6 stycznia 2012

Makijaż: metaliczny brąz step by step








Dziś tutorial do makijażu metalicznego, który może być naszym makijażem dziennym.
Ponieważ używamy głównie cieni w kremie, a zwykłe nakładamy na mokro, makijaż wygląda na naszych oczach bardziej naturalnie. Może trochę jak 'ozłocona skóra':)

Nie wychodzimy wysoko ponad załamanie, a kolory są bardzo neutralne i będą dobrze wyglądały nie tylko na brązowych oczach- również posiadaczki oczu błękitnych czy szarych powinny taki makijaż wypróbować:)





Zaczynamy od nałożenia cienia cień Catrice Made to Stay nr 50 na powiekę ruchomą. Nie wychodzimy powyżej załamania:) W wewnętrznym kąciku nakładamy na mokro jasny cień z paletki cieni Paese Dancing Queen nr 805.








Następnie na morko nakładamy kolejny cień z Paese, tym razem jest to lekko ciemniejszy brąz. Aby nakładać cienie na mokro, lubię moczyć pędzelek w żelu ze świetlikiem i mieszać ze skruszonym cieniem na ręce.  Tak przygotowany cień nałożyłam na załamanie powieki i roztarłam w górę, pamiętając o tym aby nie wychodzić za daleko:)











Aby całość zyskała na intensywności, na nasz cień z Catrice naniosłam mokry złoto- brązowy cień z Metal Manii Coastal Scents. Tym sposobem nasza powieka zrobiła sie bardziej świetlista, a całość makijażu bardziej metaliczna.










Ten sam cień nanoszę na dolną powiekę i dobrze rozcieram. Tutaj zostawiam cień w wersji suchej aby dolna powieka nie była zbyt intensywna. 










Postanowiłam dodać odrobinę brokatu Vipera, Galaxy, nr 105, ponieważ kolor okazał sie genialny:) skupiłam sie na środkowej części powieki ruchomej i byłam dość oszczędna. Brokat ładnie wpasował sie w cały makijaż.

Oczywiście jeśli nie jesteście fankami brokatu możecie bez problemu pominąć ten krok:)









Kreska jaką narysowałam żelowym eyelinerem Bobbi Brown w kolorze Caviar, miała być delikatna i miękka. Ostra, idealna kreska niepotrzebnie wyostrzyła by cały makjaż, i kłóciła sie z jego 'błyskiem'.  Chciałam aby kreska stopiła sie z cieniami inie przeszkadzała im świecić.

Na czarno zaznaczyłam również linię wodną- jeśli zależy Wam na delikatniejszym efekcie możecie użyć w tym miejscu jasnej kreski.








Pomalowałam rzęsy tuszem i to wszystko:) Gotowy makijaż wygląda w ten sposób...






Trochę się namęczyłam zanim udało mi sie uchwycić choć trochę ten metaliczny błysk:)







Policzki podkreśliłam różem Inglota, usta zostawiłam w dość neutralnej wersji. Nie chciałam aby były zbyt jasne czy zbyt ciemne.








Użyte kosmetyki:
Podkład Bobbi Brown Moisture Rich, Sand
Korektor DermaColor 
Róż Inglot nr 93
Bronzer Wibo Golden Glow, nr 4
Rozświetlacz Bell Planete, nr 1

Eyeliner Bobbi Brown, caviar
Cień Catrice Made to Stay nr 50
Cienie Paese Dancing Queen nr 805
Cień z Paletki Metal Mania Coastal Scents
Brokat Vipera, Galaxy, 105
Konturówka Flormar nr 201
Błyszczyk Sephora Lip Gloss, niestety nie mam numerka;)







Wczoraj udało mi sie wreszcie sfotografować wszystkie korektory w akcji (pod oczami, przed i po:)) i poskładać filmik więc pewnie jutro sie pojawi:) A po jutrze chyba czeka nas makijaż Ellie Goulding... Znacie ją? Bo ja poznałam dzięki Waszym propozycjom:)


Mam nadzieję że makijaż Wam sie przyda:))

Całuski,

Alina




5 stycznia 2012

Jakich makijaży powinniśmy sie wystrzegać...







Dziś o makijażach bardziej teoretycznie, ale mam dla Was też zdjęcia paru, które wykonywałam ostatnio.
Jakiś czas temu przekopywałam się przez internetowe zdjęcia makijaży i zauważyłam że wszystkie lubimy oglądać makijaże 'widowiskowe'. Zastanawiałam się ile z nas decyduje się na wykonanie takiego makijażu... Stwierdziłam że chyba niewiele i pomyślałam że to w sumie całe szczęście...


Spójrzcie na zdjęcie niżej- to przykład makijażu o którym myślę. Może wyglądać dobrze jako zdjęcie, ale co pomyślałybyście gdybyście zobaczyły np. swoją przyjaciółkę w takim makijażu?











Moją pierwszą myślą było by: O, jaki makijaż...!
Spotykając na ulicy kobietę z takimi oczami pomyślałabym po prostu że bardzo się wymalowała:D



I to jest zarazem jedna z rzeczy których nigdy nie chciałabym usłyszeć:) O wiele lepsze było by gdyby ktoś pomyślał lub powiedział że po prostu dobrze wyglądam:)



Ale komentarze na temat makijażu, czy zwracanie uwagi na makijaż w pierwszej kolejności, zawsze są bolesne hehe..Nikt nie chce być postrzegany jako chodzący makijaż:)

Tutaj sprawdza się stara zasada naszych mam- makijaż ma być jak najmniej widoczny.
I zdecydowanie- wiele makijaży świetnie prezentujących nie na zdjęciach, zupełnie nie będzie służyć nam w realu...

Niestety niewidoczne makijaże nie są wdzięcznym tematem zdjęć- tym bardziej jeśli nie dysponujemy lustrzanką za parę tysięcy złotych i oświetleniem za kolejne ;) Bo fajne zdjęcia mocnych makijaży jeszcze jakoś da się zrobić, ale ładne oddanie delikatnego makijażu wymaga dobrego sprzętu...











Ale czy to jedyny powód dla którego mocne makijaże cieszą się większym powodzeniem? - Ok, łatwiej je ładnie przedstawić i robią wrażenie. Dają też obietnice małej zmiany. Wielu osobom w trakcie wykonywania makijażu zależy na zmianie- proporcji twarzy, upodobnienia się do danej gwiazdy (nie bez powodu największym powodzeniem na yt cieszą się makijaże gwiazd:)) czy modelki.
Czasem nie pracujemy z własną buzią ale działamy wbrew niej. Nigdy nie wychodzi nam to na dobre i warto pamiętać o tym że naprawdę nie potrzebujemy makijażu na który czasem się decydujemy.












Ostatnio trafiłam na zdjęcie promujące nową kolekcję Bobbi Brown i momentalnie zakochałam się w makijażu noszonym przez modelkę- dlatego, że w pierwszej chwili zobaczyłam po prostu śliczną kobietę. Musiałam bardziej się przyjrzeć, aby zobaczyć np. cienie czy róż, choć usta rzucały się w oczy od razu.




Zerknijcie na to zdjęcie. Może przykład nie jest najlepszy bo modelka jest ładna i możecie powiedzieć że niewiele jej potrzeba, ale nawet gdyby nie wyglądała tak dobrze, mocniejszy makijaż nie pomógł by jej przeistoczyć się w zupełnie inną osobę.










Makijaż oka jest bardzo subtelny, modelka nosi chyba bardzo naturalne sztuczne rzęsy, róż jest lekki ale cera wygląda świetliście. Piegi nie są zakryte i dzięki bogu bo tylko dodają uroku:) I to jest typ makijażu jaki każda z nas powinna wybierać na co dzień. Nie jakieś tam cut crease gdzie powyżej załamania wchodzi morski błękit, niżej mamy wściekłą żółć a wszystko wieńczy niebieska kreska:D


Brokatowy makijaż to mój mały eksperyment, pozostałość po niebieskich kreskach:D









Dziś zabieram sie za brązowy makijaż w metalicznych brązach i fotografowanie wszystkich moich korektorów a dokładniej tego jak zachowują sie pod oczami- filmik z przeglądem korektorów jest już gotowy:)



To o czym dziś pisałam zdarzyło mi sie odczuć parę razy. Po przygotowaniu makijażu na bloga, musiałam akurat wyjść "po bułki" i za każdym razem (jeśli makijaż był bardziej widoczny) spotykałam sie ze spojrzeniami ludzi widzących we mnie makijażowe ufo:D
Sam makijaż mógł być super, ale nie był typem makijażu jakiego powinnam używać.

Jeśli ludzie zwracają zbytnią uwagę na makijaż, to sygnał że najprawdopodobniej nie jest to makijaż dla nas. Jeśli chcemy zwracać uwagę makijażem- ok:) Choć w sumie- po co zwracać uwagę makijażem kiedy możemy zwracać uwagę własną urodą:) Nie chodzi o to aby bać sie krytycznych spojrzeń i rezygnować z własnej oryginalności- ale czasem warto sie przyjrzeć temu jak ludzie na nas reagują. Może widzą najpierw nasze cienie a dopiero potem nas:D





Czy Wy też macie takie 'po bułkowe', makijażowe doświadczenia? Zdarzało Wam sie ze wykonałyście śliczny makijaż a mimo to czułyście się w nim nieswojo a ludzie mijający Was tylko potwierdzali Wasze przeczucia?:)



Całuski Kochane,


Alina

3 stycznia 2012

Ulubieńcy grudnia.








Dziś ulubieńcy:) 

Ale najpierw jeszcze mała informacja- przedłużamy o 3 dni czas trwania konkursu z Figs & Rouge, więc jeśli nie miałyście okazji wziąć udziału możecie zrobić to tutaj:)


W tym miesiącu to zdecydowanie kolorówka obfituje w ulubieńców. Mamy niespodziewanie dużo szminek i produktów do ust oraz korektorów...Ale, zobaczcie same na filmiku:)



















Jakiś czas temu zamówiłam na allegro paletkę korektorów z DermaColor, ponieważ podpatrzyłam że to jedne z najbardziej kryjących korektorów- kamuflaży w rozsądnej cenie.

DermaColor Mini Palette nr 4, to paletka marki Kryolanu KLIK, którym sie właśnie zainteresowałam. Kupno małej paletki pozwoliło mi zorientować się w śród których kolorów powinnam szukać dużego opakowania... Teraz wiem że w przyszłości zdecyduję się na którąś z tych opcji:)












Moja paletka wygląda w ten sposób, kupiłam ją na allegro za około 50zł, zawiera 16 bardzo kryjących kolorów i póki co jestem nią zachwycona:) Użyłam jej też na Madzi w czasie sylwestra ze świetnym skutkiem...

Jeśli potrzebujecie silnego krycia, szczerze polecam:) Swatche pojawią sie niedługo, z okazji przeglądu korektorów;)













Ulubione szminki to: (od lewej) Pierre Rene Hydra Elegance Lipstick nr 08, Mollon Cosmetics VoLip Volume Lipstick nr 9 KLIK,  Pierre Rene Hydra Elegance Lipstick nr 11, Sal29 Perfect Lips, Carmex Moiusture Plus,  MAC Cremsheen Glass Boy Bait.














Innymi ulubionymi korektorami okazały się długotrwałe korektory z MAC, ProLongwear Concealers
Jaśniejszy to nc20, ciemniejszy to nc30. Jeśli potzrebujecie korektora który nie zbiera sie w załamaniach, to będzie strzał w dziesiątkę. W przypadku kiedy mamy zmarszczki pod oczami, w których zbierają sie zwykłe korektory, warto zapłacić 70zł i zapomnieć o tym problemie:)

Korektory są niewidoczne i pięknie stapiają się ze skórą. Są naprawdę bardzo trwałe i zasychają w mat, przy czym nie przesuszają skóry:)














 Kolejny długotrwały kosmetyk czyli cień Essence Circus Circus nr 2, również okazał sie świetny. Kosztował gorsze, trzyma sie super, efekt jest dyskretny i ładny, minusów nie zauważyłam:)












Ulubionym błyszczykiem został MAC Cremsheen Glas Boy Bait (swatche) a ulubionym tuszem Lash Stiletto Maybelline. Tusz spodobał mi się ze względu na szczoteczkę która świetnie czesze rzęsy. 











Ulubieńcy pielęgnacyjni czyli krem A- Drema, Exomega Emolient Cream, Logona Bio Mint , Fluid nawilżający i Sal29, Perfect Lips:)


A- Derma to kremy najlepsze dla osób borykających sie z AZS, ale też dla wszystkich 'suchoskórków':) Mój krem kupiłam  w przecenie na allegro, stosuje go od jakiegoś czasu i jestem bardzo zadowolona.



Krem Logony to ekologiczna alternatywa dla osób ze skórą trądzikową czy tłustą- odświeża,nawilża, lekko matuje, zawiera wyciąg z mięty. Kosztował 43zł i kupiłam go po zurzyciu testera w zapachu którego się zakochałam:) Używam go rano, głównie dla przyjemności- ale uwaga, zapach jest mocno alkoholowy więc nie każdemu może pasować:)


Szminka Sal29 to mój najmłodszy ulubieniec bo jest ze mną dopiero niecałe dwa tygodnie, ale już wywalczył sobie miejsce w tym poście- póki co tylko mocnym nawilżeniem i lekkim wypełnieniem ust, ale mam nadzieję że w przyszłości odczuję mocniejsze rezultaty.
Szminka ma wypełniać i nawilżać usta:) Opinie w internecie są przychylne, zamówiłam więc szminkę na allegro za 40zł. Szminki używam w ciągu dnia i na noc- rano moje usta są lekko większe co mnie bardzo cieszy:)









Ulubieńcami do pielęgnacji włosów została seria Kalorane na bazie wosku z Magnolii.  
Spray nabłyszczający razem z szamponem i żelem do mycia (na zdjęciu brak) nabyłam w zestawie za 50zł a maseczkę kupiłam osobno za około 40zł.
Cała seria poświęcona jest włosom bez połysku, maska jest bardzo silna i świetnie nawilża, szampon też jest super a spray nabłyszczający nie jest sprayem z olejami więc może sie przydać dziewczynom z przetłuszczającymi sie włosami:)










 Seria jest bardzo udana- maska pachnie obłędnie, niczym najsłodszy balsam do ciała i jest niesamowicie wydajna. Włosy po wysuszeniu są miękkie i gładkie- pozycja obowiązkowa dla dziewczyn z ekstremalnie suchymi włosami.










Spray nabłyszcza delikatnie ale pięknie pachnie i ładnie odświeża włosy:)



  






Wróciłam również do kosmetyku TBS, Coconut Oil Hair Shine, który stosuje na końce włosów by unikać ich przesuszenia. Pasta kosztuje 26zł:)  









 Niżej możecie zobaczyć swatche:)








 I szminka Pierre Rene nr 8 na ustach, choć myślę że w dziennym świetle wypada trochę bardziej pomarańczowo. Warto zerknąć jeśli szukacie intensywnej, bardziej neonowej czerwieni:)








To już wszystko:) Jako następny pojawi sie filmik z przeglądem korektorów:) 


Czy Wy też macie jakiś ulubieńców?
Jakie to kosmetyki?



Całuski,

Alina


1 stycznia 2012

Makijaż: Niebieskie Kreski...







 



Dziś kreski w wersji niebieskiej- coś co pewnie wiele z Was lubi i w czym chodzi na codzień. 

Niebieskie kreski możemy zrobić na parę różnych sposobów, przy użyciu paru kosmetyków dostępnych u nas. Czasem nie potrzebujemy nawet niebieskiego eyelinera:)

Jeśli akurat dysponujemy błękitnym cieniem możemy spróbować nałożyć go na mokro pędzelkiem do eyelinera


Niżej możecie zobaczyć kosmetyki których użyłam do zmalowania makijaży z dzisiejszego posta.




Od lewej: Cień The Body Shop, Essence Metallic Eye Pencil 05, Bell Trick Liner 1, Cień Essence Circus 02, Virtual Color Eye Liner 06, niebieski brokat.











Pierwsza kreska powstała właśnie przy użyciu  Virtual Color Eye Liner 06. To jeden z kolorów dobrych dla dziewczyn o niebieskich oczach- potrafi ładnie wyciągnąć niebieską tęczówkę. Liner jest dość ciemny, nie posiada drobinek i nie opalizuje. Możemy rozświetlić kącik jasnym perłowym cieniem a powiekę pokryć cielistym matem.



 







Bell Trick Liner nr.1 wygląda trochę inaczej i jest zdecydowanie moim ulubionym błękitnym eyelinerem. Wpadający w morski kolor pasuje bardziej do oczu piwnych czy szarych. Liner pięknie błyszczy i naprawdę potrafi nadać naszemu spojrzeniu tego czegoś:)






Ten eyeliner pojawił sie również na tym zdjęciu i często o niego pytałyście.  










Następny makijaż to kreska lekko cieniowana- całą kreskę namalowałam czarnym linerem w pisaku a potem nałożyłam na nią kredkę Essence Metallic Eye Pencil 05 i liner Virtual, w środkowej części kreski nałożyłam jasny niebieski cień i uzyskałam delikatny efekt przejścia. Dolną powiekę zaakcentowałam długotrwałym cieniem z Essence Circus 02, linię wodną i linię rzęs zaznaczyłam kreską z Essence. 
Aby odrobinę ją przyciemnić dodałam trochę ciemnego perłowego brązu pod linią rzęs.











Nasza kreska może również zostać kreską brokatową:) Wystarczy że w gotową kreskę wklepiemy trochę brokatu zanim liner nie zaschnie, lub wymieszamy go z przeźroczystym żelem np. pod oczy i nałożymy na kreskę.




Kosmetyki których używałam, od lewej: Eyeliner Virtual, Liner Bell, Cień Essence, Cień TBS, Kredka Essence, Brokat.







Pytałyście jak minął mi Sylwester i czy stanik sie trzymał;)  Wieczór był super i o dziwo- stanik nie drgnął nawet o minimetr, więc myślę że jeśli macie miseczkę B i nagłą potrzebę odsłonięcia pleców można sie o takie, jak pisałyście 'kotlety' pokusić:)




Całuski Kochane:)

Alina



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.