Temat zaskórników poruszany był na blogu już wiele razy, ale ponieważ pytacie mnie o nie bardzo często, postanowiłam napisać posta, który podsumowuje całość oraz będzie odpowiedzią na takie pytania. Dziś będzie więc o zaskórnikach otwartych i o tym jak można znacznie je zmniejszyć, pozbyć się ich a kiedy jest to trudne:).
Jest też rozwiązanie konkursu Czas na Gładkość, o czym na końcu posta:)
Na samym początku musimy realnie ocenić z jak dużym problemem mamy do czynienia. Nie wszystkie zaskórniki są bowiem sobie równe. Niektóre ulegną o wiele szybciej, inne- tak jak te na nosie zaliczamy do grona niezwykle wręcz 'upartych' i ciężkich do ruszenia.
Od tego jak poważny jest problem najprawdopodobniej będzie zależało nasze postępowanie i metody usuwania zaskórników. Jeśli nie są znaczne i 'reagują' na zmiany w pielęgnacji najprawdopodobniej p paru próbach uda nam sie z nimi uporać. Jeśli jednak są duże, pozostają z nami pomimo różnych diametralnych zmian pielęgnacyjnych, może być o wiele trudniej.
Najważniejsze jest ustalenie MINIMUM które zadziała na nasze zaskórniki.
Z wielu powodów lepiej jest zaczynać od metod delikatnych, zaczynając od eliminacji potencjalnie szkodliwych elementów, skupiając się na lepszym oczyszczaniu aby dopiero potem w razie niepowodzenia sięgnąć po złuszczanie.
W wielu wypadkach, kiedy Wasze zaskórniki są delikatne i w dużej mierze powodowane przez pielęgnacyjne błędy, uda się wyraźnie je zminimalizować przy minimalnej ingerencji w procesy skóry.
Niestety, w wielu wypadkach okaże się też że działania te były zbyt subtelne by pomóc. Zawsze jednak lepiej zaczynać postępować ze skórą jak najdelikatniej.
PODSTAWĄ W WALCE Z ZASKÓRNIKAMI JEST:
minimalizacja czynników które do ich powstawania będą się przyczyniać- wykluczenie komedogennych kosmetyków, czasem zmiana miejsc w jakich używamy określonych preparatów oraz momentu w którym to robimy. Może to być też regulujące działanie które będzie wpływało na zmniejszone przetłuszczanie się skóry.
oczyszczanie- czyli po prostu mycie skóry, które jest podstawą jeśli mamy do czynienia z łagodną postacią zaskórników
złuszczanie- czyli wszelkie działania powodujące mikro złuszczanie naskórka lub nawet te intensywniejsze, kiedy łuszczenie będzie już widoczne. Złuszczanie to podstawa 'pracy' z bardziej problematycznymi zaskórnikami.
System jaki zastosujemy będzie zależał też od tego, w jakim miejscu obecnie się 'znajdujemy'.
Jeśli jesteśmy zielone jeśli chodzi o pielęgnację i nie znamy swojej skóry zaczynamy od najmniejszych zmian i najdelikatniejszych rzeczy ponieważ:
- może okazać się, że zwykłe wyrzucenie pewnego kremu/podkładu i zmiana metody oczyszczania przyniosła poprawę
- może okaże się, że delikatny tonik z kwasem pomógł
Jeśli próbowałyśmy już wielu rzeczy i dobrze znamy swoją skórę, prowadzimy pielęgnację świadomie, od razu możemy przejść do bardziej konkretnych rzeczy.
JEŚLI NASZ PRZYPADEK JEST BARDZO CIĘŻKI, A ZMORĄ SĄ WYJĄTKOWO ODPORNE ZASKÓRNIKI NA NOSIE, BYĆ MOŻE WARTO ZACZĄĆ OD OCZYSZCZANIA MANUALNEGO.
Niestety bywa tak, że zaskórników, szczególnie tych na nosie, bardzo ciężko się pozbyć i nawet mocna artyleria typu Atrederm nie daje im rady.
Wtedy właśnie przydaje się oczyszczanie manualne przeprowadzone przez kosmetyczkę. W tym momencie zaczynamy nowy plan eliminacji zaskórników z czystą skórą i spokojniejszą głową.
Ma to sens przy stosowaniu np mocniejszych kwasów w celu złuszczenia bo wtedy radzimy sobie z problemem trochę jakby na bieżąco:). W ten sposób staramy się 'nie dopuszczać' do zapychania.
Może okazać się, że zaskórniki powrócą w o wiele delikatniejszej wersji i w końcu niemal całkowicie się z nimi rozprawimy, oczywiście dalej stosując złuszczające kuracje. Piszę o kuracjach, ponieważ mocnych kwasów nie możemy stosować bez końca i oczywiście potrzebne będą tutaj liczne przerwy.
OD CZEGO ZACZĄĆ?
Na początek musimy ustalić na ile nasza obecna pielęgnacja ma wpływ na powstawanie zaskórników i na ile same wyświadczmy sobie niedźwiedzią przysługę w tej kwestii.
-Sprawdzamy kremy i podkłady szukając zapychających składników. Mogą pojawić się w podkładach, ale jeśli to one są powodem na pewno szybko same to wychwycicie. W wielu wypadkach dziewczynom pomaga zrezygnowanie z kremu na noc na rzecz np kwasu hialuronowego, toniku czy hydrolatu, oczywiście w wypadku jeśli wcześniej oczyszczały skórę delikatnie i nie obdzierały jej z płaszcza lipidowego.
-Upewniamy się, że dokładnie oczyszczamy naszą skórę. Właśnie takie dokładniejsze oczyszczanie jest powodem zmniejszania się zaskórników kiedy przestawiamy się na mycie olejami czy mieszanką z olejkiem pichtowym (o niej zaraz). Czasem pomaga też intensywniejsze oczyszczanie z elementami złuszczania mechanicznego- stosowanie ściereczki muślinowej lub szczotek do twarzy.
KAŻDY ELEMENT MAJĄCY NAM POMÓC, WŁĄCZAMY DO PIELĘGNACJI KIEDY ZAWIODĄ POPRZEDNIE.
Jeśli jeszcze nie wiemy co na nas działa a co nie, nie powinnyśmy od początku stosować zbyt wielu preparatów. Pokusa rozprawienia się z zaskórnikami od razu jest duża, ale może okazać się że połowa zabiegów była zupełnie nie potrzebna albo, że nie wiemy co dokładnie zadziałało. W takiej sytuacji niczego się nie nauczyłyśmy i być może traktujemy skórę zbyt ostro od początku.
CO WARTO WYPRÓBOWAĆ NA POCZĄTKU? (jeśli to nie krem, podkład i nie braki w oczyszczaniu)
-glinki, najlepiej zielona albo marokańska o której pisałam tutaj (klik). Istnieją przypadki dziewczyn które po stosowaniu glinek (regularnie i przez dłuższy czas) zaobserwowały znaczącą poprawę. Pomocne są też oczyszczające pasty z glinkami (tutaj przykład).
-mydła węglowe, potasowe.
-toniki z kwasem np Pharmaceris z 2% kwasem migdałowym albo Norel z kwasem migdałowym czy któryś z toników do przygotowania (Mazidła-przepisy) (Biochemia Urody-wybór produktów).
TUTAJ ZNAJDZIECIE BARDZO CENNE INFORMACJE O TYM JAK WYBRAĆ TONIK.
Wybór jest duży:).
-ocm czyli dokładne oczyszczanie olejami z użyciem ściereczki z mikrofibry i ciepłej wody, która dodatkowo 'otwiera' pory, pomagając olejom w głębszym oczyszczeniu. Tutaj warto poruszyć kwestię mieszanki z olejkiem pichtowym.
Obecnie jako bazę mieszanki polecam olej konopny, który łagodzi podrażnienia, świąd, jest jednym z lepszych olejów do pielęgnacji skóry tłustej oraz skłonnej do zapychania. Dodajemy do niego około 20% oleju rycynowego i 10% olejku pichtowego- proporcje jednak musicie ustalić dokładniej same bo na różnej skórze sprawdzają się zupełnie różnie. Warto też przygotować dwie wersje- tą bez olejku pichtowego, jeśli reszta skóry jest wrażliwa i np sucha, oraz wersję z olejkiem pichtowym nawet w większym procentowym udziale do np nosa czy brody.
-Partie objęte problemem możemy traktować trochę inaczej niż resztę twarzy- w miejscach w których zaskórniki nie tworzą się oczywiście bez problemu możemy stosować bogatsze kremy, kiedy np brodę, nos czy czoło z zaskórnikami będziemy nawilżać bardziej lekkimi preparatami, oczywiście jeśli przy stosowaniu mocno złuszczających preparatów jest taka potrzeba.
KIEDY DELIKATNE SPOSOBY NIE POMAGAJĄ.
Czas zabrać się za mocniejsze złuszczanie naskórka. Właśnie brak złuszczania skutkuje tak świetnymi rezultatami po przestawieniu się na szczoteczki soniczne np clarisonic, który właśnie skórę regularnie manualnie złuszcza. Dlatego wiele dziewczyn obserwuje wtedy poprawę stanu skóry z zaskórnikami. Często jednak takie złuszczanie bywa zbyt delikatne i z tego samego powodu inne nie widzą żadnych zmian.
Jeśli inne sposoby zawiodły a Wasz problem jest bardzo mocny, najlepszą rzeczą za jaką warto się zabrać jest złuszczanie. Możemy w tym wypadku sięgnąć po kwasy lub retinoidy. Te drugie stosujemy najczęściej we współpracy z dermatologiem, ponieważ te o konkretnym stężeniu dostaniemy tylko na receptę (choć w małych stężeniach są też dostępne w dermokosmetykach).
W tym wypadku znów zaczynamy od delikatniejszych preparatów. Do wyboru mamy :
- Effaclar K i Duo
- Ance Derm, Skinoren
- Pharmaceris T, Sebo - Almond Peel 10%
- Lierac, High Peel, Concentre Effet Nouvelle Peau
- Avene, Cleanance Expert
- SVR, Lysalpha, Active Creme
- IsisPharma, Glyco-A 12% AHA
Proponuję abyście poczytały dokładnie opinie o każdym z nich i na początek wybrały coś delikatnego- Effaclar, Acne Derm by potem ewentualnie zamienić je na mocniejszy Glyco A.
Kiedy żaden z nich nie pomaga czas wybrać się do dermatologa. W tym wypadku jednym z najskuteczniejszych preparatów jaki może zostać nam przepisany jest Atrederm, który może poradzić sobie nawet z zaskórnikami zamkniętymi.
Każdy z tych preparatów, tak samo jak każdy z wymienionych sposobów potrzebuje czasu by zadziałać!
Dlatego efekty możemy zacząć oceniać dopiero po 3 miesiącach, często nawet później. Tutaj naprawdę wiele zależy od Waszej skóry więc ciężko coś przewidywać i nie ma co mierzyć uzyskanych efektów jedną miarą. Każda skóra reaguje też trochę inaczej na kwasy dlatego często kosmetyki opisane przez niektóre dziewczyny jako cud, u innych nie przyniosą rezultatów.
To właśnie bardzo często widzimy w recenzjach na kwc. Niektóre skóry potrzebują po prostu innego bodźca, problemy są różne, ich natężenie również.
JEŚLI WSZYSTKO ZAWIODŁO MOŻEMY SPOSOBY ŁĄCZYĆ.
Jak pewnie same wiecie pojedyncze kosmetyki, nawet te z kwasami są często niewystarczające w przypadku wyraźnych zaskórników. Dlatego właśnie wiele dziewczyn z powodzeniem łączy niektóre z nich, najczęściej łagodniejsze np Effaclar z mocniejszym np Glyco A, stosując ten drugi jako element uzupełniający np dwa razy w tygodniu, lub przez parę dni z przerwą.
Np Effaclar K jest połączeniem retinolu i między innymi kwasu salicylowego. Niektóre dziewczyny łączą również Effaclar K z Duo uzyskując lepsze efekty.
Zależnie od tego jaki krem wybierzemy możemy stosować go na różne sposoby- dotyczy to szczególnie mocniejszych preparatów. W grę wchodzi stosowanie ciągłe ale również kuracje np jesienią i zimą oraz z początkiem wiosny.
Jeśli nie jesteśmy pewne jak zareaguje nasza skóra najlepiej nakładać preparat co drugą noc i obserwować reakcje. W przypadku tych silniejszych na początku wystarczą nawet 2 dni w tygodniu, później obserwując skórę stopniowo zwiększamy intensywność.
Jeśli decydujemy się na mocniejsze złuszczanie musimy pamiętać o nawilżaniu. W trakcie stosowania np kwasów warstwa rogowa naszego naskórka będzie się łuszczyć co czasem może doprowadzić do pozatykania ujść gruczołów łojowych- czyli tak zwanego wysypu:). Jeśli na początku na naszej skórze pojawia się więcej niedoskonałości, może być to właśnie efekt takiego złuszczania.
Ale musimy być też czujne i wyłapać objawy ewentualnego uczulenia- np na salicylany, co też jest dość częste.
Pielęgnacja która pomoże wyeliminować nam ciężkie do usunięcia zaskórniki wymaga doświadczenia i wprawy. Dlatego nawet posiadając wiedzę jaką zdobywamy czytając posty w internecie nie musimy od razu trafić we właściwy system:) Ale warto próbować i uważnie obserwować swoją skórę, aby finalnie móc wyciągnąć wnioski dotyczące tego jak co sprawdza się w naszym wypadku.
Mam nadzieję że ten post jakoś rozjaśni sprawę i odpowie na pytania dotyczące kolejności postępowania i sprawdzania różnych sposobów.
Dajcie znać co przynosi rezultaty w Waszym wypadku- piszcie zarówno o tych małych jak i dużych zmianach:))
Konkurs Czas na Gładkość z Remington Polska wygrywa kasiabu01. Gratulacje Kochana a wszystkim dziewczynom jeszcze raz dzięki za zgłoszenia:)
Buziaki
Ala
Sam kwas huilarynowy ściąga mi cerę, z czym go łączyć jeśli nie z kremem? Z olejkiem?
OdpowiedzUsuńSwojego czasu pomógł mi olejek jojoba, ale ostatnio nie działa, być może to wina kremu. Olej + kwas hiularynowy nawilży mi skórę?
Kochana ściąga bo zasycha, ale nie on jest winien ewentualnemu uczuciu suchości ale raczej oczyszczanie jakie stosujesz przed (bo rozumiem że nakładasz go po myciu?:). Jeśli wymieszasz go z olejkiem uczucia ściągnięcia już nie będzie, polecam pestki malin, konopny ale jeśli zależy Ci na nawilżeniu lepiej będzie spróbować tego: http://www.alinarose.pl/2015/06/sekret-idealnego-nawilzenia-twarzy.html albo ekstraktu nawilżającego z zsk.
UsuńSam kwas hialuronowy wyciąga wode z naskórka dlatego nie powinno sie go stosować solo tylko łączyć z kremem lub olejkiem
UsuńDokładnie, przez naturalne procesy zachodzące w przyrodzie nasza skóra chce wyrównać stężenia wody w komórkach i kwasu na powierzchni skóry, jeśli zmniejszymy stężenie kwasu poprzez dodanie do niego olejku lub kremu nie naruszymy naszych skór twarzy ;)
UsuńAle obszerny post! :) Super! Ja zaczęłam ostatnio walkę z zaskórnikami (głównie zamkniętymi) poprzez zrobienie pasty ze zmielonych płatków owsianych połączonych z olejkiem babydream, pichtowym i rycynowym;) Planuję teraz dodać trochę zmielonych migdałów żeby zmniejszyć ilość babydreamu;)
OdpowiedzUsuńMoże to idiotyczne pytanie, ale czym się różnią zaskórniki otwarte od zamkniętych? Które z nich to wągry?
OdpowiedzUsuńWągry to te otwarte, czarne kropeczki:)
UsuńObecnie stosuję Skinoren, ale poprawy nie widzę. Kiedyś dermatolog przepisał mi Glyco A i nie wydaje mi się, żeby działał, aczkolwiek nie pamiętam, bo to ładnych perę lat temu było. Raz przypisano mi dość mocną maść złuszczającą i faktycznie eliminowała zaskórniki. Zrobiła też z mojej twarzy pustynię, a ja dorobiłam się ranek przez zdrapywanie suchych skórek z mojej wrażliwej cery :( Ciężko z tym walczyć :D Spróbowałabym raz jeszcze Glyco A.
OdpowiedzUsuńPomocny post, daje nadzieję, że może w końcu znajdzie się sposób:)
Oj właśnie tak może się dziać jeśli nie nawilżamy skóry dostatecznie- czasem można też eksperymentować z częstotliwością, wiele takich mocnych rzeczy trzeba 'wyczuć':)
UsuńGlinki zluszczanie i delikatne kwasy pomogly mi uporać się z zaskornikami ale teraz pojawil sie nowy problem. Zaczely pojawiac sie male dziurki w twarzy ktore widac szczególnie pod słońce. Jakieś pomysły jak temu zapobiec, czym może być spowodowane?
OdpowiedzUsuńMasz rozszerzone pory, Twój organizm produkuje za dużo sebum. Możliwe że poprzez złuszczanie i kwasy Twoja cera stała się sucha, dlatego się przetłuszcza próbując to zmienić. Nawilżaj ją ale uważaj na zapychające kremy ponieważ mogą nasilić rozszerzanie porów.
UsuńJesteś prawdziwą skarbnicą wiedzy :) Dzięki za porady!!
OdpowiedzUsuńMi Effaclar Duo pomógł na zaskórniki zamknięte- całkowicie je wyeliminował. Za to z otwartymi ciągle walczę :( Pomaga mi trochę maseczka z sody i pasty do zębów, ostatnio zaczęłam przecierać nos olejkiem pichtowym w mieszance
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł/ tekst :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam spory problem z zaskórnikami i robiłam tak: robiłam parówkę z kremem, następnie zaskórniki otwarte (te małe czarne kropeczki) wyciskałam a te zamknięte (pod skóra) lekko nakłuwałam igłą i wyciskałam, potem na to nakładałam glinkę, krem itp.
Bardzo mi pomogło to o czym piszesz czyli kuracja kwasami (byłam u kosmetyczki) co prawda najpierw był wyrzut ale później miałam super cerę.
Teraz staram sie często myć żelem twarz, tonizować, kremować lekkimi kremami, robić peelingi regularnie i... nie mam większego problemu z zaskórnikami :)
bardzo przydatny post ;)
OdpowiedzUsuńHej Alinko!
OdpowiedzUsuńMam pytanie - nie orientujesz sie moze gdzie moge kupic ekstrat z kozieradki, czerwonej koniczyny i dzikiego pochrzynu? Potrzebuje to dodac do kremu . Szukałam w google ale jest tylko olej z nasion kozieradki.
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź
Kochana ja w płynnej formie nigdzie się z tym nie spotkałam:(
UsuńW sklepach z półproduktami: ekstrakt z czerwonej koniczyny dostaniesz na mazidłach i beautyever, z dzikiego pochrzynu na zrobsobiekrem. Jedynie z kozieradki nie znalazłam :/
Usuńwe wtorek byłam u dermatologa - mam przepisany isotrexin i antybiotyk { tetra... coś tam }. Czy jest możliwe że po antybiotyku skóra się oczyszcza i jest więcej niedoskonałości? Ciekawe,czy pomoże :( Glinki rzeczywiście są dobre, polecam wszystkim!
OdpowiedzUsuńtetracyklina pewnie- lepiej było by poczekać z nią do końca września, bo lato to kiepski moment na nią;/ stosowana w lecie może nasilać powstawanie stanów zapalnych, przebarwień, niedoskonałości dlatego teraz musisz pamiętać o bardz mocnym i stabilnym filtrze:)
UsuńIzotrexin i tetracykline uzywalam. U mnie to nic nie dawalo. Skinoren tez nic. Epiduo mi troszeczke pomagalo. Do czasu kiedy cera sie nie przyzwyczaila. Pozniej w ruch poszedl atrederm ten mocniejszy. Potem atrederm z epiduo. Niezle efekty ale takie leczenie bym musiala prowadzić latami. U mnie kwasy byly ok, ale nie na wszystkie pryszcze. Miesiac twmu skonczylam kuracje izotekiem. Cera jest super, nie do poznania. Skutki uboczne miapam tylko w czasie brania leku. Teraz mam wielka nadzieje ze ten lek nie wplynie w przyszłości na sprawy kobiece, zdrowie splodzonych dzieci.
Usuńmi na zaskórniki pomogło mycie twarzy olejami, część całkiem zniknęła, a część jest mniej widoczna
OdpowiedzUsuńPrzydatna "ściąga" :D, na szczęście nie mam z tym ogromnych problemów, ale post pomógł na mniejsze, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńHej! 'Sprawdzamy kremy i podkłady szukając zapychających składników' - czy masz jakiś post na ten temat? Bardzo mnie ten temat interesuje ;) mam trudną buzię i zastanawiam się czego powinnam unikać w składach.
OdpowiedzUsuńMi pomogla glinka i soda (ta ktora mamy w kuchni) :) troche poszorowania twarzy soda, pozniej glinka i po pewnym czasie zlikwidowalam je calkowicie :)
OdpowiedzUsuńGlinka jest super, ale po sodzie miałam niestety niesamowite podrażnienia. A szkoda bo słyszałam o tym sposobie wiele dobrego :(
UsuńAla a to nie jest stare zdjecie? wydaje mi sie ze teraz troszke inaczej sie malujesz:)
OdpowiedzUsuńtak do tego był nawet tutorial:D
UsuńTutorial był na YouTube czy na blogu? Nie mogę go znaleźć, a bardzo mi się podoba :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńdokładnie tutaj:)) http://www.alinarose.pl/2012/02/wreszcie-moge-wam-pokazac-nowy-makijaz.html
UsuńDziękuję :)
UsuńHej Alu pod ostatnim postem zwrocilam sie do Ciebie o pomoc. Chodzi o nie wtapianie podkladu w twarz. Wklejam link, oczywiscie zdjecie nie oddaje tego co jest na prawde ale cos tam widac. Wspomne jeszcze ze kiedys mialam mocny tradzik teraz juz az takiej tragedii nie ma oprocz 'kaszki' ale przebarwienia zostaly dlatego uzywam mocno kryjacych podkladow. Probowalam podkladu z AM ale dla mnie krycie jest za slabe a moj problem wcale nie wygladal lepiej ;/ Na zdjeciu widac jakby skora byla bardzo przsesuszona ale jest mieszana zadne kremy nawilzajace nie dawaly rady :/ Bylam 3 razy na mikrodermabrazji i tez efektow nie ma :/ Co jeszcze moge zrobic? :(
OdpowiedzUsuńhttp://s5.ifotos.pl/img/WP2015071_waaqwnr.jpg
Kochana nie ma szans żeby podkład wtopił się w skórę na tym etapie- to nie wina techniki, produktu ale stanu skóry. Nie wiem jak to wygląda pod podkładem ale za łuszczenie może odpowiadać łzs- wtedy pomoże http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=39558 a jeśli nie spróbowałabym może właśnie z tym effaclarem.
UsuńTutaj do złuszczenia mechanicznego jest jeszcze naprawdę dużo, delikatnie możesz spróbować ze ściereczką muślinową ale to dop jak zobaczysz czy wyżej wymienione rzeczy coś dadzą. dodatkowo koniecznie: http://www.biochemiaurody.com/sklep/peelenzymaticEKO.html a do nawilżania w ramach dodatku to:http://www.alinarose.pl/2015/06/sekret-idealnego-nawilzenia-twarzy.html - da radę wierz mi:)
Ponieważmasz przebarwienia lepszy od effaclaru może pod tym względem okazać się acne derm ale na razie możesz spróbować z tym pierwszym- czyli złuszczanie, kojenie z kremium i jeśli jeszcze będziesz potrzebowała nawilżanie nawilżanie fitomedem jako dodatkiem do czegoś- toniku czy kremu, to już wyczujesz. Nie wiadomo na ile to się generalnie sprawdzi, ale na razie wydaje się najrozsądniejszym wyjściem. Z tym że to raczej trochę zajmie- doraźnie peeling eznymatyczny z bu:)
Okej Alinko dziękuję za pomoc. Bede próbować i mam nadzieję ze cos pomoże :)
UsuńMuszę przesłać ten wpis kuzynce;]
OdpowiedzUsuńJa rok temu zaczęłam myć twarz mydłem- dove waniliowym- świetnie się u mnie sprawdziło, zniknęły wągry i problemy z suchą cerą. Prosty sposób, a zadziałał cuda.
OdpowiedzUsuńAlu!
OdpowiedzUsuńCzy masz może jakiś pomysł jak zapobiegać powstawaniu prosaków w okolicach oczu? Jak wiadomo kwasy, peelingi i inne złuszczające kosmetyki nie wchodzą w tym przypadku w grę.
Serdecznie pozdrawiam:)
Moim porom pomogła glinka, delikatne kremy, regularne złuszczanie i zmiana podkładu na mineralny. Niestety mam trochę problem z równowagą pomiędzy złuszczaniem a nawilżaniem, przez co często mam suche skórki, albo nadmiernie przetłuszcza mi się skóra. Kupiłam ostatnio aloes z Avebio, który polecałaś. Na początku byłam troszkę pełna obaw, bo gdy przecierałam nim skórę trochę mnie piekło, ale po tygodniu to ustąpiło, a wypryski zaczęły goić się szybciej.
OdpowiedzUsuńChciałabym wybrać się na manualne oczyszczanie twarzy, w internecie widziałam pozytywne skutki tego zabiegu. Chciałabym ułatwić pracę Acnedermowi, bo ostatnio jakoś nie mógł dać sobie rady.
Pozdrawiam :*
Alinko, czy to jest żyworódka z tej firmy, z której używałaś zasypkę? http://sklep.uzdrowisko-rabka.pl/zyworodka-w-plynie-115ml.html
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio w Jasminie i bardzo kusiło, ale zdecydowałam się na aloes z Avebio :)
tak to ta, sama muszę wypróbować dzięki za cynk!!
UsuńJa sama wielu metod próbowałam, a pomogła mi taka czarna maseczka z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie przekopiować moje pytanie,bo zależy mi na odpowiedzi :) Alu, poszukuję produktu do ust, który będzie wyglądał jak u dziewczyny na zdjęciu w tym artykule: http://www.elle.pl/uroda/artykul/strobing-makeup-nowa-wersja-konturowania-twarzy Pomożesz? :)
OdpowiedzUsuńKochana na którym bo jest parę:) wyślij bezpośredni link:))
UsuńMi pomogly kwasy ogolem rzecz biorac i zmiana schematu pielegnacji, choc nie jest ona stricte ukierunkowana na pozbycie sie tych czarnych kropeczek :) niemniej i tak jest ich o wiele mniej.
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam:
- serum Bielendy z migdalem i laktobionem
- maseczke z sody oczyszczonej z kapka soku z cytryny - rewelacja na zaskorniki, jesli tylko nie podraznia :) z cytryna, wedlug mnie, dziala lagodniej niz sama soda.
A jesli chodzi o schemat, to pomoglo mi po prostu:
- oczyszczanie skory czesciej, ale lagodniej (rano miod, wieczorem Sylveco zel +micel, dwa razy w tygodniu peeling enzymatyczny), - codzienne zluszczanie i regulowanie skory (wlasnie produkty z kwasami)
- no i odpowiednie nawilzanie (raczej impulsywne, wtedy kiedy widze i czuje, ze go brak).
No i unikam produktow ze skladnikami ktore moga sie przyczynic do zwiekszonego zapychania, nie wklepuje w twarz grubych warstw kosmetykow ktore maja na niej pozostac (za wyjatkiem filtra), wybieram lekkie formuly.
Pozdrawiam, M. :)
Ja mam bardzo mało zaskórników i są wręcz niewidoczne, ale i tak chciałabym się ich pozbyć całkowicie ;/
OdpowiedzUsuńOd jutra maluję tylko oczy! :) u mnie chyba wlasnie podkład jest głownym "zapychaczem"
OdpowiedzUsuńa jakiego używasz? polecam minerałki:)
UsuńCzesc Alinko :) mam cere sucha naczynkowa i mamproblem z łuszczaca sie skora na policzkach ,w okolicach nosa i oczu, do demakijazu uzywam ściereczmi glow. Krem nawilzajacy make me bio gardwn rose i tonik avebio aloesowy. Czy powinnam zmienuc cos przy demakijazu czy pielegnacji ? Moglabys mi poradzic cos bylabym wdzieczna za plan pielegnacji porannej i wieczornej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana musisz napisać więcej- czy Twoja skóra jest na pewno sucha? Masz może rozszerzone pory, zaskórniki, czy odczuwasz mocne ściągnięcie po demakijażu i myciu?
UsuńNa policzkach sucha, nawet w kierunku odwodnionej poniewaz jak naloze podklad to wyglada jakbym miala "maske" "poparzone" policzki. Na czole normalna ale zaskorniki sa. Co do sciagniecia skory to nawet po naturalnych mydlach twarz jest sciagnieta po myciu. Przez naczynka po myciu jest czerwona. Minimalne rozszerzone pory na nosie.
UsuńAlinko, a co myślisz o tym: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=72525 jako alternatywie dla Glyco-A? Jest dużo tańszy, bo można dostać już za około 30zł, a jest go więcej.
OdpowiedzUsuńJa mam okropne zaskórniki zamknięte, które w ogóle nie chcą wyjść. Teraz stosuję tonik z BU aha/bha 10%, po tym super power mezo serum bielendy z kwasami. I teraz zamowiłam ten właśnie produkt, chcę go używać po serum, ale pewnie będzie problem z nawilżeniem, więc może jakoś 2 razy w tygodniu. Rano tonik bielendy z tej samej serii co serum oraz krem nawilżający. Moja skóra nie jest jakoś bardzo wrażliwa na kwasy. Myślisz, że takie połączenie może być dobre, czy to już przesada?
Pozdrawiam :)
Kochana myślę że jest sens próbować, dwa razy w tygodniu może być ok, zobaczysz po pierwszym razie ale na początek rozłóż to na np poniedziałek i piątek:D
UsuńBrakuje mi w artykule informacji o tym, ze nie powinno stosować sie kwasu glikolowego oraz kwasów Aha przy cerze naczynkowej. Mogą popękać naczynka.
OdpowiedzUsuńNo proszę...
UsuńUżywałam serum z 12% glikolem bardzo długo, na szczęście nic się nie stało.
W sumie nie mam zbyt dużych zaskórników, więc radzę sobie przy pomocy maseczki z glinką i peelingu używanych naprzemiennie. Unikam tez zapychających kosmetyków, ale to trochę walka z wiatrakami, prawie każdy kosmetyk ma w sobie coś zapychającego.
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post :) u mnie stan cery się poprawił odkąd myję twarz płynem do higieny intymnej i smaruję ją na noc olejem rycynowym. dodatkowo stosuję też tonik ogórkowy rano i wieczorem. raz w tygodniu robię sobie maseczkę z siemienia lnianego , po niej skóra jest matowa i gładka w dotyku :) zrezygnowałam z maści typu benzacne, acne derm - niestety u mnie pogarszało to kondycje skóry.
OdpowiedzUsuńPłyn do higieny intymnej jest genialny do mycia twarzy, chyba nic nie jest w stanie go pobić. Nie wysusza, nie podrażnia. Polecam :)
UsuńPrzez wakacje daję odpocząć mojej skórze;)
OdpowiedzUsuńPiekny makijaż Alinko :) Ja pomimo,że codziennie wieczorem nakładam na twarz preparaty zluszczajace to i tak z zaskornikami na nosie radzę sobie tylko manualnie..nic ich nie rusza,nie próbowałam jeszcze atredermu,ale moja skóra coś źle znosiła ostatnio locacid więc atre tym bardziej jej zaszkodzi :(
OdpowiedzUsuńKupiłam na początku roku serum z bu z kwasem salicylowym i zaskórniki zaczęły się zmniejszać. Niedługo później dołożyłam tonik z kwasem mlekowym i salicylowym i to było najlepsze co mogłam zrobić. Moje pytanie, co robić, gdy skóra jest już gładka, zaskórników brak, czy przerwać stosowanie kwasów, ograniczyć, czy zastąpić czymś innym?
OdpowiedzUsuńJa proponuję używać dalej, ale w mniejszej ilości. Zaskorników pozbyłam się po pół roku stosowania acnedermu, zrobiłam miesięczną przerwę i stosowałam dalej co drugi dzień. Po pewnym czasie stwierdziłam, że skoro nie mam to nie muszę na razie używać, co doprowadziło do tego, że miałam na nosie dużo więcej niż wcześniej i to takich ogromnych :/
UsuńOd 2 lat próbowałam się pozbyć grudek na brodzie. Nie działało nic - peelingi, kwasy, oczyszczanie mechaniczne, nic. 2 tygodnie temu kupiłam papkę Jadwiga i nakładałam ją na noc, jeśli tylko w dzień byłam w domu to też. Redukcja 90%, polecam Wam bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńDziewczyny mam do sprzedania ADTREDERM 0,05 %, raz użyty, kilka dni temu otwarty.
OdpowiedzUsuńOdezwij się do mnie na finallywoken@wp.pl :)
UsuńWitaj Alino post bardzo fajny i przydatny. Mam pytanie odnosnie przebarwien na twarzy czy moglabys napisac w jaki sposob mozna sie ich pozbyc lub jakie profesjonalne metody dzialaja na przebarwienia .Dziękuję
OdpowiedzUsuńMi OCM pomogło w walce z zaskórnikami :) I nie tylko zresztą :D Uwielbiam tę metodę!
OdpowiedzUsuńAlinko, czy będzie też taki post o zaskórnikach zamkniętych?
OdpowiedzUsuńMam je w sumie tylko na brodzie, doraźnie pomaga im maseczka z sody, ale chciałabym je wyeliminować całkowicie...
Tez bym bardzo prosila! To naprawde moja zmora.. nie da sie pozbyc tego paskudztwa
UsuńAlinko mam pytanie, gdybym chciała sobie zrobić tonik na bazie oleju i kw. salicylowego powiedzmy 2-5% to czy muszę stosować przy tym bardzo wysokie filtry? Jest to małe stężenie więc chyba słońce nie zrobiłoby mi wielkiego kuku? A może zamiast zostawiać taki olejek na twarzy lepiej zrobić osobny i stosować do ocm tylko w rejonach gdzie mam zaskórniki (broda). Jak myślisz? Nie chcę się smarować wysokimi filtrami. W lecie, zawszę robię kompletny detox i nie używam na twarz nic oprócz olejku z kiełków pszenicy (zresztą wszystko inne, podkład, bb, puder spływa mi z twarzy błyskawicznie więc po prostu oprócz maskary i szminki nie używam nic).
OdpowiedzUsuńCześć Alinarose!
OdpowiedzUsuńZaintrygowalas mnie swoim postem o naturalnej sumplemenacji, m.in. właśnie sok z natki pietruszki na porost włosów wywołał na mnie ogromne wrażenie i ciekawość.
Niestety, soku nie będę mogła przyrządzać z powodu braku odpowiedniego sprzętu.
Czy zamiast soku, wcierka również zdalaby egzamin? Przygotowałam kilka(naście) listków natki, pokroilam z grubsza, wrzuciłam do słoika i zalałam około 300ml wrzątku. Odstawiłam do ostygnięcia i przelalam do opakowania po czarnej rzepie, codziennie polewajac sobie tym skalp i wykonując masaż.
Czy wrzątkiem nie "zabiłam" dobroczynnych właściwości natki? Sprawdzi się jako wcierka?
Z góry dziękuję za odpowiedz :)
Jaki cudowny pomocny post!! <3 niech Bóg Ci to wynagrodzi :)
OdpowiedzUsuńJa decyduję się na Izotek, bo nie mogę patrzeć na swoją twarz w lustrze, gdy nie jestem umalowana (naprawdę, dosłownie). Mogłabym spróbować Atredermu i (trzeciego już) antybiotyku doustnego, ale czy jest sens? Leczę problemy hormonalne, od roku stosuję retinoidy zewnętrzne, kwasy jeszcze dłużej, jestem po 2 kuracjach antybiotykowych. Niestety ostatnio skóra wróciła do stanu sprzed jakiegokolwiek leczenia. Tak jakby uodporniła się na każdy bodziec, np. nałożyłam Zorac 3 wieczory z rzędu i 0 jakiegokolwiek złuszczania, podrażnienia...
OdpowiedzUsuńa jeśli mogę wiedzieć - w jakim wieku jesteś? na czym dokładnie polega Twój problem? zaskórniki czy może ropne krosty? też się zastanawiam nad izotekiem - tzn mam czas do namysłu do następnej wizyty u dermatologa... i nie wiem co zrobić :(
UsuńJa też bardzo długo się leczyłam i wydałam mnóstwo kasy na leki i kwasy. Odkryłam że stres ma ogromny wpływ u mnie i zadbanie o jakość życia przyniosła ogromny skutek. Druga sprawa, że żaden dermatolog (wcale nie tani, prywatni i w jakichś niesamowicie wyposażonych nowoczesnych gabinetach w dużym mieście) niw wykluczył żadnych czynników poglebiajacych problem tak jak Alinka to powyżej zrobiła. Żaden nie zapytał nawet, jakiego podkładu używam, nie zalecił porządnego oczyszczania na co dzień. Porażka. Na szczęście u mnie zmiana nawyków i ograniczrnie stresu dużo dały.
UsuńAha i jeszcze polecam gorąco oczyszczenie skóry poprzez picie drożdży. Na początku miałam wysyp, ale po wielu tygodniach skóra nie do poznania. Olej z pestek malin zamiast kremy też bardzo oczyścił u mnie skórę.
UsuńDo Anonimka z 15:01-mam 20 lat, trądzik od 10. Borykam się z wągrami, małymi białymi krostkami, dużymi ropnymi wykwitami, wulkanami siedzącymi pod skórą, stanem zapalnym praktycznie całej twarzy, dość hojnym świeceniem się, wielkimi brunatnofioletowymi przebarwieniami i bliznami.
UsuńNiestety, mimo leczenia PCOS, niedoczynności i hiperprolaktynemii (i nie mówię o krótkotrwałym braniu leków, nie...) tak naprawdę nie ma różnicy w wyglądzie skóry. Podczas kuracji Tetralysalem było pięknie, zostałam tylko z niewielką ilością wągrów i wszystkimi przebarwieniami, ale buzia była gładziutka. Niestety, 2 dnia po odstawieniu 40% problemu wróciło, potem z dnia na dzień było gorzej... Dermatolog zaproponowała Azycynę, której działanie było zerowe... :( Jedynym wyjściem, jakie u siebie widzę, jest Izotek, bo wypróbowałam już wszystko inne (oprócz wymienionych sposobów - zabiegi u kosmetyczki, zmiana diety, picie ziół...). Moja pani doktor już dawno mi go proponowała, ale nie godziłam się, bo bałam się, że pogorszy on moją inną chorobę. Jednak teraz jestem tak zdesperowana, że decyduję się podjąć próbę.
Anonimowy z 15:22 - zmiana nawyków? W ciągu 10 lat nastąpiła niezliczoną ilość razy. Redukcja stresu? Po prostu niemożliwa. I proszę nie wmawiać mi, że możliwa. Życie układa mi się tak i tak i niestety w moim przypadku (plus w związku z moją osobowością) unikanie stresu jest dosłownie niewykonalne. Niemniej fajnie, że Tobie pomogły takie 2 sprawy.
Wiem, że stres jest nieunikniony i na wiele czynników nie mamy wpływu. W moim wypadku niestety dopiero regularne wizyty u psychologa podniosły jakość życia i na dłuższą metę dały też coś w kwestii cery i ogólnego wyglądu zewnętrznego. Czasami psychika ma ogromny wpływ na nasz wygląd. Ale zdaję sobie sprawę, że nie zawsze, a nawet jeśli, to nie każdy chce się decydować na takie kroki. Mi pomogło, jak widać sprawa jest bardzo złożona niestety.
UsuńWierzę też na słowo, że podjęłaś wiele wysiłków i nie pomogło. Mam nadzieję, że Izotek pomoże, powodzenia!! Też go brałam i w moim wypadku kuracja była trochę nieprzyjemna, ale znośna.
Powiem tak, bez wchodzenia w szczegóły: nie chodzę do psychologa, tylko "o szczebel wyżej" - leczę się u psychiatry. I niestety mimo terapii i przyjmowania leków sytuacja kolorowa nie jest; raz jest lepiej, raz gorzej, ale częściej niestety gorzej. :( Według mnie psychika może mieć wpływ na nasz wygląd, ale problemy z nią mają większy wpływ na nasze postrzeganie owego wyglądu...
UsuńBardzo się cieszę, że Tobie się udało i jesteś zadowolona!!! Gratuluję. :*
Pokładam dużą nadzieję w izotretynoinie, nie ukrywam, gdyż w moim przypadku naprawdę pozostało praktycznie tylko to...
Możesz napisać coś więcej o swojej przygodzie z Izo? :)
Anonimku to ja napiszę że nie jesteś jedyną osobą której terapia pomogła również i w tym względzie, faktycznie często to ma ogromne znaczenie i znam mnóstwo osób które cudownie zmieniają się po paru latach wizyt u psychologa (a razem z nimi całe ciało!). Więc masz rację, chodzić warto-
UsuńAlessa moja znajoma chodziła właśnie do psychiatry ale ten doradził jej równoczesną terapię u psychologa i sama twierdzi że właśnie to bardziej jej pomogło wiec może to też jest jakaś opcja;)
Trzymam kciuki by się udało- niecały rok temu moja przyjaciółka rozpoczęła kurację izotekiem z myślą o ślubie- teraz jej skóra wygląda naprawdę świetnie i razem trzymamy kciuki by już tak zostało.
Jednak trzeba liczyć się z tym że jeśli trądzik wynika z problemów hormonalnych istnieje prawdopodobieństwo że po jakimś czasie problem powróci. Z tego względu terapie antybiotykami często wypadają słabo;/ Jak wygląda problem z hormonami u Ciebie?
Hej, Alinko, milo, ze dołączyłaś do dyskusji. ;) To świetnie, że Twojej przyjaciółce pomogła terapia Izo; mam nadzieję, że nawrotu nie będzie. Choć wiem, że w niektórych przypadkach po określonej przerwie należy przyjmowanie tych tabletek powtórzyć.
UsuńJeśli chodzi o problemy hormonalne - mam PCOS, niedoczynność i hiperprolaktynemię. Tą ostatnią leczę rok (ale zbijać PRL będę musiała non stop, póki będę brała antydepresanty - to na 90% one odpowiadają za jej podwyższone wyniki), resztę dużo dłużej. Niestety, mimo różnych terapii (i lekarzy) poprawa w kwestii trądziku nie następuje. Wyniki owszem, powolutku ulegają poprawie (mówiąc powolutku mam na myśli naprawdę ślimacze tempo ;)), jednak nie ma odzwierciedlenia w skórze. Włosy, owszem - przestały strasznie wypadać, odkąd wdrożyłam leczenie tarczycy. Jednak ku mojej rozpaczy trądzik jest i zamiast ustępować, mam wrażenie, że wręcz rośnie w siłę... :(
Jest to bardzo przykra dla mnie sytuacja; wiem, że niektórym może wydawać się, że to błahostka, że przesadzam, itd.. Jednak nie potrafię zaakceptować wyglądu mojej buzi bez podkładu; pewnie również dlatego, że gdy wychodziłam z domu bez makeupu nieraz usłyszałam za plecami komentarze typu "Boze, czemu ona nie zrobi czegoś z tą swoją twarzą?". I mimo mojej świadomości, że te słowa wypowiadali jacyś niepoważni, głupi, okrutni ludzie, nie umiem o nich zapomnieć i się nimi nie przejmować.
Trądzik to według mnie choroba powodująca 30% problemu ze skórą, a 70% z psychiką.
Przepraszam, że się rozpisałam. :)
Alessa, moja przygoda z izo: brałam przez kilka miesięcy i bardzo ograniczało to produkcję łoju, co było w sumie najbardziej dotkliwym skutkiem ubocznym. Bardzo sucha skóra.Ponadto wysychanie wszelkich śluzowek, zakraplałam oczy i smarowałam wszystko non stop, lacznie z dziurkami w nosie :p i żelem w miejscach intymnych. Trzeba się oczywiście zapoznać dokładnie z możliwymi skutkami ubocznymi i z nimi liczyć.
UsuńA co do Twego podsumowania charakteru tej choroby - święta prawda: producent podaje, że skutkiem ubocznym może być też depresja, ale jak to powiedziała moja dermatolog "depresji to można dostać od tego, że ma się pryszcze". I koło się zamyka.
A daleko idące skutki leczenua to w moim przypadku niestety nawroty, ale to zawsze w okresach gorszych psychicznie - kto wie, może bez tego zadziałałoby na dłuższą metę? Uważam, że spróbować warto, bo mimo skutków ubocznych pomogło najbardziej ze wszystkich leków, antybiotyków doustnych, zewnętrznych, kwasów, laserów, lamp i co tylko. Mam nadzieję, że Tobie się uda i znajdziesz sposób na tą cholerę!! :)
Jeszcze jedna uwaga do Alinki: dziekuję, myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak terapia mogłaby wpłynąć na ich chleb powszedni i że skóra odzwierciedla jakieś wewnętrzne problemy :(
UsuńSłyszałam o tej suchości warg, oczu i nosa, jednak nikt mi nie wspomniał, że ten problem obejmuje także tę strefę... Dziękuję za informacje. :)
UsuńDokładnie, koło się zamyka. Walczę z depresją 3 rok, raz jest lepiej, raz gorzej, ale niestety stan mojej skóry wciąż wpływa negatywnie na mój nastrój. Choroba oczywiście nie jest związana jedynie z trądzikiem, o nie... Choć czasem marzę, żeby to była tylko taka "deprecha odtrądzikowa"... ;) Dlatego też długo opierałam się Izo, moja dermatolog od razu chciała mnie nim leczyć (oczywiście we współpracy i pod kontrolą prowadzącego mnie psychiatry), jednak bałam się (i wciąż się obawiam, nie ukrywam, jednak mam świadomość, że dałam już szansę praktycznie wszystkiemu) pogłębienia depresji i towarzyszących jej "gratisów"...
Ja też mam nadzieję, że w końcu się uda i będę mogła cieszyć się gładką buzią! :)
Co do ostatniej uwagi - niestety depresja, zaburzenia lękowe, samobójstwo, terapia, szukanie pomocy psychiatry/psychologa to w Polsce wciąż w większości temat taboo, temat, o którym ludzie wstydzą się mówić, sprawy często bagatelizowane, uznawane za hipochondrię, udawanie, przesadzanie, próby zwrócenia uwagi... Zauważam taki brak świadomości społeczeństwa nt. chorób psychicznych, zaburzeń zachowania itd.. O tym się szepcze, wytyka palcami, uznaje za dziwactwa, szaleństwa... A z bólem paluszka leci się do ortopedy od razu... Ah, nie będę się rozpisywać. Dużo by mówić.
Depresja nie musi się pogłębić od izo, ale leczenie pod kontrolą psychiatry i czujność to chyba całkiem bezpieczne rozwiązanie. Ja wówczas jeszcze nie chodziłam na terapię i nawet ciężko mi teraz powiedzieć, czy izo jakoś wpłynął pod tym kątem. Generalnie czułam się wtedy beznadziejnie ;) Ale uważam, że dwukierunkowe działania, tak jak u Ciebie, to świetna sprawa mająca szanse na powodzenie.
UsuńTeż już się nie będę rozpisywać, ale zaściankowe podejście do pracy psychologów i psychiatrów w Polsce to jakaś porażka. Jednak coraz więcej ludzi rozumie to coraz lepiej, a skorzystać warto. Jak już Alinka wspomniała, bardzo polecam psychoterapię przez jakiś czas, człowiek uczy się świadomie i długofalowo dbać o swój komfort osobisty. Nastroje miewam do dziś różne, ale absolutnie bez porównania.
Trzymam kciuki za Ciebie!
Tu anonimek z 20.07 - godz 15:01...
Usuńmój problem polega na gigantycznej liczbie zaskórników... są i otwarte i zamkniętę... i to te drugie spędzają mi sen z powiek. Mam ich dosyć... Dermatolog do którego się zgłosiłam z tym problemem w dosłownie 5 min postawiła diagnoze i stwierdziła że jest jeden lek który mi pomoże - oczywiście Izotek. nie mówiła nic o badaniach, ze skutków ubocznych wymieniła tylko suchość ust... bardzo zachwalała ten lek ogólnie. Mam wrażenie że jakbym nie powiedziała że się chcę zastanowić to wyszłabym z gabinetu z receptami, bo widać przepisuje Izotek jak cukierki...
Nadal się zastanawiam co zrobić, czy iść na całość i na nast wizycie poprosić jednak o recepte. A czemu się zastanawiam? bo mój problem trwa jakieś 2-3 lata dopiero, wcześniej miałam gładziutką buzie. Mam 24 lata i może niedługo czas będzie pomyśleć o dziecku... poza tym czuje że nie zabrałam się za walkę z trądzikiem tak jak powinnam, nadal po macoszemu się z nim obchodzę bo z tych wszystkim metod jakie wypisała Alinka wypróbowałam a raczej próbuje od dwóch miesięcy Skinoren - poza tym wszystkie inne kwasy, maseczki, leki na recepte itp przede mną. Poza tym myślę czasem że może mój trądzik jest związany z innymi moimi organami - bo np mam nieregularne miesiączki oraz problemy z jelitami (nieregularne wypróżnienia itp) - dlatego może na początek spróbuje wyregulować te dwie rzeczy, bo one mogą być podstawą moich krost...
Co jeszcze mnie zatrzymuje przed przyjęciem tego leku? - moja praca... a bo pracuje w publicznym miejscu, mam ciągły kontakt z ludźmi, muszę wyglądać nienagannie - dlatego nie wyobrażam sobie siedzieć w pracy podczas wysypu czy wylinki :(
poza tym rozumiem Twoją depresje... ja też czasem mam dosyć jak patrze w lustro, nie chce mi się nic robić, mam nieuzasadnione nerwy i wgl... a wszystkiemu winne są te paskudne krosty...
mega długi komentarz, przepraszam dziewczyny... mam nadzieję że doczytacie do końca :)
pozdrawiam!
Anonimku z 19:55, jeśli będziesz chciała dalej korzystać z leczenia u dermatologa, to może rozejrzyj za innym? No i za lekarzem, który się ustosunkuje do Twoich pozostałych problemów zdrowotnych.
UsuńIzotek to mocny lek, jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś, poczytaj o skutkach ubocznych. Zwykle występuje tylko suchość skóry i śluzowek, ale w razie co trzeba wiedzieć, czego się spodziewać.
Mi Izotek pomógł. Próbowałam wszystkiego. Miałam nawet takie wielkie krosty osadzone głęboko pod skóra, nawet wycisnąć się nie dało. Pare tygodni przed rozpoczęciem kuracji zmarł mój Tata. Ja byłam w bardzo złym stanie psychicznym, sama podejrzewałam depresje. Lek skończyłam brać na początku czerwca i jest lepiej. Trzeba się pilnować i inni z otoczenia też muszą Cię pilnować.
UsuńKiedyś cera mi się świeciła na kilometr. Zdjęcie z fleszem a ja flesz odbijam jak lustro. Używałam bibułek matujących a ja 10 min później się świece. Ja miałam bardzo suchą skórę w czasie brania leku. Jakieś 2 tyg i skórę miałam typu normalnego. I usta miałam ogromny problem. Żadna pomadka, żaden krem nie pomagał. Kuracja po prostu musiała się skończyć. Jak bym musiała wybierać to bym drugi raz zdecydowała się na kuracje. Oby problem nie powrócił. U mnie to nie były problemy hormonalne. Moja Mama z 10-15 lat temu leczyła się Curacne. Mój brat ma jeszcze gorszą cere niż ja kiedyś. U nas to chyba genetyka
Przemyślcie dobrze, poczytajcie. I jak Izotek to oczywiście trzeba się zabezpieczać przed ciążą.
Ja teraz na okres wakacyjny postawiłam na lekki żel z kwasami (migdał + mlekowy po 5%), żeby nie dopuścić do nowych zaskórników, ale jak tylko przyjdzie jesień to mam zamiar podnieść trochę stężenie kwasów i włączyć peelingi. Jak już się zrobi konkretnie buro to wtedy się chyba chwycę za olejek z LHA. :)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny,
OdpowiedzUsuńA jak foreo luna radzi sobie z zaskórnikami otwartymi? Bo zastanawiam się nad kupnem. Ciekawe, czy poradziłaby sobie z wągrami na nosie?
Pozdrowienia!
Takich mocnych, dużych i głębokich nie ruszy, ale bardziej powierzchowne owszem :)
UsuńDziękuję za odpowiedź. Wnioskuję, że jesteś zadowolona i polecasz mimo ceny?:)
UsuńZ takimi płytkimi radzi sobie bez problemu i ogranicza powstawanie nowych.
UsuńMam lunę mini i polecam :) Ale dla lepszego efektu warto dorzucić kwasy. Przy okazji dodatkowy plus luny taki że nie ma luszczenia przy codziennym używaniu kwasów nawet w dość wysokim stężeniu. Nie wiem jakby to po peelingu kwasowym wyglądało ale tak na co dzień nic się nie łuszczy :)
hej Alinko :) mam pytanie niezwiązane z tematem, a mianowicie chodzi o paletkę cieni ;) zastanawiam się nad zoeva naturally yours i cocoa blend. Którą bardziej byś polecała? Dodam, że mam 2 paletki z MUR iconic 2 i 3 :)
OdpowiedzUsuńKochana a jaki masz kolor oczu i jak się malujesz?
Usuńoczy mam niebieskie, a maluje się różnie. czasem mocno podkreślam oko, czasem tylko leciutko. wszysyko zależy od dnia :)
UsuńHej Dziewczyny ;)
OdpowiedzUsuńdlaczego zawsze działamy miejscowo?? przecież skóra to też organ naszego ciała, więc jej wygląd zeży od tego co jemy i pijemy. ja dla przykładu zauważyłam, że jeśli piję kawę to po kilku dniach moje zaskórniki zaczynają rosnąć w siłę. to samo mam po czekoladzie... codzienne spożywanie czekolady robi z mojej twarzy ruinę. trzeba też pamiętać o tym czym skórę karmimy od środka ;)
niesforna_duszyczko masz rację a dzieje się tak ponieważ dieta bogata w węglowodany proste może przekładać się na wzmożoną produkcję androgenów- to jeśli chodzi o czekoladę:) nie wiem jak jest z kawą ale może chodzić o nabiał:)
UsuńHej Alinko!'
OdpowiedzUsuńSuche ekstrakty w proszku moge dodac do kremów?
Pozdrawiam
Powinnam wrócić do glinek, ciągle o nich zapominam.
OdpowiedzUsuńa co z zaskórnikami zamkniętymi? mam ich mnóstwo na twarzy :(
OdpowiedzUsuńi chcę jeszczę sięgnąć po poradę: w jednej z drogerii internetowych jest promocja na szampon pszeniczno- owsiany sylveco + odżywka wygładzająca za niewiele ponad 20zł. czy opłaca się taka inwestycja? czytałam opinie o tym szamponie i są one średnie, dlatego pytam Ciebie kochana :) buziaki!
Bardzo przydatny dla wszystkich kobiet artykuł :)
OdpowiedzUsuńOj z całej sterty specyfików jakie stosowalam tylko atrederm poradził sobie z zaskórnikami. Po pierwszej serii przez jakieś 2-3 tygodnie nie miałam żadnego. Nawet te stare zaschniete- wszystko zeszło. Niestety po kuracji wszystko wróciło, a sam atrederm tez narobił troche problemów. Więc już wole te moje wagry na brodzie niż chować się przed światem bo "właśnie linieje". Wiec nie wyobrażam sobie stosować atredermu itp caly czas, bo dla skory to katorga ale raz na rok, taka oczyszczajaca kuracja jak najbardziej polecam :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, zrzucanie skórki bywa bardzo uciążliwe, podziwiam dziewczyny które stosują takie rzeczy bardzo długo!
UsuńA jakiś sposób na potówki? Nigdy nie miałam problemów z "krostkami", jednak ostatnio (około 3 miesięcy temu) wysypało mi czoło i nieco policzki. Pomyślałam, że skórze przydałoby się oczyszczenie, więc udałam się do kosmetyczki.Ta, oceniła, iż są to potówki i powinnam je smarować płynnym pudrem. Tak też zrobiłam, jednak nie znikają :( Zgodnie z instrukcją na opakowaniu, używałam tego pudru kilka dni, nie wiem, może powinnam dłużej, ale nie chciałam przedobrzyć...
OdpowiedzUsuńJakieś rady? Byłabym wdzięczna :)
Kochana sudocrem jest na to całkiem ok, cicalfate, ale na pewnym etapie można już złuszczać je peelingami enzymatycznymi:)
UsuńHej Alinko, mam pytanie do postu który był już jakiś czas temu ale mam nadzieję że odpowiesz, bardzo mi zależy. Chodzi mi o książkę Państwa Wilków "2xME". Także ja kupiłam przeczytałam ale potrzebuję porady. Czy osoba która jak do tej pory nigdy nie przeliczala posiłku na kalorie poradzi sobie z przeliczaniem? Czy faktycznie można wyjść.z tej diety bez efektu jojo? Bo to mnie przeraża. Czy sama stosowalas te dietę? Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńKochana nie ma co zastanawiać się czy sobie poradzić tylko zacząć ważyć i liczyć;) http://www.tabele-kalorii.pl/ tu masz kalkulator w którym bez problemu to robisz:)
Usuńco do efektu jojo- jeśli dojdziesz do upragnionej wagi po prostu nie zmieniasz bilansu na dodatki tylko trzymasz na tym poziomie jaki potrzebujesz czyli jesteś za zero i nie masz jak przytyć;)
fajna jest też darmowa apka Fitatu. Bez problemu policzyć kcal ale też makroskładniki. Polecam spróbować, można planować posilki, zapisywać wstecz co się zjadło. Zachowujesz historię tego co jadłaś do analizy.
UsuńDzięki kochane :-*
UsuńCześć Alino, jestem stałą czytelniczką Twojego bloga, zwłaszcza porad makijażowych. Jesteś moim makijażowym guru. W ostatnich miesiącach bardzo wiele się nauczyłam, jednak czuję, że jeszcze wiele mi brakuje, aby osiągnąć ten idealny makijaż.
OdpowiedzUsuńJestem zimną (?). bardzo jasną blondynką. Moim głównym kompleksem jest wysokie czoło i bardzo duży obszar powieki (brzmi to dość śmiesznie, wiem xD), z którym nie potrafię sobie dać rady przy makijażu. Moje oczy są wręcz wyłupiaste i nie potrafię ich "schować" głębiej. Za każdym razem, gdy używam mocniejszych cieni mam wrażenie, że jestem "przemalowana". Taka sama sytuacja z używaniem czarnej kredki/eyelinera - kreska, która na początku wydaje się czarna, za parę minut robi się z niej dziwna szara obwódka. :v
Chciałabym również zacząć używać bronzera, żeby wyszczuplić twarz, zmienić jej kontury, ale mimo, że pisałaś o tym parę razy na blogu, to nadal nie wiem jak się za to zabrać. Chyba nie potrafię rozpoznać dokładnie swojego typu twarzy i nie wiem, w których miejscach go nanieść.
Dołączam zdjęcia z jednym z typowych makijaży, zrobionym za pomocą paletki Sleek Au Naturel, której używam. Zdjęcia bez makijażu niestety nie posiadam, dodam tylko, że moje oczy bez niego są jeszcze dziwniejsze, te powieki są po prostu zbyt duże i ciężko mi je ogarnąć.
https://lh3.googleusercontent.com/-qIiggPpH1-8/Va0_DGDa1gI/AAAAAAAAKL8/B1pKtt8WURw/s512-Ic42/212.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-RkahoDeMJMA/Va0_DfVQA_I/AAAAAAAAKL4/jo1obaAMykA/s512-Ic42/304.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-JxhHoSQCoko/Va0_DYGQC_I/AAAAAAAAKMA/EVc5DWDCtro/s512-Ic42/379.JPG
Byłabym wdzięczna za kilka porad, jak wykonać mocniejszy makijaż, żeby nie zrobić z siebie karykatury. :c Albo po prostu za jakąkolwiek poradę, co zrobić, by było lepiej. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam mocniutko :*
PS Zauważyłam, że ostatnio bardzo poprawiłaś się pod względem zdjęć. Były bardzo dobre, ale teraz to już chyba nie może być lepiej, zawsze są idealnie skomponowane, strój, kolorystka, nie mogę się od nich oderwać! :3
Kochana dziękuję bardzo:)) Z oczami sprawa ma się następująco- są piękne i naprawdę stanowią ogromny atut!! To jak teraz je podkreślasz, przyciemniając zew kącik, delikatnie wypukłość powieki podkreśla- spróbuj dla odmiany przyciemnić całą powiekę ruchomą (i skończ przy załamaniu) ale nie całkiem ciemnym cieniem, tylko czymś o parę tonów ciemniejszym niż skóra. Kąciki lekko opadają, więc jest sens odrobinkę je przyciemnić, ale to cieniowanie musi wychodzić w górę, pilnuj żeby nie łączyło się za bardzo z dolną powieką schodząc w dół. Dolną powiekę też możesz podkreślać na całej długości jasnym brązem. Co do kreski- ponieważ masz dość dużo miejsca możesz ją rozmywać, używać brązu, będzie wyglądała naturalniej.
UsuńZbliżyłabym brwi, co optycznie wyszczupli lekko koniec nosa, bo chyba za bardzo sie rozchodzą teraz:D Co do konturowania zaraz pokaże Ci na zdjęciu:)
Ok trochę pomazałam ale to tak żebyś mniej więcej wiedziała;D Na czerwono i różowo masz zaznaczone gdzie aplikujesz bronzer, zielony to róż:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/549a6c7920cec680.html
Usuńojej, dziękuję za szybka odpowiedź i cenne rady, zastosuje sie do nich :)
UsuńCzy te sposoby zadziałają przy zaskórnikach zamnietych?
OdpowiedzUsuńKwasy jak najbardziej, ale to też indywidualna kwestia- jednym pomagają innym nie:)
UsuńJa miałam zaskorniki zamkniete bylam 5 razy na mikrodembarazji oczyszczaniu i rezultaty są zostało jeszcze parę na czole niespodzianek ale mysle że silnymi lekami nie potrzeba. Zwalcze pielegnacją które polecilaś ! Dziekuje Ci ;) jeszcze chciałam was zapytac jest jakas apteka gdzie mozna kupić leki bez recepty? tak jak Atrederm
OdpowiedzUsuńJa się wągrów pozbyłam w dużej już części minimalistyczną pielęgnacją, a zaskórników już sporą część przez taką pielęgnację również bo skóra zaczęła to wypychać. Jednak do tego użyłam olejku z drzewka herbacianego, który już całkiem to wypchnął (broda była czerwona, okropnie to wyglądało) i jak się zagoiło po paru dniach wszystko to tak nie ma tego co było. Generalnie pomiędzy ustami a podbródkiem pod tymi zaskórnikami była ciecz i jak coś wyskoczyło to totalnie nie chciało się goić - a olejek to wypchnął na wierzch tak że ta ciecz wyszła i dopiero wtedy zaczęło to znikać, okropność.
OdpowiedzUsuńpróbowałam ocm z olejem lnianym, rycynowym, tamanu i pichtowym, ale zaczęły mi wyskakiwać małe krostki
OdpowiedzUsuńmoże to nie dla mnie, nie wiem, spróbowac jeszcze raz?..
Alinko! Dziekuje Ci za tego bloga, dzieki Tobie pokochalam pharmaceris! Koniec z zaskornikami!!!Penelopa
OdpowiedzUsuńja najpierw używałam Eucerin - Dermo Purrifyer , Physiogel Cleanser do mycia twarzy i niestety efekty marne. Później brałam antybiotyk Tetralysal - efekty cudowne! na chwilę... przestałam brać, minęły dwa tygodnie, wszystko powróciło ze zdwojoną siłą... teraz smaruję się kremem niszcz pryszcz na dzień i na noc i na prawdę chwalę.... nic mi takiego efektu nie dało. Polecam go wszystkim, którzy staczają ciągłą walke ze swoją cerą . U mnie jak narazie zdaje egzamin.
OdpowiedzUsuńJest taka łopatka ,malutka z dziurką, która łatwo usuwa zaskórniki, wągry z miejsc trudno dostępnych. Ok. 40 lat temu miałam ją z zestawu kosmetycznego, a obecnie spotkałam taką w TKMaxx. Rewelacyjna. Przydatna również do oczyszczenia pleców męskich. polecam.
OdpowiedzUsuńZaczynam być świadoma moich braków w pielęgnacji skóry. Moja skóra nie jest problematyczna (poza naczynkami i suchością), ale w tym roku kończę 30stkę i zauważam pierwsze mocniejsze zmarszczki... Aktualnie stosuję krem make me bio pomarańczowy, do tego krem pod oczy też od nich. Traz zamówiłam (po tym artykule) zestaw tonik mleczny AHA 8%. Czy polecasz Alino jakiś inny, silniejszy krem na zmarszczki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam propozycje. Jako ze duzo piszesz o makijazu i duzo zdjec jest zamieszczanych fajnie by bylo przy zdjeciu napisac co zostalo uzyte. Powyzej podoba mi sie cien i szminka. Daj znac jak pamietasz czym sie malowalas. Ulla
OdpowiedzUsuńMam propozycje. Jako ze duzo piszesz o makijazu i duzo zdjec jest zamieszczanych fajnie by bylo przy zdjeciu napisac co zostalo uzyte. Powyzej podoba mi sie cien i szminka. Daj znac jak pamietasz czym sie malowalas. Ulla
OdpowiedzUsuńHej :) Mam pytanie, od bardzo dawna borykam się z problemem jakim są zaskórniki otwarte i zamknięte, mam je wszędzie; na czole, skroniach, brodzie, nosie. Preparaty od dermatologa średnio pomagają, wizyta u kosmetyczki na mechanicznym wyciskaniu też nie bardzo, chociaż może to kwestia wykoananią(z mojej wizyty zadowolona nie jestem, a koleżanka była u innej kosmetyczki i widac było efekt ;) )Pzrechodząc do mojego pytania to chciałam zapytać czy dobrym wyborem jest zakupienie toniuku AHA/BHA i kremu anty-trądzikowego AZELO/BHA ? Czy to juz za dużo ? i jeszcze jedno :P na jakie skladniki w podkładach powinnam zwracać uwagę aby nie zapychały mi skóry ? :) Proszę o radę
OdpowiedzUsuńJa walczę z tym od liceum...
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post! U mnie pomogło ocm i soda oczyszczona. Peeling z sody ładnie wygładzał i zwężał pory, ale największą różnice zauważyłam przy oleju a zwłaszcza gdy delikatnie wmasowywałam go w skórę. Pory były oczyszczone. Teraz zakupiłam clarisonic, który jest fajną pomocą w pielęgnacji ale na pewno nie jest super niezbędny. Próbuję też toniu kwasowego, ale nie ciężko wysnuć mi jakieś wnioski. Nigdy nie stosowałam retinoidów, mam już prawie 30-dyszki więc na zimę zafunduję sobie małe torturki.
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńNiedawno trafiłam na Twój blog i jestem pod wrażeniem ilości wiedzy jaką tu przekazujesz. Postanowiłam wgłębić się w posty i poszukać coś dla siebie :) Ale mam kilka wątpliwości, i byłabym super wdzięczna gdybyś mi pomogła je rozwiać! Od dość dawna mam problem z cerą. Zaskórniki są praktycznie na całej buzi, czoło, nos, broda, policzki, w konsekwencji mam też trądzik, zwłaszcza na czole i żuchwie, a nawet szyi. Wyeliminowałam zły podkład i krem, który bardzo zapychał pory. Ale to nie jest wystarczające, bo pozostaje jeszcze dogłębne oczyszczenie skóry. Dodatkowym problemem jest to, że mam cerę bardzo suchą i delikatną. Po całym dniu w makijażu pojawia się warstwa tłuszczu. Czytam o wszystkich metodach oczyszczania, które opisujesz, ale nie wiem do końca, co z czym łączyć. Zakładając punkt wyjścia, czyli twarz w pełnym makijażu po całym dniu pracy, jaki sposób zmywania makijażu polecasz? Popieram wszelkie naturalne mieszanki :) Potem, jak zmyję z siebie kosmetyki, to użyć mydła (np. Aleppo) i po tym OCM, czy tylko wybrać jedno albo drugie? W którym momencie zabrać się do złuszczania naskórka np. szczoteczką? Oraz czy po złuszczeniu warto nakładać maseczki z glinki, które opisujesz, czy pozostawić cerę bez dalszych zabiegów? W którym momencie użyć wybranego toniku?
To chyba wszystko! Będę wdzięczna za pomoc :) buziaki
Alinko, zamierzam kupić Effaclar Duo ale czytałam że może wysuszać, stąd moje pytanie czego używać żeby ochronić skórę i ją nawilżyć w duecie z tym kosmetykiem? Nie znam się na kremach, od dawna używam na przemian tylko różnych kremów Ziaji. Ostatnio głośno jest o firmie Mixa, słyszę (czytam :D) dużo pochlebnych opinii np. o tym kremie http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,102018,hyalurogel-krem-intensywnie-nawilzajacy-skora-wrazliwa-normalna-i-odwodniona.html
OdpowiedzUsuńCo o nim myślisz, nada się? Jeśli nie to co polecisz? Chcę wreszcie porządnie zabrać się na walkę z moimi zaskórnikami i póki co zdecydowałam się na żel do mycia Sylveco rumiankowy, ale przede mną jeszcze wybór toniku i kremu (chociaż raczej zdecyduję się na ten Effaclar. Co mi doradzisz? Jestem w kropce ponieważ kompletnie nie "siedzę" w kosmetykach i nie wiem od czego zacząć. Pozdrawiam!
Czy po OCM skoro mamy na twarzy lekki film oleju, bo jednak chyba on całkowicie się nie zmywa z twarzy , to czy taka warstwa oleju może wpływać negatywnie na wchłanianie się innych kosmetyków ? Po myciu wypadałoby, jak skóra jeszcze jest wilgotna nałożyć chociaż jakiś krem nawilżający.
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie po 2 latach to nieaktualne lub też Ty zmieniłaś sposoby i rady oczyszczania, ale ja mam jedną. Jeśli nie działa oczyszczania zwykle, albo nawet mocniejsze to problem jest w środku zacznijcie jeść zdrowo, bez syfu. Warzywa (tony warzyw), owoce, mięta, pokrzywa, czystek, kasze, ryż, etc .Gwarantuję poprawę cery na 1000%
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że najlepszym sposobem na zaskórniki jest delikatne złuszczanie ;) To mój sprawdzony sposób, który pozwolił mi pozbyć się tych czarnych kropek raz na zawsze, a jestem osobą, która przetestowała masę różnych sposobów od robienia parówek i rozszerzania porów do różnych masek z węglem. I wiecie co mi pomogło tak na dłuższą metę? Jedynie acnederm - czyli krem z kwasem azelainowym, który bardzo dobrze działa na te okropne zaskórniki. W dodatku nie podrażnia buzi więc same plusy
OdpowiedzUsuń