29 maja 2015

Siemie lniane na włosy; żel, płukanka, maska. Wady i zalety:)










Dzisiaj o żelu z siemienia lnianego:) Kiedyś już o nim opowiadałam ale warto przypomnieć temat i trochę podsumować wrażenia. Stosuję go już parę ładnych lat i dokładnie poznałam jego możliwości! Zaczniemy od wad, bo takie też posiada...


Jeśli zależy nam na mocnym żelu, który połączy loki w większe grupy, po wyschnięciu i odgnieceniu możemy zobaczyć na włosach wyschnięty żel w postaci białego pyłku. Jeśli używamy mniej gęstego żelu ta sytuacja nie ma miejsca, ale całość nie jest wtedy też taka mocna. Widać to oczywiście na ciemnych włosach, więc dl blondynek nie musi to być aż tak problematyczne. Trochę pomaga nałożenie serum.
Dlaczego właściwie wybieram tak gęsty żel? Jeśli zależy mi na loczkach, musi być trochę silniejszy bo moje włosy są grube i delikatny zupełnie sobie z nimi nie radzi. Przez to również przechodzimy do kolejnej wady....


Im bardziej gęsty żel, tym dłużej włosy wysychają. Nie jest to duża przeszkoda, bo jeśli decyduje się na loki zwykle i tak suszę je z pomocą dyfuzora aby skręt był mocniejszy. Ale jeśli zostawiałam je same sobie, wysychały naprawdę o wiele dłużej.
Nawet nałożenie delikatniejszego żelu spowalnia wysychanie i warto o tym pamiętać. Czasem jednak tak mocno tego nie odczujemy- np kiedy stosujemy płukankę, włosy wysychają prawie w tym samym tempie.

Tyle wad odnotowałam przez lata stosowania żelu:). Nie są tak znaczące jak zalety!

Kiedy najczęściej sięgam po żel w jakiej formie go używam i co daje moim włosom?









PŁUKANKA
___________

Nie stosuje go tylko, kiedy zależy mi na stylizacji i lokach. Wbrew pozorom, częściej używam go nawet, kiedy nie kręcę włosów a po prostu zależy mi na większym nawilżeniu. Wtedy decyduje się na płukankę, którą obficie spłukuję włosy pod prysznicem i zostawiam, nadmiar odciskając w ręcznik. Bardzo często dodaję do niej odrobinkę octu jabłkowego i tym sposobem mam 2w1- płukankę lnianą i octową, czyli nawilżającą i wygładzająco nabłyszczającą.

Co ciekawe, żel lniany w połączeniu z np sokiem z aloesu mogą pomóc nam kiedy przeproteinujemy włosy:)



Oczywiście po takim zabiegu włosy o wiele lepiej reagują na stylizację, nawet jeśli chce coś wyprostować.
Zdecydowanie mniej się puszą, są bardziej gładkie, podatne na układanie i leciutko dociążone ale jednocześnie bardzo sprężyste.

Jeśli akurat czekamy ze ścięciem końcówek, możemy zauważyć że po takiej płukance nie są tak siankowate i suche:).

Najlepsze efekty widać jednak po dłuższym okresie stosowania. Tutaj jednak musimy być regularne i stosować płukankę czy sam żel po każdym myciu, szczególnie jeśli w grę wchodzi jakaś stylizacja. Ciężko jednak zaleźć na to czas bo samo przygotowanie, choć nie zajmuje dużo czasu, może bywać problematyczne. Żel czy płukankę możemy przechowywać w lodówce, ja robiłam to maksymalnie 2-3 dni.
Warto jednak trochę się postarać, bo po miesiącu możemy zaobserwować pierwsze zmiany w wyglądzie włosów. Szczególnie polecam żel dziewczynom z suchymi końcówkami!


Jak przygotować?


Jeśli chcemy przygotować płukankę, wystarczy przecedzić siemię trochę wcześniej, lub rozrzedzić gęsty żel, lekko go podgrzewając i dodając wody.
Ilość siemienia zależy od tego, jak dużo mamy włosów, czy zależy nam na większej ilości gęstego żelu czy tylko na płukance. Ja używam go zwykle dość sporo, około połowy lub 1/3 szklanki.

Do tej ilości dodaję 500ml wody.

Całość gotuję około 10-15 minut od momentu wrzenia, na małym ogniu.

Przecieram siemię przez sitko i odstawiam żel aby wystygł:)








MASECZKA
_____________


To opcja dla dziewczyn, które chcą skorzystać z nawilżających właściwości ale wolą nie zostawiać żelu z siemienia na włosach. Wykonujemy więc gęsty żel, aby nie spływał z naszych włosów, dodajemy go do maski lub nakładamy solo i trzymamy na włosach. Sama korzystałam z tej opcji tylko parę razy, bo efekty po zmyciu były dla mnie za delikatne. Na moich włosach, żel ujawnia swoją moc tylko pozostawiony:).
Ale jeśli macie delikatne czy cienkie włosy, maseczka może miło Was zaskoczyć.

Taka maska może być genialną bazą do dodania półproduktów, które szczególnie się u Was sprawdzają:).










ŻEL DO STYLIZACJI
_____________________


Idealny na loki. Póki co nie znalazłam nic podobnego, co sprawdzało by się lepiej, ale lubię też mieszać go z produktami przeznaczonymi do podkreślania skrętu. Największą zaletą jest to, że możemy same ustalić jak gęsty żel nam odpowiada. Możemy tylko lekko podkreślić fale delikatniejszą wersją, lub mocniej utrwalić sprężynki całkiem gęstym produktem,
Żel świetnie nadaje się też do reanimacji loków na drugi lub trzeci dzień. Choć tutaj nie udało mi się znaleźć idealnego sposobu, ponowne zastosowanie żelu daje najlepsze rezultaty.
Po myciu nakładam go na wilgotne jeszcze włosy i przechodzę do suszenia. Bardzo często też nakładam go na suche włosy- jeśli np dzień przed myciem chcę zmienić je w loki ten sposób zawsze się sprawdza. Potrzebuje wtedy jednak dużej ilości i niemal całkowicie moczę włosy w żelu.


Napiszcie mi jakie są Wasze doświadczenia z siemieniem i jak sprawdza się u Was.
Którą wersję najbardziej lubicie?
Jak długo zdarzyło Wam się je stosować?



Buziaki

Ala

105 komentarzy:

  1. uwielbiam żel lnianym :) używam go codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia jak zawsze śliczne! :)

    Zazwyczaj stosowałam jako maseczkę. Raz dawała fajne efekty, innym razem moje włosy były po niej dziwnie "lekkie",piórkowate i wszędzie "latały" :D Nie mam pojęcia dlaczego, ale to mnie nie zniechęciło.Dalej od czasu do czasu stosuję, bo świetnie nawilża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ jest to humektant i od tego jak reagują zależy punkt rosy.

      Usuń
  3. Witam:) lubię czytać Twojego bloga niestety nie mogę patrzeć na to w jaki sposób używasz siemienia lnianego. UWAGA jako farmaceuta podkreślam że tego surowca się nie gotuje bo wtedy nie wydziela się śluz tylko skrobia. Siemie lniane zalewa się wodą w temperaturze pokojowej odstawia na pewien czas i wyciska przez gazę wtedy otrzyma się ten śluz który ma właściwość nawilżające

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam i tego sposobu ale w kwestii nawilżenia nie widze różnicy na włosach- oba sposoby nawilżają dobrze, gdyby tak nie było, nie miałybyśmy tez tylu wielbicielek tego patentu widzących na swoich włosach nawilżających właściwości:)

      Usuń
    2. To nic, panie farmaceuto, dobrze że skrobia ma właściwości wygładzające, to też pomaga włosom :D

      Usuń
    3. Rowniez uzywalam tego sposobu z zalaniem woda i odstawieniem,ale efekt byl zwyczajnie slabszy:)

      Usuń
    4. mi po po samym moczeniu nigdy nie wyszło nic nawet podobne do żelu... co się wydziela, to się wydziela, grunt, że działa ;)

      Usuń
    5. A czy Pan/Pani farmaceuta wie, że skrobia ma silne właściwości nawilżające? :)

      Usuń
  4. Łał, nie wiedziałam o takim zastosowaniu siemienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alinko czy polecisz mi suplement na wzmocnienie włosów( fajnie byłoby gdyby wplywal jeszcze na cerę i paznokcie )? Z góry dziękuję bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana tego jest mnóstwo z tych ktore jakiś czas temu jadłam np revalid jest ok:)

      Usuń
  6. Bardzo lubię siemię lniane, ale faktycznie, włosy schną po nim strasznie długo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja piję siemie lniane po obiedzie, pomaga w przytyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio czy żartujesz? Jak przygotowujesz i ile tego pijesz? Ja bym chciała przytyć :/ To daje równomierny efekt np. pod obojczykami czy w ramionach też czy tylko brzuch rośnie?

      Usuń
    2. Ja tez pije ale nie przytylam, pijac je co drugi miesiac dtan moich wlosow i skory sie poprawil, ja gotuje lyzke siemienoa w szkl wody, odcedzam czekam az wystygnie i pije, u anwen byla nawet akcja taka.

      Usuń
    3. Też zażywałam na cerę/włosy i powiem, że tak... tyje się równomiernie ;D

      Usuń
  8. Jaką ilość octu dodajesz do plukanki?

    OdpowiedzUsuń
  9. ja właśnie od dwóch tygodnie zaczęłam używać żelu lnianego na włosy, powoli zaczynam zauważać efekty ale czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alinko, jaką pastę do zębów używasz i jaką polecasz? :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile razy jeszcze bedziesz o to pytac?pod kazdym postem??

      Usuń
    2. Aż Alinka nie odpisze:D

      Usuń
  11. Żel z siemienia to najlepszy na świecie nawilżacz, uratował moje włosy po lecie w tamtym roku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej Alinko, mam pytanie dot. Wlasnie wlosow. Po ostatnim rozjasnianiu i farbie zaczely mi wypadac garsciami, a efekt tego jest taki ze wylamaly mi sie dosc konkretnie i powstalo cos na wzor "pazia", oczywiscie tylko jakby ich zeenetrzna warstwa, bo reszta zostala. Kolor wyszedl pieknie, taki blond jaki chcialam ale co z tego, skoro moje wlosy na w pol mokre ciagna sie jak guma a wysuszone wygladaja jak siano, plataja sie i elektryzuja. Moja historia z rosjasnianiem jest dosc obszerna bo juz w wieku 15 lat zaczelam farbowac i rozjasniaac, jak tonastolatka. W tym momencie mam ponad 20 a moje wlosy sa okropne! Bylabys w stanie mi jakos pomoc? Wolalabym nie opubliczniac zdjec moich pozal sie boze wlosow, ale moze jest szansa na skontsktowanie sie z toba w inny sposob? Tez jestem z Krakowa, wiec jesli tylko bylaby mozliwosc sie z Toba sootkac i jesli tylko bylavys w stanie mi jakos pomoc, bede bardzo wdzieczna! Pozdrawiam, Sally

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wypadanie polecam ampułki cece z hebe. Cena ok 70zl Jak dla mnie rewelacja!! juz po kilku dniach stosowania widać różnicę na szczotce ;)

      Usuń
    2. Nie chce byc zlosliwa, ale czy sadzisz ze Alina ma czas sie z kazdym spotykac,zeby pogadac o wlosach?ludzie,przeciez kazdy ma swoke zycie, sprawy prywatne no i prace:/
      Rozejrzyj sie po blogu, nie tym to innym, uzyj wujka google i probuj ratowac wlosy.

      Usuń
    3. Kochana na rozjaśniane włosy pomaga to:
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=12576 razem z hydratorem lub niebieską odżywką joico. Ale na cuda nie ma co liczyć, w tym przypadku będzie to tylko ratowanie włosów które prędzej czy później trzeba będzie wyciąć.
      Może pomóc jeszcze keratynowe prostowanie, na pewno będą wyglądały lepiej:)

      Usuń
    4. Do anonimka wyzej: skoro jestes tak zalatana a mimo wszystko potrafisz polaczyc ZYCIE,PRACE z siedzeniem i pisaniem komentarzy o ktore Cie nikt nie prosil to znaczy ze inni tez potrafia:) nie Ciebie prosilam o rade a Aline i nawet jesli sie z nias spotkam zeby pogadac o pogodzie to nic Ci do tego, a jak zal Ci tylek scisnal to moge polecic ci cos dobrego na rozluznienie:) do Aliny: dziekuje, mam nadzieje ze to cos pomoze, gdybys znalazla jeszcze jakies rozwiazanie ew. Wpadla na jakis pomysl bardzo Cie prosze o pomoc.

      Usuń
    5. Kochana ja sie cieszę że pytasz- zobacz tam w opiniach pisała właśnie jedna dziewczyna z rozjaśnianymi włosami. Wydaje mi się że jeśli chodzi o same produkty to będzie najlepsza opcja. Do tego oczywiście olejownie, nawilżanie (siemię + sok z aloesu), ścinanie:) Na razie spotkać się nie mam za bardzo kiedy, bo mam ostatnio strasznie mało czasu:(

      Usuń
  13. A u mnie żel powoduje sianko :( po nalozeniu wlosy sa super a po pewnym czasie szopa i nie przyjemne w dotyku. Szkoda bo wiązałam z nim duże nadzieje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie żel się całkiem dobrze sprawdza, ale po płukance mam dokładnie to samo...

      Usuń
    2. Miałam dokładnie to samo po zastosowaniu siemienia, szorstka szopa na głowie, czytając te pochlebne opinie mam ochotę próbować raz jeszcze, ale obawy ogromne :-)

      Usuń
    3. No właśnie - u mnie tak samo :(

      Usuń
    4. Efekt "szopy" po glutku jest skutkiem warunków atmosferycznych. To jest humektant czyli substancja nawilżająca i w niektórych warunkach pogodowych może powodować efekt miotły na głowie :) po nawilżeniu trzeba zabezpieczyć włosy emolinetami, ale podobno nie u wszystkich się to sprawdza...

      Usuń
  14. Właśnie ponownie wróciłam do używania siemia lnianego, próbuje uratować moje włosy przez nawilżanie i olejowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawa opcja :) muszę spróbować maski :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ile taki żel może stać po wykonaniu? czy każdego dnia trzeba wykonać go na nowo, bo trochę z tym roboty :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezbędnik dla kręconych i falowanych :) Uwielbiam jako płukankę i żel :)
    Choć zimą troszkę mnie puszy, za to wiosną i latem spisuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy sposób. Muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę się w końcu zmobilizować i wypróbować siemię w roli płukanki. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja siemię piję, a żeby na włosy je nakładać to jeszcze tego nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow! Nawet nie wiedziałam jak dobre włosowe maski zjadam :D Dzięki za ten post :) Wypróbuję płukankę i maskę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest świetne na włosy to prawda:) Ale Alinko mam inne pytanie jestem rudzielcem z niebieskimi oczami i nie mogę dobrać koloru cieni do moich oczu wiele z nich powoduje u mnie niestety blaknięcie koloru albo robią się zielone...W Tobie nadzieja:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę wypróbować maseczki i żelu do stylizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Alinko, a może zrobisz jakiegoś posta dedykowanego posiadaczkom wrażliwym na kosmetyki oczom?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś postaram się przygotowywać ale niestety z doświadczenia wiem, że różne osoby zupełnie różnie reagują na kosmetyki, nawet te przeznaczone dla wrażliwców:)

      Usuń
  25. używałam i jako płukanka ok, maska solo - nie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiem że to nie ten post ale zależy mi na twojej odpowiedzi wiem że kiedyś robiłaś zabieg keratynowego prostowania więc chciałabym się dowiedzieć czy po całkowitym wypłukaniu kreatyny twoje włosy były bardziej zniszczone niż przed zabiegiem czy wróciły do stanu pierwotnego, a może ich stan się polepszył? Ja również jestem zainteresowana takim zabiegiem jednak obawiam się skutków które będą po paru miesiącach, ponieważ czytałam że może nastąpić pogorszenie stanu włosa, lub co gorsza włosy mogą wyglądać jak po trwałej. (włosy bardzo gęste i kręcone)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie były bardziej zniszczone, stan się nie polepszył ale po prostu wróciły do stanu z przed prostowania;)
      Pogorszenie stanu włosów może nastąpić jeśli ktoś źle wykona zabieg ale w innym wypadku nie powinno być żadnych problemów:)

      Usuń
  27. Używam żelu do stylizacji od około pół roku jeśli nie dłużej, dodatkowo staram sie codziennie dodawać zmielone do jedzenia. Zauważyłam ze włosy szybciej rosną i są zdrowsze, mniej sie puszą i loki są genialne i długo sie utrzymują :) nie kupuje już żadnych produktów do stylizacji.

    PS. Mam ogromny problem ze swędzeniem głowy. Pomógł mi sampon z rzepy ale teraz i to nie działa. Muszę myć cześciej głowę bo nie wytrzymuje :( do tego oczywiście łupież i szybsze przetłuszczanie :(
    Muszę iść do lekarza? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na swędząca skóre głowy pomaga wcierka ze skrzypu polnego ;)łagodzi i nawilża

      Usuń
    2. pomaga wcierka z skrzypu polnego ;)

      Usuń
  28. Cześć Alu! :) Od dłuższego czasu używam paletki sleek au naturel i powoli kończy mi się kolor bark. Polecisz jakieś zbliżone do niego kolorystycznie pojedyncze cienie? Uwielbiam ten odcień, a nie chciałabym kupować kolejnego egzemplarza paletki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana takiego samego nie kojarzę, jest dość specyficzny. Ale możesz popatrzeć w Inglocie,ewentualnie w catrice na cienie do brwi:D Może bell ma coś podobnego w matach;)

      Usuń
  29. Ja piję żel lniany, natomiast traktowanie nim włosów jest dla mnie trochę problematyczne. Ale zachęciłaś mnie do płukanek. Spróbuję je postosować jakiś czas. Może mnie też efekty zachwycą.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie stosowałam jeszcze żelu z siemienia, choć wiele o nim słyszałam. Myślę jednak, że w końcu go wypróbuję. Akurat kończy mi się mój żel do loków, więc jest ku temu świetna okazja :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię glutka jako płukankę i nieraz dodaje go do kąpieli na ciało :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Alinko a jaki lekko kryjący podkład (albo jakiś krem koloryzujący) oraz puder , bronzer i inne niezbędne do makijażu kosmetyki polecasz? mam cerę mieszaną strefa T błyszcząca reszta raczej sucha normalna :) zależy mi na tym żeby te kosmetyki nie wpływały niekorzystnie na moją cerę
    Buziaki Wiki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana na pewno warto spróbować revlonu cs, jeśli zależy Ci na czymś kryjącym. puder ry\zowy lub bambusowy z paese, bronzer np kobo jeśli ma być do konturowania.
      zobacz też tutaj:) http://www.alinarose.pl/2013/06/co-kupic-na-poczatek-zestawy-kosmetykow.html

      Usuń
    2. dziękuję <3

      Usuń
  33. A da się zrobić żel z mielonego lnu? Bo aktualnie tylko taki posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, da się, ale musisz potem odczekać i zebrać go z wierzchu, na spodzie powinno zebrać się mielone siemię. Ja mam z kolei inne pytanie - czy ktoś stosował siemię jako peeling do skóry głowy? Jestem ciekawa, czy sprawdziłoby się w takiej roli.

      Usuń
    2. Ja próbowałam ale niestety zbyt ciężko się go pozbyć:)

      Usuń
  34. Moja maseczka zawsze jest za wodnista i spływa mi z włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodawaj wiecej siemienia, bedzie gesciejsza:)

      Usuń
    2. No trzeba będzie spróbować, ale zawsze się bałam, że ziarenek nie oddzielę potem od glutka. :)

      Usuń
    3. *gęstsza :))))

      Usuń
  35. Kochana czy mozesz mi doradzić jaki dobrac kolor z pixie? używałam revlon cs 150 buff :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm w grę wchodzi song of summer, creamy natural, dune i warm honey- musisz zobaczyć próbki.

      Usuń
  36. Alinko, pisałaś kiedyś że Twój partner zaczął stosować Seboradin dla mężczyzn. Czy stosowanie przyniosło efekty? A może znalezliscie coś lepszego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kochana. Przyniosło efekty w postaci wzmocnienia włosów, nie zagęszczenia. Być może przydało by się zużycie następnej buteleczki, ale po jednej nie zauważyliśmy niczego szczególnego:)

      Usuń
    2. Czy znasz produkt ktory chociaz troche pomoglby zagescic wlosy? Mi pomagaja domowe sposoby ale z facetem gorzej...

      Usuń
  37. Alinko czy stosowałaś na włosy olej z pestek winogron? Jeśli tak, czy dodałabyś recenzję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak stosowałam, u mnie nie pobił lnianego ale na pewno warto go wypróbować:)

      Usuń
  38. Witaj Alinko :) ja tak trochę nie na temat. W poniedziałek w Pigmencie jest promocja na kosmetyki MUR (- 20%). Chciałabym zakupić jedną z ich paletek, ale kompletnie nie wiem, która będzie najlepsza zarówno pod względem koloru jak i jakości. Mam zielone - oliwkowe oczy, brązowe włosy ze złotorudymi refleksami w słońcu i jasną karnację (zwykle opalam się na czerwono), nie mam piegów. Dodam, że zaczynam dopiero przygodę z makijażem i chciałabym, aby ta paletka była w miarę uniwersalna (o ile to możliwe). Z góry bardzo dziękuję Ci za pomoc.
    Pozdrawiam, Dominika

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj! Ja nie w temacie włosów, ale potrzebuję rady a na Twoją pomoc liczę najbardziej ;)
    Czy miałaś może do czynienia z lekkim nagietkowym kremem z Sylveco? Jak się ma do kremu make me bio Featherlight? Bo chciałabym spróbować czegoś nowego, jestem zadowolona z Sylveco, choć wydaje mi się że na mojej twarzy jest więcej grudek, nie jestem pewna czy to on jest winowajcą, bo generalnie to mi się sprawdził. Dodam, że moja cera jest mieszana w kierunku normalnej (pewnie w lecie będzie bardziej się przetłuszczać), jest skłonna do "zapychania" i wyprysków - choć w tej chwili to tylko comiesięczne pola minowe, w strefie T na dobre zadomowiły się zaskórniki. Mam 25lat i zależy mi na nawilżeniu skóry w ciągu dnia, bez efektu blyszczenia.. Sylveco zostawiał skórę miękką i nawilżoną w dotyku, ale wykończenie miał wręcz matowe. Myślisz że make me bio sprawdziłby się u mnie?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja dodałam kiedyś żel do mieszanki do farbowania włosów, a konkretnie do indygo i potem połączyłam z resztą. Efekt był taki, że farbowanie nie przesuszyło mi włosów. Jako płukanki i żelu też często używałam siemienia i od czasu do czasu do niego wracam.

    OdpowiedzUsuń
  41. u mnie żel lniany rozprostowywał loki, w sumie włosy były najmocniej skręcone, a pasma zdefiniowane gdy umyłam włosy samym szamponem i już nic więcej z nimi nie robiłam prócz rozczesania. teraz, gdy mam całe naturalne włosy, są niskoporowate, mocno nawilżone same w sobie i ciężkie, to już w ogóle nie chcą się kręcić, ledwo co lekka falka się zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Siemię lniane to prawdziwe cudo! Uwielbiam:) Na co dzień dodaję do mojego śniadania, na przykład do jogurtu. Na moich włosach również się sprawdziło, polecam z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja siemie lniane łącze z oliwą daje dużo lepsze efekty niż solo.


    http://porcelanowap.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Odbiegając od tematu przepiękna łyżeczka.

    OdpowiedzUsuń
  45. Wiem ze to nie ma temat ale mam nadzieje ze odpowiesz.Po ampulkach radical med zaczęły wypadać mi bardzo włosy ( nie było żadnego podrażnienia,swedzenia) po prostu lecą mi z głowy ,wychodzą po każdym dotknieciu ręką;( oodstawiłam je po trzech dniach używania, a włosy dalej wychodzą ,to straszne bo używałam je po to żeby w końcu pozbyć sie prześwitow a robią się jeszcze gorsze...Juz 4 dzień ich nie używam,czy wypadanie minie ? I kiedy mniej więcej?co mogło mi zaszkodzić? Czy cebulki mogly sie uszkodzić? JESTEM ZAŁAMANA

    OdpowiedzUsuń
  46. stosowałam siemię lniane ale o wiele lepsze rezultaty mam gdy łaczę z olejem lnianym (ja sobie upatrzyłam olej który ma bardzo dużo kwasów omega 3 golden linum i włosy są jeszcze lepsze.
    pozdrawiam, fajny blog

    OdpowiedzUsuń
  47. Kusisz i to bardzo :D Tu siemię, tam olej lniany :D Płukanka z glutka nie sprawdziła się u mnie tak dobrze jak z octu jabłkowego, ale pewnie jeszcze kiedyś ją przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  48. U mnie płukanka i maska z siemienia puszą włosy wysokoporowate. Niestety, nie są też po niej nawilżone. Szampon organiczny z siemieniem super je nabłyszczał, ale za to nie domywał :p

    Przeczytałam u Ciebie na bogu o oleju lnianym i przyznam, że jest JEDYNĄ rzeczą, która ujarzmia moje spuszone końcówki i dociąża mi włosy (jeśli nie śpię w koczku, bo wtedy znów jest siano). Siemię w ziarenkach też świetnie się sprawdza. Tylko ta płukanka/maska jakoś nie bardzo... Używałam różnych form lnu w odstępach czasowych, a nie wszystkiego na raz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja siemię lniane używam na włosy pod postacią żelu ,od czasu do czasu fajnie utrwala loki

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  50. ja dopiero zaczynam doswiadczenie z lnem jest to jedyny srodek do mojej stylizacji i mam ogromną nadzieję ze mi nawilzy koncowki a bynajmniej uchroni przed rozdwajaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Oliwka bambino na bardzo krecone wlosy. U mnie bardzo sie sprawdzila. Na umyte wilgotne wlosy.

    OdpowiedzUsuń
  52. Witam, mam pytanie czy z lnu moelonego tez mozna zrobic maseczke ?

    OdpowiedzUsuń
  53. Myślisz, że mogę przygotować taka plukanke lniana dzień wcześniej wieczorem, a użyć jej rano? Jeżeli tak to w jakiej temperaturze przechowywać? W dziennej czy raczej lodówka?

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja akurat piję złociste mielone siemię lniane Gal i efekty zauważyłam mniej więcej po 1,5-2 miesiącach. Włosy nie wypadają, są grubsze i wyrasta pełno "baby hair" :) Same plusy jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam pytanie czy jak mam nałożoną maskę aby zakręciły mi włosy czy gdy pada deszcz te loczki sie rozprostują?

    OdpowiedzUsuń
  56. właśnie jestem po pierwszej płukance, włosy są cudowne. Jednak mam Alinko dylemat, myję włosy codziennie, czy również codziennie powinnam płukać włosy siemieniem, czy np. co drugie mycie?

    OdpowiedzUsuń
  57. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  58. Mam pytanie: Jak długo trzymać maskę na włosach?

    OdpowiedzUsuń
  59. Super, koniecznie musze spróbować płukanki z siemienia lnianego. Myłam włosy sodą i było mocno sianowate. Mam nadzieję, że siemię pomoże mi złagodzić efekt.

    OdpowiedzUsuń
  60. Alleluja!! Wreszcie uratowałam tym czymś moje włosy!! Przez rozjaśnianie mialam siano zamiast loków od 5 lat, a teraz z dnia na dzień spowrotem jestem owcą!! Moje włosy mówią "dziekujeeeemyyy"

    OdpowiedzUsuń
  61. Zrobiłam żel i loki super ale mam problem z ich rozczesaniem po kolejnym myciu. Są tempe i splątane. Co radzisz? Zrobiłam maseczka z żółtej i oleju z pestek winogron i masakra.

    OdpowiedzUsuń
  62. a ja myślałam że siemię lniane to tylko na zaparcia :) no może jeszcze trochę znalazłam zastosowań ale na włosy nigdy nie stosowałam. Zawsze moje włosy były wątłe ale to co teraz z nimi się dzieje po zimie to ręce opadają.
    Gratuluję bloga i pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję że pomoże to co tu wyczytałam

    OdpowiedzUsuń
  63. Muszę przyznać, że początkowo wątpiłam w skuteczność tego typu domowych receptur. Teraz jestem wręcz od nich uzależniona. Jeszcze trochę i nie będę miała żadnych kosmetyków i będę korzystać z samych domowych receptur. Prócz siemienia korzystam z octu jabłkowego, drożdży i kozieradki.

    Oczywiście, takie rozwiązania mają swoje wady - chociażby konieczność poświęcenia czasu na ich przygotowanie, niezbyt przyjazną konsystencję czy mocno średni zapach. Nie mniej jednak... działają i są zdecydowanie tańsze.

    OdpowiedzUsuń

❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.