Każda z nas ma w życiu takie momenty kiedy chcemy wyglądać pięknie i dobrze się czuć. Wtedy często zdarza się rzecz straszna- dzień przed ważnym spotkaniem wyskakuje nam na twarzy paskudny współtowarzysz:)
Sposobów na pozbycie się go jest wiele- większość oczywiście nie gwarantuje natychmiastowego zwycięstwa, ale potrafi pomóc.
Dziś opowiem Wam o takim sposobie- upiekszająco relaksującym kompresie lawendowym.
Zobaczcie filmik:)
Po ostatnim filmiku i poście otrzymałam od Was pełno maili- pisałyście że faktycznie peelingi miowodo- solne sprawdziły sie świetnie, więc bardzo się cieszę:)
Zmobilizowało mnie to do podzielenia się kolejnym sekretem pielęgnacji..lawendą:)
W takiej sytuacji oczywiście zaczynamy się mniej lub bardziej stresować- ważne abyśmy jednak sobie odpuściły i spróbowały się zrelaksować. Kiedy jesteśmy zestresowane nasza skóra stresuje się również. A kiedy wyobrażamy sobie wzrok naszego wybranka spoczywający na naszym pryszczyku, nasza skóra nie potrafi odróżnić czy dzieje się to naprawdę czy to tylko wytwór wyobraźni:)
Dlatego dobre samopoczucie w kryzysowym momencie jest tak ważne.
Nasza lawenda pomoże nam się zrelaksować. Posiada również działanie antybakteryjne i anty septyczne. Pomaga więc w pozbyciu się niechcianego gościa:)
Ja nabyłam moją lawendę w sklepie zielarskim- kosztowała 3 zł i została moim najlepszym przyjacielem.
Lawendy. Suszonych kwiatów lawendy, które możemy kupić w sklepie zielarskim, lub olejku lawendowego (pamiętajcie by był naturalny). Możemy również używać lawendowego hydrolatu.
Małego ręcznika.
Książki, ulubionego filmu, ulubionej muzyki czy chwili w wannie;)
Lawendę parzymy pod przykryciem 20 minut. To ile jej zaparzymy zależny od nas- jeśli chcemy możemy uzyskać więcej naparu i wykorzystać go potem jako tonik.
Po 20 minutach oddzielamy kwiaty od wody przez sitko, czekamy aż wywar wystygnie- powinien być trochę cieplejszy niż temperatura naszego ciała.
Uwaga! Jeśli macie skórę naczynkową nie powinnyście przykładać niczego zbyt ciepłego do buzi- musicie być pewne że kompres nie jest za ciepły:)
Wywar wylewamy na mały ręczniczek, który następnie przez 30 minut przykładamy do buzi- w miejscu w którym pojawił się przyszczyk lub przy całej twarzy. Rozkoszujemy się ciepłem i relaksującym zapachem lawendy (staramy się jak najwięcej nawdychać:)) i oglądamy film lub leżymy w wannie:)
Mamy pół godziny tylko dla siebie- to optymalny czas aby pozwolić lawendzie zadziałać:)
Najlepiej zrobić kompres wieczorem lub przed ważnym wyjściem. Na drugi dzień zaobserwowałam że stan zapalny był zmniejszony- lawenda pomogła:)
Oczywiście lawenda nie sprawi że pozbędziemy się pryszyczka w jeden dzień- ale warto dać jej szansę i ponawiać zabieg przez parę następnych dni.
Jeśli zostało nam coś z wywaru, możemy przygotować tonik. Wystarczy przelać wywar do buteleczki i trzymać w lodówce- po 3 dniach możemy go wymienić. Jeśli dodatkowo posiadamy naturalny olejek lawendowy możemy dodać parę kropelek- tylko nie za dużo:)
Możemy przygotować go same jeśli tylko dysponujemy suchą lawendą !
Musimy posiadać: duży słój, gaza lub płótno do przefiltrowania olejku, ciemna butelka.
Czego potrzebujemy?
dużo suszonej lawendy- tyle by wypełniła całą butelkę, dużo oliwy z oliwek lub oleju migdałowego, oleju jojoba lub oleju słonecznikowego (tyle aby wypełnił butelke)
Jak wykonać?
Lawenda której użyjesz musi być całkowicie sucha! . Nawet najmniejsza ilość wody może spowodować zjełczenie oleju, a wtedy niestety nici z naszego olejku.
Umieść zioła w butelce i zalej taką ilością oleju, aby je całkowicie pokrył. Zakręć i umieść w słonecznym miejscu na 2 do 6 tygodni. Ekspozycja na słońcu spowoduje że lawenda 'połączy' się olejem. Po 2-6 tygodniach przefiltruj olejek, wyciśnij resztki lawendy i wlej do butelki:)
Pół kubka lawendy oraz kubek soli do kąpieli
Pół kubka lawendy i 1/4 kwiatów lipy
Pół kubka lawendy, płatków róży, szałwii i rozmarynu
Pół kubka lawendy, płatków róży, szałwii i rozmarynu
Pół kubka rozmarynu, bazylii i kubek mąki owsianej
Pół kubka tymianku, lawendy, mięty, liści laurowych, rozmarynu
Pół kubka mąki owsianej i po 1/4 kubka rozmarynu oraz rumianku
Pół kubka lawendy, rumianku i soli do kąpieli
Jak przygotować?
Pół kubka tymianku, lawendy, mięty, liści laurowych, rozmarynu
Pół kubka mąki owsianej i po 1/4 kubka rozmarynu oraz rumianku
Pół kubka lawendy, rumianku i soli do kąpieli
Jak przygotować?
Zalewamy 2 litrami wrzątku i parzymy pod przykryciem przez 20 minut. Napar odcedzamy i dodajemy do kąpieli.
Możemy również przygotować lawendową maseczkę- to świetne rozwiązanie dla skóry dziewczyn borykających się z niedoskonałościami:)
Potrzebujemy:
2 łyżki suszonej lawendy
2 łyżki suszonego rozmarynu
pół łyżki mąki ryżowej
Mały garnuszek.
Jak przygotować?
Połową szklanki wrzątku zalewamy zioła w garnuszku, mieszając na małym ogniu tak by powstała papka:) Potem dodajemy mąkę zmieszaną z małą ilością zimnej wody. Mieszamy.
Czkamy aż wszystko wystygnie i nakładamy na buzie. Trzy mamy 20 minut. Aby nic nie odpadało możemy przykryć maseczkę gazą:)
To już wszystko! Trzymam kciuki za Wasze eksperymenty z lawendą:))
Jeśli macie jakieś propozycje filmików 'naturalnych' piszcie tutaj:)
Całuski!
Brunetka
To już wszystko! Trzymam kciuki za Wasze eksperymenty z lawendą:))
Jeśli macie jakieś propozycje filmików 'naturalnych' piszcie tutaj:)
Całuski!
Brunetka
Uwielbiam lawendę, to mój ulubiony zapach :) Nawet posadziłam parę krzaczków na ogródku, ale niestety nie bardzo chcą mi kwitnąć :( Lawendowa kąpiel to moja ulubiona, ale o reszcie zabiegów lawendowych nie słyszałam :) Chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie przepadam za zapachem lawendy, no dobra powiem szczerze zapach lawendy jest okropny! :D Ale może przełamię się i skorzystam z Twoich porad i zrobię sobie tonik :]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
RemedyForIgnorance
Witaj! Z tą lawendą to ciekawy pomysł. Muszę wybrać się po zapas tego cudownego kwiatu. Co do naturalnej pielęgnacji to bardzo zależy mi żebyś opowiedziała o włoskach właśnie,naturalne maski,wcierki, o pielęgnacji ciała, dłoni, może naturalnej depilacji? Peeling ust i co nieco o kremach do twarzy. Świetny blog. Zmiany na blogu na plus. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubiłam zapachu lawendy ale kiedy zrobiłam sobie kompres jakoś mi sie spodobał i teraz go lubię:) jednak zioła mają trochę inny zapach niż kosmetyki czy torebeczki zapachowe:)
Malinowy kuferku ja marzę o ogródku i własnych roślinkach:)
Według mnie, najgorszy zapach ma koper włoski, kminek i tym podobne. Zapachu lawendy nie znam [zawstydzona] ale dzięki temu wpisowi - poznam może jeszcze dziś :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naturalną pielęgnację urody.
Ja zapach lawendy uwielbiam. Latem odwiedziłam Lawensowe Pole na warmii i nie omieszkałam kupić lawendowego hydrolatu - wspaniały tonik!!!
OdpowiedzUsuńJednak największym hitem dla mnie został olejek lawendowo-werbenowy kupiony w Lawendowym Polu. Zapach jest po prostu cudowny - lawendowo-cytrynowy, świeży, intensywny, ale nie przytłaczający.
Swoją drogą podczas wakacji w hotelu nabawiłam się na basenie grzybicy przy małym palcu u stopy i olejek poradził sobie z nią błyskawicznie :).
Jeśli będziecie na warmii do polecam mały wypad na Lawendwe Pole, jest tam pięknie,a właścicielka jest naprawdę przemiłą i kontaktową osobą. Tam czas jakby przestaje płynąć, można usiąść przy herbatce osłodzonej lawendowym syropem i rozkoszować sie spokojem i miłą rozmową.
Ja przetestowałam (i nadal używam) pilingu miodowego. Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tego typu zabiegów, niestety kuracje ze sklepowych półek nie przynosiły żadnego efektu, a niekiedy było nawet gorzej...:(
OdpowiedzUsuńPrzyznam się -szczerze- do tego pilingu też byłam sceptycznie nastawiona, ale pomyślałam że spróbuje. Już po 1 nałożeniu moja skóra wyraźnie ożyła, pozbyłam się połowy "niedoskonałości" i wszystko zmierza do całkowitej gładkości i jędrności skóry. Jestem w szoku. Ostatni raz taka skóre miałam w wieku..14 lat? a wierzcie mi że to było daaawno :P. Nawet zabiegi w salonach kosmetycznych były efektowo: 2-3 dniowe...
Wybaczcie-wiem,że rozpisałam się co niemiara,ale to efekt pełnego zachwytu efektami pilingu.
Oczywiście z przyjemnością zastosuję się do lawendy, Przyznacie mi Dziewczyny że nie o zapach tylko tu chodzi ale o Efekty(dla nich można troszkę "pocierpieć", a nie ma co się czarować im coś gorzej pachnie tym lepiej działa :D (hihi)
Pozdrawiam serdecznie Brunette`s Heart i czekam z wielkim entuzjazmem na kolejne nowości !!! również te makijażowe bo są rewelacyjne!!!!
sabi
ciekawe porady :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie;) Czy miałam wczoraj przyjemność spotkać Cię w Pogorii w Dąbrowie Górniczej? Jakoś głupio mi było podejść i Cię zaczepić, że odwiedzam regularnie Twojego bloga, ale w każdym razie jestem ciekawa czy to byłaś Ty ;).
OdpowiedzUsuńBrunetko, jesteś genialna! Wielkie dzięki za podzielenie się tym pomysłem. Na pewno kupię lawendę i będę ją stosować tak, jak poleciłaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny jest ten cykl o naturalnej pielegnacji.Od kilku lat interesuję się ziołami a nawet próbuję je uprawiać. Mam lawende z własnego ogródka.Taka "swoja" działa jeszcze lepiej, niż z paczuszki. Świetnie rosnie też na parapecie w donicy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrunetko, Brunetko a kiedy wyniki rozdania ? ;)
OdpowiedzUsuńPiękna Brunetko!
OdpowiedzUsuńLawenda lawendą, ja kocham ten zapach, ale co ty masz za wspaniały makijaż na tym zdjęciu? Co to za cienie? Może jakiś mały tutorialek;-)?
Pozdrawiam!
chętnie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńahh jaki piękny makijaż na tym zdjęciu ... proszę bardzo o tutorial :)
OdpowiedzUsuńBrunetko jak Ty to robisz, że makijaże(nawet te jasne), które prezentujesz na blogu są tak wyraziste? ja się zraziłam, bo chciałam zrobić makijaż na bloga, ale na zdjęciach jest prawie nie widoczny:/
OdpowiedzUsuńuwielbiam lawendę. na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńZajęczak, też nie lubię kminku:)
OdpowiedzUsuńKamilo dziękuję za wspaniałą rekomendacje! Wcześniej nie słyszałam o Lawendowym polu ale nabrałam dużej ochoty na wybranie się tam- może w przyszłe wakacje:))
Dziękuję!
Sabi dziękuję:) Cieszę się bardzo że również Tobie peeling pomógł:) no i że miałaś podobne do mnie odczucia po wykonaniu go:) ja też myślałam że taką skórę miałam bardzo dawno temu:D gorąco pozdrawiam i całuję!
ThatIsMe Dziękuję:)
Anonimku taak to byłam ja- zmordowana po pracy wpadałam po coś do przegryzienia:) I siadłam z tym bananem a tu patrzy się na mnie jakaś piękna blondynka:D noo myślałam że pewnie mnie poznałaś:>> całuję gorąco Dąbrowiankę:))
Kolorowy kot dziękuję:) miłego stosowania:)
Anonimku zazdroszczę ogródka! Ja mam plan za jakiś czas przenieść się z miasta z powrotem na wieś i też taki ziołowo- warzywny ogródek prowadzić:) Super sprawa!
Anonimku dziś będą , zaraz się za nie zabiorę:)
Anonimku postaram się przygotować tutorial niedługo:)
martynko powodzenia:)
O mnie dziękuję, postaram się przygotować:)
Good For You to zależy od światła ale też aparatu i obiektywu... ostatnio używałam nikona d300s i widziałam ogromną różnicę:) teraz wracam do starego cannona i muszę się trochę pomęczyć;/ może kiedyś przygotuję posta na ten temat:)
little bad girl powodzenia:)
Kochana czy kupiłaś tą suszona lawendę w Krakowie? :) Jeżeli tak to mogłabyś zdradzić w którym sklepie?
OdpowiedzUsuńewwwa, kupiłam ją w dąbrowie ale w krakowie będzie na szewskiej w herbapolu:) właśnie oglądam Twój Physician Formula:D
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://enamourr.blogspot.com/
świetny post (filmik też oglądnełam);) proszę o więcej takich ciekawych propozycji pielęgnacyjnych:) jak tylko skończę kurację z Effaclar Duo to na pewno kupię lawendę;)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze pytanie;) jeśli będę chciała regularnie stosować wywar z laweny to jak często mogę to robić?
OdpowiedzUsuńi jeszcze jedno - jaka ilość lawendy na ile wody?
OdpowiedzUsuńOk, dziekuje bardzo! Na pewno tam zajrzę:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło że do mnie zajrzałaś:) Pozdrawiam, buziak:*
Hej:) regularnie zaglądam na Twojego bloga i zawsze coś ciekawego znajdę:D.Bardzo się ciesze ,że mówisz o pielęgnacji naturalnej :) czekam z niecierpliwością na filmik o pielęgnacji włosów:) Pozdrawiam Cysia:*
OdpowiedzUsuńJutro idę kupić sobie lawendę:-) A za moment zabieram się za przygotowanie peelingu wg Twojego przepisu. Mam nadzieję, że będę zachwycona jak Ty i inne dziewczyny. Ja słyszałam, że świetnie na skórę działa papaja. Oczyszczoną buźkę trzeba przetrzeć kawałkiem świeżej papai - świetnie nawilża, daje poczucie świeżej, zdrowej skóry. Czekam bardzo na kolejne pielęgnacyjne posty i przepiękny makijaż, który widać na fotce. A tak na marginesie gratuluję dziewczynom wygranych tuszy do rzęs:-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMalwino dziękuję- w kwestii ilości lawendy wszystko zależy od Ciebie- generalnie im więcej tym lepiej ja daje 1/4 garnuszka i dopełniam wodą:)
OdpowiedzUsuńCysiu dziękuję i bardzo sie cieszę że takie posty mają zwolenniczki:))
Wiolu masz rację- papaja ma papainę czyli składnik który może zafundować nam efekt peelingu enzymatycznego:) jest też w ananasie i kiwi- ale musisz dodać jogurtu i trzymać 5 minut by uniknąć podrażnień:) całuski!!
a tu moze taka prośba z innej beczki :) strasznie mi sie podoba ten makijaż z pierwszego zdjęcia :) czułabym się zaszczycona gdybyś nam go pokazała :D
OdpowiedzUsuńBrunetko dziękuję za odpowiedź! chętnie przeczytam takiego posta:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za odpowiedź;)
OdpowiedzUsuńHej mam pytanie nie na temat lawendowy ale o Twój makijaż, a dokładniej jaki cień masz na powiekach?? Wyglada bombowo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kate
Hej :] ciągle śledze Twojego bloga i kanal na YT i bardzo spodobały mi się posty o naturalnej pielęgnacji. Mam małe pytanko związane z maseczką z siemienia lnianego na co pomaga i działa na naszą skórę.
OdpowiedzUsuńBuziaki --NiTTkA--
jutro lecę po lawendę a przy okazji zrobię sobie pot pourri :)
OdpowiedzUsuńOglądam Twój blog od dawna. Dzięki Tobie bardzo zaciekawiła mnie naturalna pielęgnacja. Po pilingu miałam nieziemsko gładką cerę, teraz stosuje regularnie. Bardzo prosiłabym o filmik w którym przedstawisz naturalne sposoby na nawilżenie skóry, która u mnie po lecie bardzo się wysuszyła;( Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEdyta
w filmiku wspominałaś coś o tym ,że do włosów używasz też naturalnych kosmetyków. A czy da się zastąpić czymś naturalnym szampon?
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten pomysł.
OdpowiedzUsuńJednak ręczniczek szybko wystyga?
Może folia przezroczysta pozwoli dłużej zachować ciepło?
Super przepisy. musze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
witaj,
OdpowiedzUsuńnapisz proszę jak długo można przechowywać zrobiony przez siebie olej lawendowy? czy ma on taką samą trwałość jak inne oleje? rozumiem, że proces "produkcji" zaczynam od umieszczenia kwiatów lawendy i oleju w słoiku - potem przelewam do ciemnej butelki?