Pewnie nie tylko ja mam problemy ze skończeniem lakieru zanim zaschnie i malowane nim paznokcie będą wyglądały gorzej niż przed 'upiększaniem';). Kiedyś, zanim odkryłam rozcieńczacze, zaschnięte lakiery rozpuszczałam zmywaczem. Nie jest to jednak najlepszy sposób bo zmywacz szybko odparowuje i lakier wraca do poprzedniego stanu. W kwestii przywracania żywotności zaschniętym lakierom niezawodne okazały się właśnie rozcieńczacze, a od czasów mojego pierwszego wypróbowałam już trzy rodzaje. Dzisiaj pokażę Wam dwa z nich i wytłumaczę, czemu warto zaopatrzyć się w jeden.
Kiedy warto sprawdzić sobie rozcieńczacz? Oczywiście, kiedy posiadamy sporą kolekcję lakierów a wiele z nich przydało by się odświeżyć:). Tym bardziej, jeśli w kolekcji posiadamy lakiery droższe (które w kwestii zasychania po jakimś czasie podlegają tym samym prawom co droższe;)), o oryginalnych kolorach, ulubionych odcieniach. Takie lakiery trochę szkoda zalewać zmywaczem, który i tak nie przywróci im dawnej świetności. Czasem zmywacze z dodatkiem substancji nawilżających posiadają też składniki, które nie powinny znaleźć się w naszym lakierze.
Sprawa wygląda trochę inaczej w wypadku rozcieńczaczy. Po użyciu ich, lakier zachowuje się dokładnie jak nowy:) Nie zasycha też na pędzelku w trakcie malowania, nie robi smug, nie musimy znów rozcieńczać go przed kolejnym użyciem. Ładnie i równo rozlewa się po płytce. Już parę kropli produktu wystarczy by przywrócić mu dawną młodość;)
Rozcieńczacz nie jest dużą inwestycją. Moim pierwszym był Inglot, który właściwie lubię najbardziej, obecnie posiadam jeszcze Cree z Super Pharmu. Różnią się ceną, pojemnością i działaniem. Działaniem w najmniejszym stopniu, choć tutaj trochę wygrywa Inglot, który mocniej rozpuszcza lakiery i możemy dodawać go mniej. Jest za to niewielki (tylko 9ml) i kosztuje 14zł.
Oczywiście, tak naprawdę do 'naprawienia' wszystkich zaschniętych lakierów nie potrzebujemy dużo produktu, więc znacznie większa pojemność nie jest koniecznością.
Wadą Inglota jest brak pipety i to za każdym razem trochę mi przeszkadza. Przyśpieszacz wysychania w podobnym opakowaniu taką pipetę posiada i tak samo powinno być z rozcieńczaczem.
Cree jest o wiele większy (90ml) i kosztuje tylko 9zł. Jest za to słabiej dostępny, nie zawsze trafiałam na niego w Super Pharm. Aby rozpuścił lakier trzeba nalać go ciut więcej, posiada wygodny aplikator, co naprawdę ułatwia życie:)
To, ile produktu wlejemy do lakieru troszkę zależy od jego typu i stopnia zaschnięcia. Ale zwykle wystarczy parę kropli, chyba, że chcemy rozcieńczyć go mocniej. Po intensywnym wymieszaniu możemy cieszyć się produktem w stanie, w jakim był zaraz po kupieniu.
Jeśli posiadamy lakiery, które mają tendencję do zasychania rozcieńczacz jest niezastąpiony. To wcale nie 'zbędny bajer', pozwoli nam bowiem cieszyć się lakierem do samego końca i na pewno trochę zaoszczędzić:)
Miałyście styczność z tego typu produktami? Posiadacie wiele lakierów którym przydała by się taka 'odnowa'?:)
Buziaki
Ala
O, ja jeszcze nigdy nie próbowałam, może to i dobra inwestycja. Kiedyś jak się natknę i będę akurat kasiasta to zafunduję ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z takimi produktami :) muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńCzekałam na takie post :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest coś takiego :) Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby mi lakier zasechł, a trochę ich mam.
OdpowiedzUsuńAle czesto lakier z czasem gestnieje i gorzej się maluje, rozcienczacz to swietna sprawa!!!
UsuńPlanuję zakup już od dawna, ale zawsze o tym zapominam, muszę wreszcie go kupić, bo mam pełno kolorowych lakierów i nie nadają się do użytku zanim zużyję połowę.
OdpowiedzUsuńDupy nie urywa :)
OdpowiedzUsuńSwietnie, że o nim mówisz. Nie wiedziałam, że są takie produkty, a przydałoby mi się przywrócić do dawnej świetności moje lakiery, których używałam zeszłej jesieni :) Moi ulubieńcy to Essie, niestety szybko gęstnieją. Dzięki za cynk :)
OdpowiedzUsuńno proszę, a ja zawsze dolewałam zmywacza... dobrze wiedzieć, że ktoś wymyślił coś bardziej praktycznego :)
OdpowiedzUsuńTen z Inglota jest GENIALNY! Uratował 10 moich ukochanych lakierów. Masz rację to must have dla dziewczyn które lubią malować paznokcie i chcą by wyglądały idealnie a nie mają ochoty kupować nowych lakierów!
OdpowiedzUsuńA mnie trochę zawiódł ten z Inglota, niektóre lakiery zaraz wracały do stanu wyjściowego i były tak samo gęste.
OdpowiedzUsuńTroche nie na temat ale mam pytanko. Czy pedzel kulkowy nadaje sie do blendowania? Chodzi mi konkretnie o hakuro h77
OdpowiedzUsuńMoja mama pokazała mi ten rozcieńczacz z inglota i wiele moich lakierów już uratował. Nauczyła mnie też przy okazji super sposobu jak lać rozcieńczacz bez pipety tak, że można dozować nawet po jednej kropli:)
OdpowiedzUsuńBierzemy wykałaczkę (zwykłą, drewnianą) i łamiemy ją w 1/3 długości (albo nawet 1/4). Dłuższy koniec wkładamy do buteleczki, krótszy robi nam za pipetę właśnie. Teraz delikatnie przechylamy buteleczkę, a płyn będzie spływał po wykałaczce kropla po kropli. Super patent, wypróbuj:)
nie wyraziłam się jasno, łamiemy wykałaczkę ale nie do końca, tylko żeby była zgięta
Usuńpod kątem 90st. :)
Super, dzięki wielkie:D
UsuńDzięki Alinko, nie wiedziałam że są takie kosmetyki a teraz na pewno sobie jeden sprawię ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie coś jest dostępne na rynku! Teraz się cieszę, że nie wyrzuciłam kilku moich ulubionych lakierów, które zaschły. Będę mogła je odratować, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńTez kupilam wlasnie na allegro ten w większej wersji, zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKupiła taki rozcieńczać do Seche Vite, który po ponad roku postanowił trochę zgęstnieć i wiem, że można go również używać do lakierów. Faktycznie czasem się przydaje :)
OdpowiedzUsuńO nie :( Szkoda, że nie było tego posta kilka dni temu jak wywaliłam swój lakier z Essie :( No ale nic, mam jeszcze kilka zaschniętych lakierów z Rimmela więc na pewno taki rozcieńczacz się przyda :)
OdpowiedzUsuńPani Alino, czy mogłaby mi Pani powiedzieć (a raczej napisać), gdzie stacjonarnie mogę nabyć hydrolat oczarowy? I czy przed użyciem należy go rozcieńczyć?
OdpowiedzUsuńBardzo zależy mi na odpowiedzi.
Pozdrawiam!
Stacjonarnie można zerknąć na Zamenhofa 1 ale nie gwarantuje, bo nie jestem na 100% pewna że będzie;)
UsuńMuszę koniecznie kupić ten z inglota!
OdpowiedzUsuńJa swoje lakiery trzymam w lodówce i są niemal nieśmiertelne, a kupuje tylko takie z bazarów za 3 zł.
OdpowiedzUsuńAlinko mam prośbę powiedz mi czy olejek herbaciany 100% mogę stosować do płukania jamy ustnej lub do smarowania na dziąsła? bo niby na ulotce pisze, że można ale przecież jest też informacja na opakowaniu, że do użytku zewnętrznego . To jak to w końcu jest z tym olejkiem?
OdpowiedzUsuńKochana, można jeśli go rozcieńczysz (przy smarowaniu np z innym olejkiem, przepłukaniu oczywiście z wodą lub wywarem z szałwi), chodzi o to aby go nie pić:)
UsuńJa prawie nie maluję paznokcie, więc akurat mnie ten problem nie dotyczy, ale znam TYLE lakieromaniaczek, że będę musiała zaraz rozesłać link do tego posta do naprawdę zatrważającej ilości osób ;P
OdpowiedzUsuńO, w życiu o czymś takim nie słyszałam ;O
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno rozcieńczacz z Nail Tek i szczerze mówiąc moje pierwsze wrażenie jest słabe. Troszkę się rozczarowałam. Muszę go jeszcze przetestować :)
OdpowiedzUsuńHej :) a kupywałas od producenta czy z allegro? Ja odnośnie rozcieńczacza miałam takie samo wrażenie, ale zakupywałam go z allegro. Dowiedziałam się potem, że na allegro często są podrabiane produkty nail teku .. mimo iż opakowanie podróbki dosłownie niczym się nie różni od opakowania oryginalnego
UsuńA najlepiej kupić dużą butle alkoholu izopropylowego za kilkanaście zlotych ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie czytałam komentarze i czekałam aż ktoś wspomni o IPA ;)
Usuńjuż od roku się zbieram do kupna jakiegoś rozcieńczacza i jakoś nie mogę tego zrobić :D oj przydałby się, przydał taki gagatek mojej kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny,
OdpowiedzUsuńMam pytanie z nieco innej beczki. Mam nadzieję, że pomożecie. Otóż, zastanawia mnie, czy można połączyć pielęgnację cery naturalnymi produktami (np. wieczorne oczyszczanie) z aptecznymi (stosowanie dermokosmetyków na konkretne problemy, np. kremy typu Acnederm, Effaclar itd.)... Czy takie połączenie będzie się wykluczać?
Z góry dziękuję za rady!
Zdecydowanie można! Ja właśnie taką pielęgnację stosuję i nie tylko nic nie będzie się "wykluczać", ja uważam wręcz za bezsens zamykanie się tylko w jednej działce, bo przesada w żadną stronę nie jest niczym dobrym! :) Dla mnie właśnie połączenie pielęgnacji naturalnej i dermokosmetyków dało najlepsze efekty, a przed odkryciem tego "systemu" wypróbowałam najróżniejsze sposoby i ich połączenia...
UsuńSuper! :) W takim razie wypróbuję ten "system" :) Jestem bardzo ostrożna, jeśli chodzi o kwestię pielęgnacji, bo moja cera jest wrażliwa i kapryśna. Najważniejsze żeby niepotrzebnie nie drażniać skóry przez przypadkowe eksperymenty.
UsuńKosmeonautka, serdecznie dziękuję za odpowiedź :)
O, ja też mam wrażliwą :) Także mam tym większą nadzieję, że to co tak wspaniale działa u mnie sprawdzi się i u Ciebie!
UsuńZdradź, co polecasz? :)
UsuńZ dermoskometyków polecałabym Effaclar Duo[+] oraz Avene Triacneal, które dość mocno się od siebie różnią (warto poczytać recenzje, choćby u mnie). Avene dla wrażliwej cery jest moim zdaniem o wiele za mocny, ale stosowany na zmianę z Effaclarem daje u mnie super efekty. Stosuję je na noc i tylko w strefie T (bo mam cerę mieszaną) oraz punktowo na te pojedyncze wypryski które się czasem zdarzają.
UsuńZ naturalnych kosmetyków polecam lekkie kremy Sylveco, napar z żywokostu albo ostropestu, robię też kremy sama i bardzo to sobie chwalę. Podobnie zresztą jak proste "serum" z lekkiego olejku i kwasu hialuronowego :)
Do mycia używam delikatnych myjadeł, tu nie jestem wybredna - żele z Biedronki albo Babydream z Rossmanna całkowicie mi wystarcza. Jeśli u Ciebie/u Was (bo nie wiem ilu Anonimków się wypowiada ;) ) się nie sprawdzają, to zachęcam do własnych poszukiwań i właśnie zachowywania otwartego umysłu :)
Rozcieńczacz zdecydowanie niezbędny w kosmetyczce każdej lakieromaniaczki :)
OdpowiedzUsuńUratuje każdy lakier :)
mi bardzo odpowiada ten rozcieńczacz z Inglota, jest naprawdę bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńo, Alinko, a właśnie dzisiaj zaczytuję się na różnych blogach o odświeżaczach lakierów ;) Mi w oku wpadł ten firmy Posche (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=66747), słyszałaś może coś o nim?
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie też inne pytanie - wiem, że chętnie używasz rękawic Kessa, ja również jestem ich fanką, ale nie mogę trafić na taką, która zachwyciłaby mnie w stu procentach ;) Pierwszą zamówiłam na Allegro, była fajna, bo gruboziarnista i naprawdę mocno ścierała (a na czym mi najbardziej zależy), ale niestety była słabo wykonana i po kilku miesiącach po prostu się rozpadła. Teraz zamówiłam sobie Kessę z jednej z drogerii internetowych, ale ku mojemu zaskoczeniu jest gładka, o żadnym tarciu nie ma mowy :( Czy mogłabyś mi polecić Kessę obojętnie z jakiej firmy, ale żeby była naprawdę mocno chropowata i super ścierała? Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
Hej hej:) Oj niestety kessy wyjątkowo często się rozpadają. Ja próbowałam wielu, ale zwykłe po jakimś czasie nitka gdzieś tam puszczała. Dlatego po samym zakupie na początku przeszywam każdą dodatkowo grubszą nitką- to najlepszy sposób;)
UsuńJa kupiłam prawie 2,5 roku temu kessę w sklepie Helfy i jest w idealnym stanie, choć mam wrażenie, że po dwóch latach częstego użytkowania i prania zaczęła trochę gorzej ścierać... Mimo to polecam :)
Usuńdziękuję za odpowiedź Dziewczyny, spróbuję z tą rękawicą z Helfy, bo faktycznie wydaje się gruboziarnista :)
Usuńzawsze mnie kuszą te rozcieńczacze, chyba essence ma tez w swojej ofercie taki.
OdpowiedzUsuńSpadała mi jak z nieba tym postem:) wczoraj rozcienczalam zmywaczem, jutro pobiegnie do drogerii:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze jak już co to rozcieńczam zwykłym zmywaczem - efekt równie dobry :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje! chciałabym ten z Superpharm bo jest większy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie malowałam paznokcie i zastanawiałam się jak rozcieńczyć mój ulubiony lakier, bo ostatnio zrobiłam to zmywaczem, ale znowu jest gęsty. W takim razie muszę się wybrać do Superpharm! :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o istnieniu takiego produktu :) jak będę miała okazję to wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńWitajcie. Mam pytanie: czy rozcieńczacza można użyć do odżywek do paznokci? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takiego cudeńka ;) zazwyczaj gdy chce rozcieńczyć jakiś lakier po prostu używam zmywacza ;)
OdpowiedzUsuńZ Inglot miałam dobrze sobie radził, aczkolwiek małą pojemność jest minusem, również z Nailtek EXTEND jest dobry, ale tak samo nie jest go dużo (15ml). Jakiś czas temu zakupiłam Poshe Reviver również nie mam zastrzeżeń, co do działania, a dodatkowy plus to pojemność 59ml. Kiedy mamy dużo lakierów do paznokci jest niezbędny.
OdpowiedzUsuńMusze kupić, kilka moich lakierów prosi się o renowację ;)
OdpowiedzUsuńCzytasz mi w myślach :) Właśnie dzisiaj malowałam sobie paznokcie lakierem z H&Mu i zrobił się z niego zasychający, ciągnący glut. Co dziwne, bo kupiłam go dopiero kilka miesięcy temu, w zestawie z drugim, który jest normalny (różnią się wykończeniem, może stąd taka różnica). Nie używałam go dużo a już jest praktycznie do wyrzucenia, szkoda bo ładny. Także na pewno poszukam tych rozcieńczaczy :) Paznokcie maluje bardzo rzadko, staram się też kupować małe lakiery np. Miss Selene - łatwiej mi zużyć taką pojemność. Nie słyszałam wcześniej o takich produktach.
OdpowiedzUsuńA skoro już jesteśmy przy paznokciach to jaki polecisz zmywacz? Do tej pory używałam najzwyklejszych, strasznie śmierdzących. Jakiś czas temu zauważyłam, że przy zmywaniu pojawia się biały nalot na paznokciach, podejrzewałam, że zmywacz je wysusza. Postanowiłam więc go zmienić na żelowy, wydawało mi się, że taka konsystencja szybciej rozpuści lakier. Trafiłam na Zmywacz do paznokci Cztery Pory Roku gliceryna + olejek z lemongrass i niestety bardzo słabo zmywa :/ Zmycie 10 paznokci zajmuje min. 30 minut przy bezbarwnym / jasnym lakierze, przy ciemnych pewnie jeszcze dłużej. Do tego zużyłam na raz chyba z 1/4 opakowania i mrozi palce ;) Czy mogłabyś polecić jakiś szybko zmywający zmywacz, niedrogi i taki niemasakrujący paznokci? ;) Pozdrawiam -cuzka :)
essence różowy- zmywa rewelacyjnie i nie zostawia takcih białych smug-> fajnie nawilża
UsuńOdkąd trzymam lakiery w lodówce, nie mam problemu z ich zasychaniem. Za to prawdziwy kłopot sprawiają mi zbyt krótkie pędzelki - po co robić pędzelek, który sięga ledwie do połowy buteleczki? Jestem ciekawa, czy na to ktoś wymyślił sposób :-)
OdpowiedzUsuńTak, kup dłuższy pędzelek.
UsuńChyba powinnam zmienić swoje przyzwyczajenia co do zalewania lakieru zmywaczem :)
OdpowiedzUsuńCzy jeśli dolałabym rozcieńczacza do lakieru piaskowego, zmieniłoby to w jakiś sposób tą jego piaskową i chropowatą strukturę?
OdpowiedzUsuń