, oddajesz krem w labku. chyba za 300 coś;)
UsuńJa też miałam biorezonans i niczego nowego się nie dowiedziałam. Miałam terapie przez 14 dni specjalnym urządzeniem i tak jak się czułam przed terapią tak samo było po.
UsuńBardzo dziękuje Ci za ten wpis! Mam problem z tarczyca i trądzikiem. Mimo, ze kilku lekarzy z którymi miałam styczność twierdzą, ze dieta nie ma wpływu to wiem, ze tak nie jest. Od kilku dni pije sok z selera i nic tak dobrze nie wpłynęło na poziom nawilżenie skory, zaleczenie stanów zapalnych jak najzwyklejszy sok z selera! A muszę napisać, ze na trądzik brałam różne antybiotyki i maści. Łagodzi też objawy mojego jelita drażliwego. Niestety organizm ludzki jest skomplikowany i to co jednemu służy na drugiego może nie działać - dobrze, ze tez o tym wspominasz.
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie testów jakie wykonywałaś na nietolerancję zbóż. Odstawiłam już jakiś czas temu gluten ale zauważyłam u siebie, ze mam więcej energii i lepiej się czuje i sypiam jak jem same warzywa i owoce w ciągu dnia. Jak to dokładnie sprawdzić, gdzieś w Krakowie robią takie badania?
Pod koniec miesiąca idę do dobrego immunologa, mam nadzieje ze mi coś doradzi patrząc na moje wyniki.
Pozdrawiam!
Kochana oj tak sok z selera jest najlepszy:D mi zdarzało się często pić nawet taki nie eko a działał tylko dobrze:)
UsuńJa robiłam jakiś pełny panel tych nietolerancji, bardziej z ciekawości i by zobaczyć jak to się ma do rzeczywistości bo opinie są różne i wiele osób to odradza;) No ale w moim wypadku wyniki zgadzały się z tym co obserwowałam więc jakiś sens to ma- tylko że teraz chyba bym ich nie robiła- po prostu odstawiłabym nabiał, jajka, wszystkie zboża i dopiero po jakimś czasie zaczęła coś dodawać.
Trzymam kciuki:)
Alinko, długo czekałam aż napiszesz na ten temat! Jestem Ci bardzo wdzięczna za ten post :) ja niestety zaczęłam brać leki od razu, żałuję że nie poczekałam, tym bardziej że nie mam zbyt dobrych doświadczeń z lekarzami, którzy na dietę reagują śmiechem... Ale zbieram się już od dłuższego czasu, żeby coś zmienić w moim żywieniu. Mam tylko dwie zagwozdki: 1. Co z lekami na czas eksperymentów? Instynkt mi mówi, żeby odstawić, bo inaczej pewnie nie zobaczę w wynikach, co daje mi dieta... I 2. Nie lubię jeść takiej ilości owoców i warzyw, od dziecka byłam przyzwyczajona do innych potraw :( i boję się, że będę chodzić głodna... Co mi poradzisz?
OdpowiedzUsuńja bym nie odstawiała hormonów od razu, włączyła jod (mój komentarz ukaże się też niżej) i powtarzała badania obserwując organizm. dodatkowo mogłabyś się wspomagać selenem. mam ten sam problem jesli chdozi o strach przed głodem i nie potrafię się przemóc. powodzenia!
UsuńKochana w kwestii leków nic nie poradzę bo to już Twoja decyzja i nie biorę jej na siebie:D na forach ludzie robią diety na lekach i widzą efekty:) co do tego czy będziesz głodna- policz sobie kalorie z jednego dnia i zobacz ile zjadłaś. dobrze jest mieć tak przynajmniej 2 tyś (tak wszyscy mowią:D) więc dobrze tego pilnować- banany, orzechy, awokado i bez problemu da się tyle nabić. Po paru dnaich zobaczysz czy takie jedzonko Ci pasuje czy nie:)
UsuńAlinko proszę napisz, gdzie i jakie robiłaś badania na nietolerancję pokarmowe. Sama się nad nimi zastanawiam, bo chcę potwierdzić m.in. nabiał, ale tez sprawdzić inne produkty. Plus mam pytanie o badania tarczycy - Co najlepiej sprawdzić na początek?
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo za tego posta, pozdrawiam! :)
Kochana robiłam z tej najbardziej popularnej strony w internecie i w punkcie diagnostyki- po co i czemu pisałam wyżej:) Teraz już bym ich nie robiła- jeśli chcesz potwierdzić nabiał to możesz zaoszczędzić bo raczej na pewno coś z niego Ci wyjdzie i wszyscy są zgodni co do tego że lepiej go odstawić;) Co jeszcze Cię ciekawi? a co do badań- tsh, ft3, ft4, anty tpo:)
UsuńPytam, ponieważ chcę jutr wykonać te badania i nie wiem czy jest sens płacić? :)
Usuńjest sens, jeśli jakby zupełnie nie wiesz co Ci szkodzi i nie za bardzo czujesz co to mogło by być:) ale możesz spokojnie zrobić jakiś najmniejszy pakiet- pewnie wyjdzie w nim właśnie kazeina i nabiał, jajka, drożdże, jakieś zboża-to możesz odstawiać w ciemno:)
UsuńU mnie zdiagnozowano Hashimoto 10 lat temu, TSH wynosiło 13,4 a przeciwciała z tego co pamiętam powyżej tysiąca. Wtedy od razu zaczęłam brac hormony, byłam młoda, nieświadoma i zaufałam lekarzom. Jakiś czas temu zaczęłam więcej czytać, bawić się w suplementację jodu i odstawienie hormonów, ale to akurat była głupota i jeśli ktoś to rozważa (w co wątpię) - szczerze odradzam. Nigdy nie eksperymentowałam z żadną dietą, jem ogólnie niewiele, ważę 49 kg przy wzroście 165 i jestem bardzo szczupła. Mało rzeczy mi smakuje i nie jestem w stanie ograniczyć się tylko do samych warzyw i owoców, które zresztą dopiero teraz uczę się jeść codziennie (niektórym może się to wydawać niemożliwe). Za wszelką cenę próbuję uniknąć zgubienia jakichkolwiek kilogramów, staram się wręcz przytyć. Rok temu zaczęłam też ćwiczyć (wcześniej zero), żeby mieć jakąkolwiek siłę - nie są to ćwiczenia na spalanie tłuszczu, po prostu pozwalam mięśniom podejmować jakąś pracę :) Na śniadanie codziennie jem owsiankę z siemieniem lnianym i owocami (banan, jagody goji, suszone śliwki, czasem jabłka, gruszki). Ze zdrowych rzeczy przemycam też wyciskany sok, lub koktajl, nie piję napojów kolorowych/gazowanych. Dużo zielonej herbaty i innych ziół. Obecnie TSH mam w normie, od dłuższego czasu, ale przeciwciała cały czas w tysiącach i nawet ich nie badam. Rozważałam różne opcje, takie jak eliminacja glutenu, czy dieta owocowo warzywna, ale chyba nie dojrzałam do tej decyzji. Unikam po prostu śmieciowego jedzenia i słodyczy, ale zdarza mi się je zjeść. Jeśli chodzi o stres, to towarzyszy mi on bez przerwy i myślę że on jest głównym winowajcą mojego złego samopoczucia. Nadal śpię minimum 8 godzin, a w weekendy potrafię spać po 12. W sumie ta moja historia niewiele wnosi i raczej nikomu nie pomoże, ale chciałam się podzielić ;-) Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które podejmują działania w kierunku walki z hashimoto i życzę im powodzenia :)
OdpowiedzUsuńO kurcze to u Ciebie zaczęło się z grubej rury, musiałaś się strasznie źle czuć:( Jak robisz jakieś soki to możesz spróbować soku z selera naciowego- on bardzo pomaga. No i jest taka całkiem fajna umiarkowana w kwestii diety stronka https://www.facebook.com/hashimotos411page/ :) a dietkę możesz robić krótko- np 2 tygodnie i zobaczyć czy coś ruszy, pomyśl po prostu że to nie na zawsze hehe:)) Trzymam kciuki, fajnie że napisałaś:*
Usuńo jeny, czytasz mi w myślach, bo jak dodałam komentarz, to zapomniałam właśnie napisać, że zanim u mnie to wykryli to bujałam się od lekarza do lekarza, mówiłam, że włosy mi wychodzą, nie mam siły, miesiączki są nieregularne, śpię dużo. i nie wiem który z kolei wpadł na pomysł zlecenia tak podstawowego badania jakim jest tsh. chociaż 10 lat temu to chyba jednak nie było tak popularne badanie jak teraz... ja już nie mam tarczycy, usg wykazuje jedynie pofałdowany płat, więc chyba te przeciwciała ciężko będzie zbić, a tarczycę odbudować ;-) ale faktycznie może się skuszę i zobaczę jak będę się czuła na samych warzywach, w sumie dwa tyg powinny wystarczyć. dziekuję bardzo za stronę, na takie mniej drastyczne diety jestem bardzo otwarta. pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńKochana zobacz- najwyżej to olejesz:D pamiętaj o owocach, chia, jedz ile chcesz, możesz dodać ciut wodorostów np do jakiejś sałatki, sok z selera, natki pietruszki:)) jak nie zadziała, straty będą żadne:D
UsuńWiem co czujesz, mnie na niedoczynność zdiagnozowała moja mama (!) i prosiła lekarzy o dodatkowe badania i wyszło tez Hashi. To było prawie 25 lat temu i oczywiście od razu wprowadzili leki, zero informacji o diecie, itp. Nic!
UsuńTak jak Alina - jem głównie warzywa i owoce, eliminacja nabiału, mięso bardzo rzadko, dostarczanie białka odzywkami roślinnymi (w moim przypadku białko zielonego groszku najlepiej się sprawdza), ćwiczenia siłowe, dużo odpoczynku, zmniejszenie stresu (zmiana pracy, zmiana otoczenia działa cuda).
Niestety co do diety - każdy musi odejść do tego co mu pasuje a co nie sam, metodą prób i błędów ponieważ poza wspólnym mianownikiem jakim jest choroba, każda z nas ma inne nietolerancje pokarmowe, schorzenia dodatkowe czy chociażby preferencje smakowe.
Powodzenia dziewczyny!
Cześć Alino! Możesz zdradzić gdzie i jakie testy Na nietolerancje pokarmowe robiłaś?
OdpowiedzUsuńKochana robiłam te najbardziej popularne chyba zdrowe geny- czy robiłabym je teraz? raczej nie po prostu odstawiłabym nabiał, jajka, zboża:)
UsuńDzięki za odpowiedź :) Trochę się cenią za te testy... ale może chociaż najprostszy sobie zrobię.
UsuńJeśli chodzi o eliminację zbóż, wykluczyłabyś też kaszę gryczaną i komosę ryżową? Wygląda na to, ze do obiadu tylko ziemniaki w tym przypadku :D
A jajka uwielbiam, to byłby smutny czas, jesli musiałabym zrezygnowac :(
Izabella Wentz zaczęła jeść przepiórcze zamiast zwykłych. Próbowałaś?
Szkoda , że zaden lekarz nie może pokierować najlepiej robić badania prywatnie ;) nie rozumiem czasami dlaczego opłacamy składki Stres jest winowacją mojego złego samopoczucia dlatego musiałam udać sie do psychiatry aby wyregulowac cisnienie tętniczne oraz nerwice zołądka za to Podejrzewałam inna chorobę możecie doradzić jakie badania wykonać w celu wypadania włosów mocno tłustych częstych bóli głowy sińców pod oczami , martwią mnie moje dolegliwości ze strony coraz więcej włosków na twarzy. TSh tf3 ft4p prawidłowe testosteron również .
OdpowiedzUsuńKochana ja się nie znam ale… zrobiłabym estrogeny i progesteron, czy nie masz przewagi estogenowej a progesteronu za mało:)
UsuńHej alinko a czy same owoce i warzywa są wskazane gdy mam hashi i pcos? I staram się o dzidziusia co byś polecala hmmm dodam że mam problemy z zoladkiem także boję się surowizny hmmm paulina
OdpowiedzUsuńkochana ja nie jestem dietetykiem i ciężko mi Ci coś polecać, myśle że na tym etapie jeśli eyeliminujesz nabiał i glutem, soję to będzie już ok, jedz jak czujesz;) soczki zawsze możesz dodać do swojej diety i zobaczyć czy coś pomoże;)
UsuńCzy podczas tych diet stosowałaś nadal leki zalecone przez endokrynologa?
OdpowiedzUsuńjest w poście- nie, do czego nikogo nie namawiam.
UsuńAlinko czy można Cie prosic żebyś opublikowała jakiś post z przepisami na te posiłki, które tu sa na zdjęciach? To jedzonko wygląda przepysznie i ciekawi mnie co to jest:)
OdpowiedzUsuńKochana jasne postaram się zrobić osobny post z takimi przepisami:)
UsuńJa również przeszłam przez różne diety kontrolujące Hashimoto i niedoczynność - z fatalnym skutkiem. Aip- po 2 miesiącach miałam taką depresję i wstręt do jedzenia że szkoda gadać. Paleo na dłuższą metę było zbyt monotonne. Na Raw się nie najadałam, było mi wiecznie zimno i ogólnie tęskniłam za gorącymi potrawami a'la gulasz czy zupy. Wege byłam przez 2 lata ale nabawiłam się mimo suplementacji niedoborów i też wybitnie dobrze się nie czułam. Dopiero zmianę zrobiło robienie porządku w swojej głowie i zarządzanie stresem. Jest znacznie lepiej,ale do perfekcji i porzucenia leków mi jeszcze brakuje.
OdpowiedzUsuńUfam że pewnego dnia w końcu mój organizm wejdzie w remisję i uwolnie się od guzków na tarczycy oraz nie będę spała po 12h ;)
Dzięki za ten wpis.
Ps. Również jestem za tym żebyś wrzucala swoje jadłospisy oraz foodbooki..
Pozdrówki
Dzięki Kochana- Twoja historia z dietami jest dość typowa, wiele osób na różnych grupach piszą że czuli się podobnie do Ciebie!
UsuńAlinko, jak robisz ten sok z selera to bierzesz naciowego czy bulwę? dodajesz tez z niego liście?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i dziękuję za wspaniały wpis :*
tylko łodyżki bo liście są gorzkie;)
Usuń"carnivore diet, na którą przechodzi mnóstwo wegan" skąd te informacje? Obracam się w środowisku wegan i jeszcze takiego przypadku na szczęście nie spotkałam, bardzo mnie to zaciekawiło.. Chętnie poczytałabym jakie są ich pobudki.
OdpowiedzUsuńBo to nie u nas tylko na zagranicznym yt, wpisz sobie ex vegan to zobaczysz mnóstwo filmów gdzie ludzie opowiadają swoje historie. I jakoś właściwie nie wiem czemu przechodzą od razu w drugą stronę, wiele z nich miało problemy z trawieniem roślinnych pokarmów po jakimś czasie chyba i tylko mięso im nie szkodziło, przynajmniej tak twierdzą:) u nas na yt widziałam dotąd jedną carnivorową youtuberkę.
UsuńCześć Alinko, czy mogłabyś napisać cos więcej o korelacji stres a wypadanie włosów? Poruszyłaś ten temat przy poście o wcierce bafi, a źe sama borykam sie z tym problemem to chętnie bym dowiedziała sie czegoś wiecej. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPrzy wypadaniu włosów bardzo polecam sprawdzić poziom ferrytyny. W moim przypadku okazała się bardzo niska. Poziom żelaza był ok.
UsuńAlinko Podziwiam Cię, że tak sama do wszystkiego doszłaś. Wiesz co Ci pomaga, a co szkodzi. Ja od 12 lat też próbuję rozwiązać zagadkę ze swoim zdrowiem. Mam nerwicę lękową z agorafobią i najgorsze jest to drugie. Zastanawiam się czy też dietą mogę sobie jakoś pomóc. Sporo produktów mi szkodzi ze względu na żołądek. Zrobiłam sporo badań by sprawdzić skąd to wieczne zmęczenie, brak energii, empatia itp. Uczę się siebie tak po prostu.
UsuńMożesz napisać coś więcej Anonimie, jak objawia się u Ciebie nerwica ?
UsuńKurcze ja podpytam tylko o tą kazeinę. Testy pokarmowe (wodorowe) miałam i wyszło że laktozy zupełnie mi nie szkodzi. Ale i tak zdarza mi się czuć duży dyskomfort po fecie czy serze. Jako długoletnia weganka z natury podchodzę do tego podejrzliwie.
OdpowiedzUsuńAkinko gdzie robiłaś testy na nietolerancję pokarmową ? Ja słyszałam tylko o food detective nie wiem czy warto ?:(
OdpowiedzUsuńAlinko, a czy jesz rosół i zupy robione na mięsnych wywarach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Alu, jakie wizażystki polecasz w Krakowie?
OdpowiedzUsuńGdzie w Krakowie można zrobić testy na nietolerancję?
OdpowiedzUsuńWitaj Alinko :) mam pytanie z innej beczki odnoście witamin z grupy B. Jakiej firmy B-complex polecasz ? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja od 25 lat nie jem mięsa jadłam do 5 rż. Nie jem też jak ryb i nabiału bo tego nie lubię wszystkiego . A mimo to zachorowałam na Hashimoto i nie mogę z niego wyjść. Biorę hormony choruje często czuję się beznadziejnie. Niestety miałam stresujące wymagające studia a później stresująca strasznie pracę, myślę że to wszystko się odbija na mnie po prostu. Ehhhh szkoda nawet mówić . Lipa
OdpowiedzUsuńKochana są też przypadki osób które zachorowały po przejściu na weganizm, niestety bardzo różnie to bywa;( trzymam kciuki za Twoje zdrówko!!!
UsuńDziękuję Ci bardzo za ten wpis! Od paru lat zmagam się z podobnymi problemami, niestety lekarz na którego trafiłam kompletnie mi nie pomógł - tu wychodzi jak bardzo stopień naukowy czasem nie idzie w parze z ilością pomocy jaką powinien nieść :) Na początku października wypróbowałam intermitten fasting, jednocześnie nie obżerając się w czasie przeznaczonym na jedzenie złymi rzeczami. Postanowiłam wypróbować odżywianie się surowymi warzywami i owocami, czasem pozwalając sobie na małe grzeszki. Czułam się wtedy świetnie! Miałam energię, nie straszne mi były miliony prac domowych i innych obowiązków studenckich ;) Niestety, po miesiącu zeszłam na złą drogę, przez studia właśnie i stres z nimi związany. Stres to najgorsze co możemy sobie zafundować, u mnie jeszcze trochę potrwa zanim uwolnię się z tej toksycznej relacji z moimi studiami ale mam nadzieję, że zmiany w odżywianiu w jakimś stopniu mi pomogą. Nie wiem też czy moje wyniki podczas październikowego eksperymentu się poprawiły ale mam zamiar zrobić badania podczas obecnego podejścia do zmiany odżywiania i mam nadzieję, że coś się poprawi i będę sobie w stanie pomóc. Nie skreślam tu też lekarzy oczywiście ponieważ nie wszyscy są tacy jak ten na którego trafiłam. Przeszukałam internet i znalazłam lekarza, który ma bardzo wiele dobrych opinii i przy prowadzeniu swoich pacjentów nakłania to takich właśnie zmian w odżywianiu! Tym wpisem tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że wbrew opiniom innych osób dobrze zrobiłam, iż wypróbowałam surowe jedzenie :) Po wielu eksperymentach i podejściach do różnych metod w końcu znalazłam coś co mi pomogło. Także dziewczyny śmiało! Nie bójcie się eksperymentów i przede wszystkim surowego jedzenia. Nie musi być ono takie nudne i okropne jak uważa wiele osób, a rezultaty takiego ożywiania są naprawdę zaskakujące. Mam nadzieję, że w przyszłości będziesz robić więcej wpisów o odżywianiu/swoich ulubionych potrawach. Chętnie się czymś zainspiruję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAlinko, a algi jakie kupujesz i gdzie?
OdpowiedzUsuńDzieki za wpis! Ja tarczyce musialam miec w calosci usunieta (rak) jak mialam 11 lat (20 lat temu) wiec bez tabletek codziennie do konca zycia i co kilka miesiecy badania krwi ani rusz. Przez to ze ten brak tarczycy jest praktycznie odkad pamietam, az do jakiegos 25 roku zycia w ogole nie bralam tego pod uwage jesli chodzi o moje samopoczucie, energie, wage itp. Dopiero kilka lat temu zaczelam czytac, obserwowac reakcje mojego organizmu i analizowac poprzednie lata pod tym katem. Teraz stosuje 'intuicyjna' diete od ponad roku - po prostu wczesniej obserwowalam po czym sie lepiej czuje, mam wiecej energii i nie mam brzucha jak balonik. Teraz jem praktycznie tylko to co sama ugotuje - proste dania zlozone z miesa (grillowane i pieczone) lub ryb oraz warzyw (wszystkich i w kazdej formie). Zero chleba, makaronow, ryzu, fasoli i wszelkich grains, slodczycy, fast foodow, do picia woda, wino :) ) herbata i kawa (bez mleka i cukru). No i pilnowanie sie, zeby sie nie objadac bo niestety metabolizm mam wolniejszy cokolwiek bym nie robila. I planowanie sobie dnia tak, zeby mogla spac 8h bo tez musialam zaakceptowac ze tyle po prostu potrzebuje snu. I akceptacja faktu, ze nawet przy dobrych wynikach i tak mi jest dwa razy zimniej niz przecietnemu czlowiekowi :) Dzieki takiej diecie czuje sie o niebo lepiej, waga poleciala w dol i mam wiecej energii na sport wiec od razu figura sie poprawila a brzuch jak balonik mam tylko kiedy najem sie sera (najciezej mi wyeliminowac ;)). Zastanawialam sie nad wegetarianizmem stricte z powodow zwiazanych z ochrona srodowiiska, ale po zadnym jedzeniu nie czuje sie tak dobrze jak po prosto przygotowanym miesie lub rybach. Konczac ten dlugasny wpis - dobrze poczytac jak inne dziewczyny radza sobie z tarczycowymi problemami, szczegolnie przy uprawianiu sportow, bo tarczycowe przeboje potrafia byc niestety swietnym demotywatorem sportowym :/
OdpowiedzUsuńWitaj.. Ja dowiedziałam się końcem listopada że mam niedoczynnosc tarczycy.. Będąc u endokrynologa wyniki były takie se ... Ale robiąc USG mówi o kurde.. Nie dobrze.. Widzi to pani . To się ca dziury to jest zapalenie tarczycy.. No aż mi się gorąco zrobiło... Oczywiście dużo pytań.. Dlaczego przyszłam co mnie skłoniło do tego jakie objawy.. No i fakt nie było ok.. Zażywa tabletki... Euthyrox najmniejsza dawka witaminę D i Selen ... W kwietniu nam zrobić kolejne badania.. Niestety pracuje zagranicą i nie mam możliwości.. Szukam wciąż 0rzepisow pomysłów na jedzenie żeby zmienić może.. I fajnie byłoby schudnąć do tego... Wesele za 7 miesięcy haha Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj.. Ja dowiedziałam się końcem listopada że mam niedoczynnosc tarczycy.. Będąc u endokrynologa wyniki były takie se ... Ale robiąc USG mówi o kurde.. Nie dobrze.. Widzi to pani . To się ca dziury to jest zapalenie tarczycy.. No aż mi się gorąco zrobiło... Oczywiście dużo pytań.. Dlaczego przyszłam co mnie skłoniło do tego jakie objawy.. No i fakt nie było ok.. Zażywa tabletki... Euthyrox najmniejsza dawka witaminę D i Selen ... W kwietniu nam zrobić kolejne badania.. Niestety pracuje zagranicą i nie mam możliwości.. Szukam wciąż 0rzepisow pomysłów na jedzenie żeby zmienić może.. I fajnie byłoby schudnąć do tego... Wesele za 7 miesięcy haha Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post Alinko! I tutaj w pełni się zgodzę, że dieta ma OGROMNY wpływ na Hashimoto i może pomóc. Hashimoto zdiagnozowano u mnie w zeszłym roku, o ile TSH było w miarę ok, to przeciwciała szalały, było ich ponad 400 w obydwu klasach. Do tego niedobory witamin z grupy B, kwasu foliowego, ogromna anemia (żelazo ok. 5, ferrytyna 8). Mój lekarz rodzinny powiedział, że dieta to nieskuteczne wymysły (pomyślałam wtedy, że czas zmienić lekarza :)). Trafiłam do cudownej Pani endokrynolog, która miała mój sposób myślenia - dieta, unikanie stresu i suplementy. Sama stwierdziła, że jestem za młoda, żeby faszerować się hormonami (mam 27 lat). Eliminacja nabiału i glutenu, ograniczenie cukru i mięsa (jem 1-2 razy w tygodniu, głównie wątróbkę i wołowinę, żeby szybciej podciągnąć żelazo), a do tego wprowadzenie ogromu warzyw i owoców pod różnymi postaciami działają CUDA! Też wierzę w to, że organizm ma mechanizmy samonaprawcze i jeśli tylko mu w tym pomożemy, to poradzi sobie bez zbędnej chemii! :) Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za ten ważny wpis! Marta
OdpowiedzUsuńDietą udało mi się zejść z przeciwciał anty TG, z 359, na 52. TSH od lat niezmiennie 1. Dieta eliminacyjna to był dla mnie koszmar na początku, do tego stopnia, że..założyłam bloga z przepisami :) Może komuś w podobnej sytuacji pomoże :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o link do bloga :)
UsuńJa najlepiej poprawiałam swoje samopoczucie postem Daniela. Było to zanim zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczną. Nie badałam wtedy poziomu hormonów ani przeciwciał.
OdpowiedzUsuńPierwsze wyniki tsh miałam w normie, ale tylko to badano. Później już minimalnie poza normą (norma dla ciąży jest inna) i dzięki temu zostałam dokładnie przebadana. Przeciwciała wyszły mi odrobinę poza normą (dosłownie po przecinku). Pewnie wielu lekarzy tak by mnie zostawiło, bo to nie były tragiczne wyniki. Ale ze względu na ciążę dostałam euthyrox. I co najważniejsze skierowanie na USG tarczycy. I okazało się, że gruczoł jest mniejszy niż być powinien - czyli przy niewielkich orzeciwciałach i tak chroba niszczyła tarczycę. Stąd niedoczynność. Dlatego poza hormonami (tą trójcą tarczycową) i przeciwciałami bardzo polecam zrobić USG. Na wiosnę planuję wrócić do warzyw, ale nie mogę się do nich od razu ograniczyć ze względu na dziecko.
Ja aktualnie jestem po wynikach przeciwciał - anty tg ponad 500, tsh do niedawna 0,007. Leczę nadczynnosc od 1,5 miesiaca, tsh sie podniosło do 0,8. Ale nadczynnosc jest czesto chwilowa, jako zapowiedź Hashimoto, czekam na wizytę za kilka dni, ale z wyników juz wiem, że to jest to. Ale co dziwne.. czuje się świetnie, jem wszystko, niczego nie wykluczam. Czy endokrynolog może mi przepisać skierowanie na testy alergiczne? Dopiero zaczynam "przygodę" z tą chorobą i też wolalabym leczyć się dietą niz lekami, które aktualnie biorę, na szczęście w możliwie najniższej dawce. Chciałabym sie dowiedzieć jak to u mnie z tym glutenem i nabialem jest i czy wykluczenie ma sens.
OdpowiedzUsuńwitajcie, mam pytanie. czy ktoś odstawiał leki przy hashimoto? i jak to zrobił? stopniowo, czy radykalnie? biorę od roku euthyrox i z niedoczynności weszłam w nadczynność.... chciałabym spróbować odstawić leki i zawalczyć dietą - dlatego pytam o doświadczeniach w zakresie odstawiania.
OdpowiedzUsuńCześć, napisałaś że nie suplementujesz się a z postu wynika że jesz głównie warzywa i owoce czyli nie dostarczasz jednej z najważniejszych Wit pochodzenia wyłącznie zwierzęcego tj Wit B12. Czy zatem badałaś poziom tej witaminy? Pytań ponieważ sama od jakiegoś czasu byłam na diecie głównie warzywno owocowej i poziom Wit B12 drastycznie zaczął spadać więc chyba jej suplementowanie jest niezbędne, daj znać jak sobie tym z tym radzisz
OdpowiedzUsuńEdyta
Dziękuję bardzo za ten post!
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać czy mogłabyś się podzielić ze mną jakimiś wskazówkami i przepisami na dietę raw, zwłaszcza w kontekście połączenia jej z pracą na etacie? Mam spory problem z przewiezieniem takiej ilości soków, staram się skomponować jadłospis najlepiej jak mogę, ale na pewno Twoje wskazówki wiele by mi pomogły. Dodam, że już raz wcieliłam je w życie i moje efekty były spektakularne, Niestety, potem wróciłam do złych nawyków i teraz moje przeciwdziała osiągnęły rekordowe miano 400 (anty-tpo) tak jak i waga. Próbuję wrócić do dawnej siebie... Twoje wskazówki są dla mnie niebywale cenne.
OdpowiedzUsuńAlinko, ja miałam przeciwciała około 16000 (tak, tysięcy) i po odstawieniu nabiału i jajek mam 800 jednostek. Kochana mozesz jeść bezglutenowe pizze i nalesniki! Polecam kanał Atelier Smaku zajmują sie nagrywaniem filmików tylko bezglutenowo i wegańsko.
OdpowiedzUsuńU mnie hashimoto zaczęło się niespecyficznie, bo całkowicie straciłam libido i popęd. Miałam pierwszą stresującą pracę, gdzie pracowałam jako nauczyciel rysunku online i co miesiąc była ocena mojej pracy przez menagera, który informował mnie o wszystkich pochwałach i naganach od rodziców. Dodatkowo czasem podczas zajęć rodzice coś komentowali, albo siedzieli koło swojego dziecka. Dodatkowo jestem dużą perfekcjonistką co dodatkowo nie ułatwia, a poza tym oprócz pracy studiowałam niestacjonarnie dodatkowo poważny kierunek psychologię (czułam, że w tej firmie online długo nie wytrwam i musiałam pomyśleć nad pewniejszym zawodem). Po jakimś czasie zrezygnowałam z pracy i tylko studiowałam, co i tak było dużo. Prawie rok później w styczniu zachorowałam na long COVID z którego nie mogłam wyjść, a później miałam strasznie wykańczającą sesję z 6 egzaminami w czasie 2 zjazdów+ poprawki. Wszyscy studenci byli wykończeni. Czego po miesiącu wynikiem była gorączka, mocny pulsujący ból szyi, uderzenia gorąca, dreszcze, ból głowy, brzucha mocno podwyższone TSH i AntyTPO i diagnoza hashimoto. Czasem myślę sobie czy nie powinnam na uczelnię skargi złożyć.
OdpowiedzUsuńHej Alina! Już któryś raz z kolei wracam do tego posta, ponieważ sama mam Hashimoto (+nietolerancje histaminy i IBS do kompletu :D ) i wciąż poszukuje idealnej diety dla siebie. Na pewno widzę ogromną różnicę po odstawieniu nabiału, pszenicy i kawy. Natomiast to z czym mam największy problem to ilość błonnika w diecie. Trudno jest go wypośrodkować i dlatego chciałam zapytać czy przy przejściu na dietę z tak dużą ilością surowych warzyw w owoców nie sprawiało Ci to problemu? I drugie pytanie- ile posiłków dziennie spożywasz? Ostatnio testuje post przerywany, ale sprawdza się u mnie pół na pół. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńHej Kochana!
UsuńJa nigdy nie miałam problemu z większą ilością błonnika- jeśli juz to działał na mnie zbawiennie bo wcześniej, naprawdę marzyłam żeby codziennie chodzić na dwójeczkę bez problemu:D więc tyle surowizny bardzo mi pomogło i pierwszy raz w życiu odczułam ulgę:) I flora bakteryjna jelit też się szybko adaptuje ale wiadomo że każdy jest inny, więc eksperymentuj, obserwuj- możesz też dać szansę lauricidinowi- wiem z doświadczenia własnego i cudzego, że on bardzo pomaga również na układ pokarmowy. Poza tym zająć się wątrobą, może powolutku jakiś sok z selera, może przez parę dni jakas mono dieta żeby wprowadzać potem produkty powoli i patrzeć co szkodzi:)
Dzięki Kochana! Ja właśnie od początku miesiąca jestem bez glutenu, nabiału i codziennie rano wjeżdża soczek z selera i od razu widzę poprawę w ilości energii, jakości snu i gładszej cerze! Na początku dla brzucha była to rewolucja:D więc staram się teraz zmniejszyć ilość surowych warzyw na rzeczy tych lekko podgotowanych i pilnować żeby jednak było ilościowo mnie, ale często i regularnie. Na pewno pomaga zostawienie w diecie jakiejś ilości mięsa i delikatnych kasz typu jaglana czy komosa. Ale nadal pojawiają się wzdęcia więc będę dalej badać, obserwować. w tym tygodniu przyszła też spirulina więc i to zagości mam nadzieję na stałe w mojej diecie. Sprawdzę też lauricidin. Pięknego dnia! :)
Usuń