Hej Kochane:)
jakiś czas temu obiecałam Wam porównanie dwóch szminek peelingujących- oto ona:)
O Sally Hansen już mówiłam, teraz do kolekcji doszedł The Body Shop- również bardzo fajny kosmetyk!
Sally Hansen kosztuje od 21 do 26 zł- kupić możecie ją w SuperPharm czy każdej drogerii gdzie są stojaczki tej firmy.
Ceny sztyftu The body Shop nie znam- w moim tbs go nie widziałam, ale myślę że może kosztować 20 parę złotych:)
Oba kosmetyki są naprawdę świetne- choć ja delikatnie wolę TBS ze względu na łatwość używania i miętowy zapach:)
Jeśli jesteście zainteresowane zapraszam do obejrzenia recenzji:)
Może Wy macie jakieś doświadczenia z takimi szmineczkami? Może macie ulubione patenty na peeling ust? Podzielcie się nimi w komentarzach:)
całuski!
Moje jedyne tricki to: peeling St. Ives (morelowy, taki jak do buzi :D), peeling cukrowy (kupuję zwykłą pomadkę ochronną, teraz mam z flos leku winter care + i maczam ją w cukrze, wciskam w nią cukier, żeby pochłonęła grudki i taką pomadką masuję usta, p.s. nawet nie wiedziałam, że taką gotową mogę kupić), trzeci trik: masuję usta szczoteczką do zębów (to stosuję najczęściej)i smaruję ukochanym Tisane, mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, dużo nowego się dowiedziałam :-) Pozdrawiam!
http://idaalia.blogspot.com/
pierwszy raz się spotkałam z taką szminką ;) ;o
OdpowiedzUsuńU mnie najlepszym patentem jest po prostu peeling szczoteczką. Nie miałam styczności z takimi szminkami jak pokazujesz ;) Dowiaduje się w ogóle o ich istnieniu z twojego bloga i filmiku :D
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze jakąś starą purchawę z jakiejś oriflamowskiej zimowej edycji :P
OdpowiedzUsuńOgólnie fajna sprawa , może sobie coś takiego nabędę.
O-to super, szybciutko lecę oglądać :)
OdpowiedzUsuńSprawdzonym i tanim wyjściem na peeling ust jest szczoteczka do zębów:) która delikatnie złuszczy skórę ust a później wystarczy nałożyć na usta trochę slodkiego miodu i kondycja ust się poprawi:) Tani i jakże słodki sposób:)
OdpowiedzUsuńszminka peelingująca TBS kosztuje dokładnie 29zł. osobiście za nią nie przepadam, ponieważ ma za mało drobinek w stosunku do objętości i przez to bardzo szybko się kończy (u mnie w miesiąc). w sumie to bardziej gadżet niż przydatny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńdlatego używam miękkiej szczoteczki do zębów, a jak mam ochotę na mocniejsze złuszczanie to do oleju kokosowego dodaję nieco cukru deserowego (jest o wiele drobniejszy) i taką mieszanką masuję wargi.
pozdrawiam.
Osobiście nie lubie takich szminek, wole sztoteczkę do zębów:)
OdpowiedzUsuńja używam peelingu z cukru bardzo dobrze peelinguje usta oraz sprawia, że są gładkie:)
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiałam ostatnio czy sobie nie kupić tej z SH... ale póki co do peelingu ust używam szczoteczki do zębów, albo po prostu peelingu do twarzy;)
OdpowiedzUsuńOjej! Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! Z każdym nowym postem na Twoim blogu odkrywam nowe ciekawostki :D
OdpowiedzUsuńPuderniczka tak mnie nazywają ludzie ,którzy moją pasję do nowinek kosmetycznych znają .O,o,o,kurczaczek dobrze,że na brodzie mojego ukochanego wyrósł kolejny kłaczek bo gdy w nią całuję wspaniały masaż dedykuje .Stają się bardziej ukrwione i do pocałunku stworzone .Taka nowoczesna akupunktura na twoich ustach piękno wskóra .Nie potrzebne ci będą już starte łupiny z orzecha a z powodu pękających warg nie będziesz miał w życiu pecha.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wara@poczta.forward.pl
ADA
Nie wiedziałam nic o takim wynalazku :). Ciekawe :D. Aż nawet wypróbuję, dzisiaj wypłata przyszła.
OdpowiedzUsuńA w ramach nieagresywnej reklamy, chciałam również nieśmiało zaprosić na: http://aboutlillamy.blogspot.com/.
Cześć piszę do Ciebie z takim problemem.
OdpowiedzUsuńMam dość duże i wyraźnie czerwone usta. Dlatego nakładam na nie fluid, żeby je trochę rozjaśnić. Ale niestety fluid wysusza mi je i podkreśla odstające skórki. Stosowałam wielu odżywek, balsamów, kremów, ale nie znalazłam tak dobrego, aby całkowicie nawilżyć moje usta, by nie było widać skórek. I mam takie pytanie: Czy polecasz mi na takowe dolegliwości szminki peelingujące? Czy jednak nie?
Podłączam się do pytanie AGATCZYS - mam identyczny problem! nawet Carmex sobie z tym nie radzi ;]
OdpowiedzUsuńRównież mam bardzo mocno czerwone usta. Wobec tego może znasz lepszy sposób na ich rozjaśnienie? Jakieś szczególne szmineczki w odcieniach nude?
Otrzymałaś prezent na moim blogu!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://uroda-make-up.blogspot.com/2011/02/versatile-blogger-douglas.html
ja dostałam uczulenia od takiej pomadki ... nigdy więcej nie odważyłam się na kupno takiej ;p
OdpowiedzUsuńkkiedy jakiś mega ciemny makijaż? ;)
Najbardziej znanym sposobem na peeling ust jest oczywiście trochę cukru na palcu ;) Jednak równie dobrym sposobem jest odrobina miodu wymieszana z otrębami - potrzymany dłużej na ustach nie tylko je wygładzi ale i nawilży, odżywi :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chcemy by nasze usta optycznie się powiększyły nieco, a szminka i konturówka nakładane były bezproblemowo - wystarczy wymasować usta nieco 'sfatygowaną' (nie nową!) szczoteczką do zębów, a następnie wklepać odrobinkę balsamu do ust :)
agatczys i sshineee ja polecam wazelinę ziaji i balsam nuxe- taki błyszczyk właśnie w kolorze jasnym:) taką szminkę mogę spokojnie polecić – na skórki pomoże trochę i nawilży usta;) no a o szmineczkach nude chyba trzeba zrobić osobny pościk- możecie spróbować błyszczyka bell milky shake- jest b. nawilżający:)
OdpowiedzUsuńIzabelo dziękuję już zaglądnęłam, wszystko ogarnę jutro:) Całuski!!!
neinnein ja z kolei dostałam uczulenia od szczoteczki do zębów (po peelingu nią:() więc właśnie różnie to bywa:/ a jakiej używałaś?
Paula fajny przepis:) ja w sumie mam mało czasu w domku na zabiegi i rytuały a szkoda:(
Kochana! Ale o jakim konkretnie balsamiz nuxe mówisz? Tym z miodkiem? http://allegro.pl/nuxe-balsam-do-ust-spf-15-nr-01-naturalny-i1470533402.html
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/nuxe-reve-de-miel-balsam-do-ust-z-miodem-hit-i1477619580.html
który z tych? :))
Ten pierwszy:) on ma właśnie jasny kolorek- bardzo ładny- pachnie jak masło ale pomaga- u mnie sie nie sprawdził ale chyba tylko u mnie- każdy kogo znam go chwali i kocha:)naprawdę dobry kosmetyk- i piękny efekt- czasem w aptekach są testery:)
OdpowiedzUsuńJa muszę bardzo delikatnie traktować swoje usta bo zauważyłam, że jak tylko lekko spierzchną będą przesuszone itd to od razu borykam się z opryszczką...od dziecka się z tym męczę i bardzo bolesne doświadczenia utwierdziły mnie w mojej obsesji na ich punkcie. Od lat stosuję pomadkę oeparol (mam bzika na jej punkcie) a od roku do podstawowej pielęgnacji dołączył również carmex (któremu również obiecuję dozgonna miłość ^^). Bez tych kosmetyków nie wyjdę z domu a jak jednak się zdarzy to wpadam w lekką panikę (obsesja nie- suchych ust) i szukam jakiejkolwiek apteki czy drogerii...w ostateczności wazelina z ziaji mnie zadowoli ale nivei itd. po moich doświadczeniach nie ufam...Ale to Twoje nowe miętowe cacko mnie kusi :D Tylko czy moje usta zaakceptują? Chyba muszę sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńWera
ja dopiero próbuję swoich sił w tworzeniu bloga.
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://oofashiona.blogspot.com/
wero rozumiem cię- sama borykam sie często z alergią na ustach- pomaga mi tylko wazelina albo chapstick którego już nie ma(niebieski) :( i mam tą samą obsesję- jak zgubię wazelinę w czeluściach torby to też lecę do sklepu:D dla mnie nivea była zabójcza- wypróbuj ten peeling z tbs-chyba będzie lepszy dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńalex już wpadam:)
W sprawie zmęczonych oczek, cieni i opuchniętych powiek polecam Ci serdecznie i zdecydowanie kremik Clinique-All About Eyes. REWELACJA! Kocham go nad życie ;D Testowałam sporo tego typu kosmetyków (niektóre kosmicznie drogie :/) i nic nie może się z nim równać. Jest magiczny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
O jeszcze nie miałam do czynienia z takim czymś :>
OdpowiedzUsuńA mój ulubiony sposób na peeling to trochę miodu i cukru na paluchu - yummy!:D
Ja posiadam ten z Sally Hansen. Nakładam kilka warstw aż poczuje, że mam peeling na ustach masuje palcem zazwyczaj zbieram peeling 'chusteczką nawilżającą' i nakładam wazelinę tą zwykłą z Ziaji.
OdpowiedzUsuńSorki, ale czy zamiast "oglądnięcia" nie pisze się czasem "obejrzenia"? Bo mi się wydaje, że ta druga forma jest poprawniejsza :)
OdpowiedzUsuńKat dziękuję- na pewno wybiorę sie do sephory po próbki:)
OdpowiedzUsuńNyks ja tez to lubię ale od razu zjadam:D
Mścisławo ja też masuję często palcem:D ale tylko w domu jak wiem że mam względnie czyste:D no i wazelinka z ziaji to moja ulubiona- nic innego nie mogę używać i nic nie działa!
InlaxD żadne sorki:))!! dziękuje stokrotnie bo mi jakieś dziwadło językowe wyszło:*
Słońce, zabiłaś mnie z tym zaproszeniem do gościnnego posta, jak Boga kocham tez wpadlam ostatnio na taki pomysl- tylko ze na gościnna recenzję... Jestem w szoku :D
OdpowiedzUsuńBuźka :*
A jezeli chodzi o takie szminki to ja kiedyś mialam cos takiego z Oriflame, ale to było wieki temu, fajnie sie sprawdzało :)
Agnieszko hehe no to już jest w sumie długo- parę recenzji było ale w filmiku wspomniałam 1 raz:D mam nadzieję że u Ciebie sie sprawdzi:> całuski gorące:***
OdpowiedzUsuńTo ja chyba ślepa jestem, że tego wcześniej nie widziałam :D, ja ten pomysł "ściągnęłam" z amerykańskiego bloga- pisze w cudzysłowiu bo jeszcze tego nie wprowadziłam w życie...
OdpowiedzUsuńBuźka :*
Hmmm... nigdy o nich nie słyszałam, muszę zainwestować xD
OdpowiedzUsuńpeeling ust? ja ścieram sobie skórkę palcem... nie rozumiem po co jakieś specjalne szminki, ale jak kto lubi ;)
OdpowiedzUsuń