Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trądzik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trądzik. Pokaż wszystkie posty
12 stycznia 2023
Dlaczego moja przyjaciółka może jeść wszystko i nie ma trądziku...?
przezAlina Rose
5 października 2012
Piękne włosy i skóra, sok z pokrzywy i olej lniany.
przezAlina Rose
Wiem że wiele z Was pije pokrzywę z myślą o włosach, chciałam więc zaproponować Wam ciekawą alternatywę dla pokrzywy w torebkach:)
Będzie więc troszkę o tym co możemy pić aby nasze włosy i skóra były w o wiele lepszej kondycji, aby było ciekawiej do soku z pokrzywy dodałam jeszcze olej lniany, który również może być ogromnym sprzymierzeńcem w walce o piękną skórę. Działają cuda, gwarantuje:)
Na początek o soku z pokrzywy....
Jakiś czas temu postanowiłam przerzucić się z pokrzywy w torebkach na sok z pokrzywy. Obecnie piję ten z firmy Eko Medica. Kupiłam go za około 30zł w eko sklepie na Zamenhofa w Krakowie, ale można dostać je też w sieci czy sklepach zielarskich. Mój sok ma 500ml więc cena jest całkiem ok.
Sok z pokrzywy daje też fajne efekty w pielęgnacji skóry trądzikowej, może służyć również do płukania włosów z łupieżem, lub tych przetłuszczających się. Wcześniej tylko piłam mój sok z pokrzywy, ale zamierzam użyć go również na skórę głowy aby wzmocnić cebulki. Taki sok może być o wiele fajniejszy nić pokrzywa w torebkach i dawać lepsze rezultaty.
To co nas interesuje to oczywiście wpływ pokrzywy na włosy, skórę i paznokcie. Myślę że te z Was które już długo ją stosują będą mogły wypowiedzieć się na ten temat:) Ja jestem bardzo zadowolona, mój sok już się kończy i zamierzam zrobić przerwę. Pokrzywa to dla włosów prawdziwe wybawienie. Jeśli chciałyście zacząć pić sok z natki pietruszki ale nie macie sokowirówki wybierzcie sok z pokrzywy. Niestety nie jest zbyt smaczny ale kieliszek dziennie można wypić:)
Działa cuda na wypadanie włosów spowodowane niedoborami!
Pokrzywa zawiera:
· wapń, fosfor, żelazo, siarkę, potas, potas, jod, sód
· witaminy: A, K, B2, C
· związki aminowe, garbnikowe, kwas pantotenowy, kwas organiczny (mrówkowy, glikolowy, glicerolowy), olejki eteryczne, sole mineralne, chlorofil, serotoninę, histaminę, flawonoidy, fitosterole, karotenoidy.
· wapń, fosfor, żelazo, siarkę, potas, potas, jod, sód
· witaminy: A, K, B2, C
· związki aminowe, garbnikowe, kwas pantotenowy, kwas organiczny (mrówkowy, glikolowy, glicerolowy), olejki eteryczne, sole mineralne, chlorofil, serotoninę, histaminę, flawonoidy, fitosterole, karotenoidy.
Teraz troszkę o drugim bohaterze- oleju lnianym.
Jeśli miałabym polecać Wam olej do picia, byłby to właśnie olej lniany. Jest prawdziwą kopalnią Omega-3 i Omega- 6 czyli nienasyconych kwasów tłuszczowych, które genialnie wpływają na stan całego organizmu. Olej lniany regeneruje skórę i ma działanie przeciwzapalne,normalizuje prace gruczołów, może pomóc w przypadku trądziku, suchej skóry, wiele osób ze skórą atopową również stosuje go ze świetnym skutkiem.
Z jego pomocą sama poradziłam sobie z suchą skórą. Jeśli macie skórę tłustą odpowiedni procent kwasu alfa-linolenowego
gwarantuje właściwą płynność łoju i jego równomierne
rozprowadzanie na skórze.. Nie dochodzi wówczas do powstawiania zaskórników:)
Obecnie piję olej lniany Linolia kupiony za 12 zł w tym samym sklepie co pokrzywa. Olej lniany powinien być przechowywany w lodówce więc kupujcie taki który się tam znajduje:) Powinien być to olej tłoczony na zimno i nieoczyszczony.
Więcej o oleju możecie poczytać chociażby tu, klik.
Jeśli chorujecie, często się przeziębiacie, macie problemy z odpornością pokrzywa i olej lniany na pewno Wam pomogą:)
Podsumowując:
Bardzo, ale to bardzo polecam każdej dziewczynie! Sok z pokrzywy i olej lniany potrafią działać cuda i zdecydowanie warto sie nimi zainteresować. Dajcie znać czy już pijecie, czy dopiero zaczynacie:)
Buziaki
Alina
17 września 2012
Pielęgnacja skóry, czego używam i co robię.
przezAlina Rose
Dawno nie było nic o pielęgnacji skóry:) Tymczasem mój pielęgnacyjny plan troszkę się zmienił, a właściwie uprościł i pomyślałam że Wam o nim opowiem. Dalej skupiam się głównie na dbaniu o skórę od środka, dzięki czemu mogłam z czystym sumieniem zrezygnować z masy kosmetyków.
Od dawna tak luźno nie podchodziłam do poszczególnych kroków pielęgnacji i muszę powiedzieć że to świetne uczucie:) Widzę że to co robię nie ma tak wielkiego wpływu na stan mojej skóry jak to co jem i jak się czuję. Jeśli chodzi o pielęgnację staram się przede wszytskim sprawiać sobie przyjemność zapachami kosmetyków których używam czy traktować ją raczej jak przyjemny rytuał.
Niżej możecie zobaczyć czego obecnie używam. Wiele tego nie ma i jakaś część jest zjadliwa:>
Rano:
Poranek to moment dnia w którym moja skóra zdecydowanie wygląda najlepiej więc staram sie to wykorzystać i niczym dodatkowo jej nie irytować. Najczęściej sięgam po spray lub tonik i przecieram lekko buzię z pomocą wacika.
Toniki których używam to Tonik z olejkiem różamym Dr Beta i Płyn Lawendowy z Fitomwedu.
Wcześniej używałam hydrolatów, wody z kwiatu pomarańczy lub zielonej herbaty.
Poziom nawilżenia jaki zapewniają mi toniki w zupełności wystarczy mojej skórze więc odpuszczam sobie wszelkie kremy:) Szczerze mówiąc to i tak nic nie dawały.
W ciągu dnia:
Najczęściej sięgam po coś odświeżającego i poprawiającego trwałość makijażu. Moim ukochanym kosmetykiem jest Beauty Elixir z Caudalie, i choć teraz zastępuję go którymś z toników z dodatkiem olejku miętowego, to co jakiś czas do niego wracam.
On również był na tyle nawilżający że nie czułam potrzeby korzystania z kremu, choć na zimę pewnie sięgnę po masełka i zrezygnuję z tego psikania w ciągu dnia.
Dodanie kropli naturalnego, miętowego olejku eterycznego do toniku w sprayu da nam podobny efekt.
Piszę o olejku ponieważ dodawanie go do wszelkich psikadełek jest świetnym sposobem na to aby się rano szybciej obudzić i odświeżyć buzię w ciągu dnia. Dodany do psikadeł na włosy odświeży ich zapach, 'zapalony' w kominku genialnie pobudza.
To już moje trzecie opakowanie i mogę powiedzieć że nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji, choć nie jest klasycznym produktem do tego przeznaczonym.
Wieczorem:
Wieczorem oczywiście stawiam na oczyszczanie. Zwykle wykonuję demakijaż przy pomocy oleju makadamia, oliwy z oliwek lub oleju z pestek winogron.
Sięgam również po OCM, na zmianę z mydłem Aleppo 25%. Tutaj naprawdę nie ma reguły i używam tego co akurat mam pod ręką.
Jestem wielką fanką oczyszczania twarzy miodem. Wcześniej miałam okazje używać miodu manuka, jednak na dłuższą metę okazał się zbyt drogi. Obecnie używam zwykłego miodu, który nakładam na wilgotną buzię po demakijażu i trzymam około 15 minut jako maseczkę, aby później spłukać lekko masując buzię. To doskonały nawilżacz i peeling w jednym!
Jeśli akurat czuję potrzebę mocniejszego złuszczania mieszam miód z solą i olejem makadamia lub oliwą.
Oczywiście często sięgam po domowe maseczki i bardziej skomplikowane sposoby pielęgnacji ale o nich możecie poczytać niżej:
Na usta:
Są dwa kosmetyki do ust, które uwielbiam. To Blistex Lip Relief Cream i wazelina biała z Ziaji. Używam ich cały dzień i naprawdę zapomniałam o spierzchniętych ustach, a miałam z nimi problem bo ciągle je oblizuje:)
Na noc:
Czasem sięgam po krem lub masło, choć ostatnio to rzadkość. Bardzo lubiłam kremy z Alterry, masło shea, a ostatnio udało mi się upolować ciekawostkę.... Krem Żmijowy.
Krem Żmijowy a na opakowaniu kobra:) Zawiera wyciąg z żywokostu, rozmarynu, kamfory i... jadu żmiji. Uwielbiam takie dziwne kremy i choć nie pałam miłością do węży musiałam go wypróbować....Póki co sprawdza się bardzo fajnie, przypomina kremy glicerynowe i zapach kamfory bardzo mi odpowiada.
A propos węży... nie wiem jak Wy ale dla mnie to jedyne zwierzęta których sie naprawdę boje. Wszelkie robaki, tarantule, myszy nie robią na mnie wrażenia, ale węże tak. Kiedy byłam mała potrafiłam uciekać przed papierowym wężem zabawką i tak już zostało. Ostatnio dzięki uprzejmości przyjaciela miałam okazję sie przemóc i zwalczyć swój strach:)
Uparłam sie że wezmę węża na ręce i choć przez pierwsze 15 minut drapałam się pod sufit, to w końcu sie przemogłam! Jestem z tego strasznie dumna bo wcześniej kiedy widziałam węża w terrarium uciekałam na kilometr... Niżej wąż w moich rękach...brr:)
Wy też macie jakieś zwierzęta których sie tak boicie?:)
I jeszcze jedno:) Ostatnio postanowiłam że moje zapomniane loki muszą przejść reaktywacje. Tyle było pięknych dziewczyn z lokami na blogu że im pozazdrościłam haha:)) Jestem już po paru próbach i różnie to wychodzi ale generalnie udało mi sie odkryć sposób na to aby bezboleśnie wrócić do włosów kręconych:)
Jutro pewnie pokaże Wam zdjęcia przed i po razem z kosmetykami których użyłam.
Kochane piszcie jak wygląda Wasza pielęgnacja i jaki macie typ skóry.
Chętnie poczytam o Waszych ulubieńcach do pielęgnacji których akurat w tym momencie używacie!
Jeśli macie jakieś pytania piszcie:)
Buziaki
Alina
16 kwietnia 2012
Plan pięknej skóry: Podsumowanie + nowa pielęgnacja skóry...
przezAlina Rose
Czas na podsumowanie planu pięknej skóry! Minęło więcej niż 3 miesiące ale wiele rzeczy udało się osiągnąć właśnie w zamierzonym czasie.
Co się zmieniło?
Przede wszystkim skóra- ale nie tylko! Zacznijmy jednak od zmian wewnętrznych aby nie wprowadzać zamętu w poście:)
Jeśli nie wiecie o co chodzi zobaczcie poprzednie posty:
Na początek możecie zobaczyć filmik:)
Skóra nie jest już sucha i odwodniona. Nie muszę używać kremu zaraz po przebudzeniu czy po demakijażu.
Po mniej więcej trzech miesiącach skóra zaczęła zmieniać się w normalną- mogłam potraktować kremy jako niekonieczny dodatek.
Niedoskonałości zniknęły. Całkowicie! Od około 3 miesięcy na mojej buzi nie pojawiła się prawie żadna niespodzianka! Raz zdarzyła się jedna- wcześniej raz na dwa-trzy tygodnie wyskakiwał na mojej twarzy pojedynczy pryszcz typu wredny wulkan. Teraz zupełnie o nich zapomniałam a choć nie miałam bardzo intensywnego trądziku dawały mi w kość- przede wszystkim ze względu na długi czas zaleczania:)
Niżej możecie zobaczyć zdjęcia mojej skóry przed i po....Pierwsze zdjęcia to zdecydowanie najgorszy okres tuż przed rozpoczęciem planu. Przeglądając je na komputerze sama zdziwiłam sie że kiedyś w ten sposób wyglądała moja skóra! Z czasem po prostu zapomniałam o niedoskonałościach i jestem zaskoczona tak pozytywnymi efektami!
Niżej skóra po upływie trzech niecałych trzech miesięcy.
I stan na teraz:)
Co jeszcze sie zmieniło?
Cellulit wyraźnie się zmniejszył! Tak, tak- miałam cellulit choć jestem bardzo szczupła- kiedyś połykałam mnóstwo frytek i słodkich bułeczek więc miał duże możliwości rozwoju:) Nie liczyłam na jego zmniejszenie i prawdę mówiąc zauważyłam poprawę dopiero niedawno przez przypadek- szykowałam się do rozpoznania stanu moich ud i wymyślenia ewentualnego planu zniszczenia nierówności kiedy zauważyłam że jest o wiele lepiej.
Włosy zagęściły się, rosną o wiele szybciej i nie wypadają prawie w ogóle. To zasługa soku z natki pietruszki i jabłka o którym Wam już pisałam. Bardzo cieszę się z nowych baby hair:)
Zaczęłam trochę z grubej rury ponieważ byłam ciekawa czy w ogóle zobaczę efekty zmiany diety. Rozpoczęłam tydzień detoksu eliminując z diety większość produktów przetworzonych i zastąpiłam je owocowymi i warzywnymi przekąskami. Obiady zostały bez większych zmian- po paru dniach zaczęły nękać mnie objawy detoksu o których pisałam tutaj. Moja cera zaczęła się oczyszczać , pojawiło się wiele niedoskonałości które zniknęły po dwóch tygodniach- od tego momentu moja cera jest praktycznie w 100% czysta.
Wyżej mandarynki z drzewka w moim domu:)
Później wróciłam do normalnej diety, ale zaczęłam dodawać coraz więcej warzyw i owoców do mojej diety i powoli eliminować nie zbyt zdrowe przegryzki. Starałam się zjadać jak najwięcej rzeczy z których mój organizm mógłby wyciągnąć wodę. Picie wody nie przynosi tak dobrych rezultatów jak jej zjadanie ponieważ woda np. w owocach jest ustrukturyzowana i może szybciej przedostać się do komórek:)
- Zastąpiłam cukier syropem z agawy.
- Zaczęłam masowo podjadać kiełki, które są naprawdę przepyszne!
- Zamieniłam zwykłe mleko na mleko orkiszowe lub ryżowe.
- Zaczęłam gotować warzywa na parze.
- Różnicowałam obiady- czasem ziemniaczki zastępowałam ryżem i soczewicą.
- Eksperymentowałam z owocami i szukałam nowych ulubieńców- wcześniej zjadałam owoce okazjonalnie, później polubiłam je i zaczęłam zjadać w większych ilościach.
- Pilnuję aby 50% rzeczy jakie zjadałam w ciągu dnia było surowe i nieprzetworzone:)
- Popijam oleje.
- Piłam soki warzywne i owocowe.
- Unikałam objadania sie białym, słodkim pieczywem.
Jak mniej więcej wyglądają moje posiłki w ciągu dnia?
Zaczynam dzień od śniadania- może być to jajecznica z 5 jajek, kiełki i coś do picia. Czasem zjadam jogurt naturalny z płatkami, czasem są to placuszki jabłkowe, zależy czy mam ochotę na danie pikantne czy słodkie.
Na drugie śniadanie zjadam duży talerz owocowo- warzywnej sałatki. Wypijam też jakiś soczek.
Później zjadam obiad- zupełnie zwykły. Czasem jest to mięsko z ziemniaczkami i sałatką z soczewicy. Czasem to ryż z warzywami i kawałkami kurczaka, soczewica z warzywami, pesto, spaghetti bolońskie, własnoręcznie robiona pizza na cienkim cieście lub wszelkiego rodzaju zupy i kremy.
Mam szybką przemianę materii więc najczęściej za godzinę jestem głodna- wtedy zjadam drugi talerz owoców i znów wypijam sok:)
Staram się zjadać wczesną kolację i tutaj często jest to chleb pełnoziarnisty, 100% orkiszowy z dodatkiem białego serka, szczypiorku, kiełków, czasem mieszam trochę jarmużu z papryką, orzeszkami pinii lub sojowymi i oliwkami. Często przygotowuję różne sałatki.
Jeśli po kolacji zgłodnieje zjadam jeszcze trochę owoców lub warzyw- np. kalarepkę, banany albo granat.
Jeśli zmieniamy dietę z myślą o poprawie stanu naszej skóry będziemy najprawdopodobniej wprowadzać zmiany nagle i w dużym stopniu- jednak po jakimś czasie coraz trudniej trzymać się nowych zasad i jeść rzeczy nowe zapominając o starych przegryzkach. Dlatego lepiej działać powoli i stopniowo... Co możemy zrobić?
Zmieniać dietę małymi kroczkami. Na początek zamiast rezygnować z niektórych rzeczy lepiej dokładać smakołyki innego rodzaju.
Trzy- cztery razy w tygodniu staraj się znajdować nową ciekawą zdrowszą przegryzkę na miejsce starej. Możliwości jest naprawdę wiele.
Jeśli początki są trudne nie zniechęcaj się. Najprawdopodobniej wiele razy zdarzą się powroty do starych przysmaków i jeśli właśnie zjadłaś pysznego batonika nie ma co sobie wyrzucać:) Zjedz marchewkę do pary!
Niesamowicie ważne jest to aby jedzenie sprawiało nam nawet większą przyjemność- dlatego zawsze pilnuję aby nawet zwykłe sałatki owocowe wyglądały smakowicie i składały się z samych ulubionych owoców:)
Jeśli nowe dania nie będą Ci smakować udoskonalaj je bo tylko w taki sposób uda Ci się być konsekwentną.
Minusy oczywiście są ale nie dotyczą efektów czy wpływu na nasz organizm- to raczej kwestia organizacji. Oczywiście łatwiej jest zrobić sobie 5 kanapek czy kupić coś na wynos lub przegryźć batoniki niż obrać i przygotować owoce i warzywa by stworzyć sałatkę. Jeśli dotychczas jadłyśmy w biegu i nie zwracałyśmy uwagi na to co trafia na nasz talerz czeka nas duża zmiana- jeśli mamy mało czasu w ciągu dnia będziemy musiały wszystko lepiej zorganizować- ale również przestać się śpieszyć i jeść posiłki w spokoju i o stałych porach.
Ważnym plusem dla wielu dziewczyn może być też to że jeśli zmienicie swoją dietę na bardziej raw pewnie przy okazji zrucicie parę kilo. Ja nie schudłam tylko dlatego że bardzo tego pilnowałam, gdybym chciała nie było by zupełnie problemu:) Nie będziecie chodzić głodne, nie musicie zmniejszać ilości zjadanych rzeczy czy chodzić głodne.
Wyżej owoce goji:)
W zasadzie nie ma wielu takich rzeczy. Nie zjadam już tak wiele słodkiego białego pieczywa, batoników, frytek... ale jeśli akurat mam ochotę na którąś z tych rzeczy zwykle ją zjadam i staram się aby jak najbardziej mi smakowała:D Jedzenie jest w stanie niesamowicie poprawiać nam humor i sądzę że nie warto z tego rezygnować:) Czasem dobrze jest z przyjemnością zjeść ulubiony smakołyk.
Jak bezboleśnie pić oleje?
Jeśli chciałybyście zacząć popijać oleje- np. budwigowy czy oliwę z oliwek możecie dodać do nich soku z cytryny i popijać ciepłą wodą z dodatkiem soku. Póki co to najlepszy sposób na przełknięcie oleju jaki znalazłam. Mi oleje smakują ale wiem że wiele z Was miało z tym problem. Można też postawić na oleje w kapsułkach:>
Ponieważ skóra jest teraz w lepszym stanie pielęgnacja jest o wiele prostsza. Czasem, jeśli akurat nie wykonuję makijażu przemywam tylko buzię wodą z kwiatu pomarańczy i w ciągu dnia nawet nie używam kremu. W filmiku mówię więcej o pielęgnacji i o takiej pielęgnacyjnej full wersji- wszystko wygląda mniej więcej tak:
Rano przemywam buzię wodą z kwiatu pomarańczy lub wodą różana. Ostatnio używam również toniku z olejkiem mięty pieprzowej.
Jeśli mam ochotę wklepuję troszkę kremu- najczęściej są to delikatne eko kremy.
Demakijaż wykonuję przy pomocy olejków, skórę oczyszczam metodą ocm lub używając produktu Lusha Angels On Bare Skin, albo pasty migdałowej własnej roboty.
Na noc czasem stosuję kapsułki Alterry, parę razy w tygodniu stosuję peelingi miodowe, czasem funduje sobie domową mikrodremabrazje. Zdarza mi się również przemywać buzię mlekiem, choć robię to rzadziej.
To wszystko:)
Również zmiana trybu życia była bardzo ważnym elementem planu:) Zwykłe bywałam bardzo nerwowa, wszędzie się śpieszyłam, nie miałam czasu nawet na zjedzenie śniadania. Oczywiście czas bez problemu by się znalazł- ale wszystko zawsze było ważniejsze niż chwila oddechu.
Zaczęłam więc bardziej zwracać uwagę na to jak funkcjonuję w ciągu dnia i i odkryłam że bardzo się spieszę- pośpiech został moim stanem ducha ;)
Powoli zaczęłam więc lepiej organizować dzień i zmieniać rzeczy które mnie złościły czy podświadomie męczyły. Pilnowałam aby zacząć dzień powoli, od śniadania i chwili stretchingu... Oczywiście pokusa aby znowu zacząć gonitwę była duża, ale z czasem przyzwyczaiłam się do nowego planu dnia i nowej organizacji i trochę się wyciszyłam.
Zaczęłam też obserwować jaki wpływ na moją skórę mają nerwy i przekonałam się że moje azs zniknęło dopiero kiedy stresowy okres minął:)
Wiele z nas stresuje się w ciągu dnia- nawet jeśli nie przykładamy do tego wagi, powody do nerwów wydają się błahe, a mu chcemy być silne i nie dać się wrednym okolicznościom, wiele uczuć zostaje z nami na stałe.
To jak czujemy się ze sobą, jak przeżywamy emocje ma ogromny wypływ na naszą skórę dlatego dobrze jest trochę się sobie przyjrzeć.
Szczególnie jeśli borykamy się z trądzikiem! Mam przyjaciółkę która w dniu zerwania toksycznej relacji dostała wysypu trądziku, który cały czas ją męczył. Dziś, parę miesięcy po rozstaniu, kiedy zamieszkała z bliskimi przyjaciółkami i jest szczęśliwa jej skóra jest niemal idealna.
Dlatego kiedy męczą nas niespodzianki, zastanówmy się czy do złego stanu skóry nie przyczynia się stres, trudne sytuacje w domu lub ciężkie stosunki z innymi. Nikt nie zadba o nas tak dobrze jam my same, więc naprawdę warto zastanowić się jak możemy poprawić nie tylko swoją dietę ale również jak możemy poprawić swoją kondycję psychiczną i lepiej się poczuć.
Dieta to tylko połowa sukcesu- ważne jest również to abyście były po prostu szczęśliwe:)
Jakiś czas temu poznałam bardzo fajne ćwiczenie, którego na początku nie doceniałam.
Polega na zapisaniu wszystkich uczuć i problemów które nas akurat dręczą. Siadamy więc wygodnie i piszemy np.: boję się nadchodzącego egzaminu ale nie mogę się zmobilizować do nauki. Albo: koleżanki z pracy nie są zbyt sympatyczne więc każde wyjście do pracy jest bardzo stresujące. Boje się co o mnie myślą i że czekają na mój błąd.
A może złości Was że Wasz partner nie przygotował obiadu, nie mówiąc o romantycznej kolacji? Może czujecie że z Waszym związkiem nie jest najlepiej ale unikacie myślenia o tym.
Przyjrzyjcie się swoim uczuciom i wszystko wypiszcie. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać śmieszne ale z czasem nabiera się wprawy w obserwowaniu swoich problemów:)
Zastanówcie się czemu tak jest i skąd biorą się Wasze obawy. Dlaczego jest jak jest, jak chciałybyście aby było, co możecie poprawić. Nie ma głupich problemów i warto potraktować swoje łagodną ręką:)
Warto zacząć się ruszać- nasza skóra będzie lepiej ukrwiona i dotleniona.
Możecie zapisać się na ćwiczenia grupowe albo ćwiczyć w domu. Oczywiście łatwiej ćwiczyć w grupie jeśli już zapłaciłyśmy za zajęcia- trudniej zmobilizować się do ćwiczeń w domu. Jednak można to zrobić- jak?
Na początek wystarczy ustalić realne i łatwo osiągalne cele. Jeśli po dwóch tygodniach ćwiczeń nie zobaczymy czy nie odczujemy rezultatów nasza motywacja będzie maleć. Dlatego najpierw dobrze poprawić ogólną sprawność i trochę rozciągnąć mięśnie. Już po tygodniu ćwiczeń poczujemy że możemy robić to troszkę dłużej a nasze mięśnie są bardziej rozciągnięte- to fajny fundament do rozpoczęcia bardziej konkretnych ćwiczeń.
Dobrze też ćwiczyć w miłych okolicznościach. Jeśli możemy róbmy to na zewnątrz- np. w parku. Jeśli możemy robić to tylko w domu ale ćwiczenia trochę nas nudzą możemy przy tym oglądać film lub wykonywać ćwiczenia z filmowym instruktorem:)
Sok z natki pietruszki:
Natkę przepuszczamy przez sokowirówkę na zmianę z kawałkami jabłka. Możemy też użyć blendera. Taki sok wypijam codziennie:)
Sok z buraka, marchewki, jabłka i żurawiny.
Żurawina jest świetnym dodatkiem do takiego soku-kiedy zaczyna się sezon żurawinowy i możemy kupić świeżą żurawinę warto dodawać ją do naszych soków:)
Sok z jabłek, cytryny, imbiru, winogron z dodatkiem soku z agawy lub miodu.
To świetny sok na pobudkę. Jest przepyszny i świetny z dodatkiem lodu, szczególnie w ciepłe dni.
Sok z pomarańczy, zielonej herbaty, cytryny i kiwi.
Bardzo odświeżający również na ciepłe dni:)
Sok z granatów, mleka sojowego lub ryżowego, jagód goji, borówek i żurawiny.
Sok z granatu musimy kupić a borówki i żurawina musi być świeża ale to chyba najsmaczniejszy sok pod słońcem!
Niżej sok z buraków z suszoną w domu żurawiną i sok z jabłek, imbiru i cytryny z dodatkiem winogron.
Jak może wyglądać nasza owocowo-warzywna sałatka?
Zastanówcie się jakie owoce i warzywa lubicie najbardziej. Z nich właśnie powinna składać się sałatka. Możecie dodać tez suszone owoce i nasionka. Ja uwielbiam dodawać nasiona goji, suszoną żurawinę, śliwki i morele.
Najczęściej do mojej sałatki dodaję jabłka, banany, pół awokado, 1/3 granatu, gruszki, marchewkę, owoce goji, migdały i pestki dyni.
Tym z Was które lubią wszelkie słodkości polecam:
I inne przepisy:)
To chyba wszystko:) Jeśli macie jakieś pytania piszcie koniecznie- dziś mam cały dzień wolny więc postaram sie odpowiedzieć na nie na bieżąco:) czekają mnie jeszcze tylko zabawy z oświetleniem i składanie nowego filmu- o pielęgnacji skórek u paznokci.
Mam nadzieję że post Wam sie przyda i że uda Wam sie wprowadzić małe zmiany- trzymam kciuki za poprawę stanu Waszej skóry,
buziaczki,
Ala
Etykiety:
ćwiczenia,
jak pozbyć sie,
nawilżanie,
odżywianie,
piękna,
piękna skóra,
plan,
plan pięknej skóry,
pory,
skóra,
skóry,
sucha,
suchej,
tłustej,
trądzik,
zaskórniki,
zdrowe
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.