W połowie czerwca wybieram się na wakacyjny wyjazd pod namioty do Hiszpanii, i jak co roku zaczynam pakować się o wiele wcześniej, bo mój bagaż sporo wyprzedzi mój przyjazd:)
Od przyszłego tygodnia będzie już na mnie czekał, a ja zabiorę ze sobą tylko laptopa i aparat.
Wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie, więc muszę zabrać sporo rzeczy. Tym razem najbardziej ograniczyłam ubrania, bo zawsze okazuje się że i tak wielu nie założyłam. Za to intensywnie eksploatuje ulubione maxi sukienki:)
Czego jeszcze nie mam?
- Rzeczy z apteki. Przydadzą się tabletki na ból gardła i coś na przeziębienie. Wbrew pozorom, często ktoś tam choruje.
- Lampki do namiotu lub latarki. Strasznie się przydają!
- Strojów w komplecie:) Musze dokupić biały i czarny dół, bo gdzieś się zapodziały.
- Klapek
- Okulatów
- Kapelusza
Z braku czasu pakuję się troszkę na ostatni moment;/ Jeśli możecie mi coś doradzić będę bardzo wdzięczna:) Na pewno o czymś zapomniałam! Nie chcę niepotrzebnie wydawać pieniędzy i kupować rzeczy na miejscu więc zabieram co mogę:)
Jakie kosmetyki zabieram?
- Ściereczka do twarzy + olejki: z opuncji figowej i migdałów
- Saszetki kosmetyków JMO
- Plastry+ termometr
- Pilnik szklany
- Woda utleniona w żelu
- Chusteczki
- Golarka
- Chusteczki
- Mały zmywacz do paznokci
- Mini płyn do prania ręcznego, pewnie się przyda:)
- Savon noir zamiast żelu pod prysznic ;) Nie umiałam się z nim rozstać.
- Szczotka TT
- Mini dezodorant
- Woda różana
- Odżywka Nivea Long Hair + Gliss Kur którego zabrakło na zdjęciu, bierze go znajoma:)
- Szampon Provida Organics
- Rękawica Kessa + złoty olejek Kiko
- Lekki krem brzozowy Sylveco
- Diamentowa Eveline+ lakier Paese
Nie biorę nic na poparzenia bo jeszcze nigdy mi się nie przytrafiły. Filtry bierze mój facet, tak samo jest z pastą do zębów:) Ja jestem troszkę od wszystkich mniej potrzebnych rzeczy.
Kolorówki biorę zdecydowanie mniej niż finalnie wzięłam w tamtym roku. Choć z pewnością mi się przyda, postanowiłam troszkę ograniczyć jej ilość. Może tym razem też uda mi sie wymalować towarzyszki podróży:) Kosmetyki pewnie bardziej przydadzą się na wieczorowe imprezy.
- Podkład mineralny AM
- Brozner Hoola
- Róż Lioele
- Mini BeneTint
- Szminka nude
- Pędzel do różu i bronzera, pędzel do powiek
- Pisak do brwi
- Żel do brwi
- Błyszczyk Turkish Delight
- Błyszczyk miętowy
- Pędzel do podkładu, pędzel do belndowania
- Brązowy i cielisty cień
- Turkusowy pigment, jasny pigment La Rosa
- Illamasqua Ore, cień w kremie Bobbi Brown Pink Oyster
- Tusz do rzęs Physicians Formula
- Konturówka do ust
- Eyeliner Lioele
- Kohl
Biżuteria i zapachy:) Tutaj biorę tylko parę sztuk, to co najbardziej lubię.
Dajcie znać co Wy zabieracie ze sobą i czego Wam tu jeszcze brakuje... Ja co chwilę dopisuję coś na listę,
Buziaki
Alina
P.S. Rozwiązanie ostatniego konkursu będzie w poniedziałek:)
Ja za tydzien przylatuje do Krakowa :) I tez moj chlopak bedzie musial dźwigać rzeczy potrzebne, a mój bagaż bedzie pelen ''mniej'' potrzebnych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze sie nie spakowalam, ale zaopatrzyłam sie w np. próbke tuszu do rzes z Chanel, bo tusze zajmuja mnóstwo miejsca w kosmetyczce na wyjazdach:)
Z uporem maniaka przelewam tez wszystko do mniejszych opakowań, po dwóch latach chemii na studiach nie umiem pozbyć sie nawyku przelewania z jednego opakowania w drugie.. Ohh..
haha! milego wyjazdu!! Tego olejku z Kiko to zawsze bede Ci zazdrościć:)
sporo tego :P ja na wakacjach w ogóle olewam kolorówkę w końcu czilałt to czilałt ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze biorę kolorówkę, bo moje wyjazdy często są pół urlopowe, a pół zawodowe. A, że wyjazdów mnóstwo to uwielbiam takie posty, gdzie mogę zobaczyć co pakują inni - zdarza mi się brać przykład :))
UsuńProponuję ,żebyś wzięła spray do włosów ,który będzie chronił włosy przed słońcem , u mnie dobrze sprawdza się z Faromony
OdpowiedzUsuńja robię własne mieszanki z olejkami i aloesem, bo niestety te spraye mają alkohol :/ a naturalne mieszanki sprawdzają się super :)
UsuńJa bym wzięła jeszcze jakąś paletkę cieni ;) Monaco albo Oh So Special :)
OdpowiedzUsuńja bym wzięła jeszcze ulubione ziołowe herbatki, mokre chusteczki i FILTRY! :)
OdpowiedzUsuńO, herbatki to genialny pomysł, strasznie Ci dziękuję:D
Usuńnie ma za co;)
UsuńWitaj Alinko, ja piszę w sprawie z trochę innej beczki;) Jakiś czas temu pisałaś o olejku cytrynowym wśród 7 najlepszych do twarzy. Twoja koleżanka go używa przy cerze naczynkowej. Czy mogłabyś się dowiedzieć w jakich proporcjach miesza go z olejem bazowym? Ja mam akurat naturalny olejek eteryczny cytrynowy ważny jeszcze tylko miesiąc i chętnie wypróbowałabym go zanim się zepsuje:) Tobie ufam dlatego nie szukam informacji gdzie indziej. Bardzo proszę o odpowiedz. W razie czego zostawiam adres: magda01.10@wp.pl Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńHej wiem że nie na temat ale czy wież coś na temat nawty do włosów używałaś ją kiedyś ? proszę o odpowiedz
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńDużo tej kolorówki :) Ja wybieram się we wrześniu też na 2 tyg i również zawsze pakuję się z dużym wyprzedzeniem :) Życzę udanego wyjazdu! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa balsam z Palmersa? i cos do stóp? Jeszcze polecam cos na owady!
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAlinko z innej beczki. Jak robisz zeby kohl sie nie rozlazil po calym oku? Jak mrugam odbija mi sie na dolnej powiece masakrycznie a daje go naprawde odrobinke!
OdpowiedzUsuńMi też się odbija, jeśli chce zagęścić rzęsty to staram się aplikować go dokładnie pomiędzy, a potem ew przecieram linię wodną. Ale używam go głównie kiedy chcę aby rozszedł się po całym oku,przy smoky eyes:)
UsuńDzieki, ja niestety mam male oczy i za duzo ciemnego nie jest wskazane:-) Bede w takim razie wykorzystywac go na innych:-)
UsuńMożesz jeszcze skośnym pędzelkiem aplikować go na rzęsy od góry, tak jest dobrze zagęszcza:)
UsuńO tak myślę, że mokre chusteczki to bardzo przydatna rzecz-zawsze i wszędzie mam je w torebce-przydają się w razie jakiś niespodziewanych okoliczności.Tak z lekarstw to ja bym wzięła coś na zatrucie pokarmowe-to zawsze się przytrafia w najmniej odpowiednim momencie.
OdpowiedzUsuńAlinko baw się dobrze w Hiszpanii:-) Cudownie, że czekają Cię takie miłe wakacje:-)
Ja niestety już od kilku lat nigdzie nie byłam- względy finansowe:-( ale mam nadzieję, że to się w końcu zmieni. Marzę w głębi serca o Grecji.
Pozdrawiam, Dorota
Ciekawe jak jest w Grecji... nigdy tam nie byłam:)Do Hiszpanii jeździmy w połowie do pracy a w połowie na wakacje więc finansowo wychodzi nam całkiem fajnie no i mieszkamy w namiotach:>
UsuńO to bardzo fajne rozwiązanie- muszę gruntownie przemyśleć sprawę, być może mi także kiedyś uda się zorganizować taki wyjazd połączony częściowo z pracą. To faktycznie wiele by ułatwiło. Marzę o greckich gajach oliwnych...;-)Ach to byłby dla mnie prawie raj;-)
UsuńDorota
Z apteki weź coś na ukąszenia :) Cudny strój (ten w cekiny). Gdzie i kiedy go zakupiłaś???
OdpowiedzUsuńracja, dziś jeszcze coś kupię:) to strój kupiony w tamtym roku chyba w calzedonii, ale nie pamiętam na 100%:)może być też z oysho..
UsuńJa bym wzięła żel lub piankę do golenia nóżek i lusterko
OdpowiedzUsuńLusterko:D no tak, dzięki:D
Usuńwkradł Ci się mały błąd kochana 'opuncji figowej' chyba mialo byc hihi:*
OdpowiedzUsuńhaha to najśmieszniejszy błąd ever:D
UsuńZ kosmetyków to uwielbiam zabierać tinty, bo nadają się do policzków jak i do ust, więc takie maleństwo oszczędza miejsce. Proszków nie biorę nigdy, bo żelem pod prysznic też idzie coś uprać. Kosmetyczkę pakuje dzień wcześniej i rano robię makijaż tylko produktami, które zapakowałam - wtedy wiem, co by mi się jeszcze przydało albo czego nie spakowałam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie pakuje tego, co mogę przywieźć jako pamiątkę, czyli np. kapelusza lub dużej ilości biżuterii :)
Najważniejszy oczywiście aparat, ładowarki i karty pamięci, bo liczymy na fotorelację ! :)
Udanego wyjazdu !
ja do apteczki zapieram zawsze smektę :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Alino, ja trochę z innej beczki,ale podobnie jeśli chodzi o temat pakowania, gdyż za 2 tygodnie wybieram się w podróż autostopem na dosłownie 5 dni do Wenecji, ale kompletnie nie mam pojęcia co powinnam ze sobą zabrać, może podsuniesz mi parę pomysłów? Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńA przypadkiem już nie podsunęła, skoro napisała posta o tym, co sama zabiera w podróż? ;)
UsuńBu, może Alina zapomniała napisać ROZUM :P
Usuńno wybaczcie,ale na podróż autostopem nie będę zabierała miliona kosmetyków,a właściwie na tym tylko oparła się ta notka :) myślałam o bardziej przydatnych rzeczach przy takiej wyprawie, jak śpiwór, karimata i jakieś inne podręczne rzeczy, tylko chciałam, żeby Alina je po prostu wypisała, ładnie zgromadziła, bez spiny ; >
UsuńHej, ja z innej beczki, mam z przodu ciągnące się wzdłuż łydek bardzo widocznie żyły pod skóra koloru niebieskiego, miejscami są wypukłe już. Niestety nie jest to tylko jedna żyłka, nie wypada założyć szortów...To przykry problem, biorąc pod uwagę że mam doperio 20 lat. Wszyscy dookoła mają gładkie nogi, wstydze się tego. Co można zrobić by było to mniej widoczne? Myślisz, że gdy skóra się opali będzie mniej widać? Więcej się ruszać czy to coś da? Co sądzisz o zabiegu skleroterapii? Proszę o rady
OdpowiedzUsuńA może zrobiłabyś post na taki temat...
Usuńa może lepiej pójść do lekarza?
Usuń??
Usuńsporo tej kolorówki..
OdpowiedzUsuńhttp://www.artattack.com.pl/2013/04/be-organized-travel-list-sposob-na.html polecam fajny post na ten temat:)
OdpowiedzUsuńTen zmywacz jest STRASZNY. Po nim, nie dość że paznokcie, to jeszcze palce w miejscach które dotknął wacik są całe białe jakby pokryte mąką - takie suche... I jak patrzę na Twoj bagaz, to jestem dumna z siebie, że jednak nie zabieram największej kosmetyczki świata.. :)
OdpowiedzUsuńbavarde
zmień może waciki, bo kiedyś tez miałam taki problem ale to właśnie przez waciki :)
Usuńto wina zmywacza. też mam taki ;<
Usuńzielony jest lepszy :)
UsuńNo to chyba odleję do niego mój sante:)
UsuńCudowne masz te stroje kąpielowe! Zwłaszcza ten w cekiny i czarny "skórkowy" :)
OdpowiedzUsuńStrasznie cię podziwiam, że ilość pracy włożonej w takiego posta - układać , fotografować, spisywać....musisz być bardzo uporządkowaną osobą.
OdpowiedzUsuńJa po prostu zredukowałabym każdą z kategorii o 1/3 - zwłaszcza kolorówkę i biżuterię. To tylko 2 tygodnie!I spakowałabym lusterko. Aga
:)) Też o tym myślałam, ale co ta, będziemy się z dziewczynami stroić:D Ja zupełnie nie jestem uporządkowana, ale mam zrywy, kiedy lepiej mi idzie:)
UsuńCóż, ja zawsze pakuje się na ostatnią chwilę i jeszcze mi wciskaja przeciwdeszczowe, parasolke... po paste i szczoteczke zwykłam się wracać tuż przy drzwiach... :D
OdpowiedzUsuńHm, jakieś mini perfumy?
Książka? >D
Mini lustereczko? Krem do rąk?
APARAT! XD
Wkładki itp. na jakieś wypadki? O-o
Ja też zawsze wracam po szczoteczkę:D Książki kupię jutro, bez nich bym się nie ruszyła:D
UsuńUwielbiam ten blyszczyk NARS <3 jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńPiękne papużki. Gdzie kupiłaś te stroje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie zapomnij o pęsecie;) zawsze może się przydać! także do wyciągania drzazg;)
OdpowiedzUsuńJest na zdjęciu, ale zapomniałam dopisać:)
UsuńA podpaski ? :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście się nie przydadzą:)
Usuńnawet mi się nie chce myśleć o pakowaniu:P to zawsze udręka dla mnie:P pakuje pakuje a połowy rzeczy i tak nie używam :P Miłego wyjazdu życzę :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam się pakować, a raczej wybierać rzeczy które wezmę:D
UsuńObowiązkowo krem z filtrem :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że o środkach higienicznych już ktoś wyżej wspominał ;)
OdpowiedzUsuńI koniecznie należy zabrać tabletki przeciwbólowe, które działają także przeciwzapalnie.
Może też jakiś mały bandaż? Nigdy nie wiadomo- co się może przydać.
Fakt, bandaż się przyda, dzięki:) ostatnio mieliśmy taki przypadek uciętego palca;)
UsuńJeśli chodzi o rzeczy z apteki to radziłabym jednak wziąć na wszelki wypadek coś przeciwbólowego oraz przeciwbiegunkowego... zawsze znajdzie się ktoś kto będzie 'cierpieć' :)
OdpowiedzUsuńNa wyjazdy również ograniczam ubrania, bo i tak zawsze chodzę non stop w paru ulubionych ciuszkach, natomiast kosmetyków biorę multum - zwłaszcza do pielęgnacji ;)
Pozdrawiam, B. Cherry
Racja, ja przeciwbólowych raczej nie zjadam, ale może komuś się przydadzą:)
Usuńw którejś "babskiej" książce przeczytałam, że nie ma sensu zabierać tony bielizny. bohaterka powiedziała coś w stylu: "bierzesz dwie pary majtek: w jednych chodzisz, drugie pierzesz". genialne, prawda? :D niby bielizna nie zajmuje dużo miejsca, ale dodatkowe kilka cm3 się przyda zawsze :)
OdpowiedzUsuńPS cudownego wyjazdu :)
A może jeszcze pęseta i Sudocrem? ;)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze! :)
Ja podpowiem z własnego doświadczenia bo zawsze zapominam o szczotce do włosów bądź grzebieniu :P
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post. będę do niego wracać. nigdy nie wiem co zabrać na wyjazd
OdpowiedzUsuńPrzydatne, nigdy nie wiem jakie kosmetyki ze soba zabrac, zawsze albo czegos nie uzywam, albo mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńHej Alu, napisałam Ci meila. Gdybyś mogła odpowiedzieć ;]
OdpowiedzUsuńWenece.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzecież napisała, że zabiera osobiście laptop. Czytamy ze zrozumieniem, a potem zadajemy pytania...
UsuńNie doczytałam, ups... Pierwszy raz jest bardzooo bolesny :D
UsuńCzy orientujesz się może czy kohl (ten marokański;)) można stosować, gdy nosi się soczewki?
OdpowiedzUsuńpisałam w tej sprawie do właścicielki sklepu, bo też mam na niego ochotę, a noszę soczewki i boję się, że kohl może podziałać na nie jak np henna - zabarwić. Pani jednak nie wiedziała. pozostaje kupić kohl i sprawdzić na starych soczewkach :)
UsuńDzięki za odpowiedź:)
UsuńKrem do rąk:) pewnie bedzie gorąco i beda przesuszone:)
OdpowiedzUsuńZa miesiąc lecę do Saint Tropez i już mam część przygotowań za sobą... ale jeszcze sporo przede mną. Muszę sobie zrobić listę, to sprawdza się najlepiej :) Alinko, tabletki od bólów wszelakich sobie weź, smectę i wapno w tabletkach musujących.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze kochana!
OdpowiedzUsuńJa bym zabrała jeszcze płyn albo chusteczko do higieny intymnej.
Mnie też niedługo czeka pakowanie, ale na cały miesiąc więc to inna bajka:)
Pod namiot tyle rzeczy.. za dużo...chodzi o dobrą zabawę i luz, a nie odstawianie się jak na wybiegu :)
OdpowiedzUsuńale w Hiszpani w supermarketach Spar mozna kupic tanio maszynki do golenia i zmywacz do paznokci. Krem z filtrem tez mozna kupic na miejscu- pewnie wyjdzie ta sama cena a nie trzeba tachac przez pol Europy :)
OdpowiedzUsuńa zreszta w Hiszpani tez sa apteki - hehe- i srodki przeciwbolowe tez mozna kupic :) podobnie jak mydlo, zel pod prysznic, itd. Ja bym szczerze mowiac brala tylko kolorowke, ciuchy, jakis zapach i plyn micelarny i krem. Reszte mozna kupic na miejscu i juz.
OdpowiedzUsuńJasne że można, ale pod co niepotrzebnie wydawać pieniądze:)
Usuńjakto niepotrzebnie? Przeciez tam ceny sa takie same jak w Polsce- a po co tachac ze soba pol apteczki i zmywacz do paznokci, zel pod prysznic, itd. skoro mozna kupic na miejscu. Zreszta- pewnie wiekszosc tych lekow sie nie przyda i tak. Ja bym zabrala co najwyzej srodek od bolu, wapno i plastry. Wszystkie inne rzeczy ktore szybko sie zuzyja w te 2 tyg mozna kupic na miejscu, a zabrac tylko kolorowke i perfumy.
UsuńDalej nie widzę kupowania sensu czegoś co już posiadam:)wolę używać tych produktów, które mam w domu, zamiast na miejscu szukać czegoś w sklepach:) Kiedyś kupowałam żele czy szampony, ale niczego nie udało mi się zużyć w dwa tygodnie a tu biorę połowy opakowań i jest znacznie lepiej:)
Usuńlakier i zmywacz do paznokci.
OdpowiedzUsuńksiążka, czysty zeszyt i 3 długopisy.
możesz napisać coś więcej o tym wyjeździe, co to będzie za praca? kto to organizuje? tak w ogóle to fajne połączenie wypoczynku z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam się pakować, robić listy co wezmę, organizować to wszystko! wydaje mi się, że masz wszystko, co Ci będzie potrzebne;)
OdpowiedzUsuńja wyjeżdżam do hotelu w wersji all - zawsze robię sobie zestawy np. na 7 dni - 7 sukienek na wieczór, 7- bluzek na śniadanie, 3 - krótkie spodenki, 3- spódnice krótkie (wymieniam sobie doły), 3 stroje kąpielowe - 3 tuniki na plaże w nich też chodzę na lunch, 3 pary butów, czapeczka na głowę, ręcznik plażowy, z kosmetyków to krem z filtrem, balsam po opalaniu z drobinkami złota, szampony w saszetkach, mini żel pod prysznic, tusz do rzęs (o ile nie mam przedłużonych), maszynka do golenia, na paznokciach mam hybrydy (u mnie trzymają się 5 tyg :D)
OdpowiedzUsuńAlinko, te fajniutkie wsuwki z HMu to juz dawno kupilas?
OdpowiedzUsuńw tamtym roku:)
UsuńBardzo pomocny post ja wyjeżdżam w połowie czerwca do Francji i powiem szczerze ze nie wiem co ze sobą zabrać.Dzięki twojemu postowi już wiem co zabrać :)
OdpowiedzUsuńNo to mi sie przyda do mojego pakowania :D I juz wim czego nie musze brac :D
OdpowiedzUsuńHahah:D
UsuńJa zawsze zabieram ze sobą całą aptekę ;P bardzo fajna ta Twoja lista. Dopisałabym jeszcze jakieś fajne pareo lub chustę i żel do dezynfekcji rąk, pełno wszędzie jakichś miniaturek. Do opalania lubię też mieć coś na głowę, kapelusz, fajną czapkę albo jakąś chustkę (ew. taką opaskę którą można naciągnąć na pół głowy, nie wiem jak to wytłumaczyć ale pewnie wiesz o co chodzi ;) )
OdpowiedzUsuńA skąd ta czarna szeroka bransoletka?
OdpowiedzUsuńNienawidzę się pakować, współczuję ;)
OdpowiedzUsuńPapużki są śliczne :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno wziełabym jeszcze suchy szampon i na wszelki wypadek lek na zapalenie pęcherze (z tym róznie bywa). Udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńJak miewasz wrażliwe oczy (słońce, wiatr) to weź ze sobą jeszcze krople do oczu, mała rzecz a cieszy :) I jak nie posiadasz, to naprawdę polecam ręcznik szybkoschnący, zajmuje mało miejsca a bez porównania ze zwykłymi.
OdpowiedzUsuńZwiększyłabym apteczkę o stoperan (róznie bywa), jakiś priobiotyk, o coś na przeziębienia pęcherza (z tym też różnie bywa), na pewno wzięłabym coś przeciwbólowego, plastry na ewentualne otarcia, rany i wodę utlenioną. To jest mój obowiązkowy zestaw;)
OdpowiedzUsuńja od siebie polecam jeszcze chusteczki do higieny intymnej (świetne w podróży i nieodzowne pod namiotem) i antybakteryjny żel do mycia rąk (taki z dużą zawartością alkoholu szybko odparowuje i nie trzeba martwić się o wytarcie rąk:)). Życzę udanego wyjazdu
OdpowiedzUsuńAlinko albo dziewczyny ja też z innej beczki bo o włosach.
OdpowiedzUsuńProszę powiedzcie co jest nie tak. Mam cieniutkie, liche strąki, kiedyś kręcone teraz to już sama nie wiem jakie - lekko falowane ale zależy co nałożę na nie. Ostatnio robię sobie olejowanie z olejku kokosowego, rycynowego i dodałam trochę odżywki tej z rosmana z granatem. Trzymam 15-20 min (dłużej się boję) i jak spłuczę mam takie loczki prześliczne , jak baranki, jak nigdy , właściwe jak kiedyś za czasów dzieciństwa. Tylko są takie tępe, jak by suche w dotyku i wyglądzie. Potem to rozczesuję i włosy robią się proste jak drut, cieżkie, owszem ładne błyszczące i jak by trochę grubsze. Ale dlaczego nic a nic nie zostaje z tych loczków, nawet fali nie ma.
Czy olejowanie nie służy moim włosom ?
Z tego co wiem, włosów kręconych się nie rozczesuje na sucho ;)
UsuńDroga Alino!
OdpowiedzUsuńJa w sprawie tych minerałków Annabelle...
Czy mogłabyś porównać odcienie Warm Peach i Popcorn z Lily Lolo z tymi w wersji Golden Annabelle?
Usilnie próbuję znaleźć odcień do mojej bardzo oliwkowej, jasnej cery... Wymienione Lily Lolo są dla mnie nieco zbyt beżowe/żółte...
Myślisz, że Golden (Fairest, Fair, Light...? Planuję zamówić próbki...) z Annabelle byłby nieco lepszy?
Czekam na odpowiedź i pozdrawiam!
:)
hej:) A ja mam pytanie odnośnie takich wyjazdów pod namioty. Zawsze chciałam tego spróbować ale ja potrzebuję mieć całkowity dostęp do łazienki (problem z jelitami). I jak wygląda taki dostęp gdy decydujemy się na pobyt pod namiotami? I jak z prysznicem? Może i głupie pytania ale cóż :P Pozdrawiam;]
OdpowiedzUsuńDla większości może się to wszystko wydać śmieszne, ale ja znam ten ból i doskonale Cię rozumiem... Wiele wspaniałych wycieczek straciłam z tego jelitowego powodu :(
UsuńOdpowiadając na Twoje pytania przypuszczam (bo nigdy nie byłam), że sprawa łazienek itp. zależy od konkretnego pola namiotowego. Pewnie wszędzie jest inaczej, więc przed ewentualnym wyjazdem w określone miejsce dobrze byłoby zadzwonić i się dopytać ;)
Oj, też rozumiem ten problem. W campingu na którym ja się zatrzymuje są prysznice i kibelki w osobnym budynku:) ale w sezonie trudno o chwilę spokoju w wc i przewija się tam mnóstwo osób, więc jeśli ktoś dodatkowo się krępuje to może być problem.
UsuńTo jednak zostaje mi rozbić namiot na podwórku u rodziny z pełnym dostępem do łazienki :) Cóż..może kiedyś znajdę dobre warunki, choć wiem, że to się będzie wiązało z publicznymi- dostępnymi dla wszystkich szaletami. Pozdrawiam! :)
Usuńcześć Alinko, cześć dziewczyny!:))
OdpowiedzUsuńza Twoją namową zamówiłam sobie sok z żyworódki i nie jestem pewna jak stosować go na trądzik, czy trzeba go wymieszać ze spirytusem salicylowym czy można przecietrać twarz czystym sokiem?
dziękuję z góry na odpowiedź! :):*
Kori.
ps. Alinko, udanego wypoczynku!!!
Kori a który kupiłaś, wrzuć mi link:)
UsuńPrawdopodobnie ten który Ty masz, z firmy Dermesa:)
Usuńhttp://allegro.pl/sok-z-zyworodki-pierzastej-dermesa-i3227797516.html
Intryguje mnie termometr. Po co?? Skoro pojawi się gorączka to będzie wiadomo, że jest i potrzeba coś przeciwbólowego.
OdpowiedzUsuńBankowo na miejscu kupiłabym zmywacz do paznokci, maszynki do golenia, środki przeciwbólowe itp. i do opalania też, bo ..z produktów rodzimych czasem można dostać cudeńka.
O połowę zredukowałabym kolorówkę ;P
i biżu..bo tam można kupić i w dodatku fun będzie, że się ma coś pięknego.
Natka
No właśnie termometr strasznie przydał sie w trakcie jednego z wyjazdów kiedy osoba chora miała problemy z ustaleniem czy ma gorączke...czemu się w sumie nie dziwie bo było strasznie gorąco i pewnie był to dość dziwny stan:)Ja wolę nie wydawać już pieniędzy na takie produkty tam, skoro mogę pakować je w domu i nie ma z tym żadnego problemu:)
UsuńAlinko jakiej firmy polecasz używasz savon noir?Będę bardzo wdzięczna:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJedziesz pod namiot, a bierzesz więcej kosmetyków niż ja mam w domu :) Moim zdaniem to gruba przesada, ja osobiście na wakacjach daje odpoczynek sobie, skórze i włosom :)
OdpowiedzUsuńŚledzę twojego bloga od jakiegoś czasu i przyznam że niektóre rady i produkty zapożyczyłam:) Jeżeli mogę coś doradzić a mieszkam na stałe w Hiszp. to przede wszystkim zaopatrz się w kremy z wysokimi filtrami. W hiszp.polecam markę ISDIN, którą sama używam i polecam. Może zamiast podkładu zabierz krem BB. Moim zdaniem zbyt dużo kolorowych kosmetyków zabiersz,które podczas upału mogą się po prostu zepsuć zwłaszcza że jedziesz pod namiot a w Hiszp. temperatury latem przekraczają czasem 35C. Pozdrawiam i miłego urlopu.
OdpowiedzUsuńbiały strój z tally weijl :)
OdpowiedzUsuńmiłego wyjazdu
O matko!!! TY pod namioty?! W życiu bym nie przypuszczała :D Ależ jesteś zaskakująca :) W które miejsce mniej więcej się wybierasz? Może gdzieś blisko mnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochanie, czuję, że myślimy podobnymi kategoriami :)
OdpowiedzUsuńJa zabrałabym jeszcze:
* małą apteczkę, a w niej: plastry na skaleczenia i plastry na obtarte stopy, gaziki Leko do dezynfekcji (nasączone środkiem antyseptycznym, takie w pojedynczych opakowaniach), bandaż oraz opakowanie tamponów higienicznych. Nieoczekiwanie mogą się przydać komuś z towarzyszących osób :)
* środek odstraszający owady - nie wiem, jakie komary i pająki żyją sobie w Hiszpanii, ale wolałabym, żeby sobie spokojnie żyły z dala ode mnie
* silne filtry i coś do przykrycia włosów przed słońcem - chustę, cokolwiek. Ale ja bardzo źle znoszę słońce w ogóle.
Cudownej wyprawy Wam życzę :)
W jaki sposob udalo Ci sie zdobyc saszetki JMO? Ja nigdzie ich nie widzialam? Jakies gratisy? Skad?
OdpowiedzUsuńZamiast wody utlenionej polecam octenisept. Jest droższy, ale ma dużo lepsze działanie bakteriobójcze i odkażające niż woda utleniona. Polecono mi go do przemywania rany pooperacyjnej, a teraz używam go na wszelakie skaleczenia. Mam wrażenie, że przyspiesza gojenie ran. Jest sprzedawany w aptekach w fajnym atomizerze.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu.
nie wiem czy ktos juz napisal, ale moga sie przydac spinacze i jakis sznurek na pranie, no i moze jeszcze igla i nici:)
OdpowiedzUsuńIlość rzeczy mnie przeraziła:) Ja właśnie wróciłam z urlopu w postaci objazdówki po Kaliofrnii, Arizonie i Nevadzie. Miałam 1/3 zebranych tu kosmetyków i też wszystkich nie używałam. A już kolorówki to minimalnie. A tyle kostiumów kąpielowych to nie miałam w sumie przez całe życie:)
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze, że koniecznie wziełabym mokre chusteczki, są mega wygodne, do wytarcia czegoś (a ja zawsze się czym upaprzę), odswieżenia, demakijażu.... i od pewnego czasu zabieram ze sobą na wyjazdy jakąs szczoteczke, żeby doszorowac stopy (pięty) czasem bardzo brudne po całym dniu chodzenia w japonkach czy na bosaka...
UsuńJa również zaplanowałam urlop od połowy czerwca. Oczekiwanie na wyjazd jest bardzo fajnym czasem. Ja już zaczęłam przygotowywać rzeczy, pomimo tego że do naszych wakacji jeszcze ponad 3 tyg. Co roku już miesiąc przed wyjazdem zaczynam kompletować kosmetyki i ubrania. Dzięki temu wsześniej czuję nastrój wakacyjny i nawet praca lepiej mi idzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze słonka.
Ta odżywka z Nivei zniszczyła mi włosy :O Zaczęły po niej wypadać garściami. Widzę, że na Twoich się sprawdza, ale po moich przejściach z nią aż trudno mi w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńPod namiot biorę zawsze żel antybakteryjny, niewiadomo jak daleko są sanitaria, nie lubię co chwilę biegać i myć rąk :) chusteczki do higieny intymnej. Zabrałbym tez fajną książkę i wodę termalna do twarzy :) no i oczywiście balsam do ciała i coś na ukąszenia owadów, chociaż nie wiem czy w hiszpanii mają z nimi problem, tam chyba jest dość sucho? :)
OdpowiedzUsuńsłuszna uwaga :)
UsuńJa zabieram zawsze ze sobą mini produkty Wax Pilomax.....gdy jest potrzeba to myje sobie nimi włosy i ciało :) Zajmuja mało miejsca więc są idealne :)
Ja też zawsze mam problem z wyborem kosmetykow na wyjazd. Szczegolnie, gdy lece samolotem i mam tylko bagaz podreczny, ale trafilam ostatnio na fajny wpis http://www.goodies.pl/blog/kompaktowa-kosmetyczka-czyli-idealny-zestaw-kosmetykow-na-wyjazd/, gdzie dziewczyna z 5 kosmetykow zrobila kilkanascie produktow. 5 kosmetykow to ja moge zabrac wszedzie :)
OdpowiedzUsuń