Tydzień w zdjęciach.

 

Tygodnia w zdjęciach dawno nie było, więc nadrabiamy zaległości!

Niestety pogoda chwilowo nie sprzyja wygrzewaniu się w słońcu, jakiś czas temu nie sprzyjała też bieganiu. Parę deszczowych biegów już zaliczyłam  ale warto było również dla widoków;) Trafiłam na drugą moją tęczę w tym sezonie i coś mi mówi, że nie będzie to ostatnia. Park Jordana W Krakowie to moje stałe miejsce na treningu brzucha ale ostatnio, korzystając z cieplejszych momentów wybraliśmy się do Oranżerii Pergamin, gdzie teraz za sprawą 72D można trenować na barierkach. Trening na piasku jest naprawdę cudowny ale właśnie słońce i ciepły piasek pod stopami troszkę rozleniwiają.

 

 

Od majowego tygodnia w zdjęciach udało nam się zrobić tylko jeden piknik z przyjaciółką której Lucky podebrał okulary;)  

Obok mój ulubieniec do którego wracam czyli płyn do skórek sally hansen, który pozwala łatwo i lekko odsunąć te, które narosły za daleko.

Niżej pięknie suknie ślubne w jednym z salonów zwróciły moją uwagę. To chyba jedyny 'typ odzieży' który uwielbiam oglądać pomimo tego, że go nie potrzebuje. Podoba mi się wszystko, tkaniny, odcienie, struktury, ozdoby. Gdybym miała projektować odzież na pewno były by to właśnie suknie ślubne:D

 

 

Ostatnio odwiedziłam też wydział Rzeźby na moich byłych studiach i spotkałam paru znajomych. Akurat pracowali na odlanymi już rzeźbami, przygotowywanymi na zaliczenie. Wszystko 1:1 lub większe:) Rzeźba wymaga największego wkładu pracy fizycznej. Nie siedzimy tutaj przed komputerem tak często jak na Multimediach czy Formach Przemysłowych ale praktycznie cały dzień jesteśmy w ruchu 'walcząc' z gliną. Moje koleżanki rzeźbiarki miały zawsze najsilniejsze ręce:D

Po Krakowie nadal podróżuje na rowerach KMK Bike, niestety po rowerach już coraz bardziej widać znaki użytkowania:) Zauważyłam też że zaczynają być serwisowane i naprawiane. Dalej jednak bardzo mi się przydają.

 

 Może też pamiętacie żelki- robale? W dzieciństwie wprost je uwielbiałam, jakiś czas temu natknęłam się na nie ponownie i postanowiłam spróbować. Niestety, smak mocno się zmienił:) Obok idealne połączenie czyli Bibimbap.

W sobotę na Kazimierzu znów trafiłam na targ hand made i mnóstwo ciekawych rzeczy.  Tym razem jednak nie skusiłam się na nic słodkiego a najbardziej podobała mi się poduszka którą widzicie niżej.

 

Niżej ciekawostka czyli Karob, zdrowsza alternatywa dla klasycznego kakao:) Troszkę eksperymentuję z nim w kuchni i na pewno niedługo pokaże Wam kolejny deser właśnie z jego użyciem. Opakowanie kupiłam za 5zł, nie jest więc drogi a oczywiście wystarczy na długo.

Niżej Meliski na które skusiłam się szukając czegoś na lato. Inne wzory właściwie nigdy mi się nie podobały ale te z kwiatem szczególnie wpadły mi w oko. Okazało się że da się w nich chodzić, nie są niewygodne a na nodze wyglądają bardzo ładnie.Póki co obyło się też bez uszkodzeń:)

 

Dajcie znać jak minął Wasz tydzień. Co ciekawego u Was słychać?

Buziaki

Ala