Makijaż z Cocoa Blend, delikatne smoky z intensywnym kolorem.

W Cocoa Blend Zoevy, którą pokazywałam Wam ostatnio, jeden kolor na pewno nie będzie przeze mnie wykorzystywany często. Ale właśnie od tego koloru postanowiłam zacząć przygotowywanie makijaży, bo choć nie jest kolorem codziennym, z pewnością może wyglądać na oczach naprawdę ładnie.

Tym razem troszkę ciemniejsza opcja dla niebieskich i brązowych oraz piwnych. Można by powiedzieć, że to przykład delikatnego smoky. Nie jest tak ciemne jak klasyczne z użyciem np czerni a intensywny kolor rozświetla makijaż i nie pomniejsza oczu.

Smoky z użyciem intensywnych kolorowych cieni mogą być świetną opcją dla dziewczyn, które chcą podbić kolor tęczówki lub zaczynać od czegoś jaśniejszego. To jak bardzo przyciemnimy makijaż dodając ciemniejszy mat, zależy od nas i wcale nie musi to być przyciemnienie znaczne.

W tym makijażu mamy też kontrast tekstur. Główny intensywny cień to perła, rozświetla więc środkową część powieki i powiększa ten fragment.

Ciemny cień to mat. tworzący iluzję cienia, stanowi ramę dla reszty i modeluje kształt oka.

Oczywiście mamy tutorial krok po kroku:)

Niżej widzicie użyte kosmetyki:

Paletka Cocoa Blend 

Paletka Nude Tude The Balm

Podkład Bobbi Brown w sztyfcie

Korektor rozświetlający Lumene

Błyszczyk Lumene

Róż Aimilie Pin Up Girl.

Sam makijaż jest bardzo łatwy do wykonania i najważniejszą rzeczą jest tutaj rozcieranie.

Przy eksperymentach z takimi makijażami, warto też pamiętać o tym, by zbytnio nie przyciemnić całości. Maty dodajemy więc powoli, mniejszymi pędzelkami, dokładniej nimi operując.

Wzew. kąciku ciemne purpury dołożyłam pędzlem kulkowym:) Roztarłam go potem czym innym, ale na początku zależało mi na większej precyzji.

Staramy się też nie zamalować naszego lśniącego i intensywnego cienia. Czasem może zdarzyć się to w trakcie rozcierania, dlatego cień na mokro nakładamy w innej kolejności.

 

Zaczynamy nietypowo,nie nakładamy bowiem cieni na powiekę ruchomą, ale podkreślamy zew. kącik, załamanie i dolną powiekę.

Tworzymy charakterystyczne V i właśnie na tym etapie zajmujemy się blendowaniem krawędzi naszego makijażu. Robimy to, aby nie musieć rozcierać wszystkiego później, kiedy nałożymy kluczowy kolor na mokro. Dzięki temu zabiegowi, cień nie starci na intensywności i nawet przez przypadek nie rozetrzemy go.

Do stworzenia rozmycia od linii załamania użyłam brązowego jasnego matu z Cocoa Blend oraz purpury z The Balm.

Nałożyłam lekkie warstwy i stworzyłam delikatne przejście.

Przechodzimy do głównego koloru, czyli Warm Notes z Cocoa Blend. Na mokro nałożyłam go na powiekę ruchomą i połączyłam z nałożonymi wcześniej cieniami.

Chodziło o to, aby środek powieki ruchomej był bardziej perłowy, a zewnętrzny kącik matowy. Nasilenie takich kontraktów umożliwiło własnie nałożenie na mokro. Dzięki temu czerwony Warm Notes mocniej lśni.

Sexy czyli ciemną matową purpurę nałożyłam w zewnętrznym kąciku i w niewielkim stopniu roztarłam w kierunku środka powieki. Dodałam do niej odrobinę czarnego cienia, całością musnęłam też dolną powiekę.

Z pomocą ściętego pędzelka i czarnego cienia narysowałam rozmytą kreskę przy linii rzęs. Nie wyciągałam jej dalej, starałam się aby była jak najprostsza i tylko optycznie przyciemniła linię rzęs.

Wewnętrzny kącik lekko rozjaśniłam jasną perłą.

Dodałam tusz, podkład, korektor, róż, bronzer i transparentny błyszczyk.

Jeśli macie jakieś pytania, nawet nie związane z postem dajcie znać:)
Ja czekam na ładniejszą pogodę bo ta w weekend nas nie rozpieszczała;/

Buziaki



Ala