18 czerwca 2013

Czy warto: tusz Benefit, They're Real.






Dziś o tuszu, który zdobył całkiem sporą sławę w internetowych recenzjach. Czas dorzucić swoje trzy grosze! Benefit, They're Real nie należy do najtańszych, czy warto więc się nim zainteresować? Jakie są jego wady i zalety?


Tusz testowałam od dawna, najpierw w postaci mini opakowania, później pełnowymiarowego. Opakowanie i cały design prezentuje się bardzo ładnie i tusz zdecydowanie może być ozdobą naszej kosmetyczki. Mój długo nie wysychał (choć też nie sięgałam po niego codziennie) i używało mi się go dość przyjemnie.


Zalety:

  • Tusz jest trwały i nie odbija się na górnej powiece. Jeśli chcę mięć pewność, że tusz nie ruszy się z rzęs nawet w sprzyjających temu okolicznościach (koncerty, deszcz itp) sięgam właśnie po They're Real.

  • Ładne pogrubienie i wydłużenie. Tutaj w obu przypadkach byłam zadowolona i udawało mi się uzyskać efekt o jaki mi chodziło.

  • Zaletą jest również odcień. To bardzo głęboka czerń, świetnie nadająca się do wszelkich smoky eyes. Pomalowanie tuszem rzęsy faktycznie się wybijają. Nie jest to też płaska, matowa czerń, ale raczej lekko lśniąca.

  • Jeśli odpowiednio się postaramy możemy wyczarować nim bardzo ładny efekt,








Tusz posiada dużą, silikonową szczoteczkę.  Jeśli mamy opadające powieki, pewnie łatwiej będzie nam się nią ubrudzić. Niektóre dziewczyny mają problemy z pomalowaniem dolnych rzęs ale u mnie było to całkiem łatwe. Teoretycznie rzecz biorąc, możemy malować rzęsy przeciągając po nich pionowo końcówką, ale znajduje się na niej zbyt wiele tuszu i rzęsy są sklejone. Znów musimy wszystko rozczesywać.




Wady:

  • Na szczoteczce jest w moim odczuciu odrobinę za dużo tuszu, przez co lekko sklejał moje rzęsy. Kiedy wycierałam szczoteczkę efekt był o wiele lepszy!

  •  Nie rozdziela rzęs zbyt idealnie, aby uzyskać wymarzony efekt musiałam dodatkowo rozczesywać je grzebyczkiem między aplikowaniem warstw.

  • Tusz jest ciężki przy demakijażu. To cena jaką płacimy za świetną trwałość, pomimo tego że nie jest wodoodporny.  Jednak przez to nie chciałam używać go codziennie aby nie męczyć moich rzęs. 

  • Przy nałożeniu większej ilości warstw łatwo o pajęcze nóżki. A jeśli chcemy uzyskać naprawdę mocny efekt to warto nałożyć go troszkę więcej. Ja zwykle decydowałam sie na 3 warstwy, dodatkowo rozczesywane grzebykiem.

  • Tusz nie jest w stanie utrzymać w górze rzęs podkręconych zalotką. No nałożeniu go szybciej się prostują i wracają do poprzedniego stanu. To dla mnie dość duża wada, bo z zalotki korzystam często.

  • Cena. Tusz możemy kupić w Sephorach za 95zł.






Czy wróciłabym do niego?

Raczej nie. To dobry tusz o zbyt wysokiej cenie. Taki sam efekt mogłam uzyskać uzwajać innych, o wiele tańszych. Jeśli miałabym decydować się na tusz w tej cenie, musiał by w 100% spełniać moje wymagania. They're Real jest dobry, ale troszkę za słabo rozczesuje i lekko zlepia. Poszukam jeszcze czegoś innego, bo akurat tusze testować uwielbiam:)


Jestem ciekawa czy miałyście z nim styczność i jak sprawdził się u Was!
A może planujecie właśnie zakup jakiegoś tuszu?


Buziaki

Alina




87 komentarzy:

  1. Ja z początku byłam z niego zadowolona, ale z czasem zaczął mi kleic rzęsy i odbijac się na górnej powiece. Z tym odbijaniem to nie tylko problem u mnie, moja kuzynka i przyjaciółka też ze swoim Benefitem tego doświadczyły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alinko, a jaki polecasz tańszy tusz, który nie odbija się na górnej powiece, bo mam z tym często problem... ;)

    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja go znowu bardzo lubię, za to nie polecam od nich BAD gal Lash.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Polecam Intense Regard Gosh

    OdpowiedzUsuń
  5. To najgorszy tusz jakiego używałam. Skleja, łatwo o pomyłkę, rzesy wyglądają jak powykręcane pajacze nózki, i jeszcze ta cena..

    Ja uważam ze Benefit to ściema,to firma która jedzie na marketingu i fajnych opakowaniach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie szukam takiego który nie odbija się na powiekach bo mam z tym problem. Gosh Bell i wiele innych odbija mi się na powiekach. Czy któryś byś mogła polecić aby nie odbijał się na powiekach. Byłoby fajnie gdyby wydłużał je przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też go mam i jestem zachwycona!
    i przepraszam, ze tu pisze, ale może będziesz zainteresowna, jeśli nie to przepraszam i usuń :)
    zapraszam na mojego bloga gdzie do wygrania jest właśnie ten tusz i bronzer Hoola :)
    factory-of-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mialam miniaturke, ale niestey dla mnie tez tusz to klapa :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam go, teraz mam Sisley i jest boski tylko za drogi. Szykuję się do zakupu tańszej alternatywy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, a który dokładnie?;) nigdy nie próbowałam ich tuszy:)

      Usuń
  10. ze względu na wady, które wymieniłaś i cenę, raczej się na niego nie skuszę.;/

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie zbyt wysoka cena ,więc nie zawsze drogie to dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam Maybelline Volum Express (granatowe opakowanie) w mojej kosmetyczce od lat niezawodny. Skusiłam się ostatnio na Lash Queen Feline Blacks Heleny Rubinstein i jestem zakochana! :) Bardzo dobry tusz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście więcej ma wad niż zalet... a szkoda,bo mimo,że cena wysoka, to opakowanie jak i marka przyciągają ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. I love it,only thing I don't like is the price Lol :)

    OdpowiedzUsuń
  15. używam fioletowego False Lash z Max Factora i uważam, że i tak jest dość drogi, zawsze czekam na przecenę na te tusze, jakoś nie jestem skłonna wydać prawie 100 zł, na tusz, który mam dwa miesiące... i masz rację, Alinko, że tańszymi można osiągnąć podobny, jak nie lepszy efekt. Powiem Ci, za to, że kupiłam po Twoich recenzjach dwie rzeczy-książkę Edyty Draus- i była to świetna, miła i pouczająca lektura oraz balsam do włosów z enzymami z pijawki i pomógł mi powstrzymać wypadanie!! jest bardzo przyjemny w użytkowaniu i będę mu wierna;) dziękuję za tak dużo recenzji, zawsze znajdę tu coś dla siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej nie sięgnę po niego, mam swoich faworytów w niższych cenach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja polecam Lovely Volume Booster :) pięknie wydłuża, nie skleja a dodatkowo odżywia rzęsy!

    OdpowiedzUsuń
  18. ja mam ten tusz i Bad gal lash i ten drugi sprawdził się o niebo lepiej, They're real kompletnie nie radził sobie z moimi rzęsami, które tylko się odrobinę wydłużyły, a kompletnie nie radziły sobie z objętością

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo fajne są dostępne w douglasach tusze collistar'a infinito :) też ma sylikonową szczoteczkę, ładnie wyciąga rzęsy, super rozczesuje, nie odbija się się, jest trwały, a kosztuje ok 60 zł.

    Pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam jeszcze okazji używać tego tuszu. Na moich rzęsach obecnie gości Lancome Hypnose Star- pięknie wyciąga rzęsy do samego nieba (lub do samych gwiazd-sugerując się nazwą):)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam go :) I jestem takiego samego zdania ,są tańsze tusze ,to był mój pierwszy taki kosztowny kosmetyk i jak wróciłam do domu pomalowałam rzęsy to sama nie wiem na co liczyłam chyba na to ze sam doklei odrazu piękne kepki sztucznych hihihi no oczywiście tak się nie stało ,owszem rzęsy były ładne ale jednak czegoś zabrakło tyle że tak jak sama kiedyś pisałaś firma Benefit ma coś w sobie takiego ze dzięki ich kosmetykom czy ogólnie samej nazwie można poczuć sie wyjątkowo i ja sie tak poczułam ,ale na dłuższą mete za te pieniądze można kupić 2 inne dosyć dobre kosmetyki i też poczuć się wyjątkowo ;) pozdrawiam a to moja recenzja na jego temat zapraszam http://aniasobalamoskal.blogspot.de/2012/10/benefit-theyre-real.html

    OdpowiedzUsuń
  22. eveline celebryty zlote opakowanie...super tusz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie dobrze wiedzieć:)

      Usuń
    2. Też używam Eveline Volume Celebrity i jak dla mnie nie ma lepszego :) super pogrubia, wydłuża i odżywia rzęsy

      Usuń
  23. Nie widziałam go(lub nie zwróciłam uwagi) i watpie, bym po niego sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja najbardziej lubię tusza MaxFactor i jeśli tylko mam wolną gotówkę, to po nie sięgam. Jeśli nie - kupuję Wibo i też są fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  25. odbiegając troche od tematu, mogłabys mi powiedziec jaki eyeliner moglabys mi polecic?

    OdpowiedzUsuń
  26. szkoda, że jest średni. ale za to opakowanie ma świetne!

    OdpowiedzUsuń
  27. widze, że efekt jest dość zwyczajny ;) Znam tańsze tusze, które dają lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Alino a mozesz zrobic post jak robisz zdjecia makijazu oka ?

    OdpowiedzUsuń
  29. Moja mama ostatnio kupiła tusz isadory built up który pieknie rozczesuje rzęsy i nie zlepia ich:) cudowny efekt, moim zdaniem dużo lepszy od masterpice z maxfacyora który był moim ulubieńcem:)

    http://img1.liveinternet.ru/images/attach/c/4/78/812/78812311_isadorabuildupextravolume_74651616.jpg

    OdpowiedzUsuń
  30. Polecam tusz FM 3 step mascara :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mialam go jako probke i nie lezal mi. sklejal nieziemsko moje rzésy i strasznie sie mazal...i az takiego WOW efektu nie bylo!
    moim najlepszym tuszem jest Maybelline Volume Express -ten gruby granatowy i z Hihg End Chanel Inimitable Intense!

    OdpowiedzUsuń
  32. Najlepszy tusz na świecie to Maybelline The Falsies Mascara! Kosztuje 36zł i jest boooski! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zużyłam dwa opakowania i zdecydowanie nie poleciłabym go nawet wrogowi. Na początku - miłość! Oczywiście byłam zakochana w widoku moich rzęs wymazianych tym tuszem - długie jak u lalki, do samych brwi, podkręcone, grube, dużo osób pytało, czy to w ogóle moje... ( wybaczałam nawet, że się odbijał - dziewczyny z opadającą powieką mogą go sobie na starcie podarować, u mojej przyjaciółki robiło się to samo, także przy opadającej trzy razy NIE)...ALE już w trakcie drugiego opakowania zauważyłam, że coś jest nie tak. Rzęsy nie były po nim już takie długie, nie tworzyła się firana, nie dlatego, że z tuszem było coś nie tak - ja po prostu straciłam dobrą 1/3 rzęs. Z takich standardowych, lekko wywijających się zrobiły mi się proste, wysuszone druty. Strasznie je obciążył i wiele wypadło, były prześwity. Były tak suche, że sie dosłownie potrafiły kruszyć ! Bardzo obciąża, rzęsy wypadają od swojego ciężaru. Ten tusz nadaje się tylko na większe wyjścia, od wielkiego dzwonu. Wybaczcie, że się tak rozpisałam...po prostu chciałam Was ostrzec, żebyście zaoszczędziły sporo kasy. To ile wydaje na odżywki, żeby rzęsy wróciły do stanu przed to się w głowie nie mieści :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angeliko dzięki wielkie! Przeczuwałam że może mieć taki wpływ na rzęsy, tym bardziej, że demakijaż jest dość utrudniony.

      Usuń
  34. Cześć Alinko! Dawno mnie tu nie było, ale przekopując Twojego bloga na nowo, już zamówiłam rękawicę Kessa, ale niestety Pani ze Skarbów Maroka mi odpisała na mejla, że mydełka z czarnuszką już nie sprowadzają...a na allegro nigdzie nie mogę znaleźć. Było by to moje pierwsze naturalne mydło. Bardzo je polecałaś i tak się napaliłam na nie. Nie wiesz, gdzie jeszcze można je zamówić?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kochana:) mydła z czarnuszki widziałam też na organeo, ale może wołała byś mydło aleppo? ma bardziej leczniczy wpływ;)

      Usuń
    2. Trochę się boję, że przy codziennej pielęgnacji moja skóra się uzależni..Pisałaś, że jesteś tak zachwycona czarnuszką, że się napaliłam na nią i teraz nie wiem, które lepsze :P

      Usuń
  35. ja na szczęscie kupiłam małą wersje tego tuszu i wydałam duużo mniej. Zgadzam się z toba jak na taką cene to ten tusz jest niczego warty.

    OdpowiedzUsuń
  36. osobiście go uwielbiam. jeden z moich ulubionych tuszy. mam opadającą powiekę, ale mimo to bardzo dobrze się u mnie sprawdza. do demakijażu używam płynu micelarnego z laroche posay i nie mam z nim żadnego problemu.

    OdpowiedzUsuń
  37. jaki masz lakier na paznokciach?

    OdpowiedzUsuń
  38. Czeka na mnie miniaturka do wypróbowania :) jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam dlugie rzesy dosc geste ale bardzo bardzo jasne i ota tak o ich nie widac. Wiec najlepszy tusz, do ktorego zawsze wracam i zawsze go kupuje bo colossal maybelline. Idealny!!!! Wydluza, rozczesuje idealnie i przy 2 warstwach pogrubia. Na poczatku trzeba ocenic rzesy a potem dobierac, bo ja dlugo szukalam swojego tuszu:))))

    OdpowiedzUsuń
  40. chodził za mną dość długo ten tusz, ale ostatecznie się na niego nie zdecydowałam ze względu na cenę i po Twojej recenzji widzę, że dobrze zrobiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  41. ja użyłam jej raz od mamy i bardzo mnie kusi:D

    OdpowiedzUsuń
  42. ja od kilku lat jestem wierną fanką tuszy Eveline - najbardziej Volume Celebrity (złota beczułka)i Big Volume Lash (czarna, gruba beczka) :) nie zamienię na żaden inny, idealnie mi pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  43. ja uwielbiam tusze Max Factor- ten gruby fioletowy i czarny z silikonowa szczoteczka. A teraz jestem bez kasy i kupuje tusz Celia w tubce, przeciskam do opakowania po fioletowym Max Factor albo L'oreal Telescopic i dziala swietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Mimo wad - efekt jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  45. Mam swój ulubiony Loreal Telescopic, używam od lat, jest świetny wydłuża i podkręca i kupuje go za ok.30zł ale chciałabym spróbować Lancome Virtuose , tylko to cena już ponad 100zł. Ale czy warto ? się okaże .

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja go lubię ale w połączeniu z czymś pogrubiającym, jak uda się całego ambaransu nie skleić to rzęsy jak marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  47. jakiej uzywasz pesety, mozesz cos polecic?

    OdpowiedzUsuń
  48. wyproboj z Fm nowa formula ;) jestem tak w pelni zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  49. Ten tusz jest wybitnie BEZNADZIEJNY. Kseruje się góra-dół, skleja rzęsy i na dodatek jakoś dziwnie je usztywnia. Szczoteczką można sobie zrobić nie lada krzywdę. I jeszcze pozostawia na rzęsach bardzo nieciekawy efekt- ni te rzęsy błyszczące, ni matowe- takie jakby tusz był takim "mazidłem" z jakimś tłuszczem. fuj, fuj

    OdpowiedzUsuń
  50. Najlepszy tusz jaki mialam to Diorshow extase. GENIALNY. A przetestowałam chyba wszystkie sephorowskie marki. Benefit kupiłam tylko raz, zmywanie go to jakaś masakra i widocznie niszczy rzęsy. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja go używam i jestem bardzo zadowolona, jednak już po zużyciu większej zawartości tusz nieco traci na trwałości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie lubię niestety takich szczoteczek:P

    OdpowiedzUsuń
  53. j ajestem uzalezniona od tego tuszu i nie zamianila bym go na zaden inny. jak probuje zmienic to i tak po niego wracam fakt moze ciezko sie zmywa ale wystarczy np plyn micelarny z sephory i daje rade :) a tusz kosztuje 109zl nie 95zl

    OdpowiedzUsuń
  54. tuszem za 30,00 zł uzyskałam lepsze efekty i nie musiałam się przy tym namachać

    OdpowiedzUsuń
  55. Polecasz moze jakiś niedrogi tusz, który nie prostowalby rzes po użyciu zalotki?:)

    OdpowiedzUsuń
  56. U mnie sie w ogole nie sprawdzil...Alinko, koniecznie polecam Ci tusze z Catrice "Lashes to kill" oraz "The Giant" !!! Sa wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  57. spotkałam się z nim już nie jeden raz, ale osobiście go jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  58. też miałam ten tusz...tyle dobrze, że kupiłam go po zniżce 40% takze nie bylo tak zle... ale faktycznie...na poczatku w miare ok, ale szalu nie ma ;) ciągle szukam jakiegos dobrego tuszu i nic... nawet tez dosc slynny zółty z lovely czy jakos tak srednio sie u mnie sprawdzil...

    ~ K.

    OdpowiedzUsuń
  59. A ja polecam Gosh Wonder Volume.
    Kończę chyba piątą tubkę z rzędu, jest REWELACYJNY!

    OdpowiedzUsuń
  60. Zgadzam się zarówno z pozytywami, jak i minusami. Dla mnie największy minus to jednak demakijaż- trzeba się napracować! Zdarzyło mi się też parę razy, że pod koniec dnia miałam odbicia na powiece (winię pogodę i własne zapracowanie jednak, z innymi tuszami było duuużo gorzej tak czy inaczej). Będę monitorować komentarze, bo jestem ciekawa zastępników w niższych cenach: ) Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wyjazdowego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  61. Cześć Dziewczyny :)polecam Wam COLLISTAR Mascara Infinito- extra nero. jest naprawde świetna. cena warta produktu, maskara jest wydajna i ta jej gleboka czern. szczerze nigdy nie mialam ladniejszych rzes.kupujemy juz od ladnych paru lat z kolezankami wszelakie tusze iinne kosmetyki sprawdzamy na sobie kazdya po kilka dni. i ostatnimi czasy wygral jednoglosnie. Monia

    OdpowiedzUsuń
  62. mnie się podoba Twój różowy lakier do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. U mnie ten tusz zupelnie się nie sprawdził! tak ja napisała Alina - zdecydowanie za duzo tuszu nabiera się na szczoteczkę. Dodatkowo, tusz niezykle szybko wysycha w trakcie malowania - mnie uniemożliwiało to dokładnie rozczesanie rzęs, nadanie im objętności, robienie poprawek... Moim faworytem od lat jest max factor masterpiece:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja ostatnio kupiłam tusz Ingrid Cosmetics Love Story za całe 16zł i jestem zachwycona :) Idealnie tuszuje, wyciąga i nie skleja a poza tym ma piękne opakowanie oklejone zamszową koronką:) Naprawdę szczerze polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  65. bardzo chce go wyprobowac, ale nie mam szczescia do tuszow. Teraz próbowałam LashXtend z ModelCo i jest do kitu.

    OdpowiedzUsuń
  66. Ja mam wrażenie, że temu tuszowi ktoś zrobił po prostu dobrą kampanię bo urósł wręcz do rangi mitu internetowego. Natomiast im częściej widzę wpisy o nim bardziej negatywne tym bardziej komentarze są w podobnym tonie. Ja go dostałam w prezencie jako wymarzony kosmetyk, ale miniaturkę. Faktycznie trwałość nieraz większa niż u wodoodpornych jest jego podstawowym atutem. Drugim jest kolor. Nie mogę powiedzieć, że on nie wyciąga rzęs i że brzydko wyglądają - bo wyglądają super, ale nie lepiej niż po np max factor masterpiece. Dla mnie ten tusz nadaje się na wieczorne wyjście albo gdy wiemy, że cały dzień musimy dobrze wyglądać bo on tworzy coś w rodzaju konstrukcji na rzęsach, która sprawia że są nie do ruszenia. Natomiast cięęęężko się go zmywa i na pełnowymiarowe opakowanie w cenie 95 zł(!!!!) bym się na pewno nie zdecydowała. Może na miniaturkę gdyby była jakaś promocja.

    OdpowiedzUsuń
  67. Ja właśnie testuję False Lash Wings L`oreal i jestem nim po prostu oczarowana !! jest kapitalny, rzęsy mi tak wydłuża, że siegają mi do brwi. Polecam jest wart swojej ceny

    OdpowiedzUsuń
  68. Za taką cenę to rzeczywiście nieidealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  69. Alinko, a który tusz utrzymujący pokręcenie po zalotce mogłabyś polecić? Moje rzęsy baaardzo szybko się prostują

    OdpowiedzUsuń
  70. Cześć Alinko!

    Co do tuszy: jest tylko jeden drogi tusz, na który uważam że warto wydać więcej: Sexy Pulp z YR. Używam zazwyczaj innego tuszu, najczęściej zwracam uwagę by łatwo się wieczorem zmywał, na codzień nie potrzebuję nic więcej, ale do porządnego makijażu używam tylko Sexy Pulp. Cudownie rozczesuje, rzęsy są pięknie wydłużone, nieposklejane. Jak na razie używam 2 miniaturkę, którą dostałam kiedyś gdzies tam, nie pamiętam, ale nowy tusz kupiony czeka na swoją kolej.
    Dodam jeszcze, że prawie wykończony tusz świetnie się nadaje do delikatnego podkreślenia dolnych rzęs. szczoteczka bardzo delikatnie je przeczesze i przyciemni, a w ogóle prawie nie widać że to tusz, wygląda na naturalnie superciemne pięknie długie rzęsy. Jeśli miałabym któremuś z tuszy dać hasło "They're real" to właśnie Sexy Pulp z YR ;D.

    OdpowiedzUsuń
  71. Ja ten tusz dostałam od kuzyna na gwiazdkę i jak dotąd sprawuje mi się bardzo dobrze. Moich rzęs nie skleja i nie obciąża, ale faktycznie przez zbyt ciężkie zmywanie nie używam go codziennie, z kolei na jakieś większe okazje albo kiedy potrzebuję czegoś niezawodnego sprawdza się perfekcyjnie:)
    Jeśli masz ochotę zajrzeć do mnie zapraszam serdecznie
    http://lapetitrobenoire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  72. u Ciebie na rzęsach wygląda bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Dostałam ten tusz od kuzynki. Niestety ma dokładnie takie minusy jak opisałaś - często brzydko skleja rzęsy, obciąża je przez to nie są tak ładnie podkręcone i jest tragiczny przy zmywaniu!
    Dla mnie jego największy plus jest taki,że nie podrażnia mi oczu bo niestety od większości tuszów zaczynają mi łzawić.
    Niestety cena nie jest współmierna z jakością- na pewno go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  74. Pierwszy tusz ( a używałam wielu, zarówno tych wysokopółkowych jak i najtańszych), który mi się osypuje i rozmazuje. Najgorzej wydane pieniądze.
    Moimi ulubieńcami pozostaje Max factor 2000 claories i lancome hypnose precious cells .

    OdpowiedzUsuń
  75. Na chwile obecna moj ulubiony tusz :) Uzywam go na codzien, ale nie nakladam az 3 warstw... Jesli chce uzyskac bardziej wieczorowy efekt uzywam swojego 2 ulubionego tuszu Chanel Volume :) Polecam kazdemu kto jest sobie w stanie na niego pozwolic!!

    OdpowiedzUsuń
  76. Ja ostatnio polubiłam tusz z Douglasa Absolute ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Cześć :)
    Masz piekne, długie rzęsy - mając takie chyba w ogole bym nie malowała hihi

    Mam pytanie - jaki lakier masz na paznokciach? ten rozowy:) szukam takiego...prosze o marke i odcien :*

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  78. Odbija się na powiece (u mnie akurat dolnej;)) czasem się osypuje, ale świetnie utrzymuje odkręcenie rzęs zalotką jak żaden inny tusz:) ale wiadomo że dużo zależy od rzęs i jednej ten tusz będzie odpowiadał, a innej nie...ja również naskrobałam recenzje tego tuszu, więc jeśli jesteś ciekawa jak to wygląda u mnie zapraszam:) pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  79. Właśnie to chciałam wiedzieć, dzięki! Po tym co napisałaś i przeczytałam w komentarzach, raczej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  80. Dostalam ten tusz w prezencie, byl w zestawie Benefit. To najlepsze tusz jaki mialam. Szczoteczka jest rewelacyjna. Nadmiar tuszu mozna latwo rozczesac, a koncowka szczoteczki jest taka, ze wydluza rzesy i podwija. Robi mi podwiniete kepki rzes, ktore wygladaja jak nie moje :D Kocham go!

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.