3 sposoby na trudne cienie.

Wczoraj pisałyście, że macie problemy z niektórymi cieniami i pytałyście o moje sposoby na wydobycie ich intensywności. Dzisiaj pokażę Wam 3 patenty które stosuje i efekty z wczorajszymi cieniami jakie udaje mi się uzyskać.

Oczywiście możemy nakładać cienie na mokro, ale dzisiaj o troszkę innych sposobach:)




1. Mieszanie z żelem do powiek



Żele, szczególnie te Flos Leku, stanowią świetną bazę do wzmacniania cieni perłowych czy tych z drobinkami. Skład nie będzie drażniący, żel lekko przedłuża trwałość makijażu.

Nanosimy odrobinę na powiekę, nanosimy cień na pędzelek, dodajemy odrobinę żelu na dłoni i mieszamy dodając cieni. Po chwili przenosimy na powiekę, możemy też wymieszać całość tam.

Niżej widzicie efekt na skórze:).

2.  Baza Makeup Revolution / Inglot Duraline.

Inglot jest znany, więc pokażę Wam jak działa Awesome Liquid Eye Primer dołączony do kremowych cieni MUR. Choć z cieniami w kremie nie robi za wiele, to w trakcie pracy z cieniami sypkimi sprawuje się super.

Nanoszę go na pędzel i powiekę po czym zaczynam aplikować cień, mieszając i dodając go.

Niżej widzicie różnicę w wyglądzie cienia. Na samym dole widzicie jak trwały jest- został przetarty parę razy wacikiem z micelem, i to bardzo mocno!

3. Mieszanie z niektórymi bazami pod makijaż.

Te całkowicie silikonowe się nie sprawdzą, ale te przypominające bardziej krem są o wiele lepsze, szczególnie do sypiących się matów:).

Akurat ta baza z Max Factor spisuje się pod tym względem bardzo dobrze, łatwo miesza się ją z cieniami i wyjątkowo dobrze się na niej rozciera.

Niżej efekt z bordowym cieniem.

Jeśli akurat nie mamy pod ręką żadnej konkretnej bazy warto eksperymentować.

Cały trik polega też na wymieszaniu cienia z bazą a nie na samym nakładaniu go na nią.

Czasem możemy nawet zetrzeć odrobinkę cienia, ale jeśli sam z siebie się sypie czy pruszy nie będzie takiej potrzeby:)

Jeśli macie pytania piszcie,

buziaki

Ala