TRĄDZIK RÓŻOWATY: co pomoże?

Dzisiaj trochę o trądziku różowatym - dotąd na blogu jeszcze o nim nie pisałam, a wiem, że wiele z Was ma z nim problem. Problem dotyczy często również braku diagnozy i niewłaściwej pielęgnacji. Napiszę więc o tym, co może pomóc, na co zwrócić uwagę i co będzie skuteczne. A to tylko pierwszy post dotyczący tematu:)

Dzisiaj zbieram też Wasze pytania dotyczące trądziku różowatego, na które w następnym poście odpowie dermatolog, więc koniecznie piszcie, nawet z najbardziej szczegółowymi rzeczami!





Wiele osób z naszego otoczenia ma problem z delikatniejszą lub mocniejszą odmianą trądziku różowatego. O przygotowanie notki na ten temat poprosili mnie organizatorzy akcji “Róż się do lekarza!”. To kampania organizowana przez Instytut Komunikacji Zdrowotnej wraz z Polskim Towarzystwem Dermatologicznym i mająca na celu szerzenie świadomości o trądziku różowatym oraz zachęcenie osób, które widzą u siebie niepokojące objawy do konsultacji z lekarzem.

Niżej możecie zobaczyć spot towarzyszący akcji a więcej poczytacie na rozsiedolekarza.pl. Na stronie dostępny jest również test, w którym możesz sprawdzić, czy jesteś w grupie ryzyka.

 

Bardzo cieszę się, że powstają akcje, w których chodzi tylko o szerzenie świadomości problemu chorób skóry i wagi diagnostyki. Wszystkim zależy po prostu na tym by jak najwięcej osób wiedziało, jak ważne jest rozpoznanie takiego problemu i jak można sobie z nim radzić, zamiast promować konkretne produkty i marki:)

Wiemy już, że wizyta u dermatologa to pierwsza rzecz jaką powinnyśmy zrobić. Kiedy jednak możemy podejrzewać u siebie trądzik różowaty? Pierwszymi objawami trądziku różowatego jest częste czerwienienie się, zwłaszcza na policzkach. Z czasem rumień utrzymuje się coraz dłużej, by już na długi czas pozostać na twarzy. Pojawiają się również krostki i grudki, które mogą boleć.

Niestety najczęściej bywa tak, że wczesne objawy choroby pozostają nierozpoznane i ta szybko się rozwija. Dużo zależy tu od pielęgnacji, ogólnego stanu organizmu, stresu i tego jak na niego reagujemy oraz diety.
Jeśli zadbamy o większość aspektów nasz trądzik różowaty nie musi się dalej rozwijać.


Dr Martin Steinhoff, dyrektor Charles Institute of Dermatology w University College Dublin School of Medicine oraz naukowcy z University of California-San Francisco udokumentowali, że układ nerwowy jest ściśle związany z układem naczyniowym, co w praktyce oznacza, że przypadłości typu rumień czy trądzik różowaty mogą być ściśle związane z reakcjami na stres.

Stres ma również ogromny wpływ na stan naszego układu pokarmowego. W tym względzie również lata złej diety mogą przyczyniać się do pogorszenia stanu skóry. Warto więc zadbać o równowagę bakteryjną naszych jelit, wybierając pokarmy zawierające dużo błonnika i opornej skrobi.

Pamiętajcie, że pierwszym etapem w poradzeniu sobie z trądzikiem różowatym to wizyta u lekarza dermatologa, który rozpozna objawy i dobierze odpowiednie leczenie. Wszelkie domowe zabiegi powinny być z nim omówione.

W domu pomoże:



W domu pomoże:

Nawilżacz powietrza, szczególnie w zimie, jeśli mieszkamy w bloku. Naprawdę polecam zakup takiego nawilżacza, nawet tańszego, bo na skórę i włosy działa znakomicie. Zimą bloki zmieniają się w pudełka wypełnione suchym powietrzem, a w trakcie mrozów sytuacja jest jeszcze gorsza, bo wietrzenie pomieszczeń nic nie daje.

'Pielęgnacyjna Strefa relaksu'. To może być łazienka, w której dokonujemy naszych pielęgnacyjnych rytuałów, nasz ulubiony kącik w domu, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał. Grunt to ograniczenie stresu, posiadanie choć jednego momentu w ciągu dnia, kiedy jesteśmy zdenerwowane. Skóra trądzikowa wymaga trochę więcej uwagi i czasu, więc warto odnaleźć też produkty, których stosowanie będzie sprawiało nam przyjemność.

W pielęgnacji warto wypróbować:

Delikatna emulsja do mycia np. Cetaphil- szczególnie przy skórach, które źle znoszą mocniejsze żele.

Woda micelarna po myciu - np. Avene, LRP, Uriage. Złagodzi podrażnienia, ukoi skórę.

Co zmienić w diecie?


Są rzeczy, które każda osoba z chorobami skóry powinna wypróbować. Ile przypadków, tyle historii, bo każdemu pomaga troszkę co innego, ale generalnie warto:

- odstawić nabiał. To zawsze moja podstawowa rada, nawet przed odstawieniem glutenu.

- uważać na jajka, orzechy, soję

- odstawić wszelkie wyjątkowo ostre przyprawy i sosy

- przetworzone słodycze, produkty o wysokim indeksie insulinowym i glikemicznym, jeśli widzimy, że na nie reagujemy

- odstawienie kawy. Niestety kawa potrafi źle wpływać na choroby skóry i jeśli pijecie jej dużo, spróbujcie odstawić ją na 3 dni i zobaczyć czy sytuacja ze skórą się poprawia.

- odstawić lub mocno ograniczyć alkohol

- włączyć do diety jak najwięcej warzyw i owoców, nieprzetworzonego jedzenia w najczystszej formie:)

- postawić na większą ilość tłuszczów omega 3

- dodać rosoły oraz galaretki albo włączyć suplementację kolagenem

- rozważyć suplementację glutaminą

- wypróbować pokrzywę i kwercetynę

- zwiększyć ilość zjadanej witaminy C

- rozważyć suplementację witaminami z grupy B

Co jeszcze warto robić?


Obserwować skórę i prowadzić swoisty dzienniczek, w którym oceniamy jej stan i zapisujemy, co mogło na niego wpłynąć – np. pogorszenie stanu cery i bardzo ostre danie jakie zjadłyśmy lub bardzo stresująca sytuacja. Po jakimś czasie zobaczymy na co reaguje nasza skóra i będziemy mogły unikać drażniących ją czynników.

Wasze pytania zostawione pod tym postem przekażę dermatologowi, który współpracuje z akcją “Róż się do lekarza!” a odpowiedzi zamieszczę w następnej notce. Możecie pytać o wszystko związane z trądzikiem różowatym, wszystkie kwestie mile widziane;)

Jeśli na bieżąco radzicie sobie z tym problemem, napiszcie jak - co Wam pomaga, co szkodzi:)



Buziaki



Ala