Olaplex- jak go stosuje czyli sekret pielęgnacji 2# :)

Ostatnio wiele z Was pyta o włosy dlatego dzisiaj kolejny pielęgnacyjny sekret, dotyczący włosów właśnie. Jedna z czytelniczek pisała mi o włosach wysokoporowatych, które nie są sypkie, ale zbyte w jedną 'masę'. Tym razem więc o zabiegu, który jako jedyny wygładza moje wysokoporowate włosy na tyle, że z takich opisywanych przez czytelniczkę, stają się sypkie, 'ruchwile', pełnie życia;).

Olaplex z pewnością nie na każdych włosach zdaje egzamin, ale w moim wypadku bardzo pomaga. Tym razem o tym jak go stosuję, bo robię to trochę inaczej, niż robi się to w salonach, osiągając lepsze rezultaty.


JEŚLI NIE CZYTAŁYŚCIE POPRZEDNIEGO POSTU Z OLAPLEXEM ZOBACZCIE (klik).

To o czym się za wiele nie mówi, to fakt, że finalnie nasze włosy po Olaplexie mogą wyglądać zupełnie różnie, zależnie od tego jakiej pielęgnacji 'po' użyjemy.  Stosując zupełnie różne maski  po każdym zabiegu stwierdzam, że włosy mogą zmienić się w wygładzoną taflę lub puszącą się, lwią grzywę;D. Olapelx jest w stanie włosy wygładzić, ale to właściwie wszystko bo w moim wypadku na nawilżenie nie wpływa w najmniejszym stopniu. Dlatego najlepsze efekty osiągałam nakładając odzywkę Vichy po, oraz maskę Marokańską.

Zauważyłam również, że na finalny efekt i stopień wygładzenia ma wpływ długość przeprowadzania zabiegu- im dłużej tym lepiej. Dla mnie ważne okazało się też nie zmywanie Olapelxu szamponem, ale po kolei.

Olaplex kupiłam na ebay razem z moją przyjaciółką i podzieliłyśmy zestaw na pół:). Przyszedł do nas w ekspresowym tempie co najbardziej mnie zaskoczyło.
Od tego czasu, razem z pierwszym zabiegiem i zabiegami w salonie, korzystałam z Olaplexu wiele razy.

Jak robię to w domu?



Nakładam Olaplex nr 1 na umyte, lekko wilgotne włosy z pomocą atomizera od Octeniseptu:D

Rozczesuję je z pomocą TT i związuję, po czym chodzę w nich przez około 20 minut. Po tym czasie dokładam Olapelx nr 2, znów dokładnie rozczesując go na włosach. Tym razem zawijam włosy do góry i zabezpieczam przed wyschnięciem woreczkiem lub folią;).

Teraz staram się trzymać całość na włosach jak najdłużej- w praktyce zależy to głównie od tego, ile mam czasu. Ostatni zabieg wykonywałam w weekend i wtedy Olaplex został na włosach przez 3 godziny, zdarzało mi się jednak trzymać go jeszcze dłużej.
W ten sposób zobaczyłam, że w moim wypadku ma to znaczenie i wpływa na wygląd włosów po.


Po zmyciu Olaplexu nie stosuję też szamponu. Usuwam go wodą, stosuję odżywkę i maskę- włosy zupełnie nie są obciążone i nie wymagają używania detergentów. W moim wypadku również ma t ogromny wpływ na końcowy efekt zabiegu, znam też osoby które postępują dokładnie w ten sam sposób i są zadowolone;). Delikatnego szamponu używam jakiś tydzień po zabiegu, ponieważ zwykle myję włosy odżywkami.



Takie zmiany wpłynęły na to ile faktycznie z Olaplexu mogę 'wyciągnąć'.  Niżej chyba dobrze widać zmianę w strukturze włosów- oprócz tego, że zostały ułożone na szczotce widać, że są bardziej błyszczące i wygładzone.

Mam nadzieję, że ten post jakoś rozjaśni sytuację i być może pokaże Wam czego się spodziewać.

Jestem ciekawa jakie efekty same uzyskujecie z Olaplexem- jak widać dużo zależy od sposobu i reszty pielęgnacji, dlatego czasem lepiej nie zniechęcać się po pierwszej nieudanej próbie.
Jednak należy powiedzieć sobie, że Olaplex przede wszystkim wygładza włosy, co przekłada się na ich lepszą prezencję.

Jednak jeśli chodzi o realną poprawę ich stanu o wiele więcej da nam skrupulatna pielęgnacja. Olaplex może za to zrobić to, co dla pielęgnacji często bywa niemożliwe- wygładzić włosy na tyle, by ich porowatość trochę się 'zmieniła'.


Jeśli macie pytania, dajcie znać!


Buziaki


Ala