Bronzer do konturowania: jedyny drogeryjny o dobrym odcieniu.

Bardzo wiele z Was pyta mnie o bronzery do konturowania. Ja znalazłam mój ideał, którym jest Kevyn Aucoin, ale dzisiaj chciałam pokazać Wam coś łatwiej dostępnego. Wsze pytania dotyczą bowiem dokładnie bronzerów drogeryjnych a tutaj, godny polecenia tak naprawdę jest tylko jeden. 

Dlaczego tak niewiele nadaje się do konturowania kiedy jest ich tak dużo? Chodzi o konkretny kolor, odcień z którego pomocą  możemy stworzyć iluzję cienia. Właśnie Kevyn Aucoin Scuplting powder jest pod tym względem niesamowity i zasługuje na osobny wpis. Wyróżnia go właśnie kolor, zgaszony, nie zbyt pomarańczowy, ani nie aż tak chłodny by odcinał się od cieplejszej karnacji.

Większość bronzerów w drogeriach to bronzery które pod względem kolorystycznym nadają się do nadawania twarzy bardziej opalonego odcienia. Nie są w stanie stworzyć iluzji cienia, więc nie nadają się do konturowania. To, że często przymykamy na to oko to już inna sprawa;).

Mamy jednak markę drogeryjną która w tej kwestii poszła po rozum do głowy i stworzyła dość trafiony produkt. Marką tą jest Kobo a bronzer o którym mowa to Matt Bronzing & Contouring Powder.

Dwa kolory są całkiem trafione, choć nie idealnie. Nie zmienia to jednak faktu, że to tak naprawdę jedyny drogeryjny bronzer który zbliżył się do ideału jeśli chodzi o konturowanie.

Dzisiaj zajmiemy się kolorem Nubian Desert i porównamy go z wspomnianym Scuplting Powder, abyście zobaczyły z jakimi wadami mamy do czynienia.

Bronzer Kobo to zdecydowanie najbardziej zgaszony i chłodny produkt tego typu, na jaki możecie trafić w drogerii. Na półkach zdecydowanie wyróżnia się dość mocno, i należy do tych, które naprawdę potrafią 'udawać' wgłębienie pod kością policzkową.

Żaden inny drogeryjny kolor tutaj mu nie podskoczy.

Opakowanie jest proste, wygodne, kosmetyku mamy dużo, struktura jest całkiem w porządku.

To zgaszony brąz, który jest brązem chłodnym- na bardzo ciepłej karnacji niestety trochę się odcina i w tym wypadku lepiej sprawdził by się jego jaśniejszy brat, który niestety jest o wiele jaśniejszy i nada się tylko dla bardzo jasnych dziewczyn.

Ja mam żółtawą skórę i u mnie widać to dość mocno. O wiele lepiej wygląda właśnie Kevyn, ponieważ jest po prostu ciut bardziej oliwkowy. Dlatego zupełnie nie wygląda jak nałożony kosmetyk, ale dokładnie cień.

Kobo nie jest więc tutaj ideałem, ale i tak niewiele mu brakuje. Niżej widzicie tą różnicę- faktycznie nie jest duża;).

 

Ładnie, równo i lekko rozkłada się na skórze. Jest delikatnie bardziej transparentny i lekki, co widać na ostatnich swatchach. Aby uzyskać tą plamkę na ręce, musiałam nałożyć go 3 razy wcierając, kiedy Kevyn obok to tylko jednorazowe przetarcie.

Powiedziałabym że pod względem koloru jest trochę bardziej udany niż Bahama Mama, bo udawanie cienia wychodzi mu lepiej. Jednak z Bahamą dzieli podstawową wadę: nie jest bronzerem do końca matowym.

 To też świetnie pokazuje ślad na skórze w ostatnim zdjęciu. Na pewno widzicie, że po prostu pracuje ze światłem, podkreślając strukturę skóry. Powiedziałabym że to produkt lekko satynowy i choć wada ta wydaje się mała czy nieznacząca, mocno wpływa na to jaki efekt uzyskujemy.

Chcemy cienia pod kością policzkową a uzyskujemy coś co lekko wyłapuje światło. Pomaga zmatowienie, ale oczywiście o wiele lepiej było by gdyby bronzer był po prostu klasycznym matem:).

To lekko satynowe wykończenie i delikatniejsze nasycenie kolorem to plus, jeśli obawiamy się o plamy. Możemy wolniej budować warstwy, wzmacniać kolor. Tutaj jaśniejszy Sahara Sand jest nawet lepszy, bo jeśli mamy bardzo jasną karnację, będzie idealny. Jest lekki i o plamach nie ma mowy.

Cena oczywiście też jest zaletą  bo produkt kosztuje 19zł. W tym wypadku nie warto płacić więcej za The Balm.Obecnie Inglot też nie posiada tak zgaszonego odcienia i u nich możemy akurat wybrać dobry odpowiednik w śród cieni:).

Tak to mniej więcej wygląda. Jeśli konturowanie jest dla Was ważne i zależy Wam na jak najlepszym efekcie a szukacie czegoś w drogeriach, zdecydowanie warto wypróbować Kobo bo żadna marka nie dysponuje niczym o bardziej sensownym kolorze.

Znacie go? Często konturujecie twarz?

Jeśli macie pytania piszcie!

Buziaki

Ala