Kochane!
Po zamieszczeniu metamorfozy Madzi pytałyście o użyte przeze mnie cienie.
Naprawdę warto napisać o nich parę słów- są to sypkie cienie Virtual z serii Shine Stars.
Nie wiem czy są jeszcze dostępne- kupiłam je jakieś półtora roku temu, przecenione w drogerii Flirt na Ulicy Długiej w Krakowie. Nigdzie indziej ich potem nie widziałam więc ten mały pojemniczek wyciągam tylko na specjalne okazje:)
Kosztował zupełne grosze i żałuje że nie skusiłam sie wtedy na drugi, chyba różowy kolor...
Same cienie prezentują sie niesamowicie- MAC by sie nie powstydził!
Dobrze wklepane w baze Art Deco trzymają sie cały dzień, a brokat nie migruje.
Najlepiej kłaść je na zakrytą kredką powiekę, wtedy dodają oczom niesamowitej głębi.
Szkoda że jest ich tak mało, opakowanko w kształcie gwiazdki mogło by kryć więcej produktu.
Uważam że to produkt idealny- kolor który posiadam jest niesamowity i naparwdę szkoda że kiedy sie skończy pewnie nie znajdę następnego. To była chyba jakaś limitowanka Virtuala, bo troche ich szukałam, ale zupełnie bezskutecznie. Może Virtual pokusi sie o jakieś wznowienie?
Może Wy spotkałyście się z nimi, lub wiecie więcej odemnie?
Czekam na Wasze komentarze!
Całuski!
Piękny cień! Podobają mi się bardzo takie brokatowe. (:
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę...A wyglądają super *_*
OdpowiedzUsuńŚliczny, szkoda, że mnie nie jest za dobrze w takich kolorach...
OdpowiedzUsuńFASHIONABLYYY ja też takie lubię...zaraz po matach:D
OdpowiedzUsuńIshi niestety to będzie chyba mój jedyny egzemplarz bo byłam dziś w drogerii gdzie mają Vitruala i nic podobnego nie znalazłam;/
siulka, no tak trzeba mieć odpowiedni kolor cery i oczu:)
Ja kupiłam go już dawno razem z białym który wyglądał bosko. Akurat ten kolor jest dla mnie za ciemny.. Szkoda, bo nie ma już ich w sklepach :(
OdpowiedzUsuń