Dzisiaj do depilacji podejdziemy troszkę inaczej.
Tematem będzie gładkość i czas. A dokładnie czas,jaki możemy zaoszczędzić dzięki długotrwałej depilacji. W związku z tym mam dla Was niespodziankę – KONKURS, w którym możecie wygrać
depilator i-Light Prestige marki Remington! :).
Na pewno jestem osobą która na brak czasu narzeka dość często. Jak staram się go organizować i jak wykorzystałabym zaoszczędzony nadmiar?:D
Triki które pozwalają mi na sprawne działanie i łączenie większej ilości obowiązków wypracowałam już na studiach. Z czasem weszły mi w krew, ale było o tyle łatwiej, że od początku potrafiłam skupić się na wielu rzeczach. Jest to cecha która łączy wiele moich przyjaciółek- myślę, że kobiety potrafią działać szybciej i sprawniej jednocześnie ogarniając milion małych zadań bojowych:D.
W moim przypadku najważniejsze okazało się zapomnienie o pośpiechu. Zwykle kiedy miałam na głowie milion spraw, musiałam odwiedzić wiele miejsc,zwykle było to bardziej męczące dla mojej psychiki niż dla ciała. Potrafiłam wpadać w zirytowanie, nawet w coś co bardziej przypominało mieszankę paniki i złości:D. Sama siebie utwierdzałam w przekonaniu, że jestem najbardziej zmęczoną osobą na ziemi i na pewno nie dam rady przeżyć tego dnia:D. Teraz często się z tego śmieje, bo okazało się, że receptą jest wyłączenie myślenia o tym 'jak wiele mam jeszcze do zrobienia'. Co ma zostać zrobione zawsze jest zrobione. Znam siebie i wiem, że niezależnie od stopnia narzekań zawsze coś kończę. Po co więc narzekania? Dobrze jest spojrzeć choćby na poprzedni miesiąc. Na pewno każda z nas miała momenty w których było ciężko a mimo to jakoś dawałyśmy sobie radę. Jest to więc pewien powód do dumy;). Gdyby tak usunąć wszelkie negatywne myśli jakie pojawiały się w trakcie wykonywania obowiązków, same zajęcia były by całkiem w porządku.
Sama zaobserwowałam że bardzo łatwo się rozpraszam. Jeśli jesteście ciekawe ile czasu zajmują Wam różne komputerowe aktywności polecam Rescue Time. Raz w tygodniu zobaczycie raport w którym program dokładnie pokaże ile czasu spędzacie na facebooku, danych stronach, odpowiadając na maile, pisząc:). Sama lubię też Focus Booster.
Bardzo pomagało mi też dzielenie pracy na mniejsze fragmenty. Na początku sprzątamy tylko 15 minut i zobaczymy ile rzeczy uda nam się zrobić. Bardzo często okazywało się, że całe sprzątanie kończyłam przed końcem a przecież zanim zaczęłam byłam pewna że zajmie mi całe wieki;).
Dzień z reguły mam dokładnie zaplanowany a zadania układam od najmniejszych do zajmujących najwięcej czasu. Zastanawiam się też które są najważniejsze i nie mogę ich przełożyć, gdyby jednak zabrakło mi na nie czasu.
Zajęcia które mogę wykonywać w tym samym czasie (gotowanie z praniem, gotowanie ze zmywaniem i tym podobne:) zawsze ustawiam obok siebie i po prostu robię jedną za drugą. W czasie kiedy coś się pierze czy gotuje ja ogarniam parę innych rzeczy.
Zwykle zaczynam od mniejszych ale ważnych rzeczy i tym sposobem mogę już na samym początku skreślić z listy parę pozycji. Ale czasem bywa też tak, że tą najtrudniejszą pracę staram się załatwić w pierwszej kolejności, bo potem idzie mi już z górki. Tutaj dużo zależy od tego co mam do zrobienia.
Jeśli chcecie zaoszczędzić czas poświęcany na depilacje, i-Light Prestige stosowany w domu na pewno Wam w tym pomoże. Możecie wziąć udział w konkursie na stronie Remingtona :
Wejdźcie na stronę www.czasnagladkosc.pl/wez-udzial/,zaznaczcie części ciała, które depilujecie i sprawdźcie, ile czasu można zaoszczędzić zamieniając maszynkę do golenia na depilację IPL. Jeśli dodatkowo napiszecie, jak ciekawie wykorzystacie ten czas, staniecie przed szansą wygrania super nagród: Wakacyjnego wyjazdu marzeń o wartości 6 000 zł, depilatorów IPL marki Remington i stylowych strojów kąpielowych. Ale to nie wszystko. Dla każdej osoby biorącej udział w konkursie Remington przygotował zniżkę o wartości 100 zł na zakup i-Light Presige lub i-Light PRO w e-sklepach Media Markt i Saturn.
Zresztą wszystko znajdziecie na stronie :)
Ale oczywiście zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu również u mnie. Tak jak pisałam, dla jednej z Was mam depilator IPL Prestige marki Remington o wartości 1599 zł wyglądający dokładnie tak jak na zdjęciu wyżej.
Aby zgłosić się po niego musicie w komentarzu pod postem napisać:
- Jakie są Wasze najlepsze sposoby na oszczędzanie czasu?
- Zostawić maila:)
Na zgłoszenia czekam do 12 lipca, rozwiązanie pojawi się parę dni po tym terminie:)
Kiedyś gdy czas w moim życiu nie był tak deficytowym towarem, wolne chwile lubiłam spędzać aktywnie;). Teraz w przerwach od codziennych zajęć kocham po prostu nie robić nic konkretnego. Posiedzieć w parku na ławce, poczytać książkę, wyciągnąć nogi na kanapie;). Ale jeśli czasu miałabym więcej czasu dla siebie zdecydowanie wybrałabym się na lekcje szycia lub śpiewu:D. Wiele osób pisze mi że mam przyjemny uspokajający głos i od zawsze jestem strasznie ciekawa czy dało by się coś z niego 'wydusić';).
Szycie od zawsze wydawało mi się niesamowicie inspirującą umiejętnością. Jakiś czas temu moja przyjaciółka ukończyła parę kursów i założyła firmę szyjącą maskotki na podstawie dziecięcych rysunków. Dostałam od niej dwie piękne prace które uwielbiam i zawsze z podziwem myślę o tym że zaczynała kompletnie od zera.
W moim przypadku skończyło by się na przeróbkach ubrań. W ciągu ostatnich paru miesięcy zdarzało mi się zanosić wiele rzeczy do krawca, bo zbyt wiele ubrań leżało nieużywanych ze względu na małe mankamenty czy niedopasowanie. Szczególnie dobrze dobrane spodnie nauczyłam się kupować dość późno:D. Niesamowicie wygodnie było by móc dokonywać takich przeróbek samemu, nie wspominając już o jakimś bardziej twórczym szyciu! Moje zaoszczędzone 28 dni na pewno wystarczyło by do nauki:)
Czekam na Wasze zgłoszenia a jeśli macie pytania piszcie pod poprzednim postem (KLIK).
Jeszcze dzisiaj dokładniej Wam po odpowiadam a jutro cały dzień z Mamą:D
Buziaki
Ala
Skąd te sandałki ? :)
OdpowiedzUsuńMelissa;)
UsuńTak! Od razu poznałam, że to melki :-) Ja mam model granatowy z różową kokardką, są tak śliczne i pachnące, że można się rozpłynąć :-)
Usuńguma-balonowa@o2.pl
OdpowiedzUsuńOszczędzanie czasu ? U mnie to prosta sprawa. Wszystko mam idealnie ułożone w głowie jak w dzienniku. Właściwie nie używam żadnych wspomagaczy co sprawia, że fajnie ćwiczę swą pamięć. Zazwyczaj, jak to każdy człowieczek, wieczorem w mym mięciutkim łóżeczki obmyślam swój plan na jutro w 100% i większe plany w najbliższym czasie.
Mam kilka sposobów na zaoszczędzenie ach jakże ważnego teraz czasu :) Po po piewsze podobnie do Ciebie grupuję czynnośći tak, żeby wyszło jak najbardziej ekonomicznie, począwszy już od śniadania. Gdy rano wstaję od razu wstawiam wodę na herbatę, żeby w między czasie ogarnąć poranną toaletę, gdy zalana herbatka stygnie szykuję śniadanko, a na koniec przebieram się w uprzednio przygotowany zestaw :). Tak samo jest z większymi sprawami np. na mieście, tak planuję żeby było najbardziej ekonomicznie, nawet tankowanie tak planuję, żeby zajechać na moją ulubioną stację z prawej strony, żeby nie musieć czekać i przepuszczać samochodów z naprzeciwka. Ale chyba największym sukcesem w oszczędzaniu czasu było zrezygnowanie z telewizji. Nie to, że wyrzuciłam telewizor, bo lubię pooglądać filmy w weekend na większym ekranie noż monitor komputera, ale oduczyłam się i w dni powszednie nawet nie mam ochoty włączać tego brzęczącego pudła. I dopiero wtedy zauważyłam ile czasu pożerał mi telewizor, niby tylko jeden odcinek, niby tylko jedna wypowiedź w pytaniu na śniadanie, niby tylko jedne wiadomości i tak czas leciał. Może pomyślisz, że jestem dziwaczką ale nie posiadam też facebooka :). Ale uważam że nie jest mi potrzebny, z przyjaciółmi spotykam się regularnie, dzwonimy do siebie, a z tymi co kontaktu nie utrzymuje to i na facebooku bym pewnie nie utrzymywała. A co do konkursy, to taki depilator byłby idealnym dopełnieniem mojej walki o większą ilość wolnego czasu, bo jest jeszcze tyle książek do przeczytania! Pozdrawiam Cię Alinko, i dziękuję za wspaniałego bloga. Dzięki tobie odstawiłam większość leków, znalazłam swoje ulubione kosmetyki, i zaczęłam stawiać na jakość produktów. Mój mail: k.gajewska0@gmail.com
OdpowiedzUsuńNie jesteś dziwna ja też nie mam facebooka :) nie jest mi on do szczęścia potrzebny w ogóle i rzeczywiście pochłania wiele czasu moim znajomym
UsuńDokladnie! Ja tez go nie mam. Wielka oszczędność czasu szczególnie przed maturą ;) a ze znajomymi mam i tak kontakt i nie potrzebny mi do tego fejs, wolę spotkania w realu albo telefony :)
Usuńasiula_hh@wp.pl
OdpowiedzUsuńżeby oszczędzić czas i o niczym nie zapomnieć wszystkie ważne sprawy zapisuję w kalendarzu w telefonie, który o odpowiedniej godzinie przypomina mi o tym co muszę zrobić. Kolejnym sposobem na oszczędzanie czasu jest jeżdżenie na rowerze - do pracy, po zakupy, na wypadu ze znajomymi - wiecie ile czasu da się zaoszczędzić nie stojąc w korkach? Obiad u mnie w domu musi być codziennie, ale... nie gotuję go codziennie tylko co drugi dzień dzięki czemu mam czas na ćwiczenia, albo długą kąpiel ;)
pozdrawiam Serdecznie! ;) <3
U mnie z wolnym czasem bywa różnie, raz mam go mnóstwo, raz przez cały tydzień ani chwili wytchnienia. Taka natura studiów, że nie da się do końca przewidzieć kiedy będzie gorąco, by odpowiednio wcześnie sobie rozplanować działania. Na co dzień staram się oszczędzać czas na pracach domowych, gotowaniu obiadu, sprzątaniu itp. poprzez zagonienie mojego chłopaka do roboty - ale nie na zasadzie: Ty rób, a ja sobie posiedzę :) Staramy się dzielić się obowiązkami i wykonywać wiele czynności wspólnie, zawsze jakoś szybciej nam wtedy idzie, a przy okazji porozmawiamy, pośmiejemy się, posłuchamy naszych ulubionych kawałków. Potem mamy więcej czasu dla siebie, a i same prace domowe jakoś przyjemniejsze się wydają :)
OdpowiedzUsuńmail: ziele.jaskolcze@gmail.com
Mój najlepszy sposób na zaoszczędzenie czasu to po prostu zasada: Co masz zrobić jutro, zrób dziś :D Zawsze musi się w tygodniu znaleźć dzień, w którym będziemy zaganiane, ale zapisując w kalendarzu co mam zrobić każdego dnia, wszystko co znajduje się w okolicy i mogę załatwić w danym dniu zamiast jutro czy pojutrze robię od razu, w ten sposób kolejne dni mam luźniejsze i więcej czasu na przyjemności ;) Ciężko jest się zabrać do czegoś i zazwyczaj odkłada się to najpóźniej jednak, planowanie dni w tygodniu to najlepszy sposób na zaoszczędzenie czasu. Nie marnujemy go na to gdzie mamy pójść, co kupić, czegoś zapomniałam. Tak samo jest z ubiorem już dzień wcześniej oglądam pogodę i wiem miej więcej co założę dnia następnego, a że rano co do minuty praktycznie mam wszystko ustalone, nawet taki wybór jak ubiór odgrywa w moim czasie znaczącą rolę ;) Dlatego mój sposób jest dla mnie jak najbardziej korzystny i polecam go spróbować każdemu ;)) slonko-13@o2.pl
OdpowiedzUsuńlagi678@o2.pl
OdpowiedzUsuńNajlepszym sposobem organizacji czasu jest samodyscyplina,tak więc wszystko notuje i organizuje czas do ostatniej godziny,jeżeli z jakiejś przyczyny-lenistwo czy wymyslenie jakiejś innej czynności nakładam na siebie kare,czyli albo rezygnacja ze słodyczy na dodatkowy czas albo wycisk z Mel B😀 system kar i nagród zawsze działa i to nie tylko na dzieci😉
domisia330@gmail.com
OdpowiedzUsuńJa z wolnym czasem miałam problemy już w liceum. Moja pamięć jest bardzo dobra ale niestety krótka dlatego zasięgnęłam po...kalendarz :D zapisywałam w nim wszystko co muszę zrobić, co zrobić w wolnej chwili itd. I szczerze gdyby nie to to bym zginęła marnie :D teraz kończąc studia nadal sięgam po kalendarz. Myślę, że to bardzo dobry sposób na oszczędzanie czasu. Wypisanie wszystko od A do Z co trzeba zrobić i wieczorami można się zrelaksować a nie myśleć o tym czy aby na pewno wszystko załatwiłam :D
pozdrawiam!
Moje triki na oszczędzanie czasu pokrywają się z Twoimi, a moje ulubione to wielozadaniowość (dodałabym do przykładów oglądanie youtuba w czasie składania ubrań/porządkowania pokoju). Moim jeszcze jednym niezawodnym trikiem gdy muszę zrobić coś ważnego bez marnowania czasu jest wyłączenie internetu i dźwięku w telefonie, oznajmienie wszem i wobec, że jestem zajęta i nastawienie czasomierza np. na 30-45 minut. W tym czasie koncentruję się maksymalnie, gdy dzwoni czasomierz a ja jeszcze nie skończyłam, robię króciutką przerwę i dalej działam. Gdy skończę nagradzam się odcinkiem serialu lub spacerem w nieznane :)
OdpowiedzUsuńmail: aleszmigielska@gmail.com
ojeżu jeżu - daj mi czas, wezmę udział;)
OdpowiedzUsuńMój wolny czas jest silnie uzależniony od mojej pracy. Zdarza się, że mam nagle wolny dzień, ale często jest tak, że obowiązki (te związane z pracą jak i z życiem prywatnym) kumulują się w jeden dzień/tydzień i ciężko jest za wszystkim nadążyć.
OdpowiedzUsuńMój sprawdzony i praktykowany sposób na oszczędzenie czasu to załatwienia wszystkich bieżących spraw od razu (a nawet, jeśli to możliwe, "za wczasu"), nie odkładanie niczego na później. Wolny czas wtedy pojawia się nagle, ponieważ wszystko co potrzebne jest już załatwione. Kolejnym moim sposobem jest ustalanie sobie planu dnia/tygodnia ( w zależności od ilości obowiązków) w taki sposób aby codziennie mieć przynajmniej odrobinę wolnego. W moim przypadku w ciągu dnia zawsze tak ustawiam sobie obowiązki aby mieć czas spokojnie, bez pośpiechu zjeść wszystkie posiłki (chociaż w przypadku śniadania i tak nakładam wszystkie czynności na siebie, kawa się parzy, owsianka gotuje a ja układam włosy:D) , natomiast w ciągu tygodnia staram się mieć zupełnie wolne 2 dni (zwykle staram się aby był to weekend :P) przeznaczone wyłącznie na przyjemności takie jak sport, spotkania z przyjaciółmi lub też zwykły odpoczynek. Takie dziennie i tygodniowe plany obowiązków świetnie się u mnie sprawdzają, zwłaszcza że zawsze wiem co i gdzie będę robić i zawsze staram się załatwić kilka rzeczy "przy okazji" lub w "międzyczasie" co pod koniec dnia zawsze skutkuje większą ilością czasu wolnego.
Byłoby świetnie móc te nawet kilkanaście zaoszczędzonych na depilacji wieczornych minut poświęcić na coś przyjemniejszego :)
mail: aluska89@gmail.com
magdaaa.kaaa@onet.pl
OdpowiedzUsuńponad rok temu poznałam metodę z macierzą Eisenhowera/Covey'a - różnie się jej nazywa, ale chodzi o to samo. Brzmi to dość poważnie i naukowo, ale chodzi po prostu o pogrupowanie zadań jako ważnych i pilnych, a następnie wykonywać je wg. następującej kolejności: na początku ważne i pilne (oczywiste ;)), potem ważne i nie tak pilne, następnie nieważne i pilne, a dopiero an samym końcu nieważne i niepilne.
Jak każda teoria wymaga ona wprawy przy wprowadzaniu w życie, ale najważniejsze jest odpowiednie przyporządkowanie wagi i trzymanie się tych priorytetów. To dość trudne, zwłaszcza, jak wokół jest tyle rozpraszaczy uwagi - portale społecznościowe, TV, blogi etc.
Magda
Z wiekiem obowiązków przybywa i czasu dla samej siebie coraz mniej.
OdpowiedzUsuńNajefektowniejszym sposobem dla mnie jest spisanie wszystkich czynności, które muszę wykonać oraz takie rozplanowanie czasu by w trakcie jednej robić drugą. Więc gdy pralka pierze, ja odkurzam, gdy odglądam serial, maluję paznokcie, gdy odżywkę mam na włosach robię peeling i gdy obiad się gotuje, oddaję się marzeniom by doba miała więcej godzin...
Pozdrawiam!
martyna.wojtkow@gmail.com
madziagora@onet.eu
OdpowiedzUsuńMoim sposobem na oszczędzanie czasu jest precyzyjne zstanowienie się nad tym co mam zrobić ale, to co najbardziej mi pomaga to kalendarz. Mój wierny przyjaciel. Mimo, że w głowie mam wszystko poukładane, to zawsze może coś umknąć. Dodatkowo staram się zrobić wszystko sprawnie, czyli pozbywam się ze swojego otoczenia telewizora, komputera, jedzenia i picia. Nie wiem czemu, ale to strasznie mnie rozprasza, a w ciszy wszystko idzie jakoś szybciej. Dodatkowo w kalendarzu zaznaczam kolorowymi markerami najważniejsze "zadania",wtedy szczególnie je zapamiętauję i od razu wiem od czego zacząć, nie teracąc czasu na myślenie co zrobić pierwsze. Łączę wiele rzeczy, czyli kiedy mam maseczke na twarzy, to szykuję rzeczy na zapas, jednocześnie skreślając je z listy następnego dnia :) łączę, łączę, łączę. Grunt to nauczyć się podzielności uwagi i tego, jak logicznie i korzystnie połączyć kilka rzeczy. W ten sposób skróciłam nawet czaas brania prysznica. Kiedy nakładam maskę na ciało czy twarz zajmuję się inną częścią ciała. Czyli oczyszczam twarz lub np. wykonuję depilację, peelingi itd. :) Pozdrawiam Alinko !!! Przetestowałaś juz ten depilator na sobie? :)
Oszczędzanie czasu? Proste: nie odkładam niczego na później. Robię wszystko na bieżąco i dzięki temu nie tylko mam czas na wszystko, co muszę zrobić, ale też mam go mnóstwo na odpoczynek i rozrywkę, czyli to, co chcę robić. Poza tym ustalam priorytety i najpierw, kiedy moja zdolność skupiania się jest w szczytowej formie, robię rzeczy najpilniejsze i najtrudniejsze, a mniej wymagające uwagi na końcu, dzięki temu radzę sobie ze wszystkim i się nie męczę.
OdpowiedzUsuńleroseetlevert@gmail.com
agata@tw.net.pl
OdpowiedzUsuńMój sposób na zaoszczędzenie czasu to przede wszystkim (jak u wielu innych osób) odpowiednie zaplanowanie wszystkiego wcześniej. Wielkim pomocnikiem w tym jest kalendarz, tradycyjny - papierowy, gdzie mam zanotowane wszystkie ważne i mniej ważne wydarzenia. Z dobrym planem od razu wszystko idzie lepiej. Jednak myślę, że najważniejsze w tej całej bieganinie, która nas dopada jest pamiętanie, że nie musimy być perfekcyjne i nie musimy robić absolutnie wszystkiego. Czasem zamiast biegania po mieście i załatwiania różnych spraw myślę sobie, że wiele z nich tak naprawdę nie jest istotnych, a w domu czasem naczynia mogą zostać niepozmywane. W ten sposób oszczędzam choćby 20 minut, które mogę poświęcić mojej rodzinie i w ten sposób wszyscy są zadowoleni :)
Moje oszczędzanie czasu polega na realizowaniu pomysłów,które kilka dni wcześniej zapisałam w notatniku. Zazwyczaj chcę, aby wszystkie moje sprawy (o ile są jakieś w danym dniu :p) były załatwiona do południa - po południu wolę odpocząć i nie myśleć o ww. sprawach :) Jeśli pojawi się coś - od razu zapisuję, nawet godzinę, w której mam to wykonać! Staram się załatwiać rzeczy w terminie i dzięki temu mam czas wolny, to chyba można nazwać oszczędzaniem czasu? :) Przykładem może być to,że gdy chodzę do szkoły (bo aktualnie mam wakacje), jeśli mam czas na długiej przerwie toodrabiam drobne zadania domowe lub planuje ich odrobienie w domu tak, aby jednak godziny wieczorne były luźne,spokojne i bez zmartwień o zadanka :)
OdpowiedzUsuńemail: vereeben@o2.pl
justynabaranska5@o2,pl
OdpowiedzUsuńJednym z moich sposobów oszczędzania czasu ( i poniekąd też pieniędzy) są zakupy online. Zamawiam wszystkie spożywcze produkty online, a sklep dowozi mi je do domu i jeszcze wnosi na górę. Oszczędzam czas chodzenia po sklepie, pieniądze, bo nie kupuję niepotrzebnych rzeczy oraz siły, bo nie dźwigam. Kolejnym sposobem jest robienie wszystkich mniej ważnych czynności w autobusie/tramwaju. Wtedy czytam książkę, odpisuję na e-maile, plotkuję przez telefon z przyjaciółką, umawiam się na wizyty u lekarza, maluję paznokcie czy oglądam filmiki na youtubie. Tym sposobem oszczędzam około 1-2h w ciągu dnia.
Tracę na golenie 36 dni :O To aż 1004 spacery z psem! Mój Inu z pewnością by się cieszył z takiej dodatkowej dawki świeżego powietrza :D
OdpowiedzUsuńChyba jak każdy, chciałabym wydłużyć dobę o kilka godzin... Niestety jeszcze nie odkryłam na to sposobu, więc wspomagam się innymi powszechnie znanymi metodami :P W sytuacji, kiedy mam dużo na głowie, wszystkie zadania zapisuję w kalendarzu w telefonie - mam je wtedy zawsze przy sobie. Robię to zawsze poprzedniego dnia wieczorem, aby na pewno wszystko spisać i ułożyć sobie plan działania, określić optymalną trasę po mieście i godzinę pobudki ;) Zwykle daję sobie na każdą "misję" nieco więcej czasu niż powinna zająć, aby uniknąć opoźnień, lub w tak zwanym międzyczasie załatwić sprawę przeznaczoną na inny dzień :P No i maszeruję tak dziarsko sprawdzając raz po raz swój aktualny level w telefonie :D Jeśli korzystam z komunikacji miejskiej, to staram się w czasie podróży odpisać na maile, dopisać kilka akapitów do pracy dyplomowej albo po prostu relaksuję się przy ulubionej książce :)
Czas oszczędzam także robiąc zakupy przez internet - oszczędzam nie tylko czas ale i pieniądze :P
Poza tym sprzątając słucham płyt, z których uczę się języka hiszpańskiego, a gotując obiad potrafię równocześnie prasować i oglądać serial/wiadomości :)
A mój niezawodny patent na oszczędzanie czasu to.. zaganianie do boju mojego mężczyzny :D A właściwie to właśnie on sam się zagania i oszczędza mój czas. Wyręczy mnie w pracy = mamy więcej czasu dla siebie. Perfekcyjny sposób, polecam wszystkim :P
Pozdrawiam,
Kaja :)
kaja1305@op.pl
Ja oszczędzam swój czas starać sie robić pare rzeczy na raz zazwyczaj jeśli planuje pielęgnację włosów na dany dzień (chyba już jestem włosomaniaczką) to mój rytuał organizuje tak aby czas spędzony z olejem/maska/odzywka i czepkiem na głowie zagospodarować na robienie czegoś pożytecznego w domu, bo oczywiście nie wyjdę z domu z czymś dziwnym na włosach. Np. Dzisiaj przy pomocy w malowaniu ścian w salonie (mały remoncik) paradowałam sobie w czepku na głowie, jednocześnie chroniłam włosy przed po ruszeniem farba i odżywiałam je, a na dodatek malowalam :D
OdpowiedzUsuńanka.s77@hotmail.com
Aby zaoszczędzić mój czas staram się planować rzeczy, które mam wykonać :) Nienawidzę się z czymś spóźniać więc kocham mieć porządek w życiu jak i w moich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńStaram się zaplanować wszystko w takim odstępie czasowym aby się po prostu w nim zmieścić i wykonać co należy :-)
Planuje jakie mają się pojawić posty na moim blogu co o wiele mi pomaga :)
dreaammss@vp.pl
Jak mąż wychodzi do pracy, wciskam mu laptopa do torby :) wtedy okazuje się, że mam czas na wszystko, bo internet to mój największy czasopożeracz (prócz dzieci oczywiście, ale one do torby się nie zmieszczą... :))
OdpowiedzUsuńkrol.m@wp.pl
Hmmm sposób na oszczędzanie czasu, to u mnie robienie wszystkiego na raz, czyli np. siedzenie z maską na głowie, na twarzy i malowanie paznokci jednocześnie w tym samym czasie, czyli 3 w 1 ;p Planowanie i zapisywanie też dużo pomaga, bo jak się czasem o czymś zapomni, to można się potem np. dwa razy więcej nachodzić :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjustyna-maje@wp.pl
borowinkaa@wp.pl
OdpowiedzUsuńNajczęściej oszczędzam czas przy śniadaniu, gdzie jednocześnie jedząc- pakuję się na zajęcia, wybieram w co się ubrać i słucham wiadomości. Pozostając w kwestii zajęć- cóż.. ;) przed sesją jest czas najbardziej intensywnej i jednocześnie przynajmniej w moim wypadku: wydajnej nauki. Dzięki temu nie siedzę i nie dumam nad otwartymi notatkami marnując czas, tylko uczę się a czas jaki mi pozostaje spędzam relaksując się lub poświęcam go na inne czynności. Wypracowałam w sobie również system nagród. ;) Tzn. jeśli coś wykonam szybko i będę zadowolona z efektu- to mogę zjeść czekoladkę :D to... bardzo motywuje, szczególnie jeśli to dobra czekoladka ;) a dana czynność jest wykonana i.. mam spokój, bo najbardziej nie lubię niedokończonych spraw. One stwarzają w głowie chaos i powodują niepotrzebne nerwy. Grunt to szybko pozałatwiać wszystkie "wiszące" w czasie sprawy i zająć się tymi bieżącymi. O najważniejszych sprawunkach przypomina mi kalendarz w telefonie, a każdego poranka układam sobie plan działania na cały dzień by.. nie musieć się wracać drugi raz w jakieś miejsce by załatwić jakąś sprawę. Dobrze sobie poprzekładać różne sprawy tak, by załatwiać je możliwie jak najbliżej siebie ;) Jem orzechy więc na pamięć nie narzekam, dlatego raczej nie zdarza mi się o czymś zapomnieć. Do szybkiego załatwiania spraw motywuje mnie fakt, że im szybciej wszystko zrobię, tym prędzej będę miała czas na odpoczynek i lenistwo przy książce i herbacie :) Często przy kąpieli w wannie mam na głowie olej a na twarzy maseczkę, łącząc przyjemne z pożytecznym skracam czas spędzony w łazience do minimum. :) tak w wielkim skrócie to chyba tyle :)
Aleksandra
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystko godzinowo zapisuje w kalendarzu i staram się wyrobić w zaplanowanym czasie :)
OdpowiedzUsuńDodatkowo te najważniejsze rzeczy zawsze robię na początku by potem zrelaksować się przy tych mniej ważnych :)
basia1316.bk@gmail.com
Moje sposoby na oszczędzanie czasu wypracowałam już jako dziecko - uczęszczając jednocześnie do zwykłe szkoły i popołudniowej szkoły muzycznej wymagało ode mnie niezłej organizacji. Jak to robię? Przede wszystkim planuję - lubię z wyprzedzeniem określić, co i kiedy mam do zrobienia. Często po prostu robię listę zadań na dany dzień. Przy planowaniu takiego "dnia" staram się przeplatać te niekoniecznie przyjemne obowiązki z obowiązkami/zadaniami, które sprawiają mi frajdę. Dzięki temu nie tracę czasu na odpoczynek, bo zastępują mi go te drobne przyjemności wplecione między pozostałe czynności. Po drugie - rzeczy wymagające większego skupienia robię rano, po wstaniu, kiedy mój umysł pracuje na pełnych obrotach - dzięki temu nie tracę maaasy czasu na zrobienie czegoś z powodu zmęczenia, rano jest to po prostu efektywniejsze i szybsze. Łącze też różne rzeczy - jadąc autobusem mogę się pouczyć lub poczytać nową książkę, a wybierając się w koleżanką do miasta od razu myślę, czy mam coś do załatwienia w okolicy. O takich rzeczach jak unikanie wszelkich 'rozpraszaczy' chyba nie muszę wspominać. Bardzo dbam też o porządek wokół - kiedy wszystko jest na swoim miejscu nie tracę czasu na poszukiwanie najpilniejszych rzeczy (a wszystkie wiemy, że diabeł lubi nakryć ogonem to czego w danej chwili potrzeba najbardziej ;-) I najważniejsza chyba rzecz - nie narzucam sobie zbyt dużo. W moim przypadku nadmiar obowiązków czasem kończy się nicnierobieniem. Planuję tyle ile wiem, że jestem w stanie zrobić i nie będę musiała już do tego wracać.
OdpowiedzUsuńjuliaf@onet.pl
Staram się przeznaczyć na dana rzecz jak najmniejsza (realną) ilość czasu i dzięki temu każda czynność zajmuje mi tyle czasu ile na prawdę powinna. Jeśli na makijaż mam 10min to zrobię go w 10 min a nie w pół godziny tracąc połowę czasu na przeglądanie fb. Oczywiście, układam tak grafik, żeby najpierw wykonać najważniejsze zadania, a w razie awarii mniej ważne sprawy móc przełożyć na inny dzień.
OdpowiedzUsuńedytakowalska91@gmail.com
Oszczedzanie czasu? Coz wystarczy wylaczyc prokrastynacje i roboc czynnosci dokladnir tak dlugo jak trzeba na ich wykonanie -bez marudzenia, ociagania sie i guzdrania. Zwykle to pomaga. Na wszystkie rzeczy wazne i nie pilne stosuje check liste w telefonie. Czesto wiele pomyslow ptzuchodzi mi po drodze gdzies lub skads i chcac do nich wrocic, taka lista ulatwia sprawe.Co wiecej, tzw quality time sprawia ze mam wrazenie ze hoc moze nie mam duzo czasu to przynajmniej jest on dobrze wykorzystany :-). Jesli sie robi to co Cie uszczesliwia i czyni Twoje zycie wartosciowym yo znaczy ze czasu na to nie warto oszczedzac ;-) thatgirlwithasketchbook@gmail.com
OdpowiedzUsuńOszczędzanie czasu trzeba zacząć od najprostszych rzeczy. Rano budzę się i wstawiam wodę na herbatę, w między czasie poranna toaleta, wklepywanie kremów, które wchłoną się w trakcie szykowania i jedzenia śniadanka. Podczas porannych rytuałów słucham muzyki, wtedy zawsze szybko się uwijam i mam lepszy nastrój. Później wykonuję szybki makijaż. Ubrania staram się przygotować lub chociaż przemyśleć wieczorem (a to niekiedy zajmuje sporo cennego porannego czasu!). Następnie praca. W miarę możliwości planuję co zrobić i w jakiej kolejności. Wybieram tramwaj jadący najkrótszą i najszybszą trasą.Zakupy robię po drodze z przystanku (lista zakupów przygotowana np. w środku transportu). Po powrocie do domu znowu odpalam myzykę i pląsając przygotowuję obiad. Jedzeniem się delektuję razem z chłopakiem (w końcu tyle czasu już oszczędziłam!). Następnie wykonuję obowiązki domowe w zależności od potrzeb lub planu. Trzy razy w tygodniu uciekam na zajęcia fitness lub taniec, a w pozostałe dni resztę czasu przeznaczam na spotkania z przyjaciółmi, kolacje we dwoje lub robię sobie wieczór przyjemności dla siebie i takie "małe spa" - aromatyczna kąpiel z olejkiem, świece, lampka wina, muzyka i książka. Czas zaoszczędzony na zbędne sprawy, to czas na nasze przyjemności. Choćby drobne :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
mmatusiak17@wp.pl
Jako studentka musiałam zacząć organizować czas lub wydłużyć dobę do 48 godzin. Niestety to drugie mi nie wyszło (chociaż dalej marzę :), ale dzięki sprawnym trikom nauczyłam się żyć w dobie XXI wieku. Po pierwsze żadnego pośpiechu! Jak człowiek się spieszy to diabeł się cieszy.. Rano płuczę buzie olejem biorąc prysznic, a z maseczką robię śniadanie. Nie będe ukrywać, że "wychowanie" chłopaka i podział obowiązków pomógł mi w ogarnięciu wszystkiego. Często lubie zaczynać coś o pełnej godzinie, aby zmobilizować się do pracy przez te kilka minut. Wszystko robię od razu dzięki czemu jak wracam z uczelni nie przytłaczają mnie brudne naczynia i pozostałości po śniadaniu. Najbardziej w organizacji czasu pomogło mi planowanie. Prasuję od 17 do 18 przy czym pralka już pracuje, a punkt 18 kończę, bo wiem ze jeszcze sporo obowiązków przede mną. Mimo ciężkich studiów dzięki organizacji czasu zawsze chodze zadbana i ze zdrową żywnością w torebce. Depilacja zajmuje mi trochę czasu, dlatego wierzę, ze jak wygram u Ciebie Remingtona to sporo go zaoszczędzę !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Jowita :)
( jowita.gursztyn@wp.pl)
Jestem strasznym leniuchem, zwykle robię wiele rzeczy na ostatnią chwilę i nawet nieźle mi to wychodzi :) ale aby oszczędzić swój czas gdy naprawdę tego potrzebuję robię zwykle kilka rzeczy naraz np. podczas pracy przy komputerze ukradkiem robię zakupy jedzeniowe itp. w sklepie internetowym, dzięki temu nie muszę po nie wychodzić a oszczędzam przy tym pieniądze bo kupuję tylko to co mi trzeba. Zawsze w niedzielę gotuję dużo więcej rosołu i go mrożę, aby nie tracić czasu w tygodniu na gotowanie wywaru na zupy ;) Aby mieć czas na poranne ćwiczenia, kanapki do pracy robię razem z kolacją, a ubrania do pracy przygotowuję przed pójściem spać. Podczas oglądania serialu albo maluję paznokcie albo zmywam makijaż oczu, zawsze to jedna rzecz mniej podczas wieczornej toalety. Peeling łączę zawsze z olejkiem i nie tracę czasu na balsamy (których i tak nie znoszę;)). Podczas rozmowy z rodziną na Skypie często prasuje. Gdy się nie jest z systematycznością za pan brat trzeba szukać innych rozwiązań, może i moje są bardzo proste, ale naprawdę mi pomagają znaleźć chwilę na odpoczynek po ciężkiej pracy lub też poczytanie ulubionej książki.
OdpowiedzUsuńpolakukula@gmail.com
Najlepszym sposobem na oszczędzenie czasu w moim życiu to notowanie wszystkich rzeczy w notatniku. Staram sie wypisać wszystko, co muszę w dane dni zrobić, dlatego rozdzielam sobie wszystkie rzeczy na poszczególne dni. Jednego dnia sprzątam, następnego robię zakupy. Im bardziej mam poukładany plan i mam dużo do zrobienia tym lepsza satysfakcja wieczorem, gdy mogę sobie te plany skreślić. Plany dzielę na tygodniowe, miesięczne i roczne. Największa radość jest wtedy, gdy te roczne z uśmiechem na twarzy udało nam się zrealizować ;) Staram się również poświecić godzinne dziennie na swoje potrzeby. Jednego dnia zajmuję się dogłębną pielęgnacją twarzy, następnego skupiam się na pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy chcemy wszystko zrobić jednego dnia czujemy presję, ze nie wyrobimy się na spotkanie ze znajomymi. A dzięki planowaniu i rozmieszczaniu sobie czasu jesteśmy skłonni zrobić jeszcze więcej ;)) I śpijmy ile potrzebujemy,a nie do późna. Czujemy się wtedy bardziej zaspani i nie ogarnięci. ;)) Dzięki temu urządzeniowi mogłabym jeszcze więcej czasu oszczędzić i dodatkowo mogłabym udowodnić mojej rodzinie i chłopakowi ,że jednak da się krócej spędzać czas w łazience, ponieważ zaoszczędziłabym dużo czasu na goleniu ;)) W teście wyszło mi, że marnuję aż 41 dni i 14 godzin, przez ten czas mogłabym tyle cudownych aktywnych rzeczy zrobić, że na samą myśl nie potrafię zliczyć pomysłów ;)
Pozdrawiam Serdecznie
email: waafelek@gmail.com
Wielozadaniowość i plan :) Najbardziej przydaje się rano. Prysznic brany wieczorem pozwala na to, żeby rano tylko się odświeżyć. Włosy związane w koczek wystarczy lekko pisknąć wodą i rozczesać, nawet na myciu zębów oszczędzam jednocześnie siedząc w toalecie :). W trakcie posiadówki w łazience śniadanie już się gotuje, a można je zjeść odczytując jednocześnie nocne i poranne maile. A przed oczami ciągle ZEGAR. Dobrze wiem, o której muszę wyjść z domu żeby zdążyć do pracy/ na zajęcia, więc mam rozplanowane moduły. 6-6:10- próba zwleczenia się z łóżka, łazienka do 6:30, śniadanie do 6:50, końcowe ogarnianie do 7:15 i wychodzę z domu :) A w ciągu dnia? W dalszym ciągu wielozadaniowość no i plany, plany, plany.... gdy mam w kalendarzu co muszę zrobić i wypisane godziny do której należy to zrobić- zawsze uda mi się odpowiednio rozplanować czas. Ale i tak wszystko się zawali jeśli pozwolę sobie na odpuszczanie więc bez samokontroli to nic nie pomoże pozostanie totalny chaos a jak wiadomo, źle to działa na cerę więc nie odpuszczam :D
OdpowiedzUsuńkinbaranowska@gmail.com
Alinko, skąd ten piękny fotel na 1 zdjęciu?
OdpowiedzUsuńMoim sposobem na oszczędzanie czasu jest planowanie, spisanie wszystkiego na papier i rozplanowanie listy "do zrobienia" na dni. W ten sposób nie zapominam o niczym, i nie stresuje się tak bardzo :)
marioo8@interia.pl
Wszystkie czynności robię z pomocą mojego Ukochanego (czy to domowe obowiązki czy nawet te pielęgnacyjne ;P) i mam wrażenie, że wtedy czas tak jakby zwalnia, aby zachować z Nim jak najdłużej każdą chwile. Uważam, że oszczędzam w ten sposób czas i podświadomie i w rzeczywistości ;) :*
OdpowiedzUsuńbeata_staniak@o2.pl
Najlepszy sposób na oszczędność czasu to brak telewizora w domu :) Nie mam tego zjadacza czasu, a jeśli coś chcę obejrzeć, oglądam na komputerze. Jednak żeby obejrzeć coś w ten sposób trzeba kosztuje to nas więcej zachodu, musimy być bardziej zdeterminowani do tego w związku z czym oglądamy tylko to co naprawdę chcemy i kiedy mamy na to czas. No i nie ma reklam!
OdpowiedzUsuńewelinakocon@vp.pl
Szczerze? Trudno mi zaoszczędzić czas... chyba jeszcze nie do końca potrafię zorganizować się codziennie i przez natłok zajęć mam wrażenie, ze wiecznie biegam i ciągle mam coś do zrobienia na jutro lub wczoraj. Moja sprawdzona metoda - usiądź do ważnych rzeczy od razu!!!! Bez wymyślania, odpoczywania przed, czy hasła typu "tylko ten jeden odcinek serialu". Jeśli coś od razu zacznę, to na pewno skończę ;) Proste ale skuteczne.
OdpowiedzUsuńpaffart@wp.pl
W moim przypadku w zarządzaniu czasem w pracy bardzo pomogło narzędzie Asana, jest idealne przy zarządzaniu projektami:)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o sprawy domowe, to brak telewizji i włączenie myślenia, że wszystko ud ami się zrobić:) Poza tym im więcej mam obowiązków, tym szybciej i lepiej je robię:)
Pozdrawiam;)
groci@wp.pl
Jak zaoszczędzam czas? Pewnie na wiele sposobów, o których teraz zapomnę nawet wspomnieć.
OdpowiedzUsuńNa pewno wybieram/zastanawiam się co ubrać następnego dnia czy przy okazji jakiegoś wyjścia, najlepiej przygotować sobie rzeczy na krześle, tak aby już nie zaglądać do szafy :) Gdy tego wcześniej nie robiłam potrafiłam spędzić co godzinę przymierzając różnorodne zestawienia - później spiesząc się, wszystko wrzucałam niechlujnie do szafy, więc tym bardziej traciłam czas następnego dnia, bo musiałam je uporządkować.
Zrezygnowałam też z większego make-upu, mój codzienny ogranicza się do nałożenia kremu BB i pomalowania rzęs, co zajmuje mi 5 minut, a nie tak jak wcześniej pół godziny.
Lubię też łączyć wykonywanie różnych czynności, często oglądając film/serial robię coś innego (wielkie dzięki za podzielną uwagę :D), często ćwiczę/jeżdżę na stacjonarnym rowerku, maluje paznokcie itd. Zdarzało się, że przed egzaminem uczyłam się gdzie popadnie (w trakcie prysznica, ćwiczeń, posiłku, o autobusie czy w trakcie spaceru nie wspominając).
blue_waves@wp.pl
Moim sposobem na oszczędzanie czasu jest nieodkładanie niczego na później. Dzięki temu, gdy widzę, że jest to zrobienia pranie/zakupy/coś do posprzątania zajmuje mi to o wiele mniej czasu niż jak się uzbiera sterta rzeczy do zrobienia na wczoraj...:-)
OdpowiedzUsuńolesiakbogusia@gmail.com
Pozdrawiam!
Mój sposób na oszczędzanie czasu to łączenie kilku rzeczy na raz - po co pod prysznicem najpierw golić nogi, potem myć włosy, po prysznicu jeszcze osobno myć zęby? Ja wolę z szmponem na głowie i kremem zmiękczającym na nóżkach umyć zęby, potem zmyć szampon i z nałożoną odżywką jednocześnie golić nogi ;) Podobnie z makijażem - jeżeli czekam, aż jakiś kosmetyk się wchłonie, nie siedzę bezczynnie, tylko np. pakuję torebkę przed wyjściem :) Oszczędzam też czas, wykonując wiele zabiegów samodzielnie zamiast chodzić do kosmetyczki - wosk, brwi, paznokcie, zabiegi na twarz :) Dlatego też przydałoby mi się takie urządzenie, które dodatkowo zwolniłoby mnie na dłuższy czas z depilacji :) Gładka skóra na wakacje - piękna perspektywa <3
OdpowiedzUsuńmajkamakarov@onet.eu
Najlepszy sposób na zaoszczędzanie czasu?
OdpowiedzUsuń1.przede wszystkim planuję dzień wcześniej kolejny dzień począwszy od zabaw ,nauki z dziećmi,obiadu,obowiązków itp 2.zaoszczędzam czas również na make up używając kosmetyków typu 3w1 itp
3.do sklepu wchodzę z listą konkretnych rzeczy do kupienia więc nie szwędam się po sklepie szukając tzw szczęścia ;P
4.nie odkładam nic na potem
5.Czas zaoszczędzam wyłączając lub wyciszając telefon,dzięki temu nie tracę czasu na każdą wiadomość czy powiadomienie na FB
6.Jak gotuję zupę to na 3 dni ....pierwszego dnia mam zwykle rosół który dzieci uwielbiają a kolejnego robię na rosołku inną zupkę co pozwala oszczędzić najmniej do 1,5h
7.Jak rozmawiam przez tel to przez zestaw słuchawkowy bądź na ramieniu tak aby w tym czasie mieć wolne ręce i móc robić coś innego
8.do sprzątania włączam głośno muzykę co pozwala mi na tanecznym,szybkim i pewnym krokiem wykonywania czynności
9.odkładam wszystko na swoje miejsce
10.wyłączam wszelkie odciągacze wzroku jak TV...
11.Zawsze znajduję moment na ćwiczenia...podczas sprzątania ,zabawy z dziećmi,w ciągu dnia godzina taneczna z maluchami ..nawet jak wieszam pranie to stawiam nisko koszyk aby przy okazji robić przysiady
12.przelewy robię przez internet dzięki czemu oszczędzam czas nie stojąc w kolejkach w banku czy na poczcie
13.kupuję np przyrządy kuchenne czy do sprzątania które ułatwiają a tym samym przyśpieszają pracę
14.Nawet dzieci mają swoje obowiązki ,wiedzą że muszą sprzątać po zabawie i pomagają mi w sprzątaniu czy gotowaniu ...taka pomoc jest niezwykle szybka i przyjemna ;)
mój email : ewelina217@op.pl
Moim najlepszym sposobem na oszczędność czasu jest regularne prowadzenie kalendarza. Każdego wieczoru siadam z moim notatnikiem i planuję następny dzień. Spisuję to co muszę zrobić, o czym nie mogę zapomnieć itd. Pomaga mi to usystematyzować plan dnia dzięki czemu nie mam 'pustych godzin', które spędzałabym bezproduktywnie. Ponadto w czasie pracy unikam tzw.pożeraczy czasu. Nie wchodzę na fb, pudelka itd, bo wydłuża to czas spędzony przy komputerze i sprawia, że zadania ciągną się w nieskończoność. W moim przypadku sprawdziło się także wczesne wstawanie. W tygodniu byłam zmuszona do wczesnych pobudek, ze względu na pracę, ale kiedyś w weekendy potrafiłam spać do 11-12! Nie raz byłam zaskoczona tym jak szybko minął weekend, a ja tak naprawdę nic nie zrobiłam... Od jakiegoś roku wstaję zazwyczaj chwilkę przed 8.00. i dopiero teraz widzę ile dzięki zmianie nawyków zyskałam czasu. Jestem nie tylko bardziej zorganizowana, ale przede wszystkim szczęśliwsza i spełniona, bo wreszcie mam czas np.na spotkania z przyjaciółmi czy realizowanie swoich pasji, na które wiecznie brakowało mi czasu, bo zawsze byłam "taka zapracowana" ;)
OdpowiedzUsuńpanna_migotka_86@wp.pl
3 lata temu urodziła się moja kochana córeczka i muszę przyznać, że od tego czasu doceniam znaczenie słowa czas, zarówno ten spędzony z małym pożeraczem energii ;) jak i ten romantyczny we dwoje czy też sama ze sobą :) Ma to znaczenie szczególnie dlatego, że jestem aktywna zawodowo, w domu jestem po południu ok. 16:00 i chciałabym zrobić wiele rzeczy, tj. najpierw odpocząć, pobawić się z dzieckiem, wyjść na spacer, posprzątać, porozmawiać z mężem, ugotować, zadbać o pielęgnację ciała i duszy, poćwiczyć, pójść na trening czy basen, spotkać się z przyjaciółką i w tak krótkim czasie nie jest łatwo pogodzić to wszystko. Jaki mam na to sposób? Przede wszystkim trzeba przyznać, że samemu byłoby z tym wszystkim niezmiernie trudno i tutaj muszę docenić i pochwalić postawę i pomoc mojego męża. Oczywiście staram się być zorganizowana, podobnie jak Ty robię naraz rzeczy, które na to pozwalają, gotuję i piorę jednocześnie, kąpię się wtedy, co córka, ona w wannie, ja pod prysznicem, nakładam maseczkę i suszę jej włosy, prasuję ubrania na drugi dzień do pracy, gdy Nadia zasypia, czasem idę do fryzjera razem z nią jako atrakcję dla niej :) (oczywiście na krótko), biorę książeczki do czytania i mamy razem te pół godzinki zaoszczędzone:) jednak myślę, że (dla tych co są w związku) to odpowiednie relacje z partnerem pozwalają na odpowiednią organizację dnia. Mój mąż wspiera mnie w tym co robię, w tym co lubię i na odwrót. Staramy się mieć swoje hobby, na które potrzebny jest czas, spędzać też dużo czasu razem i pomagać sobie, a to jest droga do sukcesu i do tego, aby wszystko było zrobione i poukładane. A zaoszczędzony w ten sposób czas możemy spędzić na ogródku z kawą patrząc jak mały odkrywca robi potworki z użyciem farbek i rolek z papieru toaletowego ;) Pozdrawiam i przy okazji (bo wypowiadam się tu po raz pierwszy) muszę napisać, że uwielbiam i regularnie czytam Twój blog :) Mój e-mail: adek.pfk@wp.pl
OdpowiedzUsuńW moim przypadku często doba jest za krótka. Oszczędzam czas na wszystkim się da. Jeżeli gotuję obiad, robię to np. na dwa dni by kolejnego dnia w tym samym czasie mieć chwilę by poczytać książkę. Zawsze po prysznicu staram się zadbać o swoje włosy, nakłada jakąś maskę i za ten czas jak ona działa, sprzątam, piszę itd. Kiedy poruszam się komunikacją miejską zawsze coś robię, czy mam ze sobą komputer i piszę, bądź poświęcam ten czas dla siebie i czytam książkę. Zamiast malować codziennie paznokcie przedłużam ich trwałość i mam kolejne pół godziny wole w inne dni. Warto organizować swój czas, wiedzieć co kiedy robimy :)
OdpowiedzUsuńkasia.szew@onet.pl
Moim sposobem na oszczędzanie czasu to...przestać marudzić. Często tracę czas na zastanawianie się jak bardzo czegoś nie chce mi się robić, jak zmarnuję swoje życie myjąc okna, włosy, ćwicząc z Mel B, a robota czeka i obowiązki się nawarstwiają, poczucie winy rośnie, a potem jestem zawiedziona, że znowu w życiu mi nie wyszło. Gdybym tylko ten czas, który poświęcam na marudzenie poświęciła po prostu na wykonanie zadania to dawno miałabym to już za sobą. Więc...przełączam się na autopilota, nie pozwalam się stłamsić lenistwu, prę do przodu i po prostu, zwyczajnie po prostu, to robię. Jeśli nie chcemy być zmotywowane to nic nas nie zmotywuje - ani lista, ani telefon, ani kalendarz, ani druga połówka. Jeśli sama dla siebie nie chcę być batem to nic innego szans nie ma. Później jestem w szoku, ile mam wolnego czasu. Wtedy pielęgnacja, czytanie książki, obejrzenie filmu jest o wiele przyjemniejsze, bo nic mnie nie przytłacza i moja własna głowa daje mi żyć.
OdpowiedzUsuńpuchata.igla@gmail.com
A ja w ogóle nie jestem zorganizowana i nie umiem planować, bo i tak z tych planów nigdy nic nie wychodzi ;) Staram się tylko robić wszystko na bieżąco i jakoś jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Moim sposobem na zaoszczędzenie czasu jest realne planowanie. Jeżeli wyznaczę sobie zbyt wiele zadań na jeden dzień, miotam się w nerwach i w końcu nie robię prawie nic, zadania przechodzą na następny dzień, a do nich dołączają kolejne. Staram się wieć, tak planować ich realizację, żebym nie czuła się przytłoczona wszystkim na raz. Bardzo pomaga również podział obowiązków. Długo uważałam, że jeśli chcę żeby coś było zrobione dobrze, to muszę to zrobić sama. Teraz zrozumiałam, że spokojnie część obowiązków mogę rozdzielić na pozostałych członków rodziny, i że nawet jak nie będą one wypełnione idealnie to przecież świat się nie zawali, a ja będę miała trochę czasu dla siebie.
OdpowiedzUsuńhempafulkolandia@gmail.com
Mój sposób na oszczędzanie czasu - to zużywanie go inaczej ;) Kiedy muszę się czegoś nauczyć, staram się to robić, kiedy jestem efektywna. Kiedy moja koncentracja spada, robię przerwę, idę na spacer, a umysł odpoczywa, dzięki czemu potem mogę pracować na 100%, a mam czas i na spacer, i na naukę. Kiedy muszę posprzątać, po prostu to robię. Nie zawsze mi się chce, ale narzekanie i robienie wszystkiego 10 razy wolniej, bo tak bardzo się nie chce tylko wszystko przedłuża. Wolę sprzątać 15 minut niż godzinę, więc się mobilizuję i robię to jak najszybciej. Staram się oszczędzać czas na gotowaniu. Zamiast stać nad patelnią i smażyć kotlety można włożyć kawałek mięsa do piekarnika. Piecze się samo, a przyprawienie mięsa zajmuje minutę. Naczynia zmywam na bieżąco, nie dość że łatwiej się zmobilizować do umycia jednego talerza, to resztki jedzenia są niezaschnięte, więc schodzą łatwiej i szybciej. Poza tym sen - nigdy nie zarwałam nocy. Na tym się czasu nie oszczędza. Byłaby to pozorna oszczędność, odbijająca się na koncentracji, zdrowiu i efektywności. Blogi przeglądam kilka razy dziennie, kiedy i tak nie zdążę zrobić nic innego. Robię to na telefonie np. myjąc zęby albo na przerwie między zajęciami ;) Nie mogłabym z tego zrezygnować, a nie zawsze mam czas, aby usiąść spokojnie przed komputerem i poczytać, co się dzieje u ulubionych blogerek i blogerów.
OdpowiedzUsuńkasja92@o2.pl
bardzo fajny post! :) chciałam się zapytać, jaką maszynkę elektryczną do depilacji polecasz. Mam strasznie wrażliwą skórę i wszystkie inne metody depilacji odpadają :( proszę daj znać
OdpowiedzUsuńNie planuję swojego czasu z wyprzedzeniem. Staram się jedynie poświęcać go jak najwięcej na rzeczy dla mnie ważne. Zresztą lubię odkładać mniej przyjemne czynności na potem. Wbrew pozorom dla mnie nie jest to stresujące, lecz mobilizujące. Jeśli do wykonania jakiejś pracy zostało mi mało czasu to z doświadczenia wiem, że zrobię to szybciej i lepiej niż gdybym miała siedzieć nad tym godzinami. Depilacja jest jednak u mnie codziennym pożeraczem olbrzymiej ilości czasu ze względów genetycznych, niestety jej nie mogę przełożyć na potem ani wykonać szybko ze względu na podrażnienia(mimo stosowania ałunu, aloesu, pilarixu, sudocremu, płynów odkażających etc) a depilator i wosk to u mnie same blizny, które zwalczam kwasami co też czas zabiera.
OdpowiedzUsuńhanusias18@gmail.com
Alinko piękne spodnie, skąd jeśli można spytać :)
OdpowiedzUsuńNależy szanować swój czas, bo życie mamy jedno i wykorzystajmy je najlepiej jak możemy. Staram się być systematyczna w obowiązkach domowych, pielęgnacji, nauce. Zgodnie z zasadą, że łatwiej opanować małe partie ale częściej niż potem godzinami ślęczeć aby coś doprowadzić do ładu i składu. Czasami też staram się robić kilka rzeczy na raz: suszyć włosy i porządkować kosmetyki w łazience; prasować i oglądać youtuba, co jest połączeniem przyjemnego z pożytecznym :) oraz nie odkładać spraw na później :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia (natalia.zietek@gmail.com)
Moim najlepszym sposobem jest zachowanie spokoju. Owszem, przyda się zrobienie planu w wolnej chwili, ale nerwowe patrzenie na zegarek kończy się najczęściej lekko spanikowanym bieganiem po mieszkaniu, kiedy próbuję zrobić kilka rzeczy naraz, i muszę wrócić do kuchni po to, a do pokoju po tamto. Nie dość że tracę czas na więcej krążenia, to jeszcze od rana zestresowana ;) Dlatego teraz już nieco "rutynowo" wypełniam kolejne kroki, na spokojnie - okazało się, że nagle mogę wstawać 20 minut później, bo się z wszystkim wyrabiam ;)
OdpowiedzUsuńyenah6@gmail.com
Staram się oszczędzać czas na różne sposoby. Gdy mam wiele do zrobienia od razu robię listę aby nic nie zapomnieć i staram się jej trzymać. Zawszę robię kilka rzeczy na raz, czego nigdy nie może zrozumieć mój mąż, ale dla mnie to normalne. Jedną ręką potrafię gotować drugą sprzątać, między czasem zerkać na telewizor a w głowie nieraz jeszcze układam posty na bloga. Staram się zawsze jak najwięcej zrobić jak jestem sama w domu, aby po powrocie męża mieć czas dla niego a nie biegać i wszystko robić w pośpiechu. Zawsze planuje obiady na tydzień do przodu, wtedy wiem ile czasu zajmie mi jego przygotowanie w dany dzień. Zakupy planuję i robię raz w tygodniu, aby nie tracić czasu na dojazdy do sklepu. Wiele rzeczy kupuję również online.
OdpowiedzUsuńa.szpilyk@o2.pl
Tylko się nie śmiejcie, moja największa oszczędność czasu przypada na braku prasowania w domu i umiejętnemu praniu. Pakuję rzeczy do auta i zawożę do pracy. Pracuję w swoim sklepie i kiedy nie ma klientów prasuję na zapleczu :-) Staram się też pakować mało ubrań do pralki, zmniejszać czas wirowania (maksymalny jaki używam to 800 obr/min) , wszystko po to aby się nie gniotły a przy wywieszaniu mocno roztrzepuję, przeciagam ubrania i sprytnie rozwieszam chwytając klamerkami za szwy by po wyschnięciu wystarczyło krótkie przeciągnięcie żelazka i gotowe. Większości nie trzeba nawet prasować. Moja szafa wygląda IDEALNIE i naprawdę niewielkim kosztem czasu.
OdpowiedzUsuńkagie28@wp.pl
agniesiaa28@interia.pl
OdpowiedzUsuńWiadomo, doba ma "tylko" 24 godziny, z czego dobrze przynajmniej te 6 godzin przespać, aby zregenerować organizm. Mój dzień zaczyna się o 4.50 i gospodaruję dobrze czasem. Co mam zrobić jutro, robię dziś, nie przekładam zajęć, bo wiem, że jutro mogą nie być wykonalne, bo pojawią się nowe. Selekcjonuje też rzeczy, które muszę zrobić, na priorytetowe i inne i zaczynam od tych najważniejszych. Nie "zwalam" sobie na głowę zbyt wiele, bo jestem człowiekiem, nie maszyną. Poza tym, ważne jest też, aby w czasie uwzględnić nie tylko to, co "trzeba", ale znaleźć też chwile na przyjemności. I o jest mój sposób na oszczędzanie czasu, właściwe nim gospodarowanie.
Staram się planować, by uniknąć długiego zastanawiania się przy szafie pt: "w co się ubrać?". Lubie mieć wszystko przemyślane i uporządkowane by nie grzęznąć w bałaganie. Wcześnie wstaję, wtedy dzień wydaje mi się dłuższy i pełniej mogę go przeżyć. Staram się nie rozpamiętywać tego co było, żyć dniem dzisiejszym i nie dodawać sobie niepotrzebnych zmartwień. Życie w końcu mamy tylko jedno i od nas zależy jak je spędzimy.
OdpowiedzUsuńniebbieska@gmail.com
Świetny wpis i fantastyczny konkurs:) Bardzo chciałabym wejść w posiadanie tego urządzenia:) A moje sposoby na organizację czasu? Karteczki. Pracuję w trybie zmianowym, bardzo nieregularnym, to znaczy, że codziennie mam inne godziny pracy, nie ma dwóch takich samych tygodni. W moim przypadku trudno robić jakiekolwiek długoterminowe plany. Wszystkie rzeczy do zrobienia zapisuję więc na karteczkach i przypinam do szafki nad biurkiem, a potem systematycznie wykreślam. Karteczek zawsze mam kilka - na jednej zakupy, na drugiej różne sprawy urzędowe, na trzeciej plan dnia:) Na przykład zapisuję, w który dzień w tygodniu będę miała czas na ugotowanie obiadu i od razu zaznaczam na ile dni muszę ugotować. Zanim wprowadziłam ten system zdarzało się, że wracałam z pracy głodna a tu nie dość ze nie mam ugotowane to jeszcze nawet zakupów nie zrobiłam, więc taka zmęczona, głodna i zła szłam na zakupy i zanim ugotowałam i zjadłam na nic innego nie miałam już czasu. Teraz to się nie zdarza. A co robię z uzyskanym wolnym czasem? Odpoczywam - czytam, biegam, oglądam filmy - wcześniej musiałam z tego rezygnować. Pozdrawiam:) dzils@wp.pl
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, aby nie trwonić bezsensownie czasu, podczas gdy inne ważne rzeczy oczekują na realizację. Moim sposobem jest przede wszystkim planowanie czasu, chodzi o planowanie ogólnie całego dnia dzień wcześniej przed snem :), ustalenie harmonogramu dnia, zakresu obowiązków, na początku tygodnia wyznaczenie jadłospisu na najbliższy tydzień:) . Nie planuję każdej godziny, aby mieć również czas na lekkie szaleństwo i spontaniczne działania ;)co ważne w moim planowaniu uwzględniam również czas na relaks i odpoczynek.
OdpowiedzUsuńInną ważna czynnością, którą musiałam wypracować i dojść do niej sama jest to, by nie brać na swoje barki zbyt dużo obowiązków, kiedyś myślałam, że podejmując się wszystkich działań i wkonując je, jestem zorganizowaną osobą, tak narawdę takie postępowanie budziło we mnie frustrację, bo jest to po prostu niemożliwe. Teraz wiem , że osoba zorganizowana to osoba asertywna :)
Dzielenie zadań pomiędzy domowników to bardzo dobry sposób , aby zaoszczędzić czas. Ważne jest, abyśmy nie wykonywali wszystkiego absolutnie samodzielnie, bo wtedy nie starczy nam czasu na nic. Dzieci są wspaniałymi pomocnikami ;) Podczas realizacji codziennych obowiązków atakują nas tzw. złodzieje czasu, trzeba na nich uważać i rezygnować z tych zadań, które są dla nas nieistotne. Bardzo często również jak Ty Alinko grupuje swoje obowiązki, wykonując kilka czynności w tym samym czasie :) To jest domena kobiet!:) Już dzień wcześniej planując dzień myślę, które czynności będę mogła połączyć, wykonując je jednocześnie. W ciągu dnia staram się kontrolować, czy wykonuję tylko te czynności, które były zaplanowane, a także skupiam się na danych czynnościach, eliminuję rozpraszające rzeczy, jak telewzor, telefon, komputer. W domu nejlepiej, aby wszystko miało swoje miejsce, sztućce, przyprawy, narzędzia, artykuły spożywcze itp, musimy wypracować w sobie nawyk odkładania tych rzeczy na swoje miejsce. (Mąż mojej przyjaciółki miał w garażu ścianę, na której wisiały narzędzia, każde z nich było obrysowane kredą, dzięki temu od razu było widać, że coś nie jest na swoim miejscu i czegoś brakuje i wiadomo było czego).
I tak to się u mnie odbywa :)
Pozdrawiam Cię Alinko
binka90@onet.eu
U mnie sprawdza się planowanie: układam plan co jest ważne i musi być zrobione danego dnia, potem są sprawy, które trzeba załatwić, ale można je przełożyć na inny termin jeśli danego dnia się nie uda. Plan zapisuję i skreślam, to co już zrobione. Grupuję czynności - czekając na rozwiązanie jednej robię drugą np. nastawiam pranie a w międzyczasie sprzątam.. Układam sprawy w wiążące się ze sobą ciągi. Sprawdzam czy coś z mojej listy może zrobić ktoś inny - czy muszę zrobić to sama. Korzystam z funkcji opóźniony start w zmywarce i pralce - wracam z pracy i mam rzeczy gotowe do wyjęcia. W piekarniku używam opóźnionego startu albo określonego czasu zakończenia pieczenia. Planuję zakupy na tydzień i oszczędzam czas na codziennym bieganiu po sklepach.
OdpowiedzUsuńcatalina81@o2.pl
Czas oszczędzam dzięki skrupulatnemu zapisywaniu wszystkiego w kalendarzu. Zwykle nie rozpisuję list zadań na konkretny dzień, wystarczy, że wieczorem zerknę na to, co mam jeszcze do zrobienia i (jeszcze do niedawna) jaki mam plan zajęć, wówczas wiem, gdzie muszę być, o której godzinie i kiedy będę miała czas na zrobienie poszczególnych zadań. Okresowo (raz w tygodniu, czasem rzadziej) aktualizuję dwa pliki na komputerze - macierz Eisenhowera oraz listę pt. "Zadania - cele - pomysły". Dzięki pierwszemu porządkuję zadania, wiem, które są pilne, które mogę oddelegować, a którymi nie zawracać sobie głowy. Drugi plik zawiera bardziej niezobowiązujące pozycje - właśnie te, którym poświęcam czas wolny, ponieważ "fajnie byłoby..." zrobić coś tam ;) Oczywiście podczas tego przeglądu plików nanoszę do kalendarza zadania, których realizację przewiduję w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńAktualnie mam dużo wolnego - przygotowuję się do obrony (co nie jest zbyt czasochłonne, zważywszy na to, że przez całe studia solidnie pracowałam na swoją wiedzę). Zrobiłam sobie więc kilka dni wolnych od zadań - pozwalam sobie na "tracenie czasu" i robienie tego, na co akurat mam ochotę albo nie robienie niczego. Nadrabiam więc czytanie książek, robię porządki w starych "papierach", oglądam filmy i eksperymentuję z kosmetykami. Mimo to, wolę mieć dzień zajęty obowiązkami i "poupychane" zadania, czuję się wtedy bardziej usatysfakcjonowana :)
skarpetkaaa@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProwadzenie notatnika-przypominajki to dla mnie jeden z większych sposobów na oszczędność czasu. Mam w nim zakładkę z wypisanymi zadaniami na dziś, do końca tygodnia i do końca miesiąca. Każda odrębna data, to także spis ważniejszych zadań. Z takim dziennikiem nie ginę w głowie, w której panuje ciągły chaos i nie tracę czasu na przypominanie sobie, co też ja miałam zrobić. Choć bałagan w głowie, to biurko mam zawsze schludne, bo nie lubię przebijać się przez stertę papierzysk, co także marnuje cenny czas. Spora oszczędność czasu w czynnościach domowych to gotowanie na dwa dni (lub większych partii do zamrożenia) i planowanie zakupów na cały tydzień. Szczególnie w upały takie jak teraz, nie mam ochoty wychodzić codziennie na zakupy, więc staram się dobrze zaopatrywać lodówkę. Ogromną oszczędnością czasu jest dla mnie porzucenie wiadomości wieczornych i tych, które czytałam na internecie. Teraz wiadomości słucham tylko podczas gotowania, prasowania lub innych czynności domowych. Ogólnie jakoś mało oglądam TV. Wolę książkę, która czasu nigdy nie marnuje. Oszczędnością czasu stało się także zamieszkanie z moim Mężczyzną, z którym dzielę obowiązki i wówczas mamy więcej czasu dla siebie :)
OdpowiedzUsuń(aingealmaith@gmail.com)
aldonka1989r@wp.pl
OdpowiedzUsuńW moim przypadku najlepiej widać jak dobrze można się zorganizować i zrobić coś dwa razy szybciej jest moment kiedy po raz kolejny włączę rano drzemkę. A po chwili okazuje się ze że zostało mi kilka minut żeby ogarnąć się do pracy co zwykle zajmuje mi ponad godzinę. W takim momencie najbardziej zauważam jakie cuda działa dobra organizacja czasu. A taki zaoszczędzony czas chciałabym poświęcić na takie domowe spa, aby móc się zrelaksować i odpocząć. zawsze wymówka aby np nie nałożyć maski na twarz czy włosy jest brak czasu. Tym bardziej na jakiekolwiek aktywności jak rower czy ćwiczenia w domowym zaciszu. Do pracy mam niestety zbyt daleko aby móc dojeżdżac rowerem. A chciałabym lepiej zadbać o sylwetkę, tym bardziej ze za miesiąc urlop:-) Dodatkowo takie urządzenie mogłoby mi pomóc w uporczywej walce jaką tocze juz od dawna, a jest to walka z wrastajacymi włosami W miejscach depilowanych, jest to bardzo uciążliwe i wygląda nieestetycznie...
Hej! Uważam, że do Perfekcyjnej Pani Domu jeszcze mi daleko,ale staram się:) Dla mnie oszczędzanie czasu, to pogodzenie wszystkich rzeczy z chwilą dla siebie. Najważniejszy jest dla mnie czas spędzony z bliskimi i tak staram się zaplanować swój dzień, by wykorzystać każdą minutę i kolejne zaoszczędzić. Jak to robię? Ustalam pewne priorytety i bawię się w logistyka- jak wszytsko ze sobą płynnie połączyć, by nie tracić czasu. Taka pierdołka, np. zamiast wchodzic co chwilę na piętro domu przy sprztąniu ustawiam wszytsko na schodach i czeka to na mnie ąz będę miała potrzebę wejścia "na górę"- oszczedzam czas i nogi. Kolejna moja zasada- co masz zrobić dziś- zrób teraz! Kiedy wiem, że będe miała gości to przygotowuję się juz tydzien wczesniej, jednego dnia sprztama, innego robie liste, koljene robię te zakupy, dzień przed tworze dekorację a kiedy maja przyjśc goście siedze wypoczeta i zrelaksowana, bo wiem, że niczego mi nie zabranie i mam czysto, a ja jestem pelna energii by cieszyć się obecnością fajnych ludzi wokoł mnie. Wiele zalezy on nas, a właściwie wszytsko. Zycie i czas jest w naszych rekach- nie marnujmy go:) (tez na depilacje...:)) Buziaki Alinko i pozdrowienia Dziewczyny!!
OdpowiedzUsuńjustyna.hrehorowicz@gmail.com
Mój najlepszy sposób na oszczędzenie czasu to lista! Kiedy nie wiem co mam dokładnie zrobić gubię się, dłużej zastanawiam, zapominam i tylko denerwuję, a kiedy jest wszystko poukładane wiem dokładnie co i kiedy mam zrobić. Wieczorem biorę notes długopis i planuję. Mogę przestawiać kolejność rzeczy do zrobienia lub zaplanować dwie na raz na przykład te dotyczące dbania o siebie (maska na włosy i na twarz w tym samym momencie). Dzięki zaoszczędzonemu czasowi mogę albo odpocząć ale wykonać kilka rzeczy, które będę musiała zrobić następnego dnia :)
OdpowiedzUsuńanitapietrucin@gmail.com
Jeśli chodzi o mnie to oszczędzania czasu nadal się uczę :) Lubię mieć dobrze zaplanowany dzień, często wieczorem albo rano wypisuję wszystkie czynności jakie muszę zrobić. Nigdy nie planuję co do sekundy, bo to bez sensu. Musi być czas na spontaniczne wyjścia ze znajomymi itd. Lubię tę nieprzewidywalność, niezaplanowane działania.. Ale i tak uważam, że powinniśmy dbać o swój czas, planować, nie zajmować się pierdołami, które nic nie wniosą do naszego życia. Podobnie jak któraś koleżanka wyżej, również mocno ograniczyłam oglądanie Tv. Nawet sobie nie zdajemy sprawy, jaki to straszny pożeracz czasu ! Wcześniej też nie oglądałam dużo telewizji, ale i tak widzę dużą różnicę kiedy jeszcze bardziej to ograniczyłam :) czasem coś obejrzę, głównie to też jest zaplanowane. Po prostu często sprawdzam program tv i zapisuję co warto obejrzeć, w ten sposób nic fajnego nas nie ominie a zaoszczędzimy przy tym sporo czasu. Nie sądziłam, że tam jeszcze coś jest oprócz powtórek Trudnych Spraw :D Uważam, że powinniśmy też zwracać uwagę na to co zajmuje nam najwięcej czasu.. I czy to nie są filmiki z kotami na yt :D jasne, że na taką "rozrywkę" też musi być czas, ale dobrze byłoby gdyby nie stanowiła ona jego większości. Staram się też, żeby miejsca w sieci, które odwiedzam były wartościowe, żebym się coś dowiedziała i żeby w jakiś sposób coś wniosły do mojego życia. Takim miejscem m.in. jest Twój blog(sory, że sie podlizuje:P) ale to prawda. Tutaj zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego albo chociażby pooglądać piękne zdjęcia :) No ale wracając do tematu, uważam ogólnie, że jestem osobą zorganizowaną, lubię mieć zaplanowany dzień, ale nie do przesady :D i czasami to dobrze, czasem źle no ale cóż.. Np. wczoraj miałam strasznie zajęty dzień, więc odpuściłam sobię trening dzień wcześniej(nie miałam gdzie wcisnąć). Następnego dnia okazało się, że to wszystko zajęło mi mniej czasu niż myślałam i spokojnie znalazłam czas, żeby odpalić Mel B(ta kobieta mnie wykańcza :D). Czasem się tak zdarzy, że planujemy sobie 1000 rzeczy na raz a potem następnego dnia rano.. Dopada nas straszny leń. I to nie jest złe, to normalne. Czas na leniuchowanie też musi być, ale chodzi o to, żeby nie przesadzać i kiedy nie możemy sobie na to pozwolić trzeba się spiąć i działać :D Trzeba znaleźć złoty środek - czas na obowiązki, przyjemności i głupoty. Jeśli chodzi o pielęgnację, to tak jak sama napisałaś, łączenie różnych czynności się świetnie sprawdza. Także więc planujmy, ale nie do końca :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkiceek@onet.pl
Nie czytałam wszystkich komentarzy, ale wiele z nich to super sposoby, ukłon w Waszą stronę, dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńJa oprócz tego, że prowadzę kalendarz, planuję, etc, to mam swój niezawodny sposób na oszczędzanie ogromnej ilości czasu...
Nie jem oglądając TV/ cokolwiek w Internecie. Dopóki nie mieszkałam ze swoim chłopakiem, zawsze bardzo się dziwiłam, że jedzenie zajmuje mu 1-2 godziny. Ile? Przecież ja jem w 10 minut. Potem zamieszkaliśmy razem, przejęłam przyzwyczajenie i nagle zaczęło mi brakować czasu. Nic dziwnego, skoro zjedzenie śniadania to 1,5 godziny, bo do tego oglądaliśmy serial, potem trzeba było przygotować obiad, który z kolei jedliśmy ze 2 godziny, bo film, a na końcu jeszcze kolacja, która trwała tyle, co jakiś odcinek programu, który lubiliśmy. Albo jeszcze gorzej - jesz, włączasz telewizję, przestajesz jeść, ale nadal oglądasz telewizję, bo się jeszcze nie skończyło... więc nagle głodniejesz (!!!) i znowu zaczynasz jeść.
Co za koszmar. Na szczęście szybko się zorientowałam i czasu znowu zrobiło się więcej. Polecam ;)
Mam jeszcze taką wątpliwość, co do poruszanej przez Was wielozadaniowości. Podziwiam, jeśli naprawdę udaje Wam się wszystko robić na raz i wychodzi Wam to szybko. Ja jak robię wszystko jednocześnie, to nie robię nic, dlatego dla mnie jedyną opcją jest 100% skupienia na wykonywanej czynności, wtedy idzie to bardzo sprawnie i według planu realizuję wszystkie zadania (a nie myślę, że "JEZUSICKU! Jeszcze sto pięćdziesiąt rzeczy do zrobienia, ale to może zrobię teraz trochę x i y, to pójdzie szybciej"). Pomijam oczywiście kwestię sprzątania z naolejowanymi włosami (i tym podobne), bo to jest bardzo przydatne!
Pozdrawiam!
wierzbaja.
wyssetwojmozg@gmail.com
Zgłaszam się, aleksandra16@op.pl
OdpowiedzUsuńMój sposób na oszczędzanie czasu jest banalny, po prostu robię wszystkie zaplanowane rzeczy bez pośpiechu, na spokojnie :-) gdy się spieszę, to zawsze coś się przeciąganie i zamiast oszczędzonego czasu, mam więcej do zrobienia :-P
zgłaszam się, pomyłka w adresie :-) aleksandra1612@op.pl
OdpowiedzUsuńJak ja oszczędzam swój czas? Aby go zaoszczędzić muszę się zorganizować. No więc jak to robię?
OdpowiedzUsuńPróbowałam już z kalendarzami, specjalnymi notesami, drukowałam, szukałam, ale.. to nie dla mnie. A potrzebuję tylko dwóch rzeczy: prostego, zwykłego notesu i długopisa. Notuję wszystko: na początek wieczorkiem planuję kolejny dzień, potem w ciągu dnia również notuję o której zjadłam śniadania, o której gdzieś pojechałam, ile jaka czynność zajęła mi czasu. Wydaje się czasochłonne, ale wcale takie nie jest! Zanotowanie np. "0,5h oglądania telewizji" zajmuję kilka sekund, a jak wiele daje! Dzięki temu wyłapuję błędy, a nawet podświadomie zaczynam coś robić, byle nie marnować czasu. Naprawę każdemu polecam założenie takiego notesika. Poza tym można w nim sobie też zanotować w ciągu dnia, coś co musimy pamiętać zrobić dnia kolejnego. Czyli np. za chwilę napiszę, że jutro mogłabym wywietrzyć pościel. Gdybym tego nie zapisała, mogłabym o tym zapomnieć, tymczasem wieczorem tylko zerknę i uwzględnię tę czynność w planie na kolejny dzień. Jak dla mnie najlepszy i najprostszy sposób na organizację, a tym samym oszczędzanie czasu :)
iska55@vp.pl
gosiam@onet.pl
OdpowiedzUsuńNie oszczędzam czasu. Dla mnie są rzeczy ważne do zrobienia (np. zabawa z dzieckiem, spacer z psem, wspólny posiłek) i te mniej ważne (np. brudne naczynia, które mogą do jutra poczekać). Nie razi mnie juz lekko brudna podłoga, zwłaszcza jak jest piękna pogoda i zamiast sprzątać wolę wyjść z rodziną na spacer, albo gdzieś wyjechać. Czasem pozwalam tez sobie na siedzenie na FB z maseczką na twarzy albo włosach.
Ja zawsze pisze co mam najważniejszego do wykonania danego dnia w notesie, dzięki temu o tym nie zapominam jak pewnie bym to zrobiła :)), robię jedziecie na zapas np. Przygotowuje ciasto do takich wegańskich naleśników na kilka dni i mam co rano świeżo usmażone ciepłe naleśniczki, zawsze staram sie robic kilka czynności na raz np wykonuje pięlegnację ciała i oglądam serial, słucham muzyki prawie przy każdej możliwej pracy i dzięki temu mimo natłoku pracy mam czas poznawać nowych ciekawych wykonawców :) i codziennie przeznaczam godzinę dla siebie rodziny i najbliższych :)
OdpowiedzUsuńwikithetree@gmail.com
U mnie oszczędzanie czasu było najważniejsze na studiach - studiowałam na kierunku lekarskim- i czasami były dni, kiedy nie mogłam sobie ugotować i nawet myć trzeba się było szybko :-) z bólem serca to mowie, bo nie leży to w mojej naturze, ale najważniejszą jest systematycznosc i male mroczki,a nie zostawienie wszystkiego na ostatnia chwile! Poza tym gotuje na zapas. Nie myje się na zapas tylko :-) czasem w wolnej chwili seriale tez oglądamy na zapas :-)
OdpowiedzUsuńCatty_s@wp.pl
Niejednokrotnie czytam, że urodzenie dziecka to koniec wolnego czasu dla siebie. Nic bardziej mylnego! Odkąd moja córeczka pojawiła się na świecie, to każdy wolny czas poświęcam właśnie jej - nigdy odwrotnie. Nie myślę w kategoriach, że brakuje mi wolnego czasu, ponieważ jestem mamą małego dziecka, bo CZAS to MOJE DZIECKO! Chwytam każdą chwilę spędzoną z nią i delektuję się niczym najpyszniejszym deserem na świecie, czas płynie, a mi w pamięci pozostają jej zmieniające się rysy twarzy, każdy grymas, uśmiech i wypowiedziane słowa. Dla mnie to najlepiej spędzony czas, jaki mogłam kiedykolwiek sobie wygospodarować. Teraz, kiedy śpi, zrobiłam obiad i nawet kiedy siedzę przy komputerze obok niej, to co chwilę na nią spoglądam! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkosmetykizmojejpolki@gmail.com
Lubię robic kilka rzeczy na raz by zaoszczędzic swój czas. Zazwyczaj niczego nie planuję tylko robię wszystko spontanicznie. Podczas gdy gotują mi się ziemniaki, czy cokolwiek na obiad - tańczę z mopem myjąc podłogę. Jadąc w autobusie czytam książkę, leżąc w wannie oglądam filmiki urodowe, których oglądanie zajmuje sporo czasu :) Staram się zawsze wykonywac więcej niż jedną czynnosc w tym samym czasie. Idąc na spacer z psem, biegam sobie. Przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny ! :) Jadąc na rowerze na słuchawkach mam kurs hiszpańskiego :) Gdy włączę pranie - wycieram sobie kurze. Jednak najgorszą rzeczą jaka może byc w ciągu dnia to golenie nóg maszynką. Niestety zostałam obdarowana ciemnymi wloskami, które odrastają w ekspresowym tempie, dlatego muszę golic nogi codziennie. Co było od zawsze moją zmorą. Wskakując pod prysznic, nakładam sobie maseczkę na włosy, a także na buzię i zabieram się do robienia porządku z nogami. Zajmuje to dośc dużo czasu, a efektów nie przynosi, bo na następny dzień to trzeba zrobic znowu :) Mimo wszystko dobrze zagospodarowany czas, i robienie kilku czynnosci na raz to świetna sprawa na zaoszczędzenie czasu :)
OdpowiedzUsuńmój email: pinklipstickmua@gmail.com
OdpowiedzUsuńja nie organizuje czasu.... mój synek mi go organizuje a czasem dezorganizuje....tą chwilkę która mi daje gdy łapie drzemkę po obiadku wykorzystuje w 100% by zrobić jak najwięcej domowych obowiązków.... wstawiam obiad, zmywam, sprzątam w miedzy czasie nakładam maseczkę.... dodaje sobie energii małą kawą... a wszystko szybko i sprawnie by jeszcze troszke czasu zostało by móc się wyciagnąc w fotelu chociaż 2 minutki.... a gdy minie te magiczne 1,5h organizuje dalej dzień razem z synkiem:) a.kenig@wp.pl
OdpowiedzUsuńZawsze staram się obmyślić co mam do zrobienia i nie odkładać tego na później. Jeśli mam na coś dużo czasu to staram się zrobić to wcześniej, by potem mieć trochę wolnego. Najważniejsze "zrób dzisiaj to co możesz zrobić jutro"! :D
OdpowiedzUsuńgosiawozniak1998@interia.eu
Mój komentarz zaginął w akcji ale się nie poddaje.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z większością komentarzy i pewnie w kwestii oszczędzania czasu liczba trików jest ograniczona. U mnie sprawdzają się trzy sposoby:
1. zeszyt - wszystkie zadania jakie przychodzą mi do głowy zapisuję od razu w zeszycie, jeden pod drugim, bez podziału na ważne, pilne, praca czy dom. Po prostu je zapisuję, np. zrobić pranie, sprawdzić budżet, wydepilować nogi czy zamówić toner :) dzięki temu nie rozpraszam się i nie zastanawiam "co ja jeszcze miałam zrobić..." = oszczędzam czas. Skutki uboczne: spokój ducha :) nie martwię się, że czegoś nie zrobię albo o czymś zapomnę i mega motywacja :) wykreślanie kolejno zrealizowanych zadań daje powera do robienia i wykreślania następnych :)
2. koncentracja i jednozadaniowość - to nie pomyłka tzn. wbrew pozorom wielozadaniowość wydłuża często czas w jakimś zrobilibyśmy coś koncentrując się tylko na tym, np. kiedy włączam film przy prasowaniu to prasuję zawsze tyle ile trwa film :) nie mniej i nie więcej, a kiedy nie ma filmu to prasuję tyle czasu ile na to wyznaczę, a najczęściej tyle czasu ile mam rzeczy i zwykle trwa to krócej niż przy filmie :) czyli kiedy pracuję to pracuję, kiedy odpoczywam to odpoczywam, pełne skupienie = oszczędzam czas. Skutki uboczne: koncentrując się na jednej rzeczy może tak przyspieszyć wykonanie zadania, że zabraknie nam rzeczy do zrobienia :)
3. nie muszę wszystkiego robić sama - no właśnie dziewczyny! mamy chłopaków, mężów, dzieci i oni też chętnie by coś porobili, a my co? same chcemy robić wszystko :) ja się chętnie dzielę zadaniami i proszę o pomoc, razem jest raźniej i szybciej i w tym przypadku można zastosować wielozadaniowość, np. ja prasuję, mąż odkurza, robimy kilka rzeczy w jednym czasie i w jednym miejscu = oszczędzamy czas. Skutki uboczne: robienie czegoś razem daje ogromną radość i łączy, stajemy się zespołem, partnerami w pracy i przyjaciółmi :)
Testuję te zasady już kilka lat i jak dotąd się sprawdzają. Zachęcam Was do sprawdzenia u siebie!
aneta.musial89@gmail.com
Cześć!
OdpowiedzUsuńWszystko da się załatwić i doba, która liczy 24h wystarcza. :) Życie studenckie doskonale tego uczy. Uczelnia- praca/praca-uczelnia plus życie prywatne, gdzie na to wszystko brać czas? Da się!!! Nawet na bieżące czytanie Twojego bloga i oglądanie kanału na you tube starcza mi czasu. A wszystko dzięki temu, że zawsze muszę mieć wszystko zaplanowane, dokładnie zaplanowane, zero spontaniczności. Wszystko spisane dokładnie co każdego dnia mam do zrobienia, czysta "frajda" skreślać z kartki czynności które wykonałam. (wtedy jest takie WOW jak ja dużo dziś zrobiłam i motywacja do kolejnego działania)!
Często chłopak się ze mnie śmieje, że wybieram ubrania wieczorem, które włożę kolejnego dnia, ale to pomaga oszczędzać czas rankiem kolejnego dnia. I co najważniejsze wstaję wcześnie! Spanie do późna jest nierealne w moim przypadku. Dzięki nauce oszczędzania czasu oszczędzam również w innych rzeczach. Nie jestem perfekcjonistką, ale zawsze mam czas dla bliskich i dla siebie samej.
Każda kobieta ma swój sposób i chwała za to! Każda stara się jak może. Oby tak dalej :)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie Alino oraz wszystkie osoby czytające mój komentarz. :)
jakubczyk.monika@gmail.com
Mój sposób na oszczędzanie czasu?:) Robienie wielu rzeczy na raz! Kiedy gotuję zupę, w ten sam czas mogę rozłożyć deskę do prasowania i zacząć prasować pilnie doglądając naszej zupy i już, pare minut mam w kieszeni!:) Spacer z psem mogę pogodzić z tym co najbardziej kocham, czyli z jazdą na rowerze: pieskowi zakładam szelki, ja wskakuję na rower, dostosowuję tempo do niego (czasem i on musi zwolnić specjalnie dla mnie). Po wycieczce każde z nas jest szczęśliwe: on, bo w końcu mógł się porządnie przebiec i poczuć cudowny podmuch wiatru pod swoimi długimi uszkami, i ja, ponieważ czas, który mogłam poświecić na niekoniecznie ciekawy spacer dla niego, poświęcam na czytanie kolejnej książki! :) Moim złotym pomocnikiem w oszczędzaniu czasu jest budzik w telefonie :) teraz kiedy mam wakacje, pierwszy nastawiam na 8:00 z dopiskiem "wstawaj!" drugi na 8:30, który przypomina mi"wypiłaś już herbatę, czas pozmywać", kolejny parę minut później "pamiętaj o obowiązkowej wymianie wody dla zwierzątek" i tak o kolejnych czynnościach przypomina mi mój budzik! :)
OdpowiedzUsuńoto mój e-mail: dominika.worytko@gmail.com
Moje sposoby na oszczędzanie czasu:
OdpowiedzUsuń- działanie, a nie branie się do działania,
- lista zadań do zrobienia i radosne wykreślanie zadań załatwionych,
- dobra organizacja i łączenie ze sobą zadań
- dobry humor i wiara w siebie :)
emi.walczak@gmail.com
Cześć! :)
OdpowiedzUsuńOszczędzam czas dzięki:
1. zasadzie 2 minut- jeśli coś zajmuje mniej niż 2 minuty robię to od razu (np. odkładam książkę na półkę zamiast zostawić ją na kanapie)
2. domowemu grafikowi- od poniedziałku do piątku mamy (razem z mężem) rozpisane co jakiego dnia robimy, np. poniedziałek: kuchnia, zakupy i pranie, wtorek: pokoje i prasowanie, etc. Przy czym, weekendy zawsze są wolne od tego typu prac :)
3. używanie aplikacji "Do It Tomorrow"- uwielbiam skreślać zrobione zadania, działa to na mnie niesamowicie motywująco!
4. i chyba najważniejsza rzecz, która pomaga mi oszczędzać czas to ograniczenie (świadomie nie piszę minimalizm) liczby posiadanych rzeczy (ubrań, kosmetyków, sprzętów domowych, mebli, etc) oraz aktywności w które chcę się angażować. Wybieram teraz to co mnie naprawdę interesuje i czuje się dzięki temu wolna, ponieważ "nic nie muszę", za to "mogę i chcę".
Mam nadzieję, że komuś się przydadzą moje "triki" :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Martyna
martynakorycka@gmail.com
Grunt to dobra organizacja, samodyscyplina i opieranie się lenistwu :)
OdpowiedzUsuńKażdego wieczoru przed snem kompletuję zestaw ubrań na kolejny dzień, przygotowuję herbatkę do zalania wodą i wyjmuję wszystkie potrzebne mi rzeczy do przygotowania śniadania, ażeby nie hałasować i nie pobudzić innych mieszkańców z samego rana (każdy wie, jak to jest starać się być cicho - a to widelec spadnie z hukiem na podłogę, a to właśnie rankiem skończył się ręcznik papierowy i trzeba poszeleścić na całe piętro, żeby wyjąć nowy ;p). Wstaję po pierwszym budziku i pierwsze co, wstawiam wodę na herbatę - a w międzyczasie szybka poranna toaleta. Kiedy herbata się studzi, przygotowuję śniadanie, kiedy jem, przygotowuję drugie śniadanie do pracy, kiedy myję zęby, czeszę włosy i tak staram się organizować cały dzień. Wszystkie najpotrzebniejsze zadania spisuję wcześniej na kartce, które potem odhaczam jako wykonane. Wszędzie jeżdżę rowerem lub chodzę pieszo, żeby w korkach nie stać. A jeśli już muszę wybrać autobus czy nawet pociąg - w drodze a to przeglądam wiadomości, a to odpowiadam na maile :) A kiedy przychodzi czas na domowe obowiązki, zylion rzeczy w jednym momencie. Kiedy wstawiam pranie, nakładam maskę na głowę i zabieram się za sprzątanie i odkurzanie. Kiedy je rozwieszam - najczęściej ćwiczę przy tym, bo a to przy okazji można skłony zrobić, przysiady czy chociażby zwykłe statyczne rozciąganie stawów :) Kiedy zmywam naczynia - czasem stosy naczyń - co najśmieszniejsze - wcześniej przygotowuję sobie rozluźniającą kąpiel dla stóp - i tak, kiedy ręce pracują, stoję w misce, a nogi moczą się w olejkowych miksturach, dając chwilę ulgi przy całym szalonym dniu. Co więcej, kiedy czas coś upichcić, wołam siostrę, czy przyjaciółkę :) Nie dość, że i robota szybciej idzie, to i czas na pogaduchy jest i nie mam później wyrzutów, że w natłoku codziennych spraw, odstawiam bliskich tylko na weekendy. A kiedy znajduję chwilę tylko dla siebie – idę na spacer, zahaczając po drodze o schronisko. Nie dość, że spacer dla mnie – dla zdrowotności, to i psiak trochę pobiega po parku czy lesie :)
Pozdrawiam
wczwartekwieczorem@gmail.com
Organizacja czasu .
OdpowiedzUsuńLubie mieć wszystko zaplanowane . Na szafce mam naklejaną kartę co mam zrobić następnego dnia ( o której wstaje , kiedy wyjdę do szkoły , odrabianie zadań , nauka i sprawdziany i wiele innych rzeczy ). Dzięki tej kartce nie zapominaj o niczym i oszczędzam czas na inne rzeczy.Wieczorami zawsze pakuje torbę do szkoły i zastanawiam się w co się ubrać . Dzięki temu mogę pospać 15 minut dłużej.
Innym przykładem jest wybranie do galerii krakowskiej lub do innego miejsca z ubraniami . Zawsze przed wyjściem zastanawiam się co kupić i do jakiego sklepu się wybrać ,ponieważ bez sensu jest kręcenie się galerii i patrzenie skoro i tak wiem że tego nie kupię . Zaoszczędzę dzięki temu czas .
Telewizor i zabieram mi dużo czasu który mogłabym poświęcić na bardziej pożytecznę rzeczy. Niestety telewizora nie mam u mnie w pokoju tylko u rodziców .Rodzice stwierdzili ze za dużo go oglądam dlatego też ustawili jakąś blokadę i oglądam go tylko 1 h zamiast 3 lub 4 .Na początku byłam zła ale teraz myślę ze dobrze postąpili mam 2 zaoszczędzone godziny .
Super Konkurs
mój e-mail
anka998@interia.eu
Ja niestety częściej trwonię niż oszczędzam, dlatego też muszę to robić efektywnie ;) Organizacja i jeszcze raz organizacja. Jeśli wiem, że mam dzień "upakowany" to dzień wcześniej robię sobie rozpiskę godzinową i trzymam się jej jak tonący brzytwy by żadna z tych godzin nie została przesunięta. Moje codzienne oszczędzanie polega z reguły na wielozadaniowości. Prawie nigdy nie wykonuję jednej czynności na raz chyba, że wymaga ona całej mojej uwagi. Także przy gotowaniu można z powodzeniem robić sporo innych rzeczy jak sprzątanie czy porządki w szafkach, notatki, telefony itd. Malowanie paznokci to też mój czas na nadrobienie wszystkich zaległych informacji lub czytam w tym czasie ulubiona książkę ;) W trakcie ćwiczeń też często sięgam po książkę ale częściej uczę się w tym czasie, powiem nawet, że wtedy wiedza jakoś lebiej wchodzi i na dłużej zostaje! :) Jeśli depilacja to zawsze pod prysznicem. Gdyby nie moja podzielna uwaga na wiele rzeczy pewnie by mi nie starczyło czasu ale dzięki temu mogę poświęcić czas na przyjemności czy spędzić go z bliskimi osobami. A jeśli nie umiem sobie z czymś dać rady, nie wstydzę się poprosić o pomoc. Nikt nie powinien. Dzięki temu, sami możemy się czegoś nauczyć i również oszczędzić sobie mnóstwo czasu :)
OdpowiedzUsuńMój mail : maszaszy@gmail.com
daria.cieslik07@gmail.com
OdpowiedzUsuńNigdy nie rozstaję się z moim notesem, w którym mam wszystko zaplanowane i jeszcze nigdy zie zdarzyło mi się czegoś nie zdążyć zrobić lub o tym zapomnieć. Czasem dodatkowo zmuszam się by wstać wcześniej by mieć więcej czasu dla siebie.
Jako osoba pracująca przez ostatnie pół roku na pełen etat i jednocześnie studiująca dziennie na polibudzie, świetnie wiem co to znaczy mieć niedobór czasu. Wydaje mi się, że podobnie jak w Twoim przypadku, kluczem w dobrej organizacji okazała się moja psychika. Codziennie wstając rano ( niestety najczęściej krótko po 5 - musiałam poprzestawiać zajęcia, aby możliwie najczęściej zaczynać o 7 - dla mnie fanki, nocnych sesji na steamie, było to niemałe poświęcenie) miałam świadomość, że robię to w konkretnym celu - zebrać hajsy na Eurotripa i chociaż częściowo uniezależnić się finansowo. Dzięki temu, że wiedziałam, iż żadna z rzeczy którą wykonuje nie jest moim, jak mówi ludowe określenie, "zasranym obowiązkiem" (nawet o sprzątaniu mieszkania myślałam - sprzątam, bo chcę aby było czysto, ładnie i lśniąco) , nie było czynności której wykonywanie by mnie irytowało, do wszystkiego miałam motywacje i działałam na "pełnej parze". Co do takich typowych, bardziej wymiernych tricków na oszczędzanie czasu:
OdpowiedzUsuń• wszystko miałam dokładnie zaplanowane w głowie, zawsze po wstaniu myślałam dokładnie co będe danego dnia robić, z uwzględnieniem godzin, a następnie myślałam o ogólnym długoterminowym planie ( niestety spotkania z przyjaciółmi musiałam często planować z 2 tyg wyprzedzeniem-.-)
• jeżeli wykładowca sie zgodził (a znalazło się niemało na tyle życzliwych) nagrywałam/prosiłam kogoś o nagranie wykładów na dyktafon i odsłuchiwałam je przemieszczając się komunikacją miejską, gotując itp., dzięki temu byłam na bieżąco i bezpośrednio przed egzaminami, nie musiałam się za bardzo uczyć
• w komunikacji miejskiej - jeżeli nie słuchałam wykładów- obowiązkowo książka
• codziennie chociaż 15 min biegu, jazdy na rolkach itp., z racji tego, że zarówno uczelnia jak i moja praca to wysiłki psychiczne, potrzebowałam dla równowagi wysiłku fizycznego. Wysiłek wzmacniał moją wydajność, gdy np. siedziałam parę h nad projektami i teoretycznie dedlain był za chwilę, mimo wszystko robiłam sobie krótką przerwę na przebieżkę, dzięki czemu po powrocie bardziej się skupiałam i w rezultacie wykonywałam wszystko dużo szybciej
• na spotkania z przyjaciółmi, domówki, imprezy w mieście umawiałam sie bezpośrednio po pracy (ubierałam albo uniwersalny strój, albo brałam dodatkowe, "bardziej efektowne" części garderoby do torby, makeup miała taki, który dało się przerobić na nieco bardziej wieczorowy - czasem fajnie jest się odpicować i poczuć mega kobieco), gdyż było bliżej niż z mojego mieszkania
• oszczędzam czas na kacowanie;) na kaca nie miałam czasu, więc starałam się go maksymalnie zredukować ( wiadomo, jak to stereotypowa studentka, czasem miałam ochotę się mocniej napić). Nie mieszałam alkoholi (najczęściej piłam wódke ze spritem- po tym najlepiej się czuje), jakieś 2 h przed imprezą piłam dwie szklanki wody z cytryną, piłam zawsze już w trakcie imprezy dużo wody, przed snem aspiryna no i po wstaniu, jakieś 15 min ruchu ( czasem było bardzo trudno się zmobilizować - ale o dziwo potem czułam się lepiej)
Co prawda teraz, chwilowo, mam dużo wolnego czasu, bo po takim totalnym zabieganiu musiałam sobie zrobić chociaż krótkie, totalne wakacje od wszystkiego, jednak dużo z nawyków, które wyrobiłam sobie gdy zupełnie czasu nie miałam, stosuje nadal i dzięki temu o wiele mniej czasu marnuje, a więcej poświęcam na samorozwój ( w ten weekend byłam na pierwszych zajęciach właśnie z kursu szycia!). A co do depilacji, jako brunetka o południowym typie urody, marzę o takim urządzonku i byłoby ono dla mnie prawdziwym wybawieniem zwłaszcza, że za niecałe dwa miesiące Eurotrip (super by było być przez cały wyjazd gładką bez konieczności katowania się codziennie maszynką)!
(Wiem, że trochę mocno się rozpisałam i trochę współczuje jak będziesz chciała wszystko czytać, ale to chyba dla tego, że moje doświadczenia z niedoborem czasu są b intensywne i świeże, no i musiałam mocno kombinować, żeby ze wszystkim się powyrabiać)
Pozdrawiam!
cassy020202@gmail.com
W moim przypadku wszystko zawsze odkładam na ostatnią chwilę , wtedy wiem , że na pewno to zrobię i dużo dużo szybciej niż normalnie, gdyż czas mnie goni, adrenalina wzrasta, mózg intensywniej pracuje ;p
OdpowiedzUsuńOszczędzam swój czas przede wszystkim planując każdy dzień. Kolejnym sposobem jest robienie kilku czynności na raz, tzn. kiedy mogę na chwilę odejść od gotującego się obiadu, sprzątam po trochu mieszkanie w maseczce na twarzy lub na włosach, wykonując makijaż lub malując paznokcie oglądam filmiki na youtube i jest wiele innych czynności, które potrafię łączyć ze sobą. Sen jest dla mnie bardzo ważny i staram zawsze się wysypiać, ale w wolnym czasie nie leżę w łóżku cały dzień, wolę spędzać go aktywnie :)
OdpowiedzUsuńagusia272@poczta.onet.pl
Aby mieć więcej czasu trzeba znaleźć sobie kolejne zajęcie:)! Brzmi zaskakująco ale z własnego przykładu wiem, że im mniej obowiązków, tym więcej tego czasu tak naprawdę się traci.
OdpowiedzUsuńmonika.ola.wojtunik@gmail.com
Z oszczędzaniem czasu jest u mnie jak z oszczędzaniem pieniędzy - zbieram drobne do skarbonki i zastanawiam się jak je wydam. I tak na przykład: mam w skarbonce 10 minut oczekiwania na autobus. Mogę stać lub zaliczyć przebieżkę do następnego przystanku. Lub innym razem stoję w długaśnej kolejce do kasy - postanawiam ten czas wydać nie na frustracje i wzdychanie, tylko odpisanie na zaległe maile. No i klasyk: zamiast codziennego patrzenia przez szybę autobusu w drodze do pracy kupuję czytanie książki. Oszczędzam więc czas łapiąc krotkie chwile i przeznaczając je na to, co muszę zrobić lub na to, co zrobić mam ochotę. Nie zapominając o tym, że czasem przecież należy nam się kupno tabliczki czekolady...
OdpowiedzUsuńkarolina_t88@wp.pl
Czas jest tak cenny dla każdego z nas... Uwielbiam poleniuchować, ale w dłuższej perspektywie nie znoszę go marnować, bo od razu mam poczucie że przecieka mi przez palce ;) Mnie w oszczędzaniu czasu bardzo pomaga rutyna. Brzmi nudno, ale dzięki schematom dochodzę do perfekcji w wykonywaniu różnych czynności, a co za tym idzie robię je też bardzo szybko. Wiele czasu można oszczędzić dzięki dyscyplinie, ociąganie się to moja największa zmora i ciągle z nią walczę! Pomaga mi w tym motywowanie się do działania, albo przez zwykłe „Dasz radę!” albo przez obiecywanie sobie jakieś niewinnej (albo winnej :P) nagrody. A żeby to wszystko ogarnąć trzeba mieć oczywiście dobry plan! Plan jak to plan musi kierować się logiką, więc kiedy mam wiele do zrobienia, medytuję jak to ułożyć, żeby było najszybciej.
OdpowiedzUsuńZwykle i tak mówię: „Doba jest dla mnie za krótka!”
Pozdrawiam i życzę wszystkim mniej napiętych grafików :)
E-mail: klaudialisek@onet.pl
Cześć, Alu :).
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać, czy powinno mnie martwić, że nie otrzymałam jeszcze paczki z wygraną w konkursie Colgate? Zastanawiam się, czy to możliwe, by na przykład zaginęła w drodze :).
Pozdrawiam :).
Najskuteczniejszym sposobem na zaoszczędzenie czasu jest zaangażowanie chłopaka w prace domowe.
OdpowiedzUsuńJeżeli oddajemy się porządkom razem, nie dość że czas leci przyjemniej, to jesteśmy w stanie ogarnąć mieszkanie w dwa razy krótszym czasie.
Zaoszczędzony w ten sposób czas można później przeznaczyć na wspólne relaksowanie się...:-)
A i mieszkanie wtedy jakoś dłużej pozostaje czyste.
edygoc@wp.pl
Pierwszym banalnym sposobem jest zapisywanie rzeczy które mamy zrobić do notesu, kalendarza
OdpowiedzUsuńRobienie kilku prostych rzeczy na raz
Zminimalizowanie używania urządzeń elektrycznych, no przecież one nie zapewnią nam wspomnień. Poświęćmy ten czas dla rodziny przyjaciół.
Odnalezienie swojej pory dnia, moją zdecydowanie jest wieczór, wtedy mam więcej pomysłów , lepiej przyswajam wiedzę
Internet może nam posłużyć na zakupach online, które są lepszym sposobem niż chodzenie po galerii
Zrobienie porządków nie tylko w mieszkaniu,odkładanie rzeczy na swoje miejsce
Wstawanie wcześniej,nie żeby się nie wysypiać, po prostu szkoda dnia :)
mail:weronika.superson97@wp.pl
To, co do tej pory niewątpliwie zaoszczędziło mi najwięcej czasu to fakt, że zakochałam się w życiu od pierwszego wejrzenia ;) I pewnie dlatego każdą z 1440 minut, które dostaję codziennie od losu, wykorzystuję co do sekundy - bo dla mnie każda jest warta przeżywania, celebrowania i cieszenia się nią ;)
OdpowiedzUsuńPonoć kiedy przychodzi do rozliczeń i rachunków sumienia, człowiek zawsze bardziej żałuje tego, czego nie zrobił - niż nawet ewentualnych błędów...Bardziej żałuje niezrealizowanych planów i niespełnionych marzeń - a ja w przyszłości nie mam zamiaru tracić czasu na żałowanie czegokolwiek, dlatego dzisiaj nie tracę czasu na strach przed nieznanym, na wieczory pełne wątpliwości czy dobrze robię, na obawy, że spotka mnie porażka...Ponoć długa lista marzeń wróży życie pełne wrażeń, a dla mnie to równoważne z oszczędzaniem czasu - bo jedyny czas stracony to wtedy, kiedy nic nie robimy, nie wiemy dokąd zmierzamy i spełniamy cudze oczekiwania zamiast włąsnych marzeń!
Jak to powiedział Zbigniew Herbert - aby dojść do źródeł, trzeba płynąć pod prąd, z prądem płyną tylko śmieci - i to jest moje życiowe motto i recepta na oszczędność czasu.
Wiem, pewnie nie tego oczekiwałaś, ale ja tak właśnie "czuję" to pytanie ;)
pozdrawiam,
kasia@alefajnie.pl
ja się staram przede wszystkim zapisywać rzeczy do zrobienia. i o ile to możliwe, robić wszystko od razu. załatwiam co się da przez telefon, zamiast bujać się godzinami po mieście. gotuję poprzedniego dnia wieczorem, żeby w trakcie dnia nie tracić czasu na stanie przy garach. ale tak na serio, najważniejsze jest to, żeby znać wartość swojego czasu i nie poświęcać go rzeczom nieistotnym. wszystko co robię, jest mi potrzebne, stanowi część mnie. i mimo że podejmuję czasem kontrowersyjne decyzje, to nigdy niczego nie żałuję i naprawdę uważam, że dobrze wykorzystuję czas który mam.
OdpowiedzUsuńm.marrrry@gmail.com
Mój sposób na oszczędzanie czasu jest banalny - wyrzuciłam telewizor z mieszkania. Większość ludzi marnuje czas właśnie siedząc przed telewizorem i oglądając za przeproszeniem "durne" programy. A już szczytem wg mnie jest mieć telewizor w sypialni, gdzie powinno to być miejsce wyciszenia i integracji z drugą połówką lub w jadalni gdzie czas powinno się spędzać z bliskimi. A najbardziej irytuje mnie to - jak ktoś siedzi przed TV i z zazdrością komentuje innych - przecież nikt mu nie broni spędzić tego czasu aktywnie nawet jeśli miałby być to spacer - to już jest to krok w stronę lepszego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńbasiasmoterblog@gmail.com
jak oszczędzać czas? trudne pytanie, na które cały czas szukam odpowiedzi. Ostatnio staram się ograniczyć do rzeczy, które są dla mnie najważniejsze (first things first :) Im mniej rzeczy mam na głowie w danej chwili, tym łatwiej jest mi się skupić na tym co robię i po prostu robię to szybciej. Staram się też kończyć to co zaczęłam. Jeśli coś już planuję zrobić, to staram się zbyt długo na ten temat nie rozmyślać (im dłużej myślę, tym więcej minusów zauważam).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
kaane@interia.pl
Heja!
OdpowiedzUsuńLubie kontrolowac swoje zycie, dlatego zawsze chetnie testuje metody, ktore moglyby mi to ulatwic. Jak na razie moje najlepsze sposoby to:
- KALENDARZ, gdzie zapisuje wszystkie wazne wydarzenia dotyczace pracy, szkoly, rowniez waznych dla mnie osob, np daty ich urodzin, rocznic..
- ORGANIZATOR, ktory sama stworzylam - znajduje sie tam wszystko od marzen, ktore sa jednoczesnie celami(to mega wazne wiedziec dokad sie idzie!) na cale zycie(lista jest ciagle otwarta:)),
z podzialem na krotsze okresy czasu(biezacy rok, miesiace, tygodnie..),
poprzez planowanie budzetu na dany miesiac, pielegnacji czy nawet sprzatania.. oprocz tego zapisuje tam wszystko co mnie motywuje, inspiruje, plany na najblizsza przyszlosc..
- ZESZYT, w ktorym planuje kazdy kolejny dzien, a potem na biezaco wykreslam to co juz zrobilam.. oczywiscie staram sie przy tym byc elastyczna, kiedy np znajomi mnie zapraszaja na piwo czy impreze <3
Wiem ze takie zapisywanie wszystkiego moze sie wydawac dziwne i ze zajmuje duuzo czasu, ale tak naprawde wole poswiecic te 15min i nie musiec o wszystkim pamietac - to baaaaardzo meczace, wrecz irytujace!
Ponadto mam jeszcze kilka metod wartych uwagi:
-robienie kilku rzeczy JEDNOCZEŚNIE - tak jak wspomnialas: jezeli mozna prac, sprzatac i gotowac w tym samym czasie to dlaczego by tego nie robic! to idealne rozwiazanie!
- CZYTANIE ksiazek albo sluchanie audiobookow, rowniez NAUKA jezykow obcych PODCZAS JAZDY samochodem/autobusem - bardzo popularna metoda;p
- PRACA NAD DOBRYMI NAWYKAMI - jezeli robisz cos w ogole sie nad tym nie zastanawiajac, robisz to o wiele sprawniej, nie rozpraszasz sie, nie tracisz czasu na szukanie wymowek zeby np nie pojsc na silownie, tylko bierzesz torbe i lecisz! malo tego masz mnostwo energii, znajomi cie podziwiaja a ty jestes szczesliwa ze tak wszystko ogarniasz!
- wykonywanie prac fizycznych i tych wymagajacych skupienia psychicznego NA ZMIANE - sprawia to, ze nie meczymy sie tak szybko i wszystko robimy lepiej, szybciej..
- metoda POMODORO, o ktorej rowniez wspomnialas:)
Tak naprawde tych metod jest mnostwo! Wyzej wymienione, to chyba moje ulubione, dlatego nie bede sie juz dluzej rozwodzic nad tym tematem - i tak masz sporo do czytania, pozdrawiam!
dorotek10@op.pl
Moim zdaniem, najlepszym sposobem na zaoszczędzenie czasu na przyjemności, jest tzw. multitasking. Przede wszystkim - najpierw praca, a dopiero później przyjemności. Jeśli mam zadania, które mogę wykonywać jednocześnie - robię to. Świetna sprawa i pomaga zaoszczędzić dużo czasu. Pozdrawiam ;>
OdpowiedzUsuńnyu.meow@gmail.com
przestawiam zegarek w telefonie o parę minut do przodu, niby nic, ale czasem (sic!) potrafi zdziałać cuda np. w porannym pośpiechu na tramwaj :)
OdpowiedzUsuńdorotaaaad@gmail.com
Oszczędność czasu = dobry plan + podział obowiązków na członków rodziny + dobra motywacja na deser (np. ciekawy film do obejrzenia lub wspólny wieczorny spacer)
OdpowiedzUsuńisabell99@gazeta.pl
Ważne rzeczy zapisuję w kalendarzu i planuję jak i kiedy je załatwić, te mniej ważne mam w głowie i robię je "przy okazji" ;) W zorganizowaniu czasu na pewno pomogło mi zaplanowanie swojej pielęgnacji dzień po dniu, produkt po produkcie, dzięki temu nie motam się wieczorem co dziś nałożyć na twarz,a kiedy wykonać maseczkę, kosmetyki nie leżą zapomniane głęboko w szafie, przede wszystkim efekty jakie uzyskałam są bardzo motywujące i już powstał u mnie taki plan treningów:)
OdpowiedzUsuńtyna.miszmasz@gmail.com
Moje sposoby na zaoszczędzenie czasu są bardzo proste.
OdpowiedzUsuńKażdego dnia wieczór kiedy mam chwilkę czasu zamiast np. oglądać TV siadam w spokojnym miejscu i zastanawiam się co mam jutro do zrobienia. Zapisuje sobie wszystko w swoim notesiku. Zawsze na 1 miejscu stawiam na sprawy najważniejsze i te które pochłaniają nieco więcej czasu. W ten sposób nie tracę czasu w ciągu dnia na zastanawianie się co ja mam teraz zrobić, gdzie iść, co załatwić.
Żeby zaoszczędzić czas pracuje nad samodyscypliną i lenistwem które przecież każdego z nas dopada :D Ale trzeba potrafić powiedzieć STOP LENISTWU, ja zwykle wtedy podejmuje aktywność fizyczną, kilka brzuszków, jazda na rowerze, czy nawet spacer z przyjaciółką, czyli połączenie przyjemnego z pożytecznym :)
Ograniczam również do minimum oglądanie telewizora i serfowanie po internecie bo przecież każdy z nas wie że to pochłania mnóstwo cennego czasu.
Kolejnym moim świetnym sposobem na zaoszczędzenie czasu jest robienie kilku czynności naraz wtedy kiedy tylko jest to możliwe, szczególnie podczas prac domowych.
Ostatnim moim sposobem na zaoszczędzenie czasu jest po prostu ROBIENIE TEGO CO SIĘ KOCHA, bo przecież czas poświęcony na to co sprawia nam przyjemność, daje satysfakcje, pomaga osiągnąć życiowe cele NIGDY nie jest czasem zmarnowanym !!! :)
Pozdrawiam :)
jolka345.1998@o2.pl
Mój sposób na zaoszczędzenie czasu jest może nie zawsze do wykonania ale jeśli mogę to z niego korzystam: po prostu gdy mam dużo rzeczy do zrobienia a mam "po ręką" męża to Go wykorzystuje hehe, nie no bez przesady z tym wykorzystywaniem, proszę Go ładnie o pomoc przy sprawach, które nie muszę robić personalnie. I wtedy mam naprawdę zaoszczędzony czasss:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ola
olenka877@interia.eu
Nie mam jakiegoś specjalnego sposobu na zaoszczędzanie czasu. Po prostu podchodzę do lustra, uśmiecham się i mówię,że dzisiaj muszę dać z siebie 110%. Nie marnuję czasu na użalanie się nad sobą i lamentowanie z tego powodu,że mam tak wiele spraw do załatwienia. Wszystkie obowiązki staram się wykonywać na bieżąco lub wcześnie rano tak, by wolne popołudnie przeznaczyć na relaks w nagrodę za samozaparcie i realizację wyznaczonych celów. Oczywiście zawsze zaczynam od tych trudniejszych rzeczy, by kolejne były już tylko błahostką. Spinam poślady i z uśmiechem na ustach idę podbijać świat! :D
OdpowiedzUsuńmonika.wawron@wp.pl
Cześć! Należę do osób, które bardzo cenią sobie minuty, nie znoszą spóźnień i permanentnego nic-nierobienia. Przede wszystkim aby zaoszczędzić czas, trzeba być wypoczętym i zadbać o to, żeby nasz mózg znacząco się nie przeciążył! Obowiązki monotonne, np. papierkową robotę w pracy, staram się przeplatać przyjemniejszymi rzeczami: np. przeczytaniem krótkiego artykułu (chętnie w języku obcym) związanym z moimi pasjami lub obejrzeniu teledysków, krótkich animacji czy filmów z moimi ulubionymi zwierzętami - królikami albo nauczeniem się kilku słówek obcojęzycznych z tzw. fiszek. Dzięki temu po pięciu-dziesięciu-piętnastu minutach mam znowu energię na to, żeby robić coś bardziej monotonnego i paradoksalnie robię pewne rzeczy szybciej i wydajniej, dzięki czemu oszczędzam czas, który poświęciłabym na nudzenie się nad jedną i tą samą rzeczą. :) W związku z tym, że rzadko zostawiam sobie pracę na koniec dnia, szefowa często pozwala mi wychodzić wcześniej!!! I tak oszczędzam jeszcze więcej czasu. :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim staram się nie odkładać niczego na ostatnią chwilę. Przygotowuję sobie ubrania i dodatki z góry na kilka dni, żeby nie musieć wstawać wcześniej i głowić się nad tym rano. Wcześniej obmyślam też obiady. Ostatnio np. wymyśliłam tygodniowy jadłospis dla siebie i swojego chłopaka, dzięki czemu teraz nie muszę się stresować i latać jak szalona bez pomysłu po sklepach każdego dnia. Przygotowanie posiłków też zajmuje mi krócej, bo wszystko jest już przygotowane, a czas, który zaoszczędzam, mogę poświęcić na relaks przy ulubionym serialu. :) Co ważne, ten jadłospis przygotowałam, siedząc w pracy, bo akurat udało mi się wypełnić wszystkie bieżące obowiązki i zaoszczędzić chwilę. :D
Sprzątanie zajmuje mi mniej czasu, ponieważ staram się nie bałaganić. Brudne kubki od razu odkładam do zmywarki, a brudny od okruszków blat w kuchni od razu wycieram. Ostatnio zauważyłam, że dzięki takiemu podejściu udało mi się załatwić cotygodniowe "duże" sprzątanie dwa razy krócej! Ten zaoszczędzony czas (wraz z moim chłopakiem, który naturalnie zawsze mi pomaga, dzięki czemu zostaje nam jeszcze więcej czasu) poświęciliśmy na spotkanie ze znajomymi nad morzem i wspólne obejrzenie pięknego księżyca nad portem, chociaż początkowo obawialiśmy się, że z racji sprzątania właśnie nie wystarczy nam na to czasu.
Mam dosyć luźną pracę - jest parę obowiązków, które teoretycznie mogę sobie rozciągnąć na cały dzień, ale tego nie robię. Najpierw poświęcam godzinę-półtorej na codzienne obowiązki, a tego, co dochodzi na bieżąco, staram się nie odkładać na później. Dzięki temu oszczędzam czas nie tylko swój, ale i innych kolegów i koleżanek. Poza tym dzięki takiej organizacji znajduję sporo czasu na pisanie artykułów naukowych, które publikuję. W ten sposób później zostaje mi czas na uprawianie sportu, wyjście do kina czy po prostu relaks przy książce.
Pozdrawiam!
deceive@o2.pl
U mnie najlepiej sprawdza sie staaaaaaaaaare jak świat przysłowie KTO RANO WSTAJE TEMU PAN BÓG DAJE:D Zawsze kiedy wstaje wypoczęta wcześnie rano mam mnostwo energii do działania. Oczywiście przydaje sie też organizer zadań do wykonania który świetnie mnie dyscyplinuje oraz uśmiech w odbiciu lustra wieczorem i poczucie spełnienia że zrobilam wszystko, co zamierzyłam:) Mortycja ( biedczynska@op.pl)
OdpowiedzUsuńbardzo często zjadasz przecinki :(
OdpowiedzUsuńLubię mieć wszystko poukładane, kiedy tak nie jest zaczynam się irytować i moja efektywność spada pomimo, że mam do zrobienia tylko kilka prostych rzeczy. Aby pomóc sobie i innym (zirytowana ja nie jest najlepszym towarzystwem :D ) stosuję kilka moich życiowych zasad:
OdpowiedzUsuń1.Zapisuję wszystko co ważne w kalendarzu lub notatniku w telefonie - dzięki temu oszczędzam masę czasu, który inaczej byłby spędzony na przypominaniu sobie co miałam zrobić lub szukaniu po wszystkich kątach co i gdzie zapisałam.
2.Aby się nie spóźniać na autobus, spotkania itp, mam ustawiony zegarek w pokoju o 5 minut do przodu. Nic tak nie motywuje jak nagłe zorientowanie się, że została mi minuta (najczęściej zapominam, że on śpieszy).
3.Stosuję zasadę pierwszej myśli. Nie ma nic gorszego, niż chodząca za nami czynność do zrobienia, jak wrzucenie ubrań do pralki czy odkurzenie pokoju. Działanie od razu sprawia, że dane zadanie wykonamy chętniej i szybciej, ponieważ nie ma już tego zniechęcenia, spowodowanego uciążliwymi myślami: "MUSZĘ TO ZROBIĆ".
4. Kiedy tylko to możliwe wykonuję dwie czynności na raz. Dla mnie jest to wykorzystanie czasu w 100% i staram się jak najczęściej tę zasadę stosować.
5. Dzielę obowiązki na części. Jeżeli mam do posprzątania mieszkanie, to pomimo że jest już późna godzina to np. starcie kurzy, już zmniejszy czas jaki poświęcę następnego dnia na dokończenie zadania.
6.Wyznaczam sobie ramy w postaci liczb, planuję. Jestem w trakcie studiów, więc w czasie sesji trudno jest sobie poradzić z natłokiem nauki. Biorę wtedy kalendarz w ręce, rozpisuję czego i ile muszę się nauczyć danego dnia. Staram się robić tak, aby przed egzaminem zostało jeszcze z 2 dni na naukę z tego względu, że czasami są przypadki losowe i nie podołam materiałowi w któryś dzień - wtedy zostaje mi zapas.
7. Aby poradzić sobie z pożeraczem czasu jakim jest facebook - wylogowuję się. Klikając w ikonkę fb na pasku zakładek i widząc niezalogowane konto, zaczynam się zastanawiać czy faktycznie muszę na niego wejść. Najczęściej po tym klikam czerwony krzyżyk :)
8. Nie zapominam o czasie dla siebie. Wolne chwile spędzam przy czymś co mnie rozluźnia, relaksuje ale też nie jest bezużytecznym doświadczeniem. Czytając książki - poszerzam wiedzę, biegając - poprawiam kondycję i wygląd. Ważne jest aby ten czas był momentem kiedy zwalniamy nasz rytm i poświęcamy go tylko nam samym.
Takich zasad można wyliczać jeszcze sporo, ale te, które podałam są dla mnie najlepszymi oszczędzaczami czasu :)
agata_klak@o2.pl
Szczęśliwi czasu nie liczą...wystarczy przeprogramować myślenie:) Dzięki temu z całego zabieganego dnia najbardziej szczegółowo pamiętam te 5 minut, które spędziłam w ogrodzie patrząc się w chmury...Nauczmy się rozciągać te miłe chwile w nieskończoność, czas to pojęcie względne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Justyna.
justynag1201@gmail.com
OdpowiedzUsuń…..nigdy nie przywiązywałam większej uwagi do tego jak mogła bym zaoszczędzić czas i dzięki temu ten zaoszczędzony wykorzystać w sposób bardziej efektywny.
Ja - zawsze rozgarnięta i nieuporządkowana postanowiłam coś zmienić.
Zaczęło się od przeczytania książki „Sztuka minimalizmu” dzięki której ograniczyłam do minimum posiadanie rzeczy, które otaczają mnie na co dzień i jak się okazało było to pierwszy krok na przód.
Wpadłam w dziki szał porządkowania. I teraz już wiem, że było to najlepsze posunięcie...
Dzięki temu przestałam skupiać się i zajmować rzeczami, które tak naprawdę niczemu pożytecznemu nie służyły, a patrząc z perspektywy czasu wymagały ode mnie uwagi i „zajmowania” się nimi poprzez układanie, sprzątanie, porządkowanie....
Planowanie... kolejny ważny krok, który przyczynił się do zaoszczędzenia czasu, a co za tym idzie nie analizowania cały czas w głowie co mam jeszcze do zrobienia, a przez to wpadania w stres, że z czymś nie zdążę. Powstawało w ten sposób błędne koło. Cały czas myślałam co muszę jeszcze zrobić, zamiast wziąć się za daną czynność i ją wykonać.
Dużym plusem okazało się ustawienie budzika dziesięć minut wcześniej niż zazwyczaj. 10 minut niby nie dużo, nie jestem przez to bardziej nie wyspana niż wcześniej, a efekty znaczne. I co ważne koniec z kilkukrotnym włączeniem drzemek w telefonie -oj duży to „zjadacz” czasu. Dzięki temu poranki są spokojniejsze, a i więcej czynności mogę wykonać rano i gdy wracam do domu po pracy, nie walają się już po całym mieszkaniu kubki po porannej herbacie i miski po owsiance, jest w nim porządek, gdyż wszystko zdążyłam ogarnąć już z rana.
W oszczędzaniu czasu pomocny okazał się rower :). Dzięki niemu unikam stania w porannych korkach, a poruszanie po mieście jest sprawniejsze niż bym chodziła pieszo. Co ważne dochodzi do tego również ruch fizyczny i nawet, kiedy już nie mam czasu na wieczorny trening to wiem, że mimo wszystko zrobiłam coś dobrego dla siebie, bo dzięki jeździe na rowerze wiem, że zapewniłam swojemu organizmowi gruntowną wentylację i porządną dawkę ruchu.
Podsumowując w moim przypadku również bardzo pomocne okazało się niezamartwianie tym co nie wyszło, bądź martwienie się „na zapas”. Jest to bezproduktywna strata czasu, gdyż lepiej wziąć się do pracy i zacząć działać niż narzekać :).
Pozdrawiam :)
biedronka474@wp.pl
Witaj, sprawdziłam i wiem że 30 dni poświęcam depilacji.I jestem w szoku że aż tak dużo.Mój zaoszczędzony czas na pewno poświęciłabym w całości moim skarbom MĘŻOWI, SYNKOWI I CÓRCE.
OdpowiedzUsuńMój czas na codzień planuje robiąc notatki, mam taką listę rzeczy do zrobienia w tym tygodniu i zawsze cieszy mnie kiedy mogę coś wykreślić. Do tego przed snem planuje logistykę całego następnego dnia, a przy 4 osobowej rodzinie czasem jest to wszystko logistyczne zagmatwane. Obowiązki dzielimy z mężem i staramy się robić wszystko za wczasu. Czasem mój niedoczas staje się moją motywacjąvi motorem, wtedy robię więcej rzeczy niż gdy miałabym tego czasu więcej.Jak każdy lubię też te wolne chwile, a w moim przypadku te wolne oddaje dzieciakom i mężowi.
Pozdrawiam Magda
magdalena.brozyna@vp.pl
Witam wszystkich serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam 4 letnią córkę i to pod nią planuje swój dzień. Dzięki niej wiem, że lepiej np. jest mieć stałe dni przeznaczone na pranie, mycie podłóg czy robienie frytek :) od frytek mamy piątki taki nasz cheat day. Kocham ją, ale wolny czas wykorzystałabym na skończenie prawa jazdy i kurs stylizacji paznokci. To takie moje małe zachcianki ;)
Mummy M.
m_laskowska@interia.eu
NAJLEPSZY SPOSÓB NA OSZCZĘDZANIE CZASU ??
OdpowiedzUsuńco zajmuje mniej niż 2 minuty zrób od razu :))) działa rewelacyjnie, odciąża umysł i pozwala skupić się na czynnościach, które wymagają większego poświęcenia :) a ja ... mam małe dziecko i z nic organizacja czasu to podstawa :) pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu na spędzanie chwil z ukochanym maluszkiem, dlatego notuję, planuję, skupiam się nie rozpraszam, jak piorę, to jednocześnie gotuję, jak gotuję to ustawiam timer kończącego się prania, by powiesić je od razu, jak kąpię Młodego moczę nogi w soli do kąpieli w misce obok wanny i mam nałożoną maseczkę, jak jadę do sklepu to z listą co dokładnie kupić i nie krążę po sklepie za długo i ... nie kupuję praktycznie niczego poza spożywką w sklepach stacjonarnych, wybieram internet i zakupy on line - to niesamowita oszczędność nie tylko czasu, ale i pieniędzy :)))) pozdrawiam bardzo serdecznie Asia winnie007@interia.pl ps. a zaoszczędzone prawie 35 dni na depilacji przeznaczyłabym na czas dla siebie - każda mama w końcu o tym marzy ;-)
Moim najlepszym sposobem na oszczędzenie czasu jest dokładne rozplanowanie go. Nie raz, zauważyłam jak dokładnie rozplanowany dzień wpływa na to, że mam więcej wolnego czasu dla siebie i rodziny. Przede wszystkim rano, przy śniadaniu rozpisuje sobie co muszę w danym dniu zrobić. Zapisuję każdą rzecz, którą danego dnia planuję i chcę zrobić. Na mojej liście znaleźć można na przykład: pomalować paznokcie, odkurzyć, wziąć udział w konkursie, nauczyć się na kolokwium, ugotować obiad, zrobić maseczkę na włosy itp. Dzięki temu, patrząc na listę wiem, co dokładnie muszę zrobić i nie martwię się, że o czymś zapomnę. Oprócz tego, kolorami zaznaczam sobie, rzeczy, które w danym dniu są najważniejsze do zrobienia, trochę mniej ważne, lub takie, które mogą zostać przełożone na inny dzień. Przy każdej rzeczy zapisuję przybliżony czas, który sobie daje na wykonanie tych czynności, co mobilizuję mnie do bardziej efektywnego działania. Po skończonej czynności wykreślam daną rzecz z listy, a patrząc na to jak moja lista staje się coraz krótsza, czuję satysfakcję ile danego dnia udało mi się zrobić, mając tak nie wiele czasu. Oczywiście często zdarza się, że wykonuję kilka rzeczy naraz. Jak to dobrze, że kobieta ma podzielną uwagę ;) Gdy czekam, aż ugotują się ziemniaki, wykorzystuję ten czas na odkurzenie, malując paznokcie uczę się na kolokwium itp. Pozdrawiam, martaolbrich@interia.pl
OdpowiedzUsuńJak oszczędzam czas? Proszę mojego ukochanego mężczyznę, żeby zrobił kilka rzeczy za mnie! Ja wtedy mam czas dla siebie (depilacja, paznokcie, maseczka itd.), a na tym korzysta także i ukochany :) Oboje wygrywamy :D psliwakowska@gmail.com
OdpowiedzUsuńJa oszczędzam czas dzięki wspaniałej organizacji i robieniu rożnych rzeczy przy okazji albo po drodze. Wszystko próbuje wykorzystać- stanie w kolejce, jazda komunikacja. Do tego moja babcia nauczyła mnie jednej z najcenniejszych dla mnie rzeczy, że nie wszystko muszę robić sama i mogę przekazywać obowiązki, bo bardzo długo robiłam wszystko sama sama musiałam sprawdzić i wykonać, bo tylko ja umiałam to dobrze zrobić. teraz umiem przekazać innym część rzeczy np. narzeczonemu poodkurzanie, pranie z pralni, zakupy, przecież on też umie to zrobić a nawet czuje się doceniony, że pomaga. Dzięki planowaniu i robieniu sprawnie wszystkiego mam czas dla siebie i wbrew pozorom nie wszystko jest pod "kalendarzyk" spontaniczność jest też bardzo potrzebna, bo dzięki temu mam więcej energii a jak jest energia wszystkie plany idą szybciej.
OdpowiedzUsuńagnieszka.zukowska@windowslive.com
Najlepsze sposoby na oszczędzanie czasu? To proste ;) Wystarczy odpowiedni plan dnia, w którym dokładnie rozpiszemy co, jak, kiedy dostosowując na nie czas, który przecież jest tak cenny! Rano wczesna pobudka, co znacznie wydłuża nas dzień więc to podstawa. Kiedy w ciągu dnia mamy sporo miejsc do odwiedzenia najlepszym sposobem na oszczędność czasu i nerwów jest rower ;) Zdrowo, aktywnie, szybko i bez nerwów - o wiele lepsza opcja niż samochód a przede wszystkim nie trzeba stać w korkach :) Oszczędność czasu to tak jak już napisałaś - wykonywanie kilku czynności jednocześnie, a w moim przypadku pomaga mi w tym kot, który czyści podłogę pod łóżkiem bawiąc się tam :D nie ma to jak niezastąpiony sprzątający kociak plus do tego zgrana rodzinka, która angażuje się w domowe obowiązki, co pozwala na szybkie ogarnięcie tego co jedna osoba miała zrobić - zgrana ekipa oszczędzając czas i spędzając wspólne chwile ;)
OdpowiedzUsuńola.m9595@gmail.com
Pewnie nic nowego nie wniosę do sposobów na zaoszczędzenie czasu, które się już pojawiły w komentarzach, ale pewne są tak uniwersalne, że aż szkoda z nich nie korzystać;)
OdpowiedzUsuń1. Nie odkładam pewnych czynności na później, bo wcale nie będzie chciało mi się bardziej.
2. Jeśli coś mogę zrobić szybciej,to robię to szybciej (chodzi głownie o sprzątanie: raz, raz i po sprawie:)).
3. Wieczorem przygotowuję ubiór na kolejny dzień oraz śniadanie do pracy.
4. Do pracy i z powrotem jeżdżę rowerem.
5. Jeśli zrobię obiadu nieco więcej, wystarczy mi na kolejny dzień;)
6. Dzięki temu, że nie muszę gotować każdego dnia, mogę wybrać się w tygodniu na krótką rowerową przejażdżkę.
7. Im mniej rzeczy stoi na półkach, tym szybciej się je sprząta.
Wolny czas poświęciłbym na dłuższe wycieczki rowerowe (tylko w weekendy mogę sobie na nie pozwolić), gotowanie (uwielbiam gotować), szycie (kupno maszyny do szycia chodzi za mną od dłuższego czasu, ale nawet nie mam na nią miejsca w pokoju) i przypomnienie języków obcych.
horcia91@o2.pl
Witajcie
OdpowiedzUsuńmoim najlepszym, sprawdzonym i potwierdzonym sposobem na oszczędzanie czasu jest... nie marnowanie go. Banalne prawda? I nie chodzi mi wcale o leniuchowanie przed TV [kto tego nie lubi?] czy o nicnierobienie [komu nie jest to czasem potrzebne?], ale mam na myśli coś bardziej globalnego, coś, nad czym się nigdy nie zastanawiamy i nie widzimy jaki ma wpływ na nasze życie... Niby nikt nie chce marnować swojego czasu, ludzie prześcigają sie w wymyślaniu aplikacji, tabelek, kalendarzy itp. wszystko,. byle tylko podziałało. A jednak mało kto czuje, ze problem jest gdzie indziej. Iluż ludzi poświęca swój czas, czas swojego życia na intrygi, złośliwości, brak współczucia, zrozumienia, zazdrość, niechęć, złość, podłość, nienawiść? Gdy człowieka przepełnia miłość do życia, do siebie i innych ludzi, to w jego życiu wszystko jest na swoim miejscu i na wszystko jest odpowiednia pora i czas. Wiem, że nie na takie wskazówki liczyłaś, ale wszelkie notatki i kalendarze z zapiskami na nic się zdadzą jesli nie ma w nas czystego, permanentnego spokoju ducha i umysłu, a taki można osiągnąc żyjąc w zgodzie i miłosci ze światem, sobą i innymi ludzmi. Serdecznie pozdrawiam
logos17@op.pl
p.s. przecudny fotel Alinko ;-]
Mail- ksenia.kras@interia.pl
OdpowiedzUsuńAby oszczędzić czas- po prostu krócej śpię. Krócej, oczywiście w granicach rozsądku ;) Np. Jeśli jest sobota i mogę spać 'ile wlezie', a mimo tego nastawię budzik na powiedzmy 8 godzine, to dzień automatycznie się wydłuża i zyskuję wbrew pozorom masę czasu. Oczywiście nie wstaję wtedy szczególnie chętnie :P ale gdy już się dobudzę, to doceniam oszczędzony w ten sposób czas. Polecam :D
Grunt to dobry plan i tak jak Ty lubię łączyć kilka czynności, gotowanie i prasówkę, sprzątanie ze słuchaniem audibooka. Uwielbiam pisać listy rzeczy do zrobienia i sporą przyjemność sprawia mi skreślanie kolejnych pozycji. Najwięcej rzeczty udaje mi się zrobić w "międzyczasie".
OdpowiedzUsuńvivienneaithne@gmail.com
Jak każda kobieta mam podzielną uwagę i wykonuję milion rzeczy naraz (a przynajmniej sto pięćdziesiąt :D ). Dodatkowo, ze względu na pracę zawodową, sypiam w zasadzie w trybie polifazowym: w nocy 3-4 godziny (z przerwami) plus jedna albo dwie w ciągu dnia; połowę wakacyjnych nocy spędzam nadrabiając zaległości w serialach i literaturze albo uczę się hiszpańskiego :). Dodatkowym plusem jest podbijanie samooceny myślą, że jestem sprytna jak Nikola Tesla czy Leonardo da Vinci, którzy także oszczędzali czas, rozbijając sen na małe porcje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, Droga Alino!
ryba_z_morza1@wp.pl
Najlepsze sposoby na oszczędzanie czasu? Zawsze mam zrobioną listę "to do", która nie tylko sprawia, że na pewno o niczym nie zapomnę, ale także zaoszczędza mi czas - widzę dokładnie co mam w danych dniu do zrobienia, które rzeczy mogę połączyć i zrobić w jednym czasie, lubię też zaczynać od tych bardziej pracochłonnych, aby mieć je z głowy. Staram się także wstać wcześniej kiedy mam wolny dzień, to wbrew pozorom zaoszczędza bardzo wiele czasu :)
OdpowiedzUsuńewa.kurek19@gmail.com
Jeżeli chodzi o organizację mojego czasu to najważniejszą zasadą jest "Jeśli masz coś do zrobienia, to zrób to od razu". Nie odkładam nic na "potem", "później", "za chwilę" czy "jutro". Na początek zawsze zajmuję się sprawami trudnymi, czężkimi do załatwienia lub takie, których strasznie nie chce mi się robić, ale chcę mieć to z głowy. Oczywiście, jeżeli jest to zadanie, które wymaga większego nakładu mojego czasu to planuję je na inny dzień, kiedy mam go więcej. Kiedy się zajmuję tą jedną i konkretną sprawą to staram się na tym skupić maksymalnie: wyłączam telefon, telewizor, wszystko, co mogłoby mnie rozproszyć. Zawsze, gdy zabieram się za coś, muszę mieć dookoła siebie porządek, wtedy łatwiej mi odnaleźć przedmioty, których ewentualnie będę potrzebować podczas robienia konkretnej czynności. Kiedyś właśnie nie bardzo przejmowałam się tym, że mam bałagan na biurku, lecz z czasem kiedy ktoś się mnie pytał "Dlaczego tego nie zrobiłaś?", zawsze odpowiadałam, że nie mogłam znaleźć tego czy tamtego, bo miałam nieporządek w pokoju, i znalezienie tej rzeczy zabierało mi dużo czasu i potem nie miałam ochoty na robienie tego, więc postanowiłam to zmienić i kiedy czegoś pilnie potrzebuję, zawsze wiem gdzie to jest i zaoszczędzę czas na szukaniu tego. Zdarza mi się nawet nadrobić zaległości, zrobić coś, czego nie udało mi się zrobić kiedyś. Wtedy robię sobie listę tych zaległych spraw, rzeczy i ustalam porządek w ich wykonywaniu, aby się nie pogubić. Jestem osobą, która patrzy przed siebie, nie rozgrzebuje przeszłości, ale nie lubię kiedy mam niedokończone sprawy, więc staram się je właśnie nadrobić, by mieć czyste sumienie.
OdpowiedzUsuńDusia10790@gmail.com
Jestem matką roczniaka, opiekunką schorowanych rodziców, gospodynią i strażniczką ogniska domowego. Cieszę się z tego jak moje życie wygląda choć muszę przyznać, że bywa różnie. Natomiast mimo największych chęci nie jestem w stanie wszystkiego zaplanować. Nie mam szans realizować zadań w danych godzinach, a czasami i dniach.
OdpowiedzUsuńMoja organizacja czasu jest prosta - nie posiadam jej. Jednego dnia wykonuję wszystkie zadania, a innego nie mam czasu na choćby jedno, ale bez względu na wszystko nie poddaję się, bo mam kilka dobrych powodów by mimo przeciwności losu dalej walczyć o dobre warunki dla najważniejszych w moim życiu osób.
ewelinakrawczyk3813@wp.pl
Moim najlepszym sposobem na zaoszczędzenie czasu jest oczywiście sesja. Jako że studiuję na innowacyjnej uczelni i sesję poprawkową mam tuż po zasadniczej (a nie tak jak większość we wrześniu) mam mnóstwo czasu na zajęcia, które wymagają natychmiastowego zrobienia! Popołudniowa drzemka pobudzająca do życia, chwila z pyszną herbatą malinową i dobrą książką, czasem jakiś film. W miedzyczasie pranie, sprzątanie, układanie już ułożonych rzeczy... ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie; oczywiście dobry plan na dzień to podstawa. Codziennie czekają na nas nowe wyzwania, czasami niespodziewane sytuacje, które rujnują nasz idealny plan. Dlatego multizadaniowość często się przydaje, dzięki niej możemy zaoszczędzić chwilę czasu na na przykład właśnie nieprzewidziane sytuacje, dzięki czemu będziemy mogły zakończyć dzień z uśmiechem na twarzy. Przy tej wielozadaniowości nie możemy zapomnieć o dokładności. Co z tego, że posprzątamy mieszkanie, ugotujemy obiad, zrobimy pranie w tym samym czasie, jeśli nie wyjdzie nam to równie dobrze jak każda czynność z osobna. Z oszczędzaniem czasu nie można przesadzić, lepiej zrobić coś dłużej i dobrze, niż krótko i byle jak. :)
Katarynka444@interia.pl
Moim sposobem na oszczędzanie czasu jest po prostu nie marnowanie go. Nie siedzę i nie czekam aż coś spadnie mi z nieba, lecz robię wszystko, aby to zdobyć. Nie leżę i nie pachnę (w metaforycznym sensie oczywiscie, bo pachnę!) tylko zabieram się do roboty, wcześniej mam wszystko zanotowane w kalendarzu, który pomaga mi w zmobilizowaniu siebie.
OdpowiedzUsuńKlaudia, costam304@op.pl
Jeśli chodzi o moje poranne oszczędzanie czasu, to wyrobiłam sobie je, gdy chodziłam do szkoły. Jestem śpiochem, na moje nieszczęście -szczególnie rano, a to niestety wiąże się z szybkim śniadaniem, typu serek homogeniozwany i bułka, którą sobie do niego przygryzałam, makijaż w trybie natychmiastowym opierał się na pomalowaniu tuszem rzęs, przypudrowaniem noska, nałożeniem różu i muśnięciu ust pomadką, związaniem włosów byle jak, byle szybko, myciem zębów przy jednoczesnym ubieraniu butów i szybkie wyjście z domu. Z czasem stało się to kłopotliwe i zaczęłam szukać innych rozwiązań. Kanapki na śniadanie i do szkoły robiłam wieczorem, wkładałam do lodówki i rano chowałam je tylko do plecaka, ciuchy na następny dzień przygotowywałam i prasowałam wieczorem, a żeby nie musieć męczyć się z włosami, które od zawsze są niesforne, na noc robiłam szybką i efektowną fryzurę, czyli koczek "ślimaczek", który rano po rozplątaniu wymagał tylko przeczesania włosów palcami. Na rano w łazience przygotowane mam wszystkie kosmetyki, których używam, bym nie musiała latać tam i z powrotem, by się umalować, psiknąć perfumami, czy nakremować ręce. Te sposoby działały bardzo sprawnie i najważniejsze- bardzo szybko ;) Niestety, jeśli chodziło o moje obowiązki po powrocie ze szkoły, było bardzo kiepsko. Takie powiedzenie, jak: "Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj" przegrywało z "lepiej późno niż wcale", a to sprawiało, że zawsze gromadziło mi się tyle rzeczy do zrobienia, że później nie mogłam z niczym nadążyć. Przyznaję się- lubię wszystko odkładać na ostatnią chwilę, ale w końcu postanowiłam, że stoczę z tym walkę. Znalazłam rozwiązanie w postaci karteczek, na których zapisuję sobie wieczorem obowiązki na następny dzień. To sprawiło, że mam motywację, bo wiem, że po wykonaniu wszystkich punktów, czeka mnie nagroda, czyli czas wolny, a jednocześnie wszystko co miałam zrobić- jest zrobione. Na razie skończyłam szkołę i czasu wolnego mam tyle, że ciągle szukam sobie nowych zajęć, żeby tylko się nie nudzić, ale wiem, że wkrótce to się skończy i trudniej będzie pogodzić obowiązki z pracą i studiami, na które się wybieram. Wtedy wróci pomysł z karteczkami, bo naprawdę się sprawdza. Tutaj tylko trzeba przestrzegać jednego: "Im szybciej, tym lepiej!".
OdpowiedzUsuńmonia348@interia.eu
Mój sposób na oczędzanie czasu to ten w którym mój facet wracając z pracy szykuje się do biegania i w raz z nim szykuję nasze dziecko, bierze wózek i prowadzi z nim aktywność w takim sensie ze biega prowadząc do przodu wózek, w ten sposób on jest aktywny, dziecko szczęsliwe, a ja mam dobrą godzinę tylko dla siebie, w tym czasie każdego dnia robię co innego, raz chodzę z maseczką na twarzy, z maseczką na włosach owiniętą czepkiem i turbanem, drugiego dnia zajmuję się stopami i dłońmi, trzeciego oglądam serial... ten czas jest tylko dla mnie, dzięki mojemu mężczyźnie, we dwoje czerpiemy z tego korzyści:) Mój e-mail glamouraa001@wp.pl
OdpowiedzUsuńOdkąd podjęłam się prowadzenia bloga, bardzo przydatny i pomocny stał się dla mnie kalendarz, w którym mogę wszystko sobie wypunktować. Jest to idealny sposób dla zapominalskich takich jak ja. Bardzo lubię też przyklejać samoprzylepne karteczki po domu np. na lodówce czy lustrze wieczorem, aby rano o niczym nie zapomnieć. :) Ważna jest dla mnie również estetyka otoczenia, w którym przebywam, więc staram się codziennie sprzątać. Oszczędzam również przy tym czas, ponieważ nie gromadzą mi się ubrania do prania, naczynia do zmycia. Nauczyłam się też zasady tzw. "pierwszej myśli", czyli kiedy o czymś pomyślę, że mam do zrobienia i nie jest to zbyt zajmująca rzecz to wykonuję ją od razu. Bardzo mi to pomaga w utrzymaniu porządku i harmonii w życiu.
OdpowiedzUsuńhaircasualblog@gamil.com
Alinko, wybierz mnie! Mam ogromny problem z depilacją, niechcianymi włoskami. Posiadam bardzo jasną karnację i dużo czarnych mocnych włosków. Teraz, w okresie letnim przeżywam koszmar – wyrywanie, golenie, maskowanie podrażnień i tak codziennie, z mało satysfakcjonującym efektem, jeśli nie chcę się gotować w spodniach, co i tak najczęściej wybieram. Jeszcze przez długi czas moje finanse nie pozwolą mi na zabiegi laserem, ratuj, proszę!
OdpowiedzUsuńUstalam priorytety i pierwszej kolejności robię to co jest konieczne. Wiele obowiązków wykonuję przy ulubionej muzyce, mam wtedy lepszy humor, więcej energii i szybciej robię to co ma być zrobione. Łączę też różne zajęcia w miarę możliwości.
Staram się też organizować z innymi osobami np. z siostrą – ja sprzątam parter, ona piętro. Kiedy ja odkurzam na dole ona myje łazienkę na górze i zamiana, ona bierze odkurzacz na piętro a ja domestosy i cify na parter. Albo przy nauce, dzieliłyśmy się z koleżankami rozdziałami i robiłyśmy notatki, a później wymieniałyśmy się, w ten sposób każda oszczędzała sporo czasu bo zamiast 10 rozdziałów przerabiała 3.
No i oczywiście różne kombinowania przy dbaniu o siebie np. maseczka na włosach + maseczka na twarz + malowanie paznokci, albo malowanie paznokci przed włączeniem serialu by schnął podczas oglądania.
katherineczek@gmail.com
Robienie jednego zadania na raz i nieodkładanie na potem, żadnej prokastynacji ;) a i nie robienie długich list to do, działanie nie czytanie o nim ;)
OdpowiedzUsuńhi.its.ola@gmail.com
Ja nie muszę nic zapisywać, organizować, czy też oszczędzać czas - na wszystko mam czas, nigdy się nie spieszę :D
OdpowiedzUsuńlizzy_fizzy@o2.pl
Najlepszy sposób na zaoszczędzenie czasu to dołożyć sobie obowiązków ;) Brzmi jak parodia, ale sprawdziłam na sobie, że jak mam więcej rzeczy do zrobienia to potrafię się zmobilizować, żeby ze wszystkim zdążyć, a jak mam mało zajęć, to w międzyczasie marnuję czas i kończy się na tym, że na koniec muszę się ostro ze wszystkim spinać żeby zdążyć wykonać zaplanowane rzeczy ;) Jak już mam listę zadań na cały dzień to walczę ze sobą aby się nie rozpraszać. Zwykle mam ustalony grafik na dzień, określone godziny posiłków, w telewizji w tygodniu oglądam jedynie wiadomości, żeby wiedzieć co się dzieje w świecie, i potem od razu wyłączam, żeby jakiś ciekawy program przypadkiem mnie nie skusił. Gdy pracuję na komputerze staram się mieć wyłączonego fb i inne rozpraszacze, które spowalniają moją pracę do ślimaczego tempa. Jak prasuję włączam sobie jakiś ciekawy film dokumentalny, a nóż się czegoś nowego dowiem :) Jak coś się gotuje to w tym czasie zmywam naczynia. Po pracy zawsze mam chwilę na odpoczynek, potem ogarnięcie domu, wiadomości i od 20 siadam do nauki, która ma mi pomóc w zmianie pracy ;) Nawet podczas prasowania mam ustaloną kolejność :D Zawsze zaczynam od najtrudniejszych i najgorszych rzeczy a potem już coraz łatwiej ;) A i jeszcze jedno, kupkę rzeczy do wyprasowania kładę w miejscu gdzie mnie razi, im szybciej mnie zdenerwuje tym szybciej będzie z głowy. Naprawdę pomaga :) Najgorzej jest wpaść w rytm, jednak jak się na początku człowiek zmobilizuje to satysfakcja wszystko wynagradza ;)
OdpowiedzUsuńmartasimi@interia.pl
najlepszym sposobem na oszczedzanie czasu jest dokladne planowanie i sporzadzanie tzw "to-do list". Oczywiscie nie warto odkladac nic na przyslowiowe jutro, lepiej zalatwic pewne sprawy nawet poznym wieczorem, by miec wiecej czasu o poranku ;)
OdpowiedzUsuńwarto tez zainwestowac w zmywarke - przyniesie to oszczednosc czasu i pieniedzy ;)
miss_keys@tlen.pl
Cześć Alinko :-)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam dosyć, mogłoby się wydawać, zaskakujący sposób na zaoszczędzenie sporej ilości czasu. Otóż zaczęłam ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu i dzięki temu zaoszczędziłam mnóstwo czasu. Jak to możliwe? Już piszę ;-) Nigdy nie byłam osobą zbyt sprawną fizycznie, zwolnienie z w-f praktycznie przez całą moją karierę szkolną i studencką, a po studiach oczywiście zero aktywności. Każdy wieczór i weekend spędzałam przed telewizorem na kanapie marnując mnóstwo czasu.Kilka lat temu miałam wypadek w którym doznałam skomplikowanego złamania ręki, licznych stłuczeń i urazu kręgosłupa. Po zdjęciu gipsu z ręki i kołnierza ortopedycznego było jeszcze gorzej niż przedtem. Nie dość, że nigdy nie miałam praktycznie żadnej kondycji to jeszcze doszły bóle kręgosłupa i problemy z usprawnieniem ręki. Fizjoterapeuta zalecił masaże i basen. Bardzo niechętnie chodziłam na ten basen...efekty były lekko mówiąc mierne. Mnóstwo czasu traciłam na wizyty u lekarzy, masażystów, dojazdy na pływalnie...no i mnóstwo czasu na siedzenie przed tv w domu.Doszły też kolejne dwie godzinki dziennie siedzenia w pokoju i użalania się nad sobą... Wszystko mnie męczyło- fizycznie i psychicznie. Lewa ręka bolała mnie po najzwyklejszych czynnościach typu sprzątanie mieszkania czy poniesienie siatki z zakupami.Zaczęłam przerzucać większość obciążenia na prawą rękę, skończyło to się tak, że i ona zaczęła mnie boleć.Psychicznie męczyło mnie coraz bardziej to, że mało co mogę zrobić i wszystko zajmuje mi bardzo dużo czasu bo robię to wolno i z przerwami. Wszystko się zmieniło gdy pewnego dnia przypadkiem siedząc zniechęcona przed ekranem komputera na Twoim Blogu Alinko natknęłam się na post, w którym pisałaś o książce Edyty Draus "Piękna papryczka uwodzi kształtem". Nie pokładając w sumie żadnych nadziei w tej książce, z czystej ciekawości przeczytania jej weszłam na allegro, znalazłam i zakupiłam. Przeczytałam i ta książka zmieniła moje życie. Uwierzyłam, że aktywność fizyczna jest dla każdego i postanowiłam spróbować zawalczyć o swoje zdrowie, lepsze samopoczucie i lepszy wygląd.Zaczęłam od prostych ćwiczeń pilatesowych, rozciągających i jogi dla początkujących. Z początku było ciężko...ale się zmobilizowałam i po kilku tygodniach były już bardzo duże efekty. Zakres ruchu tej ręki po złamaniu bardzo się zwiększył i przestała boleć :-) Kręgosłup coraz mniej dokuczał. Nastrój poszybował w górę wręcz niewiarygodnie. Połknęłam bakcyla ćwiczeń i zaczęłam ćwiczyć coraz więcej. Z czasem odkryłam nieznane mi lądy- fittness, bieganie, ćwiczenia siłowe. Teraz już nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej. Stałam się zupełnie inną osobą :-) Poświęcając 4-5 godzin tygodniowo na ćwiczenia zyskałam aż 4-5 godzin dziennie czasu!!! Wszystko jest dla mnie o wiele łatwiejsze- sprzątanie zajmuje mi 15 minut, na zakupy chodzę raz a nie kilka razy dziennie bo poniesienie jednorazowo cięższych siatek to już żaden problem :-) Nie tracę 2 godzin na dzień na użalanie się nad sobą. A wieczorami zamiast bezproduktywnie marnować życie na oglądanie tv chodzę na kurs włoskiego, dzięki czemu nie tylko poznałam już całkiem nieźle język ale i zdobyłam wielu nowych przyjaciół :-) Cieszę się życiem zamiast marudzić i narzekać. Jestem doskonale zorganizowana, wszędzie zdążam na czas, nic nie muszę zapisywać-wszystko mam w głowie. Nie muszę godzinami szukać w necie sposobów na zmotywowanie się do działania bo po treningu mam takiego power'a, że mogłabym góry przenosić ;-)
Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę kiedyś w tak dobrej formie jak w tej chwili to bym go wyśmiała. Sprawność fizyczna i siła pozwalają zaoszczędzić mnóstwo czasu :-)
Dzięki Alinko za ten wpis o książce Edyty Draus.Twój Blog zmienił moje życie :-)
PS. Z owłosieniem ciała u mnie podobnie jak u małpki więc sporo czasu zajmuje mi depilacja i bardzo chciałabym posiadać urządzenie do depilacji IPL.
Pozdrawiam ciepło;-) oxalisacetostella@gmail.com
Techniki oszczędzania czasu są mi wpajane od małego, gdyż mój tata jest wielkim fanem organizacji... wszystkiego :) Dlatego uczęszczałam na kursy szybkiego czytania, szybkiego pisania na klawiaturze, szybkiego zapamiętywania itd. Kiedyś wraz z tatą stworzyliśmy tzw.,, 10 przykazań dot. Lepszej organizacji czasu i jego oszczędzanie”. Od tamtego czasu wiszą one nad moim biurkiem i codziennie się do nich stosuję. Oto one:
OdpowiedzUsuńMoje 10 przykazań dot. Lepszej organizacji czasu i jego oszczędzanie:
1. Jeśli masz coś zrobić jutro, zrób to dziś
2. Codziennie wieczorem grupuj w tabeli rzeczy, które musisz zrobić kolejnego dnia na te bardzo ważne, ważne i rzeczy, które chętnie byś zrobiła, jeśli zostałby czas.
3. Multizadaniowość najlepszym sposobem na oszczędzanie czasu. Rób kilka rzeczy jednocześnie. (Np. kiedy gotuje się woda na herbatę, krój już cytrynę).
4. Gdy masz do zrobienia coś ważnego wyłącz telefon, komputer, internet, telewizor, odłóż jedzenie i wszystko, co może rozpraszać. To po te rzeczy najczęściej sięgamy gdy nasz mózg zaczyna się nudzić.
5. Sprzątaj regularnie. W porządku łatwiej się skupić.
6. Niech każda ważna rzecz w domu ma swoje miejsce. Pilnuj, żeby np. klucze zawsze kłaść w tym samym miejscu, żeby w pośpiechu nie szukać ich w złości i nie spóźnić się.
7. Ucz się systematycznie na każdą lekcję! Odkładanie nauki na czas przed testem to najgorsza rzecz jaką można zrobić!
8. Na zakupy chodź tylko z listą zakupów. Oszczędzisz sobie czasu na wracanie po to, czego zapomniałaś. Jest to też świetny sposób na oszczędzanie pieniędzy.
9. Śpij odpowiednią ilość czasu. Nic tak Cię nie spowalnia jak zmęczenie.
10. Rób dokładne notatki, wszystko grupuj w logiczne kategorie.
Codziennie się do nich stosuję i muszę przyznać, że nawet w najgorszych sytuacjach daję radę. Dzięki nim oszczędzam dużo czasu na zajęcie się sobą, relaksującą kąpiel, czytanie bloga, gotowanie, uprawianie sportów itd. :)
Pozdrawiam serdecznie
kaska2798@wp.pl
Już pare książek w swoim życiu przeczytałam nt. samodyscypliny, samorozwoju, organizowania dnia i wyznaczania celów, także wiedzę teoretyczną posiadam całkiem sporą ;) Najważniejsza zasada jaką się kieruję na co dzień to : "leniwi mają dwa razy więcej roboty", sprawdza się ona przede wszystkim jeśli chodzi o "małe" zadania jak wykonanie telefonu, odkurzanie czy zmywanie naczyń (które osobiście wolę zrobić od razu po ich pobrudzeniu, żeby później nie spędzać wieczoru na zmywaniu całej "kupy" talerzy ;) ). Wieczorem też planuję w głowie jakie zadania mam do wykonania następnego dnia i na ogół robię przynajmniej dwie rzeczy w tym samym czasie. Żeby zapobiec dekoncentracji (i marnowaniu czasu) podczas pisania prac często korzystam z programów, które blokują wybrane strony internetowe na określony czas. Jednak jedną z najważniejszych rzeczy jakiej się nauczyłam w ostatnim czasie to proszenie innych o pomoc, w końcu nie każde z zadań musimy wykonać osobiście a dzięki temu możemy też oszczędzić czas.
OdpowiedzUsuńalicja_anna@vp.pl
Czas. Dziś jest na wagę złota. Jednak dla każdego ma zupełnie inną miarę. Dla maratończyka walczącego o zwycięstwo liczą się setne sekundy. Dla spieszącego się na autobus to minuty rozstrzygają, czy zdąży. Są dni gdy w pracy odliczamy - godziny do końca dnia. Przyszła matka liczy czas w tygodniach, to one zadecydują, czy urodzi dziecko o czasie. A ktoś kto utracił bliską osobę - mierzy czas w miesiącach, latach...
OdpowiedzUsuńNie startuje w maratonie i zazwyczaj nie pędzę na autobus. Jestem mamą, mamą 15miesięcznego chłopczyka, mamą niepracującą. Tak, mam mnóstwo czasu, ale tylko niewielką ilość z całej tej puli potrafię wykraść dla siebie. To dziecko jest moim organizatorem, kalendarzem i notesem, w którym wpisane są wszystkie wydarzenia do-zrobienia. I choć nasz cykl dnia oparty jest o pewien rytuał: posiłki, drzemki, spacery, zabawy, to nie wszystko udaję się odhaczyć. Na początku mojego macierzyństwa wpadłam w wir: multi-zadaniowość to była moja specjalność. Teraz „wrzuciłam na luz” i gdy jest czas zabawy to poświęcam mojemu maluchowi 100% uwagi, nie odpisuję wtedy na zaległe smsy, nie czytam gazety, nie oglądam tv. Pracami domowymi zajmuję się, gdy synek ma drzemkę. Pojedyncze wykonywanie czynności pozwala mi je lepiej ogarnąć, a nawet docenić: radość z gotowania, a nawet prasowania, to jest możliwe! Jestem tu i teraz, nie muszę się spinać i ścigać z czasem. A gdy tylko przychodzą do nas tzw. dni na „nie” - nie robię wtedy nic, po prostu kładę się obok mojego synka i słucham jak spokojnie oddycha, bezczynnie patrzę na „ten mój mały cud”. I wierz mi lub nie, nie jest mi szkoda czasu...
ag.jabl@gmail.com
John Lenon podobno mawiał, że jeśli marnowanie czasu sprawia radość, to nie jest to czas zmarnowany. Realia są jednak takie, że nawet na to beztroskie marnowanie trzeba czas wygospodarować :) Ja pomimo, że nie jestem zabieganą kobietą sukcesu bywa, że marzę o dobie co ma więcej niż 24 godziny. Mimo, że jestem osobą dość dobrze zorganizowaną stale się uczę oszczędzać czas. A w zasadzie go nie marnować. Z myślą, żeby nie przepływał mi przez palce przede wszystkim zrobiłam prawo jazdy. Tym samym już na dojeżdżaniu do pracy oszczędzam dwie godziny dziennie. Niesamowita odmiana. Generalnie kluczem do sukcesu jest organizacja. Nauczyłam się nie bałaganić, więc mniej też mam sprzątania. Rzeczy, które używam w danej chwili odstawiam na swoje miejsce, jak już przestają być potrzebne. Tego samego uczę domowników. Niby mała rzecz,a sporo ułatwia. Jestem minimalistką, mało kupuję, nie zaśmiecam obszaru wokół siebie. Dzięki temu mniej sprzątam, mniej prasuję, szybciej znajduję potrzebne rzeczy i mniej śmieci wynoszę... A przede wszystkim zyskuję harmonię, która bardzo pomaga w życiu. W oszczędzaniu czasu sprzyja także internet. Nieodpowiednio traktowany oczywiście go pochłania, ale używany z rozsądkiem sprzyja. Często robię przez niego zakupy na przykład, załatwiam sprawy służbowe.To dużo, w Tesco na spożywce straciłabym więcej cennych chwil. A tak, to mogę je wykorzystać na spacer z psem. Moim sprzymierzeńcem jest zdecydowanie komórka. Nic tak jak smartfon nie ułatwia planowania. Pika mi na przykład o szesnastej i przypomina o odebraniu butów od szewca, o siedemnastej świeci listą zakupową, o dwudziestej przypomina, że mam skończyć sprawdzanie faktur. Mam w nim zaznaczone wszystkie najważniejsze rzeczy, choć moje życie jest dość monotonne i nie ma ich znowu tak dużo. Niemniej jednak bez telefonu bym pewnie przepadła. Nie lubię zostawiać spraw na później i zawsze zaczynam działanie od tych nie cierpiących zwłoki. Wtedy się nie nawarstwiają i nie ma kłopotu. Jeśli mi się zdarzy, to wtedy gra na pewno warta jest świeczki i odrabiania zaległości w pocie czoła. Generalnie sukcesem jest wypracowanie sobie pewnego rytmu i nie narzucanie sobie zbyt dużych obciążeń. Najeść się wszak można i małą łyżeczką. Z punktu widzenia pani domu mam jeszcze jedną uwagę. Nie mam natury matki Polki, która ma ambicje wszystko robić sama. Obowiązkami się dzielę i je koordynuję. W ten sposób jestem mniej zmęczona i mam więcej czasu dla siebie. Z obopólną korzyścią oczywiście :)
OdpowiedzUsuńanita.barbara@onet.pl
Nigdy na nic nie miałam czasu, zawsze coś zostawało na jutro, albo na kiedyś ;) Wszystko się zmieniło odkąd urodziłam córeczkę. Mam więcej obowiązków, ale dziecko bardzo szybko nauczyło mnie samodyscypliny. Córcia musi przecież mieć czyste wyprasowane ubranka, musi być na spacerze, no i musi jeść (tu przydają się moje piersi- to dopiero oszczędność czasu, jak się zawsze ma jedzenie pod ręką ;)). A w domu nie może być nie posprzątane, my z mężem musimy coś jeść. I wszystko jest zrobione. Tak jak Alina pisała można połączyć pranie, gotowanie i prasowanie, a w czasie gdy mała śpi, można wziąć długą kąpiel, nałożyć maseczkę lub poczytać książkę. I tak kiedyś żałowałam, że nie można wydłużyć dobry, teraz mam na wszystko czas - łącznie ze snem :) I tylko nie ma czasu na zgubienie paru zbędnych kilogramów po ciąży...ale czy to na pewno brak czasu :) Pozdrawiam ;)) magdalena.kondrusik@wp.pl
OdpowiedzUsuńJak wiem, że chcę zrobić dużo różnych rzeczy, pierwszym potencjalnym zagrożeniem do zlikwidowania jest strata czasu w internecie. Dlatego też nie włączam komputera zanim nie zrealizuję wszystkich punktów przewidzianego na dany dzień programu :) W ciągu roku akademickiego w kalendarzu zaznaczam ramką czas, którego nie zajmują zajęcia na uczelni- czy jest to 30 minut przed zajęciami, czy godzinne okienko, czy 4 godziny przerwy... Dzięki temu widzę, ile czasu mam do zagospodarowania (lub do zmarnowania - ale tego przecież nie chcę, zwłaszcza, jak widzę, że danego dnia mam np. 3x30 minut! ;)). Następnie z ogólnej listy spraw do zrobienia, załatwienia (ale również tych przyjemnych jak fitness, pójście do biblioteki czy kawa z przyjaciółką) wybieram i dopasowuję kolejne czynności do wielkości zakreślonych wcześniej pól. Dzięki temu często udaje mi się zrobić wszystko, co powinnam "przed czasem" - bo zamiast zastanawiać się, co mogłabym zrobić w ciągu krótkiej przerwy, po prostu to robię. A pod koniec dnia/tygodnia okazuje się, że mam jeszcze chwilę na dodatkowe aktywności - albo po prostu na chwile prawdziwego relaksu, kiedy wiem, że nie gonią mnie żadne terminy, niezrobione zadania nie wiszą mi nad głową i ze spokojem mogę posłuchać muzyki albo pooglądać zdjęcia z wakacji z kubkiem ulubionej herbaty :) Pozdrawiam i polecam: jeśli z góry wiemy, ile czasu mamy do wykorzystania, to po prostu nie da się go przegapić! ;)
OdpowiedzUsuńola.cracow@gmail.com
Jak w prosty i przyjemny sposób zaoszczędzić cenny czas?
OdpowiedzUsuńWystarczy robić rzeczy wspólnie! Kiedy z moim przyszłym mężem razem zajmujemy się codziennymi obowiązkami nie dość, że robota idzie dwa razy szybciej, to czas upływa w przyjemnej atmosferze. Polecam zaprosić mamę, tatę, siostry, braci, drugie połowy i przyjaciółki do wspólnego gotowania i porządków, a czasu i humorów wystarczy jeszcze na wspólną kawę :) Możemy starać się łączyć pożyteczne rzeczy z zacieśnianiem więzi międzyludzkich, wówczas nawet nie zauważymy utraty czasu :)
Pozdrawiam! dunecollection@gmail.com
P.S. Miłe uczucie akurat trafić na konkurs z marką Remington na jednym z moich ulubionych blogów akurat w przerwie od przeglądania ofert z depilatorami, marząc skrycie by kiedyś wypróbować tego cuda :)
Przede wszystkim nie rozpoczynanie dnia od włączenia komputera. Jeśli już mi się to zdarzy to wiem, że mój dzień nie będzie produktywny, bo zamiast od razu zrobić to, co zrobić miałam, ja zaczynam przegląd blogów, Facebooka, serwisów aukcyjnych...a czas ucieka. Ponadto wyznaję zasadę, że najpierw obowiązki, potem przyjemności. To też przekłada się na mój rozkład dnia: wiem już, że czego nie zrobię przed południem, tego już w tym dniu nie uda mi się zrobić. Tak więc dobry rozkład dnia i lista zadań do wykonania spisana na papierze to najlepszy sposób na oszczędzanie cennego czasu. Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńnana1988@o2.pl
Moje oszczędzanie czasu polega na robieniu kilku rzeczy na raz :) Rano, gdy moje włosy potrzebują świeżości sięgam po suchy szampon, lecz nie zawsze się u mnie sprawdza. Gdy nastąpi ten dzień myje je w normalnym szamponie, odżywke nakładam na 30 minut, a żeby nie siedzieć przed telewizorem lub facebook'iem biorę się za makijaż, a później za sprzątanie i w ten oto sposób zaoszczędziłam 30 min na ogarnięcie siebie niż na zmarnowaniu tego czasu przed ekranem. Tak samo działa depilacja, ze względu na to, że mój depilator nie lubi szybko wyrywać włosków, w ekstremalnych sytuacjach muszę sięgnąć po maszynke, co nie zawsze idzie po mojej myśli, bo lubi czasem przeciąć skórke, a w takich chwilach depilator jaki przestawiłaś byłby zbawienny!
OdpowiedzUsuńandzela_a@wp.pl
Moje oszczędzanie czasu polega na robieniu kilku rzeczy na raz :) Rano, gdy moje włosy potrzebują świeżości sięgam po suchy szampon, lecz nie zawsze się u mnie sprawdza. Gdy nastąpi ten dzień myje je w normalnym szamponie, odżywke nakładam na 30 minut, a żeby nie siedzieć przed telewizorem lub facebook'iem biorę się za makijaż, a później za sprzątanie i w ten oto sposób zaoszczędziłam 30 min na ogarnięcie siebie niż na zmarnowaniu tego czasu przed ekranem. Tak samo działa depilacja, ze względu na to, że mój depilator nie lubi szybko wyrywać włosków, w ekstremalnych sytuacjach muszę sięgnąć po maszynke, co nie zawsze idzie po mojej myśli, bo lubi czasem przeciąć skórke, a w takich chwilach depilator jaki przestawiłaś byłby zbawienny!
OdpowiedzUsuńandzela_a@wp.pl
Jestem osobą która ma mnóstwo obowiązków ( a która z nas nie ma ;) ). Kiedy na świecie pojawił się mój synek wywrócił nasz świat do góry nogami, cały harmonogram dnia został przystosowany do maluszka. Początki były trudne, wieczny bałagan w domu, zimny obiad, wieczne spóźnienia. Ale z czasem doszliśmy do perfekcji. Teraz pracuję, sprzątam, gotuję zajmuje się synkiem a popołudniami udzielam korepetycji z maty. Także wszystko się da:)
OdpowiedzUsuńWstaję bardzo wcześnie dzięki temu doba jest dłuższa i mam więcej zapału do działania. Trudniejsze rzeczy wolę wykonać rano i popołudniu mieć więcej czasu na przyjemności. Sprzątam na bieżąco, po obiedzie odrazu wstawiam wszystko do zmywarki. Swoją drogą medal dla wynalazcy tego sprzętu.
Gdy gotuję szykuję odrazu 2 obiady - tyle samo stania przy garach ale mam już na 2 dni. Większe zakupy robimy raz w tygodniu, a drobne rzeczy kupujemy na miejscu. Staram się mieć różne produkty w lodówce z których zawsze można coś wyczarować.
Wieczorem szykuję ubrania na następny dzień, w ten sposób rano nie ma zamieszania z prasowaniem i szukaniem odpowiedniego stroju. Jeśli chodzi o pielęgnację to zawsze robię kilka rzeczy naraz np. jednocześnie maska na włosach i twarzy, a ja w tym czasie maluję paznokcie.
W domu praktycznie nie używam komputera (zjadacz czasu), różne sprawy i przyjemności (np.lektura twojego bloga) staram się załatwiać w pracy. Skoro przez 8 godzin siedze przed laptopem to mam go serdecznie dość w domu:)
W każdą sobotę zarządam wielkie sprzątanie, dzięki temu że na bieżąco porządkujemy jest tego mało i w 2 godziny mieszkanie lśni. Później jest czas na odpoczynek i przyjemności.
Wracając z pracy załatwiam wszystko co mogę po drodze - kupienie chleba czy wyslanie listu. Rachunki płacę przez internet bo jest dużo szybciej. Również niektóre zakupy zamawiam w ten sposób.
W przedpokoju mamy tablicę i kalendarz z "zadaniami" do wykonania. Dzięki temu wiemy kto kiedy zawozi dziecko do przedszkola albo do babci, kiedy mamy wizytę u lekarza i kiedy czas wolny. Łatwiej jest wtedy wszystko planować.
Korepetycje staram się ustawiać na godziny gdy synek śpi. W ten sposób ja nie marnuję czasu, a maluszek nie denerwuje się że nikt się z nim nie bawi.
Gdy widzę efekty mojego oszczędzania czasu, tj. mam chwilę wieczorem na poczytanie książki odrazu nabieram siły do działania. Nie czuję wtedy zmęczenia, tylko myśl "wieczorem siądziesz sobie na dupce i odpoczniesz"
Pozdrawiam serdecznie
nowak.agnieszka86@wp.pl
Zauważyłam, że można zaoszczędzić czas, jeśli nie robi się pewnych rzeczy "na zapas". Często było tak, że coś zrobiłam przedwcześnie, po czym okazywało się, że ktoś w międzyczasie wprowadził zmiany, wycofał się z pomysłu (głównie w pracy) albo, że ktoś coś zrobił za mnie (np. poszłam kupić truskawki a pół godziny później sąsiadka przynosi koszyczek swoich z działki :>). I wtedy okazywało się, że wysiłek i czas poszły na marne... Inna strategia to równoczesność- z maseczką na włosach i na twarzy można z powodzeniem zmywać naczynia, sprzątać, sprawdzać pocztę czy depilować nogi. Zazwyczaj zaczynam dzień od umycia włosów- zanim zjem śniadanie, ubiorę się i zrobię makijaż, troszeczkę podsychają, więc krócej używam suszarkę (a w upalne dni w ogóle nie ma już takie potrzeby :>). W torebce noszę książkę lub małe karteczki ze słówkami- w pociągu/ tramwaju/ ogromnej kolejce można spokojnie poczytać lub się pouczyć. Nie posiadam telewizora a w bardzo pracowite dni nawet nie włączam Internetu. Ustalając kolejność czynności, biorę pod uwagę mój poziom energetyczny- rano zajmuję się trudniejszymi rzeczami, które wymagają więcej koncentracji. Na końcu są kwestie, które wymagają mniej wysiłku np. segregowanie, porządkowanie, prasowanie. Także rzeczy nieprzyjemne i stresujące wolę robić od razu- przekładanie ich i myślenie o nich pochłania dużo energii. Zazwyczaj zastanawiam się nad sensownością zajęć- uważam, że nie potrzebuję mieć idealnie czystego mieszkania (więc nie sprzątam go zbyt często), pomalowanych paznokci, ufarbowanych włosów czy fryzury wymagającej skomplikowanej stylizacji (za to stawiam na dobre strzyżenie). Nie kupuję bibelotów (zwanych "durnostojkami") ani nie mam dywanów, firanek i zasłon, co przyspiesza sprzątanie. Staram się wybierać ubrania, które się za bardzo nie mną. Wystarczy je tylko starannie rozwiesić i porządnie włożyć do szafy, dzięki czemu rzadko prasuję ;) Poza tym unikam brania na siebie cudzych spraw, które inni mogą samodzielnie załatwić bez większego wysiłku (co innego, jak ktoś faktycznie potrzebuje pomocy).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ewa.w@autograf.pl
Ja, podobnie jak większość osób, cierpię na chroniczny niedobór czasu ;) Zmusiło mnie to do wypracowania kilu niezbędnych nawyków każdego dnia. Dlaczego? Bo jest mi szkoda tracić czas na przyziemne, prozaiczne czynności, skoro można większą ilość wolnego czasu spożytkować na coś ciekawszego i ulepszającego mnie- czytanie książek, spacer po lesie, głaskanie zwierząt, uprawianie sportu :) Ograniczyłam na przykład ilość internetu- sprawdzam maila tylko raz dziennie, nie wchodzę na żadne plotkarskie portale, nie mam facebooka- wolę czas zaoszczędzony na nim przeznaczyć na spotkania twarzą w twarz, budując z ludźmi trwalszą więź niż zrobiłabym to przez FB. Dodatkowo, ograniczyłam ilość znajomych, pozostawiając w moim życiu tylko te osoby, dla których jestem ważna i lubią mnie bezinteresownie. Szkoda mi życia na znajomości z ludźmi, którzy nie cenią mnie dla samej mnie, ale dla jakichś swoich korzyści. Wszystkim polecam oddzielanie przysłowiowego "ziarna od plew" - oszczędza to wiele przykrości i zmartwień :)
OdpowiedzUsuńPonadto, staram się zawsze efektywnie wykorzystywać czas- np. prasując lub zmywając naczynia, oglądam ulubione youtuberki :) Podczas jazdy pociągiem lub komunikacją miejską, czytam książki i zaległości prasowe. A wykonując jakieś zadania, staram się zawsze robić wszystko od razu dobrze i porządnie, żeby nie tracić czasu na ewentualne poprawki :)
Wszystko to razem (i wiele innych rzeczy) daje mi razem mnóstwo wolnego czasu, którego inaczej bym nie miała :) krespix@o2.pl
Moim rozwiązaniem jest cudowna podzielność uwagi! Makijaż i jedzenie? Jedzenie i poranne przeglądanie internetu? A może picie kawy w samochodzie? W dzisiejszych czasach nie da się robić jednej rzeczy na raz! Pazurki maluję oglądając ukochane seriale, nogi do tej pory goliłam gdy na moich włosach znajdowała się odżywka- dzięki IPL Prestige marki Remington będę mogła robić to rzadziej w tym czasie przeglądając ukochane blogi!
OdpowiedzUsuńmikusia92@o2.pl
Moim sposobem na zaoszczędzanie czasu...jest odkładanie rzeczy na ostatnią chwile! Jestem w tym mistrzem! Co prawda niektórym to może nie odpowiadać, ale u mnie wygląda to tak, że jeśli zacznę robić coś wcześnie to się z tym po prostu ''cackam'' i ''cyrtolę''. Jeśli zrobię daną rzecz w pospiechu, robię ją o stokroć szybciej i nawet dokładniej. Ten typ tak ma ;) Tak jak to było z moją pracą inżynierska jak i każdymi innymi pracami uczelnianymi czy domowymi- Zrobiłam na ostatnia chwilę, bo tak zajęłoby mi to wiele czasu, który zaoszczędziłam w ten sposób- leniąc się :D
OdpowiedzUsuńDodatkowo robię multum rzeczy na raz,
*zmywając naczynia- tańczę i słucham muzyki
*ubierając się, sprawdzam mejle
*jedząc, oglądam ulubiony serial i mam maseczkę na włosach lub/i na twarzy
* a jeżdżąc MPK, czytam książkę lub po prostu patrzę za szybę i zachwycam się zielenią za oknem bo tak mało czasem czasu jest by zatrzymać się tak po prostu na chwilę i pobłądzić myślami gdzieś indziej :)
karolina45@autograf.pl
Już jako dziecku mama powtarzała mi „nie zwlekaj, zrób to a na pewno ci się opłaci” i jak większość matczynych rad i ta okazała się niezawodna. Czasem ciężko wyjść naprzeciw wyzwaniu i stawić mu czoła od razu. Strach ma wielkie oczy a wszechogarniająca niemoc hamuje chęć do działania.
OdpowiedzUsuńW takich momentach właśnie matczyne rady od serca motywują mnie do działania. W rezultacie zawsze jestem jej wdzięczna za to, że nauczyła mnie walczyć z wrogiem codzienności jakim jest pośpiech i prokrastynacja. Oprócz lenistwa i odkładania ważnych rzeczy na półkę, stres jest kolejnym pożeraczem mojego czasu. Moim sposobem na stres jest działanie skierowane na rozwiązanie problemu i usunięcie jego przyczyn oraz poprawa samopoczucia. Pozytywny nastrój na co dzień jest bardzo ważny, gdyż sprzyja zapamiętywaniu i tym samym usprawnia codzienne funkcjonowanie. Jednym ze sposobów ułatwiających realizację moich planów jest sporządzenie prostej listy „to do”. Lubię także kategoryzować cele i zadania oraz korzystać z różnych mnemotechnik. Mimo wszystko jestem największą zwolenniczką zwykłej metody papier-ołówek bo jest niezawodna, a jej dobroczynny efekt w postaci większej ilości wolnego czasu jest niewspółmierny do nakładu pracy przy jej sporządzaniu.
Wydaje mi się, że kobieca natura jest stworzona do multitask’ów, mimo ogromu obowiązków jakie na nas spoczywają, czy to dom, czy praca, studia, potrafimy się z wszystkim uporać. Ba! Zawsze znajdziemy miejsce dla własnego Ja i codziennej pielęgnacji. Mimo narzekania lubimy dbać o tę piękną stronę naszego istnienia – ciało, czuć się zadbaną bo to niczym plaster na psyche w tym zgiełku codzienności.
Pozdrawiam
anitawolkowicz@gmail.com
Ja mam bardzo proste rozwiazanie. Kiedy wstaje rano mam w glowie swoj plan. Mysle pozytywnie i realizuje zamierzone cele. Kiedy mije nastawienie jedt negatywne to nie potrafie zrobic nic. Pozytywne myslenie to jest to :-) andziulka1404@onet.eu
OdpowiedzUsuń"1000 pomysłów na minutę" - chyba najlepiej opisjący mnie zlepek słów. A gdybym miała znaleźć najlepsze określnie na zaoszczędzenie czasu to zdecydowanie było by to "nie przekładaj niczego na jutro" i "nie musisz być zawsze perfekcyjna". Dwie dewizy, które stosuję razem lub naprzemiennie. Czym więcej zrobię dziś, tym mniej będę musiała zrobić jutro i tym więcej będę mieć czasu na małe przyjemności. Nawet jak nie zrobię tego perfekcyjnie bo poświęciłam na to mniej czasu, nie robię z tego tragedii - przecież nie zawsze muszę być perfekcyjna. Mam mało czasu, ale chcę coś zrobić dziś by nie robić tego jutro? Zrobię to dziś, bo nawet jak nie wyjdzie idealnie to jutro już to tylko poprawię i będę mieć więcej wolnego czasu. Najbardziej banalne i najbardziej skuteczne. Dzięki IPL Prestige marki Remington przynajmniej mój wygląd będzie zawsze perfekcyjny, a zaoszczędzony czas poświęcę na słodkie lenistwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
studentka prawa, absolwentka stosunków międzynarodowych oraz szkoły muzycznej szukająca nowych sposobów na zwiększenie doby do 48 godzin
neveah.sara@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWłaściwie nigdy nie zastanawiałam się nad oszczędzaniem czasu, bo jestem typem osoby, która zawsze go ma (typ student :)). Może polega to na tym, że jak coś robię to robię wiele rzeczy naraz. Czasem jest to jednoczesne gotowanie, zmywanie, sprzątanie i nastawianie prania. Niestety jednocześnie moją największą wadą jest odkładanie obowiązków na później, bo zdaję sobie sprawę, że rzecz zajmie mi o wiele mniej czasu jeśli będę 'pod presją', bez tego strasznie wszystko rozwlekam :)
OdpowiedzUsuńaina_hm@interia.eu
Witam! Pracuję po 12 godzin, co drugi dzień mam wolne. Wtedy staram się część obowiązków ogarnąć tak żebym nie miała wyrzutów sumienia że zajmuję się czymś innym a w domu armagedon ;) Kiedyś czas marnowałam na samym planowaniu kolejności działań. Teraz kieruję się zasadą "pierwszej myśli" czyli czynność o której pomyślę wykonuję od razu. Czynności i obowiązki spisuję na małej kartce biurowej i wieszam na wysokości oczu, na magnes z napisem "What's your excuse?" Później tylko coraz bardziej szczerzę się do kartki wykreślając wykonane czynności :) Done! Pozdrawiam Anna
OdpowiedzUsuńsisteranna@interia.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo wiele czasu ucieka nam podczas siedzenia na komputerze to tu zajrzymy to tam coś ciekawego jest napisane a to twoja youtubowa vlogerka coś wstawiła. Wiec staram się w tygodniu ograniczyć korzystanie z internetu tylko na rzeczy potrzebne bodź takie, które są ważnym elementem danego okresu. Staram się planować wiele rzeczy tak aby znaleźć za wszystko czas i od ponad 5 lat kalendarz jest moim wybawiemiem. Pomaga to mi organizować najważniejsze rzeczy i czynności w życiu. Ja bardzo często stosuje zasadę wykonywania wykonywania kilku rzecze jednocześnie. Jest to bardzo ograniczenie czasu gdy wracam ze szkoły czy pracy. W weekendy gdy jeżdżę 2 godziny pociągiem wtedy mam czas na czytanie książki czy nadrobienie zaległości w internecie. Również gdy ćwiczę wtedy słucham lekcji języka obcego a gdy oglądam telewizje maluje paznokcie.
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie zauważyła również, że systematyczność bardzo oszczędza czas np. w pracach domowych czy nauce.
pasternakjoanna91@wp.pl
Na przekór, im mam więcej obowiązków tym lepiej gospodaruje czasem i potrafię zaoszczędzić kilka chwil dla siebie czy moich bliskich. Ruch, ruch, ruch! - to przede wszystkim, nigdy bym nie powiedziała, że sport będzie działał na mnie tak pobudzająco! Po zakończonym treningu czuje że żyje, że mam tyle powera i chęci do działania, że wszystkie moje obowiązki przychodzą mi łatwiej. Wykonuje dużo szybciej to co mam do zrobienia danego dnia. Do tego wstaje dosyć wcześnie, zresztą szkoda dnia na spanie do 13! :) Zaglądam we wcześniej sporządzony plan i wiem co muszę wykonać, to jest trudne bo wiadomo, czasem przychodzi dzień kiedy nic się nie chce, ale kiedy już wykonam wszystko ze swojej listy czuje się spełniona i usatysfakcjonowana że coś zrobiłam i wieczorem zawsze znajduję parę chwil nawet na ,,nic nie robienie''.
OdpowiedzUsuńKolejnym trikiem jest uporządkowanie swojej przestrzeni, powiedz sama, kto potrafi znaleźć cokolwiek w bałaganie?
Zero telewizji, ograniczenie internetu i portali społecznościowych bo to największe pożeracze czasu.
Robię kilka rzeczy na raz i kiedy przypomnę sobie o czymś co muszę wykonać od razu to robię, nie odkładam na później bo się zapomina o tym.
Ważne jest też otaczanie się pozytywnymi ludźmi, którzy nie zabierają naszej energii i naszego czasu na zbędne marudzenie czy narzekanie.
Aplikacje na telefon również są fajnym trikiem.
keejt@onet.eu
Natłok obowiązków, rzeczy ważnych i ważniejszych sprawiają, że czasem można poczuć się skołowanym. Ja osobiście potwierdzam regułę, że im więcej obowiązków tym więcej mobilizacji i chęci do działania. Zazwyczaj nie planuje poszczególnych dni, koduje, że coś jest do zrobienia i to robię. Myślę, że dobrym sposobem jest wyćwiczenie w sobie umiejętności szybkiego przystosowania się do nowej sytuacji. Czasem w ciągu dni, tygodni występują niespodziewane sytuacje, których najzwyczajniej nie planujemy. Taka umiejętność pozwoli zachować spokój i wdrążyć nowe zadanie w ciągu dnia, nie wprowadzając przy tym chaosu oraz zamieszania. Najważniejsze aby nie brać wiele rzeczy na siebie, które przewyższają nas w ciągu dnia. Kieruje się pomocnym cytatem "Na wszystko przychodzi czas, ale nie zawsze w tym samym momencie."!
OdpowiedzUsuńnatalia.ni@vp.pl
Jeju co się dzieje z tym tabletem, coś mnie trafi zaraz. A zatem jeszcze raz piszę mój elaborat bo poprzedni znikną w czeluściach. Z początku odpowiem bardziej pokrętnie na to pytanie czyli Ile czasu bym oszczędziła gdybym nie musiała się depilować.. A zatem- od paru lat, już może ze 4 (mam 20) cierpię na problemy hormonalne w tym hirsutyzm. Dosyć uciążliwy potworek. Codziennie wieczorem lub rano broda, "pksy" i policzki i tak codziennie. Fajnie by było jak by to była tylko twarz, ale są jeszcze nogi które maja włosy jak u faceta, od góry do dołu, uda z przodu i z tyłu, włosek przy włosku, ręce na szczęście obsypane jasnymi włoskami ale aż po same ramiona. To wszystko codziennie od paru lat muszę usuwać bo strasznie szybko rosną i zabiera to strasznie dużo czasu, przede wszystkich jest bardzo uciążliwe. Ale powracając do pierwotnego pytania, jak oszczędzam czas- ze względu na problemy hormonalne jak już wspomniałam często czuję się jak glut bez Energi z drewnianym mózgiem wiec jest ciężko niekiedy . Ale od paru lat praktykuję nakładanie na siebie czynności czyli podczas dłuższego posiedzenia w toalecie zmywam paznokcie , gdy siedzę przy komputerze to je maluję ( tu też dużą robotę robi utwardzacz- zbawienie ) , często tez maluję paznokcie wieczorem przed prysznicem aby w trakcie usunąć lakier ze skórek. I nawiązując do prysznica - tutaj oszczędzam najwięcej czasu - pierwsze włosy odżywka, następnie zaczynam golić nogi - jak się uda to zęby myje za jednym zamachem , w trakcie spłukiwania odzywki robię peeling i finito.
OdpowiedzUsuńGotując też wszystko zawsze kroję i przygotowuję wcześniej aby uniknąć sytuacji że z jednej strony ogień z drugiej kipi a innej się przypala (wiem co mówię :D) Zawsze tez gdy muszę parę rzeczy załatwić na mieście sprawdzam godziny autobusów i rysuję w głowie mapę aby wszystko po kolei załatwić bez potrzeby wracania w te same rejony miasta. Większość rzeczy wchodzi w nawyk wiec trudno teraz tak przytoczyć ale to chyba najważniejsze które na codzień ratują życie.
kasiabu01@gmail.com
Też zawsze chciałam się nauczyć szyć na maszynie :)
OdpowiedzUsuńJa swój wolny czas staram się zawsze wykorzystywać w 100%. Ponieważ jestem obecnie w liceum i tego czasu mam coraz mniej-(dla siebie oraz bliskich) , za to dużo pracy i obowiązków. Jednak teraz mamy wakacje a więc zaległości i zaniedbania chciałabym w pełni nadrobić :). Swój wolny czas staram się przeznaczać na wszystko czego nie byłam w stanie robić w ciągu roku szkolnego. Każdego dnia wstaję wcześniej , jem śniadanie i robie to co zaplanowałam porzedniego dnia. Na początku obowiązki domowe , gdy już wreszcie skończę mam reszte dnia dla siebie ;)!!! Zawsze uważam: "im szybciej tym lepiej". Myślę także, że powinniśmy spędzać czas tak jak go wcześniej zaplanowaliśmy ( choć wiem że czasami z planowania nic nie wychodzi...) Dużo czasu oszczędzam nie korzystając z internetu , ponieważ potrafi on pochłonąć wiele godzin , w trakcie których mogłabym wiele zrobić .
OdpowiedzUsuńDzięki depilatorowi IPL marki Remington mogłabym zaoszczędzić naprawdę sporo czasu. Zawsze największy problem mam z depilacją pod pachami , z tego powodu że włoski szybko odrastają i jest to bardzo uporczywe. Gdybym posiadała ten depilator jestem pewna że na kilka miesięcy miałabym ten problem z głowy.:) i mogłabym spokojnie nosić koszulki na ramiączkach na wakacjach i w szkole ( ohh było by cudownie !! ) Dzięki temu można naprawdę poczuć się dużo pewniej.
Pozdrawiam
paradisedga@onet.pl
Hej
OdpowiedzUsuńDroga Alu! Szanowne Czytelniczki !
OdpowiedzUsuńPodobnie jak i Wy oraz większość współczesnych Kobiet, na co dzień stawiam czoło wielu obowiązkom. Jak sobie radzę z pośpiechem i ciągłą gonitwą do przodu? Otóż nie planuję! nie oszczędzam i nie liczę czasu! po prostu kieruję się zasadą bycia pracowitą, zawsze uśmiechniętą i spontaniczną. Co nie zdążę zrobić dzisiaj poczeka na jutro i nic złego się nie stanie. Dziewczyny starajcie się cieszyć z każdej chwili dnia bez względu na wszystko oraz pamiętajcie aby zawsze znaleźć chwilę dla siebie!!! A skoro mówimy już o takim czasie, to wg. mnie miło by było spędzić go z IPL Prestige Remington!!! :-)
serdecznie Was pozdrawiam!
Ewelina ewczen@poczta.onet.pl
ps. Alu! blog rewelacyjny! zawitałam niedawno i pewnie tu zostanę na dłużej:-)
Moj meil; wiktoria.dabek@onet.pl A więc najlepszymi sposobami na zaoszczędzenie czasu jest planowanie i notowanie. Ja wszystko zapisuje, mam też przydatne aplikacje w telefonie. Staram się robić kilka rzeczy jednocześnie co nie zawsze wychodzi ale bardzo często robie tak że np. Wstawiam wodę na herbatę, zanim się u gotuje zdarze zrobić kanapki. Potem do łazienki myje zeby jednocześnie golac nogi. ;))
OdpowiedzUsuńMój przepis na oszczędzanie czasu jest dość prosty, można by rzec, że banalnie prosty. Otóż najważniejszy jest plan działania, następnie trzymanie się tego planu, dzielenie się obowiązkami i robienie kilku rzeczy na raz ( kobiet to potrafią ;-) ). Najgorszym złodziejem mojego czasu jest niestety internet i korki ;-) Pozdrawiam serdecznie ewelinka79@wp.pl
OdpowiedzUsuńWiadomo, systematycznym i poukładanym łatwiej zapanować nad czasem. Ale plany dnia i listy zadań są przecież dla wszystkich. Moje powstają najczęściej w pięknym kalendarzu, zawsze co najmniej na dzień przed. Zdarza się jednak, że są tylko w mojej głowie. Od czasu, kiedy nauczyłam się rozpoznawać sprawy i rzeczy, które są ważne, a które tylko podporządkowane jest mi zdecydowanie łatwiej. Bo początki były trudne. Ale, systematyczność, nieprzekładanie spraw i zadań, szczególnie tych trudnych i tych, których nie lubię i oddawanie się każdej sprawie na maximum procentuje. Zrobione - załatwione - odhaczone. Jest satysfakcja, spokojna głowa i wolny czas. Na początku było trudno, bo wiele spraw i zadań postrzegałam jako nieprzyjemne obowiązki do zaliczenia. Z czasem przyszło zrozumienie, że to nie jakaś "pańszczyzna do dorobienia", ale właśnie moje życie. Jego treścią w główniej mierze jest praca na etacie czy też obowiązki domowe. I ode mnie zależy czy na tą przyjemnościową resztę zostanie mi więcej, czy mniej czasu. To bardzo pomaga. Od czasu, kiedy ten "system" funkcjonuje, mam więcej chwil dla siebie. Jeszcze jedna sprawa się z tym wiąże - codzienne funkcjonowanie domowe i służbowe jest dla mnie przyjemniejsze, ba - mam nawet przekonanie, że efektywniejsze - wtedy gdy jestem "ogarnięta" - jak to nazywam. Poranny prysznic, schludny strój, śniadanie (odwieczna owsianka), kontrolowany porządek wokół pozwalają mi się skupić i mnie nie rozpraszają. Oczywiście nie roszczę sobie praw autorskich do tego systemu, przypuszczam, że wiele osób go stosuje. Podobnie jak i dla wielu, byłby nie do zastosowania. Kwestia temperamentu, usposobienia, może warunków życiowych? Mi się sprawdza, a najlepszą nagrodą jest czas, który mogę poświęcić na przyjemności. Często bardzo spontanicznie - ale to już inna historia. Pozdrawiam, nordika.gce@gmail.com
OdpowiedzUsuńOjej, wszyscy takie długie wiadomosci, a ja pewnie krótko...depiluje sie braunem silk epil 7, ale nie jestem z niego zadowolona prawdę mówiąc. Podrażnienia, wrastające włoski :( do tego wcale tak długo tych nog gładkich nie mam. Podobno gdyby nie depilacja zaoszczędziliabym aż 34 dni i 21 godzin! Jezu. Co bym zrobiła w tym czasie? Przeczytała kryminały Joanny Chmielewskiei po raz dziesiąty, chodziła jeszcze cześciej na pilates i zumbe, jeździła wiecej na rowerze i wkuwała słówka na niemiecki :D oby mi sie udało!
OdpowiedzUsuńweronikadziadura@o2.pl
A ja nie potrafię oszczędzać czasu! Zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę, wiecznie się spóźniam za co wszyscy dookoła są na mnie źli! A najwięcej czasu potrzebuję na depilację bo depiluję się maszynką codziennie(depilator,wosk,kremy nie dają dobrych efektów w moim przypadku) a włoski wyrastają mi już kilka godzin po i w związku z tym mam na tym punkcie mnóstwo kompleksów, gdyż moja skóra jest na niektórych obszarach po prostu brzydka i zniszczona... Dlatego myślę, że idealnym sposobem na zaoszczędzenie czasu i sprawienie bym się w końcu uśmiechnęła byłaby ta wygrana...
OdpowiedzUsuńelunia-klb@wp.pl, pozdrawiam serdecznie
Oszczędzam czas, by mieć go więcej, staram się, by nie uciekał mi przez palce. "Magiczne sztuczki" na skrócenie trwania wykonywanych obowiązków, planowanie, systematyczność i tak dalej - to jedno. Dla mnie najważniejsze jest niezabieranie go samej sobie. Uczę się o siebie dbać, nie robić krzywdy, jeść, uporządkować bałagan w głowie - zmieniłam się i nie chcę się zabijać, bo... szkoda by było tego czasu ;) Zbieram każdą wolną chwilę, żeby łapać życie. Trochę mi go uciekło, ale - dosyć już.
OdpowiedzUsuńszeptane@op.pl
Droga Alinko, jak wszyscy wiemy- czas staje się coraz cenniejszym dobrem. Jak dbam o jego organizację? Przede wszystkim wyrzucam ze swojego życia czynności, które mi go zabierają a które wywoływały we mnie frustrację i irytację. Przykłady? Nie lubiłam, korzystając z komunikacji miejskiej, stać w korkach. W ramach rozwiązania zaczęłam korzystać z roweru lub odbywałam szybkie marsze (jeśli mój cel podróży był niedaleko). Efekt? Zgrabniejsza sylwetka oraz lepsze samopoczucie- endorfiny + poczucie dobrego wykorzystania czasu :) Nie lubiłam tracić czasu na ciągłe przygotowywanie sobie herbat? Z rana zaparzam sobie dzbanek herbaty i w ciągu dnia popijam ją przyjemnie schłodzoną, co w lecie ma dodatkowy plus. Nie znosiłam prasować? W tym czasie oglądam subskrybowane filmiki na YT lub odpalam na komputerze program do nauki języka obcego. Swój czas dzielę również przy przyjemnych czynnościach. W czasie malowania się puszczam sobie ulubiony serial, albo - jeszcze częściej- instruktaż makijażowy. Ile to razy złapałam natchnienie na określony kolor cienia lub szminki dzięki temu! :) Staram się również wszystko z rozsądnym wyprzedzeniem zaplanować- obojętnie, czy dotyczy to stroju na następny dzień, listy potrzebnych rzeczy na wyjazd czy planu zajęć na kolejny dzień. jestem po prostu człowiekiem planu! Pomaga zaoszczędzić mi to czas i negatywnych emocji, które na pewno towarzyszyłaby mi, gdybym była nieprzygotowana do danej aktywności.
OdpowiedzUsuńWszystko to razem pomaga zaoszczędzić mi czas i spożytkować go jak najlepiej- zarówno będąc samą , jak i z ukochanymi ludźmi. Polecam gorąco wszystkim! :) logorea@tlen.pl
Czas…Kazdy z nas z biegiem lat zastanawia sie, co sie dzieje z tym czasem. Leci coraz szybciej im jestesmy starsi? Dlaczego pod koniec kazdego miesiaca wiekszosc z nas nagle zadaje sobie pytanie: Ojej, to juz kolejny miesiac minal? Czas tak pedzi! Budzi sie pewnego rodzaju frustracja, ze przeciez tyle mielismy zrobic, a znowu czasu nie bylo. Wpedzamy sie w bledne kolo negatywnych mysli–ciagle brak mi czasu. A jakby tak zapomniec o tym nastawieniu, i sprobowac wrecz zabronic sobie narzekac na uplwajacy czas. Musze przyznac, ze jest cos w tym pozytywnym nastawieniu. Moze dalismy sie wpedzic w ten szal powtarzania ze nigdy nie ma czasu. Sama sie o tym przekonalam i chialabym sie podzielic wiara w sile pozytywnych mysli. To niesamowite jak wiele zalezy od naszego nastawienia! Mysl pozytywnie, skup sie na dobrych rzeczach–nie na zlych. Mysl o tym co masz, nie o tym czego nie masz. Czy istnieje jakis sekret osczedzania czasu? Jest! Mysl tylko o tym jak produktywnie wykorzystywac czas jaki masz, zamiast skupiac sie na jego braku. Czas nie plynie szybciej–plynie wciaz tak samo. Wciaz dzien ma 24 godziny. To my pedzimy i czesto gmatwamy sie w tym pospiechu. Mysl o tym i docen jak cenna jest kazda chwila. Nawet przejscie z domu do autobusu moze sie okazac ladujacym akumulatory spacerem, jesli pozwolimy sobie na komfort myslenia–ze to jest chwila na dotlenienie organizmu. Zakupy z partnerem, jesli odpowiednio na to spojrzymy, nie musza byc nerwowym odchaczeniem obowiazkow- jesli masz to szczescie ze robicie to razem–to kolejna okazja by byc z druga osoba. Uparcie trzymaj sie pozywnych mysli ze wszystko zrobisz co musisz, a jeszcze wolny czas zostanie. Z czasem to myslenie moze stac sie nawykiem - zastapic wyuczony schemat narzekania ze czasu nie ma. Ja zaczelam od cwieczenia – sprobuj spedzic choc 1 dzien bez myslenia o braku czasu. Potem dwa, trzy..powtarzaj tak dlugo az stanie sie to nawykiem. W sieci wiele jest materialow zglebiajacych ta kswetie –sily pozytywnego myslenia, prawa przyciagania, afirmacji. Bez wzgledu na system wyznawanych wartosci, na wiare – sa takie prawdy ktorym nie da sie zaprzeczyc – jak to ze z punktu widzenia nauki–jestesmy energia- wszystko we wszechwswiecie jest energia.
OdpowiedzUsuńZmiana sposobu myslenia zmienila moje zycie. Bardzo goroco polecam zainteresowanym na poczatek zaczac chociazby od anglojezycznych filmow na Youtube–LAW OF ATTRACTION. Albo–THE SECRET !
https://www.youtube.com/watch?v=san61qTwWsU
Odkad zaczelam kazdego ranka skupiam sie na mysleniu o tym jak dobrze dzien wykorzystam, jak wszystko uda mi sie zalatwic–kazda czynnosc idzie sprawniej. Gdy jest tysiac spraw do zalatwienia, oczywiscie–praktyczne kwestie jak pisanie listy zadan, wypunktowanie tego co najwazniejsze i zaczynanie od wiekszych czynnosci–jest pomocne. Czesto przed snem robie taka liste, zapisuje to co musze zrobic nastepnego dnia i zasypiam z czysta od trosk glowa, bez obawy ze czegos zapomne. Bowiem zasypianie z pozytywnym nastawieniem na kolejny dzien jest bardzo wazne. Trzymanie sie pozytywnych mysli i wizualizacja tego jak bede sie czuc jak juz swoje obowiazki skoncze– pozwala mi plynac kazdego dnia. Czasem gdy wydawalo sie ze jest tego za duzo–przy motywacji i dobrym nastawieniu zostawal czas rowniez na mniejsze czynnosci; nawet wolna godzina sie pojawia wieczorem. I zdazaja sie takie cuda, jak to ze spedzam ta godzine na spacerze z kolezanka, ktora jak sie okazuje zna kogos kto moze mi pomoc w sprawie ktora musze zrobic jutro...
Na koniec praktycznie:1.stale miejce na koszyczek–do ktorego automatycznie odkladam klucze, portfel, dokumenty- wszystko niezbedne przy wyjsciu. Kiedys mnostwo czasu tracilam na szukaniu! 2. zamrazanie–jak zostanie mi nadmiar owocow, zieleniny–w sytuacji wielkiego pospiechu rano robie szybki koktajl – blenduje to co mam w zamrazalniku po reka.
Ale powtorze-bo przeciez mam na to czas-najwazniejsza jest sila pozytywnych mysli. Swiat jest logiczny i poukladany-czasu jest pod dostatkiem. Uwierzmy w to :)
Pozdrawiam serdecznie,
ladygreendream@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Witam Cie Alinko :)
OdpowiedzUsuńCzas jest bardzo cenny , czas to pieniądz i dlatego jest tak ważny w naszym życiu :). Często zapominamy o najbliższych odsuwając ich na drugi plan a sami nie wiemy co zrobić ze swoim życiem , żeby żyło się łatwiej lepiej . Czas bardzo szybko mija dlatego trzeba planować go żeby mijał wolniej . Nie można go marnować .Oszczędności w zakresie czasu są możliwe do poczynienia, ale nic nie zrobi się samoczynnie. Należy pracować nad tym, aby straty czasu nie zdarzały się ani w naszym życiu prywatnym, ani zawodowym .
Moimi sposobami na oszczedzanie czasu jest przede wszystkim zorganizowanie ,systematycznosc ,działalność , uporządkowanie i tak dalej :)) Jestem skoncentrowana gdy coś wykonuje , nadrabiam zaległości , które załatwiam w ustalonej przez siebie kolejnośći . Niczego nie dkładam na pozniej , bo to najgorsze co można zrobić . Wykonując czynnosci domowe staram sie zawsze robic dwie lub trzy rzeczy naraz . Na przykład gotując obiad sprzątam , wywieszam pranie , przygotowuje deser . Staram się najpierw załatwiać sprawy najwazniejsze a potem dopiero te mniej ważne, albo te których mi się nie chce robić .Będąc w sklepie kupuje rzeczy które są mi przydatne i których potrzebuje staram się nie patrzec na wystawy i tym podobne . Bardzo ważnym jest dla mnie odkładanie rzeczy na swoje miejsce , pozniej jest mniej sprzątania Mój każdy dzien jest rozplanowany . Najpierw sniadanie , potem czas na poranną toalete, następnie czas wyjazdu do pracy , pózniej powrót z pracy , kolejno czas spędzony z rodziną a na koncu czas dla siebie . Kiedyś nie potrafiłam być zorganizowana , wszystko robiłam z rozmachem , nie planowałam zazwyczaj niczego , byłam chaotyczna . Postanowiłam więc zrobić cos z tym , i wziąśc życie w swoje ręce przecież ono tak szybko mija . Planując każdy dzień jest mi łatwiej .Na początku nie było łatwo , chciałam się szybko poddać jednak nie poddałam się i jestem z siebie dumna :) przygotowując plan na kolejny dzień zawsze na początku biorę pod uwagę rodzine , ponieważ to ona jest najwazniejszą i najcenniejsza . Chociaz zdaje sobie sprawe z tego że nie jest łatwo byc zorganizowanym ale trzeba byc dobrej mysli , myslec pozytywnie a wszytsko się ułoży . Planując stajemy się efektywniejsi , mamy czas na rzeczy o których nawet zapomnielismy . Musimy robić tak żeby tego czasu było coraz więcej a nie coraz mniej . O oszczedzaniu czasu można byłoby pisać i pisac , ale nie to jest najwazniejsze tylko to zeby ułatwiać sobie życie a nie pogarszać . Droga Alinko wiem że wybierzesz wypowiedz któa Ci się najbardziej spodobała jednak mam cichą nadzieję że chociaz zerkniesz na moją wypowiedz , Nagroda byłaby dla mnie czyms waznym poniewaz chyba jeszcze nigdy w zyciu nic nie wygrałam :) pozdrawiam goroca Twoja stała czytelniczka blogu :*
iza167@poczta.onet.pl
Serdecznie Witam Cie Alinko :)
OdpowiedzUsuńCzas jest bardzo cenny , czas to pieniądz i dlatego jest tak ważny w naszym życiu :). Często zapominamy o najbliższych odsuwając ich na drugi plan a sami nie wiemy co zrobić ze swoim życiem , żeby żyło się łatwiej lepiej . Czas bardzo szybko mija dlatego trzeba planować go żeby mijał wolniej . Nie można go marnować .Oszczędności w zakresie czasu są możliwe do poczynienia, ale nic nie zrobi się samoczynnie. Należy pracować nad tym, aby straty czasu nie zdarzały się ani w naszym życiu prywatnym, ani zawodowym .
Moimi sposobami na oszczedzanie czasu jest przede wszystkim zorganizowanie ,systematycznosc ,działalność , uporządkowanie i tak dalej :)) Jestem skoncentrowana gdy coś wykonuje , nadrabiam zaległości , które załatwiam w ustalonej przez siebie kolejnośći . Niczego nie dkładam na pozniej , bo to najgorsze co można zrobić . Wykonując czynnosci domowe staram sie zawsze robic dwie lub trzy rzeczy naraz . Na przykład gotując obiad sprzątam , wywieszam pranie , przygotowuje deser . Staram się najpierw załatwiać sprawy najwazniejsze a potem dopiero te mniej ważne, albo te których mi się nie chce robić .Będąc w sklepie kupuje rzeczy które są mi przydatne i których potrzebuje staram się nie patrzec na wystawy i tym podobne . Bardzo ważnym jest dla mnie odkładanie rzeczy na swoje miejsce , pozniej jest mniej sprzątania Mój każdy dzien jest rozplanowany . Najpierw sniadanie , potem czas na poranną toalete, następnie czas wyjazdu do pracy , pózniej powrót z pracy , kolejno czas spędzony z rodziną a na koncu czas dla siebie . Kiedyś nie potrafiłam być zorganizowana , wszystko robiłam z rozmachem , nie planowałam zazwyczaj niczego , byłam chaotyczna . Postanowiłam więc zrobić cos z tym , i wziąśc życie w swoje ręce przecież ono tak szybko mija . Planując każdy dzień jest mi łatwiej .Na początku nie było łatwo , chciałam się szybko poddać jednak nie poddałam się i jestem z siebie dumna :) przygotowując plan na kolejny dzień zawsze na początku biorę pod uwagę rodzine , ponieważ to ona jest najwazniejszą i najcenniejsza . Chociaz zdaje sobie sprawe z tego że nie jest łatwo byc zorganizowanym ale trzeba byc dobrej mysli , myslec pozytywnie a wszytsko się ułoży . Planując stajemy się efektywniejsi , mamy czas na rzeczy o których nawet zapomnielismy . Musimy robić tak żeby tego czasu było coraz więcej a nie coraz mniej . O oszczedzaniu czasu można byłoby pisać i pisac , ale nie to jest najwazniejsze tylko to zeby ułatwiać sobie życie a nie pogarszać . Droga Alinko wiem że wybierzesz wypowiedz któa Ci się najbardziej spodobała jednak mam cichą nadzieję że chociaz zerkniesz na moją wypowiedz , Nagroda byłaby dla mnie czyms waznym poniewaz chyba jeszcze nigdy w zyciu nic nie wygrałam :) pozdrawiam goroca Twoja stała czytelniczka blogu :*
dominika909@poczta.fm
OdpowiedzUsuńMój sposób na oszczędzanie czasu? Sprawianie, by mieć go jak najwięcej! Wstawanie z samego rana, nietracenie czasu i energii na rzeczy, które niczego nie wnoszą w moje życie, jak np. oglądanie telewizji, obmawianie innych ludzi i użalanie się nad sobą! A czas na tym zyskany poświęcam, by inspirować się osobami, które mają czas na WSZYSTKO-pasję, miłość, pracę, rozrywkę i relaks-jak np. Ewa Chodakowska czy Anna Lewandowska. To działa!
Moja strategia poszanowania czasu ma trzy podstawy:
OdpowiedzUsuń1. Najpierw myślenie. O tym co mam do zrobienia, jak to zrobić najlepiej (-sprawniej, -efektywniej, -rzetelniej itd.). Potem robienie.
2. Lokalnie jest najlepiej - codzienne zakupy, fryzjer, kosmetyczka, stomatolog, ginekolog... wszystko co najwyżej 10 minut spacerem od domu, względnie po drodze z pracy. Czego nie kupię po drodze, to przez internet (zamawianie z domu jest takie prawie lokalne ;)
3. Sensowny umiar we wszystkim - nadmiar rzeczy, słów, spotkań, spraw na liście "do zrobienia" gubi (również czas). Długa lista - gubi (również czas). Krótka, sensowna lista jest do zrobienia. Po satysfakcjonującym zakreśleniu całej można zawsze spisać następną.
Bardzo ciekawy pomysł na konkurs i sporo inspirujących postów. Pozdrowienia dla wszystkich! :)
ani_troche@wp.pl
Serdecznie Witam Cie Alinko :)
OdpowiedzUsuńCzas jest bardzo cenny , czas to pieniądz i dlatego jest tak ważny w naszym życiu :). Często zapominamy o najbliższych odsuwając ich na drugi plan a sami nie wiemy co zrobić ze swoim życiem , żeby żyło się łatwiej lepiej . Czas bardzo szybko mija dlatego trzeba planować go żeby mijał wolniej . Nie można go marnować .Oszczędności w zakresie czasu są możliwe do poczynienia, ale nic nie zrobi się samoczynnie. Należy pracować nad tym, aby straty czasu nie zdarzały się ani w naszym życiu prywatnym, ani zawodowym .
Moimi sposobami na oszczedzanie czasu jest przede wszystkim zorganizowanie ,systematycznosc ,działalność , uporządkowanie i tak dalej :)) Jestem skoncentrowana gdy coś wykonuje , nadrabiam zaległości , które załatwiam w ustalonej przez siebie kolejnośći . Niczego nie dkładam na pozniej , bo to najgorsze co można zrobić . Wykonując czynnosci domowe staram sie zawsze robic dwie lub trzy rzeczy naraz . Na przykład gotując obiad sprzątam , wywieszam pranie , przygotowuje deser . Staram się najpierw załatwiać sprawy najwazniejsze a potem dopiero te mniej ważne, albo te których mi się nie chce robić .Będąc w sklepie kupuje rzeczy które są mi przydatne i których potrzebuje staram się nie patrzec na wystawy i tym podobne . Bardzo ważnym jest dla mnie odkładanie rzeczy na swoje miejsce , pozniej jest mniej sprzątania Mój każdy dzien jest rozplanowany . Najpierw sniadanie , potem czas na poranną toalete, następnie czas wyjazdu do pracy , pózniej powrót z pracy , kolejno czas spędzony z rodziną a na koncu czas dla siebie . Kiedyś nie potrafiłam być zorganizowana , wszystko robiłam z rozmachem , nie planowałam zazwyczaj niczego , byłam chaotyczna . Postanowiłam więc zrobić cos z tym , i wziąśc życie w swoje ręce przecież ono tak szybko mija . Planując każdy dzień jest mi łatwiej .Na początku nie było łatwo , chciałam się szybko poddać jednak nie poddałam się i jestem z siebie dumna :) przygotowując plan na kolejny dzień zawsze na początku biorę pod uwagę rodzine , ponieważ to ona jest najwazniejszą i najcenniejsza . Chociaz zdaje sobie sprawe z tego że nie jest łatwo byc zorganizowanym ale trzeba byc dobrej mysli , myslec pozytywnie a wszytsko się ułoży . Planując stajemy się efektywniejsi , mamy czas na rzeczy o których nawet zapomnielismy . Musimy robić tak żeby tego czasu było coraz więcej a nie coraz mniej . O oszczedzaniu czasu można byłoby pisać i pisac , ale nie to jest najwazniejsze tylko to zeby ułatwiać sobie życie a nie pogarszać . Droga Alinko wiem że wybierzesz wypowiedz któa Ci się najbardziej spodobała jednak mam cichą nadzieję że chociaz zerkniesz na moją wypowiedz , Nagroda byłaby dla mnie czyms waznym poniewaz chyba jeszcze nigdy w zyciu nic nie wygrałam :) pozdrawiam goroca Twoja stała czytelniczka blogu :* izabela167@poczta.onet.pl
Przepraszam zaciął i się laptop i wysłałam wiadomosc kilka razy :(
UsuńHej! Jeśli chodzi o moje sposoby na oszczędzanie czasu to mam ulubione 3 :-)
OdpowiedzUsuńChcę ominąć takiego pewniaka jakim jest notes, dziennik, kalendarzyk itp. bo to podstawa :-) Nic nam bardziej nie zorganizuję życia jak one :D
A pierwszą rzeczą są zakupy internetowe, czy takie spożywcze czy kosmetyczne. Chyba jak większości kobiet godziny na zakupach przeciągaaają się w nieskończoność bynajmniej te drugie ;-) a Internet ma to do siebie, że w nim możemy znaleźć wszystko, szybko i przyjemnie :-)
Następną sprawą jest zrobienie czegoś 2 w 1. Bardzo często zdarza mi się np. jadąc gdzieś autobusem pouczyć się lub przeczytać książkę; ćwicząc mieć maseczkę na twarzy a sprzątając mieszkanie słuchać audiobooków. Przy okazji możemy sobie uprzyjemnić inną czynność ;-)
No i ostatnim sposobem jest "grupowanie" zadań. Mianowicie za jednym zamachem wykonuję kilka zadań. Po to by np. nie wychodzić z domu kilka razy dziennie, za każdym razem po coś innego. Należy zastanowić się czy np. idąc na umówione spotkanie nie można przy okazji odebrać poczty i wynieść śmieci :-)
Serdecznie pozdrawiam ;-)
emila.warzynewska@yahoo.com
Alinko! Sprawy, które zajmują 5 minut realizuję od razu, inne kategoryzuję: oceniam stopień trudności: 1 - 5, w terminarzu oceniam na jaką średnią trudności mogę sobie pozwolić w danym dniu (jak to się ma do powtarzających się spraw np dzien pracujący, trening itp) Sprawdza sie to fantastycznie! Trochę jak w wojsku, dopuszczam małe odchylenie i nagrodę za nieoczekiwanie zwiększoną wydajność. Nie marnuję w ten sposób czasu, a jak mi pozostaje to z czystym sumieniem mogę pofolgować! Uciekam od zawiłej filozofii tego tematu, zawsze sprawdza mi się wersja prosta i streszczona. Dziekuję Ci Alinko! Pozdrawiam ciepło z całego serducha! Natalia nlegan@derkom.pl
OdpowiedzUsuńStaram się swój czas organizować jak najlepiej potrafię, chociaż nie jest to dla mnie łatwym zadaniem. Na pewno można wiele jeszcze w tym aspekcie u mnie poprawić, ale cały czas staram się nad tym pracować. Pomagam sobie jak wiele innych osób poprzez wypisywanie najważniejszych rzeczy na karteczce, aby o nich czasami nie zapomnieć. Nie ukrywam, że wykreślanie czynności wykonanych działa na mnie bardzo budująco i motywująco. Dobrym sposobem jest zrobienie tego co można od razu, w myśl zasady „co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj” ;). Ważniejsze sprawy do załatwienia zapisuję na bieżąco w kalendarzu. Z pewnością wiele czasu zajmują mi czynności związane z depilacją ciała. Mam duże problemy i z wrastającymi włoskami i ze stanami zapalnymi, jak i szybkim odrostem. Urządzenie, które można wygrać w konkursie umożliwiłoby mi zaoszczędzić na prawdę wiele czasu, ale co równie ważne - nerwów z tym związanych. Nadmiar czasu, który bym zyskała przeznaczyłabym dla mojej drugiej połówki, wyszukiwanie ciekawych przepisów kulinarnych i eksperymentowanie w kuchni, na naukę języków obcych, obejrzenie ciekawego filmu lub przeczytanie interesującej książki, na jakiś z moich ulubionych form spędzania aktywnie czasu: rower, rolki, pływanie. Pomysłów znalazłoby się sporo. Myślę, że nie będę miała z tym żadnych kłopotów.
OdpowiedzUsuńpaulanna@poczta.onet.pl
hej:) Ja wszystkie rzeczy do zrobienia zapisuję na kolorowych karteczkach :) Może banał, ale pod koniec dnia bardzo poprawia mi humor jak mogę większość spraw odhaczyć, a jesli uda mi się wszystko zrobić to już w ogóle +10 do samopoczucia. Polecam wszystkim niezorganizowanym i pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuńgabgabkap@gmail.com
hej:) Ja wszystkie rzeczy do zrobienia zapisuję na kolorowych karteczkach :) Może banał, ale pod koniec dnia bardzo poprawia mi humor jak mogę większość spraw odhaczyć, a jesli uda mi się wszystko zrobić to już w ogóle +10 do samopoczucia. Polecam wszystkim niezorganizowanym i pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuńgabgabkap@gmail.com