18 października 2011

Makijaż: Łosoś, fiolet, brąz dla oczu brązowych, niebieskich.







Dziś obiecany makijaż który wypatrzyłyście w poście o lawendzie, czyli tytułowy łosoś:)
To bardzo kobiecy i seksowny makijaż- jest dość miękki w wyrazie przez co świetnie stapia sie z naszą buzią. Wiele z nas będzie sie w nim czuło bardzo dobrze ponieważ nie podkreślamy linii załamania w mocny, ostry sposób i nie tworzymy sztucznych podziałów.
Makijaż może odjąć nam lat czy ożywić optycznie buzie- szczególnie jeśli czujemy że 'brakuje' nam koloru czy borykamy sie z ziemistą cerą:)

Jeśli nie przepadamy za łososiem możemy zastąpić go każdym innym kolorem ale radzę poeksperymentować bo jest bardzo twarzowy.


Miałam małą przerwę w blogowaniu ponieważ wróciłam do Krakowa i mojego nowego mieszkania- musiałam czekać weekend na zainstalowanie internetu:) Parę dni spędziłam też na przystosowaniu mieszkania do życia i walce z meblowaniem i malowaniem- teraz rzecz z którą mam największy problem czyli organizacja kosmetyków:D Musi być tanio więc pewnie zrobię coś sama a potem sie z Wami podzielę:)

Zapraszam do oglądania tutorialu:












Użyte kosmetyki:

Podkład MUFE HD 118
Pure Cover Mineral Maybelline korektor

My Secret Fioletowa kredka
Biała kredka z Sephory
Łososiowy mat z Inglota 361
Jasny brąz 112
Jasna perła (coastal scents)
Ciemniejszy brąz perłowy (coastal scents)
Biały mat

Eyeliner Flormar
Tusz Lancome Hypnose

Róż Lioele 01
Błyszczyk Lily Lolo Whisper











Mam nadzieję że makijaż Wam sie podoba a tutorial trochę rozjaśnił sprawę:)

Dziś postaram sie wykombinować coś na Halloween więc trzymajcie kciuki!


Całuski,

Brunetka

Błyszczyki Lily Lolo All Natural Lip Stick recenzja + giveaway:)










(konkurs zamknięty)
Dziś mam dla Was pytanie:) Czy zjadłybyście swój błyszczyk? Nie? Ja ja zajadałbym błyszczyk o którym dziś będzie mowa...
 

To All Natural Lip Stick od Lily Lolo- błyszczyk o naturalnym i świetnym składzie. Dwa błyszczyki są też dla Was więc jeśli macie na nie ochotę zajrzyjcie na koniec posta:)

Błyszczyk Lily Lolo mogłabym bez problemu zjeść. Prawda jest taka że chcąc nie chcąc zjadamy nasze błyszczyki i szminki i choć oczywiście nie są to ilości zabójcze to niesmak pozostaje:D
Pomyślałam nawet że nie które z nas mogą nie zjadać codziennie owoców ale zjadać codziennie ulubiony błyszczyk:) Nic tylko czekać na błyszczyki z zawartościami witamin:)

Tymczasem firma Lily Lolo wyprodukowała błyszczyki o naturalnych i bezpiecznych składach. Coś zdecydowanie dla mnie bo jestem na etapie zmieniania kolorówki na bardziej zdrową:)
Byłam bardzo ciekawa produktów i szybko zabrałam się do testów.

Zerknijcie na filmik:)

















Konsystencja i zapach...

Nadzwyczaj przyjemna.. Nie za ciężka czy lepka- mogłabym powiedzieć że dla mnie idealna. Nie ciąży na ustach i szybko zapominamy o błyszczyku. Zapach pokochałam- naturalny, bez nuty chemicznej, przyjemny, sprawia że chcemy ponawiać aplikację.









Efekt...

Dla mnie bomba. Delikatny ale bardzo upiększający. Usta prezentują się naprawdę uwodzicielsko a błyszczyk rozkłada się bardzo równo i nie zbiera w załamaniach:) Kolory choć dość subtelne są widoczne i dodają uroku. Mamy wersje z drobinkami i bez- wszystkie dają bardzo ładny delikatny efekt zdrowych i zmysłowych ust.









Kolory...

To zdecydowanie kolory natury- wszystkie wyglądają bardzo ładnie i podbijają naturalny kolor ust. Gama kolorystyczna opiera się głównie na różach w wielu wydaniach- są to róże pasujące do naszego naturalnego kolorytu i nie ma obaw że będziemy w nich wyglądać sztucznie.







Skład i działanie...

Błyszczyk pielęgnuje usta- nie zauważyłam wysuszenia czy podrażnienia a mam zawsze z tym problemy. Męczą mnie alergie ust więc byłam dobrym królikiem doświadczalnym w kwestii wpływu składu na usta. Tutaj obietnice producenta są spełnione. Błyszczyk ma faktycznie dobry wpływ na usta.


Składy błyszczyków testowanych przeze mnie:


Scandalips:


  • Ricinus Communis Seed Oil, Oleic/Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate Isobutyrate, Mica (CI77019), Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Carmine (CI75470), Iron Oxide (CI77491)

Whisper

  • Ricinus Communis Seed Oil, Oleic/Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate Isobutyrate, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Magnesium Violet (CI77742), Iron Oxides (CI77491, CI77492)

English Rose



  • Ricinus Communis Seed Oil, Oleic/Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate Isobutyrate, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Mica (CI77019), Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Magnesium Violet (CI77742), Iron Oxide (CI77491), Carmine (CI75470)








Trwałość...

Błyszczyki nie są lepikie, nie czujemy ich na ustach, przez co również trzymają sie trochę krócej niż
typowe 'mordkoklejki' :-) Nie zużywają się jednak szybko a ponieważ aplikacja jest niezwykle przyjemna nie odnotowałam szybszego zjadania jako wady:)








Jeść czy nie jeść?

Jeść:) Jeśli macie wrażliwe usta lub po prostu nie macie ochoty spożywać niezbyt zdrowych substancji ze zwykłych błyszczyków możecie przerzucić się na błyszczyki mineralne:) Myślę że dla każdej z nas takie rozwiązanie będzie bardziej korzystne. Cieszę się że dzięki firmie Costasy będę mogła podzielić się z Wami błyszczykami- mam dla Was dwa kolory Scandalips i Bitter Pink:)

 Błyszczyki kosztują 39 zł i są do kupienia tutaj:










A jeśli macie ochotę wygrać jeden z dwóch błyszczyków przekazanych dla Was przez firmę Costasy zgłaszajcie swoje kandydatury w komentarzach i odpowiadajcie na pytanie:






Konkurs trwa tydzień:)


Powodzenia!



Brunetka

12 października 2011

Najlepsze kosmetyki czyli ulubieńcy sierpnia i września:)








Dziś parę słów o moich ulubieńcach ostatnich miesięcy:) Wszystkie kosmetyki absolutnie kocham i mogę z czystym sercem polecić:) Są tu produkty z każdej kategorii- jest pielęgnacja, coś do włosów, kolorówka i coś do paznokci... 

Jeszcze mała informacja że rzęsy Lioele pojadą do Jadwisi:)



Zobaczcie ulubieńców na żywo w filmiku:) (moja kamerka szalała z ostrością ale mam nadzieję że nie popsuje to zbytnio odbioru:D)












Dużo tego nie ma, ale w sumie sie z tego ciesze- nie robiłam ostatnio żadnych większych zakupów i z zadowoleniem stwierdzam że niewiele mi potrzeba- niedługo pokaże Wam moje jedyne większe zamówienie- ze strony Zrób Sobie Krem:)







A w filmiku mówię o:


Produktach do włosów- to olejek Kerastase  kupiony już jakiś czas temu tu,  i nowość o której Wam jeszcze nie mówiłam- balsamie do włosów z Herbapolu.


To Capitavit- ekstrakt z kwiatu nagietka, kłącza tataraku, ziela pokrzywy, korzenia łopianu, ziela skrzypu, szyszek chmielu z dodatkiem witaminy F. 
 
Mamy tutaj do czynienia z surowcami zielarskimi od pokoleń zalecanymi przy łysieniu, łamliwości włosów, braku połysku, rozdwajaniu końcówek, łupieżu .

Preparat poprawia krążenie krwi, wspomaga wymianę gazową i metaboliczną między komórkami włosów a krwią, wspomaga procesy odnowy, odtruwania’ łagodzi stany zapalne w pobliżu cebulek włosowych. 

Chmiel i nagietek blokują negatywny wpływ androgenów na włosy, przez co mogą zapobiegać łysieniu androgennemu. Witamina F, łopian pokrzywa i skrzyp wzbudzają procesy regeneracji skóry i włosów. Produkt hamuje rozwój bakterii i grzybów, odpowiedzialnych za rozwój wyprysków, łupieżu. 
 
Ja stosuję go po każdym myciu włosów i muszę powiedzieć że zauważam poprawę w stanie nowych włosów:)) Widzę że rosną mocniejsze i zdrowsze a na tym mi właśnie zależy ponieważ muszę wszystkie zniszczone końce wyciąć:)

Capitavit możecie zamówić w każdej aptece:)





Czas na kosmetyki do paznokci- już jakiś czas temu pisałam o nich- to odżywki Eveline działające na podobnej zasadzie co NailTek ale o wiele tańsze- ja posiadam dwie- 8w1 Total Action i SOS dla kruchych i łamliwych paznokci.

Odżywki nakładamy warstwa na warstwę przez 3-4 dni. Potem zmywamy i zaczynamy od początku. Paznokcie są utwardzone i o wiele łatwiej jest je zapuścić- więc jeśli Wasze pazurki są jak kartka papieru odżywka może Wam pomóc. Oba kosmetyki nie różnią się w działaniu niczym, występują w trzech wersjach i każda kosztuje 11 zł- są dostępne w Rossmanie i gorąco Wam je polecam:)


Mój mały ulubiony złoty lakier z Max Factor:)







Kolorówka to szminka z Bourjois Sweet Kiss Nature w kolorze 02. Absolutnie cudowny kosmetyk- muszę dokupić jeszcze bardziej różowy odcień:) Polecam każdej fance czerwieni, łososi i koralu na policzkach!! Szminka jakościowo perfekcyjna:)

Bronzer w płynie z Inglota nr. 92. Jeśli kochamy brąz na buzi to będzie idealny kosmetyk za śmieszne pieniądze- kosztuje około 20zł i jest bardzo wydajny choć lubi się wylewać. Przede wszystkim jednak daje efekt pięknej naturalnej opalenizny i świetnie miesza się z podkładem lub kremem. Na buzi wygląda mega naturalnie i świeżo- brawa dla Inglota za ten produkt:)


Multi Mineral Cover Stick Bell to mój korektor do nosa:D Mam numerek 02 który jest najlepszym kolorem korektora jaki spotkałam w takiej cenie:) Żółte pigmenty idealnie kamuflują zaczerwienienia a poziom krycia jest tak wysoki że jeśli chcemy odwrócić uwagę od noska to najlepszy sposób :)


Joko Mineral Powder J04- puder mineralny, spiekany, dający piękne satynowe wykończenie- czasem idealny jako róż, czasem jako rozświetlacz. Piękny na oczach, policzkach, kościach policzkowych. Mój ulubieniec kiedy mam ochotę na większy błysk- podobny jest to jednego z kolorów w moim shimmer brick z Bobbi Brown:) Cena całkiem przystępna- około 30zł :))

Lancome Hypnose. Spróbowałam i choć cena piekielna (około 100zł) to nie żałuję. Tusz jest bardzo trwały, nigdy mi się nie obsypał, pięknie unosi i rozczesuje rzęsy. Pięknie wydłuża i pogrubia. Choć wiele opinii jest podzielonych ja go pokochałam a kupiłam go gdy wybrałam się po nową Doll Eyes- Hypnose okazał się lepszy :)



Pielęgnacja. Dużo tego nie ma:D

Organiczny Aloes Aubrey Ogranics. Fantastyczna sprawa. Zastąpił wszystkie kosmetyki choć zupełnie nie nawilża- nie wyobrażam sobie bez niego dnia:) Nic tak nie łagodzi podrażnień i nie usuwa niedoskonałości jak ten 'żel' :) A może raczej woda- jest strasznie 'leisty':) 

Używam do jako toniku, rano i wieczorem, kończę nim demakijaż. Jest całkowicie naturalny i to jedyny kosmetyk który mnie nie podrażni choć by nie wiem co :) 

Kosztował około 36zł. Kupiłam go na stronie Aubrey Organics razem z szamponem który do ulubieńców się nie dostał ;-)



Alava Naturkosmetik, Rhassoul Pickeltupfer- czyli korektor przeciw niedoskonałościom:) Naturalny, bezalkoholowy, przyśpiesza gojenie wyprysków a także działa na kurzajki i brodawki:) Potrafi pomóc też po ukąszeniu owadów.

Składniki to mieszanka olejków- melalecua alternifolia oil, lavandula augustifolia oli, leptopsermum scoparium oli,citrus limonum oli, limonene lianool, cumarin.


Wymieszany z olejkiem Tamanu z Biochemii Urody działa na pryszczyki niesamowicie szybko:)


To już chyba wszystko- jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało:)


Całuski,

Brunetka

11 października 2011

Pędzle Sigma i Paletka Dare+ Jakie pędzle wybrać na początek?











Dziś recenzja pędzli i paletki które miałam okazję testować dzięki Everyday Makeup. (Anonimek sie pewnie śmieje w świetle naszej wczorajszej rozmowy:))

P.S Dziś napiszę do kogo pojada rzęsy z Lioele- nie zapomniałam o Was:)

Przy okazji sporządziłam dwie listy pędzelków od których dobrze zacząć- jeśli martwicie się że pędzelki Sigmy są dla Was za dużym wydatkiem informuję że niedługo przygotuję też takie dwie listy w wersji na maxa oszczędnościowej:)









 
Często pytacie mnie od jakich pędzelków warto zacząć. Niżej przygotowałam dwie listy- dla dziewczyn które są amatorkami i potrzebują pędzli na własny użytek i dla dziewczyn chcących zostać makijażystkami:)










Chcesz mieć swoje pierwsze pędzelki do makijażu. Od czego powinnaś zacząć?  

Najpierw zadaj sobie pytanie czy potrzebujesz pędzla do podkładu czy chcesz nakładać go dłońmi. Ja najbardziej lubię rozprowadzać podkład palcami ponieważ nic nie stapia podkładu ze skórą tak dobrze jak nasze dłonie. Możesz dużo zaoszczędzić. To samo dotyczy pędzla od korektora- nie jest niezastąpiony. O wiele lepiej sprawdzą sie Twoje opuszki.

Zalózmy jednak że chcesz posiadać pędzle do podkładu i pudru.

Potrzebujesz: (od lewej)

1. Pędzelek do kresek żelowych (chyba że używasz zwykłego eyelinera- ale nawet wtedy dobrze mieć pędzel by wyczarować kreski malowane cieniem:)
To może być E65 Sigmy.

2. Małego pędzelka do zaznaczania wew. kącika, rozmazywania kreski, malowania dolnej powieki, zaznaczania załamania. Tutaj przyda sie E30 - pencil.

3. Pędzelka do cieniowania załamania i blendowania w jednym. E45 będzie super.
 
4. Pędzelka do nakładania cienia na powiekę. Tutaj zawsze super sprawdzają sie średniej wielkości pędzle do korektora:)) Ja używam takiego z Inglota ale E75 Sigmy też jest ok:)

5. Pędzla do podkładu i ew. bronzera- polecam  ścięty Kabuki:)

6. Pędzelka do pudru i różu. F10 będzie super.


Jeśli nadal chcesz zrezygnować z któregoś pędzla może to być pędzel do kresek lub pencil choć jest niesamowicie przydatny.









Chcesz rozpocząć przygodę z makijażem i zacząć zarabiać? Potrzebujesz trochę więcej pędzli niż do użytku domowego:)


 Pędzle od 1 do 6 powtarzają sie ale oprócz tego możesz rozważyć:


1. Wywalenie skośnego Kabuli i zastąpienie go dwoma pędzlami- białym ściętym do różu i bronzera w kamieniu- F70- super do konturowania. I pędzlem do podkładu np. F86 ( ten w szpic) lub innym pędzlem.

2. Kupno pędzla do ust- must have:)

3. Zainwestowanie w mały pędzelek do maskowania niedoskonałości- super jest mały P86 w szpic.

4. Kupno pędzla do korektora- może to być drugi F75:)





Do pędzli możemy kupić etui- przyda się głównie dziewczynom które chcą zająć się makijażem na poważnie:) Etui sigmy jest bardzo ładne, świetnie wykonane, wygodne i zamykane w ciekawy sposób:) Etui kosztuje około 68 zł i jest w nim miejsce na 15 pędzli.










Same pędzle Sigmy są oczywiście bardzo dobrej jakości. Z żadnego z nich nie wypadło mi więcej niż 5 włosków- najczęściej były to 3 włoski. Ceny pędzelków wahają się od 30- 40zł do 80zł więc są troszkę tańsze niż pędzelki MAC a niczym im nie ustępują.

Ich wykonanie jest misterne- pędzelki dobrze leżą w ręce, włoski nie drapią powieki. Lakier nie odpada przy upadku, mi podobają się nawet napisy widoczne na pędzelkach- zboczenie grafika:)


Wiele z pędzli jest pędzlami wegańskimi:) Wykonane są z syntetycznego włosia imitującego włosie naturalne.

Z pędzli które testowałam najbardziej przypadł mi do gustu skośny Kabuki F84- jest świetny do aplikowania bronzera i podkładu. Super sprawdza się w przypadku bronzerów płynnych idealnie stapiając się z podkładem. To jeden z tych pędzelków które nie zostawiają po sobie śladów:)

Niżej możecie zobaczyć wszystkie pędzelki w zbliżeniu:)




E15 to pędzelek do pudru i różu. Moim zdaniem nadaje sie najlepiej do podkładu i pudrów i róży w kamieniu- sypkie zbyt rozsypuje:)






F84 to skośny Kabuki idealny do wszystkiego:)  Ja uwielbiam nakładać nim podkład i bronzer w płynie. 






F10 to pędzel idealny dla osób o drobnej buzi- możemy nakładać nim puder lub róż:)



F65 to pędzel do korektora. Za jednym zamachem pokrywa całą przestrzeń pod okiem. Będzie pomocny dla wizażystek które chcą wykonywać makijaż szybciej.






E60 to duży pędzelek do oczu- ale może posłużyć również do korektora. Jednym pociągnięciem może nałożyć cień na całą powiekę- jednak dla osób o małych oczach może być za duży. Oszczędza czas:)







 E10 to pędzelek do eyelinera- żelowym eyelinerem maluje sie nim ciężko i nadaje sie raczej do eyelinera w płynie.






Pędzelek idealny do eyelinera w żelu. Z jego pomocą możemy wyczarować ładną i ostrą linię.




E25 to pędzelek do cieniowania. Bardzo dobrze spełnia swoją rolę. Nie drapie powieki, cienie są pięknie rozblendowane. Przyda się każdej dziewczynie.







E45 to pędzelek z paletki Sigmy ale możemy go też kupić osobno- to absolutny must have do podkreślania załamania. Wręcz niewiarygodnie skuteczny, zaoszczędza mnóstwo roboty, daje piękny efekt- dzięki czemu został moim ulubionym pędzelkiem ;-) 







Druga strona wspomnianego pędzelka.  Dobry do rozmazywania kredki na  oku, jednak trochę drapie ponieważ ma krótkie włoski.





Wszystkie pędzelki razem:





Paletki Sigmy występują w różnych wersjach kolorystycznych- ja miałam okazję testować Dare ale inne- Flare, Bare też są super.









Paletka składa sie z 8 cieni i pędzelka zakończonego obustronnie. Obecność pędzelka pomaga tym bardziej że jest to świetny E45 (na jednym końcu:)).





Opakowanie paletki jest solidne, wykonane z tekturki i obleczone papierem odpornym na uszkodzenia. Paletka jest gruba przez co bardzo poręczna- to taki mały paletkowy tłuścioszek:)

Przy upadku nic sie nie dzieje- to największa zaleta palet papierowych!






Kolorów jest 8- mamy tu cienie matowe, matowe z drobinkami, satynowe i perłowe. Każdy jest bardzo mocno napigmentowany- choć zdarzają sie cienie bardziej transparentne (te jaśniejsze). Cienie ciemne są naprawdę baardzo mocne.





Cienie są trwałe- na korektorze położonym na powiekę trzymały sie ładnie tak jak reszta moich cieni. Na bazie jeszcze lepiej. 
Kompozycja kolorystyczna jest zaskakująca i trzeba takie kolory zdecydowanie lubić:) Wszystko jest wybitnie jesienne- mamy tutaj żółć, sienę, i rdzę, róż, jasne złoto, fiolet i dwa cieliste odcienie.

Pewnie niewiele z nas używa takich kolorów ale warto eksperymentować:)






A tak przedstawiają sie swatche:)


Paletka jest jak najbardziej godna polecenia- widziałam wiele pięknych makijaży wykonanych akurat tymi dwiema pozostałymi wersjami kolorystycznymi- możecie je zobaczyć niżej:) I trochę recenzji...

www.sarahassansblog.com/2011/08/sigma-flare-palette-reviewswatches-look.html
www.beautezine.com/in-the-lime-light-sigma-flare-palette-look-2/
vintageortacky.com/2011/07/01/sunset-on-jupiter/sigma-flare-palette-017-2/
bunzie13.blogspot.com/2011/07/get-your-flare-on-sigmas-flare-palette.html
www.neutrakris.com/2011/04/sneak-peek-sigmas-new-makeup-line.html
makeupbytiffanyd.blogspot.com/2011/07/pretty-little-liars-makeup-tutorial.html
www.beautezine.com/bare-it-all-sigma-bare-palette-look-1/http:
www.theshadesofu.com/2011/07/sigma-bare-eye-shadow-palette-giveaway.html
www.beautezine.com/weekly-roundup-june-26-2011/


Paletka jest do kupienia tu i kosztuje 166zł.
Wszystkie pędzelki są do kupienia na: http://everydaymakeup.na.allegro.pl/
No i dzisiaj to chyba wszystko ;-) Chętnie odpowiem na wszystkie Wasze pytania i komentarze!


Całuski,

Brunetka



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.